uslyszales gdzies cos i bezmyslnie powtarzasz!! jedzenie drozsze jest w Polsce niz Niemczech?!
na glowe chyba upadlea!! i jeszcze do tego gorszej jakosci...
przeztan wymyslac glupoty o Polsce jak Ci tak zle to jedz do Niemcow
@Aypeross zgadzam sie z Tobą. Poza tym jak niemieckie nie pasuje to czemu nie zacznie kupować polskie produkty? są świetne, kupuję tylko polskie i w niczym nie ustępują innym
@Aypeross już się tak nie podniecaj bo ci żyłka strzeli. Choć z cenami nie ma racji, to co do jakości się nie myli. W Polsce wysokiej jakości żywność mieliśmy z PRLu i do dziś wielu żyje tym mitem. Natomiast w rzeczywistości obecna "polska żywność" jest jedną z najbardziej zatrutych i fałszowanych w UE. Powody są 2:
1. Polski "przedsiębiorców" guzik obchodzi, ze trują ludzi puki mają z tego zyski. Przez to mamy masła z 60% margaryny, sery z 80% "tłuszczów roślinnych", kiełbasy z 5% mięsa i 20xkrotnie przekroczoną normą zawartości substancji rakotwórczych, herbaty mieszane z trawą by zwiększyć wagę oraz wiele innych podobnych numerów
2. Praktycznie zerowa kontrola państwa i symboliczne kary, wiele zakładów produkujących żywność nie było kontrolowana od upadku komuny, a jak w końcu skontrolują to wychodzi co w 1 punkcie.
W Niemczech za takie numery "przedsiębiorca" nie wypłaci się do końca życia, a kontrole mają regularnie.
masla z 60 % margaryny ?? hahaha i juz widac ze nigdy nic sam nie kupiles... poogladaj sobie sklady i znajdz mi maslo z 60% margaryny w przeciectej wielkosci miescie chyba sie nigdy skladow nie czytalo a jesli uwazasz ze sie je fałszuje to znowu przeczysz sam sobie bo za fałszowanie sa kary i to włącznie z latami w wiezieniu
@kreks a no i kielbasa z 5% miesa no wielkie nieba jak ktos kupuje szynke nazwa mieszanka i kosztuje 14 zl za killo to sie potem dziwia ze ma 5% miesa haha ja nawet nie patrze na szynki ponjzej 30 za kilo i staram sie brac tylko ze straganow masarni i mam 80%
@kreks a no i zanim jakis idiota bedzie plakal ze biedni musza takie szynki kupowac NO TO K... OK ALE jak jestes biedny nie placz ze jesz GÓWNO bo jestes biedny
a i ps. sam robie za okolo 2500-3500 i na normalne szynki mnie stac a mieszkam sam wczesniej z rodzicami jak sie uczylem razem zarabiali z 5500 i jeszcze ja nic nie robilem a tez gowna nie jadlem
Aypeross wstrzymaj konie...a ogolny bunt ze "na wschod UE jedzie wszystko co gorsze"? Czasami zaopatruje sie w roznych krajach i mam porownanie...cos w tym jest. Mysle ze wczesniej czy pòźniej ulegnie to zmianie. Polska dojrzewa do demokracji i zaczyna walczyc o swoje. Niekoniecznie PiSiorki musza o tym świadczyć. pozdrawiam.
Ja tam nie wiem bo w Niemczech mieszkam, ale jak jadę do Polski, to siostra zawsze chce żeby jej przywieźć jakieś kosmetyki od Ziaji albo Ireny Eris, bo tu tego nie ma. A w restauracji za 80 PLN dostanę wypasiony obiad z deserem, kawą i koniakiem - w Niemczech za 20 EUR to już połowa dań głównych odpada, może pizzę i colę bym dostał. Z czynszami nie wiem jak jest, wiem że Warszawa jest niemożliwie droga a Berlin akurat tani, ale już Frankfurt albo Monachium są droższe niż wszystko w Polsce poza Warszawą.
Że zarobki w Niemczech są wyższe to fakt, ale Niemcy od 70 lat budują swój dobrobyt, a Polacy dopiero od 28.
@JanMariaWyborow bardziej o słabszej jakości miałem na myśli produkty znane w wielu krajach np Coca Cola, Nestlé, Ariel, Jacobs itp. Prawdziwie polskie produkty jak np wspomniane przez Ciebie Ziaja, Irena Eris ale jeszcze np. Kubuś, czy Ludwik to faktycznie jakościowo nie są gorsze od Niemieckich, a na międzynarodową inwazję to za bardzo nie mogą sobie pozwolić.
to żywność, kosmetyki i proszki do prania kupuj POLSKIE, nie będziesz mieć powodów do nażekania. Ja kupuję POLSKIE produkty i niczego im nie brakuje w jakości.
Jedzenie i cala reszta jest droga w stosunku do zarobków. Niemiec, Holender, Belg chociażby dostajac 56€ dniowki jest w stanie za to kupić jedzenie na 5 dni (pełna lodówka), 5 par spodni lub ogólnie kilka sztuk ubrań, albo 4 giga paki pieluch po 88sztuk, i wymieniać można dalej. W Polsce za 80zł dniowki Możesz zrobić jedne dobre zakupy, i jakieś biedne ubrania z wyprzedaży. 2 duże paczki pieluch. zresztą sami wiecie co można. gowno. Dlatego mieszkam za granicą.
Ale jeśli dalej będą przyjmować uchodźców w takich ilościach to może tak być. Każdemu muszą zapewnić mieszkanie, pomoc, to wszystko kosztuje a pieniądze na drzewie nie rosną. W końcu może zdarzyć się tak że rozmiar pomocy przerośnie możliwości finansowe.
Bo upada. Europa zwija się:
- Demograficznie (dzietność 1.6)
- Finansowo. Każdy kraj zadurza się na ile rating pozwala. To europejskie firmy są kupowane, nie na odwrót.
- Technologicznie. Jakiej produkcji masz komputer czy telefon z którego napisałeś posta?
- Inżynieryjnie. Nawet w Afryce więcej się buduje, nie wspominając o US, Azji, bliskim wschodzie i innych.
- Dyplomatycznie. Europa nigdy nie ważyła tak mało w porównaniu do reszty.
Jedynie w czym Europa wiedzie prym, to produkcja biurokracji. Tu jest niepokonana. Czasem jeszcze lubią sobie zrobić ranking: "Jakości życia".. jak Rzym upadał, to okres dekadencji też był przyjemny i też się chełpili swoim stylem życia.
Szkoda patrzeć bezradnie na ten upadek.
@WodaOaza Problemy finansowe po przyjmowaniu nachodźców to kwestia drugorzędna. Nie lekceważę ich, ale najważniejszy problem to totalna atomizacja społeczeństwa i dzięki temu urobienie ich na podległy, bezsilny wyrobniczy motłoch gotowy do wyciśnięcia jak cytrynę przez bardzo wąskie grono tzw. elit.
co by nie pisać,ile linijek polemiki na temat przedsiębiorczości wstawiać fakt jest jeden że na zachodzie nadal jest lepiej chyba że ponad 2 miliony polaków wyleciało sobie na wycieczke ;)
Przeciętny Szwajcar w niecałe 2 dni "wytworzy" więcej niż np. mieszkaniec Gambii przez cały rok. A i prace ma lżejszą. Jak to jest? Co zrobić by przeciętna jednostka wytwarzała coraz więcej dóbr, przydatnych innym.. albo inaczej: Co zrobić by ogól NIE WYTWARZAŁ oraz więcej? Jakieś pomysły? Ja zacząłbym od:
- Podatek od dochodu, im wyższy tym lepiej. Mniejszy obietnica zarobku, mniejsze zaangażowanie.
- Stworzyć jak najwięcej miejsc pracy w urzędach. Urzędnik nie wytwarza dóbr za to zajmuje się kontrolowaniem tych, co te dobra wytwarzają.
- Zasiłki. Ktoś kto nauczy się żyć kosztem innych, szybko z tego nie zrezygnuje. Patologie najlepiej tworzą się tam gdzie ludzie mają nadmiar wolnego czasu - Kolejni nie pracują.
- Płace minimalne. Tj. zakaz zawierania umów poniżej określonej kwoty. Wyrzucić najsłabszych z rynku pracy. Ludzi bez doświadczenie, umiejętności itd. Niech zdobywają je gdzie indziej lub siedzą w domu - Kolejna grupa poza rynkiem.
- Darmowe studia. I tak by jak najwięcej osób je ukończyło. Niby dla najbiedniejszych, ale nie każdego stać by utrzymywać dzieciaka przez kolejne 4-5 lat, gdy mogłoby już zarabiać. W praktyce, najbiedniejsi rzadko wysyłają dziecko na te 'darmowe' studia, najbogatsi zawsze. I tak mamy masę ludzi przed 30-stką bez doświadczenia ale z wymaganiami -Kolejna grupa oderwana od rynku na jakiś czas.
- Skomplikowane prawo, również i to podatkowe. Tak by nie każdy mógł się w nim swobodnie poruszać i musiał płacić komuś, kto tylko tym się zajmuje. Księgowi, część prawników.. niby działają na wolnym rynku ale jakoś ich pracą nikt się nie najadł, nie wyleczył, nie poczół się lepiej - kolejni poza rynkiem.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
30 lipca 2017 o 16:47
Proste... Unia zrujnowała nasza gospodarkę przez co wszystkie zagraniczne koncerny sprzedają u nas po wysokich cenach. To rzutuje na całe państwo. Co do jakości żywności to nasze wysokiej jakości produkty eksportuje się, zaś importuje się kiepskie żarcie z krajów zachodu... w końcu też muszą mieć rynek zbytu. I tak grabi się "złoty spichlerz europy"...
@baro0000 .... a po tym wszystkim mają jeszcze czelność nas pouczać i traktować z góry bo niby ile to żeśmy dostali milionów euro w funduszach. A tymczasem pomniki za aquaparki wybudowane z funduszy (CZĘŚCIOWO - bo unia prawie nigdy nie płaci wszystkiego, na resztę musimy dopłacać my z kredytów zaciągniętych w zagranicznych bankach) sobie stoją, ale pomników upamiętniających każdy zakład który upadł z racji nagłego wystawienia na konkurencję w UE albo sprzedaży za złotówkę przez złodziejskich prywatyzatorów to już nie ma.
Tak. Po pierwsze dwukrotnie niższe są te zarobki. Po drugie kupowałeś kiedyś głupi bilet na tramwaj w Niemczech? Jednorazowy bilet na tramwaj za równowartość 10 zł to taka taniocha? Po trzecie proszki owszem w Niemczech są skondensowane. To kwestia mentalności. Robiono badania w Polsce, chcąc wprowadzić takie same. Ludzie piorący w Polsce nie przyjmowali do wiadomości że to bardziej skondensowany proszek (o czym byli informowani) i dalej sypali go tyle, że cała pralka się pieniła. Trudno. Świadomie Polakom sprzedaje się "słabszy" proszek, bo nie dało się wykorzenić nawyku sypania 1/3 opakowania ;-) do 1 prania.
Podałeś jako źródło link, w którym jest mowa jedynie o smartfonach, a piszesz o wszystkim innym. Akurat w kwestii samochodów bardzo się pomyliłeś - po prostu piszesz bzdury, bo się nie znasz, tylko tak ci do głowy coś przyszło...
Tu sobie możesz poczytać, jak samochody z Polski są wywożone do Niemiec (i nie tylko), bo tam jest drożej: https://moto.wp.pl/samochody-sprzedawane-w-polsce-trafiaja-do-niemiec-6098468675966081a
Coś tu się nie zgadza. Według anglojęzycznej wikipedii niemieckie PKB na osobę mierzone parytetem siły nabywczej wynosi $48,111, a polskie $29,349. Różnica jest i to zauważalna ale według tej statystyki przeciętny Polak nie jest nawet dwukrotnie biedniejszy od Niemca, a demot sugeruje ,że przepaść jest wielokrotna. Wskaźnik rozbieżności w dochodach między najbogatszymi ,a najbiedniejszymi choć jest na korzyść Niemców też jakoś kosmicznie się nie różni.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
30 lipca 2017 o 18:22
Jeśli masz jedzenie w lodówce, ubrania na sobie, dach nad głową i miejsce do spania to jesteś bogatszy niż 75% świata. Jeśli masz pieniądze w banku, portfelu, a także trochę drobnych to jesteś w czołówce 8% najbogatszych na świecie. Jeśli obudziłeś się dzisiaj bardziej zdrowy niż chory to masz więcej szczęścia niż miliony ludzi, którzy nie przeżyją nawet tego tygodnia. Jeśli nigdy nie doświadczyłeś niebezpieczeństwa wojny, agonii pozbawienia wolności lub tortur albo strasznej męki głodu to jesteś szczęśliwszy niż 500 milionów ludzi żyjących i cierpiących. Jeśli możesz to przeczytać to masz więcej szczęścia niż 3 miliardy ludzi, którzy nie potrafią czytać w ogóle. Bądź wdzięczny za każdy dzień.
Nie napisałem tego po to by porównywać nas do biedniejszych ale po to, by może niektórzy, którym jest tak źle zastanowili się, co mogą zrobić, żeby pomóc słabszym od siebie...
Wskaźnik wolności gospodarczej, Niemcy przez 30 lat były bardzo wysoko, dziś spadły na 26 miejsce i Niemcy czują, że żyje im się coraz gorzej. My się cieszymy z 45.
Marudzenie dla samego marudzenia. Za wynajem ceny w Polsce w zależności od miasta są podobne, lub niższe. Podobnie z cenami żywności, ale jak już ktoś stwierdził, że mamy żywność gorszej jakości, to za karę chciałbym taką osobę zmusić do jedzenia produktów z niemieckich marketów (nie koniecznie tych tańszych). Tu praktycznie nie ma czego jeść, jak się jedzenia nie zrobi samemu od podstaw... W produktach mlecznych ciężko wyczuć smak mleka (nawet tych najdroższych-strasznie wodniste jogurty pitne itp.), z produktów mięsnych pozostaje się zdać na jakieś pojedyncze sztuki szynki, lub produkty Polskich marek, bo reszta to jakaś odrażająca padlina, owoce ulegają biodegradacji chwilę po przyniesieniu do domu - prawdopodobnie są mrożone, różnego rodzaju gotowe produkty (sałatki, niektóre fast foody) wyglądają i smakują niczym mieszanka odzyskana ze śmietnika. Gdybym miał w promieniu 20km jakąś biedronkę, nie kupowałbym Niemieckiego jedzenia. W ogóle moim zdaniem Polska ma mnóstwo plusów i mam nadzieję, że nie podda się tego typu "postępowi" co zachodnie kraje. Jedyny moim zdaniem minus to zarobki i złodzieje oderwani od koryta, próbujący zdestabilizować kraj, ale uporządkowanie tych spraw wymaga po prostu czasu i pracy rodaków. Wiele osób może uznać, że pracując za granicą nie mam prawa uważać się za patriotę, ale nie jestem jednym z tych ślepo zapatrzonych w zachód. Ostatecznie swoje miejsce widzę w Polsce, która moim zdaniem jest lepszym miejscem do życia, jednak pieniądze zarobione za granicą pozwolą mi na szybszą realizację marzeń, a przy okazji w jakimś minimalnym stopniu wspieram Polską gospodarkę, wydając w Polsce sporą część zarobionych pieniędzy :) Podsumowując... Jeśli w Polsce jest tak źle, spróbuj życia za granicą.
15 lat temu zarabialiśmy 10x mniej
30 lat temu 20 x mniej. Ja widzę postęp.
Ty masz 2 wyjścia. Zauważyć postęp i poczekać 25 lat - albo wyprowadzić się do Niemiec już teraz i zarabiać więcej od razu
Po pierwsze - markowe ubrania czy elektronikę mamy drogą bo jest ona IMPORTOWANA wiec kosztuje ile kosztuje bo po prostu cena idzie razy 4 przez kurs waluty. Nike czy Samsung ma w d gdzie ich towar się sprzedaje maja dostać tyle a tyle dolarów za swój produkt. Po drugie - Tanie życie na zachodzie, dobry żart. Życie na zachodzie jest tanie jak się tylko śpi, je i pracuje a całą pensje w skarpetę odkłada, najlepiej pracując na czarno żeby podatku i składek zdrowotnych nie płacić. Spróbuj iść w Niemczech oddać samochód do mechanika żeby zrobił coś więcej niż wymiana oleju to zobaczysz jak wyglądają koszty życia w Niemczech czy innym kraju zachodnim. W ogóle kup samochód i go ubezpiecz to zobaczysz czym są koszty życia za granicą. Czy wiesz że w tym super cudownych Niemczech tylko 35% ludzi mieszka we własnych nieruchomościach. Ciekawe czemu tak się dzieje. Pojedź do takiej Szwajcarii kup dom i zobaczysz jak się ob...sz jak ci przyjdzie pierwszy kwitek z podatkiem od nieruchomości do zapłacenia. Spróbuj w ogóle postawić dom i zobaczysz ile bekniesz za pracę elektryka czy hydraulika. Owszem żyjąc w Niemczech czy Francji żyje się lepiej niż w Polsce bo to są bogate kraje. Ale nie żyje się 4 razy lepiej jakby to sugerował demot. W krajach rozwiniętych ponad 70% osób jest zatrudnionych w sektorze usługowym. Dzięki temu że w rolnictwie i przemyśle jest zatrudnione poniżej 30% populacji żywność oraz dobra konsumpcyjne są tanie. Ponadto populacja jest bogata bo usługi są drogie więc osoby tam pracujące dobrze zarabiają oraz osoby pracujące przy produkcji dobrze zarabiają bo potrzeba ich mniej ale wysoko wykwalifikowanych pracowników. A w Polsce jest bieda bo ciągle 3/4 populacji ma bardzo niskie albo żadne umiejętności. Zamiast się uczyć wola jechać do UK na zmywak i cieszyć sie że zarabiają najniższą stawkę bo jak przyjadą raz na pół roku do Polski to są wielkie pany a potem wracają do gównianego pokoju w UK i żyją jak zwierzęta odkładają każdy zarobiony grosz. Pracowałem w Niemczech, Szwajcarii, Wloszech i USA także wiem troszke więcej od kogoś kto raz w życiu na dwa miesiace pojechał na truskawki, na czarno zarobił 4000 euro i czuje siłę pieniądza bo zobaczył ile piwska może kupić za godzine pracy. Tylko że jakby przyszło zapłacić uczciwe podatki, składki i wynająć jakiś porządny kąt to się okaże że od takiej najniższej pensji zostanie może z 1000 euro (przy dobrych wiatrach i tanim landzie) na życie i się żyje jak dziad bo chcąc coś oszczędzić na nic poza jedzeniem nie wystarczy.
Kosmetyki mamy dobre w Polsce. Mieszkam w Niemczech i taszczę z Polski większość rzeczy. Z jedzeniem to samo. Większość jest lepsza u nas, pachnie, może nie wygląda idealnie, równiutko ale jest dobra. W Niemczech też dostaniemy dobrej jakości żywność ale na rynkach i jest ona o wiele droższa.
1. Żywność mamy w cenach porównywalnych jak kraje na zachód. A niejednokrotnie znacznie lepsze - nie wierzysz? Wyjedź za granicę i spróbuj np. angielskich mięs. I się nie zdziw, jak najlepsza z tych "mięs" będzie polska parówka.
2. Usługi mamy znacznie tańsze, ale to akurat przemilczałeś, ciekawe czemu.
3. Akurat taka whisky jest gorsza w Szkocji, niż za granicą (a w dodatku znacznie droższa niż w PL), bo co lepsze to Szkoci eksportują.
4. Część z tych droższych rzeczy mamy droższe, bo mamy VAT. O elektronice nie ma co wspominać - co wyprodukowane w USA, ma cenę przeliczaną 1:1 na Euro, potem trafia to na nasz rynek i obrywa jeszcze VATem. Bardziej opłaca się polecieć i kupić porządnego kompa w USA, niż składać identycznego w Polsce.
5. Jakość jedzenia - szukaj polskich produktów, z jak najmniejszą ilością chemii, to będziesz miał lepszej jakości jedzenie niż na zachodzie. Tylko uważaj, bo polskie firmy potrafią tak zrobić, że mniejsze opakowanie jest mniej chemiczne niż to większe, tego samego produktu ;)
6. JEDŹ ZA GRANICĘ, a potem porównuj. Na sucho to wiesz co można.
Tylko obniżenie kosztów pracy i podatków może realnie wpłynąć na poprawę zasobności portfeli Polaków, a co za tym idzie, warunków życia. Na prawdę dzietność by skoczyła momentalnie. I nie jestem przeciwnikiem 500+ ze względu na najbiedniejszych. Skrajne ubóstwo wśród dzieci spadło o kilka dobrych procent.
W Niemczech przeciętny zarobek to ok 2000-2500eur. u nas podobnie lecz w złotówkach, gdzie tu jest 4-krotnie wyższy zarobek. Chyba że widziałeś Niemca który co miesiąc idzie do kantoru zamienić waluty na złotówki. Ale dalej ten Niemiec żyje w Niemczech. Co do cen się zgadzam, ale wpływ na to ma przede wszystkim różnica w wartości waluty, ale też pazerność handlarzy.
~Arek3233 Ja tylko mówię jakie są realia. Trzeba być ograniczonym umysłowo żeby mówić że Niemiec zarabia 4 razy więcej gdzie przeciętny zarobek Niemca to tak jak pisałem 2000-2500 euro a koszt życia to przykładowo 1500 euro/ m-c. a w Polsce tak samo tylko że w złotówkach, lecz koszty życia są większe u nas. ceny w Niemczech są niższe w porównaniu do polskich. Owszem wartość waluty ma duże znaczenie, pod warunkiem że pracujesz w Niemczech a wydajesz w Polsce czy w Rosji. Ostatnio zastanawiałem się nad ściągnięciem koparko-ładowarki z Niemiec. Ceny biegały na poziomie 100- 200 tys euro za używkę do 7 lat. U nas taką kupisz w podobnej cenie ale w złotówkach.
Z całym szacunkiem, ale takie porównania to nonsens. Polskę trzeba porównywać z Rumunią czy Bułgarią - tak jak one w 1920 byliśmy wśród pięciu najbiedniejszych narodów Europy. Podobnie Portugalia, ale oni nie zaliczyli po drodze komunizmu. Niemcy to nie 70 ale co najmniej 170 lat pracy nad dobrobytem. Samo to, że polski poziom życia jest zbliżony do czeskiego, gdy Czechy to jedynego kraju regionu w dwudziestoleciu rozwinięty na poziomie Europy Zachodniej jest niezwykłym sukcesem (chociaż wynika w części z tego, że komunistyczna industrializacja w Czechach była faktycznie de-industrializacją).
Pokolenia walczyły o to byśmy mieli właśnie tak jak mamy. Do tego jeszcze PO żałuję, że nie może nas zasypać ciapatymi bo dobrze wiedzą ze kase i z tego mogą chapać. Wiecej w kraju nie da sie juz sprzedać czy zepsuć.
uslyszales gdzies cos i bezmyslnie powtarzasz!! jedzenie drozsze jest w Polsce niz Niemczech?!
na glowe chyba upadlea!! i jeszcze do tego gorszej jakosci...
przeztan wymyslac glupoty o Polsce jak Ci tak zle to jedz do Niemcow
@Aypeross zgadzam sie z Tobą. Poza tym jak niemieckie nie pasuje to czemu nie zacznie kupować polskie produkty? są świetne, kupuję tylko polskie i w niczym nie ustępują innym
@Aypeross już się tak nie podniecaj bo ci żyłka strzeli. Choć z cenami nie ma racji, to co do jakości się nie myli. W Polsce wysokiej jakości żywność mieliśmy z PRLu i do dziś wielu żyje tym mitem. Natomiast w rzeczywistości obecna "polska żywność" jest jedną z najbardziej zatrutych i fałszowanych w UE. Powody są 2:
1. Polski "przedsiębiorców" guzik obchodzi, ze trują ludzi puki mają z tego zyski. Przez to mamy masła z 60% margaryny, sery z 80% "tłuszczów roślinnych", kiełbasy z 5% mięsa i 20xkrotnie przekroczoną normą zawartości substancji rakotwórczych, herbaty mieszane z trawą by zwiększyć wagę oraz wiele innych podobnych numerów
2. Praktycznie zerowa kontrola państwa i symboliczne kary, wiele zakładów produkujących żywność nie było kontrolowana od upadku komuny, a jak w końcu skontrolują to wychodzi co w 1 punkcie.
W Niemczech za takie numery "przedsiębiorca" nie wypłaci się do końca życia, a kontrole mają regularnie.
masla z 60 % margaryny ?? hahaha i juz widac ze nigdy nic sam nie kupiles... poogladaj sobie sklady i znajdz mi maslo z 60% margaryny w przeciectej wielkosci miescie chyba sie nigdy skladow nie czytalo a jesli uwazasz ze sie je fałszuje to znowu przeczysz sam sobie bo za fałszowanie sa kary i to włącznie z latami w wiezieniu
@kreks a no i kielbasa z 5% miesa no wielkie nieba jak ktos kupuje szynke nazwa mieszanka i kosztuje 14 zl za killo to sie potem dziwia ze ma 5% miesa haha ja nawet nie patrze na szynki ponjzej 30 za kilo i staram sie brac tylko ze straganow masarni i mam 80%
@kreks a no i zanim jakis idiota bedzie plakal ze biedni musza takie szynki kupowac NO TO K... OK ALE jak jestes biedny nie placz ze jesz GÓWNO bo jestes biedny
a i ps. sam robie za okolo 2500-3500 i na normalne szynki mnie stac a mieszkam sam wczesniej z rodzicami jak sie uczylem razem zarabiali z 5500 i jeszcze ja nic nie robilem a tez gowna nie jadlem
Aypeross wstrzymaj konie...a ogolny bunt ze "na wschod UE jedzie wszystko co gorsze"? Czasami zaopatruje sie w roznych krajach i mam porownanie...cos w tym jest. Mysle ze wczesniej czy pòźniej ulegnie to zmianie. Polska dojrzewa do demokracji i zaczyna walczyc o swoje. Niekoniecznie PiSiorki musza o tym świadczyć. pozdrawiam.
Kondominium niemieckie, pod żydowskim zarządem powierniczym... i wszystko staje się jasne.
Ja tam nie wiem bo w Niemczech mieszkam, ale jak jadę do Polski, to siostra zawsze chce żeby jej przywieźć jakieś kosmetyki od Ziaji albo Ireny Eris, bo tu tego nie ma. A w restauracji za 80 PLN dostanę wypasiony obiad z deserem, kawą i koniakiem - w Niemczech za 20 EUR to już połowa dań głównych odpada, może pizzę i colę bym dostał. Z czynszami nie wiem jak jest, wiem że Warszawa jest niemożliwie droga a Berlin akurat tani, ale już Frankfurt albo Monachium są droższe niż wszystko w Polsce poza Warszawą.
Że zarobki w Niemczech są wyższe to fakt, ale Niemcy od 70 lat budują swój dobrobyt, a Polacy dopiero od 28.
@JanMariaWyborow bardziej o słabszej jakości miałem na myśli produkty znane w wielu krajach np Coca Cola, Nestlé, Ariel, Jacobs itp. Prawdziwie polskie produkty jak np wspomniane przez Ciebie Ziaja, Irena Eris ale jeszcze np. Kubuś, czy Ludwik to faktycznie jakościowo nie są gorsze od Niemieckich, a na międzynarodową inwazję to za bardzo nie mogą sobie pozwolić.
http://demotywatory.pl/4759540/demotywujace
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 lipca 2017 o 22:09
to żywność, kosmetyki i proszki do prania kupuj POLSKIE, nie będziesz mieć powodów do nażekania. Ja kupuję POLSKIE produkty i niczego im nie brakuje w jakości.
A mamy w ogóle jeszcze jakiś polski proszek do prania?
@PZA9099 http://www.kupujepolskieprodukty.pl/2016/08/polscy-producenci-srodkow-do-prania.html
*narzekania
Jak nie potrafi się selekcjonować produktów, to później narzeka się na kupione badziewie...
Cicho Generalna Gubernio! Bo jeszcze sankcje z ciotką nałożymy!
Zamknij się, Kanalio!
Panowie spokojnie, bo Was obu zawetuję!
Adrian, jak Ty te ustawy podpisujesz, skoro nawet podpisać się prawidłowo nie potrafisz?
Doigrałeś się! Następną ustawę o sądownictwie już podpiszę!
No i prawidłowo.
Jedzenie i cala reszta jest droga w stosunku do zarobków. Niemiec, Holender, Belg chociażby dostajac 56€ dniowki jest w stanie za to kupić jedzenie na 5 dni (pełna lodówka), 5 par spodni lub ogólnie kilka sztuk ubrań, albo 4 giga paki pieluch po 88sztuk, i wymieniać można dalej. W Polsce za 80zł dniowki Możesz zrobić jedne dobre zakupy, i jakieś biedne ubrania z wyprzedaży. 2 duże paczki pieluch. zresztą sami wiecie co można. gowno. Dlatego mieszkam za granicą.
@AnnUszka88 Mieszkasz za granicą i się dalej zajmujesz pieluchami, co z ciebie za ekonom.
Dziwne, że jeszcze nikt nie napisał "ciesz się, przynajmniej nie ma uchodźcó" ;)
ciesz się, przynajmniej nie ma uchodźcó
@Kjeszen No nie ma bo socjal mały i drogo.
I ogólnie lipa ;D
I jeszcze uważamy, że to Zachód upada.
Ale jeśli dalej będą przyjmować uchodźców w takich ilościach to może tak być. Każdemu muszą zapewnić mieszkanie, pomoc, to wszystko kosztuje a pieniądze na drzewie nie rosną. W końcu może zdarzyć się tak że rozmiar pomocy przerośnie możliwości finansowe.
Bo upada. Europa zwija się:
- Demograficznie (dzietność 1.6)
- Finansowo. Każdy kraj zadurza się na ile rating pozwala. To europejskie firmy są kupowane, nie na odwrót.
- Technologicznie. Jakiej produkcji masz komputer czy telefon z którego napisałeś posta?
- Inżynieryjnie. Nawet w Afryce więcej się buduje, nie wspominając o US, Azji, bliskim wschodzie i innych.
- Dyplomatycznie. Europa nigdy nie ważyła tak mało w porównaniu do reszty.
Jedynie w czym Europa wiedzie prym, to produkcja biurokracji. Tu jest niepokonana. Czasem jeszcze lubią sobie zrobić ranking: "Jakości życia".. jak Rzym upadał, to okres dekadencji też był przyjemny i też się chełpili swoim stylem życia.
Szkoda patrzeć bezradnie na ten upadek.
@WodaOaza Problemy finansowe po przyjmowaniu nachodźców to kwestia drugorzędna. Nie lekceważę ich, ale najważniejszy problem to totalna atomizacja społeczeństwa i dzięki temu urobienie ich na podległy, bezsilny wyrobniczy motłoch gotowy do wyciśnięcia jak cytrynę przez bardzo wąskie grono tzw. elit.
Tym gorzej dla nas to co dobre upada,a to co złe trzyma się świetnie. W sumie sam chciałem stad emigrować, ale jakoś spółka ze znajomymi ruszyła.
Już nie długo
co by nie pisać,ile linijek polemiki na temat przedsiębiorczości wstawiać fakt jest jeden że na zachodzie nadal jest lepiej chyba że ponad 2 miliony polaków wyleciało sobie na wycieczke ;)
I wy sie cieszycie ze jestesmy w UE?
w niemczech zarabia sie 3 x wiecej. a my mamy drozej bo w pln a nie w euro ?:0 wez se przelicz
Przeciętny Szwajcar w niecałe 2 dni "wytworzy" więcej niż np. mieszkaniec Gambii przez cały rok. A i prace ma lżejszą. Jak to jest? Co zrobić by przeciętna jednostka wytwarzała coraz więcej dóbr, przydatnych innym.. albo inaczej: Co zrobić by ogól NIE WYTWARZAŁ oraz więcej? Jakieś pomysły? Ja zacząłbym od:
- Podatek od dochodu, im wyższy tym lepiej. Mniejszy obietnica zarobku, mniejsze zaangażowanie.
- Stworzyć jak najwięcej miejsc pracy w urzędach. Urzędnik nie wytwarza dóbr za to zajmuje się kontrolowaniem tych, co te dobra wytwarzają.
- Zasiłki. Ktoś kto nauczy się żyć kosztem innych, szybko z tego nie zrezygnuje. Patologie najlepiej tworzą się tam gdzie ludzie mają nadmiar wolnego czasu - Kolejni nie pracują.
- Płace minimalne. Tj. zakaz zawierania umów poniżej określonej kwoty. Wyrzucić najsłabszych z rynku pracy. Ludzi bez doświadczenie, umiejętności itd. Niech zdobywają je gdzie indziej lub siedzą w domu - Kolejna grupa poza rynkiem.
- Darmowe studia. I tak by jak najwięcej osób je ukończyło. Niby dla najbiedniejszych, ale nie każdego stać by utrzymywać dzieciaka przez kolejne 4-5 lat, gdy mogłoby już zarabiać. W praktyce, najbiedniejsi rzadko wysyłają dziecko na te 'darmowe' studia, najbogatsi zawsze. I tak mamy masę ludzi przed 30-stką bez doświadczenia ale z wymaganiami -Kolejna grupa oderwana od rynku na jakiś czas.
- Skomplikowane prawo, również i to podatkowe. Tak by nie każdy mógł się w nim swobodnie poruszać i musiał płacić komuś, kto tylko tym się zajmuje. Księgowi, część prawników.. niby działają na wolnym rynku ale jakoś ich pracą nikt się nie najadł, nie wyleczył, nie poczół się lepiej - kolejni poza rynkiem.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 lipca 2017 o 16:47
Co do żywności, to bym polemizował, no chyba że kupujesz najgorszy sort w Lidlu.
Proste... Unia zrujnowała nasza gospodarkę przez co wszystkie zagraniczne koncerny sprzedają u nas po wysokich cenach. To rzutuje na całe państwo. Co do jakości żywności to nasze wysokiej jakości produkty eksportuje się, zaś importuje się kiepskie żarcie z krajów zachodu... w końcu też muszą mieć rynek zbytu. I tak grabi się "złoty spichlerz europy"...
@baro0000 .... a po tym wszystkim mają jeszcze czelność nas pouczać i traktować z góry bo niby ile to żeśmy dostali milionów euro w funduszach. A tymczasem pomniki za aquaparki wybudowane z funduszy (CZĘŚCIOWO - bo unia prawie nigdy nie płaci wszystkiego, na resztę musimy dopłacać my z kredytów zaciągniętych w zagranicznych bankach) sobie stoją, ale pomników upamiętniających każdy zakład który upadł z racji nagłego wystawienia na konkurencję w UE albo sprzedaży za złotówkę przez złodziejskich prywatyzatorów to już nie ma.
Tak. Po pierwsze dwukrotnie niższe są te zarobki. Po drugie kupowałeś kiedyś głupi bilet na tramwaj w Niemczech? Jednorazowy bilet na tramwaj za równowartość 10 zł to taka taniocha? Po trzecie proszki owszem w Niemczech są skondensowane. To kwestia mentalności. Robiono badania w Polsce, chcąc wprowadzić takie same. Ludzie piorący w Polsce nie przyjmowali do wiadomości że to bardziej skondensowany proszek (o czym byli informowani) i dalej sypali go tyle, że cała pralka się pieniła. Trudno. Świadomie Polakom sprzedaje się "słabszy" proszek, bo nie dało się wykorzenić nawyku sypania 1/3 opakowania ;-) do 1 prania.
ale mortadele maja po tyle samo :) Oni przeliczają, paliwo, browary i mortadele.
Ludzie 40, 50 60 i 70+ w Polsce i myślą i tak jest.
* NIE myślą
W Etiopii są dużo niższe zarobki niż w Polsce, ale ceny są wyższe. Zawsze gdzieś będzie lepiej, a gdzieś gorzej.
Podałeś jako źródło link, w którym jest mowa jedynie o smartfonach, a piszesz o wszystkim innym. Akurat w kwestii samochodów bardzo się pomyliłeś - po prostu piszesz bzdury, bo się nie znasz, tylko tak ci do głowy coś przyszło...
Tu sobie możesz poczytać, jak samochody z Polski są wywożone do Niemiec (i nie tylko), bo tam jest drożej:
https://moto.wp.pl/samochody-sprzedawane-w-polsce-trafiaja-do-niemiec-6098468675966081a
Coś tu się nie zgadza. Według anglojęzycznej wikipedii niemieckie PKB na osobę mierzone parytetem siły nabywczej wynosi $48,111, a polskie $29,349. Różnica jest i to zauważalna ale według tej statystyki przeciętny Polak nie jest nawet dwukrotnie biedniejszy od Niemca, a demot sugeruje ,że przepaść jest wielokrotna. Wskaźnik rozbieżności w dochodach między najbogatszymi ,a najbiedniejszymi choć jest na korzyść Niemców też jakoś kosmicznie się nie różni.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 lipca 2017 o 18:22
Lidl już wyjaśnił dlaczego tak jest: koszty magazynowania.
20 lat temu były 10-krotnie więc można uznać że pniemy się w górę...
Bo Niemcy to welfare state.
nie zapomnij jeszcze że jak Niemiec założy formę w Polsce to ma lepiej niż polak...
ale co czwarty pracownik ma w portfelu miesięcznie mniej niż 1600 euro czyli nie 4 razy tylko 2 razy
Co za bzdury! Ceny w Polsce są o około połowę niższe niż w Niemczech, chociaż oczywiście nie wszystkie.
Jeśli masz jedzenie w lodówce, ubrania na sobie, dach nad głową i miejsce do spania to jesteś bogatszy niż 75% świata. Jeśli masz pieniądze w banku, portfelu, a także trochę drobnych to jesteś w czołówce 8% najbogatszych na świecie. Jeśli obudziłeś się dzisiaj bardziej zdrowy niż chory to masz więcej szczęścia niż miliony ludzi, którzy nie przeżyją nawet tego tygodnia. Jeśli nigdy nie doświadczyłeś niebezpieczeństwa wojny, agonii pozbawienia wolności lub tortur albo strasznej męki głodu to jesteś szczęśliwszy niż 500 milionów ludzi żyjących i cierpiących. Jeśli możesz to przeczytać to masz więcej szczęścia niż 3 miliardy ludzi, którzy nie potrafią czytać w ogóle. Bądź wdzięczny za każdy dzień.
Nie napisałem tego po to by porównywać nas do biedniejszych ale po to, by może niektórzy, którym jest tak źle zastanowili się, co mogą zrobić, żeby pomóc słabszym od siebie...
Unia Europejska, wszyscy równi
Nie mamy natomiast imigrantów. Do zobaczenia w tym samym miejscu z innym memem za 25 lat :)
i to wszystko też z niemiec
Z wynajęciem mieszkania i droższą żywnością, to bzdura. Właściwie, to ceny są podobne, tylko, że tam w euro, a tu w pln.
jebcie sie wszyscy na ryja zakodowancy
Wskaźnik wolności gospodarczej, Niemcy przez 30 lat były bardzo wysoko, dziś spadły na 26 miejsce i Niemcy czują, że żyje im się coraz gorzej. My się cieszymy z 45.
Ale nie mamy uchodźców :D
Marudzenie dla samego marudzenia. Za wynajem ceny w Polsce w zależności od miasta są podobne, lub niższe. Podobnie z cenami żywności, ale jak już ktoś stwierdził, że mamy żywność gorszej jakości, to za karę chciałbym taką osobę zmusić do jedzenia produktów z niemieckich marketów (nie koniecznie tych tańszych). Tu praktycznie nie ma czego jeść, jak się jedzenia nie zrobi samemu od podstaw... W produktach mlecznych ciężko wyczuć smak mleka (nawet tych najdroższych-strasznie wodniste jogurty pitne itp.), z produktów mięsnych pozostaje się zdać na jakieś pojedyncze sztuki szynki, lub produkty Polskich marek, bo reszta to jakaś odrażająca padlina, owoce ulegają biodegradacji chwilę po przyniesieniu do domu - prawdopodobnie są mrożone, różnego rodzaju gotowe produkty (sałatki, niektóre fast foody) wyglądają i smakują niczym mieszanka odzyskana ze śmietnika. Gdybym miał w promieniu 20km jakąś biedronkę, nie kupowałbym Niemieckiego jedzenia. W ogóle moim zdaniem Polska ma mnóstwo plusów i mam nadzieję, że nie podda się tego typu "postępowi" co zachodnie kraje. Jedyny moim zdaniem minus to zarobki i złodzieje oderwani od koryta, próbujący zdestabilizować kraj, ale uporządkowanie tych spraw wymaga po prostu czasu i pracy rodaków. Wiele osób może uznać, że pracując za granicą nie mam prawa uważać się za patriotę, ale nie jestem jednym z tych ślepo zapatrzonych w zachód. Ostatecznie swoje miejsce widzę w Polsce, która moim zdaniem jest lepszym miejscem do życia, jednak pieniądze zarobione za granicą pozwolą mi na szybszą realizację marzeń, a przy okazji w jakimś minimalnym stopniu wspieram Polską gospodarkę, wydając w Polsce sporą część zarobionych pieniędzy :) Podsumowując... Jeśli w Polsce jest tak źle, spróbuj życia za granicą.
Autor chyba nie probowal jesc miesa i wedliny w Niemczech. Wedlug mnie w Polsce jedzenie smakuje duzo lepiej...
15 lat temu zarabialiśmy 10x mniej
30 lat temu 20 x mniej. Ja widzę postęp.
Ty masz 2 wyjścia. Zauważyć postęp i poczekać 25 lat - albo wyprowadzić się do Niemiec już teraz i zarabiać więcej od razu
Po pierwsze - markowe ubrania czy elektronikę mamy drogą bo jest ona IMPORTOWANA wiec kosztuje ile kosztuje bo po prostu cena idzie razy 4 przez kurs waluty. Nike czy Samsung ma w d gdzie ich towar się sprzedaje maja dostać tyle a tyle dolarów za swój produkt. Po drugie - Tanie życie na zachodzie, dobry żart. Życie na zachodzie jest tanie jak się tylko śpi, je i pracuje a całą pensje w skarpetę odkłada, najlepiej pracując na czarno żeby podatku i składek zdrowotnych nie płacić. Spróbuj iść w Niemczech oddać samochód do mechanika żeby zrobił coś więcej niż wymiana oleju to zobaczysz jak wyglądają koszty życia w Niemczech czy innym kraju zachodnim. W ogóle kup samochód i go ubezpiecz to zobaczysz czym są koszty życia za granicą. Czy wiesz że w tym super cudownych Niemczech tylko 35% ludzi mieszka we własnych nieruchomościach. Ciekawe czemu tak się dzieje. Pojedź do takiej Szwajcarii kup dom i zobaczysz jak się ob...sz jak ci przyjdzie pierwszy kwitek z podatkiem od nieruchomości do zapłacenia. Spróbuj w ogóle postawić dom i zobaczysz ile bekniesz za pracę elektryka czy hydraulika. Owszem żyjąc w Niemczech czy Francji żyje się lepiej niż w Polsce bo to są bogate kraje. Ale nie żyje się 4 razy lepiej jakby to sugerował demot. W krajach rozwiniętych ponad 70% osób jest zatrudnionych w sektorze usługowym. Dzięki temu że w rolnictwie i przemyśle jest zatrudnione poniżej 30% populacji żywność oraz dobra konsumpcyjne są tanie. Ponadto populacja jest bogata bo usługi są drogie więc osoby tam pracujące dobrze zarabiają oraz osoby pracujące przy produkcji dobrze zarabiają bo potrzeba ich mniej ale wysoko wykwalifikowanych pracowników. A w Polsce jest bieda bo ciągle 3/4 populacji ma bardzo niskie albo żadne umiejętności. Zamiast się uczyć wola jechać do UK na zmywak i cieszyć sie że zarabiają najniższą stawkę bo jak przyjadą raz na pół roku do Polski to są wielkie pany a potem wracają do gównianego pokoju w UK i żyją jak zwierzęta odkładają każdy zarobiony grosz. Pracowałem w Niemczech, Szwajcarii, Wloszech i USA także wiem troszke więcej od kogoś kto raz w życiu na dwa miesiace pojechał na truskawki, na czarno zarobił 4000 euro i czuje siłę pieniądza bo zobaczył ile piwska może kupić za godzine pracy. Tylko że jakby przyszło zapłacić uczciwe podatki, składki i wynająć jakiś porządny kąt to się okaże że od takiej najniższej pensji zostanie może z 1000 euro (przy dobrych wiatrach i tanim landzie) na życie i się żyje jak dziad bo chcąc coś oszczędzić na nic poza jedzeniem nie wystarczy.
Kosmetyki mamy dobre w Polsce. Mieszkam w Niemczech i taszczę z Polski większość rzeczy. Z jedzeniem to samo. Większość jest lepsza u nas, pachnie, może nie wygląda idealnie, równiutko ale jest dobra. W Niemczech też dostaniemy dobrej jakości żywność ale na rynkach i jest ona o wiele droższa.
Podziękujmy Unii Europejskiej i nowym pomyśle "Unii dwóch prędkości" :_
Ale dyskusja :P ubawiłem się czytając te mądrości.
MISIE, ŚWIAT NIE JEST CZARNO-BIAŁY
1. Żywność mamy w cenach porównywalnych jak kraje na zachód. A niejednokrotnie znacznie lepsze - nie wierzysz? Wyjedź za granicę i spróbuj np. angielskich mięs. I się nie zdziw, jak najlepsza z tych "mięs" będzie polska parówka.
2. Usługi mamy znacznie tańsze, ale to akurat przemilczałeś, ciekawe czemu.
3. Akurat taka whisky jest gorsza w Szkocji, niż za granicą (a w dodatku znacznie droższa niż w PL), bo co lepsze to Szkoci eksportują.
4. Część z tych droższych rzeczy mamy droższe, bo mamy VAT. O elektronice nie ma co wspominać - co wyprodukowane w USA, ma cenę przeliczaną 1:1 na Euro, potem trafia to na nasz rynek i obrywa jeszcze VATem. Bardziej opłaca się polecieć i kupić porządnego kompa w USA, niż składać identycznego w Polsce.
5. Jakość jedzenia - szukaj polskich produktów, z jak najmniejszą ilością chemii, to będziesz miał lepszej jakości jedzenie niż na zachodzie. Tylko uważaj, bo polskie firmy potrafią tak zrobić, że mniejsze opakowanie jest mniej chemiczne niż to większe, tego samego produktu ;)
6. JEDŹ ZA GRANICĘ, a potem porównuj. Na sucho to wiesz co można.
Szkoda tylko, że w Polsce nie zarabiamy 4x mniej niż w Niemczech, a rzeczy w sklepach, usługi czy też mieszkania są tańsze.
Tylko obniżenie kosztów pracy i podatków może realnie wpłynąć na poprawę zasobności portfeli Polaków, a co za tym idzie, warunków życia. Na prawdę dzietność by skoczyła momentalnie. I nie jestem przeciwnikiem 500+ ze względu na najbiedniejszych. Skrajne ubóstwo wśród dzieci spadło o kilka dobrych procent.
W Niemczech przeciętny zarobek to ok 2000-2500eur. u nas podobnie lecz w złotówkach, gdzie tu jest 4-krotnie wyższy zarobek. Chyba że widziałeś Niemca który co miesiąc idzie do kantoru zamienić waluty na złotówki. Ale dalej ten Niemiec żyje w Niemczech. Co do cen się zgadzam, ale wpływ na to ma przede wszystkim różnica w wartości waluty, ale też pazerność handlarzy.
@Dragoo trzeba być ograniczony umysłowo, żeby liczyć 1 euro to 1zł. W Rosji zarabiają 30000 rubli to co teraz powiesz, że mają 10 razy więcej?
~Arek3233 Ja tylko mówię jakie są realia. Trzeba być ograniczonym umysłowo żeby mówić że Niemiec zarabia 4 razy więcej gdzie przeciętny zarobek Niemca to tak jak pisałem 2000-2500 euro a koszt życia to przykładowo 1500 euro/ m-c. a w Polsce tak samo tylko że w złotówkach, lecz koszty życia są większe u nas. ceny w Niemczech są niższe w porównaniu do polskich. Owszem wartość waluty ma duże znaczenie, pod warunkiem że pracujesz w Niemczech a wydajesz w Polsce czy w Rosji. Ostatnio zastanawiałem się nad ściągnięciem koparko-ładowarki z Niemiec. Ceny biegały na poziomie 100- 200 tys euro za używkę do 7 lat. U nas taką kupisz w podobnej cenie ale w złotówkach.
coś za coś jak się chce zarabiać mniej to trzeba płacić za wszystko więcej:)
póki żyd będzie się panoszył w Polskim rządzie, nie będzie większych zmian...
Dobrze że z mapy Polski wycieli Hel ;)
Z całym szacunkiem, ale takie porównania to nonsens. Polskę trzeba porównywać z Rumunią czy Bułgarią - tak jak one w 1920 byliśmy wśród pięciu najbiedniejszych narodów Europy. Podobnie Portugalia, ale oni nie zaliczyli po drodze komunizmu. Niemcy to nie 70 ale co najmniej 170 lat pracy nad dobrobytem. Samo to, że polski poziom życia jest zbliżony do czeskiego, gdy Czechy to jedynego kraju regionu w dwudziestoleciu rozwinięty na poziomie Europy Zachodniej jest niezwykłym sukcesem (chociaż wynika w części z tego, że komunistyczna industrializacja w Czechach była faktycznie de-industrializacją).
za
Gowno prawda, w normalnych zawodach zarobki sa przyblizone. Pierdy opowiadasz
Pokolenia walczyły o to byśmy mieli właśnie tak jak mamy. Do tego jeszcze PO żałuję, że nie może nas zasypać ciapatymi bo dobrze wiedzą ze kase i z tego mogą chapać. Wiecej w kraju nie da sie juz sprzedać czy zepsuć.