O kurcze, ten Kubica to jest jednak spryciuch pierwszej klasy, choć może się nie wydaje. Otóż każdy z nas ma pewnie tremę przed ważniejszymi wystąpieniami. Jestem więc pewien, że Kubica ma tremę przed wyścigami. Ale za pewne byłoby mu lepiej gdyby wiedział, że nie ogląda go cała polska. Presja byłaby o wiele mniejsza. Dlatego tym jakże nie pozornym zdaniem chciał namówić jego fanów do tego by nie oglądali wyścigów. Bo są fani, którzy chcieli by być tacy jak on. Mają te same fryzury a nawet tą samą ilość włosów w nosie co Robercik. Gdyby więc ten typ fanów dowiedział się, że Kubica nie lubiłby wyścigów oglądać w telewizji, sam przestałby to robić. Sprytnie.
Skończył podstawówkę w Polsce, a potem we Włoszech (przeprowadzka w ramach uczestnictwa w projekcie szkolenia młodych talentów Renault), skończył tamtejszy odpowiednik gimnazjum i chyba coś jeszcze... Zatem jak nie wiesz, to nie pisz;;;]
Zawsze mówiłam, że to strasznie nudne, w tv nawet nie widać jakie zawrotne prędkości mają, po prostu jeżdżą w kółko.
p.s.
też oglądałam 'co za tydzień' ;d
dokladnie. to samo tyczy się meczy itd lepiej pójść samemu pokopać piłkę o wiele ciekawsze i zdrowsze niż siedzieć 1,5h na tyłku z piwem. żeby się jeszcze wyprzedzali co chwila to byłoby ciekawie a oni jadą i walczą aby się nie dać wyprzedzić tylko.
Yhym... Akurat piłka nożna jest ciekawsza, są ciągle zwroty akcji - no też zależy kto z kim gra. Piłkarze muszą niesamowicie szybko podejmować decyzje, a do tego wykonać je precyzyjnie. Do tego to jest gra zespołowa, a na boisku odbywa się swoista burza mózgów.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
13 czerwca 2010 o 19:34
Ta bo kierowca F1 jadacy sekwencje zakretow przy predkosci 200 km/h nie musi niesamowicie szybko
podejmowac decyzji - szczegolnie na starcie tlok jest niesamowity. Mamy mowic o precyzji to chyba F1
jest wlasnie najlepszym przykladem precyzji.
Nie powiem, jestem wielkim fanem sportow motorowych w
tym F1. Ogladalem rowniez mecze pilki noznej zarowno te ligowe jak i obecnie Mistrzostwa swiata. Nie
przegapilem zadnego meczu jak narazie (wlasnie sie zaczyna niemcy - australia wiec sie streszczam) i
mimo to twierdze ze pilka nozna bywa rowniez nudna.
Ale rowniez jak i w f1 trafia sie spotkanie
gdzie grana jest naprawde dobra pilka i az nie mozna oderwac wzroku od telewizora.
Tak samo jest w
f1 sa tory ktore umozliwiaja wyprzedzanie i takie na ktorych nie ma w ogole o tym mowy. Przykladem
moze byc dzisiejsze GP Kanady ktore bylo ciekawym wyscigiem, dochodzilo do kontatkow jak i wielu
wyprzedzen. Sa rowniez tory jak np Monako ktory jest wyscigiem wolnym o ktorym wyniku decyduja
pratkycznie tylko kwlifikacje.
Nie mozna wiec ogolnikowo mowic o danej dyscyplinie sportu.
Tyle ode
mnie spadam na mecz.
[Edit] Porpawilem literówke.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
11 razy.
Ostatnia modyfikacja:
13 czerwca 2010 o 21:34
Do pppp: A to prowadzenie bolidu F1 przy takich prędkościach i przeciążeniach to spacerek? O ile na na boisku wolne podejmowanie decyzji i gorsza precyzja może poskutkowac w najgorszym wypadku wyśmianiem, to w F1 drobny błąd w precyzji czy opóźniona reakcja może kosztowac duuuużo więcej (i nie mówię tu bynajmniej o kwestiach finansowych). Spróbuj wjechac przy ponad 300 km/h nieprecyzyjnie w zakręt i zobacz co sie stanie. Gra zespołowa? Proszę bardzo: Mechanicy, stratedzy, Inżynierowie wyścigowi i sztab inżynierów odpowiedzialnych za stan rozwoju bolidu... sam kierowca nic by nie zdziałał.
PS. Piłka nożna wcale nie jest ciekawsza - wszystko zależy od tego jaki wyścig i jaki mecz.
Tylko tak sprostuje odrobine bo kolege wyzej ponioslo ...
Nie ma zakretu w F1 ktory pokonowalo by sie z predkoscia 300km/h.
No ale to malo istotne dla kontekstu zdania.
Dobrze, ale prowadzenie bolidu, już po "traumatycznym" początku to jest nic - robisz ciągle te same okrążenia i jak już wyczujesz tor to zakręty pokonujesz "na pamięć". Tutaj nie musisz podejmować ciągle decyzji w stylu, czy mam pojechać w lewo, czy w prawo albo uderzę w środek. Akcja w F1 rozkręca się przy pojedynkach między kierowcami, które są niestety rzadko, a kierowcy na gorszych pozycjach sporo odbiegają od tych górujących i praktycznie tam nie ma co oglądać przez sporą część wyścigu.
Jeżeli chodzi o mechaników i strategów oraz inżynierów: na wyścigu nie masz pokazanego sztabu inżynierów odpowiedzialnych za stan rozwoju bolidu i tego co robi - to wszystko jest ukryte. Mechanicy - ok, ale oni ciągle wykonują tę samą - wyćwiczoną robotę, nie zaprzeczam, że to też wymaga precyzji. Stratedzy - strategia w F1 także nie jest jakoś wybitnie skomplikowana - stratedzy wymyślają to wszystko "u siebie" - nie widzisz tego jak, a wykonanie tej strategii przez kierowcę jest jak najbardziej banalne i ogranicza się do prostych poleceń o np. zmianie opon w pit stopie na danym i danym okrążeniu, czy wykręcenie lepszego czasu na jakimś odcinku, co jest niezauważalne gołym okiem.
Najbardziej widowiskowe są tory, gdzie to właśnie umiejętności kierowcy górują nad zapleczem technicznym.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
11 razy.
Ostatnia modyfikacja:
14 czerwca 2010 o 6:57
Bo F1 w przeciwieństwie do większości innych dyscyplin nie opiera się na kasie od sponsorów i z wpływów transmisyjnych ale na pieniądzach pompowanych w to przez gigantów motoryzacji. Dla takiego Ferrari czy McLarena F1 to źródło prestiżu i symbol marki
Tu po części się nie zgodzę. Fakt, że kilka zespołów to teamy fabryczne i ważnym źródłem pieniędzy jest firma motoryzacyjna. Trzeba jednak pamiętać, że sponsoring i wpływy z transmisji również odgrywają ważną rolę i potrafią iść w dziesiątki milionów dolarów. Z resztą część pieniędzy z wpływów telewizyjnych jest częściowo napędem walki konstruktorów, bo im wyższe pozycje zajmą, tym większy procent z nich dostaną.
ja zawsze zasypiam :) , ale tylko dlatego, że to brzęczenie silników słyszane już trzydziestą minute budzi we mnie leniwca i wywołuje najspokojniejszy sen :)
[+] Q: Czy w zdaniu Gdybym wiedział, że się rozpada, to bym nie wychodził z domu należy napisać to bym czy tobym?
A: W tym wypadku to jest spójnikiem i łączy dwa zdania współrzędne o charakterze wynikowym. Cząstka by jest wykładnikiem trybu przypuszczającego i zapisuje się ją łącznie z czasownikami i spójnikami, zatem zdanie powinno mieć postać Gdybym wiedział, że się rozpada, tobym wziął parasol. Postać z rozłącznym zapisem mielibyśmy, gdyby to było partykułą wzmacniającą, np. Właśnie to bym zrobił!
Problem polega na tym, że Kubica nigdy nie wypowiedział takiego zdania. Bynajmniej ja oglądając F1 niezmiennie od 2005 roku nie slyszalem takiej wypowiedzi.
Demot całkiem niezły ALE ZMYŚLONY. Szukałem w internecie tego cytatu i go nie znalazłem ;]. Może raczyłbyś mi przesłać link do tego cytatu lub czegoś innego gdzie Robert Kubica tak mówi ;]?
Wyścigi mogą być nudne, gdy się po prostu na nie gapi, ale kiedy ktoś spróbuje zagłębić się we wszystkie czynniki rządzące światem F1, wszystko się zupełnie zmieni. ;] Podobnie jest z innymi sportami. Przy piłce nożnej również można się nudzić , lecz znów do czasu spojrzenia z punktu strategicznego. W piłce chyba jest nawet łatwiej, bo wszystko widać z góry, dzięki czemu rozstawienie zawodników jest bardziej klarowne dla widza. Oczywiście wszystko to kwestia gustu. Nikt Wam z resztą nie każe oglądać sportu. ;]
Główną przyczyną nudy w F1, są ostatnio komentatorzy. Wystarczy popatrzeć na BBC. Tam "procesja" nawet nie jest nudna. Borowczyk i Kochański niestety sprawdzają się BARDZO słabo.
Mnie osobiście kiedyś również wyścigi F1 nudziły, ale teraz to właśnie F1 jest jedynym sportem, który oglądam od początku do końca (chyba, że grają nasi to i siatkówkę/ręczną obejrzę czy też jakiś boks/mma). Piłka nożna jak dla mnie to przereklamowany sport, więc oglądam tylko MŚ/ME finał LM. Wracając do F1 bywają faktycznie nudne wyścigi, ale np dzisiejszy czy ubiegły były fantastycznymi widowiskami (ostatnio kolizja Vettela z Webberem, chyba każdy złapał się za głowę myśląc WTF). Także wszystko jest dla ludzi i dlatego jest tyle konkurencji sportowych żeby każdy miał co oglądać - bo ile ludzi tyle gustów.
a ja choc jestem dziewyczna uwielbiam F1 i niewyobrazam sobie, zebym nie obejrzala wyscigu :) zgodze sie z paroma osobami wczesniej wypowiadajacymi sie- zeby F1 bylo ciekawe trzeba znac zasady, sytuacje teamow i bolidow (chocby to na jakim poziomie technicznym jest bolid danego teamu, zeby miec pojecie czy jak np. Alonso w Ferrari jedzie 5 to dobra ma pozycje czy nie :P) i wtedy wyscigi zaczynaja byc naprawde fascynujace :) oczywiscie dochodza tu jeszcze wypadki, pogoda i sama strategia danego teamu.
Jeżeli jest nudna w TV to co dopiero powiedzieć, jeżeli ktoś to ogląda na żywo? Śmigną mu te bolidy raz na jakiś czas i tyle. I nawet wypadku nie zobaczy jak się dzieje w innym miejscu toru...
wedlug mnie nie ma sensu tego oglądac w ogole, ma racje Robert.
Co z tego ze popatrzysz jak sobie jeżdżą? O tym, kto jaką pozycję zajął dowiesz się w najblizszych wiadomosciach sportowych
HEHE oglądałem to w TV dzisiaj:D:D
O kurcze, ten Kubica to jest jednak spryciuch pierwszej klasy, choć może się nie wydaje. Otóż każdy z nas ma pewnie tremę przed ważniejszymi wystąpieniami. Jestem więc pewien, że Kubica ma tremę przed wyścigami. Ale za pewne byłoby mu lepiej gdyby wiedział, że nie ogląda go cała polska. Presja byłaby o wiele mniejsza. Dlatego tym jakże nie pozornym zdaniem chciał namówić jego fanów do tego by nie oglądali wyścigów. Bo są fani, którzy chcieli by być tacy jak on. Mają te same fryzury a nawet tą samą ilość włosów w nosie co Robercik. Gdyby więc ten typ fanów dowiedział się, że Kubica nie lubiłby wyścigów oglądać w telewizji, sam przestałby to robić. Sprytnie.
@jatoderek Sens twojej wypowiedzi odzwierciedla twój avatar.
@jatoderek - Nie wiem co bierzesz, ale przestań, ponieważ wszystkie Twoje komenty to żałosne podpuchy...
dobrze kubica powiedział. Bynajmniej ja tego nie ogladam.
przy Kubicy zasypiacie, a przy polskiej piłce się tylko wk*rwiacie, F1 zdecydowanie najlepszym sportem
Raz mi się zdarzyło :P
Wszystko fajnie ale... to nie TY sie dostajesz na głowną tylko Kubica...
A co to za różnica? X_x Robienie demotów "żeby dostać się na główną" to patologia jak dla mnie.
Mnie tez to nudzi
ja często zasypiam :D
może dlatego będę kierowcą F1 tak jak Robert :D
Niezle xD
No i ma racje, bo oglądanie wyścigu w telewizji nie jest jakoś mega ekscytujące :D
Też to dziś widziałam. Dobry jest!
Ja zazwyczaj oglądam 3 ostatnie okrążenia i nawet nie zasypiam. ;-)
Bo to jest nudne ;p A emocji w tym tyle co % w kranówie ;p Fajnie jest tak jest jakiś wypadek ;p
Robert Kubica jest znany z takich zaskakujących i ciekawych wypowiedzi. Plus
Dobre :)
Moje źródła donoszą, że ktoś tu oglądał "Co za tydzień"... Przyznać się! Który?!
Ty
Zaiste, mój młody Padawanie...
tam mozna tlyko start ogladac przy ktorym jest najwiecej emocji ;dd
To prawda że Kubica skończył TYLKO podstawówkę?
Nawet jeśli, to jakie to ma znaczenie. Jest bardzo dobrym kierowcą i żadna szkoła do ścigania się na najwyższym poziomie nie jest mu potrzebna.
Skończył podstawówkę w Polsce, a potem we Włoszech (przeprowadzka w ramach uczestnictwa w projekcie szkolenia młodych talentów Renault), skończył tamtejszy odpowiednik gimnazjum i chyba coś jeszcze... Zatem jak nie wiesz, to nie pisz;;;]
Widziałem to dziś w tv. Wiedziałem, że prędzej czy później wypowiedź Kubicy trafi na demoty
to mogłeś zrobić o tym demot, że wiesz, wtedy byśmy Ci uwierzyli :P
o ile ;d
Zawsze mówiłam, że to strasznie nudne, w tv nawet nie widać jakie zawrotne prędkości mają, po prostu jeżdżą w kółko.
p.s.
też oglądałam 'co za tydzień' ;d
dokladnie. to samo tyczy się meczy itd lepiej pójść samemu pokopać piłkę o wiele ciekawsze i zdrowsze niż siedzieć 1,5h na tyłku z piwem. żeby się jeszcze wyprzedzali co chwila to byłoby ciekawie a oni jadą i walczą aby się nie dać wyprzedzić tylko.
Yhym... Akurat piłka nożna jest ciekawsza, są ciągle zwroty akcji - no też zależy kto z kim gra. Piłkarze muszą niesamowicie szybko podejmować decyzje, a do tego wykonać je precyzyjnie. Do tego to jest gra zespołowa, a na boisku odbywa się swoista burza mózgów.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 czerwca 2010 o 19:34
Ta bo kierowca F1 jadacy sekwencje zakretow przy predkosci 200 km/h nie musi niesamowicie szybko
podejmowac decyzji - szczegolnie na starcie tlok jest niesamowity. Mamy mowic o precyzji to chyba F1
jest wlasnie najlepszym przykladem precyzji.
Nie powiem, jestem wielkim fanem sportow motorowych w
tym F1. Ogladalem rowniez mecze pilki noznej zarowno te ligowe jak i obecnie Mistrzostwa swiata. Nie
przegapilem zadnego meczu jak narazie (wlasnie sie zaczyna niemcy - australia wiec sie streszczam) i
mimo to twierdze ze pilka nozna bywa rowniez nudna.
Ale rowniez jak i w f1 trafia sie spotkanie
gdzie grana jest naprawde dobra pilka i az nie mozna oderwac wzroku od telewizora.
Tak samo jest w
f1 sa tory ktore umozliwiaja wyprzedzanie i takie na ktorych nie ma w ogole o tym mowy. Przykladem
moze byc dzisiejsze GP Kanady ktore bylo ciekawym wyscigiem, dochodzilo do kontatkow jak i wielu
wyprzedzen. Sa rowniez tory jak np Monako ktory jest wyscigiem wolnym o ktorym wyniku decyduja
pratkycznie tylko kwlifikacje.
Nie mozna wiec ogolnikowo mowic o danej dyscyplinie sportu.
Tyle ode
mnie spadam na mecz.
[Edit] Porpawilem literówke.
Zmodyfikowano 11 razy. Ostatnia modyfikacja: 13 czerwca 2010 o 21:34
Do pppp: A to prowadzenie bolidu F1 przy takich prędkościach i przeciążeniach to spacerek? O ile na na boisku wolne podejmowanie decyzji i gorsza precyzja może poskutkowac w najgorszym wypadku wyśmianiem, to w F1 drobny błąd w precyzji czy opóźniona reakcja może kosztowac duuuużo więcej (i nie mówię tu bynajmniej o kwestiach finansowych). Spróbuj wjechac przy ponad 300 km/h nieprecyzyjnie w zakręt i zobacz co sie stanie. Gra zespołowa? Proszę bardzo: Mechanicy, stratedzy, Inżynierowie wyścigowi i sztab inżynierów odpowiedzialnych za stan rozwoju bolidu... sam kierowca nic by nie zdziałał.
PS. Piłka nożna wcale nie jest ciekawsza - wszystko zależy od tego jaki wyścig i jaki mecz.
Tylko tak sprostuje odrobine bo kolege wyzej ponioslo ...
Nie ma zakretu w F1 ktory pokonowalo by sie z predkoscia 300km/h.
No ale to malo istotne dla kontekstu zdania.
Dobrze, ale prowadzenie bolidu, już po "traumatycznym" początku to jest nic - robisz ciągle te same okrążenia i jak już wyczujesz tor to zakręty pokonujesz "na pamięć". Tutaj nie musisz podejmować ciągle decyzji w stylu, czy mam pojechać w lewo, czy w prawo albo uderzę w środek. Akcja w F1 rozkręca się przy pojedynkach między kierowcami, które są niestety rzadko, a kierowcy na gorszych pozycjach sporo odbiegają od tych górujących i praktycznie tam nie ma co oglądać przez sporą część wyścigu.
Jeżeli chodzi o mechaników i strategów oraz inżynierów: na wyścigu nie masz pokazanego sztabu inżynierów odpowiedzialnych za stan rozwoju bolidu i tego co robi - to wszystko jest ukryte. Mechanicy - ok, ale oni ciągle wykonują tę samą - wyćwiczoną robotę, nie zaprzeczam, że to też wymaga precyzji. Stratedzy - strategia w F1 także nie jest jakoś wybitnie skomplikowana - stratedzy wymyślają to wszystko "u siebie" - nie widzisz tego jak, a wykonanie tej strategii przez kierowcę jest jak najbardziej banalne i ogranicza się do prostych poleceń o np. zmianie opon w pit stopie na danym i danym okrążeniu, czy wykręcenie lepszego czasu na jakimś odcinku, co jest niezauważalne gołym okiem.
Najbardziej widowiskowe są tory, gdzie to właśnie umiejętności kierowcy górują nad zapleczem technicznym.
Zmodyfikowano 11 razy. Ostatnia modyfikacja: 14 czerwca 2010 o 6:57
a ja nie zasypiam na wyscigach ;D dzis ogladalem le mans 24h ;D
Bo F1 w przeciwieństwie do większości innych dyscyplin nie opiera się na kasie od sponsorów i z wpływów transmisyjnych ale na pieniądzach pompowanych w to przez gigantów motoryzacji. Dla takiego Ferrari czy McLarena F1 to źródło prestiżu i symbol marki
Tu po części się nie zgodzę. Fakt, że kilka zespołów to teamy fabryczne i ważnym źródłem pieniędzy jest firma motoryzacyjna. Trzeba jednak pamiętać, że sponsoring i wpływy z transmisji również odgrywają ważną rolę i potrafią iść w dziesiątki milionów dolarów. Z resztą część pieniędzy z wpływów telewizyjnych jest częściowo napędem walki konstruktorów, bo im wyższe pozycje zajmą, tym większy procent z nich dostaną.
Budżety teamów to bardziej sponsorzy niż producenci, ale ile kasy w tych budżetach nieumieszczonej idzie na rozwój nie wiemy.
Dokładnie... to jak oglądanie biegnących ślimaków, które urządziły sobie slalom między kupkami roztrzaskanych skorupek współtowarzyszy...
ja zawsze zasypiam :) , ale tylko dlatego, że to brzęczenie silników słyszane już trzydziestą minute budzi we mnie leniwca i wywołuje najspokojniejszy sen :)
hyhyhy , zawsze na niedzielę kupuję dużą paczkę lays'ów , pepsi , siadam na wygodnej sofie i po 20 okrążeniach drzemię....
Kierowcą rajdowym nie jestem, ale też przy tym zasypiam... to jest po prostu nudne ;)
W sumie piłka nożna też...
Kubica też nie jest kierowcą rajdowym..
Dziwne uczucie, słyszałem to parę godzin temu ;]
Oglądanie facetów w małych samochodzikach nie jest dla mnie ekscytujące , ale to jest tylko moje zdanie :D .
dziś 1 raz nie usnąłem :) ale dopiero 25 okrążenie więc mam jeszcze czas
Nareszcie ktoś to powiedział. Wszyscy naokoło się ekscytują, ja nie. Dobrze, że jednak nie jestem nienormalna.
tobym pisze sie razem
i ZANIM zostane zminusowany, sprawdzcie to w slowniku
[+] Q: Czy w zdaniu Gdybym wiedział, że się rozpada, to bym nie wychodził z domu należy napisać to bym czy tobym?
A: W tym wypadku to jest spójnikiem i łączy dwa zdania współrzędne o charakterze wynikowym. Cząstka by jest wykładnikiem trybu przypuszczającego i zapisuje się ją łącznie z czasownikami i spójnikami, zatem zdanie powinno mieć postać Gdybym wiedział, że się rozpada, tobym wziął parasol. Postać z rozłącznym zapisem mielibyśmy, gdyby to było partykułą wzmacniającą, np. Właśnie to bym zrobił!
LINK: http://www.poradniajezykowa.us.edu.pl/baza_archiwum.php?POZYCJA=20&AKCJA=&TEMAT=Ortografia&NZP=&WYRAZ=
dajcie link do tej wypowiedzi bo nie wierze... w sumie to nic takiego ale na demotach są takie historie z kosmosu ze szkoda gadac
na TVN dzisiaj o tym mówił :-)
najciekawsze momenty (czyli tylko te co oglądam) to start, zakończenie i niektóre zakręty, wyjątkiem są wyścigi podczas deszczu, wtedy to się dzieje
Gratuluje głównej!No i masz braciszku te 5 dyszek ;)hehe
@up - cp racja to racja + duzo kraks
Przy 40 okrążeniu jakoś tak zamknąłem oczy, za chwile patrze a tu po wyścigu.....
Hehe - wie, co mówi :)
To się nazywa cytat! :D
Szacunek dla Roberta :P
Ja oglądałem F1, jeszcze jak Kubica jeździł w kartach i jakoś mnie nigdy nie nudziła.
Problem polega na tym, że Kubica nigdy nie wypowiedział takiego zdania. Bynajmniej ja oglądając F1 niezmiennie od 2005 roku nie slyszalem takiej wypowiedzi.
Demot całkiem niezły ALE ZMYŚLONY. Szukałem w internecie tego cytatu i go nie znalazłem ;]. Może raczyłbyś mi przesłać link do tego cytatu lub czegoś innego gdzie Robert Kubica tak mówi ;]?
Co Za Tydzień w TVN ;p
Heh, ja F1 przeżywam bardziej od chociażby meczów na obecnym mundialu :P
haha ostatnio też usnęłam;] ale Robert ma racje no bo ciągle jeżdżą i to ja tym samym torze...;p
Racja niektóre wyścigi są nudne, ale dzisiejszy był wg mnie ciekawy :D
Dzisiejszy wyścig był nawet ciekawy. A ten tekst powiedział Kimi Raikkonen a nie Robert :)
To powiedział Kubica w programie "Co za tydzień".
Ja dzisiaj 20 okrążeń przespałem...
Wyścigi mogą być nudne, gdy się po prostu na nie gapi, ale kiedy ktoś spróbuje zagłębić się we wszystkie czynniki rządzące światem F1, wszystko się zupełnie zmieni. ;] Podobnie jest z innymi sportami. Przy piłce nożnej również można się nudzić , lecz znów do czasu spojrzenia z punktu strategicznego. W piłce chyba jest nawet łatwiej, bo wszystko widać z góry, dzięki czemu rozstawienie zawodników jest bardziej klarowne dla widza. Oczywiście wszystko to kwestia gustu. Nikt Wam z resztą nie każe oglądać sportu. ;]
Główną przyczyną nudy w F1, są ostatnio komentatorzy. Wystarczy popatrzeć na BBC. Tam "procesja" nawet nie jest nudna. Borowczyk i Kochański niestety sprawdzają się BARDZO słabo.
Bp F1 trzeba sie interesowac, jak zna sie cala ta otoczke to wtedy wyscig nabiera nowych barw ; )
Ja przyznam, że czasami zdarza mi się oglądać :P ale i tak na żywo to zupełnie co innego :)
Ja się nie zgadzam bardzo lubię F1
demot:Też oglądałem dzisiaj co za tydzień:
F1 musi przejść wiele zmian, aby stała się bardziej interesująca dla kibiców.Pewne kroki już zostały poczynione, ale wciąż to za mało
Ogarniętych zapraszamy na forum f1wm.pl
Tam można dowiedzieć się dużo na temat ,,kolorowego cyrku''.
I miał rację. Chyba jeden z najnudniejszych sportów świata.
No mnie się raz zdarzyło zasnąć podczas wyścigu, chociaż nigdy w dzień nie śpię..
no mi się usnęło :D
Mnie osobiście kiedyś również wyścigi F1 nudziły, ale teraz to właśnie F1 jest jedynym sportem, który oglądam od początku do końca (chyba, że grają nasi to i siatkówkę/ręczną obejrzę czy też jakiś boks/mma). Piłka nożna jak dla mnie to przereklamowany sport, więc oglądam tylko MŚ/ME finał LM. Wracając do F1 bywają faktycznie nudne wyścigi, ale np dzisiejszy czy ubiegły były fantastycznymi widowiskami (ostatnio kolizja Vettela z Webberem, chyba każdy złapał się za głowę myśląc WTF). Także wszystko jest dla ludzi i dlatego jest tyle konkurencji sportowych żeby każdy miał co oglądać - bo ile ludzi tyle gustów.
Ale kretyn...pfff lecialo na TVN ,,porazka alchemika,, to moje zdanie nie jestes orginalny w niczym powodzenia z takimi demotami
ja tam po 3 piwach nie zasnę ;D
a ja choc jestem dziewyczna uwielbiam F1 i niewyobrazam sobie, zebym nie obejrzala wyscigu :) zgodze sie z paroma osobami wczesniej wypowiadajacymi sie- zeby F1 bylo ciekawe trzeba znac zasady, sytuacje teamow i bolidow (chocby to na jakim poziomie technicznym jest bolid danego teamu, zeby miec pojecie czy jak np. Alonso w Ferrari jedzie 5 to dobra ma pozycje czy nie :P) i wtedy wyscigi zaczynaja byc naprawde fascynujace :) oczywiscie dochodza tu jeszcze wypadki, pogoda i sama strategia danego teamu.
ja zawsze zasypiam na F1 przed TV
Jeżeli jest nudna w TV to co dopiero powiedzieć, jeżeli ktoś to ogląda na żywo? Śmigną mu te bolidy raz na jakiś czas i tyle. I nawet wypadku nie zobaczy jak się dzieje w innym miejscu toru...
wedlug mnie nie ma sensu tego oglądac w ogole, ma racje Robert.
Co z tego ze popatrzysz jak sobie jeżdżą? O tym, kto jaką pozycję zajął dowiesz się w najblizszych wiadomosciach sportowych
ostatnio wolę F1 niż polską piłkę nożną .
o czyli nie tylko ja uważam że oglądanie F1 jest nudne jak chol... ;]
Ja tak mam przy występach polskiej reprezentacji w piłce nożnej.
100 komentarz :)
Niektóre wyścigi są naprawdę nudne jak flaki z olejem.
Wiem co mówię jestem kubicem F1. Tfuuu, kiicem!
a mnie to nigdy nie jarało.... pojezdzić fajnie ale oglądanie jest nie do zniesienia.
ja nigdy nie doczekałem 20 okrążenia :) Zawsze zasypiałem hehe
ba kitu:D ja na co drugim zasypiam jak się nikt nie rozwala, albo Kubica jedzie po za pierwszą piątką;]