Chciałem tym przekazać coś głębszego. Każdemu wydaje się że jest tym kowalem własnego losu, że sam decyduje o wszystkim ale jest wiele rzeczy, których nauczyli nas np rodzice albo chłopaki z podwórka. Rzeczy, którymi jesteśmy faszerowani za życia jak reklamy, wiadomości albo nawet demotywatory.
Wszystko to sprawia że wykonujemy nawet nie do końca naszą pracę, nie naszymi narzędziami. Sami jesteśmy narzędziem stworzonym przez innych. Niech każdy popatrzy na samego siebie z perspektywy tego, skąd pewne rzeczy wiemy i skąd mamy pewne nawyki czy wiedzę, którą później wykorzystujemy w tym naszym życiowych fachu kowala i dokąd zmierzamy w tym wszystkim i czy to przypadkiem nie są cele ogólnie rozpowszechniane jako "szczęście" ? Dom, praca, pieniądze, rodzina ?
i te własne narzędzia czym sobie robi ? za pomocą wyobraźni ? Czy w sposób magiczny ? Wiem ! przysłowiowymi łapami kowala. Gołą ręką napierdziela w kawałek metalu na kolanie, metal rozgrzany oczywiście w rozpalonej węglami dupie.
Czy jeszcze na czymś się nie znam ?
zaj*biscie to podsumowałeś ;)
Prawda:/ święta prawda...dobre (+)
Ważne, żeby nie znaleźć się między młotem, a kowadłem ;)
podobne juz było "każdy jest kowalem własnego losu, lecz nie kowalowi dane jest decydować jakimi materiałami dysponuje"
Rodzice?
Nie inaczej:)
BYŁO
demot:Te uczucie:Gdy widzisz kowala z metina i przypominają ci się złe czasy gdy spalił ci miecz na +1 :(
demot:Każdy jest kowalem własnego losu:ale jakiś debil źle wykuł mój młot i kowadło
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 30 kwietnia 2010 o 16:42
Milem okazje poznac pana Andrzeja osobiscie :)Kupilem od niego pare fajnych rzeczy ;p
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 kwietnia 2010 o 17:12
Chciałem tym przekazać coś głębszego. Każdemu wydaje się że jest tym kowalem własnego losu, że sam decyduje o wszystkim ale jest wiele rzeczy, których nauczyli nas np rodzice albo chłopaki z podwórka. Rzeczy, którymi jesteśmy faszerowani za życia jak reklamy, wiadomości albo nawet demotywatory.
Wszystko to sprawia że wykonujemy nawet nie do końca naszą pracę, nie naszymi narzędziami. Sami jesteśmy narzędziem stworzonym przez innych. Niech każdy popatrzy na samego siebie z perspektywy tego, skąd pewne rzeczy wiemy i skąd mamy pewne nawyki czy wiedzę, którą później wykorzystujemy w tym naszym życiowych fachu kowala i dokąd zmierzamy w tym wszystkim i czy to przypadkiem nie są cele ogólnie rozpowszechniane jako "szczęście" ? Dom, praca, pieniądze, rodzina ?
habanero z pewnością pierwszy młotek i narzędzia do wykonania młotka dostajesz przy przejściu na profesję kowala bo ja na kanjta nie dostałem.
I jest taka opcja do wciśnięcia "był" ale oczywiście kowale własnego losu nikt was nie nauczył kuć takiego sh1tu
i te szczypczyki tez
Chyba się nie znasz, każdy porządny kowal po jakimś czasie sam robi sobie kowadło, narzędzia, młotek i ew. palenisko.
narzedzia tak, palenisko tez, ale nie kowadło. Chyba ze mowimy o kowadełku z kawałka szyny kolejowej.
i te własne narzędzia czym sobie robi ? za pomocą wyobraźni ? Czy w sposób magiczny ? Wiem ! przysłowiowymi łapami kowala. Gołą ręką napierdziela w kawałek metalu na kolanie, metal rozgrzany oczywiście w rozpalonej węglami dupie.
Czy jeszcze na czymś się nie znam ?
demot:Każdy ma :inną stal