bullshit. w większości filmów właścicielem restauracji jest bliski znajomy gangsterów lub po prostu płaci on im i jest przykładana spora dbałość o to żeby nic nie wyszło poza nią. a postronni to by raczej bali się donieść na policję bo by wąchali kwiatki od spodu ;)
hmm... Czytałem książkę "chłopcy z ferajny". W tej książce większość pub'ów, restauracji etc. gdzie odbywały się "narady" należało do gangsterów. Więc czy takie prywatne były? Po za tym tacy prawdziwi gangsterzy policję mieli "kupioną". Ogólnie książkę polecam, ciekawa i miła lektura, bless
@do dwóch nade mną: Co mają wspólnego Wasze posty (bo ciężko je nazwać komentarzami) z komentarzem użytkownika "Tynqa1406"? Jak chcecie coś napisać, to wykorzystajcie funkcję komentowania, a nie odpowiadania na czyjś komentarz. Podpinacie się, żeby być na górze? To troszeczkę żałosne.
Skąd wiesz, że prawdziwi także nie? Czują się bezkarni. Nawet podkreślają swój status społeczny złotymi łańcuchami. Nie łańcuszkami, lecz łańcuchami zrobionymi z sygnetów. Łańcuszki mają ci niżej w hierarchii. Najwyżsi nie mają ich. Mają garniaki i pracują na Wiejskiej. Wszyscy wiemy jaki budynek tam jest?
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
1 października 2010 o 18:47
jako niekwestionowany boss mafii pruszkowskiej, wołomińskiej i trojmiejskiej, muszę powiedzieć, że zawsze omawiam swoje plany publicznie w restauracjach. Podobno nie robi tego tylko boss mafii dolnośląskiej, no ale nie ma się co dziwić- w końcu- Festung Breslau.
bo to ich restauracja zazwyczaj, na tym polega biznes, że z nielegalu przechodzi się w legal, zresztą poczytaj o mafiozach, a konkretnie jednym włoskim, który ukrywał się przez 20 lat parę kilometrów od komisariatu.
W zasadzie mogli to robić i na komendzie policji, bo wszystkich mieli w garści. Myślicie, że zawiadomiłby policję właściciel restauracji, od której mafia ściąga haracz? Oni mogli i na cały głos o tym rozmawiać, nikt by słówkiem nie pisnął. To nie jest to co dzisiejsza pseudo mafia, paru tępych łysoli. W szeregach tych ludzi były takie mózgi, jak chociażby żyd polskiego pochodzenia - Meyer Lansky, człowiek obdarzony genialnym matematycznym umysłem, no, jednocześnie potrafił też nieźle dopier..., bo wiadomo, Polak :D
Niby nic, a tak to się zaczęło.
bullshit. w większości filmów właścicielem restauracji jest bliski znajomy gangsterów lub po prostu płaci on im i jest przykładana spora dbałość o to żeby nic nie wyszło poza nią. a postronni to by raczej bali się donieść na policję bo by wąchali kwiatki od spodu ;)
hmm... Czytałem książkę "chłopcy z ferajny". W tej książce większość pub'ów, restauracji etc. gdzie odbywały się "narady" należało do gangsterów. Więc czy takie prywatne były? Po za tym tacy prawdziwi gangsterzy policję mieli "kupioną". Ogólnie książkę polecam, ciekawa i miła lektura, bless
@do dwóch nade mną: Co mają wspólnego Wasze posty (bo ciężko je nazwać komentarzami) z komentarzem użytkownika "Tynqa1406"? Jak chcecie coś napisać, to wykorzystajcie funkcję komentowania, a nie odpowiadania na czyjś komentarz. Podpinacie się, żeby być na górze? To troszeczkę żałosne.
Racja zawsze tak jest na filmach USA
i zawsze piją kawe i dają napiwek 200% wiekszy niż koszt zamówionej potrawy/napoju
bo zazwyczaj mają całe miasto w kieszeni i żaden leszcze nie będzie im fikać więc czego mają się bac :D
Skąd wiesz, że prawdziwi także nie? Czują się bezkarni. Nawet podkreślają swój status społeczny złotymi łańcuchami. Nie łańcuszkami, lecz łańcuchami zrobionymi z sygnetów. Łańcuszki mają ci niżej w hierarchii. Najwyżsi nie mają ich. Mają garniaki i pracują na Wiejskiej. Wszyscy wiemy jaki budynek tam jest?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 października 2010 o 18:47
a Ci z W11 wszystko słyszą :D
to chyba oglądasz gówniane filmy gangsterskie.
Masz coś do Wściekłych Psów? Masz, wymoczku? No dawaj! ;-)
jako niekwestionowany boss mafii pruszkowskiej, wołomińskiej i trojmiejskiej, muszę powiedzieć, że zawsze omawiam swoje plany publicznie w restauracjach. Podobno nie robi tego tylko boss mafii dolnośląskiej, no ale nie ma się co dziwić- w końcu- Festung Breslau.
To są ludzie, którzy dymają system zanim system wydyma ich.
pięknie powiedziane.
hmm, a nie pomyślałeś o tym że tam gdzie największy tłok, tam trudniej kogoś podsłuchać?
Gościu z prawej strony wygląda jak House
to nie wiem co ty za filmy oglądasz o gangsterach
w Mafii II tak samo, gadaja sobie, kelner przychodzi , a oni ze musza zabic kogos ;d
tyle ,ze w Mafii 2 cala restauracja nalezala do dona .. pracowali tam jego ludzie ...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 października 2010 o 15:26
w kżdym filmie tak jest. Nie rozmawiają sobie o interesach w otoczeniu jakichs przypadkowych ludzi.
No i pierwsze skojarzenie??? Wściekłe Psy oczywiście! ha! :)
Karski spotkał się w '40 roku z Kotem w barze francuskim. Zadziwiające
bo zazwyczaj te restauracje należą do nich, a ponadto całe miasto ich sie boi
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 października 2010 o 19:51
To jeszcze nic, w grze "Mafia" omawiali jak napaść na bank w banku :D
bo to jest najlepsze miejsce :P
może dlatego, że te restauracje należą do nich? każdy Don ma swoją restauracje...
najciemniej pod latarnią ;)
bo to ich restauracja zazwyczaj, na tym polega biznes, że z nielegalu przechodzi się w legal, zresztą poczytaj o mafiozach, a konkretnie jednym włoskim, który ukrywał się przez 20 lat parę kilometrów od komisariatu.
Wlasnie chciałem to napisać lestat ;p (przynajmniej poczatek)
Było...
W zasadzie mogli to robić i na komendzie policji, bo wszystkich mieli w garści. Myślicie, że zawiadomiłby policję właściciel restauracji, od której mafia ściąga haracz? Oni mogli i na cały głos o tym rozmawiać, nikt by słówkiem nie pisnął. To nie jest to co dzisiejsza pseudo mafia, paru tępych łysoli. W szeregach tych ludzi były takie mózgi, jak chociażby żyd polskiego pochodzenia - Meyer Lansky, człowiek obdarzony genialnym matematycznym umysłem, no, jednocześnie potrafił też nieźle dopier..., bo wiadomo, Polak :D
a ty myslisz ze gdzie? w piwnicy? to sa ludzie z klasa
Bo oni to robia wlasnie dla niepoznaki, na tle neutralnym :p
Jakby stali w krzakach i to omawiali to by na pewno nikt sie nie skapnąl xD