Mogl mu jeszcze te scierke zamiast dachu pogryźćkupil astona za 80 patykow a szkoda mu słokia szpachli alo ze dwa plasty włókna szklanego i troche zywicy
Spaniel to co innego niż border collie (wiem bo moja siostra ma bordera). I mimo iż zdarzy sie pieskowi coś do jedzenia "ukraść" ze stołu jak nikt nie patrzy to jednak nie niszczy mienia, poza jednym butem kiedyś, ale zostało jej wytłumaczone że nie może.
- właścicielowi samochodu za bezduszne podejście do swojego psa. Bez powodu pies tego nie zrobił, a z drugiej strony to dobrze że go oddał, bo co ten biedny pies musiał przeżywać jeśli tak odreagował!
Cóż, ludzie mają różne priorytety - np. wyjście na imprezę ważniejsze jest od urodzin członka rodziny, kupno jachtu od spłaty kredytu mieszkaniowego albo samochód od psa...
Dokładnie. A pies musiał sobie zapewniać TAKIE rozrywki, to możliwe że pan dla niego nie miał takiej ilości czasu, jaką podopieczny potrzebował. Dobrze , że się rozstali. Zwierząt nie wolno krzywdzić. Ale to nie znaczy, że niczego nie wolno kochać bardziej od nich. Przy czym dodam, że gdyby mój pies okazał się nałogowym niszczycielem, to też bym go oddał, bo zwyczajnie nie stać mnie na naprawę auta czy częstą wymianę kanapy, foteli etc. Pojedyncze wpadki zawsze psom wybaczałem.
No najwidoczniej nie miał czasu, przeliczył się. Wziął psa, a potem to go przerosło. Chyba dobrze, że znalazł mu inny dom i oddał dobrym ludziom. Mógł przecież go przywiązać w lesie, wywieźć i zostawić na jakimś zadupiu albo oddać do schroniska gdzie by czekał na dom długi czas albo został uśpiony po tygodniu (zależy czy prywatne czy miejskie). Takie rzeczy to u nas przecież codzienność, z domu mojej babci kilka razy widziałem jak pod remizom w nocy staje jakaś Audica albo BMW, odjeżdża z piskiem a w ślad za nią biegnie jakaś wystraszona psina, szczekając w wniebogłosy. Serce się kraja na taki widok. Wszyscy popełniamy błędy, ten pan chociaż zachował się odpowiedzialnie.
Może i byś nie oddał przyjaciela ale kazałbyś mu naprawić szkodę. W tym przypadku pies nie zarabia więc szkody nie naprawi. Rozumiem zdenerwowanie właściciela. Jak już ktoś wcześniej napisał, lepiej oddać niż zabić.
"spaniel border collie" -.-' aaałaaa... to tak jakbym napisała "wyżeł owczarek niemiecki" - choć tu przynajmniej kraj pochodzenia ras się zgadza... w każdym razie zasada jest taka: inteligentny pies, któremu się nudzi, który nie jest dostatecznie zajmowany - znajdzie sobie jakiekolwiek zajęcie dla wyładowania frustracji wynikającej z braku zajęcia, z perspektywy ludzkiej ten pies zniszczył samochód, z perspektywy psiej znalazł miejsce, które dało mu zabawę - gryzienie, rzucie, szarpanie, polowanie
gimbusy w natarciu ktoś oddał psa więc trzeba go jak najbardziej zwyzywać i pogrozić w komentarzu pod obrazkiem żeby się przestraszył i schował pod łóżko
Przyjaciel nie zniszczyłby własności pana - a poza tym niech nie wypowiadają się ci co nie mają żadnego samochodu. Nigdy nie będzie was stać na astona więc po co bijecie pianę.
jesli kogos stac na Astona a nie stac go na wymiane stosunkowo taniej czesci tzn ze to pozer. cala kasa na kupno auta a na utrzymanie juz brakuje i na dodatek brakuje na karme i gryzaki dla psa. zal takich ludzi
Pies mu go pogryzł? Ten Aston Martin to chyba z Polski, model szpachla - Anglik płakał jak sprzedawał...
Albo po prostu żywica, jest lżejsza niż metal do tego nie koroduje. Jest to przedni błotnik więc jest wymienny normalnymi metodami
Mogl mu jeszcze te scierke zamiast dachu pogryźćkupil astona za 80 patykow a szkoda mu słokia szpachli alo ze dwa plasty włókna szklanego i troche zywicy
Spaniel to co innego niż border collie (wiem bo moja siostra ma bordera). I mimo iż zdarzy sie pieskowi coś do jedzenia "ukraść" ze stołu jak nikt nie patrzy to jednak nie niszczy mienia, poza jednym butem kiedyś, ale zostało jej wytłumaczone że nie może.
tak go sobie wychował
kula w łeb
- właścicielowi samochodu za bezduszne podejście do swojego psa. Bez powodu pies tego nie zrobił, a z drugiej strony to dobrze że go oddał, bo co ten biedny pies musiał przeżywać jeśli tak odreagował!
kula w łeb to niezbyt dobre rozwiązanie ale więzienie dla psa [dożywocie] to pomysł warty rozważenia
Cóż, ludzie mają różne priorytety - np. wyjście na imprezę ważniejsze jest od urodzin członka rodziny, kupno jachtu od spłaty kredytu mieszkaniowego albo samochód od psa...
Dokładnie. A pies musiał sobie zapewniać TAKIE rozrywki, to możliwe że pan dla niego nie miał takiej ilości czasu, jaką podopieczny potrzebował. Dobrze , że się rozstali. Zwierząt nie wolno krzywdzić. Ale to nie znaczy, że niczego nie wolno kochać bardziej od nich. Przy czym dodam, że gdyby mój pies okazał się nałogowym niszczycielem, to też bym go oddał, bo zwyczajnie nie stać mnie na naprawę auta czy częstą wymianę kanapy, foteli etc. Pojedyncze wpadki zawsze psom wybaczałem.
No najwidoczniej nie miał czasu, przeliczył się. Wziął psa, a potem to go przerosło. Chyba dobrze, że znalazł mu inny dom i oddał dobrym ludziom. Mógł przecież go przywiązać w lesie, wywieźć i zostawić na jakimś zadupiu albo oddać do schroniska gdzie by czekał na dom długi czas albo został uśpiony po tygodniu (zależy czy prywatne czy miejskie). Takie rzeczy to u nas przecież codzienność, z domu mojej babci kilka razy widziałem jak pod remizom w nocy staje jakaś Audica albo BMW, odjeżdża z piskiem a w ślad za nią biegnie jakaś wystraszona psina, szczekając w wniebogłosy. Serce się kraja na taki widok. Wszyscy popełniamy błędy, ten pan chociaż zachował się odpowiedzialnie.
lepiej że oddał niż miałby zatrzelić
Może i byś nie oddał przyjaciela ale kazałbyś mu naprawić szkodę. W tym przypadku pies nie zarabia więc szkody nie naprawi. Rozumiem zdenerwowanie właściciela. Jak już ktoś wcześniej napisał, lepiej oddać niż zabić.
"spaniel border collie" -.-' aaałaaa... to tak jakbym napisała "wyżeł owczarek niemiecki" - choć tu przynajmniej kraj pochodzenia ras się zgadza... w każdym razie zasada jest taka: inteligentny pies, któremu się nudzi, który nie jest dostatecznie zajmowany - znajdzie sobie jakiekolwiek zajęcie dla wyładowania frustracji wynikającej z braku zajęcia, z perspektywy ludzkiej ten pies zniszczył samochód, z perspektywy psiej znalazł miejsce, które dało mu zabawę - gryzienie, rzucie, szarpanie, polowanie
samochód z tektury
zwykły burak w gumowcach -sprzedał płody rolne i chciał błysnąć na wiosce jak u nas Heńki GolfemTrująWTedeju
nie poinformował nowych właścicieli? Pewnie to "ulubiony" sąsiad, albo kolega z pracy z jeszcze lepszym samochodem :)
Przecież nie oddal, auto zostało
głodny nie jesteś sobą
Ale przecież on przyjaciela zostawił, a wywalił kundla
Przyjaciel by czegoś takiego nie zrobił!
No przecież nie oddał przyjaciela tylko psa.
gimbusy w natarciu ktoś oddał psa więc trzeba go jak najbardziej zwyzywać i pogrozić w komentarzu pod obrazkiem żeby się przestraszył i schował pod łóżko
Przyjaciel nie zniszczyłby własności pana - a poza tym niech nie wypowiadają się ci co nie mają żadnego samochodu. Nigdy nie będzie was stać na astona więc po co bijecie pianę.
kupił auto z plastiku a teraz ma pretensje do psa. Plastik na trabancie wiecej wytrzyma niz ten aston
Ciekawe czy ten jego ukochany Aston Martin przyjedzie na jego pogrzeb...
Słodko pierdzące sranie w banie. Mówcie co chcecie ja za Astona oddał bym własną matkę i wasze też.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 lutego 2014 o 20:44
No to sprzedajna szmata z ciebie.
jesli kogos stac na Astona a nie stac go na wymiane stosunkowo taniej czesci tzn ze to pozer. cala kasa na kupno auta a na utrzymanie juz brakuje i na dodatek brakuje na karme i gryzaki dla psa. zal takich ludzi
Kupił gówno z plastiku i teraz zdziwiony... Mógł kupić trabanta, byłoby taniej...