ale co minusujecie - to naprawdę już było!
tyczy się tej samej tematyki, powiedziane w inny sposób, ale zamiast dawać MINUS lepiej dajcie PLUS, by inni mogli też zobaczyć. przecież to nie jest wyścig szczurów, gdzie konkurencję powinno się wyniszczyć.
To wszystko przez te nasze polskie wychowanie. ktos nam mowi: ale fajne cośtam, a ty: nie, no przestań, ty masz fajniejsze, to jest brzydke/stare/ etc. że niby taka skromność jest lepsza? imo, nie.
Często bywa też tak, że jesteśmy nadmiernie chwaleni w dzieciństwie, co nas "usypia", no a potem nagle zderzamy się z olbrzymią konkurencją ze strony innych osób.... Okazuje się, że Wszyscy jesteśmy tylko kolejną cegłą w murze...
Skromność? To też. Jest to jednak spowodowane też w dużym stopniu tym, że coraz rzadziej mówimy co myślimy, ukrywając to pod wyrażeniami mówiącymi coś dokładnie przeciwnego. Jak często słyszy się teraz "żal mi Cię" zamiast "nie masz racji, nie zgadzam się z Tobą". Przez właśnie, gdy usłyszymy, że komuś nas żal, uznajemy tę wypowiedź za ironiczną. Podobnie jest z komplementami : otoczeni morzem zawiści i fałszu przestajemy rozróżniać te szczere od tych podszytych szyderstwem.
symplicja zgadzam sie z Toba. Bardzo rzadko mozna spotkac sie ze szczera opinia. A jesli chodzi o samoocene... to wynosi sie ja z domu. Chyba tam lezy podstawa. Bo znam pare osob zupelnie przecietnych majacych sie za bostwo, wlasnie dlatego ze sa oczkiem w glowie rodzicow. A znam osoby ktore sa fajne, ladne, szczere, lecz maja niska smoocene, bo nikt ich nie chwalil... A moze sie myle?
"potem nagle zderzamy się z olbrzymią konkurencją ze strony innych osób"
>> to jest właśnie uświadamianie każdego, że jest indywidualnością godną poszanowania, jednostką wyjątkową (pośród innych). tak naprawdę - każdy jest taki sam, przynajmniej podobny, ino fizycznie się różni
_________________________________
"coraz rzadziej mówimy co myślimy"
>>wynika to po części z podejścia innych osób do szczerości. mówiło się kiedyś o nas, Polakach, żeśmy najzabawniejszy barak w demoludzie. może, ale nie pod własnym adrsem. każda krytyka brzmi jak atak na własną osobę, która wymaga odwetu. zamiast potraktować jako żart, uszczypliwość z żartem w tle - uznawane jest za atak.
z innego punktu: na pytanie "jak tam?" odpowiadanie "eee, stara bieda" wynika z przeszłych systemów: zabory, nazi, komuchy - by przypadkiem "nie kusić licha", bo owo licho mogło dotychczasowe dobra zagrabić. a dziś przeniosło się to na resztę, która podpatruje jak się starsi zachowują.
_________________________________
"Bardzo rzadko mozna spotkac sie ze szczera opinia"
>> racja, częściej zamiast konstruktywnej wypowiedzi otrzymuje się nic nie znaczącą papę piany wytoczonej z czyjegoś wściekłego pyska. ale żeby temu zapobiegać wystarczy nie reagować, a zachowywać się tak, w jakim świecie żyć by się chciało.
_________________________________
"A znam osoby ktore sa fajne, ladne, szczere, lecz maja niska samoocene, bo nikt ich nie chwalil"
>> chwalenie chwaleniem. można chwalić za byle co, a się to zdeprecjonuje. najważniejsze to doceniać czyjąś pracę, w którą coś włożył, nie przedstawiać owej bezpodstawnej krytyki z pianą, zamiast kija dawać marchewkę.
sam znalazłem sie w stakiej sytuacji. nie uważam się za fajnego, do końca szczerego, ani tym bardziej ładnego, a dookoła, od znajomych słyszę co innego. ale właśnie nie jestem w stanie w to uwierzyć, przez to, jak kiedyś mnie indoktrynowano dając bardzo dosadnie do zrozumienia, że lepiej dla wsyzstkich jakbym nie żył. to byłą podstawówka, gimnazjum. to naprawdę ohydne uczucie być pariasem.
SPGM1903 mniej wiecej o to mi chodzlio. Ale ujelam to w skrocie. Podstawowka i gimnazjum... tez wole nie wspominac. Na szczescie szkola srednia to inna historia.
skromnosc, brak pochwal od rodzicow, wymaganie zachowywania sie z powaga gdy ma sie 10 lat, "nie umiesz, nie wiesz, daj to ci to zrobie" i masa innych. Najwazniejsze to z tym walczyc! Kazdy jest wartosciowy trzeba w to tylko uwierzyc. po jakims czasie zobaczysz, ze inni TEZ MAJA wady i nie sa doskonali. uwierz ;)
@E656 - częściowo masz rację, ale to nie wszystko :) Samoocena jest zjawiskiem o wiele bardziej skomplikowanym. Jejku... normalnie bym chciała wszystko napisać na ten temat bo to mój konik i w przyszłości chciałabym zajmować się opisywaniem i badaniem właśnie samooceny, no... ale podejrzewam, że raczej niewielu to zainteresuje :D Generalnie powtarzam - samoocena niewiele ma wspólnego z sarkastycznym odbieraniem komplementów :P
Kurde, 2-3 miesiące miałem dokładnie to samo, tyle że bez myśli samobójczych. W szkole szczęśliwy i wgl, wracałem do domu, deprecha i zero chęci do życia... ale przeszło ;-) Po prostu nie można brać życia zbyt serio i trzeba cieszyć się tym co się ma.
Dobrze mówisz. IMO one po prostu nie chcą byśmy myśleli, że jest im miło słuchać takie coś. Zgrywają niedostępne, twarde. Potem wychodzi na to, że facet przestaje się starać.
Pomijając fakt, że niska samoocena nie ma kompletnie nic (nada!, zero!, null!) wspólnego z ironicznym/sarkastycznym odbieraniem komplementów (po prostu żyjemy w społeczeństwie, w którym rzadko pokazuje się, jak powinno się odbierać komplementy), też mnie wkurza fałszywa skromność u ludzi. Ale chyba jeszcze bardziej stwierdzanie "Ale jestem brzydka, fatalnie wyglądam", żeby usłyszeć zaprzeczenie i poczuć się lepiej :/
Kobiety nie robią tego by Cię wkurzyć, a właśnie z braku pewności siebie. jeśli nie chcesz, by kiedyś Twoja córeczka tak kogoś wkurzała, to od początku wbijaj jej do głowy, że jest piękna i wiele warta. gdyby każdy rodzic traktował tak swoje dzieci, zachodzilibyśmy dużo dalej, żyli lepiej, bo nikt nie miałby oporów w walce o swoje, żadnych hamulców w postaci 'jestem za brzydka/ jestem za głupi/ nie dam rady'(nie mam na myśli braku hamulców i sypianie z szefem/szefową itp). a fałszywa skromność u lasek objawia się mówieniem 'ale jestem brzydka'. kobieta, która naprawdę nie akceptuje swoich wad raczej je ukrywa i nie chce przykuwać do nich niczyjej uwagi. p.s. przepraszam, że tak nieskładnie. dopiero wstałam...
znam te uczucie.... ktos chwali twoja fryzurę bądź ubiór...a ty masz wrazenie ze zaraz wybuchnie smiechem...
ja mam niską samoocenę ze względu na moj wyglad. :)
i to sie ciagnie od szkoly podstawowej gdzie sie zaczęło. 'wytykanie'
taaaa... a potem jak się nie mówi, bo wszyscy myślą, że się śmiejesz z rzeczy która chwalisz, to sami zaznaczają np. że maja cos nowego na/przy sobie i jkak powiesz: - no fajne! ładne! - to też myślą, że cos kręcisz.
nie ma reguły
Ja nie mogę powstrzymać myśli, że jak ktoś powie mi komplement, to kłamie - po prostu to wiem, albo przynajmniej tak mi się wydaje. Po za tym to jest miłe, szczególnie od mężczyzny, jednak zawsze czuje się trochę skrępowana i zazwyczaj szybko zmieniam temat. [+]
ja rowniez mam niska samoocene. ale u mnie to jest w ten sposob ze jak widze zainteresowanie u jakiegos chlopaka wydaje mi sie ze sie ze mnie smieje, zalozyl z kumplem ze mnie poderwie czy cos podobnego i boje sie komukolwiek zaufac zeby sie nie zrazic... to na prawde utrudnia zycie. denerwujace jest tez gadanie babc, nie tylko moich tez innym ludziom ich bliskich ze sa najsliczniejsci i najpiekniejsi... dobre to nie jest. trzeba byc obiektywnym
Ja nienawidze tego u dziewczyn . Caly czas : Ja jestem za brzydka . Ja jestem za gruba . A ja jestem za glupia . A Ona jest ladniejsza ode mnie . Czemu z nia nie jestes no ona jest ladniejsza ...
kolejny powtórzony demot.Ciężko z kreatywnością widze, trzeba się wspomagać bashem,joe monster albo jeja czymś tam jeszcze i przede wszystkim co powinno być niedopuszczone przez admina DEMOTAMI INNYCH UŻYTKOWNIKÓW.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
18 kwietnia 2010 o 0:44
miiiii są takie opcje jak sprawdź i szukaj, wystarczy wpisać jedno hasło np. ironia i z
pewnością można zobaczyć ile i czy takie demoty już się pojawiły.Dupodajstwo admina nie
zwalnia ze zwykłej uczciwości dodającego demota. PS. Baresi też zaraz wrzuce jakiegoś twojego,
najlepiej z głównej i powiem, że mi się przyśnił albo wymyśliłem go obierając ziemniaki, bo w sumie kto mi udowodni?
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
5 razy.
Ostatnia modyfikacja:
18 kwietnia 2010 o 14:04
jeszcze do niedawna myslalam, ze kadza nowa osoba ktora poznam, mnie nienawidzi. Nie bylo czystej kartki ktora mam zapisac i udowodnic tej osobie jaka jestem, tylko od razu ze mnie nienawidzi. Z komplementami mam tak jak w democie. ciezka sprawa:P.
jakies te demoty marne ostatnio...
A co do komplementów-może ludzie z niższą samooceną są bardziej krytyczni wobec siebie i innych...
Dla kogoś niepewnego taki nagły komplement,szczególnie od obcej osoby, naprawde budzi podejrzliwość.Tu bardziej liczą się czyny, dłuższy proces, to wazniejsze niż słowa.
Wbrew pozorom da się odróżnić osobę, która naprawde ma jakieś swoje kompleksy od tego kto tylko zaprzecza i czeka na więcej...
Heh niska samoocena nie koniecznie równa się od razu depresja, powiem więcej niska samoocena w moim przypadku to był impuls do zrobienia czegoś ze sobą. Jeśli coś się nam w sobie nie podoba to najwyższy czas to zmienić, a nie użalać się nad sobą. Co do demota to na + ale życie mnie nauczyło żeby nie zwracać uwagi na czyjeś komplementy i traktować je z dużą rezerwą a szczególnie żeby się uniezależnić od innych mimo swoich wad.
A jeżeli już niska samoocena jest tak niska, że powoduje depresję, to można zmieniać siebie na ideał (przykład: chociażby figura - osoby z depresją niech lepiej się nie odchudzają, bo kończy się to zwykle anoreksją lub bulimią, znam to z prawdziwych przypadków), a i tak ZAWSZE znajdzie się u siebie punkt zaczepienia. I tak w ogóle - najgorszy argument: "Nie użalać się nad sobą". Proszę Cię, jeśli będziesz kiedykolwiek komuś chciał pomóc, a będzie to osoba, która ma problemy z samym sobą, nigdy, przenigdy nie używaj tego argumentu. Gwarantuję Ci, że takimi słowami pogorszysz.
@alegrowicz: zgodzę się, mawia się, że człowiek, żeby normalnie funkcjonować, musi mieć zapewnioną akceptację przez 2 osoby: 1 z rodziny i 1 spoza niej. Ale to nie wystarczy. Trzeba jeszcze samemu siebie zaakceptować.
@Sirnaq: Tylko nie każdy ma "siłę" zmieniać coś w sobie, a po prostu się chowa. Ja tak właśnie mam. Ogólnie to ciężka z tym sprawa, bo jak ktoś niedawno poznany chce zagadać, to się wydaje, że założył się z kimś, że jak powie komplement to zaraz się chamsko uśmiechnie i zacznie chichotać.
Mi się łezka zakręciła w oku... nie rozumiem ludzi którzy cenią wygląd ja praktycznie nie mam żadnej samooceny i nigdy nie oceniam ludzi po wyglądzie .... wielki +
kurczę... we wszystkim ważny jest umiar. w samoocenie również. kostek, musisz mieć jakiekolwiek wyobrażenie o sobie, nie pierdziel :P no i co z tego,że jestem tego świadoma, jak kompleksy nie dają mi żyć? matko,tylu rzeczy nie zrobiłam w swoim życiu, gdy od początku gimnazjum popadłam w nie...
No niestety ludzie mają częściowo rację z tym wychowaniem, jeśli rodzice ci dopiekają, że za dużo jesz, że masz brzuszek, że jak ty się ubierasz to nie dla każdego jest to motywujące.
Chociaż wiele moich koleżanek też tak ma, ale chyba nie wszystkim rodzice tak docinają jak czasem moi.
bardzo prawdziwe. Trohę toto wynika z naszej kultury (może pozostałość komuny? Nie wnikam). Chodzi o to, że jeśli kogoś chwalą za cokolowiek to wyłazi prze szereg. A wiadomo, że w Polsce nie opłaca sie stawać przed szereg (bo ci wszyscy z zawiści w plecy strzelą...) Inna sprawa, że nawet w języku polskim nie ma za bardzo fraz by nautralnie i pozytywnie odpowiedzieć na komplement. Bo nawet zdawałoby się neutralnie odpowiadając "dzięki" możemy narazić się na opinie osoby zadufanej w sobie...
Wszystkiemu winne surowe wychowanie rodziców. Ja od dziecka byłem uczony dobrego wychowania, skromności, byłem często krytykowany, a pochwały z ust rodziców słyszałem jedynie od wielkiego święta (np zdanie egzaminu na prawko), a to i tak jedynie w suchej formie "gratulacje" czy "brawo". To wszystko pozostawia ślad na naszej psychice.
Witam w klubie... O tym, co robię źle, wiem aż za dobrze, ale jak zostałem finalistą konkursu w gimnazjum (miałem szansę dostania się do III LO w Gdyni, pierwsze albo drugie liceum wg rankingu w Polsce, ale nie mogłem iść, bo panika, że tak daleko, że co ja wymyślam [a do Gdyni mam jakieś 30, maksimum 40 minut pociągiem]) to jedyne co usłyszałem to "Gratulacje", a to zabrzmiało wręcz ironicznie...
Racja.Może i mam niską samoocenę. napewno ale dla mnie każda pochwała dla mnie to jest jakby kpina.Wydaje mi się
jakby mi ludzie co ją mówią mówią z żalu. Tak na od......l się by poprawić mi humor,by mnie pocieszyć że
jestem żałosna.I naprawdę niska samoocena jest zazwyczaj prawdziwa.Jeśli uważasz się za ciotę to nią jesteś i
tyle. Nie miałam jakiegoś twardego wychowania rodziców ani coś w tym stylu ale nic mi nie wychodziło ale nic mi nie wychodzi więc jestem ciota.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
3 lipca 2011 o 19:29
No ja podobnie bardzo mam do Ciebie [mam nadzieję, że się nie obrazisz, że będę zwracał się per 'Ty'], jeśli chodzi o sytuacje, gdy ktoś mi komplementuje. Od jakiegoś miesiąca mam przyjaciela (wcześniej byliśmy kolegami, nie znaliśmy się zbyt dobrze), który ma, tzn. miał problemy podobne do mnie, bo teraz poznał swoją dziewczynę. I mimo jego tysiąca zapewnień, że ja mu nie rozwalam życia, że on mnie nie ma gdzieś i że mu na mnie zależy i że mogę na niego liczyć, ja nadal mam wrażenie, że wszystko, co on mówi, mówi z żalu i litości, z czegoś w stylu politycznej poprawności.
Oj ja coś o tym wiem... Kiedyś, jak przekonywałem mojego przyjaciela, że ja mu psuję życie (nadal tak uważam), że jestem mu niepotrzebny, to jak on powiedział (mniej więcej, nie pamiętam dokładnie), że nie psuję mu życia, że jest szczęśliwy, bo ma swoją dziewczynę i mnie, to pierwszy raz od kilku lat (ostatni raz płakałem w dzieciństwie z powodu braku zabawki, mam 17 lat) mimowolnie poleciała mi po policzku łza... Ze szczęścia. Ale później i tak uzasadniłem to sobie tak, że on mówił to z litości, bo tak trzeba, a na pewno tak nie myślał.
Ten demot był wcześniej, to jest plagiat. Minus.
ten demot już naprawdę był! plagiat jak nic!
http://demotywatory . pl/996201/IRONIA (usuńcie spacje przed i po kropce)
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 18 kwietnia 2010 o 1:52
ale co minusujecie - to naprawdę już było!
tyczy się tej samej tematyki, powiedziane w inny sposób, ale zamiast dawać MINUS lepiej dajcie PLUS, by inni mogli też zobaczyć. przecież to nie jest wyścig szczurów, gdzie konkurencję powinno się wyniszczyć.
To wszystko przez te nasze polskie wychowanie. ktos nam mowi: ale fajne cośtam, a ty: nie, no przestań, ty masz fajniejsze, to jest brzydke/stare/ etc. że niby taka skromność jest lepsza? imo, nie.
Często bywa też tak, że jesteśmy nadmiernie chwaleni w dzieciństwie, co nas "usypia", no a potem nagle zderzamy się z olbrzymią konkurencją ze strony innych osób.... Okazuje się, że Wszyscy jesteśmy tylko kolejną cegłą w murze...
Another brick in the wall!!! We don't need no education!!! :)Z jednej strony nadmierne chwaleni, jednak z drugiej zbyt rzadko dowarościowywani.
Skromność? To też. Jest to jednak spowodowane też w dużym stopniu tym, że coraz rzadziej mówimy co myślimy, ukrywając to pod wyrażeniami mówiącymi coś dokładnie przeciwnego. Jak często słyszy się teraz "żal mi Cię" zamiast "nie masz racji, nie zgadzam się z Tobą". Przez właśnie, gdy usłyszymy, że komuś nas żal, uznajemy tę wypowiedź za ironiczną. Podobnie jest z komplementami : otoczeni morzem zawiści i fałszu przestajemy rozróżniać te szczere od tych podszytych szyderstwem.
symplicja zgadzam sie z Toba. Bardzo rzadko mozna spotkac sie ze szczera opinia. A jesli chodzi o samoocene... to wynosi sie ja z domu. Chyba tam lezy podstawa. Bo znam pare osob zupelnie przecietnych majacych sie za bostwo, wlasnie dlatego ze sa oczkiem w glowie rodzicow. A znam osoby ktore sa fajne, ladne, szczere, lecz maja niska smoocene, bo nikt ich nie chwalil... A moze sie myle?
"potem nagle zderzamy się z olbrzymią konkurencją ze strony innych osób"
>> to jest właśnie uświadamianie każdego, że jest indywidualnością godną poszanowania, jednostką wyjątkową (pośród innych). tak naprawdę - każdy jest taki sam, przynajmniej podobny, ino fizycznie się różni
_________________________________
"coraz rzadziej mówimy co myślimy"
>>wynika to po części z podejścia innych osób do szczerości. mówiło się kiedyś o nas, Polakach, żeśmy najzabawniejszy barak w demoludzie. może, ale nie pod własnym adrsem. każda krytyka brzmi jak atak na własną osobę, która wymaga odwetu. zamiast potraktować jako żart, uszczypliwość z żartem w tle - uznawane jest za atak.
z innego punktu: na pytanie "jak tam?" odpowiadanie "eee, stara bieda" wynika z przeszłych systemów: zabory, nazi, komuchy - by przypadkiem "nie kusić licha", bo owo licho mogło dotychczasowe dobra zagrabić. a dziś przeniosło się to na resztę, która podpatruje jak się starsi zachowują.
_________________________________
"Bardzo rzadko mozna spotkac sie ze szczera opinia"
>> racja, częściej zamiast konstruktywnej wypowiedzi otrzymuje się nic nie znaczącą papę piany wytoczonej z czyjegoś wściekłego pyska. ale żeby temu zapobiegać wystarczy nie reagować, a zachowywać się tak, w jakim świecie żyć by się chciało.
_________________________________
"A znam osoby ktore sa fajne, ladne, szczere, lecz maja niska samoocene, bo nikt ich nie chwalil"
>> chwalenie chwaleniem. można chwalić za byle co, a się to zdeprecjonuje. najważniejsze to doceniać czyjąś pracę, w którą coś włożył, nie przedstawiać owej bezpodstawnej krytyki z pianą, zamiast kija dawać marchewkę.
sam znalazłem sie w stakiej sytuacji. nie uważam się za fajnego, do końca szczerego, ani tym bardziej ładnego, a dookoła, od znajomych słyszę co innego. ale właśnie nie jestem w stanie w to uwierzyć, przez to, jak kiedyś mnie indoktrynowano dając bardzo dosadnie do zrozumienia, że lepiej dla wsyzstkich jakbym nie żył. to byłą podstawówka, gimnazjum. to naprawdę ohydne uczucie być pariasem.
Shagga, to jest wtedy fałszywa skromność ;)
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 18 kwietnia 2010 o 15:08
SPGM1903 mniej wiecej o to mi chodzlio. Ale ujelam to w skrocie. Podstawowka i gimnazjum... tez wole nie wspominac. Na szczescie szkola srednia to inna historia.
skromnosc, brak pochwal od rodzicow, wymaganie zachowywania sie z powaga gdy ma sie 10 lat, "nie umiesz, nie wiesz, daj to ci to zrobie" i masa innych. Najwazniejsze to z tym walczyc! Kazdy jest wartosciowy trzeba w to tylko uwierzyc. po jakims czasie zobaczysz, ze inni TEZ MAJA wady i nie sa doskonali. uwierz ;)
@E656 - częściowo masz rację, ale to nie wszystko :) Samoocena jest zjawiskiem o wiele bardziej skomplikowanym. Jejku... normalnie bym chciała wszystko napisać na ten temat bo to mój konik i w przyszłości chciałabym zajmować się opisywaniem i badaniem właśnie samooceny, no... ale podejrzewam, że raczej niewielu to zainteresuje :D Generalnie powtarzam - samoocena niewiele ma wspólnego z sarkastycznym odbieraniem komplementów :P
Za tą tajemniczą osłonkę daję "+"
Kurde, 2-3 miesiące miałem dokładnie to samo, tyle że bez myśli samobójczych. W szkole szczęśliwy i wgl, wracałem do domu, deprecha i zero chęci do życia... ale przeszło ;-) Po prostu nie można brać życia zbyt serio i trzeba cieszyć się tym co się ma.
kurde..jakie to wkurzające u kobiet.. mówisz jej komplement,a ona to traktuje jako ironię/sarkazm/dowcip ..
Dobrze mówisz. IMO one po prostu nie chcą byśmy myśleli, że jest im miło słuchać takie coś. Zgrywają niedostępne, twarde. Potem wychodzi na to, że facet przestaje się starać.
nie każda kobieta. poza tym może ma powód żeby ci nie wierzyć?
godFela : wiadomo,że nie każda..ale pełno takich .. czasem to zakrawa nawet o udawaną skromność :)
Pomijając fakt, że niska samoocena nie ma kompletnie nic (nada!, zero!, null!) wspólnego z ironicznym/sarkastycznym odbieraniem komplementów (po prostu żyjemy w społeczeństwie, w którym rzadko pokazuje się, jak powinno się odbierać komplementy), też mnie wkurza fałszywa skromność u ludzi. Ale chyba jeszcze bardziej stwierdzanie "Ale jestem brzydka, fatalnie wyglądam", żeby usłyszeć zaprzeczenie i poczuć się lepiej :/
Kobiety nie robią tego by Cię wkurzyć, a właśnie z braku pewności siebie. jeśli nie chcesz, by kiedyś Twoja córeczka tak kogoś wkurzała, to od początku wbijaj jej do głowy, że jest piękna i wiele warta. gdyby każdy rodzic traktował tak swoje dzieci, zachodzilibyśmy dużo dalej, żyli lepiej, bo nikt nie miałby oporów w walce o swoje, żadnych hamulców w postaci 'jestem za brzydka/ jestem za głupi/ nie dam rady'(nie mam na myśli braku hamulców i sypianie z szefem/szefową itp). a fałszywa skromność u lasek objawia się mówieniem 'ale jestem brzydka'. kobieta, która naprawdę nie akceptuje swoich wad raczej je ukrywa i nie chce przykuwać do nich niczyjej uwagi. p.s. przepraszam, że tak nieskładnie. dopiero wstałam...
Świetny demot! Nie wiem co się stało, ale dzisiaj admin dodał same dobre. *_*
super. zero komentarza. jeden z lepszych ostatnio :)
Wielkie, wielkie ukłony dla Ciebie, Kamas.
ten demot idealnie opisuje moją byłą dziewczynę.
Dzisiaj koleżanka powiedziała mi "ale masz śliczny sweter" ja na to "a co, mam brudny?" i pomyślałam od razu że się naśmiewa....
Ja też czasem nie mogę uwierzyć, jak ktoś mnie za bardzo chwali :).
miec wyj***
na wszystko... ale tak nie idzie...
Idzie. Ale nie na dłuższą metę. W pewnym momencie zaczyna czegoś brakować... ;/
znam te uczucie.... ktos chwali twoja fryzurę bądź ubiór...a ty masz wrazenie ze zaraz wybuchnie smiechem...
ja mam niską samoocenę ze względu na moj wyglad. :)
i to sie ciagnie od szkoly podstawowej gdzie sie zaczęło. 'wytykanie'
wspanialy ;D prawdziwy i wogole (+)
taaaa... a potem jak się nie mówi, bo wszyscy myślą, że się śmiejesz z rzeczy która chwalisz, to sami zaznaczają np. że maja cos nowego na/przy sobie i jkak powiesz: - no fajne! ładne! - to też myślą, że cos kręcisz.
nie ma reguły
Właśnie sobie zdałam sprawę z tego, że mam niską samoocenę. Gratuluję dobrego demotywatora.
http://demotywatory(.)pl/996201
Był już taki demot :)
Czy ta dziewczyna na zdjęciu to nie czasami Ewa Farna? Oczywiście +
plagiat totalny, a nasz admin nie wie że ironia i sarkazm to dwa bardzo podobne pojęcia (o ile nie te same nie jestem pewien ;] )
Sarkazm to po prostu złośliwsza ironia, nie ma jakiejś wielkiej różnicy...
Ja nie mogę powstrzymać myśli, że jak ktoś powie mi komplement, to kłamie - po prostu to wiem, albo przynajmniej tak mi się wydaje. Po za tym to jest miłe, szczególnie od mężczyzny, jednak zawsze czuje się trochę skrępowana i zazwyczaj szybko zmieniam temat. [+]
BYŁO BYŁO BYŁO
Widzę, że wiele osób to ma. Ech, ale mi się smutno zrobiło po zobaczeniu tego demota :(
ja rowniez mam niska samoocene. ale u mnie to jest w ten sposob ze jak widze zainteresowanie u jakiegos chlopaka wydaje mi sie ze sie ze mnie smieje, zalozyl z kumplem ze mnie poderwie czy cos podobnego i boje sie komukolwiek zaufac zeby sie nie zrazic... to na prawde utrudnia zycie. denerwujace jest tez gadanie babc, nie tylko moich tez innym ludziom ich bliskich ze sa najsliczniejsci i najpiekniejsi... dobre to nie jest. trzeba byc obiektywnym
aż Ci współczuje. ja mam swoją samoocene w normie ; D
Ja nienawidze tego u dziewczyn . Caly czas : Ja jestem za brzydka . Ja jestem za gruba . A ja jestem za glupia . A Ona jest ladniejsza ode mnie . Czemu z nia nie jestes no ona jest ladniejsza ...
+ !!!
Zastanów się przez moment skąd to się bierze u kobiet :)
to chyba Ewa Farna ;)
jeżeli chwali cię dziewczyna to nawet jeżeli to sarkazm odpowiedz dzięki i powiedz jej jakiś komplement :)
było
kolejny powtórzony demot.Ciężko z kreatywnością widze, trzeba się wspomagać bashem,joe monster albo jeja czymś tam jeszcze i przede wszystkim co powinno być niedopuszczone przez admina DEMOTAMI INNYCH UŻYTKOWNIKÓW.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 kwietnia 2010 o 0:44
Jeden z lepszych demotywatorów jakie widziałem! I w dupie to mam czy juz był czy nie. Ja widze 1 raz
bylo
komplement to jest nic w porównaniu z czymś naprawdę niemiłym na swój temat.. coś o tym niestety wiem.
sory jak bylo, nie znam na pamiec wszystkich. wpadłem na to siedząc na kiblu :P;
to w sumie wina admina, który nie ogarnął ze było:P.
miiiii są takie opcje jak sprawdź i szukaj, wystarczy wpisać jedno hasło np. ironia i z
pewnością można zobaczyć ile i czy takie demoty już się pojawiły.Dupodajstwo admina nie
zwalnia ze zwykłej uczciwości dodającego demota. PS. Baresi też zaraz wrzuce jakiegoś twojego,
najlepiej z głównej i powiem, że mi się przyśnił albo wymyśliłem go obierając ziemniaki, bo w sumie kto mi udowodni?
Zmodyfikowano 5 razy. Ostatnia modyfikacja: 18 kwietnia 2010 o 14:04
baresi, ten twoj to był na temat ironi, moj jest na temat samooceny;d jest różnica, jest.
demot trafny, lecz nie "wyrobu własnego"... Czy WY naprawde myslicie, ze jak demot byl pol roku temu to nikt nie zauwazy plagiatu?? Peace !
Coś o tym wiem... ;(
nom... widzialem chyba juz cos podobnego na tej stronce ale wlasnie tak mam
tez znam to uczucie ;( +
bardzo dobrze to znam... :/ demot genialny +
jeszcze do niedawna myslalam, ze kadza nowa osoba ktora poznam, mnie nienawidzi. Nie bylo czystej kartki ktora mam zapisac i udowodnic tej osobie jaka jestem, tylko od razu ze mnie nienawidzi. Z komplementami mam tak jak w democie. ciezka sprawa:P.
dobry tekst. Dla mało kreatywnych proponuje : http://bit.ly/c0v9n9 . Znajdziecie sporo fajnych pomysłów na demoty.
aż czasu na wstawianie brakuje:D:P
było coś podobnego niedawno:/
jakies te demoty marne ostatnio...
A co do komplementów-może ludzie z niższą samooceną są bardziej krytyczni wobec siebie i innych...
Dla kogoś niepewnego taki nagły komplement,szczególnie od obcej osoby, naprawde budzi podejrzliwość.Tu bardziej liczą się czyny, dłuższy proces, to wazniejsze niż słowa.
Wbrew pozorom da się odróżnić osobę, która naprawde ma jakieś swoje kompleksy od tego kto tylko zaprzecza i czeka na więcej...
Widać, że nigdy nie miałeś/aś dołka, ale takiego prawdziwego, gdzie różne "dziwne rzeczy" przychodzą do głowy.
Skąd ja to znam...
Heh niska samoocena nie koniecznie równa się od razu depresja, powiem więcej niska samoocena w moim przypadku to był impuls do zrobienia czegoś ze sobą. Jeśli coś się nam w sobie nie podoba to najwyższy czas to zmienić, a nie użalać się nad sobą. Co do demota to na + ale życie mnie nauczyło żeby nie zwracać uwagi na czyjeś komplementy i traktować je z dużą rezerwą a szczególnie żeby się uniezależnić od innych mimo swoich wad.
A jeżeli już niska samoocena jest tak niska, że powoduje depresję, to można zmieniać siebie na ideał (przykład: chociażby figura - osoby z depresją niech lepiej się nie odchudzają, bo kończy się to zwykle anoreksją lub bulimią, znam to z prawdziwych przypadków), a i tak ZAWSZE znajdzie się u siebie punkt zaczepienia. I tak w ogóle - najgorszy argument: "Nie użalać się nad sobą". Proszę Cię, jeśli będziesz kiedykolwiek komuś chciał pomóc, a będzie to osoba, która ma problemy z samym sobą, nigdy, przenigdy nie używaj tego argumentu. Gwarantuję Ci, że takimi słowami pogorszysz.
@alegrowicz: zgodzę się, mawia się, że człowiek, żeby normalnie funkcjonować, musi mieć zapewnioną akceptację przez 2 osoby: 1 z rodziny i 1 spoza niej. Ale to nie wystarczy. Trzeba jeszcze samemu siebie zaakceptować.
@Sirnaq: Tylko nie każdy ma "siłę" zmieniać coś w sobie, a po prostu się chowa. Ja tak właśnie mam. Ogólnie to ciężka z tym sprawa, bo jak ktoś niedawno poznany chce zagadać, to się wydaje, że założył się z kimś, że jak powie komplement to zaraz się chamsko uśmiechnie i zacznie chichotać.
Mi się łezka zakręciła w oku... nie rozumiem ludzi którzy cenią wygląd ja praktycznie nie mam żadnej samooceny i nigdy nie oceniam ludzi po wyglądzie .... wielki +
kurczę... we wszystkim ważny jest umiar. w samoocenie również. kostek, musisz mieć jakiekolwiek wyobrażenie o sobie, nie pierdziel :P no i co z tego,że jestem tego świadoma, jak kompleksy nie dają mi żyć? matko,tylu rzeczy nie zrobiłam w swoim życiu, gdy od początku gimnazjum popadłam w nie...
No dokładnie. Gdybym ja nie miała kompleksów, to bym była inna, bardziej śmiała...
hej, znam to doskonale... +
Nawet do tych pozytywnych komplementów nie powinniśmy przywiązywać wielkiej wagi bo nigdy nie wiadomo czy są szczere.Za demot + . ;))
Jakie prawdziwe...
Jak ktoś jest chory na dysmorfobie to też tak jest,że się nie wierzy jeśl ktoś mówi Ci komplement;(
No niestety ludzie mają częściowo rację z tym wychowaniem, jeśli rodzice ci dopiekają, że za dużo jesz, że masz brzuszek, że jak ty się ubierasz to nie dla każdego jest to motywujące.
Chociaż wiele moich koleżanek też tak ma, ale chyba nie wszystkim rodzice tak docinają jak czasem moi.
Skądś to znam.
Tylko jeden mój przyjaciel nie ma niskiej samooceny, reszta tylko zrzędzi, kiedy prawi się im komplementy.
Oj wiem coś o tym.. wszyscy mi chwalą nową koszulke czy coś a ja myśle że se jaja robią..
bardzo prawdziwe. Trohę toto wynika z naszej kultury (może pozostałość komuny? Nie wnikam). Chodzi o to, że jeśli kogoś chwalą za cokolowiek to wyłazi prze szereg. A wiadomo, że w Polsce nie opłaca sie stawać przed szereg (bo ci wszyscy z zawiści w plecy strzelą...) Inna sprawa, że nawet w języku polskim nie ma za bardzo fraz by nautralnie i pozytywnie odpowiedzieć na komplement. Bo nawet zdawałoby się neutralnie odpowiadając "dzięki" możemy narazić się na opinie osoby zadufanej w sobie...
BYŁO!
No było.
Wszystkiemu winne surowe wychowanie rodziców. Ja od dziecka byłem uczony dobrego wychowania, skromności, byłem często krytykowany, a pochwały z ust rodziców słyszałem jedynie od wielkiego święta (np zdanie egzaminu na prawko), a to i tak jedynie w suchej formie "gratulacje" czy "brawo". To wszystko pozostawia ślad na naszej psychice.
Witam w klubie... O tym, co robię źle, wiem aż za dobrze, ale jak zostałem finalistą konkursu w gimnazjum (miałem szansę dostania się do III LO w Gdyni, pierwsze albo drugie liceum wg rankingu w Polsce, ale nie mogłem iść, bo panika, że tak daleko, że co ja wymyślam [a do Gdyni mam jakieś 30, maksimum 40 minut pociągiem]) to jedyne co usłyszałem to "Gratulacje", a to zabrzmiało wręcz ironicznie...
Ja nigdy nie byłam chwalona... Może to dlatego...
było
tez często tak czuje..
Racja.Może i mam niską samoocenę. napewno ale dla mnie każda pochwała dla mnie to jest jakby kpina.Wydaje mi się
jakby mi ludzie co ją mówią mówią z żalu. Tak na od......l się by poprawić mi humor,by mnie pocieszyć że
jestem żałosna.I naprawdę niska samoocena jest zazwyczaj prawdziwa.Jeśli uważasz się za ciotę to nią jesteś i
tyle. Nie miałam jakiegoś twardego wychowania rodziców ani coś w tym stylu ale nic mi nie wychodziło ale nic mi nie wychodzi więc jestem ciota.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 lipca 2011 o 19:29
No ja podobnie bardzo mam do Ciebie [mam nadzieję, że się nie obrazisz, że będę zwracał się per 'Ty'], jeśli chodzi o sytuacje, gdy ktoś mi komplementuje. Od jakiegoś miesiąca mam przyjaciela (wcześniej byliśmy kolegami, nie znaliśmy się zbyt dobrze), który ma, tzn. miał problemy podobne do mnie, bo teraz poznał swoją dziewczynę. I mimo jego tysiąca zapewnień, że ja mu nie rozwalam życia, że on mnie nie ma gdzieś i że mu na mnie zależy i że mogę na niego liczyć, ja nadal mam wrażenie, że wszystko, co on mówi, mówi z żalu i litości, z czegoś w stylu politycznej poprawności.
Oj ja coś o tym wiem... Kiedyś, jak przekonywałem mojego przyjaciela, że ja mu psuję życie (nadal tak uważam), że jestem mu niepotrzebny, to jak on powiedział (mniej więcej, nie pamiętam dokładnie), że nie psuję mu życia, że jest szczęśliwy, bo ma swoją dziewczynę i mnie, to pierwszy raz od kilku lat (ostatni raz płakałem w dzieciństwie z powodu braku zabawki, mam 17 lat) mimowolnie poleciała mi po policzku łza... Ze szczęścia. Ale później i tak uzasadniłem to sobie tak, że on mówił to z litości, bo tak trzeba, a na pewno tak nie myślał.
Bardzo trafnym, na pewno wielu ludzi się z nim utożsami
ja zawsze myślę że to żart a nie sarkazm
zgadzam sie z demotem. ja mam bardzo niską samoocene, i gdy ktoś mówi, że jestem ładna lub cos, to brzmi jak sarkazm. nigdy w to nie wierze.
Skąd ja to znam.