moglas zrobic zdjecie jakichs normalnych pozadnych ksiazek a nie tu harry potter, słowniki xD mysle ze w tym wypadku nie jestes soba tylko podazasz wartosciami wyczytanymi z ksiazek czyli zasugerowanymi przez autora. nie leci ani + ani - :) pozdrawiam
Społeczeństwo... Co ono mi dać? Co ono może dać każdej jednostce aspołecznej? Spowoduje tylko ból odrzucenia, będzie próbowało zmusić aspołecznika do zmiany, do przystosowania się. Dlatego poglądy większości trzeba mieć w rzyci...
A ja przeczytałem poczucie humoru i już chciałem do dziewczyny napisać, a to honoru jest, łeee... A ponieważ jestem aspołeczy nie napiszę, mimo iż mi to wszystko pasuje(bo honor też ni imponuje, wbrew pozorom), z wyjątkiem książek.
To, że lubię poczytać książki, zamiast iść się nachlać, porozmawiać na poziomie o wrażeniach z
nich odebranych, zamiast ograniczać dialog z człowiekiem do "widziałaś wczoraj to a to na fb?" "noooo", i
to, że używam polszczyzny poprawnie w jakiś sposób odróżnia mnie od części otoczenia. Nie bardzo da
się to wytłumaczyć, dlaczego osoby lubiące zanurzyć się w lekturze, choćby lgnęły do "normalnego"
społeczeństwa i ich rozrywek, jakoś do niego nie pasują.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
26 marca 2012 o 11:18
Cukierek oczywiście mógłbyś/mogłabyś pójść na jakąś fajną impreze i wypić powiedzmy 2 piwka dla towarzystwa... ale jak cie nikt nie zaprasza, to trzeba to sobie jakoś tłumaczyć
deithdhu jesteś sobą wtedy kiedy inni tak uważają. Co do zchlania się czy czytania Harrego Pottera to ja wolę się zchlać. ;) Co do demota to nie jestem do niego przekonany tak do końca bo czy żeby mieć honor, zdrowy rozsądek, własne zdanie i potrafić być sobą to trzeba czytać książki? Według demotywatora to tak. Cholera! No to mam przerąbane! :( A jak przeczytam Krzyżaków jeszcze raz to będę mógł mieć chociaż własne zdanie czy trzeba coś jeszcze przeczytać? Mam jeszcze w domu kilka słowników, instrukcji obsługi i encyklopedię ptaków.
cukierek, jesli nikt cie nie zaprasza na impreze i na dodatek sadzisz, ze harry potter to dobra ksiazka, to twoje zycie musi byc naprawde przykre ...:)
Książki mają g**** do tego. Lubienie czytania książek jest Twoją cechą, książka nie Tworzy (w dużym stopniu) tego kim jesteś.
Lubisz książki bo pewnie jesteś mądra, a nie jesteś mądra bo lubisz książki. A aspołeczna jesteś, bo masz
słabo rozwinięte zdolności międzyludzkie, rozsądek bo masz dobrze rozwiniętą lewą półkulę, a "umiem być
sobą" to tylko wymówka na to, że jesteś inna i nie potrafisz się przystosować do reszty. Nie udawaj że to Twój
wybór.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
28 czerwca 2011 o 9:58
Pinokio, HP - wypowiedziałam się. A Makbet, Hamlet i Świętoszek to naprawdę wartościowe książki, tylko trzeba je przeczytać :] Za słowniki jeszcze raz przepraszam :)
@lolamastyla Jeszcze tam jest ojciec chrzestny. No i co z tego że lektury, lektury nie mogą być ciekawe? Mi się podobała Lalka i Przedwiośnie. Nie ma czegoś takiego jak bezwartościowa książka każda ma swój świat i o czymś opowiada, jedne są wciągające drugie odpychające. Ciekaw jestem twojej półki z książkami.
Akurat "Harry Potter" jest wartościową książką. Nie wiem czy czytałeś/czytałaś tą książkę, ale jeśli nie to szczerze ją Ci polecam. Ja osobiście wiele się z niej nauczyłam jako dziecko, a i teraz zdarza mi się nad czymś głębiej zastanowić dzięki niej.
Primo - książki jak książki, nie liczą się tytuły, a sam fakt, że to książki. No wybaczcie, ja swoich książek nie ustawiam tematycznie, ale jak leci.
Secundo - HP, Pinokio to w sumie wartościowe książki. Może dla dzieci, ale też czegoś uczą. A że słowniki się wtryniły - wybaczcie :)
I czytaj książki jakie tylko masz ochotę. Rozważ jednak logicznie stan rzeczy:
a)
Co jest najważniejsze? Czytanie/wiedza czy poznanie ciekawych/wartościowych ludzi?
b) Załóżmy hipotetycznie, że Twój cel to wiedza 80% a poznanie ludzi 20%
c) Poświęć 80% czasu na zdobywanie wiedzy ale też 20% czasu na poznawanie ludzi. I wszystko się zmieni. Obie rzeczy rzetelnie. Bez oszukiwania bo oszukasz samą siebie.
d) pozostałe rzeczy, które nie prowadzą do celu powyżej ogranicz do minimum. Inaczej będziesz w sytuacji większości, która twierdzi, że nie ma czasu dla siebie.
e) Jeżeli rezultat Ci się nie spodoba to zacznij od nowa od pkt.a) zamiast wpadać w schemat zajmowanie się pierdołami do granic możliwości.
Nie tylko książki uczą honoru, rozsądku, własnego zdania i umiejętności bycia sobą ale także doświadczenia i przeżycia.
Nie jestem fanatykiem książek ale nie jestem ich przeciwnikiem ;)
"Primo - książki jak książki, nie liczą się tytuły, a sam fakt, że to książki."- szczerze, Maleńka? Chciałaś zabłysnąć, ale Ci nie poszło. Liczy się treść, a nie sam fakt, że to książka. Jest bowiem wiele książek, które niczego nie uczą, lecz demoralizują i niszczą. "Secundo - HP, Pinokio to w sumie wartościowe książki."- W SUMIE WARTOŚCIOWE? Jak możesz w ogóle tak mówić? To tak jakby chłopak powiedział Ci na randce: "Wiesz, w sumie jesteś ładna". Jakie odczucia? Odpowiedz sobie sama. HP nie uczy moim zdaniem niczego. Pinokio- owszem, ale w podstawówce, w klasach elementarnych. A Ty chyba jesteś troszkę już starsza. W takim zestawieniu to już słowniki są bardziej wartościowe- a Ty właśnie za nie przepraszasz. I gdzie tu sens, gdzie logika? O co mi w tym wszystkim chodzi?- chciałaś zabłysnąć tanią erudycją, ale Ci nie poszło. Ale słowniki zostaw na półce.
Nie no, co tak jedziecie Pottera, w pewnym wieku (dośc młodym co prawda, ale jednak) jest to książka, od której nie można się oderwac. A z tym, że nie uczy niczego, też się nie zgodzę. Jest tam pokazana walka dobra ze złem, gdzie zło zostaje pokonane, ukazana wartośc przyjaciół, choc stosunki z nimi nie zawsze są najłatwiejsze, pogląd, że nie ważne kim się rodzisz, ważne, jakich dokonujesz wyborów itd...
Poza tym w HarrymPotterze tez jest przedstawione życie i związki miedzyludzkie co jest ważne. A to, że bohaterami są czarodzieje nie ma dużego znaczenia, po prostu jest dzieki temu ciekawsza i inna. Inaczej wszystkie bylyby o tym samym.
Zgadzam się z dzikachimera. HP też uczy pewnych wartości. Tego że przyjaźń jest najważniejsza, że nie można oceniać ludzi po pozorach (Snape), zawsze stawać po stronie dobra choćby wydawała się przegrana. Z prawie każdej książki można wynieść jakieś wartości, trzeba tylko umieć szukać ;)
lolamastyla uczepiłas/łeś się Pinokia. Czy ktoś w democie napisał że te wartości są tylko dla dorosłych? Co do słowników to z jakich wynosisz "poczucie honoru, zdrowy rozsądek, własne zdanie i umiejętność bycia sobą"? To Tobie nie poszło zabłyśnięcie tutaj ;)
Może uczyć chociażby wyobraźni... Ale zresztą. Po co ma czegokolwiek? Od tego są lektury. Tak jakby już nie można było czytać książek dla rozrywki.
A nawiasem mówiąc książek jest tyle i o wszystkim, że KAŻDY znalazłby coś dla siebie.
eeee, to u mnie anime oglądają wszyscy wkoło, razem ze mną :D i nie tylko naruto i dragon ball...
edit: nie rozumiem dlaczego jesteś aspołeczny przez anime, tak dużo czasu przy tym spędzasz?
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
29 czerwca 2011 o 9:39
Ale czy życie to zamykanie się w domu i bycie aspołecznym albo bycie towarzyskim bez mózgiem?? Nie ma opcji by być w tym wszystkim gdzieś "po środku"?? Ja lubię sobie poczytać, np. obecnie czytam Wiedźmina. W gry RPG czasem sobie pogram a i anime nie są Mi obce a mimo to potrafię wyjść ze znajomymi i się z Nimi zabawić. Po prostu nie wolno zaniedbać znajomości a spokojnie w wolnym czasie można sobie pooglądać anime/poczytać książkę.
Żyjemy w czasach, kiedy każdy uważa siebie za aspołecznego i oryginalnego, a etykietkę "czytam książki" przylepia się sobie po przeczytaniu całej serii HP. :/ Ale grunt, że czytasz. Tak, Szekspir jest bardzo wartościowy, tylko trzeba go umieć odczytać.
akurat HP nie czytalam ale wole lekkie ksiazki niz szekspirowskie teksty ktore trzeba czytac ze slownikiem. Ksiazki mnie maja mnie cieszyc, odprezac a nie frustrowac i meczyc. Juz dajcie sobie spokoj z tymi gadkami o ambitnych lekturach/filmach/muzyce bo z ludzmi ktorzy polkneli kij od szczotki nie da sie pogadac.
Co Wy macie do HP? Denerwują mnie ludzie piętnujący książkę, która sama w sobie nie jest zła, powiem więcej, moim zdaniem jest genialna w swym gatunku. Większość ostatnimi czasy chce się pochwalić coraz to dziwniejszymi pozycjami np. książkowymi czy muzycznymi, byle by tylko być jak najbardziej oryginalnym. Moda na bycie alternatywnym sama w sobie jest bezsensowna. Jak ktoś, kto jest podatny na sugestię i trendy śmie nazywać siebie (nawet tylko w głowie) alternatywnym (czy też innym synonimem)?! Jedno drugie wyklucza! Znam wielu takich co popisują się swoim oczytaniem i patrzą z góry mówiąc przy tym "Czytałam Paulo Coelho, uwielbiam jego książki i ..." zaczyna się bredzenie moim zdaniem o niczym- pseudo filozoficzna gadka, nic swojego tylko powielanie MODNYCH twierdzeń. p.s. przy okazji przyznam, że nie jestem fanką owego autora.
@shallow i @Bambucza - czy ja mówiłam, że HP jest zły? Czytałam całą serię. Ale czytanie WYŁĄCZNIE tego to jest już dla mnie lekko śmieszne. Coelho za to jest już prawdziwie zły, zmogłam jedną książkę, ale niestety to peseudogłęboki bełkot. Co do książek - czytam i takie uznawane z "wyższą półkę", oraz takie, które uznawane są za półkę całkiem niską. Książki powinny coś dawać, nie tylko być tanią rozrywką, choć i takie też się zdarzają i bynajmniej nie są złe. Szekspir nie jest trudny i nie trzeba go czytać ze słownikiem. Choć do gimnazjum nie polecam, dużo bardziej zabawny / wzruszający jest później.
zazwyczaj jest tak, że ludzie czytający książki są bardzo wartościowi..można z nimi pogadać o czymś... czasami mam po prostu ochotę porozmawiać z kimś o jakiejś książce, ale nie mogę, bo ktoś wgl nie czyta...przykre. nie wiecie co tracicie ;)
Może i masz to swoje zdanie itp. ale z tego co widzę to nie potrafisz się bawić, zapomnieć na chwilę o rzeczywistości i jesteś zadufana w sobie :) Inteligentny człowiek nie musi chwalić się, że czyta książki :)
@Sevasian
Autor przeróbki zacytował wypowiedź z pewnego filmu (akurat tytuł wyleciał mi z głowy, w każdym razie którąś z polskich komedii).
Co do samego czytania, są książki bezwartościowe, np. te Grossa (chyba, że rozpatrywać je jako science fiction), tak samo jak bezwartościowe mogą być filmy. Jednak generalnie człowiek czytający jest bardziej wartościowy niż troglodyta wpatrzony 10h na dobę w monitor. Odkąd odkryłem książki przed komputerem spędzam godzinę dziennie, to zajęcie jest po prostu nudne. Trzeba tylko znaleźć swój klimat, swój gatunek.
@PozdrawiamPZPN: ale jakie to ma znaczenie, czy książka czy monitor? Ja czytam często e-booki właśnie z monitora. Pewnie niezbyt zdrowe to jest, ale informacja przecież ta sama.
Niestety na e-booki też mam coraz mniej czasu...
@shallowgirl: no pewnie kiedyś trzeba będzie. W tajemnicy Ci powiem, że popełniam jeszcze większy grzech: czytam też książki z... KOMÓRKI!
Program albite reader. Naprawdę dobry i przy dużym ekranie telefonu da się coś poczytać w praktycznie dowolnej sytuacji. Np. na nudnej konferencji;)
Moje zdanie jest takie, że aby posiadać cechy wymienione w democie, nie trzeba przeczytać setek/tysięcy książek. Można to mieć bez tego. Przeczytałem kilkadziesiąt książek, co nie jest z pewnością jakimś cudnym wynikiem (zresztą większość z nich to obowiązkowe lektury, ale i tak dobrze, że je czytałem...). Jestem sobą, mam własne zdanie (a to, czy je wygłaszam, to już osobny temat). Zdrowy rozsądek? Bywało, że go nie było. A honor... Cóż, tego to już chyba dawno nie mam... Albo szczątki.
Nie przeczytałem w życiu żadnej książki ale mam wszystkie te cechy bo moi rodzice są zajebiści i dobrze mnie wychowali ( nie nie jestem 7 letnim dzieckiem tylko niestety nad wiek dojżałym 16-latkiem ).
Niestety są takie czasy, że większość ludzi docenia tylko tych co potrafią się dostosować do otoczenia, poprzez
podlizywanie się mu. Większość osób niema teraz charakteru bo boją się, że jeżeli coś powiedzą co nie spodoba
sie jej otoczeniu zostaną wykluczeni z "paczki". Ale jest też wielu ludzi , którzy potrafią docenić to, że każdy
ma swoje zdanie:P
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
27 czerwca 2011 o 20:28
Plus, bo dzisiaj tacy ludzie to rzadkość. I wspomnę nawet siebie, kiedy byłem dzieciakiem, nie chciało mi się czytać, a uważałem się za wszechwiedzącego. Natomiast teraz poprzez czytanie książek czuję, że naprawdę mogę komuś zaimponować i zaprezentować sobą coś więcej niż znajomi, którzy najeżdżają na pedałów, murzynów i żydów argumentami "bo to zło".
Na pewno słowniki, wykształciły w Tobie poczucie honoru i rozsądek ;) heh!
No ale nie ważne... Jeśli natomiast
o
mnie chodzi to: rozsądku nauczyło mnie życie, zasady wpoili mi rodzice, poczucia honoru nauczyła mnie historia
i
bohaterstwo przodków, natomiast co do własnego zdania, to cóż... "Racja jest jak dupa, każdy jakąś ma, tylko
nie
każdy powinien pokazywać." Własne zdanie powinno się wygłaszać w sprawach ważnych, dla dobra ogółu, a nie
dla
własnych korzyści bo banda idiotów wśród społeczeństwa Cię zje od tak ;) A i uprzedzając głupawe
odpowiedzi, jestem 21 latkiem i mimo że według Was mogę nadal g*wno o życiu wiedzieć, ale życie ma to do siebie,
że przez cały czas się uczymy od momentu narodzin, do czasu gdy zgaśnie nasz płomyk. Należy tylko te nauki dobrze
wykorzystywać, a ostatnią książką którą przeczytałem było... nawet nie pamiętam (pomijając te które mi są potrzebne do nauki) ;)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
27 czerwca 2011 o 20:41
bezsens! pochłaniam książki, ale sugerowanie, że ludzie nieoczytani nie mają honoru, rozsądku, własnego zdania czy nie potrafią być sobą jest co najmniej głupie. Nie mam pojęcia co masz na myśli mówiąc o honorze i książkach, więc nie komentuję. Własne zdanie czy umiejętność bycia sobą to raczej kwestia temperamentu i osobowości. Tak samo rozsądek, choć to po części wpajają nam, bądź i nie, rodzice.
P.S. HP jest genialną książką i jak niegdyś bajki ukazuje nam podstawowe wartości i standardowy obrazek walki dobra ze złem, koniec i kropka;)
Widzę, że zaczęła się burzliwa rozmowa na temat Harrego. Ja go osobiście nie lubię, nudny jest. Mogę polecić książki Kate Brian, boskie są, świetnie się czyta. Ale demot słaby. Książki niewiele mają do tych wszystkich cech, które wypisałaś. Książki w większych ilościach czytam od roku mniej więcej, wcześniej mi się nie chciało, a mimo to byłam sobą, mam własne zdanie itd, także (-)
O, koleżanko, dokładnie wyraziłaś to co i ja o sobie myślę... szczególnie z tym poczuciem honoru. A już myślałam że jestem sama na świecie z tym problemem ;P
Jednak, na książkach świat się nie kończy.. Czasem trzeba wyjść do ludzi-tam też nabiera się doświadczenia.
Są, ludzie, którzy najchętniej całe życie przesiedzieliby przed książkami.. Ale później wychodzą do grupy, nie potrafiący odnaleźć się w szkole, pracy. Oczywiście, nie zawsze jest tak. Osobiście nic nie mam do takich ludzi. ;)
Też, czasem lubię posiedzieć, przy kubku z gorącą czekoladą i poczytać książkę, która sama w sobie mnie zaciekawiła :)
Pozdrawiam!
No i powiedz mi, anonimie, który nie raczyłeś dodać komentarza, za co mnie (i psysutrę) minusujesz. Za to że krytykujemy złe tłumaczenie klasyki?
Miej trochę odwagi i napisz, dlaczego się nie zgadzasz.
Kocham cię za tego demotywatora. Tacy ludzie jak ty powinni żyć gdzieś blisko mnie, tak to otaczają mnie same
oszołomy, co książki nigdy w ręce nie mieli... O, a w komentarzach odezwali się wielce inteligentni profesorowie, którzy przeczytali całe biblioteki. Won, ludzie do książek, a nie piszecie debilne komentarze!
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
27 czerwca 2011 o 23:26
No i to jest właśnie nasze społeczeństwo. "Patrzcie no, przeczytał książkę, profesorek je*any, się będzie wymądrzał, idziemy obić mu mordę?". To ja już wolę czytać i mieć o czym gadać niż nie czytać i gadać o niczym.
Ty za to jesteś bardzo inteligentny, skoro nie wyczuwasz ironii. Tak się złożyło, że popieram czytanie książek i nie mam zamiaru się licytować kto przeczytał więcej. Głupie i krzywdzące jest natomiast generalizowanie i wrzucanie wszystkich do jednego worka - jak się demot nie podoba to znaczy, że debil i nie czyta. A to nie jest prawdą.
Rozumiem, że książki mogą mieć na to jakiś wpływ, ale bez przesady: podział ludzi na czytających lub nieczytających to żaden podział. Jest wielu ludzi, którzy pracują całe życie dla rodziny, nie mając czasu ani chęci na czytanie. A w kwestii moralności naprawdę mogą być autorytetami.
Jak ktoś jest bezrozumny, to książka to dla niego same minusy. Małe literki, strony trzeba przerzucać, trzeba użyć wyobraźni, nie można w tym czasie siedzieć na fejsbuczku albo chlać, sam rozumiesz.
Jeśli przez książki jesteś aspołeczna, to chyba Ci bardziej zaszkodziły niż pomogły. Ja czytam i jestem
zdecydowanie społeczna, a książki mi w tym raczej pomogły. Nic dziwnego, że ludzie nie czytają, skoro takie
są skutki uboczne. ;/
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
28 czerwca 2011 o 1:28
Proponowałbym abyś posortował książki najpierw przedmiotowo, a potem alfabetycznie w obrębie poprzedniego podziału. Wierz mi - jak uzbierasz więcej książek to się w nich pogubisz.
Czytasz Harrego Pottera? I tak oto Szatan okręcił sobie kolejną niewinną duszyczkę wokół palca... ;) Też czytam książki ale wole kryminały Agaty Christie
Często zamiast wyjść z przyjaciółmi wybieram wolę zostać w domu, z książką. Trudno mi się wytłumaczyć dlaczego, ale cóż, nie będę nic robić wbrew sobie.
Nie wyobrażam sobie dnia bez przeczytania kilku stron.
A jeśli mówimy o lekturach, "Krzyżacy" to świetna powieść. :)
Polska to wspaniały kraj, co drugi człowiek jest honorowy, książki kochają, każdy jest wyjątkowy i idzie pod prąd. Ludzie tutaj nie są zawistni, nie zazdroszczą innym i w ogóle peace nad love!
Ja się pytam, czy na pewno żyjemy w tym samym świecie?
ja raczej książek nie czytam a mam: poczucie honoru i humoru także, zdrowy rozsądek, własne zdanie, no i potrafię być sobą. Na dodatek mam przyjaciół.
I co ?
ode mnie [-]
dlaczego aspołeczna? To, że mamy czasy w których liczy się przebojowość, umiejętność kombinowania itp. nie wyklucza tych cech. Uważam, że takie cechy są bardzo potrzebne, aby osiągnąć sukces w życiu i ludzie, którzy wiedzą czego chcą od życia, mają jakieś zasady, z pewnością docenią taką osobę.
Studiuję na uniwersytecie i czytam od trzech do pięciu książek miesięcznie. Moja prywatna biblioteczka liczy osiemdziesiąt pozycji z różnych gatunków. To bzdura, że trzeba wybierać pomiędzy życiem towarzyskim a intelektualnym, między imprezą, a książką, oczytaniem a popularnością. Czytanie nie tyle kształtuje jakieś cechy, ale daje wiedzę i ogładę (chociażby językową), otwiera umysł i poszerza horyzonty, a poza tym ćwiczy wyobraźnię i kreatywność. To cechy lubiane i cenione w towarzystwie, trzeba tylko chcieć wyjść do ludzi i zaprezentować je, bo nikt nie będzie biegał za nami i prosił, żebyśmy zaszczycili go łaską rozmowy itp.
Co do małej wartości książek o HP: pomijam wartości wymienione we wcześniejszych postach, bo nie ma po co wszystkiego powtarzać. Powiem tylko o tym, jak wiele motywów tej książki to klasyczne motywy pojawiające się w literaturze fantasy (sam Sapkowski wciągnął książkę Rowling do swojego kanonu!), a jeszcze więcej odniesień dotyczy religii, czy mitologii (banalnym przykładem jest złożenie przez bohatera ofiary z samego siebie i jego zmartwychwstanie). Nie uważam oczywiście, że HP należy ustawić przed Biblią i Iliadą, ale należy się mu szacunek jako bardzo starannie napisanej sadze.
no tak jakbym czytal Pinokia i Harry Poter'a to tez bym byl aspoleczny - po domu biegalbym z patykiem wykrzykujac zaklecia ale bym nie klamal bo nos by mi urosl
Jeśli TE akurat książki sprawiły, że jesteś jaka jesteś, to się nie przyznawaj! Nie wiem, czy poczucia honoru i zdrowego rozsądku nauczył Cię "Harry Potter", czy "Leksykon", ale na Twoim miejscu nie szpanowałabym taką biblioteką domową, bo nie ma czym. A o Twoich potencjalnych, wyżej wymienionych przymiotach duchowych świadczy ona co najmniej wątpliwie.
Według mnie nie chodzi o samo ocenianie tych cech czy książek, które są na zdjęciu. Dorośli wpajają dzieciom, że powinny dużo czytać. A gdy się wciągną to jest problem, bo ich wartości nie odnajdują się wprawdziwym świecie :/
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
29 czerwca 2011 o 13:35
Mam identyczny egzemplarz Ojca Chrzestnego ! :D
ps. Właśnie - wykorzystaj to, że jesteś obeznany/a w książkach i zabłyśnij z rozmowie przed innymi zamiast się nad sobą użalać :)
Dokładnie :) Ja kiedyś siedziałem na korytarzu z nosem w Komu bije dzwon Hemingwaya. Podeszła do mnie dziewczyna i poprosiła mnie żebym jej opowiedział o czym jest książka którą czytam. Ja zaproponowałem jej że będę pożyczał jej książki i w ten sposób zdobyłem jej numer. Czytanie się opłaca :D
moglas zrobic zdjecie jakichs normalnych pozadnych ksiazek a nie tu harry potter, słowniki xD mysle ze w tym wypadku nie jestes soba tylko podazasz wartosciami wyczytanymi z ksiazek czyli zasugerowanymi przez autora. nie leci ani + ani - :) pozdrawiam
Też tak mam. Do dziś potrafię czytać po 150 stron dziennie, jak książka jest ciekawa. Polecam "Czarny Pryzmat" Weeks'a. Jestem na 350 stronie ^^
Chodzi o przesłanie, a nie to, jakie książki zostały przedstawione na zdjęciu.
jeśli czytasz Harrego Pottera to wiedz , że szatan już się Tobą interesuje....
Społeczeństwo... Co ono mi dać? Co ono może dać każdej jednostce aspołecznej? Spowoduje tylko ból odrzucenia, będzie próbowało zmusić aspołecznika do zmiany, do przystosowania się. Dlatego poglądy większości trzeba mieć w rzyci...
jak siedziałaś nad książkami całe dnie zamiast wyjść do ludzi to się nie dziw że jesteś aspołeczna...
A ja przeczytałem poczucie humoru i już chciałem do dziewczyny napisać, a to honoru jest, łeee... A ponieważ jestem aspołeczy nie napiszę, mimo iż mi to wszystko pasuje(bo honor też ni imponuje, wbrew pozorom), z wyjątkiem książek.
@Aronek: Jeśli uważasz, że ludzie aspołeczni mają słabe zdolności międzyludzkie, jesteś w ogromnym błędzie.
To, że lubię poczytać książki, zamiast iść się nachlać, porozmawiać na poziomie o wrażeniach z
nich odebranych, zamiast ograniczać dialog z człowiekiem do "widziałaś wczoraj to a to na fb?" "noooo", i
to, że używam polszczyzny poprawnie w jakiś sposób odróżnia mnie od części otoczenia. Nie bardzo da
się to wytłumaczyć, dlaczego osoby lubiące zanurzyć się w lekturze, choćby lgnęły do "normalnego"
społeczeństwa i ich rozrywek, jakoś do niego nie pasują.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 marca 2012 o 11:18
dokładnie jak ja. duuży +
Nagle wszyscy są honorowi, rozsądni, asertywni i są sobą. Tak w ogóle, co to znaczy być sobą? Niech mi ktoś to wyjaśni.
deithdhu: i jeszcze niech przy okazji wyjaśni jak się tego nauczyć z książek? :)
taksamo ja. wolę dobrą książkę, czytać po raz 35 harry'ego potter'a niz isc na impreze i sie zachlać do nieprzytomności....
Cukierek oczywiście mógłbyś/mogłabyś pójść na jakąś fajną impreze i wypić powiedzmy 2 piwka dla towarzystwa... ale jak cie nikt nie zaprasza, to trzeba to sobie jakoś tłumaczyć
deithdhu jesteś sobą wtedy kiedy inni tak uważają. Co do zchlania się czy czytania Harrego Pottera to ja wolę się zchlać. ;) Co do demota to nie jestem do niego przekonany tak do końca bo czy żeby mieć honor, zdrowy rozsądek, własne zdanie i potrafić być sobą to trzeba czytać książki? Według demotywatora to tak. Cholera! No to mam przerąbane! :( A jak przeczytam Krzyżaków jeszcze raz to będę mógł mieć chociaż własne zdanie czy trzeba coś jeszcze przeczytać? Mam jeszcze w domu kilka słowników, instrukcji obsługi i encyklopedię ptaków.
cukierek, jesli nikt cie nie zaprasza na impreze i na dodatek sadzisz, ze harry potter to dobra ksiazka, to twoje zycie musi byc naprawde przykre ...:)
Książki mają g**** do tego. Lubienie czytania książek jest Twoją cechą, książka nie Tworzy (w dużym stopniu) tego kim jesteś.
Lubisz książki bo pewnie jesteś mądra, a nie jesteś mądra bo lubisz książki. A aspołeczna jesteś, bo masz
słabo rozwinięte zdolności międzyludzkie, rozsądek bo masz dobrze rozwiniętą lewą półkulę, a "umiem być
sobą" to tylko wymówka na to, że jesteś inna i nie potrafisz się przystosować do reszty. Nie udawaj że to Twój
wybór.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 czerwca 2011 o 9:58
główna :)
Harry potter? Wiedz że szatan się Tobą interesuje! A tak na serio SZACUN za "Ojca Chrestnego" + P.S. Użytkownik nademną ma zaje**sty avatar :D
To się tym ciesz, a nie się demotywujesz :)
główna!!!!!!!!!!+
Taa.. pinokio, harry potter, 3 lektury szkolne, słowniki. strasznie wartościowe książki czytasz... -.-
Pinokio, HP - wypowiedziałam się. A Makbet, Hamlet i Świętoszek to naprawdę wartościowe książki, tylko trzeba je przeczytać :] Za słowniki jeszcze raz przepraszam :)
Ta.. bo w democie najważniejszy jest obrazek.. szkoda gadać..
@lolamastyla Jeszcze tam jest ojciec chrzestny. No i co z tego że lektury, lektury nie mogą być ciekawe? Mi się podobała Lalka i Przedwiośnie. Nie ma czegoś takiego jak bezwartościowa książka każda ma swój świat i o czymś opowiada, jedne są wciągające drugie odpychające. Ciekaw jestem twojej półki z książkami.
@petarda a myślisz, że on/a ma jakieś książki ? skoro taką uwagę przykuł/a do obrazka, to skąd pewność, że umie czytać ?
Akurat "Harry Potter" jest wartościową książką. Nie wiem czy czytałeś/czytałaś tą książkę, ale jeśli nie to szczerze ją Ci polecam. Ja osobiście wiele się z niej nauczyłam jako dziecko, a i teraz zdarza mi się nad czymś głębiej zastanowić dzięki niej.
Primo - książki jak książki, nie liczą się tytuły, a sam fakt, że to książki. No wybaczcie, ja swoich książek nie ustawiam tematycznie, ale jak leci.
Secundo - HP, Pinokio to w sumie wartościowe książki. Może dla dzieci, ale też czegoś uczą. A że słowniki się wtryniły - wybaczcie :)
I czytaj książki jakie tylko masz ochotę. Rozważ jednak logicznie stan rzeczy:
a)
Co jest najważniejsze? Czytanie/wiedza czy poznanie ciekawych/wartościowych ludzi?
b) Załóżmy hipotetycznie, że Twój cel to wiedza 80% a poznanie ludzi 20%
c) Poświęć 80% czasu na zdobywanie wiedzy ale też 20% czasu na poznawanie ludzi. I wszystko się zmieni. Obie rzeczy rzetelnie. Bez oszukiwania bo oszukasz samą siebie.
d) pozostałe rzeczy, które nie prowadzą do celu powyżej ogranicz do minimum. Inaczej będziesz w sytuacji większości, która twierdzi, że nie ma czasu dla siebie.
e) Jeżeli rezultat Ci się nie spodoba to zacznij od nowa od pkt.a) zamiast wpadać w schemat zajmowanie się pierdołami do granic możliwości.
Żadnej magii i działa :) Samo życie :)
nie czytałem całego ale przyznaję wam rację :P
Nie tylko książki uczą honoru, rozsądku, własnego zdania i umiejętności bycia sobą ale także doświadczenia i przeżycia.
Nie jestem fanatykiem książek ale nie jestem ich przeciwnikiem ;)
Dokładnie, ale czymś trzeba tłumaczyć swoje życiowe niepowodzenia ;)) Wg autora "wszyscy źli i głupi tylko ja dobry i mądry" :]]
"Primo - książki jak książki, nie liczą się tytuły, a sam fakt, że to książki."- szczerze, Maleńka? Chciałaś zabłysnąć, ale Ci nie poszło. Liczy się treść, a nie sam fakt, że to książka. Jest bowiem wiele książek, które niczego nie uczą, lecz demoralizują i niszczą. "Secundo - HP, Pinokio to w sumie wartościowe książki."- W SUMIE WARTOŚCIOWE? Jak możesz w ogóle tak mówić? To tak jakby chłopak powiedział Ci na randce: "Wiesz, w sumie jesteś ładna". Jakie odczucia? Odpowiedz sobie sama. HP nie uczy moim zdaniem niczego. Pinokio- owszem, ale w podstawówce, w klasach elementarnych. A Ty chyba jesteś troszkę już starsza. W takim zestawieniu to już słowniki są bardziej wartościowe- a Ty właśnie za nie przepraszasz. I gdzie tu sens, gdzie logika? O co mi w tym wszystkim chodzi?- chciałaś zabłysnąć tanią erudycją, ale Ci nie poszło. Ale słowniki zostaw na półce.
Nie no, co tak jedziecie Pottera, w pewnym wieku (dośc młodym co prawda, ale jednak) jest to książka, od której nie można się oderwac. A z tym, że nie uczy niczego, też się nie zgodzę. Jest tam pokazana walka dobra ze złem, gdzie zło zostaje pokonane, ukazana wartośc przyjaciół, choc stosunki z nimi nie zawsze są najłatwiejsze, pogląd, że nie ważne kim się rodzisz, ważne, jakich dokonujesz wyborów itd...
Poza tym w HarrymPotterze tez jest przedstawione życie i związki miedzyludzkie co jest ważne. A to, że bohaterami są czarodzieje nie ma dużego znaczenia, po prostu jest dzieki temu ciekawsza i inna. Inaczej wszystkie bylyby o tym samym.
Zgadzam się z dzikachimera. HP też uczy pewnych wartości. Tego że przyjaźń jest najważniejsza, że nie można oceniać ludzi po pozorach (Snape), zawsze stawać po stronie dobra choćby wydawała się przegrana. Z prawie każdej książki można wynieść jakieś wartości, trzeba tylko umieć szukać ;)
lolamastyla uczepiłas/łeś się Pinokia. Czy ktoś w democie napisał że te wartości są tylko dla dorosłych? Co do słowników to z jakich wynosisz "poczucie honoru, zdrowy rozsądek, własne zdanie i umiejętność bycia sobą"? To Tobie nie poszło zabłyśnięcie tutaj ;)
Może uczyć chociażby wyobraźni... Ale zresztą. Po co ma czegokolwiek? Od tego są lektury. Tak jakby już nie można było czytać książek dla rozrywki.
A nawiasem mówiąc książek jest tyle i o wszystkim, że KAŻDY znalazłby coś dla siebie.
A MOŻE HARRY POTTER ?!
Ukradłeś mi tekst :(
Też jestem w pewnym stopniu aspołeczny, ale przez anime ;)
eeee, to u mnie anime oglądają wszyscy wkoło, razem ze mną :D i nie tylko naruto i dragon ball...
edit: nie rozumiem dlaczego jesteś aspołeczny przez anime, tak dużo czasu przy tym spędzasz?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 czerwca 2011 o 9:39
Ale czy życie to zamykanie się w domu i bycie aspołecznym albo bycie towarzyskim bez mózgiem?? Nie ma opcji by być w tym wszystkim gdzieś "po środku"?? Ja lubię sobie poczytać, np. obecnie czytam Wiedźmina. W gry RPG czasem sobie pogram a i anime nie są Mi obce a mimo to potrafię wyjść ze znajomymi i się z Nimi zabawić. Po prostu nie wolno zaniedbać znajomości a spokojnie w wolnym czasie można sobie pooglądać anime/poczytać książkę.
"w pewnym stopniu" znaczy mniej, więcej, że jak zacznę jakąś serię to spędzam cały czas przed ekranem, póki go nie skończę.
Ja generalnie nie czytuję książek, ale mam to samo. Nadaję się do współczesnego społeczeństwa jak Pudzian do MMA.
Zapomniałaś dodać, że jeszcze jesteś nieskromna.
ale Cię rozumiem..
Żyjemy w czasach, kiedy każdy uważa siebie za aspołecznego i oryginalnego, a etykietkę "czytam książki" przylepia się sobie po przeczytaniu całej serii HP. :/ Ale grunt, że czytasz. Tak, Szekspir jest bardzo wartościowy, tylko trzeba go umieć odczytać.
akurat HP nie czytalam ale wole lekkie ksiazki niz szekspirowskie teksty ktore trzeba czytac ze slownikiem. Ksiazki mnie maja mnie cieszyc, odprezac a nie frustrowac i meczyc. Juz dajcie sobie spokoj z tymi gadkami o ambitnych lekturach/filmach/muzyce bo z ludzmi ktorzy polkneli kij od szczotki nie da sie pogadac.
Co Wy macie do HP? Denerwują mnie ludzie piętnujący książkę, która sama w sobie nie jest zła, powiem więcej, moim zdaniem jest genialna w swym gatunku. Większość ostatnimi czasy chce się pochwalić coraz to dziwniejszymi pozycjami np. książkowymi czy muzycznymi, byle by tylko być jak najbardziej oryginalnym. Moda na bycie alternatywnym sama w sobie jest bezsensowna. Jak ktoś, kto jest podatny na sugestię i trendy śmie nazywać siebie (nawet tylko w głowie) alternatywnym (czy też innym synonimem)?! Jedno drugie wyklucza! Znam wielu takich co popisują się swoim oczytaniem i patrzą z góry mówiąc przy tym "Czytałam Paulo Coelho, uwielbiam jego książki i ..." zaczyna się bredzenie moim zdaniem o niczym- pseudo filozoficzna gadka, nic swojego tylko powielanie MODNYCH twierdzeń. p.s. przy okazji przyznam, że nie jestem fanką owego autora.
Tak, "Harry" jest dobry. Do trzeciej części i do dwunastego roku życia.
@shallow i @Bambucza - czy ja mówiłam, że HP jest zły? Czytałam całą serię. Ale czytanie WYŁĄCZNIE tego to jest już dla mnie lekko śmieszne. Coelho za to jest już prawdziwie zły, zmogłam jedną książkę, ale niestety to peseudogłęboki bełkot. Co do książek - czytam i takie uznawane z "wyższą półkę", oraz takie, które uznawane są za półkę całkiem niską. Książki powinny coś dawać, nie tylko być tanią rozrywką, choć i takie też się zdarzają i bynajmniej nie są złe. Szekspir nie jest trudny i nie trzeba go czytać ze słownikiem. Choć do gimnazjum nie polecam, dużo bardziej zabawny / wzruszający jest później.
zazwyczaj jest tak, że ludzie czytający książki są bardzo wartościowi..można z nimi pogadać o czymś... czasami mam po prostu ochotę porozmawiać z kimś o jakiejś książce, ale nie mogę, bo ktoś wgl nie czyta...przykre. nie wiecie co tracicie ;)
Rząd Polski zachęca obywateli do czytania książek nakładając 5% podatek vat :/ hipokryzja
Dyrektywy UE a nie hipokryzja.
Mam takie same wydania "Ojca Chrzestnego" i "Harrego Pottera" :)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 czerwca 2011 o 18:54
Ja też. :P
@geraltofpoland- to przyjeżdżaj to Białogardu ze swoją księgą :).
chyba nie przez słowniki : P
ja tak samo tylko nie czytam książek
Może i masz to swoje zdanie itp. ale z tego co widzę to nie potrafisz się bawić, zapomnieć na chwilę o rzeczywistości i jesteś zadufana w sobie :) Inteligentny człowiek nie musi chwalić się, że czyta książki :)
...i skromna do tego.
Duzy plus za Ojca chrzestnego :)
demot:Ja w swoim życiu:Przeczytałem dwie książki
Nie masz się czym chwalić :P
@Sevasian
Autor przeróbki zacytował wypowiedź z pewnego filmu (akurat tytuł wyleciał mi z głowy, w każdym razie którąś z polskich komedii).
Co do samego czytania, są książki bezwartościowe, np. te Grossa (chyba, że rozpatrywać je jako science fiction), tak samo jak bezwartościowe mogą być filmy. Jednak generalnie człowiek czytający jest bardziej wartościowy niż troglodyta wpatrzony 10h na dobę w monitor. Odkąd odkryłem książki przed komputerem spędzam godzinę dziennie, to zajęcie jest po prostu nudne. Trzeba tylko znaleźć swój klimat, swój gatunek.
@PozdrawiamPZPN: ale jakie to ma znaczenie, czy książka czy monitor? Ja czytam często e-booki właśnie z monitora. Pewnie niezbyt zdrowe to jest, ale informacja przecież ta sama.
Niestety na e-booki też mam coraz mniej czasu...
pibi80 kup sobie kindla. Ja tez czytalam sporo ebookow ale na dluzsza mete oczy sie mecza a przy kindlu nie ma tego problemu.
@shallowgirl: no pewnie kiedyś trzeba będzie. W tajemnicy Ci powiem, że popełniam jeszcze większy grzech: czytam też książki z... KOMÓRKI!
Program albite reader. Naprawdę dobry i przy dużym ekranie telefonu da się coś poczytać w praktycznie dowolnej sytuacji. Np. na nudnej konferencji;)
Po co komu poczucie humoru, zdrowy rozsądek, własne zdanie i umienie bycia sobą skoro się jest aspołecznym?
Moje zdanie jest takie, że aby posiadać cechy wymienione w democie, nie trzeba przeczytać setek/tysięcy książek. Można to mieć bez tego. Przeczytałem kilkadziesiąt książek, co nie jest z pewnością jakimś cudnym wynikiem (zresztą większość z nich to obowiązkowe lektury, ale i tak dobrze, że je czytałem...). Jestem sobą, mam własne zdanie (a to, czy je wygłaszam, to już osobny temat). Zdrowy rozsądek? Bywało, że go nie było. A honor... Cóż, tego to już chyba dawno nie mam... Albo szczątki.
Nie przeczytałem w życiu żadnej książki ale mam wszystkie te cechy bo moi rodzice są zajebiści i dobrze mnie wychowali ( nie nie jestem 7 letnim dzieckiem tylko niestety nad wiek dojżałym 16-latkiem ).
Jesteś moim ideałem normalnie :)
a znaczenie tych wyrazów znasz z słownika?
Niestety są takie czasy, że większość ludzi docenia tylko tych co potrafią się dostosować do otoczenia, poprzez
podlizywanie się mu. Większość osób niema teraz charakteru bo boją się, że jeżeli coś powiedzą co nie spodoba
sie jej otoczeniu zostaną wykluczeni z "paczki". Ale jest też wielu ludzi , którzy potrafią docenić to, że każdy
ma swoje zdanie:P
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 czerwca 2011 o 20:28
Plus, bo dzisiaj tacy ludzie to rzadkość. I wspomnę nawet siebie, kiedy byłem dzieciakiem, nie chciało mi się czytać, a uważałem się za wszechwiedzącego. Natomiast teraz poprzez czytanie książek czuję, że naprawdę mogę komuś zaimponować i zaprezentować sobą coś więcej niż znajomi, którzy najeżdżają na pedałów, murzynów i żydów argumentami "bo to zło".
Na pewno słowniki, wykształciły w Tobie poczucie honoru i rozsądek ;) heh!
No ale nie ważne... Jeśli natomiast
o
mnie chodzi to: rozsądku nauczyło mnie życie, zasady wpoili mi rodzice, poczucia honoru nauczyła mnie historia
i
bohaterstwo przodków, natomiast co do własnego zdania, to cóż... "Racja jest jak dupa, każdy jakąś ma, tylko
nie
każdy powinien pokazywać." Własne zdanie powinno się wygłaszać w sprawach ważnych, dla dobra ogółu, a nie
dla
własnych korzyści bo banda idiotów wśród społeczeństwa Cię zje od tak ;) A i uprzedzając głupawe
odpowiedzi, jestem 21 latkiem i mimo że według Was mogę nadal g*wno o życiu wiedzieć, ale życie ma to do siebie,
że przez cały czas się uczymy od momentu narodzin, do czasu gdy zgaśnie nasz płomyk. Należy tylko te nauki dobrze
wykorzystywać, a ostatnią książką którą przeczytałem było... nawet nie pamiętam (pomijając te które mi są potrzebne do nauki) ;)
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 27 czerwca 2011 o 20:41
heh u mnie też HP (ta sam część i wydanie) stoi razem ze wszystkimi innymi książkami :)
Po przeczytaniu Harry'ego Pottera na pewno jesteś aspołeczna, elo.
bezsens! pochłaniam książki, ale sugerowanie, że ludzie nieoczytani nie mają honoru, rozsądku, własnego zdania czy nie potrafią być sobą jest co najmniej głupie. Nie mam pojęcia co masz na myśli mówiąc o honorze i książkach, więc nie komentuję. Własne zdanie czy umiejętność bycia sobą to raczej kwestia temperamentu i osobowości. Tak samo rozsądek, choć to po części wpajają nam, bądź i nie, rodzice.
P.S. HP jest genialną książką i jak niegdyś bajki ukazuje nam podstawowe wartości i standardowy obrazek walki dobra ze złem, koniec i kropka;)
Super! Ja też uwielbiam Fantastykę:P
Widzę, że zaczęła się burzliwa rozmowa na temat Harrego. Ja go osobiście nie lubię, nudny jest. Mogę polecić książki Kate Brian, boskie są, świetnie się czyta. Ale demot słaby. Książki niewiele mają do tych wszystkich cech, które wypisałaś. Książki w większych ilościach czytam od roku mniej więcej, wcześniej mi się nie chciało, a mimo to byłam sobą, mam własne zdanie itd, także (-)
Ja mimo braku niektórych tych cech i tak jestem aspołeczny...
z wyboru czy z koniecznosci?
U mnie jedno nie wyklucza drugiego.
Po tym Potterze nie miotało Tobą po kościele? Przyznaj się, smyrnęłaś księdzem o ścianę???
O, koleżanko, dokładnie wyraziłaś to co i ja o sobie myślę... szczególnie z tym poczuciem honoru. A już myślałam że jestem sama na świecie z tym problemem ;P
Jarek na demoty przyszedł, a nie bo to dziewczyna zrobiła sory ;p
daje plusa za to ze ojciec chrzestny tam stoji
Na pewno pomogły Ci w tym słowniki...
No jak ch*j Ci powiem. Sory, musiałem to dodać xd.
przeczytalas caly slownik ??
Harry Potter? ;>
Coś się z Tobą dzieje ;/
Jednak, na książkach świat się nie kończy.. Czasem trzeba wyjść do ludzi-tam też nabiera się doświadczenia.
Są, ludzie, którzy najchętniej całe życie przesiedzieliby przed książkami.. Ale później wychodzą do grupy, nie potrafiący odnaleźć się w szkole, pracy. Oczywiście, nie zawsze jest tak. Osobiście nic nie mam do takich ludzi. ;)
Też, czasem lubię posiedzieć, przy kubku z gorącą czekoladą i poczytać książkę, która sama w sobie mnie zaciekawiła :)
Pozdrawiam!
Harry Potter!
Plastik!
Dam plusa, ponieważ są tam Insygnia Śmierci
Ja tam w kółko czytam "Władcę Pierścieni" i "Hobbita". :) A jeśli chodzi o "niepapierowe książki" to gram w RPG,
tam sam jestem bohaterem książki. :)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 czerwca 2011 o 22:57
Łazik to jeszcze nic. Zamiast krasnoludów były krzaty...
No i powiedz mi, anonimie, który nie raczyłeś dodać komentarza, za co mnie (i psysutrę) minusujesz. Za to że krytykujemy złe tłumaczenie klasyki?
Miej trochę odwagi i napisz, dlaczego się nie zgadzasz.
książki książkami ale żyć Cie nie nauczą :)
Bredzisz. Są takie, które nauczą. Ale skąd możesz to wiedzieć, skoro z pewnością nigdy nie przeczytałeś więcej niż kilkanaście stron?
I Do tego wiem jak napierd..alać Avada Kedavra...
Kocham cię za tego demotywatora. Tacy ludzie jak ty powinni żyć gdzieś blisko mnie, tak to otaczają mnie same
oszołomy, co książki nigdy w ręce nie mieli... O, a w komentarzach odezwali się wielce inteligentni profesorowie, którzy przeczytali całe biblioteki. Won, ludzie do książek, a nie piszecie debilne komentarze!
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 27 czerwca 2011 o 23:26
Tak, oczywiście masz rację w życiu nie mieliśmy książki w ręce! Na szczęście są tacy jak Ty...
No i to jest właśnie nasze społeczeństwo. "Patrzcie no, przeczytał książkę, profesorek je*any, się będzie wymądrzał, idziemy obić mu mordę?". To ja już wolę czytać i mieć o czym gadać niż nie czytać i gadać o niczym.
Ty za to jesteś bardzo inteligentny, skoro nie wyczuwasz ironii. Tak się złożyło, że popieram czytanie książek i nie mam zamiaru się licytować kto przeczytał więcej. Głupie i krzywdzące jest natomiast generalizowanie i wrzucanie wszystkich do jednego worka - jak się demot nie podoba to znaczy, że debil i nie czyta. A to nie jest prawdą.
Gratuluje. Masz słownik, ale go niestety nie używasz.
Nie jestem pewny czy wiesz co to znaczy "aspołeczny"
Do autorki: Jesteś sobą, czy tylko starasz się odgrywać wyidealizowane postacie o których czytałaś?
Rozumiem, że książki mogą mieć na to jakiś wpływ, ale bez przesady: podział ludzi na czytających lub nieczytających to żaden podział. Jest wielu ludzi, którzy pracują całe życie dla rodziny, nie mając czasu ani chęci na czytanie. A w kwestii moralności naprawdę mogą być autorytetami.
dlaczego dla wielu książki to tylko same minusy:(...?
Jak ktoś jest bezrozumny, to książka to dla niego same minusy. Małe literki, strony trzeba przerzucać, trzeba użyć wyobraźni, nie można w tym czasie siedzieć na fejsbuczku albo chlać, sam rozumiesz.
Jeśli przez książki jesteś aspołeczna, to chyba Ci bardziej zaszkodziły niż pomogły. Ja czytam i jestem
zdecydowanie społeczna, a książki mi w tym raczej pomogły. Nic dziwnego, że ludzie nie czytają, skoro takie
są skutki uboczne. ;/
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 czerwca 2011 o 1:28
Nie jesteś aspołeczna, a jedynie znasz wartości i jak już jesteś indywidualna, lepiej być indywidualnym niż podążać za tłumem;)
Proponowałbym abyś posortował książki najpierw przedmiotowo, a potem alfabetycznie w obrębie poprzedniego podziału. Wierz mi - jak uzbierasz więcej książek to się w nich pogubisz.
Ja je segreguje autorami, według mnie najlepszy pomysł;)
Czytasz Harrego Pottera? I tak oto Szatan okręcił sobie kolejną niewinną duszyczkę wokół palca... ;) Też czytam książki ale wole kryminały Agaty Christie
Agada Christie? Mam 2 w domu, czekają na przeczytanie wraz z 56 innych książek, ale ostatnio chęci mi brak, a kolejka rośnie [...]
Często zamiast wyjść z przyjaciółmi wybieram wolę zostać w domu, z książką. Trudno mi się wytłumaczyć dlaczego, ale cóż, nie będę nic robić wbrew sobie.
Nie wyobrażam sobie dnia bez przeczytania kilku stron.
A jeśli mówimy o lekturach, "Krzyżacy" to świetna powieść. :)
wole "Lalke"
Dopiero od 2. części ;).
Ach... co te słowniki robią z człowiekiem. ;P
a najlepsze jest to, ze ci sie tylko tak wydaje
To jak ja przez hip-hop.
Nie czytam książek i jestem taka sama. ;) [-]
Chyba dzięki książkom, a nie przez książki...
Polska to wspaniały kraj, co drugi człowiek jest honorowy, książki kochają, każdy jest wyjątkowy i idzie pod prąd. Ludzie tutaj nie są zawistni, nie zazdroszczą innym i w ogóle peace nad love!
Ja się pytam, czy na pewno żyjemy w tym samym świecie?
ja raczej książek nie czytam a mam: poczucie honoru i humoru także, zdrowy rozsądek, własne zdanie, no i potrafię być sobą. Na dodatek mam przyjaciół.
I co ?
ode mnie [-]
dlaczego aspołeczna? To, że mamy czasy w których liczy się przebojowość, umiejętność kombinowania itp. nie wyklucza tych cech. Uważam, że takie cechy są bardzo potrzebne, aby osiągnąć sukces w życiu i ludzie, którzy wiedzą czego chcą od życia, mają jakieś zasady, z pewnością docenią taką osobę.
Gratuluje "Ojciec Chrzestny", jeśli go przeczytałaś :)
...I robisz demoty. Prozdro.
Studiuję na uniwersytecie i czytam od trzech do pięciu książek miesięcznie. Moja prywatna biblioteczka liczy osiemdziesiąt pozycji z różnych gatunków. To bzdura, że trzeba wybierać pomiędzy życiem towarzyskim a intelektualnym, między imprezą, a książką, oczytaniem a popularnością. Czytanie nie tyle kształtuje jakieś cechy, ale daje wiedzę i ogładę (chociażby językową), otwiera umysł i poszerza horyzonty, a poza tym ćwiczy wyobraźnię i kreatywność. To cechy lubiane i cenione w towarzystwie, trzeba tylko chcieć wyjść do ludzi i zaprezentować je, bo nikt nie będzie biegał za nami i prosił, żebyśmy zaszczycili go łaską rozmowy itp.
Co do małej wartości książek o HP: pomijam wartości wymienione we wcześniejszych postach, bo nie ma po co wszystkiego powtarzać. Powiem tylko o tym, jak wiele motywów tej książki to klasyczne motywy pojawiające się w literaturze fantasy (sam Sapkowski wciągnął książkę Rowling do swojego kanonu!), a jeszcze więcej odniesień dotyczy religii, czy mitologii (banalnym przykładem jest złożenie przez bohatera ofiary z samego siebie i jego zmartwychwstanie). Nie uważam oczywiście, że HP należy ustawić przed Biblią i Iliadą, ale należy się mu szacunek jako bardzo starannie napisanej sadze.
no tak jakbym czytal Pinokia i Harry Poter'a to tez bym byl aspoleczny - po domu biegalbym z patykiem wykrzykujac zaklecia ale bym nie klamal bo nos by mi urosl
Zwlaszcza przez harrego potttera.. "jak nim zaczol obracac, jak wskazowkami zegara"
tak, słownik to naprawdę świetna książka..
POLECAM KAŻDEMU!
a jest coś takiego jak chory rozsądek?...
Masz wyobraźnie przedewszystkim ...
Dobrze jest znaleźć w słowniku kilka nowych słów a później się nimi pochwalić :/
Jeśli TE akurat książki sprawiły, że jesteś jaka jesteś, to się nie przyznawaj! Nie wiem, czy poczucia honoru i zdrowego rozsądku nauczył Cię "Harry Potter", czy "Leksykon", ale na Twoim miejscu nie szpanowałabym taką biblioteką domową, bo nie ma czym. A o Twoich potencjalnych, wyżej wymienionych przymiotach duchowych świadczy ona co najmniej wątpliwie.
ty przez książki a ja przez znajomych i muzykę której słucham ;)
plusik
tam jest harry potter! ;p wiedz, że coś się dzieje!! ;p
wielki +!
Według mnie nie chodzi o samo ocenianie tych cech czy książek, które są na zdjęciu. Dorośli wpajają dzieciom, że powinny dużo czytać. A gdy się wciągną to jest problem, bo ich wartości nie odnajdują się wprawdziwym świecie :/
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 czerwca 2011 o 13:35
Poczucie humoru?? Bycie sobą?? Zdrowy Rozsądek?? Własne zdanie??
To wszystko dzięki książkom??
Chyba cie Pojeb***!!!!
Ogarnij sie;D Pzdro (-):]
Książki są moją jedyną pasją... niestety też jedynymi przyjaciółmi.
może spróbuj wykorzystać to że je przeczytałeś/aś żeby zrobić wrażenie na innych i w ten sposób zaciekawić sobą otoczenie? To nie jest trudne :)
Mam identyczny egzemplarz Ojca Chrzestnego ! :D
ps. Właśnie - wykorzystaj to, że jesteś obeznany/a w książkach i zabłyśnij z rozmowie przed innymi zamiast się nad sobą użalać :)
Dokładnie :) Ja kiedyś siedziałem na korytarzu z nosem w Komu bije dzwon Hemingwaya. Podeszła do mnie dziewczyna i poprosiła mnie żebym jej opowiedział o czym jest książka którą czytam. Ja zaproponowałem jej że będę pożyczał jej książki i w ten sposób zdobyłem jej numer. Czytanie się opłaca :D
nie tak dawno ze mną było tak samo...
Za Harry'ego i Ojca dam +
A jednak Harry Potter!!