Ale serio, to musi być straszne. Ciągłe napięte nerwy, bo przecież cokolwiek może znaczyć coś... widzenie rzeczy, których po prostu nie ma.
Po prostu jeden z objawów nasilonej choroby współczesności- samotności.
Tak samo jak z kimś rozmawiasz, mówisz cicho imię tej osoby, ale zdaje ci się że wszyscy w około to słyszeli, a każdy uśmiech każdą sytuację sobie podporządkowujesz. Nie źle się można na tym przejechać.
A dla mnie to wcale nie znaczy, że wyolbrzymiają nic nie znaczące sytuacje. Z jednej strony pan kelner w desperacji mógłby pobiec do kuchni po deserek z bitą śmietaną i podać pięknej pani wraz z wszelkim oddaniem i miłością do końca życia. Natomiast z drugiej strony mógłby się wykazać najzwyklejszą w świecie życzliwością. Facet ma dobry dzień, uśmiechnięty przyszedł do pracy, jakaś fajna lasia odwzajemnia mu uśmiech - może jest na tyle bezinteresowny, że zafundował jej niespodziankę na koszt własny.
Po świecie chodzą jeszcze tacy ludzie, którzy potrafią cieszyć się z rzeczy małych i tą radością się dzielić, kochani moi ;)
ehhh głowna jak dla mnie
Hehe a nie mówiłem
Kawał gówna jak dla mnie. Kolejny wczuty pseudo-demot. Na chama pchamy sie na główną.
prawdziwe i smutne niestety.
czasy w jakich zyjemy to ciagly falsz , obluda i szukanie milosci,
nie narzekajcie tak, kiedyś będzie gorzej.
jak dla mnie to chyba plagiat już to kilka razy widziałem
@jatutylkodemotywuje "kawał gówna" bo Cie nie rozśmieszyło? mnie demotywuje
a ja znam kelnera ktory dorzuca na koszt firmy i nie musi płacic z wlasnej kieszeni, bo ślina jest za darmo
Doskonałe!!
ten kelner to pewnie tablete gwałtu na swój koszt dorzuca :D bo cóż by innego :)
Przykre i niestety w ch*j prawdziwe, że miłość to dla wielu towar deficytowy :S
Mocne. Szkoda mi tych osób.
Tak. A można by było ich po prostu razem umówić. Może by było po kłopocie obojga.
umów ich ze sobą ;)
a tak poważnie, to smutna prawda..
rewelacja. nie powiem nic więcej :)
znam kolesia który zna kolesia, który ma brata, który zna Wielkiego Demotywatora
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 kwietnia 2010 o 19:36
demot:Znam playera:co gra w counter'a i w dupie ma miłość.
Ale serio, to musi być straszne. Ciągłe napięte nerwy, bo przecież cokolwiek może znaczyć coś... widzenie rzeczy, których po prostu nie ma.
Po prostu jeden z objawów nasilonej choroby współczesności- samotności.
tzw pokolenie Matrix...
pracuje w McDonalds... zawsze jak mi sie jakas dziewczyna spodoba to dorzucam gratisy :F
Tak samo jak z kimś rozmawiasz, mówisz cicho imię tej osoby, ale zdaje ci się że wszyscy w około to słyszeli, a każdy uśmiech każdą sytuację sobie podporządkowujesz. Nie źle się można na tym przejechać.
A dla mnie to wcale nie znaczy, że wyolbrzymiają nic nie znaczące sytuacje. Z jednej strony pan kelner w desperacji mógłby pobiec do kuchni po deserek z bitą śmietaną i podać pięknej pani wraz z wszelkim oddaniem i miłością do końca życia. Natomiast z drugiej strony mógłby się wykazać najzwyklejszą w świecie życzliwością. Facet ma dobry dzień, uśmiechnięty przyszedł do pracy, jakaś fajna lasia odwzajemnia mu uśmiech - może jest na tyle bezinteresowny, że zafundował jej niespodziankę na koszt własny.
Po świecie chodzą jeszcze tacy ludzie, którzy potrafią cieszyć się z rzeczy małych i tą radością się dzielić, kochani moi ;)
Nie rozumiesz - nie komentuj
to mi wytłumacz, bo za każdym razem widzę tu dwuznaczną sytuację...
To prawda niestety...
az lezka w oku mi sie zakrecila plus wielkosci tira !...
Jak dla mnie, nie ma czegoś takiego jak sytuacja bez znaczenia... Demot pierwsza klasa.
hmmm, to tak trochę chyba o mnie :/
Rozwalił mnie ten demot po całości, heh niestety tak właśnie mam, może nie do przypadkowej osoby ale ygh :p no okrutne ale chyba prawdziwe
no ja też tak mam.. no cóż samotność :P
Bardzo prawdziwe...
[+]
Też tak mam, ale w stosunku do tylko jednej osoby. Wyolbrzymiam każde muśnięcie, każde spojrzenie... :
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 4 maja 2010 o 0:52
A ja znam siebie i wiem że zostanę starym kawalerem :P