nie jest. Polacy z Węgrami stoczyli tylko jedną bitwę, w której zresztą wygrali, chyba w XII wieku. Nie zmienia to faktu, że od tej pory nie wiodła się znajomość na zasadzie wasala, tylko jako rółnorzędna współpraca. Pomocy udzielił Węgrom także gen Bem. Jego pomnik stoi w Tarnowie. Poza tym, taki szczegół - 10% społeczeństwa węgierskiego zna język polski. Wielu z nich czuje się faktycznymi przyjaciółmi narodowymi. Nawet parlamentarzyści w większości opanowali polski, a Victor Orban, ichniejszy premier niedawno wybrany twierdzi, że PL powinna obrać przewodnictwo nad krajami Europy Wschodniej, dbać o ich interesy. Trzy miesiące temu w Trójce po trzeciej był wywiad nt przyjaźni PL-HUN, gdzie goścmi byli ambasador Węgier i nasz znawca tamtego regionu. Wyczerpująca to była wypowiedź! Odbyło to się... w rocznicy przyjaźni węgiersko-polskiej czy coś.
10% Węgrów zna polski? 10% Węgrów to może znać "Polak, Węgier dwa bratanki..." po polsku. Z wszystkich Węgrów, których poznałam polski znają tylko ci, co studiują/studiowali polonistykę ;]
nawet w traktacie sojuszniczym Polska-Wielka Brytanie był paragraf o tym, że ten dokument nie może naruszac cytuję: "tradycyjnej przyjaźni polsko-węgierskiej"
Stanisław Markowski, „Węgrzy a Powstanie Warszawskie – w oczach generała Béli Lengyela”, w: Andrzej Pettyn – Milanówek – Mały Londyn, Tow. Miłośników Milanówka, Milanówek 2004
Lanckorońska Karolina, "Wspomnienia wojenne 22 IX 1939-5 IV 1945", Kraków: Wydawnictwo Znak, 2002
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
3 razy.
Ostatnia modyfikacja:
25 czerwca 2010 o 19:22
Ja tylko chciałbym, żeby pamiętali o tym nasi politycy, kiedy łaszą się o kolejne Patrioty, wysyłają naszych żołnierzy na amerykańskie misje i kupują następne F-16...
Wczoraj zalutowalem wegrowi bo sie smial z moich bialych skarpetek w sandalkach jak szedlem sobie z moim piwkiem po osiedlu w Londynie, zakrecajac wasa.
Jakby sie jeszcze dało z nimi zrozumieć (ten ich madziarski język) to bylibyśmy najbardziej zaprzyjaźnionymi narodami ;] Raz byłem na Węgrzech na małej wycieczce przy okazji pobytu na Słowacji i nie miałem drobnych na bilet parkingowy, to pierwszy spotkany facet jak sie dowiedział że jestem z Polski kupił mi bilet za swoje pieniądze ;] wspaniali ludzie. Wiem, zabrałem robotę jatoderkowi, przepraszam...
co do języka się zgadzam, pracuję z Węgrami (w UK) i przyznam, że nie rozumiem ani jednego słowa, poza naszym wspólnym przekleństwem - "k***" :) ale są świetni, trzeba przyznać :) szkoda tylko, że Polacy robią na nich inne wrażenie niż oni na nas.
Węgrzy pamiętają też gen. Bema jest on tam tak jak u nas bohaterem narodowym min. z tego powodu, że był naczelnym wodzem powstania węgierskiego w latach 1848 - 1849. Premier Węgier Pál Teleki stanowczo odmówił Adolfowi Hitlerowi możliwość dokonania inwazji na Polskę z terytorium Węgier. A na koniec najlepsze ;)
12 marca 2007 parlament Węgier uznał dzień 23 marca Dniem Przyjaźni Polsko-Węgierskiej. Za było 324 posłów, nikt się nie wstrzymał, nikt nie był przeciw. Cztery dni później analogiczną uchwałę podjął przez aklamację polski Sejm.
Parę z tych przytoczonych faktów są cytatami, czego nie ukrywam, żeby się hejterzy nie spinali. ; ]
P.S. Jak na wojnę to tylko z Węgrem.! ;)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
3 razy.
Ostatnia modyfikacja:
30 czerwca 2010 o 18:10
;) Choćbym nie wiem jak bardzo starali się nasi zdradzieccy politycy i elity narodowe nigdy nie będzie przyjaźni pomiędzy Polakami a naszymi odwiecznymi wrogami, czyli Niemczakami i chłopami z Ukrainy, będzie tylko współpraca z naszymi sojusznikami Węgrami no i może jeszcze ewentualnie z Rumunami bo oni też nieco wspomogli Polskę podczas kampanii wrześniowej i ogólnie robią dobre wina.
Na tle dyplomatycznym to Polska - Turcja zawiązała największą przyjaźń, a to za sprawą Bitwy pod Wiedniem (odsyłam do wikipedii). Jako małą ciekawostkę, lub dowód na to że moje słowa są prawdą powiem że Turcja jako jedyny kraj w Europie (i chyba na świecie) zgłosił sprzeciw gdy zaproponowano rozbiory Polski (może trochę źle to ująłem ale powinniście wiedzieć o co chodzi).
Żeby była granica Polsko-Węgierska trzeba najpierw dokonać rozbioru Ukrainy pomiędzy Polskę, Węgry, Rumunie,
Mołdawię, Rosję no i ewentualnie będzie trza jeszcze utworzyć państwo Krymskie.
Wtedy kraj Łemków zostanie przyłączony do Węgier i będzie granica z Polską.
Demot jak demot... Jednak co do pierwszej części, warto dodać, że nie tylko "ta niedobra UPA" atakowała polską ludność cywilną, trzeba dodać, że "bohaterska armia krajowa" odwdzięczała się dokładnie tak samo - polscy "bohaterowie" napotykali ukraińską wioskę to kobiety gwałcili, domy palili, ludzi zabijali. Informacje ciężko jest zdobyć w Polsce, o zbrodniach AK się u nas nie uczy, jednak źródła ukraińskie sporo o tym mówią. Ciekaw jestem czy Węgrzy ochraniali niewinną ludność ukraińską. Nie podoba mi się demot, zdecydowany minus, medal ma dwie strony a właśnie taka jednostronna informacja nakręca koło nienawiści. Z samą drugą częścią oceniłbym go dobrze, jednak pierwsza część psuje wszystko, zdecydowany minus.
Ten demot nie miał powodować nienawiści, miał przypomnieć o PRZYJAŹNI Polsko- Węgierskiej... a że trzeba było to pokazać na podstawie starć z innymi narodami... cóż, prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie, nie ma biedy, nie ma dowodów przyjaźni ;]
Na wojnie mordowanie ludności, gwałty, rabunki i cała ta reszta to norma (smutne ale prawdziwe), jednak to co robiło AK jest niczym w porównaniu z tym, że UPA torturowała swoje ofiary, a metod przez nich stosowanych, nie powstydziliby się najwięksi mordercy-psychopaci. Zabrakłoby wam wyobraźni żeby wymyślić takie sposoby na zmasakrowanie człowieka, jak ich wymyślone na poczekaniu.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
30 czerwca 2010 o 23:32
Ooo, widzę, że mamy nowych przyjaciół narodowych. Były demotywatory jadące Amerykańców i inne nacje (w większości przypadków zresztą słusznie), teraz będą motywatory - ten sam kierunek, przeciwny zwrot. Zaczynamy od Węgrów.
Żołnierze U.P.A. byli powstańcami. Jeśli była agresja ze strony U.P.A. to można powiedzieć iż III Rzesz Niemiecka broniła ludności Ukraińskiej przed Polakami.
Zmień dilera. To co bierzesz najwyraźniej szkodzi. Upowcy nie byli ""powstańcami" ani tym bardziej "żołnierzami" tylko zwykłymi BANDYTAMI mordującymi bezbronnych ludzi, więc ch*j im na grób, tak samo jak komuchom i nazistom.
Podobny (lub nawet i ten, za mało szczegółów) grób w lesie za Konstancinem pod Warszawą. Zaraz wakacje, może zrobć sobie rajd rowerowy po takich mogiłach? Na pewno byłby kształcący!
Co za bzdury, Węgrzy walczyli u boku Niemców, i co ciekawe wymordowli setki tysięcy Żydów już pod koniec wojny.
To że kilku żołnierzy pomogło nie zmienia sytuacji, że prawie do końca byli wiernymi sojusznikami Hitlera
Nie mówimy tu o Żydach, tylko o Polakach... To, że ktoś u boku Niemców mordował Żydów, nie oznacza, że nie mógł równie dobrze skrycie pomagać Polakom... Żydzi i Polacy to dwie różne sprawy...
Czy aby tu nie było błędu merytorycznego ??
Niemcy sojusznikami Węgier podczas Powstania Warszawskiego ?
Tak tylko pytam, bo raczej średnio znam historię, ale wydaje mi się, że chodziło raczej o Sowietów a nie Niemców, bo niby jak Niemcy mogli zabronić "wpuszczania" do miasta polskich żołnierzy skoro z nimi walczyli.
Wiecie, ja już nie wyrabiam z tego typu demotami, co wchodzę do serwisu, to dowiaduje się, jacy to Węgrzy i Saakaszwili są wspaniali, a jacy Rosjanie, Niemcy i reszta Europy be. Który to już demot o Węgrach na głównej? Trzeci? Czwarty? Strona zamiast demotywatory.pl powinna nazywać się chyba swiat-wedlug-typowego-polaka.pl
A JA WĘGRÓW DALEJ NIE LUBIĘ! :p
Polecam dowiedzieć się, co Węgrzy w XIX wieku robili Chorwatom, Słowakom i Rumunom - tak ostra asymilacja mogła konkurować z tą pruską. Teraz nasi ,,sarmaci" mogą mnie zacząć minusować...
No jakby Węgrzy się asymilowali ze Słowakami, Chorwatami czy Rumunami, to by Węgier już teraz nie było. To się "madziaryzacja" nazywało. I beknęli za to w 1920 w Trianon (a od 90 lat nieustannie nad tym lamentują). Zresztą Polacy chyba też nie byli specjalnie fajni, kiedy przed wojną np. zamykali Białorusinom szkoły - wszyscy mają na koncie grzechy. A Węgrzy są fajni, czasami co prawda ciężko się dogadać (i nie mówię tu o języku, bo po ichniejszemu gadam, ale o jakichś przedziwnych różnicach kulturowych), ale i do tańca i do różańca - dają radę :)
A
Tylko, że aż do XIX wieku madziaryzacja była dobrowolna, dopiero wtedy stała się akcją ,,odgórną". Trianon moim zdaniem było dobrą karą za te zbrodnie. Nie lubię Węgrów min. właśnie za to, że ciągle myślą kategoriami ,,Wielkich Węgier" i nie mogą się pogodzić z tym, że Słowacja jest niepodległa. A co do przedwojennej polonizacji, to uważam, że nie mamy się czym chwalić. Polacy sądzą, że UPA to nas mordowało dla czystej zabawy, a o polskiej polityce asymilacyjnej się nie mówi.
To że państwo nazywało się Austro-Węgry, wcale nie znaczy że Węgrzy się tam liczyli. Wyobraź sobie, że na Węgrzech również wybuchały powstania narodowo-wyzwoleńcze (w jednym z nich brał udział Józef Bem). Węgierski naród był tak samo uciemiężony jak wszystkie inne w imperium, a sama nazwa nic nie znaczyła.
No faktycznie, naród, który ma szeroki samorząd: własny parlament, węgierski jako język urzędowy, a jedynie politykę zagraniczną zostawia Habsburgom jest ,,strasznie uciemiężony". Było to nawet coś więcej, niż autonomia - Habsburgowie stworzyli państwo dualistyczne, gdzie obie części były sobie teoretyczne równe. Dodatkowo obszar Zalitawii nie został jakoś okrojony, były to historyczne granice Korony świętego Stefana. Węgrzy mieli w A-W lepszą pozycję, niż bardziej liczni Słowianie. A powstanie, o które Ci chodzi to Wiosna Ludów, która była kilkadziesiąt lat wcześniej i min. w jej efekcie Węgrzy autonomię jednak dostali.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
3 lipca 2010 o 19:23
bartek - a kiedy według Ciebie podzielili się Słowianie? Dokładnie ustalić nie można, ale podziały zaczęły się
tworzyć w znacznej mierze od rozdzielenie od nas Słowian Południowych przez Węgrów właśnie, a na Zachodnich i
Wschodnich z powodu przyjęcia różnych obrządków. A w okresie tym nie mieliśmy jakoś specjalnie dobrych
stosunków z Węgrami (kto zajął nasza Słowację?)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
4 lipca 2010 o 9:35
Węgrzy nas bardzo lubią. Byłem dwa razy w Budapeszcie i nie ma w tym przesady. Są bardzo serdeczni dla nas, zwłaszcza jeśli próbujemy porozumieć się w tym ich masakrycznym języku. Szkoda tylko że na ogół są betonami językowymi i raczej po angielsku nie gadają.
źle mi z myślą że młodzi ludzie są wychowywani w kulcie poświęcania kwiatu polskiej młodzieży w przegranej walce. To nie "wykształciuchy" i "inteligenci" powinni ginąć za kraj...
A ja znam kilku węgrów i jeden z nich rzeczywiście gada po polsku, może nie zajebiście, ale normalnie można się z nim dogadać. Sporo wyzwisk i przkleństw przyjął na klatę zanim się przyznał, że zna PL :)
Wspaniały demot;)
Szacun!!
Kolejny z serii zdjęcie + tekst, ale bardzo dobry, muszę przyznać :) - plus. Mam nadzieję, że ta "historia" wyssana z palca nie jest.
nie jest. Polacy z Węgrami stoczyli tylko jedną bitwę, w której zresztą wygrali, chyba w XII wieku. Nie zmienia to faktu, że od tej pory nie wiodła się znajomość na zasadzie wasala, tylko jako rółnorzędna współpraca. Pomocy udzielił Węgrom także gen Bem. Jego pomnik stoi w Tarnowie. Poza tym, taki szczegół - 10% społeczeństwa węgierskiego zna język polski. Wielu z nich czuje się faktycznymi przyjaciółmi narodowymi. Nawet parlamentarzyści w większości opanowali polski, a Victor Orban, ichniejszy premier niedawno wybrany twierdzi, że PL powinna obrać przewodnictwo nad krajami Europy Wschodniej, dbać o ich interesy. Trzy miesiące temu w Trójce po trzeciej był wywiad nt przyjaźni PL-HUN, gdzie goścmi byli ambasador Węgier i nasz znawca tamtego regionu. Wyczerpująca to była wypowiedź! Odbyło to się... w rocznicy przyjaźni węgiersko-polskiej czy coś.
10% Węgrów zna polski? 10% Węgrów to może znać "Polak, Węgier dwa bratanki..." po polsku. Z wszystkich Węgrów, których poznałam polski znają tylko ci, co studiują/studiowali polonistykę ;]
nawet w traktacie sojuszniczym Polska-Wielka Brytanie był paragraf o tym, że ten dokument nie może naruszac cytuję: "tradycyjnej przyjaźni polsko-węgierskiej"
Stanisław Markowski, „Węgrzy a Powstanie Warszawskie – w oczach generała Béli Lengyela”, w: Andrzej Pettyn – Milanówek – Mały Londyn, Tow. Miłośników Milanówka, Milanówek 2004
Lanckorońska Karolina, "Wspomnienia wojenne 22 IX 1939-5 IV 1945", Kraków: Wydawnictwo Znak, 2002
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 25 czerwca 2010 o 19:22
Dzięki za źródła Mańku- ich właśnie szukałem.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 czerwca 2010 o 19:54
Polak, Węgier - dwa bratanki. I do szabli, i do szklanki!
mam dosc juz takich demotow...
Ta przyjaźń od tego się wzięła .....
[+].Dodałem jeszcze do ulubionych.
Dobry
I znów zaraz się zacznie gadka: "Jak ja nie cierpię szwabów!!!!11one"
A demot dobry.
Ja tylko chciałbym, żeby pamiętali o tym nasi politycy, kiedy łaszą się o kolejne Patrioty, wysyłają naszych żołnierzy na amerykańskie misje i kupują następne F-16...
Wczoraj zalutowalem wegrowi bo sie smial z moich bialych skarpetek w sandalkach jak szedlem sobie z moim piwkiem po osiedlu w Londynie, zakrecajac wasa.
Kolejne gówno z cytatem z wikipedii, którą można manipulować. Takich sytuacji jest mnóstwo, więc otwórzcie strone i róbcie swoje gówno dalej.
Jakby sie jeszcze dało z nimi zrozumieć (ten ich madziarski język) to bylibyśmy najbardziej zaprzyjaźnionymi narodami ;] Raz byłem na Węgrzech na małej wycieczce przy okazji pobytu na Słowacji i nie miałem drobnych na bilet parkingowy, to pierwszy spotkany facet jak sie dowiedział że jestem z Polski kupił mi bilet za swoje pieniądze ;] wspaniali ludzie. Wiem, zabrałem robotę jatoderkowi, przepraszam...
Kurcze... az mnie tym zainspirowales... xD
Musze kiedys sie tam wybrac i sie przekonac czy tak jest ;D
A dlaczego ''madziarski język''??
Bo "Magyar" to zdaje się po ichniejszemy węgierski lub Węgry, zgadza się?
co do języka się zgadzam, pracuję z Węgrami (w UK) i przyznam, że nie rozumiem ani jednego słowa, poza naszym wspólnym przekleństwem - "k***" :) ale są świetni, trzeba przyznać :) szkoda tylko, że Polacy robią na nich inne wrażenie niż oni na nas.
nie jest taki trudny xD polski gorszy
A o ludobójstwie na Kresach Wschodnich wspaniale opowiada książka ks. Tadeusza Izakowicza- Zaleskiego.. Warto przeczytać, naprawdę.
Bój się Boga, ks. TIZ nie jest obiektywnym ,,historykiem" ślepi go nienawiść do Ukraińców.
Węgrzy pamiętają też gen. Bema jest on tam tak jak u nas bohaterem narodowym min. z tego powodu, że był naczelnym wodzem powstania węgierskiego w latach 1848 - 1849. Premier Węgier Pál Teleki stanowczo odmówił Adolfowi Hitlerowi możliwość dokonania inwazji na Polskę z terytorium Węgier. A na koniec najlepsze ;)
12 marca 2007 parlament Węgier uznał dzień 23 marca Dniem Przyjaźni Polsko-Węgierskiej. Za było 324 posłów, nikt się nie wstrzymał, nikt nie był przeciw. Cztery dni później analogiczną uchwałę podjął przez aklamację polski Sejm.
Parę z tych przytoczonych faktów są cytatami, czego nie ukrywam, żeby się hejterzy nie spinali. ; ]
P.S. Jak na wojnę to tylko z Węgrem.! ;)
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 30 czerwca 2010 o 18:10
;) Choćbym nie wiem jak bardzo starali się nasi zdradzieccy politycy i elity narodowe nigdy nie będzie przyjaźni pomiędzy Polakami a naszymi odwiecznymi wrogami, czyli Niemczakami i chłopami z Ukrainy, będzie tylko współpraca z naszymi sojusznikami Węgrami no i może jeszcze ewentualnie z Rumunami bo oni też nieco wspomogli Polskę podczas kampanii wrześniowej i ogólnie robią dobre wina.
Na tle dyplomatycznym to Polska - Turcja zawiązała największą przyjaźń, a to za sprawą Bitwy pod Wiedniem (odsyłam do wikipedii). Jako małą ciekawostkę, lub dowód na to że moje słowa są prawdą powiem że Turcja jako jedyny kraj w Europie (i chyba na świecie) zgłosił sprzeciw gdy zaproponowano rozbiory Polski (może trochę źle to ująłem ale powinniście wiedzieć o co chodzi).
nie tyle zgłosił sprzeciw co nie uznał rozbiorów Polski, na przyjęciach dyplomatycznych itd. zawsze oznajmiano że poseł Lechistanu jeszcze nie przybył
Szkoda, że nie mamy granicy z Węgrami tak jak przed wojną...
Żeby była granica Polsko-Węgierska trzeba najpierw dokonać rozbioru Ukrainy pomiędzy Polskę, Węgry, Rumunie,
Mołdawię, Rosję no i ewentualnie będzie trza jeszcze utworzyć państwo Krymskie.
Wtedy kraj Łemków zostanie przyłączony do Węgier i będzie granica z Polską.
No i Podole dla Polszy ;)
może jakieś źródełko ?
Widzialem takie 3 groby na cmentarzu w Podkowie Leśnej pod Warszawą. Są oni pochowani niedaleko od powstanców warszawskich.
Demot jak demot... Jednak co do pierwszej części, warto dodać, że nie tylko "ta niedobra UPA" atakowała polską ludność cywilną, trzeba dodać, że "bohaterska armia krajowa" odwdzięczała się dokładnie tak samo - polscy "bohaterowie" napotykali ukraińską wioskę to kobiety gwałcili, domy palili, ludzi zabijali. Informacje ciężko jest zdobyć w Polsce, o zbrodniach AK się u nas nie uczy, jednak źródła ukraińskie sporo o tym mówią. Ciekaw jestem czy Węgrzy ochraniali niewinną ludność ukraińską. Nie podoba mi się demot, zdecydowany minus, medal ma dwie strony a właśnie taka jednostronna informacja nakręca koło nienawiści. Z samą drugą częścią oceniłbym go dobrze, jednak pierwsza część psuje wszystko, zdecydowany minus.
Ten demot nie miał powodować nienawiści, miał przypomnieć o PRZYJAŹNI Polsko- Węgierskiej... a że trzeba było to pokazać na podstawie starć z innymi narodami... cóż, prawdziwych przyjaciół poznaje się w biedzie, nie ma biedy, nie ma dowodów przyjaźni ;]
Na wojnie mordowanie ludności, gwałty, rabunki i cała ta reszta to norma (smutne ale prawdziwe), jednak to co robiło AK jest niczym w porównaniu z tym, że UPA torturowała swoje ofiary, a metod przez nich stosowanych, nie powstydziliby się najwięksi mordercy-psychopaci. Zabrakłoby wam wyobraźni żeby wymyślić takie sposoby na zmasakrowanie człowieka, jak ich wymyślone na poczekaniu.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 czerwca 2010 o 23:32
Ja daje taka rade ze przy takich demotach dawac zrodlo w pierwszym komencie zeby naprawde bylo rzetelne.
No tak, ale z tego co pamiętam internowali Polskiego prezydenta...
Z tego co ja pamiętam Ignacy Mościcki został internowany w Rumunii.
Pomylić Rumunię i Węgry, to jak pomylić Polskę z Niemcami. Niby blisko na mapie, ale odwieczni wrogowie. Brawo. :p
Ooo, widzę, że mamy nowych przyjaciół narodowych. Były demotywatory jadące Amerykańców i inne nacje (w większości przypadków zresztą słusznie), teraz będą motywatory - ten sam kierunek, przeciwny zwrot. Zaczynamy od Węgrów.
Byś coś wiedział o świecie to i o przyjaźni polsko-węgierskiej też byś wiedział
No a czego się spodziewałeś? Nie ma już kogo jechać, to trzeba coś innego wymyślić... show must go on...
Poza tym, żołnierze Własowa gwałcili nasze kobitki w obozach. Czy to się kłóci z przyjaźnią? Ależ nie! (ironia)
Ale o co chodzi z tym Własowem? Przecież to Rosjanin.
Serji: Szacunek , mądre słowa.
Żołnierze U.P.A. byli powstańcami. Jeśli była agresja ze strony U.P.A. to można powiedzieć iż III Rzesz Niemiecka broniła ludności Ukraińskiej przed Polakami.
Zmień dilera. To co bierzesz najwyraźniej szkodzi. Upowcy nie byli ""powstańcami" ani tym bardziej "żołnierzami" tylko zwykłymi BANDYTAMI mordującymi bezbronnych ludzi, więc ch*j im na grób, tak samo jak komuchom i nazistom.
Żołnierze z AK strzelali do niemiecki żolnierzy, śmiecie z UPA mordowały kobiety i dzieci. Nie widzisz róznicy?
dobry demot , niech ludzie pamiętają historie i o przyjaciołach
dobry demot ale to nie znaczy, że ta przyjaźń jest wciąż żywa...
Wpisz na YT "przyjaźń polsko- węgierska" i pogadaj z kimś z Węgier a sam zobaczysz. Można nawet zauważyć, że oni bardziej kochają nas, niż my ich.
Pozdro dla wszystkich Węgrów!
Zyskali u mnie właśnie +20 do szacunku.
Podobny (lub nawet i ten, za mało szczegółów) grób w lesie za Konstancinem pod Warszawą. Zaraz wakacje, może zrobć sobie rajd rowerowy po takich mogiłach? Na pewno byłby kształcący!
Ciekawostki z wikipedi zaczynają mnie nużyć, ale daje + :)
Co za bzdury, Węgrzy walczyli u boku Niemców, i co ciekawe wymordowli setki tysięcy Żydów już pod koniec wojny.
To że kilku żołnierzy pomogło nie zmienia sytuacji, że prawie do końca byli wiernymi sojusznikami Hitlera
Nie mówimy tu o Żydach, tylko o Polakach... To, że ktoś u boku Niemców mordował Żydów, nie oznacza, że nie mógł równie dobrze skrycie pomagać Polakom... Żydzi i Polacy to dwie różne sprawy...
A co ma 1 do 2 ? Bo chyba nie zrozumiałeś o co chodzi w tym democie!
Urus naucz się histori (nie to co mówi ks. Isakowicz Zalewski)
Jeśli było tak jak mówisz to "powstańcy" warszawscy to mordercy.
To u nas w lesie robione ;p
Czy aby tu nie było błędu merytorycznego ??
Niemcy sojusznikami Węgier podczas Powstania Warszawskiego ?
Tak tylko pytam, bo raczej średnio znam historię, ale wydaje mi się, że chodziło raczej o Sowietów a nie Niemców, bo niby jak Niemcy mogli zabronić "wpuszczania" do miasta polskich żołnierzy skoro z nimi walczyli.
Do miasta wbijali partyzanci wcześniej siedzący w okolicznych lasach ;]
to pewnie Laszlo , tak jestem tego pewien...
Wiecie, ja już nie wyrabiam z tego typu demotami, co wchodzę do serwisu, to dowiaduje się, jacy to Węgrzy i Saakaszwili są wspaniali, a jacy Rosjanie, Niemcy i reszta Europy be. Który to już demot o Węgrach na głównej? Trzeci? Czwarty? Strona zamiast demotywatory.pl powinna nazywać się chyba swiat-wedlug-typowego-polaka.pl
A JA WĘGRÓW DALEJ NIE LUBIĘ! :p
Polecam dowiedzieć się, co Węgrzy w XIX wieku robili Chorwatom, Słowakom i Rumunom - tak ostra asymilacja mogła konkurować z tą pruską. Teraz nasi ,,sarmaci" mogą mnie zacząć minusować...
No jakby Węgrzy się asymilowali ze Słowakami, Chorwatami czy Rumunami, to by Węgier już teraz nie było. To się "madziaryzacja" nazywało. I beknęli za to w 1920 w Trianon (a od 90 lat nieustannie nad tym lamentują). Zresztą Polacy chyba też nie byli specjalnie fajni, kiedy przed wojną np. zamykali Białorusinom szkoły - wszyscy mają na koncie grzechy. A Węgrzy są fajni, czasami co prawda ciężko się dogadać (i nie mówię tu o języku, bo po ichniejszemu gadam, ale o jakichś przedziwnych różnicach kulturowych), ale i do tańca i do różańca - dają radę :)
A
Tylko, że aż do XIX wieku madziaryzacja była dobrowolna, dopiero wtedy stała się akcją ,,odgórną". Trianon moim zdaniem było dobrą karą za te zbrodnie. Nie lubię Węgrów min. właśnie za to, że ciągle myślą kategoriami ,,Wielkich Węgier" i nie mogą się pogodzić z tym, że Słowacja jest niepodległa. A co do przedwojennej polonizacji, to uważam, że nie mamy się czym chwalić. Polacy sądzą, że UPA to nas mordowało dla czystej zabawy, a o polskiej polityce asymilacyjnej się nie mówi.
To że państwo nazywało się Austro-Węgry, wcale nie znaczy że Węgrzy się tam liczyli. Wyobraź sobie, że na Węgrzech również wybuchały powstania narodowo-wyzwoleńcze (w jednym z nich brał udział Józef Bem). Węgierski naród był tak samo uciemiężony jak wszystkie inne w imperium, a sama nazwa nic nie znaczyła.
No faktycznie, naród, który ma szeroki samorząd: własny parlament, węgierski jako język urzędowy, a jedynie politykę zagraniczną zostawia Habsburgom jest ,,strasznie uciemiężony". Było to nawet coś więcej, niż autonomia - Habsburgowie stworzyli państwo dualistyczne, gdzie obie części były sobie teoretyczne równe. Dodatkowo obszar Zalitawii nie został jakoś okrojony, były to historyczne granice Korony świętego Stefana. Węgrzy mieli w A-W lepszą pozycję, niż bardziej liczni Słowianie. A powstanie, o które Ci chodzi to Wiosna Ludów, która była kilkadziesiąt lat wcześniej i min. w jej efekcie Węgrzy autonomię jednak dostali.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 lipca 2010 o 19:23
@dePtysz- słyszałeś kiedyś o Franciszku Rakoczym?
Co z Austro-Węgrami (powstałymi w 1867) ma wspólnego żyjący na przełomie XVII i XVIII wieku węgierski powstaniec?
bartek - a kiedy według Ciebie podzielili się Słowianie? Dokładnie ustalić nie można, ale podziały zaczęły się
tworzyć w znacznej mierze od rozdzielenie od nas Słowian Południowych przez Węgrów właśnie, a na Zachodnich i
Wschodnich z powodu przyjęcia różnych obrządków. A w okresie tym nie mieliśmy jakoś specjalnie dobrych
stosunków z Węgrami (kto zajął nasza Słowację?)
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 4 lipca 2010 o 9:35
Upa to gnoje !!! xD
Węgrzy nas bardzo lubią. Byłem dwa razy w Budapeszcie i nie ma w tym przesady. Są bardzo serdeczni dla nas, zwłaszcza jeśli próbujemy porozumieć się w tym ich masakrycznym języku. Szkoda tylko że na ogół są betonami językowymi i raczej po angielsku nie gadają.
źle mi z myślą że młodzi ludzie są wychowywani w kulcie poświęcania kwiatu polskiej młodzieży w przegranej walce. To nie "wykształciuchy" i "inteligenci" powinni ginąć za kraj...
Mam wielki szacunek dla Węgrów, to naprawdę dobrzy ludzie.
A ja znam kilku węgrów i jeden z nich rzeczywiście gada po polsku, może nie zajebiście, ale normalnie można się z nim dogadać. Sporo wyzwisk i przkleństw przyjął na klatę zanim się przyznał, że zna PL :)
Cóż za mowa nienawiści powinno być napisane zabity przez nazistę