http://www.youtube.com/watch?v=UThgV1BqeTE Najlepsza scena mojego dzieciństwa, pamiętam że jako małego dzieciaka ostro mnie zaskoczyła ta przemiana i nie mogłem się doczekać nowego odcinka tak jak nigdy :D A Dragon Ball zawsze na propsie, to jest po prostu coś ponadczasowego. Może byłoby do tej pory ale jakieś zje***e Supernianie wyłapały że tam niby dużo erotyki (tja, bo mały Goku nie odróżniał dziewczynek od chłopców i po prostu niektóre z ciekawości pomacał żeby sprawdzić jaką mają płeć) i już tego nie pokażą w TV (ale teledyski które można nazwać demówkami porno to już są ok). Po prostu to była zbyt inteligentna bajka dla dzieciaków bo oprócz walki ukazywała wiele pozytywnych wartości no a dzieciaki muszą ogłupiać bo elita nie potrzebuje mądrego społeczeństwa.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
4 razy.
Ostatnia modyfikacja:
5 września 2012 o 13:36
No i nieważne, ja się zajarałem tym jako dzieciak i dlatego bardzo to lubię, nie interesuje się mangami, anime itd. i jakbym to poznał teraz to nawet bym pewnie tym się nie zainteresował (ja nawet wtedy nie wiedziałem że to anime i w ogóle co to jest anime). Po prostu mam miłe wspomnienia związane z Dragon Ball i duży sentyment do tego.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
5 września 2012 o 15:44
Oglądałem dwa razy z Japońskim dubem na YT. Raz jak brat Vegety przybył prosić go o pomoc w pokonaniu Abo i Cado i Trunks z Gotenem z nimi walczyli a drugi raz "Episode of Bardock".
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
6 września 2012 o 19:25
Będę superbohaterem jak skończę studia, znajdę porządną pracę, potem kobietę, ożenię się, spłodzę dzieci i będę w stanie utrzymać rodzinę. I jak tego wszystkiego dokonam w Polsce. Wtedy będę Superbohaterem!
'słabe' a jednak mocne. Podobał mi się sam pomysł i zwrócenie uwagi na pewien szczegół łączący tych bohaterów - pewnie nie każdy zdawał sobie z nich sprawę. Jednak podpis demota wiążący to wszystko jest... na duuuży minus. sorry jednak słabe
Racja.Nawet atomówki nie miały rodziców.Głównie dlatego że zostały stworzone a nie urodzone.Właściwie można by było powiedzieć że ich stwórca Atomus to ich ojciec gdyby same dziewczynki nie nazywały by go PROFESOREM zamiast poprostu TATĄ.
Goku i Naruto to także legendy ale w swoim kraju.SuperMan,Batman czy Spiderman to ikony kreskówek o superbohaterach i filmów także o nadludziach broniących sprawiedliwości.
Ludzie tak bardzo teraz cenią anime a przed nosem mają nie mniej wartościowe i ciekawe kreskówki które choć dla dzieci,bawią,śmieszą a nawet uczą ludzi dorosłych.I niech mi nikt nie mówi że dzisiejsze kreskówki nie mają morałów.By je dostrzec trzeba wgłębić się w kreskówkę,poznać bohaterów i UKRYTY SENS.Denerwujące jest to jak ludzie oceniają produkcje dla dzieci jedynie pod względem przemocy(tak jak gdyby w Naruti czy Dragon ballu jej nie było) nie patrząc na fabułę ale patrząc na urywek ewentualnie jeden odcinek.
kaaaaaaaaaaaameeeeeeeeeeeehaaaaaaaaaaameeeeeeeeeeeha!!!!!!!!!!!!!!
Ja myślę, że superbohaterem to jest gośc, który utrzyma rodzinę w Polsce za najniższa krajową.
Son Gohan, był synem Goku.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Dziadek_Son_Gohan Kwestia nazewnictwa, ale Son Gohan to imię również dziadka Son Goku (na jego cześć nazwał tak swego pierwszego syna)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 września 2010 o 18:18
Son Gohan dostał imię po przybranym dziadku Goku.
Tylko dlatego, że Son Gohan (dziadek) był łakomczuchem, a mały się śmiał, gdy ktoś mówił o jedzeniu
Ibisz i Pudzian byli wychowywani przez rodziców a mimo to są super bohaterami
tiaaa... chyba Polsatu
naruto tutaj? trudno
Pasował do zamysłu demota :)
Mi się podoba, bo wszystko oglądałam:D
DragonBall najlepszy;D
Dobry demotywatory. Batman rocks :D
demotywator* sorry za błąd
a znasz opcję edit
ichigo kurosaki do 6 roku zycia wychowywali go obaj rodzice a póżniej sam ojciec -bleach
a nawet ash'a (władce pokemonów xd)wychowała mama
Jeśli chodzi o ojca Ichigo to trudno nazwać to co robił wychowaniem.
Veon czego chcesz ojciec Ichigo był świetny :D
Han Chun-woo z The Breaker także nie miał rodziców. Szkolił się u "Mistrza".
spoko demot Naruto rządzi:D
Naruto ssie. DB rządzi, Bl, SB, OP, AB :D
Nawet nie wiesz jak wielu superbohaterow mielibysmy gdyby wystarczylo spelnic ten warunek.
I raczej nie jest to powód do radości...
Chodzi o to, że jeśli nie mieli rodziców to mieli o wiele cięższe życie, a tacy po prostu spadają na same dno lub dążą na sam szczyt.
Dodajcie jeszcze Harrego Pottera i Luka Skywalkera.
http://www.youtube.com/watch?v=UThgV1BqeTE Najlepsza scena mojego dzieciństwa, pamiętam że jako małego dzieciaka ostro mnie zaskoczyła ta przemiana i nie mogłem się doczekać nowego odcinka tak jak nigdy :D A Dragon Ball zawsze na propsie, to jest po prostu coś ponadczasowego. Może byłoby do tej pory ale jakieś zje***e Supernianie wyłapały że tam niby dużo erotyki (tja, bo mały Goku nie odróżniał dziewczynek od chłopców i po prostu niektóre z ciekawości pomacał żeby sprawdzić jaką mają płeć) i już tego nie pokażą w TV (ale teledyski które można nazwać demówkami porno to już są ok). Po prostu to była zbyt inteligentna bajka dla dzieciaków bo oprócz walki ukazywała wiele pozytywnych wartości no a dzieciaki muszą ogłupiać bo elita nie potrzebuje mądrego społeczeństwa.
Zmodyfikowano 4 razy. Ostatnia modyfikacja: 5 września 2012 o 13:36
Nieważne, że Dragon Ball to manga dla nastolatków, a w telewizji ukazywali jako komiks dla 5-cio latków. Brak słów.
No i nieważne, ja się zajarałem tym jako dzieciak i dlatego bardzo to lubię, nie interesuje się mangami, anime itd. i jakbym to poznał teraz to nawet bym pewnie tym się nie zainteresował (ja nawet wtedy nie wiedziałem że to anime i w ogóle co to jest anime). Po prostu mam miłe wspomnienia związane z Dragon Ball i duży sentyment do tego.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 5 września 2012 o 15:44
Obejrzyj z dub japońskim dużo lepiej się ogląda :)
Oglądałem dwa razy z Japońskim dubem na YT. Raz jak brat Vegety przybył prosić go o pomoc w pokonaniu Abo i Cado i Trunks z Gotenem z nimi walczyli a drugi raz "Episode of Bardock".
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 września 2012 o 19:25
Brakuje tu jeszcze Harrego Pottera :P
Raczej chodzi o to, że nie musisz pochodzić z super rodziny żeby być kimś. Słabe.
Będę superbohaterem jak skończę studia, znajdę porządną pracę, potem kobietę, ożenię się, spłodzę dzieci i będę w stanie utrzymać rodzinę. I jak tego wszystkiego dokonam w Polsce. Wtedy będę Superbohaterem!
'słabe' a jednak mocne. Podobał mi się sam pomysł i zwrócenie uwagi na pewien szczegół łączący tych bohaterów - pewnie nie każdy zdawał sobie z nich sprawę. Jednak podpis demota wiążący to wszystko jest... na duuuży minus. sorry jednak słabe
Iron Man został wychowany przez swoich rodziców. Twoja teoria jest błędna. :P
A rodziców muszę zabić sam, czy mam kogoś wynająć?
ale żałosne ..... -.-
fuck, mam szanse
Racja.Nawet atomówki nie miały rodziców.Głównie dlatego że zostały stworzone a nie urodzone.Właściwie można by było powiedzieć że ich stwórca Atomus to ich ojciec gdyby same dziewczynki nie nazywały by go PROFESOREM zamiast poprostu TATĄ.
Zestawienie takich legend jak Batman, Superman czy Spiderman obok tych japońskich wypierdków to jakiś niesmaczny żart.
Goku i Naruto to także legendy ale w swoim kraju.SuperMan,Batman czy Spiderman to ikony kreskówek o superbohaterach i filmów także o nadludziach broniących sprawiedliwości.
Ludzie tak bardzo teraz cenią anime a przed nosem mają nie mniej wartościowe i ciekawe kreskówki które choć dla dzieci,bawią,śmieszą a nawet uczą ludzi dorosłych.I niech mi nikt nie mówi że dzisiejsze kreskówki nie mają morałów.By je dostrzec trzeba wgłębić się w kreskówkę,poznać bohaterów i UKRYTY SENS.Denerwujące jest to jak ludzie oceniają produkcje dla dzieci jedynie pod względem przemocy(tak jak gdyby w Naruti czy Dragon ballu jej nie było) nie patrząc na fabułę ale patrząc na urywek ewentualnie jeden odcinek.
matka i tak się mną nie interesowała