Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
5481 5769
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
A Adasina
+7 / 15

WoW ocena 22/22 Główna i dobrze powiedziane !

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Cray19
+30 / 46

To nie tylko wina nauczycieli. Nauczyciele muszą wyrabiać z ''programem nauczania''. To ich trochę ogranicza. Muszą też przygotowywać młodzież do egzaminów, matury etc. Nie wspomnę już o wieku dojrzewania, bo jak wtedy nastolatki mają nasrane w głowie to chyba każdy wie po sobie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Adekgol10
+6 / 42

Moi nauczyciele są świetnym przykładem. Mam świetnego nauczyciela fizyki, który mówi interesująco, podkłada anegdotki z własnego życia, itd... a z drugiej strony mam starą głupią polonistkę, która niszczy wszystko... zamiast świetnego Hobbita postanowiła dać nam Lema, zatrzymuje się na kilka lekcji przy klasyce i przelatuje jak burza przez ciekawe tematy. +

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar czarnobyl666
+21 / 25

@Cray12 -
Program nauczania...
Byle szybko,ciekawe tematy zostawiają a uczą tego co nigdy się nie przyda.Niestety ministerstwo żyje na innym świecie,i uważa że każdy uczeń to einstein.
@m0cniej - Nie będzie mistrzów,nie masz co się starać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 września 2010 o 17:25

S skray
+1 / 19

Odpowiedź do komentarza Adekgol10.
Hobbit fajny, ale Lem jest lepszy. Dlatego twój komentarz muszę zminusować...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G GwynTirth
+10 / 16

zamiast świetnego Hobbita postanowiła dać nam Lema

hahaha

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Exe19
+16 / 16

@skray - właściwie plusy i minusy do komci są po to, by wyróżnić/zdegradować tego kto mądrze/głupio gada, a nie tego z kim się zgadzamy/nie zgadzamy. No, ale obecnie zdecydowanie częściej są do tego 2 celu. A sam demot na [+].

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Krychu1
+10 / 12

@kafufu no i tu się pojawia pytanie - po co jest szkoła? Czy po to, żeby zdać mature nie wiedząc praktycznie nic co by się nam przydało (mówie o np. LO które jest dalszą częścią gimnazjum), czy nauczyć się czegoś co później możemy wykorzystać w życiu?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Mogget000
+9 / 13

A ja się zgadzam z Adekgolem. W programie nauczania są takie lektury, które większość uczniów tylko zrażają do czytania. Zamiast dać coś ciekawego i jednocześnie wartościowego (ja bym podał np: Tolkiena i Pratchetta ale to jest moja subiektywna opinia)to dają takie lektury, że większość uczniów doczyta do 10 strony, po czym pójdzie poczytać streszczenie. I co to ma na celu?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar beczka
-2 / 4

@exe19 zgadzam się z Tobą masz plusa:)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Azreael
+23 / 29

Nie czytałem wszystkim komentarzy, więc mogę kogoś zawtórować. Ale do rzeczy: Taka sytuacja wynika z tego, że mamy właściwie tylko szkoły państwowe z sztywnym programem nauczania, a nawet jeżeli już znajdzie się szkoła prywatna to mam ten sam program, głupota. Prywatna może nauczać nawet przez 3 lata jak się robi kisiel, nie istotne, i tak końcowy efekt nauki weryfikuje matura, a jeżeli nie, to nie problem zrobić inny egzamin zatwierdzony i akceptowany przez państwo. Po za tym robienie jakiegokolwiek przedmiotu obowiązkowym na poziomie wyższym niż podstawowy jest po prostu głupie. Jeżeli ktoś ma talent do języków to niech nie kisi się w szkole ucząc się godzinami matmy i chemii, przecież to oczywiste. Koleś zostaje tłumaczem, nauczycielem czy kimkolwiek (chyba, że zdecyduje inaczej i sam dobierze sobie inne przedmioty). Spoko, w sklepie dobrze policzy sobie resztę bo podstawy matematyki potrafi, a reszta jak wiadomo w życiu nie potrzebna (za wyjątkiem danego zawodu w którym faktycznie jest potrzebna). Do tego jeżeli trafi się ktoś ponad przeciętną to oczywista musi tracić czas i iść tym samym tokiem nauczania co pospolici koledzy. No kolejna głupota. Sam miałem taki problem, bo zamiast przystąpić do banalnej matury (z paru przedmiotów, które mnie interesują) to oczywiście musiałem gnić w szkole i nic nie robić, co jednak nie jest na rękę w sytuacji gdy potrzebuje się pieniędzy (na życie ). No i taka Polska właśnie, a właściwie te barany co siedzą na Wiejskiej. Kpina. Tak po prawdziwej prawdzie to nie ma co na nich zwalać, wszak to czyste owoce DEMOKRACJI i jej samych wad oraz złudnych swobód. Sram na taki ustrój :) Radze nie chodzić na wybory, co robi już połowa osób mogących głosować, to przy pewnym progu już sobie darują to gówno. Dziękuje za uwagę :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 21 września 2010 o 19:58

K kikunga
+5 / 9

Właśnie,powinniśmy mieć możliwość wybrania sobie kilku książek i opracowania ich samemu na oceny.Niektóre lektury to kompletna porażka np.Krzyżacy w pierwszej gim.-połowa dorosłych nie jest w stanie zrozumieć języka jakim są napisani a co dopiero 12-13 latkowie(u nas w szkole na ok.70 uczniów przeczytało w całości tylko 4 i oglądaliśmy film);rozumiem że musimy zapoznać się z treścią ale można np.przeczytać wybrane fragmenty i ogólnie omówić.Powinno się czytać/omawiać książki bardziej współczesne z podziałem dla chłopaków i dla dziewczyn,bo nie każda dziewczyna by chciała czytać np.Hobbita a nie każdy chłopak np.Piękne Istoty(polecam ale raczej dla dziewczyn)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar JarosoV
+7 / 9

Mojego najważniejszego przedmiotu czyli podstawy elektroniki uczy koleś co tonem głosu i sposobem w jaki układa zdania usypia uczniów. Koleś chyba godzinami ćwiczy sobie w domu jak lekcje przemienić w monotonną paplaninę. Za każdym razem jak coś mówi a ja staram się go słuchać to po jakichś 5 minutach orientuje się że bujałem w obłokach i go w ogóle nie słuchałem... A do tego wyjechał nam z tekstem że nasze lekcje praktyczne będą "limitowane" prawdopodobnie do 1 lekcji na semestr... Idzie się pochlastać. I nie pieprzcie mi tu o programach nauczania. PS. Nie chwale się ani się nie żale...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar coperfield90
-3 / 7

Adekgol10
Ty się od Lema odwal, gdy on tworzył świetną fantastykę, to Ty żeś nawet nie wiedział jak się masz wysrać w nocnik (jakby to ujął Rysiu Peja)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S siatkarka2000
+6 / 8

Zgadzam się z Adekol10! Przez wiele lat byłam genialna z matmy, najlepsza w szkole! Aż do momentu gdy okazało się że jestem lepsza od kolejnej nauczycielki, która zamiast mnie wyprowadzić dalej w konkursy i olimpiady matematyczne to z zazdrości postanowiła mnie udupić... i tak z pierwszych miejsc na powiatowych konkursach na koniec zostałam z 4 ;/ po kilku miesiącach nauki z nią odechciało mi się tej matematyki, a wcześniej wiązałam z nią swoją przyszłość...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Ichneumon
+18 / 18

tiaa i przez to (no dobra nie tylko) dzieciaki nie chca sie uczyc za i w wieku 20+ tego załują +

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 września 2010 o 22:12

avatar latawiec05040
+24 / 26

Za 1000 zł, to im się w brainica bawić raczej nie chce

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Blackpapermoon
+8 / 14

No,i niestety,tu leży problem,powinni więcej płacić nauczycielom,to by też lepiej uczyli,i więcej byłoby chętnych na ten zawód.a tak to,jak tu nie być rozgoryczonym,jak taka płaca.Z drugiej strony,powinny prowadzić lekcje,osoby,co naprawdę to kochają,ale takie wybierają inny zawód.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W wronaa
0 / 0

No tak, tylko ile godzin spędzają w szkole nauczyciele? Niewiele... Wolne weekendy, wiele świąt, już nie mówiąc o Bożym Narodzeniu czy Wielkanocy, feriach i dwumiesięcznych wakacjach! Twoja mama ma w sierpniu na konferencjach? No bardzo mi przykro, ile tych konferencji? Bo chyba nie są to codzienne ośmiogodzinne zajęcia? Bo widzisz, moja mama na przykład siedzi w pracy osiem godzin i nie ma takich długich wakacji. :) Ja wiem, praca nauczyciela jest męcząca, ale nie czarujmy się: ilu z nich solidinie codziennie przygotowuje się do lekcji? Nauczyciele, którzy pracują w szkole kilka lat mają raczej opracowany program... Nauczycielka matematyki wyjmuje podręcznik, gdzie ma po kolei spisane tematy i zadania, pyta, co robiliśmy ostatnio i robi następny temat albo kontynuuje zadania z poprzedniego. Czy to wymaga przygotowania w domu? Jasne, niektórzy nauczyciele, jak np. polskiego pewnie opracowują tematy, czasem jacyś nauczyciele coś dla uczniów kserują itp., sprawdzają w domu jakieś sprawdziany czy kartkówki, ale wielu nauczycieli ma teraz podręcznik i to, co ma zrobić, to w sumie wyłożyć po kolei tematy i sprawdzić jakoś naszą wiedzę... Cóż, nauczyciele naprawdę nie mają tak ciężko, chociaż męcząca to praca ze względu na zachowanie uczniów. Ale to też zależy w dużej mierze od nauczyciela. Przykład? Proszę bardzo, porównajcie Wasze zachowanie na lekcji z jakimś luźnym nauczycielem, a z Waszym najsurowszym. U mnie w szkole jest tak, że u niektórych jest hałas, nauczyciel sobie nie może poradzić z klasą, a u tych surowych cisza, czasem szepnie się jakieś słowo! No cóż, nie każdy nadaje się do tej pracy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 września 2010 o 8:21

avatar offset
+41 / 43

Młody nauczyciel obładowany pomocami naukowymi spotyka starego nauczyciela, który tylko dziennik pod pachą niesie.
- O, pan profesor bez rekwizytów? Pan to ma wszystko w głowie?
- Nie, kolego. Ja mam to wszystko w du***.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar coccinelle182
+5 / 5

opowiedziałam ten dowcip mojej mamie nauczycielce. Najpierw się uśmiechnęła, później ze smutkiem przyznała rację. Ale czytając wypowiedzi powyżej cieszy mnie fakt, że pojawiają się racjonalne opinie co do warunków pracy nauczycieli, a nie tak jak dotychczas 'Nauczyciel ma świetną pracę - 3-4 godzinki dziennie, wolne wakacje i ferie...'. Niestety w rzeczywistości nie jest tak różowo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D dyndel
0 / 8

to nie takie proste, właściwie już kilkuletnim dzieciom wszyscy wmawiają że szkoła jest beee

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S ShakinYour
+17 / 17

Polska szkoła jest chora, zatrzymała sie na 1976, jedynie dodają jakieś mini poprawki programowe...
Więc nie widzę powodu dlaczego kilkuletnie dzieci mają lubić polską szkołę, gdzie ucznia traktuje się jak gnoja...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar arqueek
+7 / 7

dyndel nie, dlatego, ze ta wiekszosc zachowuje sie tak wlasnie dlatego, ze wmawia sie im tak od dziecka. Na serio myslisz ze gdyby dzieciakom wmawiac ze moga osiagnac wiele i zmieniac swiat na lepsze to by sie zachowywaly tak jak teraz? Zagadka dla Ciebie na zadanie domowe. Demot jest mega, ale wydaje mi sie, ze juz taki byl. W kazdym razie plusik leci ode mnie ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S smbdy
+1 / 1

całe szczęście, że zawsze miałem super nauczycieli matematyki i za to jestem wdzięczny:) niestety nie było już tak kolorowo w przypadku fizyki:/

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Olsea
0 / 0

U mnie inaczej ;/.
Kiedy się zgłaszałam do matmy, ze mam pracę domową i mogę przeczytać, ona, tylko uśmiechała się szyderczo. A kiedy łapki nie pod nosilam PROSIŁA MNIE! I kiedy powiedziała, że tu nie ma obliczenia, ze liczyłam to KALKULATOREM i dostałam jedynkę. To obliczenie to 114+113.
Spróbujcie nie dodasć. Qychodzi 227!
I jeszcze coś. Było takie zadanie, z tasbelką. wynik to 12, policzyłam i wyszło za 1. razem! Onapowiedziała, że to jest po prostu NIE MOŻLIWE. A jak ja jkej wytłumaczyłam co i jak, to ona, ze se do wyniku działanie dopasowałam! A uczeń, który w Niemczech miałby same szóstki zgłosił się i powiedział wszystko tak, jak ja to mówiłam i dostalk piątkę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Placus
+11 / 13

Zgadzam się w 100% ja w gimnazjum miałem nauczyciela od historii który bardzo ciekawie prowadził lekcję i wszyscy z rozdziabionymi paszczami słuchali i oglądali materiały które przynosił. Niestety w liceum trafiłem na nauczycielkę która jest po 60 i jedyne czego można się od niej dowiedzieć na lekcji to co robił wczoraj jej syn i co dziś ugotuje na obiad.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M muzykbjt
+16 / 16

sam udzielam korepetycji i słyszę jak im nauczyciele mózgi piorą bzdurami, jak miałbym się uczyć jak one to sam znienawidziłbym niektóre dziedziny wiedzy. WIELKI plus.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S ShakinYour
+7 / 9

W normalnych krajach europejskich nie udziela się korepetycji, słabszymi uczniami zajmuje się szkoła.
Przypominam że według konstytucji RP dzieci mają bezpłatny dostęp do nauki i nie widzę powodu, dla którego mają płacić za pomoc w nauce...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Rzulek
+9 / 9

To jest kula plazmowa:)

Ale mimo wszystko byłem ostatnio na pokazach fizycznych i przez te 2h nie miałem ani chwili uczucia że mi się nudzi. Fizyka jest na prawdę ciekawa i wolałbym te 2h pokazów niż cały rok tej pierdzielonej fizyki ze szkoły.

A jeszcze do tej kuli, w jej zasiegu taka jażeniówka może świecić beż dopływu prądu przez kabel:> Wyglądało to jak Star Wars xd

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 września 2010 o 17:52

R raslutan
+7 / 7

Dobry demot, podobnie podszedłem do wyboru kiedunku na studiach. Wybrałem chemię, chociaż nie byłem orłem z tej dziedziny w liceum. Na wyższych uczelniach potrafią wyjaśnic wszystko w ciekawy i przyjemny sposób.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Bezarius
+12 / 12

Dlatego uważam, że nauczyciel to zawód z powołaniem, a nie na "odwal się" byle robota była. Taka osoba ma niesamowity wpływ na wychowanie dzieci, szok bierze jak wielu z nich poprostu odwala rutyne, robiąc z lekcji nudne 45 minut - potem się dziwić, że szkola odstrasza.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B BestofBothWorlds
+6 / 8

Ja w gimnazjum miałem beznadziejnych nauczycieli, pytali 20 min. lekcji, a potem tylko podali punkty i na podstawie podręcznika trzeba było na nie odpowiedzieć...
Teraz w liceum jest świetnie, nauczyciele są bardzo wymagający, ale świetnie tłumaczą i na lekcjach przekazują ogrom wiedzy w bardzo ciekawy i interesujący sposób.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P PetiteMelodie
-4 / 10

Szkoda, że większość osób widzi winę nauczycieli nie dostrzegając tego, że sami nie chcą się czymś zainteresować.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S ShakinYour
+13 / 17

Dzisiejsza chemia:

''-Zacznijcie się bać, za tydzień będę pytać...''

Dodać coś jeszcze ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 września 2010 o 18:16

D dyndel
-5 / 9

Jak ktoś się nauczy to czego się bać??

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A anhella
+3 / 3

To niestety też jest problem. Z fizyką np. jest co prawda tak, że program i warunki w szkole uniemożliwiają odejście od robienia zadań i jedynie prostych doświadczeń. Miałam świetną nauczycielkę w liceum i ona sama to wielokrotnie powtarzała. A mimo to, z wielką pasją opowiadała o fizyce, zwłaszcza współczesnej, która jest w samej swej teorii fascynująca. Jednak większość obecnych nie była zainteresowana i miała to wyraźnie wypisane na twarzach. Dość by rzucić tę robotę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 września 2010 o 10:32

S ShakinYour
+1 / 1

dyndel, nie chodzi mi o naukę ale o to że nauczycielka nie zachęca do swojego przedmiotu tylko każe się nam go bać...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T trollik
+7 / 7

to, że wielu nauczycieli nie nadaje się do wykonywania zawodu, nie oznacza, że program nauczania ich strasznie ogranicza, dochodzą trudne warunki, bo nie ukrywajmy, ale młodzież coraz gorsza...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kikunga
+2 / 6

Właśnie,z historii zawsze miałam 5 na koniec roku,aż przyszła nowa nauczycielka i miałam 3 bo stawiała mi same 3+,już kurde nie mogła postawić 4- np.jak zapomniałam imienia jakiegoś dowódcy bitwy i napisałam pierwszą literę;to samo kolega tylko on miał same 4+.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D derya
+6 / 6

Nauka jest interesująca,ale po szkole średniej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kikunga
+7 / 7

Nauczyciel powinien uczyć,a nie kazać przepisywać podręcznik do zeszytu i zadawać pracę domową,takie rzeczy to i ja umiem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Wandejczyk
+8 / 12

To prawda. Jako dziecko, tak często jak kreskówki, oglądałem filmy dokumentalne. Głównie dotyczące przyrody, historii, fizyki i astronomii. Miałem 365 zainteresowań. Nauczyciele zadbali, bym zaczął tym haftować. Nie dotyczy nauczycieli historii. Mam z niej maturę i kilka szóstek. Na biologii, aby dostać ocenę wyżej, musiałem znać na pamięć całkowity skład ptasich odchodów. Chyba wciąż to pamiętam.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 września 2010 o 20:11

K kasumi
+4 / 4

Oj wiem coś o tym. Miałam świetnego nauczyciela od matematyki w gimnazjum i naprawdę dzięki niemu polubiłam ten przedmiot. Miał świetne podejście, nawet osoby mające wyj*bane na szkołę miały u niego niezłe oceny. W liceum trafiłam na babę która nie umiała nic wytłumaczyć, gadała za szybko i jakby do siebie, wydawało się że recytuje z pamięci całą lekcję. Do matematyki się oczywiście zniechęciłam. Fizyka: w gimnazjum miałam nawet porządną babkę więc lekcje były fajne, a w liceum trafiłam na babkę która dawno powinna iść na emeryturę, całą lekcję gadała o głupotach a potem się wkurzała jak oblewaliśmy sprawdziany i że musi robić poprawę i zostać dłużej w szkole zamiast nam kurde porządnie wytłumaczyć. Zawsze mnie fascynowała biologia (zresztą wylądowałam na tym kierunku studiów) i w podstawówce doceniali moją wiedzę na przyrodzie, w gimnazjum trafiłam z kolei na głupią babę która nie umiała w ogóle docenić że uczniowie się starają i w ogóle miała bardzo antypatyczne podejście. Na szczęście w liceum trafiłam na świetne nauczycielki z tego przedmiotu. Do pracy nauczyciela nie każdy się nadaje, ale często lądują w szkole osoby mające zamiar po studiach robić co innego ale im nie wyszło, do uczniów nie mają w ogóle podejścia i nie umieją prowadzić lekcji.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Razah1994
0 / 0

jak już wielu powiedziało, tak i ja przypominam, nie jest to tylko i wyłącznie wina nauczycieli, jest to w większości wina programu nauczania wyznaczonego przez ministerstwo edukacji( z ich winy też są inne podręczniki co roku, ale to chyba wiemy :)). Co prawda naprawdę dobry nauczyciel potrafi każdy program przerobić tak świetnie że nawet przy ograniczeniach wyjdzie idealnie, jednakże bywają i tacy którzy po prostu nie umieją pogodzić ze sobą ciekawości lekcji oraz wyznaczonego programu, nie mówiąc o nauczycielach nie umiejących w ogóle nauczać

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Gajetan
+2 / 2

raczej szkoła nie mająca odpowiedniego sprzętu demotywuje bardziej

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C Carlie
+1 / 3

Ja się nie zgodzę, że to wina programu. Przez pierwszy rok liceum miałam wspaniałą nauczycielkę historii, która mówiła w sposób tak ciekawy i obrazowy, zachęcała do udziału w lekcji, że potrafiła mnie zainteresować tym przedmiotem i sprawiła, że chciałam się uczyć. Pani wzięła urlop, mamy nową... W klasie cisza, nauczycielka wykłada sama sobie, mikro notatka do zeszytu i "uczcie się z książki". Nauczyciel nauczycielowi niepodobny.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Scorpjonek
+5 / 5

Kurde blade. Jak byłem młodszy to z wielkim zapałem czytałem wszelkie książki o zwierzętach, oglądałem programy z Krystyna Czubówną :), ś.p Stev'em Irwin'em , ale szkoła i minister wiedzą lepiej czego się chcę uczyć. Dalej się tym interesuję, ale powiem, że wszystko zależy nauczyciela. Teraz w liceum to git. W podstawówce i gimnazjum...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B BlackKitty
0 / 0

niah, widzę, że nietylko ja tak miałam (w sumie to nadal mam :D)
szkoda tylko, że czasu na to niema...
ta biologia, o której tak kiedyś czytałam, to niestety nie to samo, co w szkole

i tak, wiele zależy od nauczyciela
ja mam dwie takie super nauczycielki, drógich na świecie chyba takich niema, od fizy i anglika! nic, tylko przychodzić i słuchać :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar xaluapx
+2 / 4

prawda w 100%

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N n0ale
+6 / 8

Ostatnio spotkałam się z opinią osoby, która twierdziła, że "nauczyciel nie może mieć pretensji do ucznia, że nie rozumie. najwyraźniej nauczyciel nie umiał wytłumaczyć.' Nie do końca się z tym zgadzam, ale uważam, że jest w tym trochę racji. Zdaję sobie sprawę, że w polskich szkołach jest mnóstwo osób, które zlewają wszystko jak leci, byle tylko zdać. Ale na własnym przykładzie wiem, że jeżeli nauczyciel jest dobry, to każdego zainteresuje i bez krzyku i straszenia wzbudzi respekt uczniów. Dam tu na przykład moją panią od polskiego, która mówiła takim językiem i w taki sposób, że chcąc nie chcąc słuchałeś jej. W tamtym roku zmienili nam na dwa miesiące nauczyciela od historii, ponieważ kobieta, która normalnie nas uczy poszła na macierzyński. Ona sprawdza tylko temat lekcji w książce, staje koło biurka i zaczyna mówić. Widać, że to jest to, co kocha i zna się na tym. I naprawdę przyjemnie jest jej słuchać. Nowa nauczycielka dyktowała nam notatkę z książki, o wiele za szybko i baaardzo niegramatycznie, bo tu wzięła pół zdania, tam pół i trzeba było czasem się domyślać, o co tak właściwie w tym wszystkim chodzi. Sprawdzian? Napisać w słowo w słowo z zeszytu. I to nauczyciele mówią, żeby nie kłuć na pamięć... Moja nauczycielka od matematyki ma jakąś taką super moc, że choćby godzinami stała pod tablicą i tlumaczyła, to i tak nikt tej matmy nie rozumie. My jesteśmy klasą humanistyczną i większość chce tylko zdać maturę z matmy, ale ja współczuję klasie o profilu mat-info, bo uczy ich ta sama pani... Od zawsze nienawidziłam chemii i nie wiem, czy jest to wina nauczycieli czy moja, ale chemia to dla mnie tortury. Doświadczenie? 'Zapiszcie w zaszycie, po dodaniu substancji a do substancji b powstanie substancja c'. Moje nauczycielki od fizyki i biologii w liceum (bardzo sympatyczne panie ^__^), nie były mistrzyniami w tłumaczeniu. Ja nie wątpię, że miały dużą wiedzę, to było widać, ale zdecydowanie nie miały daru przekazywania jej. Mimo wszystko lubię nadal te przedmioty. :D W takich Stanach podoba mi się, że uczeń samo może wybrać sobie nauczyciela. I w ten sposób każdy wybiera takiego, który potrafi uczniom przekazać wiedzę, a do takie, który tego nie umie, pójdzie niewielu uczniów. Mniej uczniów to mniejsza pensja i w ten sposób być może paru nauczycieli odkryłoby w sobie chęć do nauczania. :D Nie mówię, że wszyscy tacy są, ale znam kilku... W Polsce niby też jest program doceniania uczniów, ale jakiekolwiek premie przyznaje dyrektor według własnego widzi mi się, które często nie jest zgodne z opinią uczniów o nauczycielu. I żeby nie zganiać na nauczycieli, to powiem jeszcze, że znam parę osób, które nawet podczas lekcji z moją polonistką czy historyczką nie ugięły się i dalej mają wszystko gdzieś. Chyba mają własne zainteresowania, dalekie z tym, czego nas uczą w szkole. I teraz muszę, po prostu muszę zjechać program nauczania. Kto to wymyślił? Ja rozumiem, znać podstawy, ale przecież te podstawy to są w gimnazjum. Po co więc ludzi przygotowujących się do matury z biologii, matematyki i angielskiego katować jeszcze chemią i fizyką? Tak szczerze, przecież po wyjściu ze szkoły i tak nikt nic z tego nie pamięta, bo mało go to obchodzi. Zajmuje się swoimi zainteresowaniami, a nie oblicza pęd. Jestem z klasie językowej i meczą mnie niemieckim (nie miałam możliwości wyboru języków), którego szczerze nienawidzę. Umiem niewiele, nawet przy dużym nakładzie godzin, ponieważ nie chcę się tego nauczyć. A powiedzieliby mi na samym początku: "Chodź, wybierz sobie, czego chciałabyś się uczyć i co ci będzie na studia potrzebne" i na pewno podnieść się rano do szkoły byłoby o wiele łatwiej. A i czas, który aktualnie poświęcam na dojeżdżanie na wszelkiego rodzaju korepetycje spędziłabym ucząc się do matury. W sumie po co ja się tu wysilam, i tak nic to nie zmieni. ;) Nauczyciele wielokrotnie powtarzają uczniom narzekającym na program: "Ucz się, a może zostaniesz ministrem edukacji i zmienisz to". Choć osobiście wątpię, żeby jeden człowiek, choćby

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N n0ale
+8 / 8

nawet nie wiedziałam, że to takie długie wyjdzie. :O wątpię, żeby chciało się to komuś czytać, dlatego podsumuję krótko: "w szkole powinni uczyć nauczyciele z powołania, którzy potrafią przekazać swoją wiedzę uczniom, uczniowie powinni wykazać trochę zainteresowania i włożyć trochę pracy, a program powinien się zmieć". dziękuję. ^__^

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Obelix
+6 / 6

n0ale, w wielu kwestiach się z Tobą zgadzam. Ale nie do końca. Ja np: miło wspominam nauczyciela od fizyki. Dobrze nauczał. Gadał z pasją, wiedział co ma robić i jak tłumaczyć. Ale to na nic ;) Bo my oporni byliśmy jeśli o fizykę chodzi. Nie każdego wszystko ciekawi. Ty piszesz tutaj wręcz teksty pochwalne dla nauczycieli, którzy rozprawiali z pasją, a ktoś inny napisze "że nauczyciel nudził 45 minut". Kwestia punktu widzenia i osobistych zainteresowań. Miałem w szkole praktyki jako nauczyciel i wiem co to znaczy nauczać. To ciężki kawałek chleba. Rozprawiałem z pasją i młodzieży się podobało. Ale i tak na następną lekcję niczego nie pamiętali. Nie uczą sie w domu. Więc efekt jest ten sam. A system nauczania w Polsce jest chory. Wiesz jak trudno jest SKUTECZNIE przerobić temat w 45 minut? A potem się słyszy "to wina nauczyciela bo nie umie nauczyć". Fakt, zdarzają się nauczyciele bez daru nauczania. Ale uczniowie też nie są lepsi. Jeden uczeń wyleciał mi z "k...wą" na lekcji. Oto słownictwo 14 latka z dobrego domu. Trochę nieskładnie napisałem ale ciężko mi zebrać myśli o tej porze. Ave.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B BlackKitty
0 / 0

owszem, przeczytałam cały ^^
racja

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A aleks0di
+4 / 4

Oj tak, mój historyk z gimnazjum. Były u niego na semestr niemal same dwóje (bo nie chciał mieś problemu z poprawkami, tak to byłyby baty), piątka zdarzała się jedna na rocznik (i to nie zawsze), a opowiadał tak, że legendy o nim krążyły po mieście. Każda klasa, która przychodzi pyta czy ma z nim historię. Ja do dziś pamiętam wszelkie ciekawostki czy anegdotki historyczne, które wtrącał, ale o samej historii też mówił świetnie. A potem poszłam do liceum i trafiłam na babkę, która zadawała pytanie i trzeba było przeczytać fragment z książki, by jej odpowiedzieć. I tak w kółko albo to, albo dyktowała połowę z tej książki do zeszytu. Przez nią zrezygnowałam ze zdawania historii i choć na dobre mi to wyszło, to uraz do niej pozostał, bo zniszczyła jeden z moich ulubionych przedmiotów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M McJa
+1 / 5

Miałem taki problem w gimnazjum z chemią. Naszczęście się przełamałem i zacząłem uczyć się niezależnie, a teraz robię już biochemię :) i nie wyobrażam sobie aby być na innym kierunku. (Chyba, że na filozofii albo religioznastwie ale to są zawody bez przyszłości dzisiaj - patrząc na chęci ludzi do korzystnych zmian :(.. )

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Saperro
+1 / 1

Genialny demot :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar DrFell
+2 / 2

Ale to osoby które dały plus uważają tak z perspektywy czasu, czy "są zniechęcone" (czyt. nie uczą się najlepiej...) i wierzą na słowo twórcy demotywatora, że jednak dziedziny te są ciekawe a jedynie ich nauczyciel jest do niczego?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Montanasqad
+3 / 3

Pierwszy raz widzę taką zgodność w plusach. :O ;]

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A agnessailormoon
+7 / 7

To nie tylko wina nauczycieli, ale polskiego rządu i systemu edukacji w naszym kraju !
Dopiero na studiach jest to, co powinno być już w liceum, ale dopiero byście kuć musieli wtedy ;p

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Lavenda
+4 / 4

Co może taki nauczyciel , jak sami wiemy jak wygląda polska szkoła. On musi zrealizować program i tyle. Jedyne co może zrobić to mówić ciekawie , albo na odczepnego i tylko tutaj jest ewentualnie jego wina , jak robi byleby robić.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Pangia
+5 / 5

I jednocześnie to piękne, że nauczyciel (czasami) potrafi zachęcić do tak prostego przedmiotu jak silniki samochodowe.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar SayHello
+6 / 6

Dokładnie. Nauka jest taka ciekawa. Mało jest nauczycieli, którzy uczą w ciekawy sposób. Ja pamiętam jak w 3 klasie liceum zaczęła nas nowa babka uczyć historii. Tak nam ciekawie opowiadała, że jak dzwonił dzwonek to nikomu nie chciało się wyjść z sali.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S sdsd
+3 / 3

widząc tego demotywatora zalogowałem się specjalnie po to aby dać +. powyżej napisano już większość, ja od siebie dodam tylko tyle, że wina leży i u nauczyciela i u ministerstwa - ministerstwo korzysta z pomocy "ekspertów" którzy ucznia widzieli ostatni raz xx lat temu, a nauczyciel może olewać to co robi, podyktować kilka pytań i z głowy, kolejna lekcja odhaczona. ja w gimnazjum miałem świetnego nauczyciela Biologi, potrafił zainteresować, wytłumaczyć, poświęcał czas, teraz, w technikum (chemia)
mam nauczyciela który, o cóż, nie wydaje mi się zbyt sympatyczny (ale to nie jest ważne), i nie jest zbyt skory aby poświęcić nam trochę czasu (a to już jest ważne).

ogólnie wiele przedmiotów w gimnazjum było dla mnie bardzo interesujących, ciekawych, ale nauczyciele olewali nas, tylko kilku chciało nas czegoś nauczyć.
mógłbym ich zliczyć na palcach jednej ręki.
obecnie w technikum mam nauczycieli dużo bardziej wymagających, potrafiących nas zainteresować swoim przedmiotem, jeden z nich mówi z wielką pasją o sztuce,
(polonista). oczywiście, jak wszędzie jest kilku gorszych, jednak nie w tak dużej ilości. c.d. ww nauczyciela - moja opinia nie jest obiektywna, uwielbienie poprzedniego nauczyciela biol. graniczyło z czcią :D

inną zastanawiającą rzeczą jest dlaczego MEN nie konsultuje się z doświadczonymi nauczycielami oraz dlaczego klasa chem. ma tylko 1h biologi (którą w większości będziemy zdawać na maturze...) a religii 2h (którą dużą część uczniów przymuszono do tego przedmiotu, a 20% nie chodzi)
jedynym szczęściem naszym jest to, iż mamy mądrego dyrektora który postanowił ułatwić nam życie i zmienił dla nas plan tak, aby religia była pierwsza bądź ostatnia danego dnia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 września 2010 o 14:57

L lacik94
+1 / 1

najprawdziwszy demot na głównej

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M matjus
+2 / 2

Obrazek z dołu po prawej wzięty z mego demota.
nie czytałem zawartości, ale za sam obrazek masz plus.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Tullaris
+1 / 1

w samo sedno...
bez obrazy dla pozostałych, to pewnie 90% belfrów w ogóle nie powinno uczyć, potem po 10-15latach, ludzie sobie uświadamiają jak zostali skrzywdzeni przez złe nauczanie :/...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar KrzysztofJerzyna
+3 / 3

Dokładnie, chodzę do 2 klasy liceum i naprawdę niektóre rzeczy są dla mnie ciekawe, ale sposób nauczania przez większość nauczycieli sprawia, że wole siedzieć na demotach, a nie uczyć się choć 5min..

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 września 2010 o 19:59

avatar CzarnaPorzeczka
+4 / 4

ja trafiłam na jedną nauczycielkę która potrafi biologię tak poprowadzić, że wszyscy jej słuchają.opowiada na przykładach z życia, tłumaczy nam wszystko i zaciekawia swoim przedmiotem. niektórzy nauczyciele to szkoda gadać...np na polskim to aż się nie chce siedzieć.. kiedys to miałam niebo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L LemmyLaffer
+3 / 3

"Nauczanie literatury w szkole powinno być karane kryminałem" [Marek Hłasko-tłumaczący, dlaczego Polacy niechętnie czytaja książki tym, że zniechęca ich do czytania szkolne wałkowanie tego co-poeta-miał-na-myśli]

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R Radek8904
+1 / 1

W mojej szkole historia i fizyka są akurat super prowadzone

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B BlackKitty
0 / 0

taa... ja mam wspaniałą panią Z. która uczy fizyki- konkretna babka, potrafi ogarnąć klasę, na lekcji nie traci się koncentracji ani na sekundę, drógiej na świecie takiej niema ^^ (i nie chodzi tu tylko o wygląd- uczniowie GILO MMz wiedzą o co mi chodzi :D )i nasza kochana pani od angielskiego! przemiła osoba!
choć mamy też taką panią od chemii, co całą lekcję papla o byle czym (że chłopaki, to są złe, a i dziewczynki też się takie robią itp itd)

a demot- niestety prawdziwy... (+)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar TheProfessionalKiller
0 / 0

a ja nie bd sie rozpisywał bo wiem ze itak ludzie nie czytajją jak za długie xD u mnie jest kilka takich przypadków ale za demot +

Odpowiedz Komentuj obrazkiem