Jasne, że nie potrzebujesz dużo hajsu, możesz żyć w biedzie. Podobno patologiczne rodziny są bardzo zżyte, rodzice i siedemnaścioro dzieci bez iPhonów.
Ja mam stary samochód, stary komputer nie stać mnie na godne życie bo wcale dużo nie zarabiam, mimo iż pracuje się całkiem sporo. Problem w tym że w prezes banku nie pracuje tak dużo jak jakiś pracownik taśmy montażowej, który musi dorabiać nadgodziny i weekendy żeby jakoś przeżyć. Za to bankier pracuje mądrzej, obracając pieniędzmi tego pracownika fizycznego, jego firmy itp z czego tak naprawdę nie wykonując żadnej rzeczywistej pracy zgarnia największą możliwą kasę. Nie ma uczciwości.
@wertyui789: zaskoczę cię, ale nie mam laptopa (jedynie starego peceta), samochodu też nie. Po prostu wkurza mnie takie pitolenie, że nie potrzebujemy pieniędzy, że jesteśmy niewolnikiem kasy i konsumpcji i tym podobne. Nie chcesz, nie pracuj i niczego nie kupuj - jak umrzesz z głodu, będziesz wolnym człowiekiem.
A co jeśli ktoś pracuje, bo dąży do czegoś, chce coś osiągnąć, ma jakieś marzenia, a do tego potrzebna jest stała praca? Prawda nie ma się co zabijać i przepracowywać na daremno, ale jeśli ktoś zbiera nie wiem np na mieszkanie czy coś to uważam, że czasem warto. Nie mówiąc już o spłacie kredytu.
@lukasz51237 Tak tylko moi dziadkowie w tym PRLu byli wstanie postawić 2 domy, a dzisiaj aby postawić jeden cała rodzina musi ciułać prawie całe życie...
Owszem, nie potrzebujesz wiele hajsu, jeśli nie masz życia. Nie chodzisz na imprezy, czy choćby spotkania towarzyskie, gdzie trzeba się jakoś porządniej ubrać, nie wychodzisz do kina, nie kupujesz nowoczesnego sprzętu, albo stary ci się nie psuje, nie jadasz w restauracjach, nie podróżujesz, nie masz kobiety, której musisz kupować prezenty i zachcianki, czy choćby robić jej przyjemności z drobnych upominków. Jeśli twoje życie ogranicza się do siedzenia w robocie, po niej drobnych zakupów spożywczych, neta oraz spania i tak miesiącami, to faktycznie nie potrzebujesz większych pieniędzy. Tylko kim wtedy jesteś? Jakimś jaskiniowcem o minimalnych potrzebach życiowych, ew. aspołecznym człowiekiem.
@ThomasHewitt @ThomasHewitt Jeżeli dla ciebie zycie to konsumpcjonizm to jesteś gorzej niż jaskiniowcem. To, ze ktoś nie chodzi do restauracji i klubów nie znaczy, ze jest aspołeczny. Jestem kobietom i tego nie potrzebuje, zimą spędzamy czas w domu, wychodzimy do pobliskiej knajpy, ale moge się obyc bez niej. Latem, nie dam się zaprosić do klubu bo po co skoro ładniej jest w parku, nad rzęką czy we własnym ogródku? A jak wybrałe s materialistke która musi miec prezenty, to nie znaczy, ze kazda taka jest. Podejrzewam jednak, po ilości twoich wpisów na demotywatorach, ze nie masz kobiety stąd ten oddalony od realności stereotyp na nasz temat.
Drogi autorze demota, kto zaplacil za Twoj dom/mieszkanie i ile pensji to kosztowalo? Zycie to nie tylko ajfony, to takze taki detalik jak wlasny dom, zabezpieczenie finansowe rodziny (na wypadek choroby, zeby nie musiec pozniej lazic na zebry, albo skarzyc sie, a'la frankowicze, zeby "panstwo" pomoglo).
4 godziny ? nie przesadzasz trochę? wczoraj skończyłem pracę o 22.00 ( córka już spała) , dziś pracuję od 6.00 do jutra do 6.00... Chyba te godziny to mocno uśrednione:-)
Dodaj do tego: im więcej zarabiasz, tym więcej państwo zabiera ci w podatkach
@atheist Demotywatorowicze mają obsesje na punkcie podatków. To juz psychoza.
jeśli trzymasz się maminej spódnicy 24 na dobę, to dla ciebie faktycznie praca nie jest żadnym rozwiązaniem
Smutna to prawda o naszej szarej rzeczywistosci. Dlatego najchetniej bym to wszystko pier...lil i wyjechal w gory
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 listopada 2015 o 0:41
Na co czekasz? :)
@czarny147 Na kasę :D
Jasne, że nie potrzebujesz dużo hajsu, możesz żyć w biedzie. Podobno patologiczne rodziny są bardzo zżyte, rodzice i siedemnaścioro dzieci bez iPhonów.
A tobie marketingowcy juz wmówili, że musisz miec nowy laptop i nowszy samochód?
Ja mam stary samochód, stary komputer nie stać mnie na godne życie bo wcale dużo nie zarabiam, mimo iż pracuje się całkiem sporo. Problem w tym że w prezes banku nie pracuje tak dużo jak jakiś pracownik taśmy montażowej, który musi dorabiać nadgodziny i weekendy żeby jakoś przeżyć. Za to bankier pracuje mądrzej, obracając pieniędzmi tego pracownika fizycznego, jego firmy itp z czego tak naprawdę nie wykonując żadnej rzeczywistej pracy zgarnia największą możliwą kasę. Nie ma uczciwości.
@wertyui789: zaskoczę cię, ale nie mam laptopa (jedynie starego peceta), samochodu też nie. Po prostu wkurza mnie takie pitolenie, że nie potrzebujemy pieniędzy, że jesteśmy niewolnikiem kasy i konsumpcji i tym podobne. Nie chcesz, nie pracuj i niczego nie kupuj - jak umrzesz z głodu, będziesz wolnym człowiekiem.
Skoro nie ma się kasy to już patologia? Szkoda mi takich tępaków. Więc skoro masz kase to jesteś snoobem i nie masz uczuć?
Nie wiem jak u Was, ale u mnie więcej pracy wcale nie rowna się więcej hajsu....
A co jeśli ktoś pracuje, bo dąży do czegoś, chce coś osiągnąć, ma jakieś marzenia, a do tego potrzebna jest stała praca? Prawda nie ma się co zabijać i przepracowywać na daremno, ale jeśli ktoś zbiera nie wiem np na mieszkanie czy coś to uważam, że czasem warto. Nie mówiąc już o spłacie kredytu.
@lukasz51237 Tak tylko moi dziadkowie w tym PRLu byli wstanie postawić 2 domy, a dzisiaj aby postawić jeden cała rodzina musi ciułać prawie całe życie...
Owszem, nie potrzebujesz wiele hajsu, jeśli nie masz życia. Nie chodzisz na imprezy, czy choćby spotkania towarzyskie, gdzie trzeba się jakoś porządniej ubrać, nie wychodzisz do kina, nie kupujesz nowoczesnego sprzętu, albo stary ci się nie psuje, nie jadasz w restauracjach, nie podróżujesz, nie masz kobiety, której musisz kupować prezenty i zachcianki, czy choćby robić jej przyjemności z drobnych upominków. Jeśli twoje życie ogranicza się do siedzenia w robocie, po niej drobnych zakupów spożywczych, neta oraz spania i tak miesiącami, to faktycznie nie potrzebujesz większych pieniędzy. Tylko kim wtedy jesteś? Jakimś jaskiniowcem o minimalnych potrzebach życiowych, ew. aspołecznym człowiekiem.
Najgorsze jest jednak to, że często zapieprza się jak w treści demota, a żyje za to zapieprzanie jak w poście powyżej....
@ThomasHewitt @ThomasHewitt Jeżeli dla ciebie zycie to konsumpcjonizm to jesteś gorzej niż jaskiniowcem. To, ze ktoś nie chodzi do restauracji i klubów nie znaczy, ze jest aspołeczny. Jestem kobietom i tego nie potrzebuje, zimą spędzamy czas w domu, wychodzimy do pobliskiej knajpy, ale moge się obyc bez niej. Latem, nie dam się zaprosić do klubu bo po co skoro ładniej jest w parku, nad rzęką czy we własnym ogródku? A jak wybrałe s materialistke która musi miec prezenty, to nie znaczy, ze kazda taka jest. Podejrzewam jednak, po ilości twoich wpisów na demotywatorach, ze nie masz kobiety stąd ten oddalony od realności stereotyp na nasz temat.
Pracując krócej, ale inteligentnie można zarobić o wiele więcej niż pracując długo ale bezmyślnie.
@KO1 Czekam na oferty inteligentnej pracy. Bo jakoś nie widzę.
@~3e4r5t6yuio I nie zobaczysz.
Mało pracując i mało zarabiając można ewentualnie żyć jak szczur... Heh rządowe opcje na 2016r żyć jak szczur czy być szczurem :p
Im więcej pracujesz tym więcej zarabiasz?? chyba nie w tym kraju ...
Ok zrezygnuje z 8-godzinnej pracy za 10k miesięcznie na rzecz 8-godzinnej pracy za 2k :)
Gdzie płaca w tych 'K'? To to jest ? Korony czeskie? I po rezygnowac jeżeli wychodzi to samo? Mieszkamy w Polsce, piszcie po POlsku.
no chyba że jesteś politykiem
Drogi autorze demota, kto zaplacil za Twoj dom/mieszkanie i ile pensji to kosztowalo? Zycie to nie tylko ajfony, to takze taki detalik jak wlasny dom, zabezpieczenie finansowe rodziny (na wypadek choroby, zeby nie musiec pozniej lazic na zebry, albo skarzyc sie, a'la frankowicze, zeby "panstwo" pomoglo).
Obawiam się że często "im więcej pracujesz" nie przekłada się na "więcej zarabiasz".
gówno prawda hajs ma sie zgadzac
Zostań socjalistą. Bierz hajs od innych!
A na operacje dziecka czekaj 2 lata albo zapłać ciężką kase prywatnie - tylko trzeba skądś tą kasę wziąć... albo niech się dziecko meczy 2 lata
Z tego demota wynika że szczur potrzebuje dużo hajsu??
4 godziny ? nie przesadzasz trochę? wczoraj skończyłem pracę o 22.00 ( córka już spała) , dziś pracuję od 6.00 do jutra do 6.00... Chyba te godziny to mocno uśrednione:-)