Dlatego prezydent Gruzji dał radę, bo przecież Gruzja jest najbogatszym krajem na świecie i ma dostęp do najnowszych technologii i razem z Maroko właśnie kolonizują galaktykę oddaloną o milion lat świetlnych. A biedne USA przecież nawet dobrej agencji kosmicznej nie ma... Na szczęście Gruzja i Maroko mogą im odstąpić kilka swoich statków ponadświetlnych bo im już nie potrzebne, trochę za stare są ale w miarę sprawne (portale teleportacyjne na tych statkach są w starej technologii i mają zasięg jedyne 10milionów kilometrów ale biedni nie będą wybrzydzać). No i jest ratunek dla biednego kraju ósmego świata, USA :). Ale faktycznie, taki pył to wielki problem ; /.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
3 razy.
Ostatnia modyfikacja:
20 kwietnia 2010 o 19:44
Grubsza czy chudsza nie ma znaczenia. Po wojnie atomowej tego pyłu będzie kilka razy więcej i będzie niebezpieczniejszy, bo radioaktywny (zakłóca działanie rzeczy elektronicznych).
Heh, sam tej ironii nie rozpoznałeś :D. Mój komentarz to tylko rozwinięcie Twojego. Domyśliłem się, że nie mówiłeś serio. A poza tym, nawet gdybym się nie zorientował to chcę Ci przypomnieć, że piszemy w internecie. Nie widzę Twojej miny i nie słyszę tonu głosu. A więc nie jest łatwo wychwycić ironię. Tym bardziej, jak ktoś napisze tak mało słów jak Ty ;). Ja zrozumiałem, bo sam częściej ironizuję niż mówię poważnie ale mógł znaleźć się ktoś, kto nie zrozumiał i trzeba go zrozumieć bo z daleka Twój komentarz zapewne nie wygląda na taki, jak byś chciał ;).
Może i masz rację. Przynajmniej ze względów geopolitycznych. Byle zbyt imperialistyczni nie byli i nie chcieli II Związku Putinolistycznych Chanatów Rosyjskich.
"Lepiej z ruskimi się kumplować"? No racja przecież tak się starają... Rozbiory, wojna, rusyfikacja, Katyń, i jeszcze teraz ta katastrofa, która dla mnie jest jednym wielkim spiskiem...
Zgadzam się zarówno z bartkiem66 i brzeteekiem. Bracia Słowianie, to Bracia Słowianie. A spisek był, od jakiegoś czasu już narzekali PiSowcy że pilot prezydenckiego samolotu podejmuje sobie decyzje, że dzieś jest niebezpiecznie lądować...więc spiskujący PiSowcy odebrali pilotowi możliwośc podejmowania racjonalnych decyzji. http://orka2.sejm.gov.pl/IZ6.nsf/main/4D0917D9
Ta, spiski. Gosiewski zainterweniował - jak się dowiedzieliśmy, skutecznie. Piloci już ani myśleli pokrzyżować plany prezydenta i odlecieć gdzieś dalej, nawet nie trzeba było z nimi dyskutować.
zonqe: naprawdę w to wierzysz? I naprawdę nie widzisz presji i wiszącej nad nim groźby utraty pracy (jak stało się z osobą na którą wkurzył się Gosiewski opisaną w jego "zapytaniu" do MONu)? W świecie, w którym najważniejsza, najdroższa jest informacje, wierzysz, że OBCENA władza była by gotowa się przyznać, że to wina Prezydenta, że tylu zginęło? A ja myślałem, że to ja jestem ignorantem.
Ale z drugiej strony to by było bardzo duże wyzwanie organizacyjne. Myślicie, że najważniejszy człowiek na świecie tak po prostu szedłby sobie po ulicach Krakowa?
Hmmm coś w tym jest. Tak sobie w zeszłym tygodniu kombinowałem czy jak zlecą się ci wszyscy znienawidzeni przez terrorystów to jakiś Osama Wuja Sama nie wykombinuje jakiejś walizkowej nuklearki.
Może to lepiej, że nie przylecieli.
Amerykanie po prostu są wyczuleni na punkcie bezpieczeństwa! To, że prezydent Gruzji zaryzykował, nie znaczy, że jak ktoś nie chce stawiać na szali swojego życia to zaraz nie przejmuje się sprawą! Pył wulkaniczny jest niebezpieczny dla samolotów z silnikami odrzutowymi, zatyka im te silniki, kiedyś już była katastrofa z tego powodu, pr. Gruzji miał zwyczajne szczęście, że nic się nie stało. Oni nie chcieli ryzykować życia prezydenta, bo mieli więcej rozumu niż Polacy, którzy do 30-ileś letniego grata wpychają narodową elitę...
Po pierwsze pył wulkaniczny jest niebezpieczny również dla samolotów o silnikach tłokowych. Jeśli chodzi o katastrofę, to zapewne mówisz o BAW007, aczkolwiek nie była to katastrofa (chyba, że katastrofa następuje w momencie, gdy 350+ osób jest przerażonych, ale ląduje bezpiecznie w Dżakarcie (jeśli dobrze pamiętam). Polskie Tupolevy nie są (były) 30-letnie. 101 (ten, który się rozbił) miał 20 lat, a 102 ma 21. Aczkolwiek że to gtraty, to się zgodzę.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
3 razy.
Ostatnia modyfikacja:
20 kwietnia 2010 o 20:18
Przelecieć przeleciał by, ale Obama pewnie martwił się, czy czyszczenie, blacharka i lakierowanie po spotkaniu z tymi szorstkimi chmurami nie było by za drogie.
Taki pył działa na samolot jak papier ścierny... Jeśli samolot by w to wleciał pyłek dostałby się do silników (oczywiście silniki przestaly by działać) mógłby nawet przebić szyby w kokpicie. A samolot runął by na ziemię. Więc radzę się douczyć przed pisaniem komentarzy.
W linku który podałeś jest samolot systemu AWACS (Airborne Warning and Control System - Lotniczy System Ostrzegania i Kontroli, http://pl.wikipedia.org/wiki/AWACS ). W przypadku wybuchu bomby atomowej na terenie USA air force one może zostać mobilnym centrum dowodzenia sił zbrojnych US.
co do AWACSA... miał on latać w dniu pogrzebu nad Krakowem zabezpieczając przestrzeń, ale w końcu nie wiem co z tego wyszło :) raczej nic, jeśli przestrzeń była zamknięta.
Polska dla nikogo nic nie znaczyła i nie znaczy, dla Amerykanów to tylko jakieś egzotyczne państewko które wrazie kłopotów finansowych Ameryki kupi jakieś tarcze antyrakietowe albo inny złom...
Bo gdyby miał lecieć przez pył, to do silników, które widzisz też by wleciał. Następnie pod wpływem temperatury, pył zmieniałby się w skałę. A co byłoby później nie trzeba mówić.
Do wszystkich dzieci które siedzą na tapczanie i bawią się siusiakiem wpatrując się w obrazek przezajebistego Air Force One: Uzasadniam dlaczego dałem minus i dlaczego ten demot jest beznadziejny! Pył wulkaniczny topi się w stosunkowo niskiej temperaturze (np wewnątrz silnika samolotu) po czym zastyga w postaci gęstego błotka. Powoduje to zatarcie silników a w przypadku silników odrzutowych ich zapchanie. Inne mniej poważne konsekwencje to min. zmatowienie przedniej szyby i elektryczność statyczna zakłócająca łączność radiową. Pył wylkaniczny jest 1000 razy bardziej niebezpieczny dla samolotu niż wojna nuklearna, mimo że wam dzieciakom słowo "nuklearny" kojarzy się z czymś mega-super-niebezpiecznym. samolot widoczny na obrazku NIE MÓGŁ przylecieć do Polski nawet z transportem arbuzów a tym bardziej z Obamą na pokładzie. Ruszcie w końcu głową bo to już piąty durny demot o tym samym.
Queza, Sakaszwili miał w dupie swój kraj. Zaryzykował życie prezydenta Gruzji, czyli swoje, co w obecnej sytuacji politycznej mogłoby oznaczać koniec Gruzji jako niepodległego państwa. Naraził też życie załogi i pokazał, ze jest takim samym bufonem jak nasz ś.p. prezydent. Kaczyńskiemu też zależało na dotarciu do Katynia, pilot też chciał pokazać "że jak się chce to się da". Sakaszwili miał więcej szczęścia i to wcale nie oznacza że lot był bezpieczny.
BARDZO TEORETYCZNIE przelot byłby możliwy, tyle że z kilkoma międzyladowaniami, z powodu znacznie wiekszego zużycie paliwa w locie na mniejszym pułapie (większa gęstość powietrza). Tyle że czym innym jest techniczna wykonalność takiego przelotu, a czym innym jest jego zasadność ze względu na BEZPIECZEŃSTWO. Łatwo napisać, że ktoś sie przestraszył "byle chmurki pyłu", duzo łatwiej niż zaakceptować że inni (w przeciwienstwie do np. ś.p. el presidente i jego kancelarii) poważnie podchodzą do kwestii bezpieczeństwa. No i oczywiście trzeba podkreślić jak to Polacy i ich "prawdziwi sojusznicy" sie niczego nie boją... szczególnie takich drobnostek jak "byle chmura pyłu" albo "byle mgła nad lotniskiem" ...
Jak pył dostanie się do silników samolotu, zatykają się, i po prostu przestają działac, i wszyscy chyba wiedzą co jest tego konsekwencja. A poza tym szyby stają sie matowe, i przez to pilot nic nie widzi. Minus za demota...
Do wszystkich "poważnych" powyżej, zaciekle broniących braku możliwości lotu w wulkanicznym pyle: Ziemia jest okrągła, a po morzach i oceanach pływają statki.
Bo pył to grubsza sprawa jest...
Dlatego prezydent Gruzji dał radę, bo przecież Gruzja jest najbogatszym krajem na świecie i ma dostęp do najnowszych technologii i razem z Maroko właśnie kolonizują galaktykę oddaloną o milion lat świetlnych. A biedne USA przecież nawet dobrej agencji kosmicznej nie ma... Na szczęście Gruzja i Maroko mogą im odstąpić kilka swoich statków ponadświetlnych bo im już nie potrzebne, trochę za stare są ale w miarę sprawne (portale teleportacyjne na tych statkach są w starej technologii i mają zasięg jedyne 10milionów kilometrów ale biedni nie będą wybrzydzać). No i jest ratunek dla biednego kraju ósmego świata, USA :). Ale faktycznie, taki pył to wielki problem ; /.
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 20 kwietnia 2010 o 19:44
Brawo! Umiejętne rozpoznanie ironii- to dopiero wielki problem.
Adminie, zbanuj Reevidera -_-
Grubsza czy chudsza nie ma znaczenia. Po wojnie atomowej tego pyłu będzie kilka razy więcej i będzie niebezpieczniejszy, bo radioaktywny (zakłóca działanie rzeczy elektronicznych).
Heh, sam tej ironii nie rozpoznałeś :D. Mój komentarz to tylko rozwinięcie Twojego. Domyśliłem się, że nie mówiłeś serio. A poza tym, nawet gdybym się nie zorientował to chcę Ci przypomnieć, że piszemy w internecie. Nie widzę Twojej miny i nie słyszę tonu głosu. A więc nie jest łatwo wychwycić ironię. Tym bardziej, jak ktoś napisze tak mało słów jak Ty ;). Ja zrozumiałem, bo sam częściej ironizuję niż mówię poważnie ale mógł znaleźć się ktoś, kto nie zrozumiał i trzeba go zrozumieć bo z daleka Twój komentarz zapewne nie wygląda na taki, jak byś chciał ;).
Heh, myślałem, że ta Twoja ironia jest odpowiedzią na mój kryptoironiczny komentarz:)
Pozdro!
Coz... niektorzy wola pograc w golfa
W 1939 też nie przyjechali na nasz pogrzeb ;-)
chyba Twój ;p
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 kwietnia 2010 o 22:45
Walić amerykańców lepiej z ruskimi się kumplować ;) zrobią dla nas więcej niż nasi zbawiciele USA
Może i masz rację. Przynajmniej ze względów geopolitycznych. Byle zbyt imperialistyczni nie byli i nie chcieli II Związku Putinolistycznych Chanatów Rosyjskich.
"Lepiej z ruskimi się kumplować"? No racja przecież tak się starają... Rozbiory, wojna, rusyfikacja, Katyń, i jeszcze teraz ta katastrofa, która dla mnie jest jednym wielkim spiskiem...
Zgadzam się zarówno z bartkiem66 i brzeteekiem. Bracia Słowianie, to Bracia Słowianie. A spisek był, od jakiegoś czasu już narzekali PiSowcy że pilot prezydenckiego samolotu podejmuje sobie decyzje, że dzieś jest niebezpiecznie lądować...więc spiskujący PiSowcy odebrali pilotowi możliwośc podejmowania racjonalnych decyzji. http://orka2.sejm.gov.pl/IZ6.nsf/main/4D0917D9
Ta, spiski. Gosiewski zainterweniował - jak się dowiedzieliśmy, skutecznie. Piloci już ani myśleli pokrzyżować plany prezydenta i odlecieć gdzieś dalej, nawet nie trzeba było z nimi dyskutować.
zonqe: naprawdę w to wierzysz? I naprawdę nie widzisz presji i wiszącej nad nim groźby utraty pracy (jak stało się z osobą na którą wkurzył się Gosiewski opisaną w jego "zapytaniu" do MONu)? W świecie, w którym najważniejsza, najdroższa jest informacje, wierzysz, że OBCENA władza była by gotowa się przyznać, że to wina Prezydenta, że tylu zginęło? A ja myślałem, że to ja jestem ignorantem.
Ale z drugiej strony to by było bardzo duże wyzwanie organizacyjne. Myślicie, że najważniejszy człowiek na świecie tak po prostu szedłby sobie po ulicach Krakowa?
Hmmm coś w tym jest. Tak sobie w zeszłym tygodniu kombinowałem czy jak zlecą się ci wszyscy znienawidzeni przez terrorystów to jakiś Osama Wuja Sama nie wykombinuje jakiejś walizkowej nuklearki.
Może to lepiej, że nie przylecieli.
morros, Obama najważniejszym człowiekiem na świecie? Opowiedz mi o tym.
A kto powiedział, że Obama jest najważniejszym człowiekiem na świecie?
Amerykanie po prostu są wyczuleni na punkcie bezpieczeństwa! To, że prezydent Gruzji zaryzykował, nie znaczy, że jak ktoś nie chce stawiać na szali swojego życia to zaraz nie przejmuje się sprawą! Pył wulkaniczny jest niebezpieczny dla samolotów z silnikami odrzutowymi, zatyka im te silniki, kiedyś już była katastrofa z tego powodu, pr. Gruzji miał zwyczajne szczęście, że nic się nie stało. Oni nie chcieli ryzykować życia prezydenta, bo mieli więcej rozumu niż Polacy, którzy do 30-ileś letniego grata wpychają narodową elitę...
Po pierwsze pył wulkaniczny jest niebezpieczny również dla samolotów o silnikach tłokowych. Jeśli chodzi o katastrofę, to zapewne mówisz o BAW007, aczkolwiek nie była to katastrofa (chyba, że katastrofa następuje w momencie, gdy 350+ osób jest przerażonych, ale ląduje bezpiecznie w Dżakarcie (jeśli dobrze pamiętam). Polskie Tupolevy nie są (były) 30-letnie. 101 (ten, który się rozbił) miał 20 lat, a 102 ma 21. Aczkolwiek że to gtraty, to się zgodzę.
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 20 kwietnia 2010 o 20:18
bo się boją, że lakier się zetrze..
Przelecieć przeleciał by, ale Obama pewnie martwił się, czy czyszczenie, blacharka i lakierowanie po spotkaniu z tymi szorstkimi chmurami nie było by za drogie.
Taki pył działa na samolot jak papier ścierny... Jeśli samolot by w to wleciał pyłek dostałby się do silników (oczywiście silniki przestaly by działać) mógłby nawet przebić szyby w kokpicie. A samolot runął by na ziemię. Więc radzę się douczyć przed pisaniem komentarzy.
Pomyliłes samoloty koleś... to inny samolot jest w powietrzu 24/7, centrum dowodzenia... a to jest AIR FORCE 1, samolot tego dupka prezydenta
http://www.dziennik.pl/files/archive/00172/021107-O-9999G-024_172909e.jpg
to ten samolot :/
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 kwietnia 2010 o 20:21
W linku który podałeś jest samolot systemu AWACS (Airborne Warning and Control System - Lotniczy System Ostrzegania i Kontroli, http://pl.wikipedia.org/wiki/AWACS ). W przypadku wybuchu bomby atomowej na terenie USA air force one może zostać mobilnym centrum dowodzenia sił zbrojnych US.
To kolego jest zmodernizowany B707 pod nazwą E-3 Sentry, na którego pokładzie zamontowany jest system AWACS.
co do AWACSA... miał on latać w dniu pogrzebu nad Krakowem zabezpieczając przestrzeń, ale w końcu nie wiem co z tego wyszło :) raczej nic, jeśli przestrzeń była zamknięta.
Polska dla nikogo nic nie znaczyła i nie znaczy, dla Amerykanów to tylko jakieś egzotyczne państewko które wrazie kłopotów finansowych Ameryki kupi jakieś tarcze antyrakietowe albo inny złom...
niby Obama to nasz przyjaciel ale jak co do czego doszlo to nawet na pogrzeb nie przyjechal
Bo gdyby miał lecieć przez pył, to do silników, które widzisz też by wleciał. Następnie pod wpływem temperatury, pył zmieniałby się w skałę. A co byłoby później nie trzeba mówić.
to wszystko to blue beam project i nwo tyle wam powiem. to sie zaczyna!
a jak pył się w turbiny wedrze :P?
ojojoj!
widze ze mamy tu samych ekspertow od spraw lotnicta bezpieczenstwa i wszystkiego innego... naprawde myslicie ze Obama przylatuje jednym samolotem?
Nie, przylatuje w 2. Nogi w jednym, tors w drugim
Do wszystkich dzieci które siedzą na tapczanie i bawią się siusiakiem wpatrując się w obrazek przezajebistego Air Force One: Uzasadniam dlaczego dałem minus i dlaczego ten demot jest beznadziejny! Pył wulkaniczny topi się w stosunkowo niskiej temperaturze (np wewnątrz silnika samolotu) po czym zastyga w postaci gęstego błotka. Powoduje to zatarcie silników a w przypadku silników odrzutowych ich zapchanie. Inne mniej poważne konsekwencje to min. zmatowienie przedniej szyby i elektryczność statyczna zakłócająca łączność radiową. Pył wylkaniczny jest 1000 razy bardziej niebezpieczny dla samolotu niż wojna nuklearna, mimo że wam dzieciakom słowo "nuklearny" kojarzy się z czymś mega-super-niebezpiecznym. samolot widoczny na obrazku NIE MÓGŁ przylecieć do Polski nawet z transportem arbuzów a tym bardziej z Obamą na pokładzie. Ruszcie w końcu głową bo to już piąty durny demot o tym samym.
Mógł wziąść przykład z prezydenta Gruzji, jak się chce to się da.
Queza, Sakaszwili miał w dupie swój kraj. Zaryzykował życie prezydenta Gruzji, czyli swoje, co w obecnej sytuacji politycznej mogłoby oznaczać koniec Gruzji jako niepodległego państwa. Naraził też życie załogi i pokazał, ze jest takim samym bufonem jak nasz ś.p. prezydent. Kaczyńskiemu też zależało na dotarciu do Katynia, pilot też chciał pokazać "że jak się chce to się da". Sakaszwili miał więcej szczęścia i to wcale nie oznacza że lot był bezpieczny.
BARDZO TEORETYCZNIE przelot byłby możliwy, tyle że z kilkoma międzyladowaniami, z powodu znacznie wiekszego zużycie paliwa w locie na mniejszym pułapie (większa gęstość powietrza). Tyle że czym innym jest techniczna wykonalność takiego przelotu, a czym innym jest jego zasadność ze względu na BEZPIECZEŃSTWO. Łatwo napisać, że ktoś sie przestraszył "byle chmurki pyłu", duzo łatwiej niż zaakceptować że inni (w przeciwienstwie do np. ś.p. el presidente i jego kancelarii) poważnie podchodzą do kwestii bezpieczeństwa. No i oczywiście trzeba podkreślić jak to Polacy i ich "prawdziwi sojusznicy" sie niczego nie boją... szczególnie takich drobnostek jak "byle chmura pyłu" albo "byle mgła nad lotniskiem" ...
Ojej, Wielcy Polacy strzelili foszka, bo ktoś nie chciał narażać życia, by "łączyć się z nimi w bólu".
Jak pył dostanie się do silników samolotu, zatykają się, i po prostu przestają działac, i wszyscy chyba wiedzą co jest tego konsekwencja. A poza tym szyby stają sie matowe, i przez to pilot nic nie widzi. Minus za demota...
Do wszystkich "poważnych" powyżej, zaciekle broniących braku możliwości lotu w wulkanicznym pyle: Ziemia jest okrągła, a po morzach i oceanach pływają statki.