Gdyby mojej matuli ciagle nie było w domu tylko jeździła po obcych po pewnym czasie też wolałabym mieszczać z tatą, przynajmniej miałby kto sie mną zainteresować od czasu do czasu
Tu nie chodzi o to, że jej cały czas w domu, po prostu jest kiepską matką, a dzieci to nie potrafi wychowywać, tylko tresować jak psy, popada przez to w taką samą skrajność jak to chore "bezstresowe wychowanie".
No i co w tym democie dziwnego? Bardzo czesto jest tak, ze czyjes problemy rozwiazujemy OK, a swoich wlasnych nie mozemy. Obiektywne patrzenie, bez emocji pozwala, a gdy sie zaczynamy angazowac to za bardzo nam na czyms zalezy i zazwyczaj to musimy spieprzyc.
Już widzę tą sytuację na sobie, coś przeskrobie a mamusia do mnie "Nie będę słychać Twoich argumentów, usiądź na karnym jeżyku na 20minut i przemyśl swoje zachowanie." :D
pozdrawiam
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
3 razy.
Ostatnia modyfikacja:
5 maja 2010 o 20:22
Wg mediów jest raczej idealną nianią i pedagogiem niż matką... Matką dla dzieci może być chu.jową, ale na opiece nad nimi się zna... Skolei nie dziwie się, że dzieci poszły za ojcem, bały się karnego jeżyka
a ja do dzisiaj nie zapomnialem jej "dobrej interwencji" i wycofaniu z telewizji dragon balla podobno byl przesiakniety erotyka (europejska wersja byla i tak ocenzurowana niech obejrzy sobie uncut i zobaczy roznice nie podobala jej sie tez manga jednak wedle polskiego prawa rysunki np nagich postaci z bajek nie sa erotyka) bohaterow nazywala streczycielami uwazala ze bulma ma mniej niz 15 lat itp wspolczuc dzieciom
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
5 maja 2010 o 21:13
Ja tez nie znosze zdziry. Porzadni rodzice to by wtrzepali dziecku i by sie ogarnelo, a nie zamykac w laziece. A jej metody to juz wogole sa smieszne, "ROZMAWIANIE" taa "jasiu nie wolno rozbijac szklanki na buzi mamusi, ja to boli nie rob tak prosze." kpina... ona i to cale "bezstresowe" wychowanie...
Iskierka, między klapsem a katowaniem jest taka różnica jak między demokracją a demokracją ludową. Demagogię siejesz. Na onecie był dzisiaj taki artykuł o takiej dziuni z USA wyrosłej w przekonaniu, że jej bić nie wolno. Pyskowała babci, to na koniec ta babcia poszła do aresztu...
Niestety w kilku krajach europejskich jest już zakaz bicia :/ Za danie klapsa dziecku idziesz do pierdla bodajże we Francji, Niemczech, Hiszpanii i Grecji... boję się co będzie w Polsce za 15 lat jeśli weźmiemy z nich przykład :(
No dobra, przesadziłam, ale też jest różnica między twoją babcią idącą do więzienia a dziećmi które się bije (choćby lekko) albo notorycznie straszy byciem, czasem dlatego, że nerwy komuś puściły, czasem z pobudek wychowawczych, ale bez wyjaśnienia za co właściwie się bije, z braku czasu i ochoty do rozmowy z "głupim" dzieciakiem. To jest tak naprawdę antywychowawcze i krzywdzące dla dziecka. Dlatego mnie ciary nachodzą jak czytam takie wypowiedzi że dziecko + bicie = szacunek.
No pamiętam. Rodzice przez nią zakazali mi oglądać i kupować mangi/anime Japońskie (wszystkie!). A ja i tak przemycałam je i chowałam, a potem czytałam lub oglądałam.:D
Świetnie. Czyli bycie dobrym psychologiem zwalnia z odpowiedzialności za wychowanie własnych dzieci? BTW - kolejny fakt, który umacnia mnie w przekonaniu, że tvn jest stronniczym kanałem.
bo w byciu rodzicem nie chodzi o to żeby robić to co dziecku się podoba tylko żeby kreować jego zainteresowania i wbić mu coś do głowy co bardzo często dzieciom się nie podoba bo tego nie rozumieją, traktują to jako kara lub tortura... najwidoczniej ich ojcieć był typem ojca "chcesz batonik? to ci kupie" i właśnie dla tego do niego poszły...
Bo największe problemy z dziećmi mają psycholodzy, pedagodzy i nauczyciele. Ale w cale nie znaczy, że są źli w swoim fachu tylko trudniej pomagać własnemu dziecku.:)
primo : dzieci nie wolały zostać z ojcem, tylko matka mieszkała w pokoju socjalnym z kuchnia, pieniądze nieraz musiała pożyczać od ludzi na jedzenie, więc wiadomo, że dzieci nie dałaby radę utrzymać
secudno : jak już ktoś powyżej zauważył, to że jest świetnym pedagogiem nie oznacza, że jest idealna w roli rodzica, musiała pozbyć się wszelkich uczuć i zawsze myśleć racjonalnie, a tak się nie da
tertio: nie wiem, co Wy czytacie i czemu tak łatwo osądzacie ludzi, ale radzę zastanowić się nad sobą
prawda jak nic, od margaryny się rośnie ale chyba wszerz i całe to gów+no naszpikowane chemią. nie ma jak masło, wiadomo = tuczy też, ale przynajmniej zdrowe i smaczne.
serio ? ;O Pierwsze słysze.. Każdy mówi, że na miejscu dzieci zrobił by to samo, ale nikt nie pomyślał o tym, że może coś się stało, nie wiem..np. mąż ją zdradził - czy coś w tym stylu. A dzieci z nim zamieszkały, bo ich matka jeździła po świecie i robiła 'kariere' i MOŻE ona chciała, żeby dzieci zamieszkały z ojcem. -_-
Wow, czyli rozstanie się z partnerem oznacza, że jest się złą matką? Zajebista logika. Wynika więc z tego, że mąż jest dzieckiem (nie umiesz się dogadać z mężem = jesteś złą matką)...
Moim zdaniem to, że dzieci podjęły własne wybory może świadczyć o tym, że zostały właściwie wychowane, a rozstanie się z kimś w dojrzały sposób, zwłaszcza, jeżeli ma się dzieci, jest czasem równie trudne co ratowanie małżeństwa. Trochę łatwo krytykujecie nie znając tej rodziny osobiście.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
5 maja 2010 o 20:14
cholera bierze z waszej naiwności! co to-demoty to Sama Prawda i Tylko Prawda? chyba Gówno Prawda! po pierwsze -widać, że żadne z was nie ma dzieci, po drugie-a co złego jest w rozwodzie (o autorko demota) ?
czytać! 'gala'-wywiad z 'supernianią'
-Ale są też tacy, którzy mówią: co z tej superniani za matka, skoro jej synowie wolą mieszkać osobno...
-D.Z.: Już tłumaczę, dlaczego tak jest. Gdy starszy syn, który jako zdolne dziecko maturę zdawał w wieku 17 lat, osiągnął pełnoletność, to mój tata, który na co dzień mieszka na wsi, zaproponował mu swoje warszawskie mieszkanie. Paweł był zachwycony, a mnie ogarnęło przerażenie, ponieważ uważałam, że nie jest jeszcze na to gotowy. Ale on się uparł, więc co mogłam zrobić... Jako matka załamywałam ręce, gdy jechałam do niego i w lodówce nic nie było, a przez mieszkanie trudno się było przekopać, bo wszystkie ubrania leżały na wierzchu. Jestem jednak o niego spokojna, bo to jest dojrzały facet, który od zawsze wie, czego chce od życia. Natomiast jeśli chodzi o młodszego, Jędrka, to gdy rozstawaliśmy się z byłym mężem, on miał 13 lat. I razem spytaliśmy go, z kim woli zostać. Powiedział, że z tatą, bo tam ma szkołę, swoje książki, płyty, swoje zapachy - po prostu swój świat. Rozumiałam jego argumenty, ale nie zmienia to faktu, że...
GALA: Bolało?
D.Z.: Tak i boli do dzisiaj. Musiałam jednak sobie uświadomić, że z ojcem nie stanie mu się żadna krzywda i że wybrał tamten dom nie dlatego, że ojca kocha bardziej. Bo gdyby poszedł wtedy ze mną, tak naprawdę mieszkałby sam. Ponieważ moje rozejście się z mężem odbyło się prawie w tym samym momencie, w którym zaczęła się „Superniania". I patrząc wstecz, uważam, że bardzo dobrze się stało, bo mój były mąż dał Jędrkowi szkołę życia, jakiej ja - jako matka - nigdy bym mu nie dała.
GALA: To znaczy?
D.Z.: Nauczył go rzeczy, które ja robiłabym za niego: pościeliłabym jego łóżko, pozmywała po nim, powiesiła ręcznik rzucony na podłogę w łazience itd. Za obydwoma moimi synami bardzo tęsknię i najchętniej spędzałabym z nimi każdą wolną chwilę. Wcześniej z Robertem, moim obecnym mężem, wynajmowaliśmy 30-metrowe mieszkanie. Teraz wreszcie kupiliśmy własne i Jędrek ma u nas swój pokój.
GALA: Synowie pogodzili się z tym, że rodzice postanowili się rozejść?
D.Z.: Rozwód rodziców dla dzieci zawsze jest bolesny. Jędrek na początku nie chciał tego zrozumieć, potem rozumiał, ale się buntował. Przechodził wszystkie fazy. Ale i ja, i mój były mąż, który też jest psychologiem, staraliśmy się rozstać tak, żeby Jędrek ucierpiał jak najmniej. Nie chcę wybielać ani siebie, ani jego, ale myślę, że naprawdę daliśmy Jędrkowi wsparcie. Paweł w ogóle nie miał z tym problemu. Stwierdził, że dla niego nic się nie zmieniło, bo ma i mamę, i tatę, a poza tym i tak mieszka oddzielnie.
GALA: A jak synowie zareagowali na to, że w pani życiu pojawił się nowy mężczyzna?
D.Z.: Szybko zaakceptowali Roberta, choć oczywiście bliskość między nimi musiała się dopiero narodzić. Dzisiaj bardzo się lubią. W wakacje, gdy ja pracowałam przy programie, to Robert odwoził Jędrka na kolonie, dawał mu pieniądze i chodził z nim na zakupy.
GALA: Chłopcy nie mieli pretensji?
D.Z.: Ale o co? Nie rozstałam się z mężem dla Roberta. Podobnie jak i Robert nie rozwiódł się dla mnie z żoną. Spotkaliśmy się jako wolni ludzie.
z tego co wiem starszy syn jest juz dorosły i wyprowadzil sie z domu, mieszka sam, a młodszy aktualnie mieszka z matka juz dosc dlugo. nie opowiadajcie glupot jak nie wiecie. po drugie ona nigdy nie kreowala sie na idealna matke. pomaga rodzicom okielznac dzieci z ktorymi sobie niestety nie radza.
dla niektórych NIANIA=MATKA? tylko współczuć. Jest pedagogiem, który pomógł wielu rodzinom. Nikt nie dał Ci prawa potępiania innych. Nie znasz jej sytuacji rodzinnej, albo znasz ją z tabloidów. Lepiej poznać prawdę niż publicznie oczerniać. ave.
na karnym jeżyku spędził pół życia stary z reszta tez z nią lekko raczej nie miał więc puścili ją z torbami. pewnie darła morde i wymyślała jakies tortury. chłopaki nie wytrzymali ;]
Widac twoja matka nie potrafiłą sobie z tobą poradzic i nie nauczyłą cię ani kultury, ani dobrych manier. Poza tym jak nie znasz sytuacji, to się nie wypowiadaj ;]
A na kogo mają ją kreować? Na beznadziejną matkę? Wiadomo, że musi się ludziom wydawać, że jest idealna, żeby ją oglądali, a tvn zarabiało. Mam jej jedynie do zarzucenia, że reklamuje marganrynę, przekonując, jakie to dobre dla dzieci. Powinna zdawać sobie sprawę z tego, że ma ogromny wpływ na ludzi, którzy teraz polecą kupić dzieciom margarynę, myśląc, że to dla nich dobre, bo 'autorytet'tak powiedział! Nieodpowiedzialność i pazerność na kasę.
To dlaczego jej syn do niej wrócił? i nie zamieszkał z ojcem tylko u ojca by móc dokończyć szkołę i nie zmieniać środowiska i przezywać kolejnych stresów.
Matka która jest w stanie rozstać się z dzieckiem dla jego dobra jest zła?
Jacy wy jesteście zawistni i okropni;/
Zawadzka sama wielokrotnie powtarzała, że nie jest idealną matką. I wieloktornie powtarzała, że ze swoimi synami strasznie się namęczyła.
Jeden z jej synów studiuje- też psychologię. Kontakt z dziećmi ma bardzo dobry. Pomogła wielu rodzinom. A wy mimo to obrażacie, komentujecie i oceniacie. Miałam z nią wykład na uniwersytecie. Bardzo miła i ciepła kobieta. Jak nie znacie sytuacji, to nie oceniajcie.
jak CIebie lali rodzice, to nie znaczy że ty tez tak mozesz jeśli potrafisz rozmawiac i słuchac to nie musisz bic. Dziecko nie jest od poniżania baranie!!!!
Żałośni jesteście. Tak się szczycicie tym, że nie dajecie się wplątać w "manipulacje" TVN-u, że jesteście
boscy i sprytni, a wystarczy, że jeden baran zaleje wam stekiem bzdur ściągniętych prosto z pudelka a wy to
łapiecie jak małe dzieci cukierki. Wypieprzajcie do szkoły, wróćcie za 10 lat jak dorośniecie.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
5 maja 2010 o 22:25
tempa s*ka wybrala kariere zamiast dzieci i rodziny a sie panoszy jak jakis zaj*ebany wozek po domach innych i medrkuje... hu* ci w kakao sprzedajna s*zmato ...
po pierwsze- jakim prawem oceniacie, skoro nie znacie sytuacji?
po drugie- odnosnie komentarzy- twierdzicie, ze nie ma byc idealna matka, tylko jest psychologiem i pedagogiem. ale to chyba jej powinno ulatwic tez i konkat ze swoimi dziecmi? pomyslcie troszke
nie moge pojąc jak ludzie daja sie manipulowac mediom. kazda informacje biorą za pewnik, a telewizje traktują jak wyrocznie. tyle komentarzy, a zapewne żadna z osób zamieszczających je nigdy nie widziala D.Z na żywo nie mowiąc juz o osobistej znajomosci
Dziwię się tym wszystkim komentarzom. Sama jestem psychologiem i nie mam żadnych zastrzeżeń do pracy Superniani. Komentarz do demota jest wyciągnięty z kontekstu, gdyż - moi drodzy - czasem rozwód jest najlepszym sposobem rozwiązania konfliktu, a dlaczego jej synowie mieszkają z ojcem też nie wiecie. Otóż chodziło tam o lokalizację, a nie to do kogo są bardziej przywiązani, oni podjęli tę decyzję będąc prawie dorosłymi ludźmi.
Wiem, że wielu ludziom ciężko zrozumieć, że behawior to najlepsza metoda wychowywania dzieci (a jej myślą przewodnią już od samego Pawłowa, jest udowodniony fakt, że nagrody działają lepiej niż kary, tak dla wiadomości), ale proszę Was o odrobinę szacunku i pokory wobec wielu ludzi, którzy poświęcili swoje życie i kariery na badanie i opisywanie psychologicznego funkcjonowania człowieka. Ktoś kto nie studiował ani nie interesował się na serio psychologią nie zdaje sobie sprawy ile pracy i wysiłku włożono w jej tworzenie. Ja nie wypowiadam się na temat literatury, bo się na niej nie znam, a nie-psychologowie niech raczą nie oceniać pracy Superniani.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
6 maja 2010 o 16:51
Babka jest w porządku. Chodziłam do szkoły z jej synem i prowadziła tam zajęcia dodatkowe z psychologii. Miła i dobra kobieta. Jej syn, to też chłopak nieprzeciętny - mimo swojego wieku chodził do klasy wyżej, z powodu wyników w nauce. Dzieciak zajebisty i wesoły. Nie wierzę w tego typu teksty i wam nie radzę.
"Gdy starszy syn, który jako zdolne dziecko maturę zdawał w wieku 17 lat, osiągnął pełnoletność, to mój tata, który na co dzień mieszka na wsi, zaproponował mu swoje warszawskie mieszkanie. Paweł był zachwycony, a mnie ogarnęło przerażenie, ponieważ uważałam, że nie jest jeszcze na to gotowy. Ale on się uparł, więc co mogłam zrobić... Jako matka załamywałam ręce, gdy jechałam do niego i w lodówce nic nie było, a przez mieszkanie trudno się było przekopać, bo wszystkie ubrania leżały na wierzchu. Jestem jednak o niego spokojna, bo to jest dojrzały facet, który od zawsze wie, czego chce od życia. Natomiast jeśli chodzi o młodszego, Jędrka, to gdy rozstawaliśmy się z byłym mężem, on miał 13 lat. I razem spytaliśmy go, z kim woli zostać. Powiedział, że z tatą, bo tam ma szkołę, swoje książki, płyty, swoje zapachy - po prostu swój świat. "
Piękne jest jedno. Piszecie że skąd mogę to wiedzieć że podpieram się jedynie wycinkami z pudelków itp. A sami zamieszczacie jako kontrargumenty z np. Gali.
te dzieci byly z pierwszego malzenstwa jej meza...
a wiec wybraly najwyrazniej "prawdziwego" rodzica...
po drugie... nie znamy przyczyn tego postanowienia... wiec lepiej nie komentowac tu za duzo
Gdyby mojej matuli ciagle nie było w domu tylko jeździła po obcych po pewnym czasie też wolałabym mieszczać z tatą, przynajmniej miałby kto sie mną zainteresować od czasu do czasu
Mało tego! Jeden z synów był na odwyku narkotykowym...
taka z niej świetna niania w telewizji a we własnym domu nikt.
Tu nie chodzi o to, że jej cały czas w domu, po prostu jest kiepską matką, a dzieci to nie potrafi wychowywać, tylko tresować jak psy, popada przez to w taką samą skrajność jak to chore "bezstresowe wychowanie".
za duży rygor w domu, też bym uciekła do ojca
Tez bym się rozwiódł z tą babą, przez 2003r w uwadze, ja nadal pamiętam i według mnie zasłużyła sobie na to.
Mieli już dość karnego jeża
Aj tam, nikt nie przedstawia jej jako idealnej matki. Ona jest pedagogiem, który pomaga okiełznać niegrzeczne dzieci i tyle.
No i co w tym democie dziwnego? Bardzo czesto jest tak, ze czyjes problemy rozwiazujemy OK, a swoich wlasnych nie mozemy. Obiektywne patrzenie, bez emocji pozwala, a gdy sie zaczynamy angazowac to za bardzo nam na czyms zalezy i zazwyczaj to musimy spieprzyc.
Już widzę tą sytuację na sobie, coś przeskrobie a mamusia do mnie "Nie będę słychać Twoich argumentów, usiądź na karnym jeżyku na 20minut i przemyśl swoje zachowanie." :D
pozdrawiam
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 5 maja 2010 o 20:22
Wg mediów jest raczej idealną nianią i pedagogiem niż matką... Matką dla dzieci może być chu.jową, ale na opiece nad nimi się zna... Skolei nie dziwie się, że dzieci poszły za ojcem, bały się karnego jeżyka
a ja do dzisiaj nie zapomnialem jej "dobrej interwencji" i wycofaniu z telewizji dragon balla podobno byl przesiakniety erotyka (europejska wersja byla i tak ocenzurowana niech obejrzy sobie uncut i zobaczy roznice nie podobala jej sie tez manga jednak wedle polskiego prawa rysunki np nagich postaci z bajek nie sa erotyka) bohaterow nazywala streczycielami uwazala ze bulma ma mniej niz 15 lat itp wspolczuc dzieciom
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 maja 2010 o 21:13
przynajmniej ma doświadczenie w zawodzie ;P
demot:Swoją rodzine już zniszczyła:Teraz chce zniszczyć twoją
Notatka pod zdjęciem jest nie prawdziwa. To kłamstwo. Ludzie, nie wierzcie we wszystko co usłyszycie! Weryfikujcie informację.
Jezeli to prawda to zasluzyla sobie za ten glupi odcinek 'Uwaga' z 2003 roku. Widac bylo, ze gada kompletne glupoty, ze robi to dla mamony...
@deszczmeteorytow Pamiętam ten odcinek... Może trzy sceny w całej serii i już porno komiks. Też się nie dziwie, że jej synowie się wyprowadzili.
nie cierpie tej baby
Ja tez nie znosze zdziry. Porzadni rodzice to by wtrzepali dziecku i by sie ogarnelo, a nie zamykac w laziece. A jej metody to juz wogole sa smieszne, "ROZMAWIANIE" taa "jasiu nie wolno rozbijac szklanki na buzi mamusi, ja to boli nie rob tak prosze." kpina... ona i to cale "bezstresowe" wychowanie...
Waldek4 dobrze mowi wystarczy wlac dzieciakowi i wtedy jest RESPECT
no a jak zakatujesz za śmierć to już taki respekt że ci bachor nie podskoczy! tak?
Iskierka, między klapsem a katowaniem jest taka różnica jak między demokracją a demokracją ludową. Demagogię siejesz. Na onecie był dzisiaj taki artykuł o takiej dziuni z USA wyrosłej w przekonaniu, że jej bić nie wolno. Pyskowała babci, to na koniec ta babcia poszła do aresztu...
Niestety w kilku krajach europejskich jest już zakaz bicia :/ Za danie klapsa dziecku idziesz do pierdla bodajże we Francji, Niemczech, Hiszpanii i Grecji... boję się co będzie w Polsce za 15 lat jeśli weźmiemy z nich przykład :(
No dobra, przesadziłam, ale też jest różnica między twoją babcią idącą do więzienia a dziećmi które się bije (choćby lekko) albo notorycznie straszy byciem, czasem dlatego, że nerwy komuś puściły, czasem z pobudek wychowawczych, ale bez wyjaśnienia za co właściwie się bije, z braku czasu i ochoty do rozmowy z "głupim" dzieciakiem. To jest tak naprawdę antywychowawcze i krzywdzące dla dziecka. Dlatego mnie ciary nachodzą jak czytam takie wypowiedzi że dziecko + bicie = szacunek.
Raz w życiu dostałem w tyłek i tyle mi wystarczyło, i żadnego karnego jeżyka też nie potrzebowałem żeby być 'normalny'.
To prawda ? Hah, co za ironia...
@paul86: dobrze gadasz!
dodaj do tego, że jej aktualny mąż związał się z nią kiedy jeszcze siedział w więzieniu ; D
To akurat nie jest prawda wiec tego nie dodam:P Lecz reszta jest autentyczna;p
sama o tym opowiadała, że pisali listy do siebie wtedy; )
Ona swojego męża poznała przez Internet...
wcale się nie dziwie tym dzieciom..
jej głoś to już same ciary przechodzą, a gdzie ja za matkę, szczerze to się nie dziwie dzieciom, że tak postąpiły.
Akurat tak się składa, że ich cała rodzina jest dość osobliwa... więc też nie przyjmujcie, że ich ojciec jest święty. Bo nie jest.
opowiedz cos moze na ten tamet bo jestem ciekawy
Przez nią w telewizji nie ma Dragon Balla ;/
I TVN odmawia ponownego wypuszczenia mimo setek próśb na ich stronie -.-
No pamiętam. Rodzice przez nią zakazali mi oglądać i kupować mangi/anime Japońskie (wszystkie!). A ja i tak przemycałam je i chowałam, a potem czytałam lub oglądałam.:D
No co Ty.......... a ja ją ceniłam.
Bo dzieci potrzebują "Supermamy", anie "Superniani", jak ja bym miał taką matke to bym się udusił parówką.
Nikt nie mówi, że jest dobrą matką, tylko dobrym psychologiem. To różnica.
Świetnie. Czyli bycie dobrym psychologiem zwalnia z odpowiedzialności za wychowanie własnych dzieci? BTW - kolejny fakt, który umacnia mnie w przekonaniu, że tvn jest stronniczym kanałem.
Jest pedagogiem i psychologiem i pomaga ludziom mającym problem z małymi dziećmi, a nie z nastolatkami, którzy sami dokonują wyborów.
Bzdura! nie dzieci tylko jeden syn! wolał zostać z ojcem bo nie wynosił by się ze swojego mieszkania, osiedla i pozostał by z kolegami
No cóż... Szewc bez butów chodzi. I uważają ją za dobrego psychologa dziecięcego, a nie idealną mamę, także jest różnica.
W TVN to możliwe. Tam wszystko jest możliwe...
To kolejny dowód na to, że łatwiej wychować i układać się z cudzymi dziećmi
bo w byciu rodzicem nie chodzi o to żeby robić to co dziecku się podoba tylko żeby kreować jego zainteresowania i wbić mu coś do głowy co bardzo często dzieciom się nie podoba bo tego nie rozumieją, traktują to jako kara lub tortura... najwidoczniej ich ojcieć był typem ojca "chcesz batonik? to ci kupie" i właśnie dla tego do niego poszły...
Jeśli nakłada taki rygor jak w programie to nie dziwię się że własne dzieci wolały ojca.
Bo największe problemy z dziećmi mają psycholodzy, pedagodzy i nauczyciele. Ale w cale nie znaczy, że są źli w swoim fachu tylko trudniej pomagać własnemu dziecku.:)
widze ze wszyscy komentujacy byli przy rozwodzie p.zawadzkich i wiedza dlaczego jeden syn zostal przy ojcu i dlaczego doszlo do rozwodu...gratuluje.
primo : dzieci nie wolały zostać z ojcem, tylko matka mieszkała w pokoju socjalnym z kuchnia, pieniądze nieraz musiała pożyczać od ludzi na jedzenie, więc wiadomo, że dzieci nie dałaby radę utrzymać
secudno : jak już ktoś powyżej zauważył, to że jest świetnym pedagogiem nie oznacza, że jest idealna w roli rodzica, musiała pozbyć się wszelkich uczuć i zawsze myśleć racjonalnie, a tak się nie da
tertio: nie wiem, co Wy czytacie i czemu tak łatwo osądzacie ludzi, ale radzę zastanowić się nad sobą
taka z niej superniania jak z koziej dupy trabka.
a za reklame margaryny powinna isc siedziec
prawda jak nic, od margaryny się rośnie ale chyba wszerz i całe to gów+no naszpikowane chemią. nie ma jak masło, wiadomo = tuczy też, ale przynajmniej zdrowe i smaczne.
Super niania a 90 % polskiej młodziezy i dzieci ukamieńiowało by ja za to ze tak na mieszała w mediach
serio ? ;O Pierwsze słysze.. Każdy mówi, że na miejscu dzieci zrobił by to samo, ale nikt nie pomyślał o tym, że może coś się stało, nie wiem..np. mąż ją zdradził - czy coś w tym stylu. A dzieci z nim zamieszkały, bo ich matka jeździła po świecie i robiła 'kariere' i MOŻE ona chciała, żeby dzieci zamieszkały z ojcem. -_-
Wow, czyli rozstanie się z partnerem oznacza, że jest się złą matką? Zajebista logika. Wynika więc z tego, że mąż jest dzieckiem (nie umiesz się dogadać z mężem = jesteś złą matką)...
Moim zdaniem to, że dzieci podjęły własne wybory może świadczyć o tym, że zostały właściwie wychowane, a rozstanie się z kimś w dojrzały sposób, zwłaszcza, jeżeli ma się dzieci, jest czasem równie trudne co ratowanie małżeństwa. Trochę łatwo krytykujecie nie znając tej rodziny osobiście.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 maja 2010 o 20:14
cholera bierze z waszej naiwności! co to-demoty to Sama Prawda i Tylko Prawda? chyba Gówno Prawda! po pierwsze -widać, że żadne z was nie ma dzieci, po drugie-a co złego jest w rozwodzie (o autorko demota) ?
czytać! 'gala'-wywiad z 'supernianią'
-Ale są też tacy, którzy mówią: co z tej superniani za matka, skoro jej synowie wolą mieszkać osobno...
-D.Z.: Już tłumaczę, dlaczego tak jest. Gdy starszy syn, który jako zdolne dziecko maturę zdawał w wieku 17 lat, osiągnął pełnoletność, to mój tata, który na co dzień mieszka na wsi, zaproponował mu swoje warszawskie mieszkanie. Paweł był zachwycony, a mnie ogarnęło przerażenie, ponieważ uważałam, że nie jest jeszcze na to gotowy. Ale on się uparł, więc co mogłam zrobić... Jako matka załamywałam ręce, gdy jechałam do niego i w lodówce nic nie było, a przez mieszkanie trudno się było przekopać, bo wszystkie ubrania leżały na wierzchu. Jestem jednak o niego spokojna, bo to jest dojrzały facet, który od zawsze wie, czego chce od życia. Natomiast jeśli chodzi o młodszego, Jędrka, to gdy rozstawaliśmy się z byłym mężem, on miał 13 lat. I razem spytaliśmy go, z kim woli zostać. Powiedział, że z tatą, bo tam ma szkołę, swoje książki, płyty, swoje zapachy - po prostu swój świat. Rozumiałam jego argumenty, ale nie zmienia to faktu, że...
GALA: Bolało?
D.Z.: Tak i boli do dzisiaj. Musiałam jednak sobie uświadomić, że z ojcem nie stanie mu się żadna krzywda i że wybrał tamten dom nie dlatego, że ojca kocha bardziej. Bo gdyby poszedł wtedy ze mną, tak naprawdę mieszkałby sam. Ponieważ moje rozejście się z mężem odbyło się prawie w tym samym momencie, w którym zaczęła się „Superniania". I patrząc wstecz, uważam, że bardzo dobrze się stało, bo mój były mąż dał Jędrkowi szkołę życia, jakiej ja - jako matka - nigdy bym mu nie dała.
GALA: To znaczy?
D.Z.: Nauczył go rzeczy, które ja robiłabym za niego: pościeliłabym jego łóżko, pozmywała po nim, powiesiła ręcznik rzucony na podłogę w łazience itd. Za obydwoma moimi synami bardzo tęsknię i najchętniej spędzałabym z nimi każdą wolną chwilę. Wcześniej z Robertem, moim obecnym mężem, wynajmowaliśmy 30-metrowe mieszkanie. Teraz wreszcie kupiliśmy własne i Jędrek ma u nas swój pokój.
GALA: Synowie pogodzili się z tym, że rodzice postanowili się rozejść?
D.Z.: Rozwód rodziców dla dzieci zawsze jest bolesny. Jędrek na początku nie chciał tego zrozumieć, potem rozumiał, ale się buntował. Przechodził wszystkie fazy. Ale i ja, i mój były mąż, który też jest psychologiem, staraliśmy się rozstać tak, żeby Jędrek ucierpiał jak najmniej. Nie chcę wybielać ani siebie, ani jego, ale myślę, że naprawdę daliśmy Jędrkowi wsparcie. Paweł w ogóle nie miał z tym problemu. Stwierdził, że dla niego nic się nie zmieniło, bo ma i mamę, i tatę, a poza tym i tak mieszka oddzielnie.
GALA: A jak synowie zareagowali na to, że w pani życiu pojawił się nowy mężczyzna?
D.Z.: Szybko zaakceptowali Roberta, choć oczywiście bliskość między nimi musiała się dopiero narodzić. Dzisiaj bardzo się lubią. W wakacje, gdy ja pracowałam przy programie, to Robert odwoził Jędrka na kolonie, dawał mu pieniądze i chodził z nim na zakupy.
GALA: Chłopcy nie mieli pretensji?
D.Z.: Ale o co? Nie rozstałam się z mężem dla Roberta. Podobnie jak i Robert nie rozwiódł się dla mnie z żoną. Spotkaliśmy się jako wolni ludzie.
pierdo lenie. btw schudła
hahaha, popieram!
nie ma to jak z plot i Świętego Oburzenia robić demota ;/
Wstrętna baba. Za Kaukaz ją!
szewc bez butów chodzi widocznie.
jakbys mial wybor miedzy rygorystyczna matka a ojcem to co bys wybral ?
placki ;)
pierogi.
Za mało karnych jeżyków dawała u siebie. :D
z tego co wiem starszy syn jest juz dorosły i wyprowadzil sie z domu, mieszka sam, a młodszy aktualnie mieszka z matka juz dosc dlugo. nie opowiadajcie glupot jak nie wiecie. po drugie ona nigdy nie kreowala sie na idealna matke. pomaga rodzicom okielznac dzieci z ktorymi sobie niestety nie radza.
dla niektórych NIANIA=MATKA? tylko współczuć. Jest pedagogiem, który pomógł wielu rodzinom. Nikt nie dał Ci prawa potępiania innych. Nie znasz jej sytuacji rodzinnej, albo znasz ją z tabloidów. Lepiej poznać prawdę niż publicznie oczerniać. ave.
na karnym jeżyku spędził pół życia stary z reszta tez z nią lekko raczej nie miał więc puścili ją z torbami. pewnie darła morde i wymyślała jakies tortury. chłopaki nie wytrzymali ;]
Widac twoja matka nie potrafiłą sobie z tobą poradzic i nie nauczyłą cię ani kultury, ani dobrych manier. Poza tym jak nie znasz sytuacji, to się nie wypowiadaj ;]
A na kogo mają ją kreować? Na beznadziejną matkę? Wiadomo, że musi się ludziom wydawać, że jest idealna, żeby ją oglądali, a tvn zarabiało. Mam jej jedynie do zarzucenia, że reklamuje marganrynę, przekonując, jakie to dobre dla dzieci. Powinna zdawać sobie sprawę z tego, że ma ogromny wpływ na ludzi, którzy teraz polecą kupić dzieciom margarynę, myśląc, że to dla nich dobre, bo 'autorytet'tak powiedział! Nieodpowiedzialność i pazerność na kasę.
To dlaczego jej syn do niej wrócił? i nie zamieszkał z ojcem tylko u ojca by móc dokończyć szkołę i nie zmieniać środowiska i przezywać kolejnych stresów.
Matka która jest w stanie rozstać się z dzieckiem dla jego dobra jest zła?
Jacy wy jesteście zawistni i okropni;/
Szewc bez butów chodzi ;]
Zawadzka sama wielokrotnie powtarzała, że nie jest idealną matką. I wieloktornie powtarzała, że ze swoimi synami strasznie się namęczyła.
Jeden z jej synów studiuje- też psychologię. Kontakt z dziećmi ma bardzo dobry. Pomogła wielu rodzinom. A wy mimo to obrażacie, komentujecie i oceniacie. Miałam z nią wykład na uniwersytecie. Bardzo miła i ciepła kobieta. Jak nie znacie sytuacji, to nie oceniajcie.
się nie dziwie,syn na odwyku,matka mu zabrała mangi i jeszcze o tym program zrobiła małpa.
to w telewizji ustawione po prostu ale w domu pewnie sie nawet dziećmi nie zajmuje
Żałosne. Ktoś coś napisał na demotach i zaraz prawda? Ludzie ogarnijcie się nie macie pojęcia o 90% prywatnego życia osób publicznych w tym kraju.
Dupa nie szkanka a nie kurde te jej bezstresowe wychowywanie -_-
Boże jakimi jesteś kretynami niemal wszyscy włącznie z tobą. Zawadzka jest ostrą przeciwniczką bezstresowego wychowania ćwoku.
jak CIebie lali rodzice, to nie znaczy że ty tez tak mozesz jeśli potrafisz rozmawiac i słuchac to nie musisz bic. Dziecko nie jest od poniżania baranie!!!!
nie mogę na nią nawet patrzeć dla mnie jej "wychowywanie dzieci" jest chore
Żałośni jesteście. Tak się szczycicie tym, że nie dajecie się wplątać w "manipulacje" TVN-u, że jesteście
boscy i sprytni, a wystarczy, że jeden baran zaleje wam stekiem bzdur ściągniętych prosto z pudelka a wy to
łapiecie jak małe dzieci cukierki. Wypieprzajcie do szkoły, wróćcie za 10 lat jak dorośniecie.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 maja 2010 o 22:25
idioto, to ze ktoś się rozwiódł nie znaczy ze ma źle wychowac dziecko.
Polecam film Sztuka Kochania. Syndrom dr Pasikonika
Dzieciaki chciały poczytać DB ;D
A tak serio, co to kogo obchodzi co u niej w domu się dzieje.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 maja 2010 o 22:42
jej syn mieszka z nią!! a drugi sam postanowił, że zostanie z ojcem, gdyż tam miał szkołę i kolegów. Z cięzkim sercem ale pozwoliła na to!
tempa s*ka wybrala kariere zamiast dzieci i rodziny a sie panoszy jak jakis zaj*ebany wozek po domach innych i medrkuje... hu* ci w kakao sprzedajna s*zmato ...
po pierwsze- jakim prawem oceniacie, skoro nie znacie sytuacji?
po drugie- odnosnie komentarzy- twierdzicie, ze nie ma byc idealna matka, tylko jest psychologiem i pedagogiem. ale to chyba jej powinno ulatwic tez i konkat ze swoimi dziecmi? pomyslcie troszke
jak to mówią - szewc w podartych butach chodzi :)
Jesteście po prostu durni. Jest rewelacyjnym pedagogiem, oceniacie Ją, a zobaczymy jak Wam pójdzie z własnymi dziećmi. Powodzenia Kozaczki ;)
To bzdura jest, odłóż Fakt smarkaczu, weź się ze podęczniki bo matura trwa
Matura? Koleś pewnie jest po egzaminach końcowych w 6 klasie podstawówki.
a tu pech bo maturę pisałem rok temu
Tym gorzej dla ciebie. Gdybyś był dzieckiem, twoje gówniarstwo i głupotę dałoby się wytłumaczyć, a tak - au revoir.
Ta babka powinna się leczyć. Niech ją zamkną zanim zniszczy życie innym dzieciakom.
to jest zaklinaczka dzieci nie superniania
Mi tu wygląda na Kazimiere Szczuke z najsłabszego ogniwa xPP a lepiej jest zawsze doradzac, niz stosowc sie do wlasnych rad...
gdybym musiał dziennie wpieprzać margarynę, której niecierpię, a w ramach gry wstępnej siedzieć na czas na "karnym jeżyku" to bym się sam rozwiódł :)
nie moge pojąc jak ludzie daja sie manipulowac mediom. kazda informacje biorą za pewnik, a telewizje traktują jak wyrocznie. tyle komentarzy, a zapewne żadna z osób zamieszczających je nigdy nie widziala D.Z na żywo nie mowiąc juz o osobistej znajomosci
Dziwię się tym wszystkim komentarzom. Sama jestem psychologiem i nie mam żadnych zastrzeżeń do pracy Superniani. Komentarz do demota jest wyciągnięty z kontekstu, gdyż - moi drodzy - czasem rozwód jest najlepszym sposobem rozwiązania konfliktu, a dlaczego jej synowie mieszkają z ojcem też nie wiecie. Otóż chodziło tam o lokalizację, a nie to do kogo są bardziej przywiązani, oni podjęli tę decyzję będąc prawie dorosłymi ludźmi.
Wiem, że wielu ludziom ciężko zrozumieć, że behawior to najlepsza metoda wychowywania dzieci (a jej myślą przewodnią już od samego Pawłowa, jest udowodniony fakt, że nagrody działają lepiej niż kary, tak dla wiadomości), ale proszę Was o odrobinę szacunku i pokory wobec wielu ludzi, którzy poświęcili swoje życie i kariery na badanie i opisywanie psychologicznego funkcjonowania człowieka. Ktoś kto nie studiował ani nie interesował się na serio psychologią nie zdaje sobie sprawy ile pracy i wysiłku włożono w jej tworzenie. Ja nie wypowiadam się na temat literatury, bo się na niej nie znam, a nie-psychologowie niech raczą nie oceniać pracy Superniani.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 maja 2010 o 16:51
pier...nie o Szopenie .....
Tia. Jak to mówią, szewc bez butów chodzi.
dziwicie sie, a kto chciałby taka żonę albo broń boże matke?
Babka jest w porządku. Chodziłam do szkoły z jej synem i prowadziła tam zajęcia dodatkowe z psychologii. Miła i dobra kobieta. Jej syn, to też chłopak nieprzeciętny - mimo swojego wieku chodził do klasy wyżej, z powodu wyników w nauce. Dzieciak zajebisty i wesoły. Nie wierzę w tego typu teksty i wam nie radzę.
poprawka: w mediach jest idealną nianią, nie matką
http://gala.onet.pl/0,1446553,2,1,dorota_zawadzka,wywiady.html
"Gdy starszy syn, który jako zdolne dziecko maturę zdawał w wieku 17 lat, osiągnął pełnoletność, to mój tata, który na co dzień mieszka na wsi, zaproponował mu swoje warszawskie mieszkanie. Paweł był zachwycony, a mnie ogarnęło przerażenie, ponieważ uważałam, że nie jest jeszcze na to gotowy. Ale on się uparł, więc co mogłam zrobić... Jako matka załamywałam ręce, gdy jechałam do niego i w lodówce nic nie było, a przez mieszkanie trudno się było przekopać, bo wszystkie ubrania leżały na wierzchu. Jestem jednak o niego spokojna, bo to jest dojrzały facet, który od zawsze wie, czego chce od życia. Natomiast jeśli chodzi o młodszego, Jędrka, to gdy rozstawaliśmy się z byłym mężem, on miał 13 lat. I razem spytaliśmy go, z kim woli zostać. Powiedział, że z tatą, bo tam ma szkołę, swoje książki, płyty, swoje zapachy - po prostu swój świat. "
Piękne jest jedno. Piszecie że skąd mogę to wiedzieć że podpieram się jedynie wycinkami z pudelków itp. A sami zamieszczacie jako kontrargumenty z np. Gali.
te dzieci byly z pierwszego malzenstwa jej meza...
a wiec wybraly najwyrazniej "prawdziwego" rodzica...
po drugie... nie znamy przyczyn tego postanowienia... wiec lepiej nie komentowac tu za duzo