Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
3997 4239
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
P progresywny
+10 / 12

Swieta prawda...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar raich
+8 / 12

Niestety. Sprawdzcie jak się trzymają stare mercedesy, a ile wytrzymają wyprodukowane po drugiej
połowie lat 90. w górę. To samo dzieje się z innymi producentami. Kiedyś tv to był zakup na
długie lata, dzisiaj zazwyczaj 3-4 miesiące po upływie jak na ironię okresu ważności gwarancji, tv pada
i albo naprawa za 70% nowego, albo zakup nowego,

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 września 2010 o 19:56

E evilone
-1 / 3

wiedzieli ale wtedy ludzie chcieli naprawiać… teraz nie ma sensu żeby coś naprawiać skoro jest taki postęp że co roku powstają lepsze wersje raz na pare lat musisz kupić nowe bo ci się naprawa nie opłaci…

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar raich
+5 / 5

evilone - czyli Twoim zdaniem jak ktoś kupi używane 3 letnie Audi, gdzie padł silnik to lepiej oddać na złom i kupić kolejne?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M metalflora
+9 / 9

Jeżeli chodzi o mercedesa. Miałem model 124 , dostałem go od mojego ojca gdy miał "przekulane" jakieś 500 000km Wytrzymał ogółem 1500 000 km. Wtedy silnik po prostu padł..
A teraz mam E klase z 2005 roku ... W P I Z D U Z TYM SAMOCHODEM !!! NAWET ŁAJNA SPRZEDAĆ NIE MOGĘ!!! KUPĘ KASY STRACIŁEM , NIGDY JUŻ NIE KUPIĘ MERCEDESA!!! Chyba że wróci stare dobre 124 ehhh.....

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F FieryLuke
+4 / 4

Aż mną wstrząsnęło. Prawdziwy, soczysty demotywator jakiego nie było tu od miesięcy. Spójrzcie chociażby na te psia ich splątana mać słuchawki od czegokolwiek. Kabelek jest dokładnie na tyle cienki, żeby to gówno przestało działać przed upływem półrocznej gwarancji. Pokażcie mi mający rok zestaw słuchawkowy Nokii z działającą lewą słuchawką.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T TheRaccoon
+7 / 7

@metalflora, współczuję. Swoje W124 mam już 4 lata, również po ojcu. Zero awarii, żadnych pytań o jakość ropy, po prostu zawsze wiesz, że dojedziesz. Doładowany diesel starcza na trasie, wyposażenie na godnym poziomie; po co tutaj w ogóle zmieniać samochód? Coraz częściej widzę błysk w oku ludzi patrzących na moje auto, na epokę, która nigdy nie powróci. Mam wtedy wrażenie, że jestem wręcz zobowiązany do dbania o niego tak jak to tej pory, a on zwróci mi to z nawiązką za kilka lat, wyróżniając mnie z tłumu plastikowych pojazdów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Thash
0 / 0

Po prostu kiedyś robili sprzęty, żeby służyły one jeszcze następnym pokoleniom, a nie po to, żeby nakręcać rynek.. Teraz jest tak duża konkurencja, że nie ma innego wyjścia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Qrvishon
-2 / 4

Mercedesy z lat 80' są nie do zajechania, a niektóre z nich jeżdżą do dziś bez wymiany części, co się nie zużywają podczas jazdy. A dziś do końca gwarancji mało który Merc wytrzymuje. Ciekaw jestem czy jakiś z dzisiejszych telewizorów pochodzi przez 40lar, albo chociaż 20?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Hefe
0 / 0

kilkuletnie merce rdzewieja na nadkolach, prawdziwe mercedesy skonczyly sie w polowie lat 90. mozna to nawet poznac po odglosie zamykanych drzwi

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar SkyrnTFD
0 / 0

FieryLuke: mam trzyletni... od momentu wypakowania kurzy się ma półce.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Krzysztof1985
-3 / 5

True DEMOT!!!!!!!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K karol56
-2 / 4

noo..

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V vine
+1 / 3

true

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M MysterTi
0 / 2

wtedy czesci zamienne nie byly tak dostepne jak dzis :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kamilprezes
+11 / 11

I to jest właśnie sekret np. tych starych poczciwych Mercedesów (i innych samochodów również). Zbudowanie samochodu bezawaryjnego opanowano już dawno, jednak konstruktorzy szybko się zorientowali, że jest to nieopłacalne. Kupowałoby się samochody, które mogłyby wystarczyć nawet na dwa pokolenia w rodzinie :D dzisiaj liczy się kasa a nie jakość wykonania. Każdy chce zarobić jak najwięcej odstawiając co raz to większą sieczkę. To stąd się biorą te wielkie akcje serwisowe, gdzie setki tysięcy samochodów trafia do serwisu bo jak się okazuje mogą się nawet zapalić (!) czy też nieoczekiwanie zmienić pas ruchu :D Mam całkiem młody samochód, w którym coś co chwilę się wymienia. A to czujnik, a to silniczek. Czasem jakiś gumowy przewód się zużyje i coś cieknie czy też dmucha i tak co chwilę. Tęsknię za starymi dobrymi wozami. Dla autora PLUS :) Pozdr :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 września 2010 o 19:11

avatar Micharlito
+10 / 10

Poczciwe mercedesy czy vw o przy przebiegu 500tys dopiero dobrze wygrzały silniki. Dziś auto dobijające do 500tys jest wyczynem na skalę światową. Niestety jesteśmy skazani na nawał psującej się elektroniki i aut bezpłciowych bez większego polotu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Klamski
+4 / 6

Ja sie pytam gdzie jest Chuck z odznaka?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar crypto
-1 / 1

Niestety... ale ludzie teraz i tak kupują nowy sprzęt zanim się stary zepsuje aby mieć LEPSZY.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B bravuris777
0 / 0

Dużo w tym prawdy ale trzeba wziąść pod uwagę to, że dzisiejsze materiały nie są gorsze od tych stosowanych kilka lat temu, (oczywiście mam na myśli części zamienne polecane przez producenta, a nie jakąś chińszczyzne), głównie chodzi o to że w dawnych silnikach nie bylo elektroniki, motory były też mało wysilone co oznaczało dużą bezawaryjność klasycznym przykładem jest mercedes W123 z silnikiem diesla.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kanapker2
-3 / 3

to nie tak. Wiedzieli, ale wychowanie im na to nie pozwalało. Przy okazji mam pytanie do jakiegoś znawcy motoryzacji: co niezbyt wymagającemu kierowcy bardziej (ekonomicznie) opłaca się kupić? Trabanta, czy jakieś auto 15 letnie?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafal1901
0 / 0

polecam opla astre f, części to groszowe sprawy, prosta konstrukcja pozwala na dokonywanie wielu napraw we własnym zakresie. Swoją drogą te naprawy nie są częste, auto jest niemal bezawaryjne. Mówię to jako użytkownik tego auta, jak będę zmieniał auto to rozejrzę się za młodszym modelem albo za astrą II.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Trabant601
+3 / 3

Najekonomiczniejszy? Tico w gazie. Albo Golf III. Bezawaryjnego będziesz mieć Marcedesa "Beczkę", albo Volvo. Ale tylko Trabant zmieni Twoje życie na "+".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar raich
0 / 0

rafal1901 zapomniałeś dodać, że co roku do poprawek lakierniczych, tak się sypie nadwozie. Reszta podobno jest prawdą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L LaskosPL
+1 / 1

Trabant zmieni życie na plus? Chyba jak się to z górki puści.

To akurat jest maszyna na wyjazd w niedzielę do kościoła, do zwykłego pierdzenia w stylu "tam pojadę, tam zajadę, tam przejadę" - każdy inny Niemiec(zachodni) za wyjątkiem Opla(sypie sie buda) i BMW(ekonomia).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Kickster
0 / 0

po 94 r w oplach wchodził ocynk na blachach, wiec astra F z 95r to super wybór ;)

a sam obecnie jeżdzę taką z 92r, pierwszym wydaniem jakie wyszlo (nawet kierunkowskazy są pomarańczowe) jednak oznak rdzy nie widać co mnie bardzo cieszy. Poprostu w oplach trzeba bardziej zwracac uwage na stan karoserii i dbać o to by ruda sie nie wdarła. Ale za to silnik bezproblemowy, moja ma posadzone 250 000 przy czym kupilem ją gdy miala rowne 200 000 i wymienialem... rozrządu pasek bo od nowosci niewymieniany był :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jakub512
+1 / 1

i właśnie dlatego jeżdżę 16-to letnim oplem:)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Trabant601
0 / 0

A ja Trabantem. Całą konserwację na bieżąco robię sam i nie mam awarii.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S siwy1991
0 / 0

silnik BMW :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tyberiusz46
-1 / 1

Zgadza się, bardzo dobry demotywator. Producenci samochodów żyją właśnie z serwisu, a nie ze sprzedaży aut.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar momostuning
+5 / 5

Mając golfa II z 91 roku z silnikiem 1.6 nie wiedziałem co to serwis... nie znałem cen części powyżej 200 zł...
na każdym szrocie miałem wybór jak w hipermarkecie... a elektronika?... radio MP3, wzmacniacz i komplet głośników w
tylnej półce...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 września 2010 o 23:39

M m4rj4n
+2 / 2

dokładnie, to tak jak ja, tylko diesel bez turbosprężarki...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Sakralny2
+2 / 2

Mam dwa samochody ... Mercedes W123 Beczka , przebieg 1200000km , nie jeżdzę nim już bo dużo oleju bierze. W silniku nic nigdy nie naprawiałem! Ford Sierra 2.3D 700tys km. I co ? Nówki wymiękają.!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Kickster
-2 / 2

Sierra jest strasznie, ale to strasznie brzydkim samochodem, naprawde brzydsza jest chyba tylko Talia, jednak co jak co, ale silniki w Fordzie Sierra rozwalają na łopatki ;D Osiągami jak również trwałością

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Sakralny2
0 / 0

Pokaż swoje piękne auto.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kamikazek
+1 / 1

Właściciele "beczek" Pozdrawiają :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar TATTOO
0 / 0

prawda dzisiaj tylko Czajna +

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Said
+2 / 2

wtedy na rynku nie było tyle "sprzętu" co teraz i sprzedawalność np. samochodów zależała właśnie od jakości i bezawaryjności, a teraz kiedy rynek nimi jest nasycony producenci muszą kombinować inaczej

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 września 2010 o 21:12

avatar raadek1990
+2 / 2

kanapker2: ja mam polo II 92r 1.3 benzynki mi lyka 6L ale jesli jezdzisz spokojnie to na trasie do 5 zejdzie :) czesci za grosze np klocki i tarcze po 20zl kupowalem :) nie wiem jak z nowszymi ale to ma gruba blache :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D Douger
-1 / 1

Jest w tym część prawdy. Ale jest to też wierutna bzdura. Dlaczego? Bo na Zachodzie nikt nie chce jeździć starym (czytaj powyżej 10 letnim) samochodem. Dlatego tak oblicza się wytrzymałość części, aby wystarczyły na np. 7 lat. Dzięki temu element jest tańszy i możemy kupić sobie Golfa za 70 tys., a nie za 300.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kaplan
0 / 0

Pozdrawia właściciel malucha. Obecnie ELX z '98, a wcześniej FL z '92. Ten starszy kablami odpalał Volvo v70, Opla omegę i cieniasa. 25 stopni mrozu i śnieg ? jedzie, woda po światła - jedzie, znaczna część napraw w domowym kanale. A marzy się E klasa w 124 coupe sportline z '96

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Kickster
+1 / 1

Nie mam zamiaru wyśmiewać malucha, bo sam takowym jezdzilem, jednak mam juz swoje zdanie na ten temat i teraz je przedstawie. Maluch jest ok, wszedzie wyjedzie, co sie popsuje to samemu sie naprawi, ok ok ok, ze wszystkim sie zgadzam, jednak malucha mozna miec wtedy i tylko wtedy gdy w garazu stoi inny 'normalny' samochod. Gdy na mrozie nam nasze auto nie zapali, albo cos sie w nim popsuje, to wsiadamy do kaszlaka i jedziemy do pracy :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Paperinik
-1 / 1

Zapominasz że kiedyś sprzęty miały mniej elementów które mogły się zepsuć, a poza tym teraz urządzenia tak szybko się robią przestarzałe i ludzie je wymieniają na nowe, że nie opłaca się robić takich co przetrwają np. 10 lat :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Z Zetor5211
+2 / 2

Lub przykład z orlnictwa. Stary Białoruski MTZ 10 lat mógł jeździć na jednym oleju i nic nie było(mowa o skrzyni) Ale silnik też się oszukiwało ile sie da 3 lata nawet 4 na jednym.
Teraz nie zmieniającx w zachodnim nowym co 200 motogodzin mozesz oddać do serwisu i szykować te 15 tysięcy. Nie tlyko elektronika ale ogólnie skrzynie hydrauliczne i inne wynalazki. Faktem że 30 lat temu niemcy mieli też hydrauliczne sprzęgła w ciagnikach ale tam przepły oleju ograniczały dławiki czyli tak banalnhie mówiąc 50 groszówka z dziruką 2mm a dziś jakies zawroki i pierdoły troche syfu i wszystko stoi. Złote czasy minęły Dla motoryzacji i mechanizacji rolnictwa. No fakt wygoda, bezstopniowa skrzynia biegów... Ale to jest delikatne choć zrobione pod 300km nawet

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L LaskosPL
+1 / 1

Pozdrowienia od szczęśliwego posiadacza Golfa II.
1.6 i prócz gaźnika(do czasu) wszystko ciula jak przecinak. Mam też jedynkę w dieslu. Nie wiem ile ma nabite, ale podejrzewam że sporo(przy odpalaniu cylindry wybierają papieża) - jedno grzanie świeczek, strzał i jazda... Nic przy tych sprzętach się nie robi. Okresowa zmiana oleju, różne inne pierdoły użytkowe i jeździ się do woli...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kaiken
-2 / 4

demot:Sekret starego sprzętu:kiedyś nie było szansy na części zamienne, więc musieli się przykłorzyć

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E Erykanonier
+1 / 1

SIMSON xD 26 lat bez wiekszych napraw :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar joreone
+2 / 2

Technika poszła na przód, a świat został tak "zapchany" sprzętem, że jego trwałość już nie jest istotna liczy się tylko sprzedaż. Kiedyś choćby korpusy silników samochodowych były zdecydowanie trwalsze średniej klasy auto w założeniach miało jeździć 20-30 lat. Teraz niektóre po 8-10 są już tak zużyte że nie opłaca się ich remontować. Blachy i lakier w niektórych modelach w porównaniu z ich odpowiednikami obecnie były grubsze i lepszej jakości. Teraz cały sprzęt jest jak skarpetka - "przedziurawi się" to wyrzucasz - do tego co tylko się da jest poddawane recyklingowi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar mytka
+1 / 1

ja... kocham ten demot! wyborny

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W wiesiu73
0 / 0

WSZYSTKIE SPRZĘTY SĄ TAK TRWAŁE JAK ICH NAJSŁABSZA CZĘŚĆ!!!,psują sie bo servisy ,producenci muszą zarobić...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Sopranis
+1 / 1

Dokładnie,jako mechanik wiem że niektóre rzeczy po prostu są do dupy.Np.nowoczesne szklane wagi,nowe plastikowe gówniane żelazka itp.Prawdziwy demot oj prawdziwy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Z Zetor5211
+1 / 1

Wały korbowe są z plasteliny po prostu teraz...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T teraztomniewkurwiliscie
0 / 0

Albo po prostu nie było technologii pozwalających na produkcję rzeczy rozpadających się dokładnie po 367 dniach ;]

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B bz121
0 / 0

świeta prawda!! duzy + !!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~ja
0 / 0

Wtedy ekolewaki nie wtrącały się w produkcję - o tym jak sprzęt ma być wykonany decydował producent.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem