Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Jak prawidłowo uczyć się języków

Co prawda wielu ludzi powinno zacząć od nauki ojczystego języka, ale jeśli kiedykolwiek mieliście problem z nauką języków obcych, to ten film powinien wam pomóc

www.demotywatory.pl
+
639 667
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar Antymonachomachia
+8 / 8

Oglądałem to niedawno i wreszcie dowiedziałem się jak to jest, że dziecko samo praktycznie uczy się języka od najmłodszych lat. To się nazywa poza schematyczne podejście do nauki ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S szwarcenator
0 / 0

dobry sposób, sam od dwóch lat się uczę takim sposobem (jak dziecko) języków i zdaje to egzamin (i sam do tego doszedłem :P) Jedna rzecz z jaką się z nim nie zgadzam to muzyka.. muzyka jest bardzo ważna w nauce języków... trzeba po za "nudnym" słuchanie gadania lub czytania w danym języku uczyć się piosenek. najlepiej śpiewać nie tylko słuchać :P bo to bardzo pomaga w nauce...wiem bo jestem muzykiem :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~weyuiopr
-1 / 9

Dobry jest kutas jeden.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar film100
+8 / 8

motywujące :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A arion_1
+15 / 17

Zdecydowanie gościu ma racje, po 7 latach nauki niemieckiego w szkole zdałem sobie sprawę że potrafie tylko się przedstawićażn, ponieważ ważne jest też podejście do jezyka, obecnie uczę się Islandzkiego, jest niezbędny w mojej pracy jeśli chodzi o jakikolwiek rozwój i muszę przyznać że po 2 miesięcznym kursie jestem w stanie prowadzić rozmowe na dość przyzwoitym poziomie. Zdecydowanie zgadzam się z tym że jerzykiem którego próbujemy się nauczyć musimy się otaczać, starać się przestawić swój mózg "wmówić mu" że to jest ważne.
Polski system edukacji jest strasznie niedopracowany jeśli chodzi o naukę jezyka w szkołach średnich, gdyż przychodząc na zajęcia może ok 10 min "rozmawiamy" w języku obcym, reszta to polski i nacisk na gramatykę co zniechęca młodzież do nauki. Moim zdaniem powinno być raczej odwrotnie 10 min polskiego a reszta lekcji w języku obcym. Taka metodą ja się uczyłem Islandzkiego po angielsku i muszę przyznać że to jest rozwiązanie które "zmusza" nas do intensywnej nauki przynosząc efekty.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar zgredek94
+1 / 3

Nieca uczyłeś się mimo że nie chciałeś, ten islandzki jest ci pewnie niezbędny do zarabiania pieniędzy - motywacja lepsza niż piąteczka w dzienniczku. Jeśli przez siedem lat nauczyłeś się tyko mówić jak masz na imię to gratuluję, jesteś leniem. :) Nawet koleś w filmiku stwierdził że podstawą jest zasób słów, bez tego nawet jeśli nauczyciel będzie trajkotał bez przerwy to go nie zrozumiesz, a czego nie zrozumiesz to nie zapamiętasz. Prawda, w szkołach kładzie się nacisk na gramatykę, ale pomyślcie sami czy to jest takie bez sensu. Jak ktoś się uczy tego języka w szkole żeby się nauczyć, to będzie władał nim w miarę POPRAWNIE, zapewne ze śmiesznym akcentem, zapewne nie zawsze pięknie, ale nie będzie sytuacji że "Siema Niemiec, Polak przyjechać lizać dupa, Hynda Hoh! hahaha (i zaiebać brumbrum)". Zresztą, wyobraźcie sobie jak bardzo męcząca jest rozmowa (taka konkretna, nie po pijaku) z obcokrajowcem który nie ogarnia naszej odmiany. A wracając do filmiku, koleś zarabia na tym że motywuje ludzi d0o "czegoś". Mówi wiele, często prawdziwie, ale kurde, jak dla mnie w większości to są oczywiste oczywistości do których każdy mógłby dojść samodzielnie gdyby pozwalał sobie na chwilę refleksji nad światem i swoimi doświadczeniami, a nie parł tylko do przodu bo piniądze, bo robota, bo cośtam. Jest dobry w tym co robi ale jest też trochę jak męski fryzjer dla większości Polaków, if ju noł łat aj min. ;]

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar JohnLilly
0 / 0

@zgredek94, odnoszę wrażenie ze nie dokładnie wsłuchałeś się w to co gościu mówi. "Nawet koleś w filmiku stwierdził że podstawą jest zasób słów",czy otaczanie się danym językiem przeszkadza w uczeniu się słownictwa tego języka? Raczej nie. Co do tego jak sytuacja nauki słownictwa wygląda w Polskich szkołach to jest to metoda "zakuć, zdać, zapomnieć". Chodzi mi o to ze danego słownictwa uczy się do danego materiału który kończy się sprawdzianem a potem często tego słownictwa się nie używa. "Prawda, w szkołach kładzie się nacisk na gramatykę, ale pomyślcie sami czy to jest takie bez sensu" w filmiku padają słowa "kiedy spotykamy anglika to często zastanawiamy się w jakim czasie stworzyć zdanie zamiast po prostu powiedzieć hi, how are you". No kurczę, ja taką sytuację miałem. Na studiach do akademika przyjechali Portugalczycy na wymianę, i ja się do nich nie odzywałem bo się bałem ze jakąś gafę w języku angielskim popełnię, ostatecznie okazało się ze nie miałem się czego wstydzić bo oni strasznie kaleczyli angielski i siary bym sobie przed nimi nie zrobił.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar zgredek94
0 / 0

A czy uczenie się słów jakoś przeszkadza w otaczaniu się danym językiem? ;p Nikt nikomu nie broni puszczać sobie niemieckich wiadomości w domu PO szkole. Z kolei szkoła raczej nie ma możliwości otaczać was językiem obcym, o ile nie jest na to ogólnie nastawiona. Jeśli ktoś zakuwa, zdaje i zapomina to uczy się właśnie żeby zdobywać oceny/nie zostać w klasie, a ten problem poruszyłem - to kwestia motywacji. Jeśli wydaje ci się, że jedyne co ci z tych słówek przyjdzie to jakaś tam ocena to na pewno nie motywuje cię to wystarczająco żeby nauczyć się ich na całe życie. Kwestia bariery językowej - jeśli wstydzisz się swojej niewiedzy to tak samo trudno ci będzie coś powiedzieć zarówno kiedy wiesz więcej jak wtedy gdy nie wiesz prawie nic. Możesz rzucać pojedynczymi słowami i liczyć że rozmówca skojarzy o co ci chodzi (ale bez machania rękami się nie obejdzie), a możesz też chwilę się zastanowić co i jak chcesz powiedzieć i wyjść na choć trochę ogarniętego. Sęk w tym żeby się po prostu nie wstydzić. @agness Ja tam zawsze mówiłem wszystko ograniczając się do słów które znałem bo wkuwać nowych nienawidziłem (jeśli samo nie zostało w pamięci to olewałem) i jakoś dawało radę czwórki zdobywać. Zwykły leń zapyta nauczyciela o nowe słówka, ja od zawsze byłem na wyższym poziomie. ;p

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar JohnLilly
0 / 0

@zgredek94, słusznie zwracasz uwagę na motywację w uczeniu się języka, ale sposób w jaki człowiek uczy się języka ma ogromne znaczenie. Masz też rację co do tego ze szkoła nie ma możliwości otaczania uczniów językiem obcym, chyba ze jest do tego nastawiona. Tylko ze sposób prowadzenia zajęć z języka obcego też ma wiele do rzeczy. Zobacz na co zwrócił uwagę arion_1, proporcje mówienia w obcym języku na lekcji mającej nauczyć tego języka. Ważne jest też co napisał Agness92. Widzisz, nauczyciel sam swoim zachowaniem może wytworzyć w uczniu motywację do nauki danego języka. Bo jeśli uczeń wie ze nie potrzebuje niemieckiego w życiu codziennym, oraz tego ze tak na prawdę na lekcji języka niemieckiego też jej nie potrzebuje bo nauczyciel większość mówi po polsku to motywować go to do nauki nie będzie. Natomiast jeśli uczeń nie będzie potrzebował niemieckiego w życiu codziennym, ale będzie świadome tego ze na lekcji nauczyciel cały czas, albo chociaż większość czasu będzie mówił po niemiecku to motywację na pewno będzie miał większą. Wiele uwag masz mądrych, ale masz zły punkt widzenia. Twierdzisz ze jak uczeń po 7 latach nauki niemieckiego to jest to porażka ucznia, a tak naprawdę jest to porażka nauczyciela i systemu szkolnictwa. No bo jak oni uczyli ze przez 7 lat praktycznie niczego nie nauczyli, a poza tym jak to się stało ze taką osobę przez 7 lat przepuszczali?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar zgredek94
0 / 0

Tak mi nasłodziłeś że aż nie chce mi się kłócić dalej. ;p To jak są prowadzone lekcje zależy od nauczyciela, ale też od uczniów. Faceta/babkę łatwiej ignorować gdy kompletnie się nie rozumie co do nas mówi (ja to znam z wykładów statystyki), gdy lekcja prowadzona jest po polsku to jest przynajmniej szansa że przekaże się zasady panujące w danym języku, oczywiście kosztem osłuchania z nim. Odnośnie punktu widzenia - prawie od zawsze uważam, że (przynajmniej po części) darmowa edukacja to przywilej, nie zakichany obowiązek który trzeba odbębnić (mimo że prawo stanowi o przymusie edukacji do osiągnięcia pełnoletności). Jeśli ktoś z niego nie skorzysta najlepiej jak się da to jest to głównie jego wina. Jasne, nauczyciele zabijający ciekawość i zapał w ludziach też są, ale to niewielki procent, najwięcej jest średniaków którzy nie prowadzą lekcji ciekawie, ale też nie zniechęcają, a przy nich każdy komu choć trochę zależy na zdobyciu wiedzy tę wiedzę zdobędzie. O. :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ThomasHewitt
+6 / 6

I zapamiętaj: bynajmniej =/= przynajmniej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G garidam
0 / 2

"My Polacy mamy wyższą poprzeczkę" - więc inne języki nam nie obce -
Ale tylko na trzeźwo:)?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar film100
0 / 0

Ranking znajomości angielskiego:
http://www.ef.pl/epi/

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 października 2014 o 18:21

D dragon22242
-2 / 2

taaak oczywiscie, ze ma racje i motywuje ludzi, ale nie tylko dlatego zeby uwierzyli w siebie. on po prostu sprzedaje ksiazki do nauki za 6000!!!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D diamond69
0 / 0

Mądry facet. Uwielbiam go! :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S secret85
0 / 0

Świetny, mądry, po prostu genialny materiał!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mahon88
+4 / 4

Film dość ciekawy i motywujący, ale i nieco manipulacyjny. Do swojego "dowodu genialności" wykorzystal akurat hiszpański i portugalski, czyli najbardziej typowe z języków romańskich, którym chyba najbliżej do łaciny, przez co mają znaczną "część wspólną" z większością języków europejskich. 3/4 słownictwa jest niema identyczna lub zbliżona do polskich odpowiedników (bądź angielskich, które to większość oglądających zna), resztę przekazuje gestami. Gdyby wybrał angielski (i gdyby nie znało go tak wiele osób w Polsce), myślę, że poziom uwielbienia własnego geniuszu lingwistycznego wśród widzów nie podniósłby się aż tak ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S szwarcenator
0 / 0

no właśnie to samo pomyślałem...wybrał najłatwiejsze języki... chociaż szczerze mówiąc to sporo języków ma mnóstwo odpowiedników/podobieństw w polskim... Ale o nauce jak dziecko ma racje.. ja już rok temu o tym się przekonałem i zacząłem mówić coraz głośniej ale niestety mnie wyprzedził gościu ;) Zawsze powtarzam głupim polaczkom, że gramatyka to ostatnia rzecz, której powinni się uczyć..wystarczą podstawy.. Teraz uczę się cebuańskiego tym samym sposobem jakim się uczę (nie mogę powiedzieć, że już umiem) innych języków czyli jak dziecko otaczam się językiem.. to będzie mój 7 ale chyba najtrudniejszy jak dotąd bo z Azji (gardłowa wymowa) ale dźwięczny więc nie jest źle i pomieszany z hiszpańskim i angielskim ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A arion_1
0 / 0

zgredek94 (...) stymulacja naszych zmysłów typu słuch, wzrok, nawet smak jest podstawą podczas nauki, przykładowo jeśli nie wierzysz, przejrzy Demotywatory parę stron do tyłu, patrząc na obrazek przypomnij sobie jaki był podpis do niego, jeśli jakiś zwrócił Twoją uwagę lub Cie rozbawił z całą pewnością będziesz potrafił zacytować cały podpis, zdanie słówka łapiesz:D

To z tym przedstawieniem się po niemiecku to taka przenośnia, co prawda za bardzo nie odbiega od rzeczywistości, przyzna pieniądze są dobrą motywacja do nauki, ale to nie wszystko, z angielskimi radzę sobie dobrze i w zupełności wystarczyłby mi w pracy i do zarabiania pieniędzy jak to ująłeś. Ale jednak to nie wszystko, bardziej chodzi o poszanowanie czyjejś kultury bo w jakimś sensie język jest kultura danego kraju, załóżmy spotykasz w Polsce obcokrajowca który pomijając gramatykę potrafi stworzyć kilka zdań w naszym języku z miejsca traktujemy go o wiele lepiej niż kogoś kto usiłuje narzucić nam swój ojczysty język nie wiem angielski niemiecki i tak dalej. Masz racje słownictwo jest bardzo ważne, ale słysząc jakieś słowo na lekcji zapamiętujemy je ale nasz mózg zakwalifikuje to do pamięci krótkotrwałej i bardzo szybko to usunie żeby czacha Ci nie pękła, a jeśli dodamy do tego stymulacje przykładowo będziemy słuchać radia gdzie to słowo które jest istotne pojawia się kilka razy nasz mózg bardzo szybko je przyswoi i zakoduje+poprawną wymowę.
Więc męczenie biednej młodzieży w szkole i skłanianie jej do nauki w stylu ZZZ (zakuj-zalicz-zapij:)) kompletnie mija się z celem, i w takim wypadku za 15 lat będziemy mieć pokolenie w stylu "aj dont now hau tu spik inglisz" gramatyka dobra, tylko słowa coś uciekają.


Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A arion_1
0 / 0

(...) nawet jeśli nauczyciel będzie trajkotał bez przerwy to go nie zrozumiesz (...)

a co do tego "trajkotania" to może masz rację niestety w naszych szkołach by to tak wyglądało, zero jakiegoś podejścia, przyjść "po trajkotać" na lekcji, a później na protest do Warszawy bo mało się zarabia. W "normalnej" szkole do tego trajkotania prowadzący dodaje jakieś obrazki, rysuje na tablicy o co mu chodzi, pokazuje na migi, miałem przypadek że prowadząca wyszła, a za 10 min wróciła z gazetą żeby pokazać że nie chodzi jej o książkę, zeszyt tylko o gazetę, troche w ramach żartu to było ale najważniejsze jest podejście do nauczania również ze strony nauczyciela.

Pozdrawiam

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 października 2014 o 1:17

avatar ~Islandor71
0 / 0

mieszkam 14 lat na ISLANDI i dalej mam problemy z nauką tego języka ,chodzę na kursy ale to tylko pogłębia moją niewiedzę na temat tego języka.Dziękuję za materiał jest bardzo motywujący i mam nadzieję że coś z tego będzie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Madwoman_0
0 / 0

Szczerze to ta metoda jest bliźniaczo podobna do metody Emila Krebsa. Cały kurs kosztuje około 140 zł. Czyli gorsze w porównaniu do nauki jaką oferuje Pan Grzesiak.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem