Ciekawe, kiedy we Francji znikną croissanty (rogale z ciasta francuskiego). "Croissant" znaczy dosłownie "półksiężyc" - tym samym słowem opisywany jest półksiężyc jako symbol islamu - a pierwsze takie rogale upiekł w Paryżu wiedeński cukiernik dla uczczenia zwycięstwa nad Turkami pod Wiedniem.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
18 grudnia 2017 o 2:32
@Moher_przez_samo_h - nigdy nie znikną, bo żaden z inżynierów nie zainteresuje się, skąd się wziął kształt Croissanta. Poza tym, nazywanie czekoladowej figurki Mikołaja dziwnymi nazwami też nie ma najmniejszego sensu, bo który z opalonych przybyszów to przeczyta i zrozumie.
@degowy Tak sobie przypominam, jak kiedyś dziennikarz miał okazję porozmawiać z owym "opalonym" posługującym się czystą niemszczyzną, oraz z poloczkiem, który nie potrafił prostego zdania sklecić po niemiecku. miało to miejsce chyba na ulicach Berlina. Jak widzisz więc, zanim w kogokolwiek uderzysz, zastanów się kilka razy.
@PogromcaCiapatychPrawiczkow Tu masz fajny filmiki z niemieckiego urzędu. Wkurzony urzędnik opieprza imigranta, który jak on to określił "jest za głupi żeby włączyć pralkę", nie zna niemieckiego, a przyszedł po więcej pieniędzy.
PS: Zanim zaczniesz się naśmiewać z "poloczków" to zwróć uwagę na siebie. Ty nie potrafisz się posługiwać nawet Polszczyzną, patrząc na błędy jakie robisz.
Nie "Niemcy" tylko jedna i to dość mała, sieć marketów (Penny). No, ale czego u nas się nie zrobi, żeby pokazać jaki to Zachód jest zgniły, a my jesteśmy ostoją tradycji. Choć to Niemcy nierzadko pokazują większe poszanowanie dla tradycji chrześcijańskich niż Polska (jarmark w grudniu jest tam nazwany Adwentowym i zaczyna się wraz z Adwentem, a nie jak u nas "Bożonarodzeniowym" i zaczynającym się w listopadzie, po Wszystkich Świętych).
Odnośnie figurki, oficjalne pismo wyjaśniające skąd to się wzięło, bo w Niemczech też nie pozostało to bez odzewu:
Guten Tag,
Es gibt bei einigen von Euch immer noch Verwirrung um unser Zipfelmännchen.
Um es auf den Punkt zu bringen:
Das Zipfelmännchen ist nicht der Weihnachtmann 2.0!
Das Zipfelmännchen ist eine Schokohohlfigur ohne jede politische und/oder religiöse Aussage. Sie sind ebenso wie Kekse, Schokolinsen oder Chips, lediglich eine Facette unseres reichhaltigen Sortiments.
Das Zipfelmännchen ersetzt nicht die Weihnachtsmann-Figuren.
Das ist so und das bleibt so. Lest oder hört ihr anderes, dann ist das Unsinn. Zum Beweis: Das Zipfelmännchen gibt es schon seit zwei Jahren bei uns. In diesen zwei Jahren hat es auch immer die Weihnachtmann-Schokohohlfiguren gegeben. Also kein Grund zur Sorge. Der Weihnachtsmann geht nicht in Rente.
Mit freundlichen Grüßen
Andreas ~~~~~~~~
REWE GROUP
Pressesprecher
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
17 grudnia 2017 o 12:57
Ale jednak polskie plemiona istniały już wcześniej, Mieszko też nie został kimś dopiero po chrzcie, który przyjęliśmy zresztą ze strachu przed niemieckim laniem. Jeśli mamy jakąkolwiek tradycję, to trzęsienie gaciami przed zachodnim sąsiadem.
Kurna do porzygania już z tym co Niemcy, czego w Niemczech nie wolno, co jest czego nie ma, a pisane przez ludzi, którzy głwno wiedzą, i wynajdują gówniane obrazki w necie i dają podpis, żeby zaistnieć. Mieszkam w 100 tyś. mieście od 13 lat. Regularnie jestem w Hamburgu i gwarantuje, że to co tu widzicie to wszystko gównoburza i wymysły. Niemcy nie zmieniły się wiele od kiedy tu mieszkam. A obrazek w democie - to produkt pewnej firmy, która tak sobie go nazwała. Co mają do tego Niemcy? Swoją drogą Douceur to firma francuska. To jak ja bym sprzedawał jakąś rzecz pod jej oryginalną nazwą, a ludzie mieli z tym ból dupy, bo im nie pasuje.
Niemcy też sceptycznie do tego podchodzą
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 grudnia 2017 o 15:52
dziki kraj
- A jak tam u Was Niemiaszki z wolnością słowa?
- Nie możemy narzekać.
Ciekawe, kiedy we Francji znikną croissanty (rogale z ciasta francuskiego). "Croissant" znaczy dosłownie "półksiężyc" - tym samym słowem opisywany jest półksiężyc jako symbol islamu - a pierwsze takie rogale upiekł w Paryżu wiedeński cukiernik dla uczczenia zwycięstwa nad Turkami pod Wiedniem.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 grudnia 2017 o 2:32
@Moher_przez_samo_h - nigdy nie znikną, bo żaden z inżynierów nie zainteresuje się, skąd się wziął kształt Croissanta. Poza tym, nazywanie czekoladowej figurki Mikołaja dziwnymi nazwami też nie ma najmniejszego sensu, bo który z opalonych przybyszów to przeczyta i zrozumie.
@degowy Tak sobie przypominam, jak kiedyś dziennikarz miał okazję porozmawiać z owym "opalonym" posługującym się czystą niemszczyzną, oraz z poloczkiem, który nie potrafił prostego zdania sklecić po niemiecku. miało to miejsce chyba na ulicach Berlina. Jak widzisz więc, zanim w kogokolwiek uderzysz, zastanów się kilka razy.
@PogromcaCiapatychPrawiczkow Tu masz fajny filmiki z niemieckiego urzędu. Wkurzony urzędnik opieprza imigranta, który jak on to określił "jest za głupi żeby włączyć pralkę", nie zna niemieckiego, a przyszedł po więcej pieniędzy.
https://www.youtube.com/watch?v=k2nPDhaat1g
PS: Zanim zaczniesz się naśmiewać z "poloczków" to zwróć uwagę na siebie. Ty nie potrafisz się posługiwać nawet Polszczyzną, patrząc na błędy jakie robisz.
... szczyt hipokryzji, a dlaczego nie wyp... ich wszystkich?...
Nie "Niemcy" tylko jedna i to dość mała, sieć marketów (Penny). No, ale czego u nas się nie zrobi, żeby pokazać jaki to Zachód jest zgniły, a my jesteśmy ostoją tradycji. Choć to Niemcy nierzadko pokazują większe poszanowanie dla tradycji chrześcijańskich niż Polska (jarmark w grudniu jest tam nazwany Adwentowym i zaczyna się wraz z Adwentem, a nie jak u nas "Bożonarodzeniowym" i zaczynającym się w listopadzie, po Wszystkich Świętych).
Odnośnie figurki, oficjalne pismo wyjaśniające skąd to się wzięło, bo w Niemczech też nie pozostało to bez odzewu:
Guten Tag,
Es gibt bei einigen von Euch immer noch Verwirrung um unser Zipfelmännchen.
Um es auf den Punkt zu bringen:
Das Zipfelmännchen ist nicht der Weihnachtmann 2.0!
Das Zipfelmännchen ist eine Schokohohlfigur ohne jede politische und/oder religiöse Aussage. Sie sind ebenso wie Kekse, Schokolinsen oder Chips, lediglich eine Facette unseres reichhaltigen Sortiments.
Das Zipfelmännchen ersetzt nicht die Weihnachtsmann-Figuren.
Das ist so und das bleibt so. Lest oder hört ihr anderes, dann ist das Unsinn. Zum Beweis: Das Zipfelmännchen gibt es schon seit zwei Jahren bei uns. In diesen zwei Jahren hat es auch immer die Weihnachtmann-Schokohohlfiguren gegeben. Also kein Grund zur Sorge. Der Weihnachtsmann geht nicht in Rente.
Mit freundlichen Grüßen
Andreas ~~~~~~~~
REWE GROUP
Pressesprecher
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 grudnia 2017 o 12:57
@adawo Dwie prośby. Primo, wskaż miejsce, w którym napisałem wszyscy niemcy. Secundo, do kogo należy sieć penny?
Kraj; narod, bez wartosci nie bedzie bronil sie przed najazdem narodow, ludow, ktore te wartosci maja.
@olo555 A Polacy to niby mają tradycję? Nasza tradycja została wymieciona przez katolicyzm.
Przeciez historia Polski zaczyna sie od Mieszka. Chyba ze masz jakis stary podrecznik. To wlasnie katolicyzm jest tradycja i historia Polski.
Ale jednak polskie plemiona istniały już wcześniej, Mieszko też nie został kimś dopiero po chrzcie, który przyjęliśmy zresztą ze strachu przed niemieckim laniem. Jeśli mamy jakąkolwiek tradycję, to trzęsienie gaciami przed zachodnim sąsiadem.
szwaby juz maja dosc ciapatych
@Okomorskie | I tak nic z tym nie zrobią.
kemsms.akskmeskdmlskmsmmskmwm1emememjejrnhejrjrsjwjśsjnzl
ale mnie qurva urazili
Kurna do porzygania już z tym co Niemcy, czego w Niemczech nie wolno, co jest czego nie ma, a pisane przez ludzi, którzy głwno wiedzą, i wynajdują gówniane obrazki w necie i dają podpis, żeby zaistnieć. Mieszkam w 100 tyś. mieście od 13 lat. Regularnie jestem w Hamburgu i gwarantuje, że to co tu widzicie to wszystko gównoburza i wymysły. Niemcy nie zmieniły się wiele od kiedy tu mieszkam. A obrazek w democie - to produkt pewnej firmy, która tak sobie go nazwała. Co mają do tego Niemcy? Swoją drogą Douceur to firma francuska. To jak ja bym sprzedawał jakąś rzecz pod jej oryginalną nazwą, a ludzie mieli z tym ból dupy, bo im nie pasuje.