Hehe we wszystkim znajdzie się i plusy i minusy, na zawsze pozostając dzieckiem nie zaznało by się wielu pięknych rzeczy (jak np. Claudia z "wywiad z wampirem"). Jednak ile bym dała za tę dziecięcą ufność, radość, optymizm, szaleństwo, kreatywność, bestroskość .. Ahh :(
to nic w porównaniu z Filipem Macedońskim, który w wieku 10 lat zrobił dziecko swojej służce, w wieku 13 ożenił się, a w wieku 15 zasiadł na tronie tej słowiańskiej monarchii. Ten to miał pęd ku dorosłości.
A czy ja wiem.. mnie jako dzieciaka denerwowalo ze nikt mnie nie traktowal powaznie, nie liczono sie z moim zdaniem nawet kiedy mialem racje, zwlaszcza jezeli sprawy tyczyly sie bezposrednio mnie.. Ogolnie zawsze bylem bardziej samodzielny i wrecz doprowadzalo mnie do szalu gdy nie moglem decydowac o sobie w sprawach naprawde prozaicznych (pojsc do parku, ubieranie czapki gdy pogoda wcale tego nie wymagala itp.) No i oczywiscie nigdy nie moglem posiedziec z wujkami i rodzicami dluzej w jednym pokoju no bo przeciez "dorosli rozmawiaja". Fakt ze to bzdety ale osobiscie bardzo mi przeszkadza brak swobody i prawde powiedziawszy ciesze sie ze mam te 20 lat niz 12
Vesavo: dla niektórych ludzi na zawsze się pozostanie dzieckiem, np. dla rodziców, u mnie, pomimo moim 20 lat, dalej panuje przekonanie, że "nic nie wiem", "nie znam życia" i "mam zamknąć ryj" :].
@Joachim Ta monarchia to tak słabo słowiańska była. Słowianie rozprzestrzenili się w Europie dopiero w epoce nowożytnej, na tereny Bałkanów wtargnęli około 5 wieku n.e., czyli kilkaset lat po śmierci Filipa Macedońskiego. Nawet kolebka starożytnej Macedonii nie znajduje się na terenie współczesnej republiki o tej nazwie, lecz w dzisiejszej północnej Grecji (m.in. rejon Salonik), a tereny współczesnej Macedonii zostały podbite później. Filip Macedoński był Grekiem.
Wydaje ci się. To nie było idiotyczne marzenie. Jak byłeś mały brakowało ci wolności, niezależności. Teraz jako dorosłemu człowiekowi brakuje ci beztroski. I tyle.
Nigdy was ludzie nie zrozumiem. Lepiej być zależnym całkowicie od jednostek rodzicielskich i nie wiedzieć nic o świecie czy trochę się wybić i być lepszym (nie "lepszym" czyli "bardziej dobrym" tak jak to promują "religie pokoju" tylko lepszym tak jakby to ujął Nietzsche) człowiekiem?
Raczej Ty jesteś na etapie jakiegoś licealisty podniecającego się swoim światopoglądem i dorosłością. :)Dzieciństwo to ciekawość świata i beztroska, a dorosłość to znudzenie codziennością i zmartwienia.
@deist - Już po twoim nicku i avatarze widzę, jakim typem człowieka jesteś. Kolejny racjonalistyczny "mędrzec", w dodatku antyklerykał. Potrafisz ty stwierdzić, kiedy dany człowiek jest dorosły? Bo ja nie. Jest pewien ośmiolatek, który pracuje w Microsofcie i tworzył system Windows 7. Czy jest gorszy i głupszy bo ma 8 lat?
@psztyla: widać, że gryzie cię mój nick/avatar i światopogląd (aczkolwiek co możesz o nim wiedzieć w ogóle mnie nie znając?)
Dzieciństwo to beztroska (co ma swoje zalety) ale tylko dzieci za tym tęsknią. Dorosłość natomiast daje możliwość świadomego kierowania swoim życiem.
@nwn9: potrafię wnioskować, interpretuję świat na swój sposób, nie przyjmuję za prawdę czegoś tylko dlatego że inni twierdzą, że to prawda.
@deist - Podobnie jak ja. Ale chodzi mi o to, że granica dorosłości jest płynna - jedni dojrzewają w wieku 10 lat, a innym nawet życia na to nie starcza. Obecny wiek "dorosłości" jest zawyżony - powinno być 15/16 lat.
w szkole trza bylo na kazdym kroku uwazac zeby nie dostac wpier*dol, nie dalo sie wtedy stworzyc powaznego i stalego zwiazku, nie mozna bylo napic sie piwa, zostac na imprezie do rana, za czym tu tesknic?
a czy zycie to tylko piwo i imprezy do rana? i ta szkola, teraz to mnie dobiles... trzeba bylo sie wziac za siebie a nie plakac po katach i narzekac ze oni sa silniejsi..
demot dobry.. mimo ze mam 18lat to tesknie za beztroska z wczesnego dziecinstwa:)
Hmm, tak szczerze to przynajmniej ja nigdy na to nie "chorowałem", teraz mam 21 lat i raczej wciąż do takiej szeroko rozumianej "dorosłości" mi się wcale nie spieszy - ot, odpowiedzialnym wypada być, ale tak poza tym to w sumie nic względem lat licealnych się nie zmieniło.
ja nie mogę uwierzyć że jak byłem w przedszkolu to naprawdę bardzo chciałem iść do szkoły i wszystkich wokół przekonywałem ze będę ją bardzo lubił. młody i głupi
Dorosłość to stan umysłu. Niektórzy muszą się stać dorosłymi przedwcześnie, a inni nigdy nie dorastają. Tak źle i tak niedobrze. Ja jestem dorosła, tak się czuję i ma to swoje plusy i minusy.
Właśnie kończę liceum i dałbym wszystko żeby znowu się przenieść do 1 kl. podstawówki... kazdy nienawidzi szkoly, a gdy przychodzi jej koniec to zonk - i chciałoby się jeszcze w niej zostać.
Ja bym nigdy nie wróciła do dzieciństwa i ubezwłasnowolnienia oraz do o wiele wiekszych problemów niz dorośli, bo wyolbrzymionych oczami dziecka.Życie dorosłego jest lepsze pod każdym względem. Oczywiscie o ile nadal nie jest się dzieckiem...
Po paru komentarzach widzę , że na serio nie traktujecie ludzi w wieku 12 - 13 lat poważnie ;/ . Właśnie w tym wieku zaczynają się problemy . Sama mam 13 lat a czuje się jakbym miała 30 -,- Są osoby które w takim wieku zachowują się dojrzale no i bywają niektórzy co są dziecinni . Więc pohamujcie się ludzie ! ;/
A co do demota to plus .
Ja zawsze chciałam być dzieckiem tak jak Piotruś Pan. To były czasy. Eh, pamiętam jak przysięgałam sobie "Jak skończę 18 lat to się zabiję." (głównie spowodowane słowami ojca "Jak skończysz 18 lat wyrzucę cię z domu.") albo jak mnie wkurzało wieczne postarzanie mnie przez mojego ojca ("Masz już 10 lat! Weź się za siebie, nie będziemy z matką całe życie ci usługiwać." - 2 miesiące po moich 9-tych urodzinach.) ale to akurat było całkiem logiczne. Jako osoba z końca roku rocznikowo miałam zawsze rok więcej niż w rzeczywistości. Co gorsze byłam starsza "o rok" od mojej niecałe 2 miesiące młodszej kuzynki ze stycznia i zawsze mnie z nią porównywano. "Magda jest młodsza od ciebie o rok a już ma zawsze porządek w pokoju", "Magda jest młodsza od ciebie o rok a już pomaga mamie.", "Magda jest młodsza od ciebie o rok a już potrafi gotować.", "Magda jest młodsza od ciebie o rok a jeździ do szkoły autem" (to było najgorsze - zdawałyśmy prawko jednocześnie tyle ,że ja skończyłam właśnie szkołę i szłam na studia gdzie lepszy dojazd miałam pociągiem a ona zaczynała klasę maturalną pobliskiej szkoły więc mogła sobie jeździć do szkoły autem), "Magda jest młodsza od ciebie o rok i ma chłopaka.". Nie mogę się doczekać aż świętej Magdzie pośliźnie się noga i będzie "Biedna Magda jest rok od ciebie młodsza a już musi się zajmować niemowlakiem" choć pewnie i tak zaraz ją pochwalą jaka to ona zaradna ,że łączy pracę, studia i dziecko a ja, że jestem zła córka bo się nie rwę nic a nic do dorosłego życia. Ale chyba trochę zbiegłam z tematu. W każdym razie - nadal mi się dorosłe życie nie uśmiecha. Czuję jakby mnie zmuszano do czegoś ponad mój wiek porównując z innymi. Nie jestem inni nie mam na imię każdy! Nie mam zamiaru szukać na siłę chłopaka, palić papierosów, chlać alkoholu i pić kawy tylko dlatego, że inni w moim wieku tak robią.
A ja się ciesze, że jestem dorosły. Jestem najmłodszy z mojego całego rodzeństwa (najstarszy jest ode mnie starszy o 8 lat) i dlatego byłem najmniejszy. I jak to bywa ze starszym rodzeństwem, dokuczali mi dość perfidnie. Ale teraz kto najbardziej wyrósł z nas czworga? Tak, ja! I kto teraz jest kurduplem, he? :D
Ja również jestem szczęśliwy, że jestem już dorosły. Podstawówka i gimnazjum to był koszmar. Teraz jestem dojrzały i mogę na siebie sam zarabiać. Same plusy.
Prawda. Będąc dzieckiem myśli się, że bycie dorosłym wiąże się z samymi przyjemnościami. Chodzisz gdzie chcesz bez względu na godzinę. Nikt nie mówi Ci co masz robić i masz pełno pieniędzy za, które kupujesz o chcesz... niestety później okazuje się, że bycie dorosłym to nie sam przyjemności. Teraz czasami miałbym ochotę wrócić do dawnych dobrych dziecinnych lat kiedy osiedle wydawało się całym światem a największym problemem szkoła :).
Dzieciństwo nie każdy ma beztroskie , radosne, bez problemowe. Zależy to tylko od tego jak to wszystko Cię ukształtowało i na Ciebie wpłynęło. Czasami i dzieci stają się bardziej dorosłe od starszych. A to dlatego,że za dużo widziały takie rzeczy których nie powinny widzieć. Ale każdy marzy o pięknym domu + beztroskim życiu + bezproblemowym życiu:) Życie niestety jest jak dżungla. Liczy się przetrwanie i walka o byt .
Hehe we wszystkim znajdzie się i plusy i minusy, na zawsze pozostając dzieckiem nie zaznało by się wielu pięknych rzeczy (jak np. Claudia z "wywiad z wampirem"). Jednak ile bym dała za tę dziecięcą ufność, radość, optymizm, szaleństwo, kreatywność, bestroskość .. Ahh :(
to nic w porównaniu z Filipem Macedońskim, który w wieku 10 lat zrobił dziecko swojej służce, w wieku 13 ożenił się, a w wieku 15 zasiadł na tronie tej słowiańskiej monarchii. Ten to miał pęd ku dorosłości.
największe marzenie dzieciństwa;)
@Joachim jeżeli wsadzanie druta gdzie popadnie to objaw dorosłości,no cóż, tylko obdarować rozbestwione dzieciaki dowodami osobistymi.
A czy ja wiem.. mnie jako dzieciaka denerwowalo ze nikt mnie nie traktowal powaznie, nie liczono sie z moim zdaniem nawet kiedy mialem racje, zwlaszcza jezeli sprawy tyczyly sie bezposrednio mnie.. Ogolnie zawsze bylem bardziej samodzielny i wrecz doprowadzalo mnie do szalu gdy nie moglem decydowac o sobie w sprawach naprawde prozaicznych (pojsc do parku, ubieranie czapki gdy pogoda wcale tego nie wymagala itp.) No i oczywiscie nigdy nie moglem posiedziec z wujkami i rodzicami dluzej w jednym pokoju no bo przeciez "dorosli rozmawiaja". Fakt ze to bzdety ale osobiscie bardzo mi przeszkadza brak swobody i prawde powiedziawszy ciesze sie ze mam te 20 lat niz 12
Vesavo: dla niektórych ludzi na zawsze się pozostanie dzieckiem, np. dla rodziców, u mnie, pomimo moim 20 lat, dalej panuje przekonanie, że "nic nie wiem", "nie znam życia" i "mam zamknąć ryj" :].
@JoachimLeLevel Aleksander Wielki w wieku 15 lat rządził imperium wielkości 1/3 Europy - ten twój Filip może się schować.
@Joachim Ta monarchia to tak słabo słowiańska była. Słowianie rozprzestrzenili się w Europie dopiero w epoce nowożytnej, na tereny Bałkanów wtargnęli około 5 wieku n.e., czyli kilkaset lat po śmierci Filipa Macedońskiego. Nawet kolebka starożytnej Macedonii nie znajduje się na terenie współczesnej republiki o tej nazwie, lecz w dzisiejszej północnej Grecji (m.in. rejon Salonik), a tereny współczesnej Macedonii zostały podbite później. Filip Macedoński był Grekiem.
ale w to dziecko już uwierzyli waćpanowie :]
Taka kolej rzeczy, w dzieciństwie beztrosko sobie żyjemy i bez problemów a pózniej zaczyna się ten dramat zwany ''życie'' +
Może dlatego, że Ci Browców nie sprzedawali w sklepie.
niestety, ale to było już na głównej http://demotywatory.pl/727441/Chce-byc-dorosly
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 października 2010 o 19:08
Piękne oczy ma ten malec :)
"To są czarne oczy, czarne oczy, piękne oczy..."
i nadal kilku dorosłych o tym marzy
i to jest prawdziwy demot, czuje to samo, kiedyś tego pragnąłem, a teraz cofnąłbym się najchętniej jak najdalej do przeszłości, mega plus
wczoraj pomyślałam dokładnie to samo. chcę z powrotem to beztroskie życie!
Ja tam dorosac nie chcialem, ale jakos tak wyszlo.
Wydaje ci się. To nie było idiotyczne marzenie. Jak byłeś mały brakowało ci wolności, niezależności. Teraz jako dorosłemu człowiekowi brakuje ci beztroski. I tyle.
marzenia się spełniają - to jest najlepszy przykład :)
ode mnie +
Widzisz? Marzenia się spełniają :)
demot:Jak będę dorosły...:...rozczaruję się dorosłością.
A ja nigdy nie chciałem i nigdy nie będę chciał się postarzeć.
Nieśmiertelny :D
Szlag mnie trafiał jak musiałam wracac do domu przed dobranocką ;/ Nie skorzystałabym, gdyby mi ktos proponowal ze zamieni mnie z powrotem w dziecko
Jak nie umiesz korzystać z uroków dorosłości to znaczy że jeszcze nie dorosłeś do niej... Wiec pozdro dzieciaku ;) [-]
ja do dziś się nad tym zastanawiam..;d
demot:Jak bede dorosły:to na starość zdziecinnieję ;)
Będziesz walił w pieluchy?
Nigdy was ludzie nie zrozumiem. Lepiej być zależnym całkowicie od jednostek rodzicielskich i nie wiedzieć nic o świecie czy trochę się wybić i być lepszym (nie "lepszym" czyli "bardziej dobrym" tak jak to promują "religie pokoju" tylko lepszym tak jakby to ujął Nietzsche) człowiekiem?
Brak szacunku ze strony dorosłych, chodzenie spać po 19:00... To już niezłe przyczyny, by tak mówić.
Twierdzisz, że każdy niepełnoletni chodzi spać około 19:00?
@demot: Ja tam nie mam tak idiotycznego marzenia. Dorosłość to tylko obowiązki itp....
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 6 października 2010 o 19:41
@ Aerrow
Demot ten jest o dzieciach w wieku przedgimnazjalnym. Może nawet wyłącznie przedszkolnym. Nie odczuwasz tak?
haha... ja jestem inna. Nigdy nie marzyłam o tym żeby być dorosła... ba! Mama i babcia opowiadały mi że mówiałam że nie chcę być dorosła.
Racja , nie każdy będąc dzieckiem dążył do doroslosci
Widocznie nie dorosłeś jeszcze (bez urazy). Ja tam się cieszę, że nie jestem już dzieckiem.
Raczej Ty jesteś na etapie jakiegoś licealisty podniecającego się swoim światopoglądem i dorosłością. :)Dzieciństwo to ciekawość świata i beztroska, a dorosłość to znudzenie codziennością i zmartwienia.
@deist - Już po twoim nicku i avatarze widzę, jakim typem człowieka jesteś. Kolejny racjonalistyczny "mędrzec", w dodatku antyklerykał. Potrafisz ty stwierdzić, kiedy dany człowiek jest dorosły? Bo ja nie. Jest pewien ośmiolatek, który pracuje w Microsofcie i tworzył system Windows 7. Czy jest gorszy i głupszy bo ma 8 lat?
@psztyla: widać, że gryzie cię mój nick/avatar i światopogląd (aczkolwiek co możesz o nim wiedzieć w ogóle mnie nie znając?)
Dzieciństwo to beztroska (co ma swoje zalety) ale tylko dzieci za tym tęsknią. Dorosłość natomiast daje możliwość świadomego kierowania swoim życiem.
@nwn9: potrafię wnioskować, interpretuję świat na swój sposób, nie przyjmuję za prawdę czegoś tylko dlatego że inni twierdzą, że to prawda.
@deist - Podobnie jak ja. Ale chodzi mi o to, że granica dorosłości jest płynna - jedni dojrzewają w wieku 10 lat, a innym nawet życia na to nie starcza. Obecny wiek "dorosłości" jest zawyżony - powinno być 15/16 lat.
A najlepsze jest to że 85% głosujących na "mocne" nie przekroczyła pewnie 12-13 lat :P
w szkole trza bylo na kazdym kroku uwazac zeby nie dostac wpier*dol, nie dalo sie wtedy stworzyc powaznego i stalego zwiazku, nie mozna bylo napic sie piwa, zostac na imprezie do rana, za czym tu tesknic?
a czy zycie to tylko piwo i imprezy do rana? i ta szkola, teraz to mnie dobiles... trzeba bylo sie wziac za siebie a nie plakac po katach i narzekac ze oni sa silniejsi..
demot dobry.. mimo ze mam 18lat to tesknie za beztroska z wczesnego dziecinstwa:)
A ja tam nie chcę być dorosła. Pasuje mi mój wiek: 17 lat :D Jest mega ;D
Był prawie identyczny demot. http://demotywatory.pl/727441/Chce-byc-dorosly
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 6 października 2010 o 20:28
dobreee
Boże, chcę znowu być dzieckiem!!!!!!
To walnij się kamieniem w głowę, kobitko - uszkodzi ci się mózg i znowu będziesz emocjonalnie na etapie dwulatka. :D
właściwie to ja zawsze bałam się dorosłości, dlatego marzę, żeby nie być pełnoletnia
Hmm, tak szczerze to przynajmniej ja nigdy na to nie "chorowałem", teraz mam 21 lat i raczej wciąż do takiej szeroko rozumianej "dorosłości" mi się wcale nie spieszy - ot, odpowiedzialnym wypada być, ale tak poza tym to w sumie nic względem lat licealnych się nie zmieniło.
heh zgadzam się ;)
świetny demot +
ja tez tak mowilem. a teraz charuje jka wol i do dzis nie moge zapomniec jak nie cgcialem jesc domowego obiadku ;d
dałem plusa , niedawno tak mówiłem jeszcze, mam 18 lat nie czuje sie dorosły i nim nie jestem ,ale jakoś nie chce miec tych 18 jeszcze
[+] jakbym mogla dalabym ich sto
hehe plusik! ja jak się oburzałam kiedy mówiono, że mam np. 7 lat, a miałam 7 i pół! :P a teraz to już nie chce żeby czas tak szybko leciał :P
ja nie mogę uwierzyć że jak byłem w przedszkolu to naprawdę bardzo chciałem iść do szkoły i wszystkich wokół przekonywałem ze będę ją bardzo lubił. młody i głupi
Dorosłość to stan umysłu. Niektórzy muszą się stać dorosłymi przedwcześnie, a inni nigdy nie dorastają. Tak źle i tak niedobrze. Ja jestem dorosła, tak się czuję i ma to swoje plusy i minusy.
Właśnie kończę liceum i dałbym wszystko żeby znowu się przenieść do 1 kl. podstawówki... kazdy nienawidzi szkoly, a gdy przychodzi jej koniec to zonk - i chciałoby się jeszcze w niej zostać.
Ja bym nigdy nie wróciła do dzieciństwa i ubezwłasnowolnienia oraz do o wiele wiekszych problemów niz dorośli, bo wyolbrzymionych oczami dziecka.Życie dorosłego jest lepsze pod każdym względem. Oczywiscie o ile nadal nie jest się dzieckiem...
pamietam jak kiedys dodawalam sobie lat chcialabym znow miec 16.ale jakby nie patrzec mam fajna corke;-)jedyna fajna sprawa z tej doroslosci
Mój młodszy brat jak był mały chciał zostać policjantem... Na szczęście to marzenie się nie spełniło :)
Po paru komentarzach widzę , że na serio nie traktujecie ludzi w wieku 12 - 13 lat poważnie ;/ . Właśnie w tym wieku zaczynają się problemy . Sama mam 13 lat a czuje się jakbym miała 30 -,- Są osoby które w takim wieku zachowują się dojrzale no i bywają niektórzy co są dziecinni . Więc pohamujcie się ludzie ! ;/
A co do demota to plus .
To ja chyba jestem jakaś dziwna, bo nigdy nie miałam takiego marzenia.
Ja zawsze chciałam być dzieckiem tak jak Piotruś Pan. To były czasy. Eh, pamiętam jak przysięgałam sobie "Jak skończę 18 lat to się zabiję." (głównie spowodowane słowami ojca "Jak skończysz 18 lat wyrzucę cię z domu.") albo jak mnie wkurzało wieczne postarzanie mnie przez mojego ojca ("Masz już 10 lat! Weź się za siebie, nie będziemy z matką całe życie ci usługiwać." - 2 miesiące po moich 9-tych urodzinach.) ale to akurat było całkiem logiczne. Jako osoba z końca roku rocznikowo miałam zawsze rok więcej niż w rzeczywistości. Co gorsze byłam starsza "o rok" od mojej niecałe 2 miesiące młodszej kuzynki ze stycznia i zawsze mnie z nią porównywano. "Magda jest młodsza od ciebie o rok a już ma zawsze porządek w pokoju", "Magda jest młodsza od ciebie o rok a już pomaga mamie.", "Magda jest młodsza od ciebie o rok a już potrafi gotować.", "Magda jest młodsza od ciebie o rok a jeździ do szkoły autem" (to było najgorsze - zdawałyśmy prawko jednocześnie tyle ,że ja skończyłam właśnie szkołę i szłam na studia gdzie lepszy dojazd miałam pociągiem a ona zaczynała klasę maturalną pobliskiej szkoły więc mogła sobie jeździć do szkoły autem), "Magda jest młodsza od ciebie o rok i ma chłopaka.". Nie mogę się doczekać aż świętej Magdzie pośliźnie się noga i będzie "Biedna Magda jest rok od ciebie młodsza a już musi się zajmować niemowlakiem" choć pewnie i tak zaraz ją pochwalą jaka to ona zaradna ,że łączy pracę, studia i dziecko a ja, że jestem zła córka bo się nie rwę nic a nic do dorosłego życia. Ale chyba trochę zbiegłam z tematu. W każdym razie - nadal mi się dorosłe życie nie uśmiecha. Czuję jakby mnie zmuszano do czegoś ponad mój wiek porównując z innymi. Nie jestem inni nie mam na imię każdy! Nie mam zamiaru szukać na siłę chłopaka, palić papierosów, chlać alkoholu i pić kawy tylko dlatego, że inni w moim wieku tak robią.
Ja osobiście uważam, że teraz (jako 17-latek) jest najlepiej, i chciałbym żeby tak już zostało. A w dzieciństwie zawsze chciałem być dorosłym.
A ja się ciesze, że jestem dorosły. Jestem najmłodszy z mojego całego rodzeństwa (najstarszy jest ode mnie starszy o 8 lat) i dlatego byłem najmniejszy. I jak to bywa ze starszym rodzeństwem, dokuczali mi dość perfidnie. Ale teraz kto najbardziej wyrósł z nas czworga? Tak, ja! I kto teraz jest kurduplem, he? :D
Ja również jestem szczęśliwy, że jestem już dorosły. Podstawówka i gimnazjum to był koszmar. Teraz jestem dojrzały i mogę na siebie sam zarabiać. Same plusy.
ja niestety też :( nie sądziłam że kiedyś zatęsknie za czasami szkolnymi,beztroską itd:( gdzie głównym problemem było żeby nie dostac 3 z matematyki:(
Prawda. Będąc dzieckiem myśli się, że bycie dorosłym wiąże się z samymi przyjemnościami. Chodzisz gdzie chcesz bez względu na godzinę. Nikt nie mówi Ci co masz robić i masz pełno pieniędzy za, które kupujesz o chcesz... niestety później okazuje się, że bycie dorosłym to nie sam przyjemności. Teraz czasami miałbym ochotę wrócić do dawnych dobrych dziecinnych lat kiedy osiedle wydawało się całym światem a największym problemem szkoła :).
coś w tym jest, skończylo się..Mam od dziś 18l
wszystko bym oddała, żeby mieć teraz problemy dziecka...;(
Ja nigdy nie chciałem być dorosły ;d.
Dzieciństwo nie każdy ma beztroskie , radosne, bez problemowe. Zależy to tylko od tego jak to wszystko Cię ukształtowało i na Ciebie wpłynęło. Czasami i dzieci stają się bardziej dorosłe od starszych. A to dlatego,że za dużo widziały takie rzeczy których nie powinny widzieć. Ale każdy marzy o pięknym domu + beztroskim życiu + bezproblemowym życiu:) Życie niestety jest jak dżungla. Liczy się przetrwanie i walka o byt .