Kuźwa a co ich obchodzi te drobne parę tysięcy co miesiąc kiedy dzięki firmom założonym na żonę brata, szwagra i psa zgarniają o wiele więcej z zamówień publicznych albo odliczeń podatku?
Rocky po pierwsze kilkadziesiąt tysięcy czyli powiedzmy tak 60 tyś razy 460 każdego miesiąca to jest dosyć duża liczba, potem dodaj jeszcze te "podwyżki" i tym podobne bonusy.
Druga rzecz, jeśli polityk zarabia mało to jest o wiele mniej kandydatów którzy myślą, że zarobią na tym na życie. Jeśli politycy będą zarabiać po 500 miesięcznie z tego i będą musieli sobie normalną robotę załatwić to zawsze można podać w wątpliwość czy robią wszystko legalnie jeśli nie pracują, wtedy jest taka organizacja która łapie tych co są skorumpowani patrząc właśnie po wydatkach i zarobkach i jest o wiele łatwiej. Nikt ci nie będzie gnoił zarabiając tak mało, bo nie będzie tych ciuli co są teraz i tylko na te wielkie sumy przyszli.
albo gorzej, podniesienie pensji minimalnej do takiej jaką chcą zarabiać i nagle pojawią się roboty od każdej pracy do której nie trzeba kwalifikacji, a trzeba zrobić.
Pewnie że zaczęłoby się zmieniać - dzięki Twojemu pomysłowi, przeciętnie zarabiający człowiek mógłby bez trudu skorumpować każdego polityka. Nie mówiąc już o zagranicznych firmach, korporacjach, rządach itd. Brawo, jesteś genialny.
Tak, pierwsza zmiana, jaka nastąpi to zmiana wynagrodzeń polityków. A tak na serio, to zobaczycie, jak szybko skoczy korupcja, do jeszcze wyższego poziomu.
Przydałby się zapis (być może w konstytucji), który regulowałby zarobki wszelkich wyższych urzędników, posłów, senatorów, ministrów, marszałków, prezydenta i premiera. Wysokość płacy byłaby oparta nie o płacę minimalną (bo sobie powiększą ją do 10 000 zł i będzie bezrobocie 90%), a o średnią krajową np. jako 3 średnie dla prezydenta, 2,5 dla premiera, 2 dla posła itd. Wtedy gdy polityk chce większej pensji to musi poprawić sytuację także wszystkich ludzi bo to od ich zarobków będzie zależało wynagrodzenie polityków.
Sprawdź ustawę o wynagrodzeniu osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe. Tam taki zapis jest. Najwyższe wynagrodzenie otrzymuje prezydent, które wynosi chyba 10*kwota bazowa, a kwota bazowa to około 2/5-1/2 średniej krajowej.
Kuźwa a co ich obchodzi te drobne parę tysięcy co miesiąc kiedy dzięki firmom założonym na żonę brata, szwagra i psa zgarniają o wiele więcej z zamówień publicznych albo odliczeń podatku?
parę ale dzisiąt tysięcy
Rocky po pierwsze kilkadziesiąt tysięcy czyli powiedzmy tak 60 tyś razy 460 każdego miesiąca to jest dosyć duża liczba, potem dodaj jeszcze te "podwyżki" i tym podobne bonusy.
Druga rzecz, jeśli polityk zarabia mało to jest o wiele mniej kandydatów którzy myślą, że zarobią na tym na życie. Jeśli politycy będą zarabiać po 500 miesięcznie z tego i będą musieli sobie normalną robotę załatwić to zawsze można podać w wątpliwość czy robią wszystko legalnie jeśli nie pracują, wtedy jest taka organizacja która łapie tych co są skorumpowani patrząc właśnie po wydatkach i zarobkach i jest o wiele łatwiej. Nikt ci nie będzie gnoił zarabiając tak mało, bo nie będzie tych ciuli co są teraz i tylko na te wielkie sumy przyszli.
Po pierwsze. nagle zaczną rezygnować ze swoich pozycji w rządzie...
A do Sejmu będą kandydować jedynie emeryci i renciści, bo im się nudzi...
Pierwsza ustawa: podniesienie pensji politykom :D
albo gorzej, podniesienie pensji minimalnej do takiej jaką chcą zarabiać i nagle pojawią się roboty od każdej pracy do której nie trzeba kwalifikacji, a trzeba zrobić.
Pewnie że zaczęłoby się zmieniać - dzięki Twojemu pomysłowi, przeciętnie zarabiający człowiek mógłby bez trudu skorumpować każdego polityka. Nie mówiąc już o zagranicznych firmach, korporacjach, rządach itd. Brawo, jesteś genialny.
Zmieniać - ale na co?
Tak, pierwsza zmiana, jaka nastąpi to zmiana wynagrodzeń polityków. A tak na serio, to zobaczycie, jak szybko skoczy korupcja, do jeszcze wyższego poziomu.
'Zmieniać', zapewne, tylko czy na lepsze...?
Przydałby się zapis (być może w konstytucji), który regulowałby zarobki wszelkich wyższych urzędników, posłów, senatorów, ministrów, marszałków, prezydenta i premiera. Wysokość płacy byłaby oparta nie o płacę minimalną (bo sobie powiększą ją do 10 000 zł i będzie bezrobocie 90%), a o średnią krajową np. jako 3 średnie dla prezydenta, 2,5 dla premiera, 2 dla posła itd. Wtedy gdy polityk chce większej pensji to musi poprawić sytuację także wszystkich ludzi bo to od ich zarobków będzie zależało wynagrodzenie polityków.
Sprawdź ustawę o wynagrodzeniu osób zajmujących kierownicze stanowiska państwowe. Tam taki zapis jest. Najwyższe wynagrodzenie otrzymuje prezydent, które wynosi chyba 10*kwota bazowa, a kwota bazowa to około 2/5-1/2 średniej krajowej.
...
Jeśli da sie politykom najniższą krajową to poprostu podniosą płace minimalną co jeszcze bardziej zniszczy gospodarke i zwiekszy bezrobocie.