Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
323 394
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar KapitanKorsarzPirat
+11 / 13

W zasadzie po części ten demot jest satyryczny, ale gdyby go bliżej przeanalizować biorąc pod uwagę społeczeństwo, świadomość, psychikę oraz mentalność to będzie bardzo smutny i przygnębiający. Oznacza to bowiem, że dorosłość jest wewnętrznym wyjałowieniem, ograniczonym jedynie do funkcjonowania na co dzień sprowadzając życie wyłącznie prawie do podstawowych funkcji i czynności pozwalając dawnym marzeniom i osobowości wyparować w niebyt. Dorosłość w pewnym sensie daje nam dwa warianty duchowe. Albo rozwinąć lub dodać coś do spełnienia marzeń z młodości lub po prostu zachować je w sercu wiedząc kim się jest lub pozwolić im odlecieć czyniąc wnętrze niczym wypalone pogorzelisko.. Gdy człowiek jest bardzo mały nie posiada za dużej świadomości lecz odkrywa świat na podstawie swoich własnych odczuć i rozwijającego się umysłu. Im jest starsze to na bazie własnej wyobraźni, filmów, serialów czy kreskówek lub innych czynników, które wybiera za pomocą tego jak ukształtowany jest jego umysł co tworzy odrębną osobowość. Im jest starsze tym bardziej znajduje swoje zainteresowania, odkrywa zdolności ma świadomość tego kim jest o czym marzy jakie wydarzenie, klimat i inne rzeczy są mu bliskie. Potem zaczyna się szkoła czyli pierwszy i ostry test wytrzymałości i nie poddania się kolektywnemu praniu mózgów i przymusowemu wycieraniu osobowości. Jest to jeden z etapów, który każdy niestety musi przejść, bo nie ma innych alternatyw drogi poznania i wiedzy, a szkoła często bywa jego zaprzeczeniem. Bowiem szkolnictwo chce żeby się weszło innym i wyszło zupełnie innym. Jeśli ktoś się nie da i nie tylko nie wyrzeknie się swojej osobowości i ją wzbogaci to odnosi sukces jedyną stratą jest po części odebrana młodość przez klasówki ,kartkówki i inne pierdoły ograniczające rozwój. Potem jest czas na studia, który mimo wszystko jest lepszym czasem, bo nawet jak jest dużo nauki to jest świadomy wybór człowieka co umie, w jakim kierunku ma zdolności i w jakim zawodzie chce pracować. Jednak często musi wybierać kierunki, po których jest praca i wtedy głównym priorytetem staja się jedynie pieniądze, bo brak możliwości rozwoju swoich pasji pracę sprowadza jedynie do zarabiania hajsu co z puntku widzenia psychologicznego jest naturalnym następstwem, ale jednocześnie wartości ulegają zepsuciu przez istnienie w złym społeczeństwie. Potem przychodzi czas na pracę, wielu zakłada rodziny są dzieci, płacz po nocach i człowiek w zasadzie się wypala zanim skończy 40, 50 lat. Bo czasami przygnębiające jest to,że ludzie w młodości ( oczywiście zależy jacy) są idealistami, posiadają marzenia, zainteresowania, którzy budują marzenia o przyszłości na podstawie tego kim są, a czas wielu zmienia ich samych również od wewnątrz, a ich życie staje się takie same jak wszystkich, a po dawnym "ja" nie ma nawet śladu. Podobnie jest ze spełnianiem marzeń i pracą zazwyczaj. Aby ludzie kiedy są młodzi by spełnić to co pragną muszą pracować, biorąc pod uwagę okres nauczania to jest bardzo długi czas. A potem kiedy już mają to czego chcą to jedyne co jest im potrzebne do uwieńczenie spełnienia owych marzeń ejst młodość, którą się straciło na drodze do zrealizowania tych marzeń. Niektórzy wypaleni, zindoktrynowani po prostu nazwą to życie. Ale dla mnie to błędne koło lub choroba psychiczna wytworzona przez ludzki konformizm i skolektywizowanie umysłów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~ksuh
0 / 4

@KapitanKorsarzPirat legenda głosi, że ktoś twój komentarz przeczytał :-)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar JanuszTorun
+5 / 7

Autor nie ma dzieci, jak sądzę, a o zmęczeniu związanym z dziećmi wie z opowiadań (?). Ja mam 6-letnią córkę i cieszę się, kiedy mam wolny dzień i mogę z nią spędzić czas. A najwięcej radości daje to, jak ona się cieszy, że tata ma wolne i będzie z nią... Dziecko może być wspaniałym małym partnerem życiowym, a nie tylko obciążeniem, które "odbiera wolny czas".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Anneetta
+2 / 2

Mimo iż nie mam dzieci, lubię swoją prace i nie narzekam kiedy muszę tam iść, albo zostać trochę dłużej.
Trzeba pracować tam gdzie się lubi być, gdzie czujesz się dobrze.
Jeżeli nie pracujesz tam gdzie chcesz pracować to zadaj sobie pytanie dlaczego?
Co zrobiłem/am, albo czego nie zrobiłem/am że nie pracuje tam gdzie chce.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lostek815
-1 / 1

@Anneetta Prosta odpowiedź: bo jest bezrobocie i nie można sobie pozwolić na zbytnie wybrzydzanie w wyborze pracy. W szczególności dotyczy to najmłodszych i najstarszych pracowników - tacy niejednokrotnie muszą brać co popadnie, żeby tylko mieć za co żyć.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~anja_nierubik
-2 / 2

tak,tak,tak

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~f_k_dfnsvdv
+4 / 4

jeśli wolisz spędzać czas w pracy niż z własnymi dziećmi może nigdy nie powinieneś ich mieć

Odpowiedz Komentuj obrazkiem