Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
E External
+1 / 1

Próbowałem. Kiepsko się to skończyło. :(

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lukasz51237
-1 / 5

To nie jest tajemnicza siła tylko strach, instynkt.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S sila1989
+5 / 5

Ciekaw jestem, ile osób chciało pomóc. Przypominam że danie pieniędzy czy kupienie chleba to nie pomoc jakiej potrzebują. Czy ktoś się zainteresował ich losem? Pomógł zdobyć pracę? Jeśli myślicie że jak dacie im 10 zł to im pomagacie to się grubo mylicie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar solarize
+3 / 3

@sila1989 Owszem, wielu już się zainteresowało. Główny problem tych ludzi to nałóg (przynajmniej w Polsce). 90% z nich nie jest w stanie podjąć normalnego życia bez nadużywania alkoholu, z pracą, gdzie napić się nie wolno. Nie chciałbym odsuwać innych od pomocy tym ludziom, szczególnie że pośród nich znajduje się te 10% prawdziwie potrzebujących, ale jednak większość z nich musi postarać się najpierw dać sobie pomóc. Mamy dziesiątki instytucji i fundacji pomocy z uzależnieniami. Można z nich wyjść, trzeba chcieć.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M masti23
+1 / 1

@sila1989 Danie jedzenia potrzebujacemu, to pomoc jakiej tez potrzebuja. Nie da sie pomoc komus, kto sobie nie daje pomoc, nic nie robi w tym kierunku.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Paszeko
0 / 0

@solarize Mamy SETKI instytucji i fundacji, których podstawowym zadaniem jest pozyskiwanie pieniędzy na pensje dla kierownictwa. Tak wygląda w znacznej większości sytuacja w sprawie pomocy dla potrzebujących.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar solarize
+1 / 1

@Paszeko Nie do końca się z Tobą zgodzę. Zapewne istnieją fundacje, których celem jest tylko zgarnianie kasy, ale niektóre działają całkiem dobrze i dostarczają faktyczną pomoc. Akurat znam działanie kilku z nich od podszewki i wiem, że są takie, w których 100% funduszy jest przeznaczanych na pomoce, a organizatorzy, oraz prezes stowarzyszenia nie pobierają ani grosza wynagrodzenia z puli (działają w ramach wolontariatu). Oczywiście łatwiej o taki stan rzeczy w mniejszych fundacjach, które są automatycznie i bardziej transparentne. Monar i kluby anonimowych alkoholików także próbują pomagać. Podobnie jak noclegownie i schroniska dla bezdomnych, których jest w dużych miastach nawet po kilka. Niestety bezdomni często wolą zamarznąć pod kubłem na śmieci niż przenocować w schronisku, w którym nie wolno pić.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Paszeko
0 / 0

To są organizacje non profit, ja napisałem o fundacjach. Napisałem również: "Tak wygląda w znacznej większości sytuacja..." Rozumiesz co miałem na myśli pisząc WIĘKSZOŚĆ? Wiesz co to jest WIĘKSZOŚĆ? To takie coś co jest większe od połowy czegoś a mniejsze od całości. Czy teraz to pojęcie jest już jasne dla ciebie?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Paszeko
0 / 0

To są organizacje non profit, ja napisałem o fundacjach. Napisałem również: "Tak wygląda w znacznej większości sytuacja..." Rozumiesz co miałem na myśli pisząc WIĘKSZOŚĆ? Nikt nie zmusi alkoholika do zerwania z nałogiem. Alkoholikiem zostaje się do końca życia, można być jedynie alkoholikiem niepijącym ileś tam dni, miesięcy, lat. To nieuleczalna choroba. Ludzie czasem nie chcą pomocy, nie chcą zamknięcia w przechowalniach. Wolą umrzeć z zimna niż skończyć pić.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar solarize
+1 / 1

@Paszeko Wiele organizacji non-profit przemianowało się ostatnio formalnie na organizacje pożytku publicznego lub fundacje. Wynika to chyba z faktu, że takowym można odpisać 1% podatku na zeznaniu PIT i wtedy łatwiej zbierać pieniądze. "Fundacja" ma chyba też dobry wydźwięk społeczny, w porównaniu do enigmatycznie brzmiącego "stowarzyszenia", bo wiele z nich jest reklamowanych (wyraz "fundacja" obił się o uszy w TV). Większość z tych przemianowanych utrzymało swój non-profitowy charakter. Rozumiem, że pisałeś "większość", acz jednak czułem się zobowiązany nie pozostawiać tej dyskusji w tak negatywnym tonie skierowanym w stosunku do fundacji i poszerzyć temat także dla innych, którzy być może to czytają. Osobiście znam też dwa przypadki całkowitego wyjścia z alkoholizmu, acz było to dla tych osób ekstremalnie trudne i było już zasadniczo odbiciem się od drzwi śmierci. W sumie wydaje mi się (niepotwierdzone info), że łatwiej jest wychodzić z uzależnienia od heroiny niż alkoholu...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 27 listopada 2015 o 13:48

avatar Paszeko
0 / 0

@solarize Nie, nie ,nie! Moim zamiarem nie było oczernianie żadnej uczciwie działającej organizacji jakkolwiek by się nie nazywała i jaką formę działalności prowadziła. Podziwiam niektóre, powtarzam niektóre agencje pomocy ale mam niestety bardzo przykre doświadczenia. Widziałem osoby wynoszące z siedziby dosłownie wszystko co nie było trwale zespolone z podłożem. Takim ludziom przydało by się mocne lanie. Tacy ludzie nie są zainteresowani niczym innym jak tylko pieniędzmi i dobrze płatną i lekką "pracą" Alkoholizm TO JEST najcięższe uzależnienie choć lekceważone. Uzależnienie od twardych narkotyków jest bardzo szybkie i "płytsze" niż alkoholizm, natomiast alkohol można pić latami nie uzależniając się od niego. Właśnie to przekonanie pozwala alkoholizm lekceważyć . To bardzo podstępny wróg. W dodatku jeden uzależni się szybko inny w ogóle. Z alkoholizmu się niestety już nie wychodzi. Znam przypadki alkoholików będących w abstynencji parędziesiąt lat, którzy skusili się na lampkę wina. Jedna lampka wina, jeden kieliszek wódki powoduje zniweczenie wieloletnich wysiłków.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar solarize
+18 / 18

Ta tajemnicza siła to woń alkoholu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N Nessaner
+3 / 3

Mnie zazwyczaj odpycha alkohol. Jeśli go nie czuje, to nie mam oporów pomóc, chętniej jedzeniem niż gotówką. Też zdarzyło mi się znaleźć jakieś ubrania na strychu po bracie, ojcu. Stare co prawda, ale zadbane i czyste. Dałam je takiemu mężczyźnie, którego często widziałam w parku na ławce, ale nigdy nie pił alkoholu. Z tego co słyszałam, rozwiódł się z żoną, stracił pracę i trafił na ulicę. Historia standard. Ubrania przyjął z wielką wdzięcznością i widać było, że je potrzebował.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Ja
+4 / 4

Dawno, dawno temu zaczepiła mnie rumuńska Cyganka z dzieckiem prosząc o wsparcie. Niewiele myśląc dałem jej część zakupionych produktów spożywczych, w tym mleko, chleb i jakąś kiełbasę. Pani podziękowała, odwróciła się i zanim zdążyłem odjechać spod sklepu wyrzuciła wszystko do kosza. Od tamtej pory nie daję nic nikomu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~y21
-2 / 4

Raz zagadałem do dziewczyny i dała mi kosza. Od tamtej pory nie zagaduje...O czym ty mówisz?
Twoim zdaniem nie warto pomóc bo są osoby, które oszukują? Czy lepiej jest myśleć, że się mogło stracić 5 zł niż myśleć, że ktoś mógł być potrzebujący, a ty mogąc mu pomóc, nie pomogłeś?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Krzysiek9375
+2 / 2

Tiaa. Trzeba jednak uważać. Ostatnio stoimy z rodzinką w samochodzie na światłach przy robotach drogowych, a tu łazi jakiś gość i rozdaje karteczki oraz takie medaliki do samochodu ze św. Krzysztofem. Bez słowa podaje przez okno no i czytamy wiadomość - "Może jesteśmy niemi, ale nie jesteśmy żebrakami. Wspomóż nas, a w zamian dostaniesz św. Krzysztofa do samochodu. 8zł to wystarczający dar, jeśli dasz więcej, to jesteś dobrym człowiekiem". Ja jako człowiek wrażliwy na manipulacje od razu wyczułem, że cos tu śmierdzi. Skoro są tacy biedni to dlaczego narzucają mi, że mam im dać 8zł, a jak dam więcej (!chwyt psychologiczny!), to będę dobrym człowiekiem. Gdyby byli tacy biedni to by za 1zł byli wdzięczni. I teraz sobie tak myślę ilu łatwych do zmanipulowania ludzi dało się na to nabrać. Ilu ludzi nie potrafiło odmówić, po takim wjeździe na ambicję (nie dam to nie będę dobrym człowiekiem). W pomaganiu nie chodzi o to, żeby dać i już, tylko zeby wiedzieć kto na pomoc zasługuje, a kto jest zwykłym oszustem żerującym na ludzkiej naiwności. Howgh

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 listopada 2015 o 13:38

avatar Paszeko
0 / 0

@Krzysiek9375 Medaliki do samochodu, sprzedawanie maskotek w barach i niektórych restauracjach przez tą samą grupę oszustów to całkiem niezły sposób na życie. Tę hołotę trzeba kijami gonić.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~Haerlem
0 / 0

Zero razy. Wcale, nigdy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ThomasHewitt
+2 / 2

Chcemy być niezauważani w tłumie, nie chcemy się wyróżniać, a podchodząc do kogoś, od razu narażamy się na zauważenie oraz na opinie, nierzadko negatywne, a tego nie lubimy. Bardzo wiele naszych zachowań hamowanych jest przez strach o tym, co ludzie pomyślą. Jacyś anonimowi ludzie, których pierwszy i ostatni raz widzimy w życiu. Smutne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P puszka666
+1 / 1

A czy to ja przepiłem jego życie? Nie, sam to zrobił.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kranz555
+1 / 1

@puszka666 a czy wszyscy bezdomni to ludzie, którzy przepili życie?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P puszka666
-1 / 1

Albo przepili, albo przegrali w inny głupi sposób (narkotyki, hazard). Jeżeli by się nie postarał to by bezdomnym nie został. Podaj mi przykład jak można stracić wszystko z czyjegoś poodu

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kranz555
+1 / 1

@puszka666 popatrz na powodzian, można też zachorować na kosztowną w leczeniu chorobę, można byc nawet okradzionym, powodów jest mnóstwo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P puszka666
0 / 0

aleś ty naiwny. Widziałeś kiedyś bezdomnego powodzianina albo okradzionego? A chory zawsze znajdzie miejsce w jakimś hospicjum.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar balard
0 / 0

jakie pomóc ???

Odpowiedz Komentuj obrazkiem