Sęp, krąży wokół umierającej ofiary by po śmierci ją pożreć (Zwłaszcza pyszny portfel). Ale to tylko spojrzenie socjopaty który stracił wiarę w ludzkość dawno, dawno temu.
wszystko ma swój koniec, już minusy jakieś poleciały.. a praca dobra, smutne i żałosne jest gdy słyszę w tv, jak kobieta przed trzydziestką wychodzi za faceta, który się rozkłada za życia.. (+)
jeśli myślicie, że to dotyczy jedynie XXI wieku, to współczuję wam naiwności. tsunami, huragany, wojny i gwałty pewnie powstały dopiero z wynalezieniem środków masowego przekazu, wg takiej logiki.
nielubiebachorow, masz rację. W dawnych czasach tak właśnie robiono, że 12letnie dziewczynki wydawano za trzydziestoletnich "staruszków" (wybaczcie, ale kiedyś ludzie w wieku 40 lat to byli niedołężni starcy). Takich przykładów jest niezliczona ilość. Chodziło o władzę, sojusze i układy - nie było w tym związku żadnej miłości. Dzisiaj wątpię, aby tylko o pieniądze chodziło. Dziewczyny nie są zmuszane, tak jak kiedyś to praktykowano.
Varne, ano nie o pieniądze chodzi, tylko o dojrzałość, której próżno kobietom szukać u rówieśników. Ja tam nie mam nic przeciwko takim małżeństwom. Charles i Oona Chaplin - 36 lat różnicy, 34 lata związku i 8 dzieci.
rudy, święta prawda! że dawniej było to na porządku dziennym, teraz głównie można to zaobserwować przy wielkich gwiazdach - typu Woody Allen.
w tym democie z pewnością nie chodziło o żadne operacje plastyczne, choć interpretacja jest oczywiście dowolna ;)
mój TŻ jest starszy ode mnie o 25 lat (nie, nie dałam minusa). nie rozumiem dlaczego tak ciężko jest wam uwierzyć, że to może być prawdziwe uczucie, rzadko bo rzadko ale jednak.
LOL. Tak to jest, gdy w szkołach na historii uczy się tylko o bitwach i królach, nie wspominając nawet słowem o mentalności i obyczajowości wieków minionych. To właśnie jest w mniejszym stopniu dylemat XXI wieku niż czasów minionych. Wtedy - w czasach aranżowanych małżeństw, można by się zastanawiać. Wtedy było standardem, że dziewczyna w wieku kilkunastu lat była wydawana za gościa koło czterdziestki lub pięćdziesiątki.
A teraz, gdy robi to z WŁASNEJ WOLI ludzie podnoszą wielkie halo. ;)
Małżeństwa stricte poityczne to co innego, wtedy tak jak napisałeś to był przymus i zależało tylko na męskim potomku.Masz rację- w szkole takich rzeczy nie uczą- polecam pozycję prof. Śliwińskiego "Kazimierz Wielki i kobiety"- sytuacja działała też w drugą stronę- często młody książe musiał poślubić jakiegoś paszteta po 40 :)
@misugi1988 To nie jest kwestia małżeństw politycznych. Niestety to jest to, o czym mówiłem - ze szkoły wynosi się bardzo okrojoną wiedzę historyczną. Wiesz co nieco o królach i królowych ale NIC o życiu WŁASNYCH przodków (zakładam, że nie pochodzisz z dynastii rządzącej lub przynajmniej rodziny szlacheckiej). Przez całe wieki było STANDARDEM, iż rodzice decydowali za kogo mają wyjść ich dzieci (zwłaszcza córki). Dotyczyło to niemal wszystkich grup społecznych - od chłopów po panujących. Pamiętaj, że nie było jeszcze wtedy żadnego systemu emerytalnego, więc rodzice siłą rzeczy myśleli o sobie. Bogaty zięć mógł im zapewnić utrzymanie na starość, gdy już sami nie byli w stanie pracować. Nie pozostawało tutaj zbyt wiele miejsca na własne uczucia dziewczyny, często nie miała nic do gadania.
Wśród warstw bogatszych źródło motywacji było inne, np. chęć połączenia ze sobą dwóch silnych rodzin. To samo na skalę państwową jeśli chodzi o panujących. Mechanizm jednak był ten sam.
Taa... XXI wieku...
Niestety tak się składa, że tego typu związki były codziennością we wszystkich czasach (chociażby Jagiełło i Jadwiga)
Obecnie jest wręcz lepiej pod tym względem niż było kiedyś.
A może właśnie jest to najzdrowszy układ?? Bo facet jest już ustabilizowany emocjonalnie i materialnie. Przy młodej żonie będzie dbał o siebie, a ona może spokojnie urodzić dzieci i potem zająć się robieniem kariery. I nie ma mieszkania kątem u mamusi, albo ślubu dwojga nieodpowiedzialnych małolatów którzy jeszcze nie dorośli do samodzielności a muszą tworzyć rodzinę.
no i ile ona z nim (niekoniecznie z tym na zdjęciu,ale ogólnie 2-3 razy starszym partnerem) przeżyje?
10 lat?i zamiast się rozwijać to będzie musiała opiekować się rozkładającym facetem? zegaru
biologicznego się nie oszuka jogą albo zdrowym odżywianiem...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
26 lutego 2010 o 16:27
to nie jest problem akurat XXI wieku. Nawet w średniowieczu na pewno takie związki się zdarzały.
Wkurza mnie już to ze na demotach ciagle krytykuje się Polskę i współczesność. Zazwyczaj sa to bezpodstawne oskarzenia.
no właśnie! to wszystko już było. chyba tylko postęp w technice i choroby są inne niż kiedyś. a gwałty, wojny, kradzieże, patologie, zdrady, homoseksualizm itd itd.. to wszystko juz było! i nie jest to charakterystyczne dla naszej epoki.
nielubiębachorów...wręcz przeciwnie...teraz nie wyglądam na tyle ile mam lat dlatego przewidują mi,że długo będe młody :)...może określenie troche krzywdzące,ale te panie z nadwagą po 3 małżeństwach (politycznych oczywiście) to zapewne musiała być demotywacja...ale mus to mus :)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
26 lutego 2010 o 16:36
XXI wieku? jak dla mni w poprzednich wiekach o wiele bardziej takie zachowanie było normalne :) dopiero w XX wiekuz zaczęto uważac to za coś dziwnego...
kochanka ;)
Tego nawet najstarsi górale nie wiedzą :P
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 28 lutego 2010 o 1:20
to jest jego siostra ;)
A może dziecko tej dziewczyny? ;o
Sęp, krąży wokół umierającej ofiary by po śmierci ją pożreć (Zwłaszcza pyszny portfel). Ale to tylko spojrzenie socjopaty który stracił wiarę w ludzkość dawno, dawno temu.
Stręczycielka
56/56 - unbelievable
wszystko ma swój koniec, już minusy jakieś poleciały.. a praca dobra, smutne i żałosne jest gdy słyszę w tv, jak kobieta przed trzydziestką wychodzi za faceta, który się rozkłada za życia.. (+)
jeśli myślicie, że to dotyczy jedynie XXI wieku, to współczuję wam naiwności. tsunami, huragany, wojny i gwałty pewnie powstały dopiero z wynalezieniem środków masowego przekazu, wg takiej logiki.
nielubiebachorow, masz rację. W dawnych czasach tak właśnie robiono, że 12letnie dziewczynki wydawano za trzydziestoletnich "staruszków" (wybaczcie, ale kiedyś ludzie w wieku 40 lat to byli niedołężni starcy). Takich przykładów jest niezliczona ilość. Chodziło o władzę, sojusze i układy - nie było w tym związku żadnej miłości. Dzisiaj wątpię, aby tylko o pieniądze chodziło. Dziewczyny nie są zmuszane, tak jak kiedyś to praktykowano.
Varne, ano nie o pieniądze chodzi, tylko o dojrzałość, której próżno kobietom szukać u rówieśników. Ja tam nie mam nic przeciwko takim małżeństwom. Charles i Oona Chaplin - 36 lat różnicy, 34 lata związku i 8 dzieci.
takie smutne ale prawdziwe, jeszcze dodałbym czy może siostra ? +
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 lutego 2010 o 15:35
Matka xD
jaki dylemat XXI wieku? Od zarania dziejów faceci w wieku 50 lat brali za żony małolaty. Teraz wręcz przeciwnie, wiek się wyrównał. [ - ]
Dokładnie tak, a to jak Cię oceniono świadczy o poziomie (w zasadzie braku) wiedzy ogólnej oceniających.
rudy, święta prawda! że dawniej było to na porządku dziennym, teraz głównie można to zaobserwować przy wielkich gwiazdach - typu Woody Allen.
w tym democie z pewnością nie chodziło o żadne operacje plastyczne, choć interpretacja jest oczywiście dowolna ;)
Po zobaczeniu żony Łapickiego ... mogę się spodziewać też prawnuczki...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 lutego 2010 o 15:35
Wnuczka xD
Brawo, rudzielcu. Podzielam, podbijam, podrawiam ;d.
Kolejny, który myśli, że wszystkie zboczenia wynaleziono wczoraj.
Chyba można wywnioskowac po zachowaniu..
co raz częściej żona -,-
niezależnie kim jest można pozazdrościć dziadziusiowi :) (dziadziusiowi w sensie starszego wieku, bo nie wiadomo kim on jest :> )
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 26 lutego 2010 o 15:42
Może to też być syn, skoro jest XXI wiek.
Jeżeli są oboje szczęśliwi to w czym problem .
pewnie kochanka która leci na kase.
mój TŻ jest starszy ode mnie o 25 lat (nie, nie dałam minusa). nie rozumiem dlaczego tak ciężko jest wam uwierzyć, że to może być prawdziwe uczucie, rzadko bo rzadko ale jednak.
LOL. Tak to jest, gdy w szkołach na historii uczy się tylko o bitwach i królach, nie wspominając nawet słowem o mentalności i obyczajowości wieków minionych. To właśnie jest w mniejszym stopniu dylemat XXI wieku niż czasów minionych. Wtedy - w czasach aranżowanych małżeństw, można by się zastanawiać. Wtedy było standardem, że dziewczyna w wieku kilkunastu lat była wydawana za gościa koło czterdziestki lub pięćdziesiątki.
A teraz, gdy robi to z WŁASNEJ WOLI ludzie podnoszą wielkie halo. ;)
Małżeństwa stricte poityczne to co innego, wtedy tak jak napisałeś to był przymus i zależało tylko na męskim potomku.Masz rację- w szkole takich rzeczy nie uczą- polecam pozycję prof. Śliwińskiego "Kazimierz Wielki i kobiety"- sytuacja działała też w drugą stronę- często młody książe musiał poślubić jakiegoś paszteta po 40 :)
nie wiem, czy sobie zdajesz z tego sprawę, kochanie, ale też będziesz "pasztetem" po 40-stce...
@misugi1988 To nie jest kwestia małżeństw politycznych. Niestety to jest to, o czym mówiłem - ze szkoły wynosi się bardzo okrojoną wiedzę historyczną. Wiesz co nieco o królach i królowych ale NIC o życiu WŁASNYCH przodków (zakładam, że nie pochodzisz z dynastii rządzącej lub przynajmniej rodziny szlacheckiej). Przez całe wieki było STANDARDEM, iż rodzice decydowali za kogo mają wyjść ich dzieci (zwłaszcza córki). Dotyczyło to niemal wszystkich grup społecznych - od chłopów po panujących. Pamiętaj, że nie było jeszcze wtedy żadnego systemu emerytalnego, więc rodzice siłą rzeczy myśleli o sobie. Bogaty zięć mógł im zapewnić utrzymanie na starość, gdy już sami nie byli w stanie pracować. Nie pozostawało tutaj zbyt wiele miejsca na własne uczucia dziewczyny, często nie miała nic do gadania.
Wśród warstw bogatszych źródło motywacji było inne, np. chęć połączenia ze sobą dwóch silnych rodzin. To samo na skalę państwową jeśli chodzi o panujących. Mechanizm jednak był ten sam.
Bardzo dobry, życiowy i prawdziwy demotywator!
Taa... XXI wieku...
Niestety tak się składa, że tego typu związki były codziennością we wszystkich czasach (chociażby Jagiełło i Jadwiga)
Obecnie jest wręcz lepiej pod tym względem niż było kiedyś.
demot:W "Modzie na sukces"..:mógłby się dowiedzieć, że jest jego matką
k***a jaka ona jest ładna :)...taka uroda powinna być zakazana.
A może właśnie jest to najzdrowszy układ?? Bo facet jest już ustabilizowany emocjonalnie i materialnie. Przy młodej żonie będzie dbał o siebie, a ona może spokojnie urodzić dzieci i potem zająć się robieniem kariery. I nie ma mieszkania kątem u mamusi, albo ślubu dwojga nieodpowiedzialnych małolatów którzy jeszcze nie dorośli do samodzielności a muszą tworzyć rodzinę.
no i ile ona z nim (niekoniecznie z tym na zdjęciu,ale ogólnie 2-3 razy starszym partnerem) przeżyje?
10 lat?i zamiast się rozwijać to będzie musiała opiekować się rozkładającym facetem? zegaru
biologicznego się nie oszuka jogą albo zdrowym odżywianiem...
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 26 lutego 2010 o 16:27
to nie jest problem akurat XXI wieku. Nawet w średniowieczu na pewno takie związki się zdarzały.
Wkurza mnie już to ze na demotach ciagle krytykuje się Polskę i współczesność. Zazwyczaj sa to bezpodstawne oskarzenia.
pokojówka?
demot:Jestem jego:....Babcią
no właśnie! to wszystko już było. chyba tylko postęp w technice i choroby są inne niż kiedyś. a gwałty, wojny, kradzieże, patologie, zdrady, homoseksualizm itd itd.. to wszystko juz było! i nie jest to charakterystyczne dla naszej epoki.
takie małżeństwa były zdecydowanie bardziej popularne kiedyś niż dzisiaj.
nielubiębachorów...wręcz przeciwnie...teraz nie wyglądam na tyle ile mam lat dlatego przewidują mi,że długo będe młody :)...może określenie troche krzywdzące,ale te panie z nadwagą po 3 małżeństwach (politycznych oczywiście) to zapewne musiała być demotywacja...ale mus to mus :)
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 26 lutego 2010 o 16:36
demot:Stary człowiek...:i może xD
XXI wieku? jak dla mni w poprzednich wiekach o wiele bardziej takie zachowanie było normalne :) dopiero w XX wiekuz zaczęto uważac to za coś dziwnego...
Jako pokolenie "Mody na Sukces", zakładam - wszystkie 3 opcje naraz.
Czy matka
Przestańcie krytykować XXI wiek jak gówno wiedzie o historii.
Dlaczego dylemat XXI wieku?!?! W średniowieczu 12-latki wychodziły za mąż za starych dziadków.
demot:I co?:Myślisz, że kiedyś było inaczej? Mężczyzna jest jak wino - im starszy, tym lepszy.
głupie, XXI w??? guzik prawda, myślę że dylemat był większy w średniowieczu choćby. BEZ SENSU!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1
wnuczka!
A co? Przeszkadza wam to? Jeśli ona potrzebuję dojrzałego mężczyzny, a on ją kocha nie widzę problemu. To związek jak każdy inny.
To niekoniecznie jest problem XXI wieku...
Wcześniej, gdy kobiety nie decydowały za siebie było dokładnie tak samo i na tej samej zasadzie.
demot:siostra:...
jeżeli się kochają i są szczęśliwi w takim związku to co stoi na przeszkodzie..chory stereotyp! ;/
córka :)
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 26 lutego 2010 o 19:11
Tak, bo tylko w XXI wieku tak była, wcale nie w całej historii ludzkości cywilizowanej.
demot:Dylemat XXI wieku:wnuczka, córka, żona czy macocha?
w poprzednich wiekach było gorzej
Córka- nos podobny ;) +
Macocha
kochanka xd
zawsze tak było, niektórzy to mieli po kilka żon po kolei :D
w "Modzie na Sukces" to wszystkie opcje na raz by wchodziły w grę!
Yhym bo wszystko co najgorsze to XXI wiek ...
To jest ojciec Jensona Buttona, pajace jedne !! Mistrza Świata F1. A ta kobieta, to dziewczyna jego syna
hmm... a może to jego matka xD
Fritzlowi byłoby wszystko jedno.
Siostra.
córkaa ;p
KOCHAM STARSZEGO O LAT 44 I SERDECZNIE WAS POZDRAWIAM
Zjawisko małżeństw , z pobudek finansowych istnieje od zawsze, szczególnie nasilone było w czasach feudalizmu. Minus
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 lutego 2010 o 13:15
na bank to jego córka
syn
demot:wyrwał ją: na white sensation
Demot dobry, ale kiedyś takie dylematy były jeszcze bardziej oczywiste - myślę o aranżowanych małżeństwach z rozsądku. ;)
No mi przychodzi na mysl sponsoring