Świetne zdjęcie! Czas fotografa, który poświęcił na jego zrobienie - to jego sprawa i może się opłacało skoro jest szeroko reprodukowane...No ale moim zdaniem spędzenie: 14-tu miesięcy po 10h dziennie bez dnia przerwy, żeby to zdjęcie zrobić nie było warte tego efektu ze względów artystycznych. Bo aż takie "zajebiste" to ono nie jest.
@Anubis, Wiem jak trudno zrobić takie zdjęcie i wiem co to pasja :). Wprawdzie nigdy nie pasjonowałem się fotografią ptaków ale zdarzyło się siedzieć z moim ( już byłym) Canonem Eos 5d ( jedynka ) jakieś 7 lar temu i z moją sigmą stałką 150 mm f2,8 ( bo na stałkę 300-tkę to niestety nie było mnie stać, zresztą nigdy nie była mi potrzebna ) w lesie. Zapewniam Cę, że wiem jak trudno uchwycić teleobiektywem taki kadr. W ogóle trudno jest fotografować dzikie zwierzęta. Co zaś do innych pasji, lubię je profesjonalizować.
100 dni w roku przez 6 lat, to nam daję 600 dni, w których zrobił 720 tys zdjęć hmm. Czyli 1200 zdjęć na każdy dzień, doba ma 1440 minut, to co pstrykał co minutę to zdjęcie? Coś mi się nie zgadza.
Rozwiązanie zagadki: Dobrze ukryty aparat, wycelowany w miejsce, gdzie zwykle nurkują te ptaki, pstrykał automatycznie zdjęcia w stałych odstępach czasowych. Od czasu do czasu koleś tam zachodził, żeby podmienić kartę pamięci i akumulator a wieczorem przeglądał "urobek", żeby sprawdzić, czy coś ciekawego się złapało. Od czasu aparatów mieszkowych i fotografa cisnącego wężyk spustowy pod czarną szmatą technologia "trochę" poszła do przodu. ;) Podejrzewam zresztą, że chodziło mu o jakąś szerszą obserwację zwyczajów tych ptaków a nie o jedno, konkretne ujęcie. A że się takie trafiło...
Piękne zdjęcie. Ale nie idealnie pionowe i z rozbryzgiem wody. Co nie zmienia faktu, że piękne.
I po co się tak męczyć jak te drobne defekty w postaci odbić światła można byłoby najzwyczajniej wyretuszować?
@Kiciulek90 Bylbys wtedy dumny z siebie? Bo ja nie
Żadne zdjęcie nie odda rzeczywistości ...ale brawo dla wytrwałego śledczego!
Świetne zdjęcie! Czas fotografa, który poświęcił na jego zrobienie - to jego sprawa i może się opłacało skoro jest szeroko reprodukowane...No ale moim zdaniem spędzenie: 14-tu miesięcy po 10h dziennie bez dnia przerwy, żeby to zdjęcie zrobić nie było warte tego efektu ze względów artystycznych. Bo aż takie "zajebiste" to ono nie jest.
@Anubis, Wiem jak trudno zrobić takie zdjęcie i wiem co to pasja :). Wprawdzie nigdy nie pasjonowałem się fotografią ptaków ale zdarzyło się siedzieć z moim ( już byłym) Canonem Eos 5d ( jedynka ) jakieś 7 lar temu i z moją sigmą stałką 150 mm f2,8 ( bo na stałkę 300-tkę to niestety nie było mnie stać, zresztą nigdy nie była mi potrzebna ) w lesie. Zapewniam Cę, że wiem jak trudno uchwycić teleobiektywem taki kadr. W ogóle trudno jest fotografować dzikie zwierzęta. Co zaś do innych pasji, lubię je profesjonalizować.
100 dni w roku przez 6 lat, to nam daję 600 dni, w których zrobił 720 tys zdjęć hmm. Czyli 1200 zdjęć na każdy dzień, doba ma 1440 minut, to co pstrykał co minutę to zdjęcie? Coś mi się nie zgadza.
Rozwiązanie zagadki: Dobrze ukryty aparat, wycelowany w miejsce, gdzie zwykle nurkują te ptaki, pstrykał automatycznie zdjęcia w stałych odstępach czasowych. Od czasu do czasu koleś tam zachodził, żeby podmienić kartę pamięci i akumulator a wieczorem przeglądał "urobek", żeby sprawdzić, czy coś ciekawego się złapało. Od czasu aparatów mieszkowych i fotografa cisnącego wężyk spustowy pod czarną szmatą technologia "trochę" poszła do przodu. ;) Podejrzewam zresztą, że chodziło mu o jakąś szerszą obserwację zwyczajów tych ptaków a nie o jedno, konkretne ujęcie. A że się takie trafiło...
mimo wszystko to fajne zdjęcie z internetu