Do każdego kredytu hipotecznego/budowlanego bank wymaga ubezpieczenia. Jeżeli nie byłeś ubezpieczony, to dopiero ironia i "true demot" - żałować, że spłaciło się kredyt...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
18 maja 2010 o 22:15
Trochę ironicznego off-topicu dla RaptorGimbuska: Zastanowiłeś się chociaż dlaczego ludzie chcą mieszkać w domkach? Oni chcą uciec od wielkomiejskiego życia, ale niekoniecznie po to, by założyć farmę. Do twojej informacji: istnieją cywilizowane wsie, ty po prostu nie chcesz w to uwierzyć z powodu jakiegoś miejskiego stereotypu. A jeśli chodziło ci o cywilizację w sensie kulturowym, to nie da się jej stwierdzić na podstawie miejsca zamieszkania z tego powodu, że każdy człowiek jest inny.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
24 maja 2010 o 10:18
Debilizmem pierwszej klasy jest budować się na terenach zalewowych. VIDE: osiedle Kozanów we Wrocławiu. Za czasów niemieckich nikt nic tam nie budował bo TO SĄ TERENY ZALEWOWE, ale za PRL zezwolono (zapewne za łapówkę) i ... teraz jest płacz.
trzeba było myślec zanim sie wybudowalo. Tych ludzi co mieszkali w starych domach to mi szkoda, az plakac mi sie z nimi chce, ale ci co sie pobudowali niedawnoi sa po prostu niemyslacy. Kupywali pewnie "na hurra" byleby tanio ziemię dostac, a teraz mają "skutki picia wódki" ... tak to jest jak czlowiek nie mysli gdzie dom stawia ;|
fajne marzenie... szkoda tylko, że na terenie zalewowym.
ja rozumiem... ładne widoki... blisko wody itp. uciekając od miasta do natury, zdajmy sobie sprawę z tego że przyroda ma swoje minusy.
Trzeba się było ubezpieczyć. Wku*wiają mnie ludzie, którzy płaczą, że nie mają na ubezpieczenie. Prawda jest taka, że koszt ubezpieczenia takiego domu jest mniejszy od OC auta właściciela. A potem najlepiej w TV nakrzyczeć na rząd, że nic nie daje. Ten w obawie przed utratą poparcia wydaje grube miliony. Powinno być obowiązkowe ubezpieczenie budynków, tak jak jest w krajach zachodniej Europy. Dla najbiedniejszych oczywiście dofinansowanie (i tak wyjdzie sporo taniej, niż wypłacanie kilkunastu miliardów bo śnieżyce, powódź, trąba powietrzna etc.). W USA czy Francji w wyniku takiej katastrofy państwo nie daje obywatelom ani złotówki na odbudowę - wszystko pokrywa ubezpieczenie.
taa... najlepiej to najpierw nawiez sobie z 50 wywrotek ziemii i na tym dopiero buduj ;p
jakby tak kazdy patrzyl na wyspokosc p.p.m. to bysmy w gorach mieszkali na stokach ;]
to lipa potem jak woda splynie, bo nie wiem czy takie mury sie do czegos nadaja. niby mozna osuszyc i odgrzybic, ale nie widomo jaki bedzie efekt koncowy ;/
Nie po to mamy geodetów i hydrologów na państwowej pensji, wytyczających na mapie tereny zagrożone zalaniem [dostępne we wszystkich urzędach miejskich, gminnych] żeby pracowali ot, dla siebie. Jak wiemy, 'powódź happens', a zdjęcie w democie jest tylko obrazem konsekwencji ignorancji i braku odpowiedzialności budującego. Wybaczcie, ale gdybyście wy mieli wziąć kredyt na 300.000+ pln, nie sprawdzilibyście czegoś tak fundamentalnego?
Komin: w pełni się zgadzam. Państwo jest od tego żeby dbać o swoich obywateli. Sam mieszkam w okolicach powodziowych i pamiętam jak jeszcze niedawno państwowe zakłady 'dawały' za małe pieniądze swoim zasłużonym pracownikom działki przy Wiśle pod budowę i teraz widać jak jest. a te działki były początkowo przeznaczone pod zbiorniki przeciwpowodziowe... My płacimy za lekkomyślność rządów...
Dom nie jest ładny? Nie jest otynkowany/pomalowany, tyle. Widać że jest dość duży, ma garaż. A co ważne - jest (a właściwie był), lepiej mieć mały skromny dom niż mieszkać w bloku.
@wicherson, przeczytałam i prawie bym się zgodziła z tym, co piszesz, gdybyś nie dodał trzech ostatnich słów - mieszkanie w bloku (wiem, bo mieszkałam całe życie i jeśli tylko będzie mnie stać, to dalej będę) nie jest czymś gorszym niż mieszkanie w domu. Amen.
mieszkalem i w bloku (na 9 pietrze, postkomunistyczna wielka zelbetowa plyta) i w domku (poniemieckim, w czasach komuny przerobionym na blizniaka). mieszkanie w bloku jest ZDECYDOWANIE GORSZE pod kazdym wzgledem, no moze jedynie mniej sprzatania (mniej pokoji, brak ogrodka itd)...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
24 maja 2010 o 1:31
W bloku nawet muzyki nie można posłuchać, już Ci w rury stukają (a wcale głośno nie jest). A jak chcesz odpocząć to też ktoś Ci nawala piętro wyżej jakimś łupu-łupu. Nie możesz sobie skakać jeśli chcesz, bo też niesie się po murach. W nocy musisz uważać na takie pierdoły jak przesuwanie krzesła, chyba że nie zależy Ci na zgodzie z sąsiadami. Samochodu nie możesz odstawić do garażu zintegrowanego z mieszkaniem. Z drugiej strony jednak nie trzeba kosić trawy, ani odśnieżać w zimie, więc co kto woli - są wady i zalety.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
24 maja 2010 o 12:46
Krzycholud z tym odsniezaniem to nie ma problemu, ja z tata zrobilismy plug, przypinamy do auta i jedziemy z tym gipsem, pilnujemy zeby za duzo nie nasypalo i autko dalo rade, a raz zapialem na szelkach psa(owczarka niemieckiego) do plugu i pomogl mi odsniezyc. Dostal pozniej kielbache ;)
odpowiedź idealna... autorze nie jesteś temu winien ale jak pisali przedmówcy zawsze sprawdza się fundamentalne rzeczy. Jesteś trochę jak nasi rolnicy którzy od setek lat żyją z roli w tym EuropejskoAzjatyckoMorskoKontynentalnymWalniętym klimacie, a dalej nie będą się ubezpieczać od powodzi i suszy (mimo że występują z pewną regularnościa co kilka lat)bo uważają iż "rząd powinien nam zafundować". Pełen Socjal. Pozdrawiam
a co najlepsze, jak już chcą wybudować wał to zawsze znajdzie sie jakiś pajac, który "przez swoje nie pozwoli zbudować", dzięki czemu ten kraj wygląda jak wygląda. Nawet głupiej kolejki na gubałówce nie mogli zbudować, bo jeden pan sobie życzył kolosalnych sum za ziemie. Nie twierdze, że rząd nie jest winien, ale popatrzmy czasem na siebie, a dopiero potem oceniajmy innych.
Dokładnie. Cimoszewicz kiedyś powiedział. Ja nie rozumiem generalnie jak można było po powodzi w 1997 NIE UBEZPIECZYĆ domu na 100% wartości. Serio. Zwłaszcza jak się mieszka koło rzek. Ja mam od Wisły jakieś 8 kilometrów. Tak w linii prostej. Może 10. I nie ma opcji by do mnie dotarła, a nawet jeśli to blok ma 11 pięter. Ale ludzie co mają 1km od rzeki to powinni byli pomyśleć.
zgadzam się... i nie rozumiem niektórych ludzi z moich okolic którzy do ostatnich chwil się łudzili że woda do nich nie dotrze.. a potem mieli 10 min na ewakuacje i nie uratowali nic poza tym co mieli na sobie.. narzuca się tylko jedno słowo-lekkomyślność.. jak się mylę to poprawcie a minusy argumentujcie
Za głupotę się płaci , słyszałęś zeby kiedys woda zalała jakis obiekt ze sredniowiecza itp? Nie bo wtedy ludzie mysleli , zeby nie budowac sie na terenach zalewowych. Teraz ludzie nie używają mózgu.
Zgodzę się. Ale co do ludzi, to nie zawsze ich wina, głównie miasta, powiatu, które pozwala budować się na terenie "wysokiego ryzyka". Po części i tak sprowadzamy się do tego, że ci "z góry" nie myślą....
Powinniśmy myśleć za siebie, a nie zrzucać tą odpowiedzialność na innych. Jak władza pozwoli ci przechodzić przez ulicę bez rozglądania się, to co, będziesz to robił?
gadacie bzdury. "Nie budować domów na terenach zalewowych" - no to wychodzi mi na to, że na śląsku w Ustroniu w ogóle nie można mieszkać, tak? tutaj zalało praktycznie całe miasto, to co, ludzie na Czantorii mają sobie domy postawić? i bynajmniej nie chodzi mi o jakieś doliny - normalnie w centrum miasta na normalnej wysokości domy i sklepy były zalane. Więc jakbyśmy mieli robić tak jak mówicie, to właściwie wychodzi na to, że w połowie miast w Polsce w ogóle nie opłaca się domów budować. Weźcie się zastanówcie trochę.
np. Racibórz, zamek piastowski XIIIw, zalany w 1997 lub Ostrów Tumski we Wrocławiu- cudem
obroniony tysiącami ton piasku....to są tylko dwa przykłady średniowiecznych zabudowań
położonych na "wyspie"...Tak się składa,że znaczną część budowli średniowiecznych
wznoszono bezpośrednio przy rzekach i nie zawsze na takich wzgórzach jak Wawel czy zamek w Kazimierzu. A
co do demota to pokażcie mi gdzie napisałam,że to MOJ dom??
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
24 maja 2010 o 14:10
Nie do końca jest tak. Po prostu przetrwały tylko te budowle, które były mądrze zlokalizowane. Głupota ludzka jest tak stara jak ludzkość, tylko historia chowa ślady tej głupoty w ruinach. Stąd wrażenie, że kiedyś ludzie byli mądrzejsi, a nie byli. Średniowieczne fuszerki już dawno zniknęły...
oooo to jest dobry demot! -tzn ten alarmclock'a ;)
a poza tym jak sie kredyt hipoteczny bierze to chata musi byc ubezpieczona. wiec nie wyj - trzeba było sie nie budowac na terenie zalewowym- a teraz milego sprzatania
jak sie kupuje dzialke to zawsze przed tym oglada sie plan zagospodarowania terenu ( zeby nie wybudowali np A4 za oknem ) itp i tym samym sie bierze pod uwage zagrozenie ze strony natury. To tak jak budowac sie nad urwiskiem i miec pretensje ze fundamenty sie osunely. orzykro mi ale wcale mi Ciebie nie jest szkoda
A mnie demotywuje fakt, że ktoś tak "inteligentny" ma taką pracę, żeby dom w 10 lat spłacić. Tak się składa, że moja matka i babka pracują właśnie nad planami zagospodarowania przestrzennego dla lubelszczyzny (nie calej, pewnych rejonow oczywiscie). I wiecie co? Ludzie sie kloca, pozywaja, odwoluja, byle tylko sie wybudowac na dzialce, ktora grozi zalaniem. Dlaczego? Bo poprzedni wlasciciel nie powiedzial, a taka dobra cena byla albo "paaani od lat tu nic nie wylalo". No to teraz wylalo.
I ubezpieczenia tez sa.
Nie szkoda mi. Narka.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
24 maja 2010 o 1:01
Akurat w przypadku tego domu właściciel nie będzie stratny bo dom jest w stanie surowym-beton tak łatwo się nie podda jakiejś biednej fali, no chyba że grunt z pod fundamentów wymyje ale jest to 'next to impossible' (przynajmniej 1m zagłębienia, wielkich prądów wodnych też nie ma). Gorzej już w przyszłości.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
24 maja 2010 o 1:06
Budowa na terenie zalewowym to czysty zysk. Grunt za półdarmo a potem idzie pomoc rządowa. Jeszcze zrozumiem budować nad jakimś lichym na codzień potoczkiem, jak to było np. z krakowskim Złocieniem. Ale nie u licha nad Wisłą!!
Polacy to debile ( przynajmniej wiekszosc ) 3 dni temu babka w TV sie zalila ze kupila dom do remontu bo w 1997r dom byl zalany i ktos chcial sprzedac wiec kupila bo bylo tanio a teraz placze bo tyle pieniedzy dala i remont zrobila a tu ja zalalo. Wiec ja sie pytam gdzie ty Qrwo mialas mozg? Skoro ten dom byl juz zalany znaczy ze to moze sie powturzyc. Budujcie sie dalej na terenach zalewowych niech was dalej zalewa a ja ani 1zl nie przeznacze na powodzian tylko dlatego ze nie potrafia uzywac mozgu.
Powiem wam że spodziewałem się raczej komentarzy typu ale ty biedny, taka tragedia, beznadziejne państwo. A tu po prostu zjechaliście gościa który wybudował dom jak debil. Pozytywne zaskoczenie.
rawpl To nie lud. To młodzi ludzie. Rosną myślący. A przynajmniej współcześni 20-30. Miejmy nadzieję że współczesne 15 za 5 lat dorówna poziomem i też będzie myślało przyszłościowo.
Jak już wiele osób powiedziało a ja cytując Cimoszewicza mówię:
"Trzeba się było ubezpieczyć". Zresztą przez takie gorzkie słowa prawdy partia Cimoszki straciła w wyborach więc teraz nikt się tego ciemnemu ludowi nie odważy powiedzieć.
Pełno tutaj ekspertów od wszystkiego. Jak jest powódź, to wszyscy znają się na hydrologii. Na jakiej podstawie ktokolwiek z Was twierdzi, że to teren zalewowy ? Tak się składa, że u mnie w okolicy też była woda. 90% zalanych domów nie leżało na terenach zalewowych.
Były tak niewyobrażalne ilości wody, że czegoś takiego nigdy tutaj nie widziano. A 1997 nie było tutaj w ogóle nawet śladu powodzi, ani nigdy wcześniej.Więc sorry. Są tacy, który postawiali domki, tam, gdzie nie trzeba, ale nie można przecież wszystkich wsadzać do jednego worka. A tutaj pełno ekspertów na każdy temat, w gruncie rzeczy, mających gówniane pojęcie o całej sprawie. W dupie mam Wasze minusy.
jak nie mieszkasz na zalewie ale nadal blisko rzeki - ubezpiecz się. je.bie mnie to że cię zalało. mnie nie zalało bo mieszkam kilkadziesiąt km od rzeki. jak mi się dom zawali to nie będę lamentował publicznie.
voidpl widzisz.... gdyby "mądrzy" z terenow zalewowych nie walczyli o swoje cennosci to by ta woda sie rozlała tam gdzie powinna i inni byliby bezpieczni. czemu kurde Krakow, Wrocław zalewa? bo przeciez trzeba ratowac "biednych" ludzi co chcieli ładne tereny. sorry tez byla mowa ze moją wioske zaleje a to nigdy w zyciu nie byl teren zalewowy. a dlaczego miało zalac? wysadzajmy wały zeby na osiedlu ktoro geograficznie powinno byc teraz pod woda bylo jednak sucho.
co innego ze ja bym sie tylko wkurzyla na wode pomimo ze na ter. zalewowym nie mieszkam to ubezpieczenie i tak mam.
durielu - mnie akurat nie zalało. Dlatego, że (przezornie!) dom mam trochę wyżej.
Jeden mieszka blisko rzeki i go może zalać innego może zmieść wichura, itd. Nie przewidzisz wszystkich możliwości.
Nie lamentuję publicznie, bo nie mam o co. Stwierdzam fakt - pełno tu pseudoekspertów głoszących mądrości życiowe mających zerową wiedzę na dany temat. Idę o zakład, że jakby Ci się dom zawalił, to jednak będziesz lamentował, czego Ci nie życzę. W internecie każdy może być cwany. W rzeczywistości, już trochę trudniej.
Dieselka - Wrocław, akurat został zalany na własne życzenie, bo od 1997 roku, nie zrobili prawie nic w celu ochrony przeciwpowodziowej, a dzielnica, którą zalało była wybudowana na terenach zalewowych i od 13 lat nie udało się tam wybudować wału przeciwpowodziowego.
Widać jakie mamy słabe państwo że nie zabroniło budowy domu na działce zalewowej. Pieniądze wydali na Orliki i na budowę dwóch wielkich stadionów (były protesty kibiców) zamiast budować wały . Obywatel nie może wszystkiego wiedzieć od tego powinni być specjaliści w urzędach , nie każdy jest geodetą. Jedyny błąd jaki popełnił to taki że nie ubezpieczył się bo nie został tego nauczony. I już się nie ubezpieczy bo firmy nie będą ubezpieczać na terenach zalewowych. Dziwne że nikt z budujących twój dom nie zwrócił ci na tę sprawę uwagi ...
tak właśnie małolaty pokazują swoje "człowieczeństwo"-ludzie potracili domy (nie wnikam czy z własnej głupoty czy z powodu 20kilometrowego rozlewiska)a oni ich jeszcze obrażają...Co do demota- żal mi powodzian i potrafię wczuć się w ich rolę...widać niektórzy tak nie umieją.
wrona7, Seshen91 - chodzi i głupotę! Ktoś buduję się blisko rzeki i żal mu 400zł na rok na ubezpieczenie. Trzeba myśleć!
Ja nie mam ochoty finansować mu z podatków nowego domu. Oczywiście żal mi go, stracił majątek życia, miejsce zamieszkania etc. ale jednak głupotą się nie powinien chwalić.
Co z tego że ktoś na górce pobuduje domek jeżeli obok zbudują mu fabrykę do niszczenia azbestu. Władza nad niczym nie panuje, biorą łapówki i karuzela kręci się .Liczy się kasa i biznes cwaniaków. Nie wspomnę o spalonych domkach działkowych żeby wykurzyć działkowców z terenów biznesowo-budowlanych. Dziki nasz kraj staje się jak USA. Liczy się interes pojedyńczych polityków i biznesmenów.
Inteligenty : po 1 to nie jest nowy domek tylko wyremontowany kilkunastoletni dom... po 2 woda zalała domy po sam dach, w miejscach, w których byście się nawet nie spodziewali...
Ejj.. kto mógł wiedzieć że zaleje ich dom ?? w niektórych miejscach rzeka wystąpiła z brzegów na odległość kilku kilometrów...Ja bym się na przykład nie spodziewała , że zaleje mi dom aż po dach jeżeli mieszkam 2kilometry od brzegu rzeki....;/
co sie dziwisz zobacz jaka klitka , jakie małe okna . Cena kosztem światła. Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Wybudujesz nowy lepszy z większymi oknami na świat :P
W sumie to niewiele ci zniszczyło . Najdroższe w tym domu wydają mi sie być dachówki. okna również nie ucierpiały , dachowe również są ok. Lekkie podtopienie nastąpiło. Rozbierzesz ten i wybudujesz nowy domek w innym miejscu. Masz na to całe lato i 6 tyś od rządu ;) Oglądałem w TV jak większe domy , całe kamienice przenosili w inne miejsca na ciężarówce. Ale bez fundamentów. Czyli twój domek idealnie nadaje sie do tego aby go przenieść bo mały i lekki tylko fundamenty trzeba wybudować... :)Marzenia nie prysły trzeba wziąć wiekszy kredyt z banku. Ale wątpię żeby taka firma w Polsce istniała.
Wypowiedź RaptorGimbuska to jawna prowokacja, ewentualnie dzieło debila (niestety coraz więcej ich w sieci). Ja często powtarzam, że bycie "wieśniakiem" jest niezależne od miejsca zamieszkania, gdyż wielu z nich można spotkać w mieście. "Wieśniactwo" (chamstwo, grubiaństwo, brak kultury) równie często spotyka się w miastach.
Gdyby jednak RaptorGimbusek pisał to na poważnie, tudzież zajrzeli tutaj ludzie o takich poglądach, to mam dla nich informację. Na wsi mieszkają nie tylko rolnicy z niepełnym wykształceniem podstawowym. Ludność jest naprawdę zróżnicowana. Dość licznie spotkasz tutaj ludzi wykształconych - prywatnych przedsiębiorców, urzędników dojeżdżających do pracy w pobliskim miasteczku itp. Od jakiegoś czasu do mojej miejscowości zaczynają przyjeżdżać ludzie z wyższym wykształceniem wykonujący renomowane zawody (np. lekarze) którzy zwyczajnie cenią sobie komfort mieszkania w domu jednorodzinnym z ogrodem (zamiast w ciasnej "celi" w bloku z czasów Gierka). A w przypadku młodego pokolenia różnice między wsią a miastem praktycznie nie istnieją - mnóstwo studentów. Jeszcze jedna kwestia przemawia za wsią - ZDECYDOWANIE mniejsze pogłowie dresiarzy niż na blokowiskach. ;P
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
24 maja 2010 o 13:49
toczycie pianę nad demotem, obrażacie, a nikt z was inteligentów nie pomyślał,że to zwykły demot a nie moja rzeczywista sytuacja...nie wiem co bardziej demotywuje-wasze buractwo czy zalane pół Polski.
Latifa powódź dotknęła nie tylko bezmyślnych ludzi, którzy żałowali paru groszy na ubezpieczenie czy kupno lepszej działki, ale także tych którzy mieszkają 10-20 km od jakiejkolwiek rzeczki...na dzień dzisiejszy rozlewiska to dziesiątki km2, a i tereny położone wyżej też nie są bezpieczne (np.Lanckorona)...nie można wrzucać wszystkich powodzian do jednego worka.
bylo nie budowac domu nad rzeka. mam nadzieje ze zabraknie w budzecie panstwa pieniedzy dla bandy balwanow ktora wybudowala sie w dolinach zalewowych:)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
24 maja 2010 o 15:04
Poprawka - sprawdzenie terenów zalewowych to jedno, brak ubezpieczenia, to drugie. Jak na moje, to rząd nie powinien nikomu dawać kasy (albo przeznaczyć ją tylko dla tych, którzy stracili NAPRAWDĘ wszystko, a ubezpieczonym nie dawać). Tak czy inaczej - po powodzi niech w końcu wprowadzą ten zasrany nakaz ubezpieczania się, to problemu z DEBILAMI nie będzie. Jak się nie ubezpieczą, to ich zasrany problem. Ja chcę rozwoju państwa, a nie przeznaczania kasy dla idiotów, którzy wyciągają ręce do Państwa dopiero, jak SAMI SĄ SOBIE WINNI.
słabe
1. kolejna bardzo "prawdziwa" historia z życia autora
2. Jak ktoś się buduje nad rzeką to potem pływa. Tak samo jak ktoś wybuduje się pod aktywnym wulkanem, a potem dziwi się, że ma lawę w salonie.
3. Rzygać mi się chce jak patrzę na ostatnie demoty. Dodają i głosują na nie 12 letnie dzieci albo ludzie z poczuciem humoru i wyczuciem sytuacji a'la prezenter familiady. Jest tu jakiś myślący moderator w ogóle?
Tak to jest, jak się ktoś buduje na polderze zalewowym. Te działki są tanie nie bez przyczyny, ale nie każdy ma na tyle jasno pod kopułą, żeby przeanalizować pewne ryzyko i zdać sobie sprawę z konsekwencji (patrz -> ci co pobudowali wille na Kozanowie już po (!) 1997 roku).
Głupotą ludzką jest bawienie się w bezcelowe podpisywanie nie swoich zdjęć. Jestem ciekawa, czy właściciel tego domu pozwolił na publiczną publikację swojej posesji. A poza tym pisanie, żeby pisać jest bez wiekszego sensu, gdy nie zna się faktów. Otóż po pierwsze jest to dom "poniemiecki", wiec pretensje do właściciela sa zupełnie nie uzasadnione! Oprócz tego ten nigdy nie był budowany, a tym bardziej remontowany na kredyt. A tak pozatym, to zdjęcie było wykonane jakieś 6- 8 lat temu, więc nie ma jakiegokolwiek nawiązania do tego co przydarzyło się teraz w Polsce.
Do każdego kredytu hipotecznego/budowlanego bank wymaga ubezpieczenia. Jeżeli nie byłeś ubezpieczony, to dopiero ironia i "true demot" - żałować, że spłaciło się kredyt...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 maja 2010 o 22:15
Trochę ironicznego off-topicu dla RaptorGimbuska: Zastanowiłeś się chociaż dlaczego ludzie chcą mieszkać w domkach? Oni chcą uciec od wielkomiejskiego życia, ale niekoniecznie po to, by założyć farmę. Do twojej informacji: istnieją cywilizowane wsie, ty po prostu nie chcesz w to uwierzyć z powodu jakiegoś miejskiego stereotypu. A jeśli chodziło ci o cywilizację w sensie kulturowym, to nie da się jej stwierdzić na podstawie miejsca zamieszkania z tego powodu, że każdy człowiek jest inny.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 maja 2010 o 10:18
Debilizmem pierwszej klasy jest budować się na terenach zalewowych. VIDE: osiedle Kozanów we Wrocławiu. Za czasów niemieckich nikt nic tam nie budował bo TO SĄ TERENY ZALEWOWE, ale za PRL zezwolono (zapewne za łapówkę) i ... teraz jest płacz.
No a kto Ci kvrwa kazał budować dom na rzece xD
trzeba było myślec zanim sie wybudowalo. Tych ludzi co mieszkali w starych domach to mi szkoda, az plakac mi sie z nimi chce, ale ci co sie pobudowali niedawnoi sa po prostu niemyslacy. Kupywali pewnie "na hurra" byleby tanio ziemię dostac, a teraz mają "skutki picia wódki" ... tak to jest jak czlowiek nie mysli gdzie dom stawia ;|
fajne marzenie... szkoda tylko, że na terenie zalewowym.
ja rozumiem... ładne widoki... blisko wody itp. uciekając od miasta do natury, zdajmy sobie sprawę z tego że przyroda ma swoje minusy.
RaptorGimbusek, podobno Twoja matka, ma syna debila.
Trzeba się było ubezpieczyć. Wku*wiają mnie ludzie, którzy płaczą, że nie mają na ubezpieczenie. Prawda jest taka, że koszt ubezpieczenia takiego domu jest mniejszy od OC auta właściciela. A potem najlepiej w TV nakrzyczeć na rząd, że nic nie daje. Ten w obawie przed utratą poparcia wydaje grube miliony. Powinno być obowiązkowe ubezpieczenie budynków, tak jak jest w krajach zachodniej Europy. Dla najbiedniejszych oczywiście dofinansowanie (i tak wyjdzie sporo taniej, niż wypłacanie kilkunastu miliardów bo śnieżyce, powódź, trąba powietrzna etc.). W USA czy Francji w wyniku takiej katastrofy państwo nie daje obywatelom ani złotówki na odbudowę - wszystko pokrywa ubezpieczenie.
Trzeba było inteligencie pomyśleć o takiej możliwości jak powódź i lepiej dobrać miejsce pod budowę albo kupić inny lokal.Teraz płaczesz.
Jeszcze dodaj "to twoja wina" i poczujesz się lepiej :)
taa... najlepiej to najpierw nawiez sobie z 50 wywrotek ziemii i na tym dopiero buduj ;p
jakby tak kazdy patrzyl na wyspokosc p.p.m. to bysmy w gorach mieszkali na stokach ;]
to lipa potem jak woda splynie, bo nie wiem czy takie mury sie do czegos nadaja. niby mozna osuszyc i odgrzybic, ale nie widomo jaki bedzie efekt koncowy ;/
Nie po to mamy geodetów i hydrologów na państwowej pensji, wytyczających na mapie tereny zagrożone zalaniem [dostępne we wszystkich urzędach miejskich, gminnych] żeby pracowali ot, dla siebie. Jak wiemy, 'powódź happens', a zdjęcie w democie jest tylko obrazem konsekwencji ignorancji i braku odpowiedzialności budującego. Wybaczcie, ale gdybyście wy mieli wziąć kredyt na 300.000+ pln, nie sprawdzilibyście czegoś tak fundamentalnego?
ehh.
Komin: w pełni się zgadzam. Państwo jest od tego żeby dbać o swoich obywateli. Sam mieszkam w okolicach powodziowych i pamiętam jak jeszcze niedawno państwowe zakłady 'dawały' za małe pieniądze swoim zasłużonym pracownikom działki przy Wiśle pod budowę i teraz widać jak jest. a te działki były początkowo przeznaczone pod zbiorniki przeciwpowodziowe... My płacimy za lekkomyślność rządów...
No właśnie: trzeba widzieć, jak dobrze ulokować pieniądze, a tereny zalewowe, wiążą się z ryzykiem. No ale co tam.. zawsze to taniej. :/
poza tym dom jakis ladny nie jest wiec nie ma co plakac
ciekawe jaki ty wybudujesz.
Dom nie jest ładny? Nie jest otynkowany/pomalowany, tyle. Widać że jest dość duży, ma garaż. A co ważne - jest (a właściwie był), lepiej mieć mały skromny dom niż mieszkać w bloku.
@wicherson, przeczytałam i prawie bym się zgodziła z tym, co piszesz, gdybyś nie dodał trzech ostatnich słów - mieszkanie w bloku (wiem, bo mieszkałam całe życie i jeśli tylko będzie mnie stać, to dalej będę) nie jest czymś gorszym niż mieszkanie w domu. Amen.
mieszkalem i w bloku (na 9 pietrze, postkomunistyczna wielka zelbetowa plyta) i w domku (poniemieckim, w czasach komuny przerobionym na blizniaka). mieszkanie w bloku jest ZDECYDOWANIE GORSZE pod kazdym wzgledem, no moze jedynie mniej sprzatania (mniej pokoji, brak ogrodka itd)...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 maja 2010 o 1:31
W bloku nawet muzyki nie można posłuchać, już Ci w rury stukają (a wcale głośno nie jest). A jak chcesz odpocząć to też ktoś Ci nawala piętro wyżej jakimś łupu-łupu. Nie możesz sobie skakać jeśli chcesz, bo też niesie się po murach. W nocy musisz uważać na takie pierdoły jak przesuwanie krzesła, chyba że nie zależy Ci na zgodzie z sąsiadami. Samochodu nie możesz odstawić do garażu zintegrowanego z mieszkaniem. Z drugiej strony jednak nie trzeba kosić trawy, ani odśnieżać w zimie, więc co kto woli - są wady i zalety.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 maja 2010 o 12:46
Krzycholud z tym odsniezaniem to nie ma problemu, ja z tata zrobilismy plug, przypinamy do auta i jedziemy z tym gipsem, pilnujemy zeby za duzo nie nasypalo i autko dalo rade, a raz zapialem na szelkach psa(owczarka niemieckiego) do plugu i pomogl mi odsniezyc. Dostal pozniej kielbache ;)
ale i tanio okazyjnie dzialke kupiles nie? ciekawe dlaczego...
odpowiedź idealna... autorze nie jesteś temu winien ale jak pisali przedmówcy zawsze sprawdza się fundamentalne rzeczy. Jesteś trochę jak nasi rolnicy którzy od setek lat żyją z roli w tym EuropejskoAzjatyckoMorskoKontynentalnymWalniętym klimacie, a dalej nie będą się ubezpieczać od powodzi i suszy (mimo że występują z pewną regularnościa co kilka lat)bo uważają iż "rząd powinien nam zafundować". Pełen Socjal. Pozdrawiam
a co najlepsze, jak już chcą wybudować wał to zawsze znajdzie sie jakiś pajac, który "przez swoje nie pozwoli zbudować", dzięki czemu ten kraj wygląda jak wygląda. Nawet głupiej kolejki na gubałówce nie mogli zbudować, bo jeden pan sobie życzył kolosalnych sum za ziemie. Nie twierdze, że rząd nie jest winien, ale popatrzmy czasem na siebie, a dopiero potem oceniajmy innych.
miodek666 jest już obowiązkowe ubezpieczanie upraw i gospodarstw. Z resztą się zgadzam.
ja bym sobie fose wykopał
istnieją ubezpieczenia
Nie pokryją 30-letniego kredytu. A jeśli ktoś właśnie kończy budowę i nie ma jeszcze ubezpieczenia na dom to co ma powiedzieć?
Ubezpieczenie nie obejmuje powodzi, jeśli dom jest wybudowany na terenie, o którym wiadomo, że jest zagrożony powodzią.
Trzeba było ubezpieczyć...
Dokładnie. Cimoszewicz kiedyś powiedział. Ja nie rozumiem generalnie jak można było po powodzi w 1997 NIE UBEZPIECZYĆ domu na 100% wartości. Serio. Zwłaszcza jak się mieszka koło rzek. Ja mam od Wisły jakieś 8 kilometrów. Tak w linii prostej. Może 10. I nie ma opcji by do mnie dotarła, a nawet jeśli to blok ma 11 pięter. Ale ludzie co mają 1km od rzeki to powinni byli pomyśleć.
zgadzam się... i nie rozumiem niektórych ludzi z moich okolic którzy do ostatnich chwil się łudzili że woda do nich nie dotrze.. a potem mieli 10 min na ewakuacje i nie uratowali nic poza tym co mieli na sobie.. narzuca się tylko jedno słowo-lekkomyślność.. jak się mylę to poprawcie a minusy argumentujcie
ubezpieczenie? :)
Za głupotę się płaci , słyszałęś zeby kiedys woda zalała jakis obiekt ze sredniowiecza itp? Nie bo wtedy ludzie mysleli , zeby nie budowac sie na terenach zalewowych. Teraz ludzie nie używają mózgu.
Zgodzę się. Ale co do ludzi, to nie zawsze ich wina, głównie miasta, powiatu, które pozwala budować się na terenie "wysokiego ryzyka". Po części i tak sprowadzamy się do tego, że ci "z góry" nie myślą....
Powinniśmy myśleć za siebie, a nie zrzucać tą odpowiedzialność na innych. Jak władza pozwoli ci przechodzić przez ulicę bez rozglądania się, to co, będziesz to robił?
gadacie bzdury. "Nie budować domów na terenach zalewowych" - no to wychodzi mi na to, że na śląsku w Ustroniu w ogóle nie można mieszkać, tak? tutaj zalało praktycznie całe miasto, to co, ludzie na Czantorii mają sobie domy postawić? i bynajmniej nie chodzi mi o jakieś doliny - normalnie w centrum miasta na normalnej wysokości domy i sklepy były zalane. Więc jakbyśmy mieli robić tak jak mówicie, to właściwie wychodzi na to, że w połowie miast w Polsce w ogóle nie opłaca się domów budować. Weźcie się zastanówcie trochę.
np. Racibórz, zamek piastowski XIIIw, zalany w 1997 lub Ostrów Tumski we Wrocławiu- cudem
obroniony tysiącami ton piasku....to są tylko dwa przykłady średniowiecznych zabudowań
położonych na "wyspie"...Tak się składa,że znaczną część budowli średniowiecznych
wznoszono bezpośrednio przy rzekach i nie zawsze na takich wzgórzach jak Wawel czy zamek w Kazimierzu. A
co do demota to pokażcie mi gdzie napisałam,że to MOJ dom??
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 maja 2010 o 14:10
Nie do końca jest tak. Po prostu przetrwały tylko te budowle, które były mądrze zlokalizowane. Głupota ludzka jest tak stara jak ludzkość, tylko historia chowa ślady tej głupoty w ruinach. Stąd wrażenie, że kiedyś ludzie byli mądrzejsi, a nie byli. Średniowieczne fuszerki już dawno zniknęły...
Puacz jest, ale na demoty starczyło sił by wstawić ?
jak sie domy buduje na terenach zalewowych to sie tak ma
Musisz zajebiscie dużo zarabiać, skoro taką chatę spłaciłeś w 10 lat.. Ja mieszkanie 35m wziąłem na 30 lat kredytu.
10 letnim? Co najmniej 30 lat kredytu hipotecznego
A ubezpieczyłeś się? Nic się nie uratowało? Myślę, że zabrałeś najwartościowsze rzeczy na górę.
Dokładnie jak powyżej. 10 lat? Parę razy więcej moim zdaniem.
Ale woda opadnie. Dom dalej będzie stał. :)
Ciesz się, ze huragan nie przeszedł przez sam jego środek.
By było nad czy rozpaczać. ;)
demot:Głupota ludzka:budować tam, gdzie rzeka od lat wylewa
oooo to jest dobry demot! -tzn ten alarmclock'a ;)
a poza tym jak sie kredyt hipoteczny bierze to chata musi byc ubezpieczona. wiec nie wyj - trzeba było sie nie budowac na terenie zalewowym- a teraz milego sprzatania
demot:Społeczność z demotów:zawsze pocieszy..
kesyescoe nezdiszmo !!
nie martw sie, dostaniesz od panstwa 6 tys zl i po problemie:D
jak sie kupuje dzialke to zawsze przed tym oglada sie plan zagospodarowania terenu ( zeby nie wybudowali np A4 za oknem ) itp i tym samym sie bierze pod uwage zagrozenie ze strony natury. To tak jak budowac sie nad urwiskiem i miec pretensje ze fundamenty sie osunely. orzykro mi ale wcale mi Ciebie nie jest szkoda
Ej to nie jest Chwaliszów?
strasznie demotywujące :/
A mnie demotywuje fakt, że ktoś tak "inteligentny" ma taką pracę, żeby dom w 10 lat spłacić. Tak się składa, że moja matka i babka pracują właśnie nad planami zagospodarowania przestrzennego dla lubelszczyzny (nie calej, pewnych rejonow oczywiscie). I wiecie co? Ludzie sie kloca, pozywaja, odwoluja, byle tylko sie wybudowac na dzialce, ktora grozi zalaniem. Dlaczego? Bo poprzedni wlasciciel nie powiedzial, a taka dobra cena byla albo "paaani od lat tu nic nie wylalo". No to teraz wylalo.
I ubezpieczenia tez sa.
Nie szkoda mi. Narka.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 maja 2010 o 1:01
Akurat w przypadku tego domu właściciel nie będzie stratny bo dom jest w stanie surowym-beton tak łatwo się nie podda jakiejś biednej fali, no chyba że grunt z pod fundamentów wymyje ale jest to 'next to impossible' (przynajmniej 1m zagłębienia, wielkich prądów wodnych też nie ma). Gorzej już w przyszłości.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 24 maja 2010 o 1:06
To się nie buduje na terenach zalewowych, no ale marzenia ważniejsze
Budowa na terenie zalewowym to czysty zysk. Grunt za półdarmo a potem idzie pomoc rządowa. Jeszcze zrozumiem budować nad jakimś lichym na codzień potoczkiem, jak to było np. z krakowskim Złocieniem. Ale nie u licha nad Wisłą!!
Trzeba się było nie budować na terenach zagrożonych powodzią debilu.
Polacy to debile ( przynajmniej wiekszosc ) 3 dni temu babka w TV sie zalila ze kupila dom do remontu bo w 1997r dom byl zalany i ktos chcial sprzedac wiec kupila bo bylo tanio a teraz placze bo tyle pieniedzy dala i remont zrobila a tu ja zalalo. Wiec ja sie pytam gdzie ty Qrwo mialas mozg? Skoro ten dom byl juz zalany znaczy ze to moze sie powturzyc. Budujcie sie dalej na terenach zalewowych niech was dalej zalewa a ja ani 1zl nie przeznacze na powodzian tylko dlatego ze nie potrafia uzywac mozgu.
Gratuluję braku mózgu debilu. O samym sobie "debil" powiedzieć, to jeszcze się z tym nie spotkałem.
moze nie jest Polakiem:>. W kazdym badz razie, ze jest debilem- udowodnil:>.
@sfiks tez to widzialem, myslalem, ze padne :D
nie zycze najgorszemu wrogowi :(((
TRZEBA BYŁO MYŚLEĆ GDZIE SIĘ STAWIASZ !!
JA BYM WAM NAWET ODSZKODOWANIA NIE WYPŁACIŁ !
ale to sie wiedzialo ze moze zalac jakjest blisko rzeki
kupowało się działki na terenach zalewowych za pół ceny to teraz się płaci... :)
a 10 letni kredyt zdarza się na hipotekę, ale trzeba nieźle zarabiać
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 maja 2010 o 7:58
Powiem wam że spodziewałem się raczej komentarzy typu ale ty biedny, taka tragedia, beznadziejne państwo. A tu po prostu zjechaliście gościa który wybudował dom jak debil. Pozytywne zaskoczenie.
Lud generalnie wcale nie jest taki ciemny za jaki go uważają niektórzy politycy.
rawpl To nie lud. To młodzi ludzie. Rosną myślący. A przynajmniej współcześni 20-30. Miejmy nadzieję że współczesne 15 za 5 lat dorówna poziomem i też będzie myślało przyszłościowo.
Jak już wiele osób powiedziało a ja cytując Cimoszewicza mówię:
"Trzeba się było ubezpieczyć". Zresztą przez takie gorzkie słowa prawdy partia Cimoszki straciła w wyborach więc teraz nikt się tego ciemnemu ludowi nie odważy powiedzieć.
jak ktoś buduje dom pod samą rzeką to nikt mu ubezpieczenia nie da.
Twój BLAME - jak można się nie domyślić że działki na terenach zalewowych są dużo tańsze? Cena nie wydała Ci się dziwna?
demot: Polak - myśli przyszłościowo: szkoda że tak rzadko.
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 24 maja 2010 o 8:30
demot:Zalało nasz dom:szybko rób zdjęcie
będę na głównej na demotach.
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 24 maja 2010 o 8:37
Chytry płaci 2 razy. Trzeba było kupić ziemię nie na terenach zalewowych.
Następny dom postaw jeszcze bliżej rzeki, najlepiej na samym wale przeciwpowodziowym - będzie bezpieczny !!!
Pełno tutaj ekspertów od wszystkiego. Jak jest powódź, to wszyscy znają się na hydrologii. Na jakiej podstawie ktokolwiek z Was twierdzi, że to teren zalewowy ? Tak się składa, że u mnie w okolicy też była woda. 90% zalanych domów nie leżało na terenach zalewowych.
Były tak niewyobrażalne ilości wody, że czegoś takiego nigdy tutaj nie widziano. A 1997 nie było tutaj w ogóle nawet śladu powodzi, ani nigdy wcześniej.Więc sorry. Są tacy, który postawiali domki, tam, gdzie nie trzeba, ale nie można przecież wszystkich wsadzać do jednego worka. A tutaj pełno ekspertów na każdy temat, w gruncie rzeczy, mających gówniane pojęcie o całej sprawie. W dupie mam Wasze minusy.
jak nie mieszkasz na zalewie ale nadal blisko rzeki - ubezpiecz się. je.bie mnie to że cię zalało. mnie nie zalało bo mieszkam kilkadziesiąt km od rzeki. jak mi się dom zawali to nie będę lamentował publicznie.
voidpl widzisz.... gdyby "mądrzy" z terenow zalewowych nie walczyli o swoje cennosci to by ta woda sie rozlała tam gdzie powinna i inni byliby bezpieczni. czemu kurde Krakow, Wrocław zalewa? bo przeciez trzeba ratowac "biednych" ludzi co chcieli ładne tereny. sorry tez byla mowa ze moją wioske zaleje a to nigdy w zyciu nie byl teren zalewowy. a dlaczego miało zalac? wysadzajmy wały zeby na osiedlu ktoro geograficznie powinno byc teraz pod woda bylo jednak sucho.
co innego ze ja bym sie tylko wkurzyla na wode pomimo ze na ter. zalewowym nie mieszkam to ubezpieczenie i tak mam.
durielu - mnie akurat nie zalało. Dlatego, że (przezornie!) dom mam trochę wyżej.
Jeden mieszka blisko rzeki i go może zalać innego może zmieść wichura, itd. Nie przewidzisz wszystkich możliwości.
Nie lamentuję publicznie, bo nie mam o co. Stwierdzam fakt - pełno tu pseudoekspertów głoszących mądrości życiowe mających zerową wiedzę na dany temat. Idę o zakład, że jakby Ci się dom zawalił, to jednak będziesz lamentował, czego Ci nie życzę. W internecie każdy może być cwany. W rzeczywistości, już trochę trudniej.
Dieselka - Wrocław, akurat został zalany na własne życzenie, bo od 1997 roku, nie zrobili prawie nic w celu ochrony przeciwpowodziowej, a dzielnica, którą zalało była wybudowana na terenach zalewowych i od 13 lat nie udało się tam wybudować wału przeciwpowodziowego.
Widać jakie mamy słabe państwo że nie zabroniło budowy domu na działce zalewowej. Pieniądze wydali na Orliki i na budowę dwóch wielkich stadionów (były protesty kibiców) zamiast budować wały . Obywatel nie może wszystkiego wiedzieć od tego powinni być specjaliści w urzędach , nie każdy jest geodetą. Jedyny błąd jaki popełnił to taki że nie ubezpieczył się bo nie został tego nauczony. I już się nie ubezpieczy bo firmy nie będą ubezpieczać na terenach zalewowych. Dziwne że nikt z budujących twój dom nie zwrócił ci na tę sprawę uwagi ...
jak obywatel się nie interesuje gdzie postawi swój dom za 10 LETNI KREDYT, to jest po prostu głupi.
mieszkasz w meiście w którym płynie duża rzeka - ubezpieczasz sie. i tyle. kilkadziesiąt zeta miesięcznie. co za problem...
to przestan splacac niech ci bank zajmie ;)
demot:Tereny zalewowe:10% rabatu w cenie za m2 zmienia percepcję widzenia.
i to jest właśnie chamstwo Polaków: "każdego szkoda", "cieszę się Twoim nieszczęściem", "miłego sprzątania" .... opanujcie się trochę :/
tak właśnie małolaty pokazują swoje "człowieczeństwo"-ludzie potracili domy (nie wnikam czy z własnej głupoty czy z powodu 20kilometrowego rozlewiska)a oni ich jeszcze obrażają...Co do demota- żal mi powodzian i potrafię wczuć się w ich rolę...widać niektórzy tak nie umieją.
wrona7, Seshen91 - chodzi i głupotę! Ktoś buduję się blisko rzeki i żal mu 400zł na rok na ubezpieczenie. Trzeba myśleć!
Ja nie mam ochoty finansować mu z podatków nowego domu. Oczywiście żal mi go, stracił majątek życia, miejsce zamieszkania etc. ale jednak głupotą się nie powinien chwalić.
demot:Też bym chciała:dostać kredyt na taki domek tylko na 10 lat...
Co z tego że ktoś na górce pobuduje domek jeżeli obok zbudują mu fabrykę do niszczenia azbestu. Władza nad niczym nie panuje, biorą łapówki i karuzela kręci się .Liczy się kasa i biznes cwaniaków. Nie wspomnę o spalonych domkach działkowych żeby wykurzyć działkowców z terenów biznesowo-budowlanych. Dziki nasz kraj staje się jak USA. Liczy się interes pojedyńczych polityków i biznesmenów.
przeciez stoi
Inteligenty : po 1 to nie jest nowy domek tylko wyremontowany kilkunastoletni dom... po 2 woda zalała domy po sam dach, w miejscach, w których byście się nawet nie spodziewali...
30 letnim kredytem !
Gratuluje pomyślunku w budowaniu się nad terenem zalewowym i brak ubezpieczenia ;)
Ejj.. kto mógł wiedzieć że zaleje ich dom ?? w niektórych miejscach rzeka wystąpiła z brzegów na odległość kilku kilometrów...Ja bym się na przykład nie spodziewała , że zaleje mi dom aż po dach jeżeli mieszkam 2kilometry od brzegu rzeki....;/
Było kupować działkę po kosztach na terenach zalewowych? Chytry dwa razy traci!
A moze tak bylo pomyslec o ubezpieczeniu jak mieszka sie na terenie zagrozonym powodzia ....n/c
Trzeba było wziąść kredyt na 11 lat i nie kupować działki na terenach zalewowych...
co sie dziwisz zobacz jaka klitka , jakie małe okna . Cena kosztem światła. Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Wybudujesz nowy lepszy z większymi oknami na świat :P
JEST,JEST KOCHAM TAKIE AKCJE!!!!!
W sumie to niewiele ci zniszczyło . Najdroższe w tym domu wydają mi sie być dachówki. okna również nie ucierpiały , dachowe również są ok. Lekkie podtopienie nastąpiło. Rozbierzesz ten i wybudujesz nowy domek w innym miejscu. Masz na to całe lato i 6 tyś od rządu ;) Oglądałem w TV jak większe domy , całe kamienice przenosili w inne miejsca na ciężarówce. Ale bez fundamentów. Czyli twój domek idealnie nadaje sie do tego aby go przenieść bo mały i lekki tylko fundamenty trzeba wybudować... :)Marzenia nie prysły trzeba wziąć wiekszy kredyt z banku. Ale wątpię żeby taka firma w Polsce istniała.
trzeba bylo na palach budowac albo jeszcze blizej rzeki, tak z 5 metrow mysle ze byloby OK!
właśnie, Ezo, trzeba wiedzieć gdzie się trzeba budować :/
tylko 10 lat spłacałeś? to i tak bogaty jesteś
stoi? stoi, to wes kredyt na kolejne 10 i wyremontuj :P
Wypowiedź RaptorGimbuska to jawna prowokacja, ewentualnie dzieło debila (niestety coraz więcej ich w sieci). Ja często powtarzam, że bycie "wieśniakiem" jest niezależne od miejsca zamieszkania, gdyż wielu z nich można spotkać w mieście. "Wieśniactwo" (chamstwo, grubiaństwo, brak kultury) równie często spotyka się w miastach.
Gdyby jednak RaptorGimbusek pisał to na poważnie, tudzież zajrzeli tutaj ludzie o takich poglądach, to mam dla nich informację. Na wsi mieszkają nie tylko rolnicy z niepełnym wykształceniem podstawowym. Ludność jest naprawdę zróżnicowana. Dość licznie spotkasz tutaj ludzi wykształconych - prywatnych przedsiębiorców, urzędników dojeżdżających do pracy w pobliskim miasteczku itp. Od jakiegoś czasu do mojej miejscowości zaczynają przyjeżdżać ludzie z wyższym wykształceniem wykonujący renomowane zawody (np. lekarze) którzy zwyczajnie cenią sobie komfort mieszkania w domu jednorodzinnym z ogrodem (zamiast w ciasnej "celi" w bloku z czasów Gierka). A w przypadku młodego pokolenia różnice między wsią a miastem praktycznie nie istnieją - mnóstwo studentów. Jeszcze jedna kwestia przemawia za wsią - ZDECYDOWANIE mniejsze pogłowie dresiarzy niż na blokowiskach. ;P
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 maja 2010 o 13:49
toczycie pianę nad demotem, obrażacie, a nikt z was inteligentów nie pomyślał,że to zwykły demot a nie moja rzeczywista sytuacja...nie wiem co bardziej demotywuje-wasze buractwo czy zalane pół Polski.
Latifa powódź dotknęła nie tylko bezmyślnych ludzi, którzy żałowali paru groszy na ubezpieczenie czy kupno lepszej działki, ale także tych którzy mieszkają 10-20 km od jakiejkolwiek rzeczki...na dzień dzisiejszy rozlewiska to dziesiątki km2, a i tereny położone wyżej też nie są bezpieczne (np.Lanckorona)...nie można wrzucać wszystkich powodzian do jednego worka.
Trzeba było się ubezpieczyć!
Jakim trzeba być idiotą żeby postawić dom w takim miejscu.
oto przestroga aby budować swoje marzenia na wzniesieniu :)
Generalnie, to fajnie miałeś, że kredyt spłaciłeś już w 10 lat...
bylo nie budowac domu nad rzeka. mam nadzieje ze zabraknie w budzecie panstwa pieniedzy dla bandy balwanow ktora wybudowala sie w dolinach zalewowych:)
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 24 maja 2010 o 15:04
demot:Po co ubezpieczać?:Rząd da kasę, bo nam się należy!
Żeby tylko 10letni...
demot:A po co było na doliznach budować?:Przecież na dołkach taniej...
jeśli ktoś jest takim idiotą, żeby kupować dom na terenach zalewowych...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 maja 2010 o 15:17
bo nie buduje sie domow na terenach zalewowych.
To kto ci głupi kretynie kazał się budować na terenach zalewowych?
no jak jest się kretynem i się nie sprawdza terenów zalewowych to shit happens.
Poprawka - sprawdzenie terenów zalewowych to jedno, brak ubezpieczenia, to drugie. Jak na moje, to rząd nie powinien nikomu dawać kasy (albo przeznaczyć ją tylko dla tych, którzy stracili NAPRAWDĘ wszystko, a ubezpieczonym nie dawać). Tak czy inaczej - po powodzi niech w końcu wprowadzą ten zasrany nakaz ubezpieczania się, to problemu z DEBILAMI nie będzie. Jak się nie ubezpieczą, to ich zasrany problem. Ja chcę rozwoju państwa, a nie przeznaczania kasy dla idiotów, którzy wyciągają ręce do Państwa dopiero, jak SAMI SĄ SOBIE WINNI.
Kto Ci kazał budować dom na takim terenie?? :))
coś strasznego
Osiedlając się na takim terenie trzeba brać pod uwagę ryzyko powodzi...
Przecież to nie tobie chatę zalało, bo byś teraz nie marnował czasu na demotach.
Jak się buduje marzenia nad rzeką to potem tak jest.
słabe
1. kolejna bardzo "prawdziwa" historia z życia autora
2. Jak ktoś się buduje nad rzeką to potem pływa. Tak samo jak ktoś wybuduje się pod aktywnym wulkanem, a potem dziwi się, że ma lawę w salonie.
3. Rzygać mi się chce jak patrzę na ostatnie demoty. Dodają i głosują na nie 12 letnie dzieci albo ludzie z poczuciem humoru i wyczuciem sytuacji a'la prezenter familiady. Jest tu jakiś myślący moderator w ogóle?
Tak to jest, jak się ktoś buduje na polderze zalewowym. Te działki są tanie nie bez przyczyny, ale nie każdy ma na tyle jasno pod kopułą, żeby przeanalizować pewne ryzyko i zdać sobie sprawę z konsekwencji (patrz -> ci co pobudowali wille na Kozanowie już po (!) 1997 roku).
Jeśli właściciele ubezpieczyli to dostaną odszkodowanie - a jeśli nie to mi ich nie szkoda, bo płacą za własną głupotę
Piękny domek i doskwiera smutek jeśli go nie ubezpieczyli
10 lat to jeszcze mało. Ale nie mniej demotywujące
Głupotą ludzką jest bawienie się w bezcelowe podpisywanie nie swoich zdjęć. Jestem ciekawa, czy właściciel tego domu pozwolił na publiczną publikację swojej posesji. A poza tym pisanie, żeby pisać jest bez wiekszego sensu, gdy nie zna się faktów. Otóż po pierwsze jest to dom "poniemiecki", wiec pretensje do właściciela sa zupełnie nie uzasadnione! Oprócz tego ten nigdy nie był budowany, a tym bardziej remontowany na kredyt. A tak pozatym, to zdjęcie było wykonane jakieś 6- 8 lat temu, więc nie ma jakiegokolwiek nawiązania do tego co przydarzyło się teraz w Polsce.
DZIĘKUJE DOBRANOC....!
ale przynajmniej jestes na glownej
AdrianaKornelia, no comment.
trzeba było w barkę zainwestować :P