To nie do końca tak. Piszesz tak bo sam nigdy nie przeżyłeś prawdziwej ekstremalnej sytuacji. Za mało dojrzały jesteś. Nie rozumiesz, że są rzeczy, których wybaczyć się nie da.
Tak jasne.. Jezus nakazal wybaczac... kolega powyzej ma racje sa sytuacje, których sie nie wybacza i kórych sie nie zapomni. i przz te sytuacje, które zepsuła jedna osoba cerpia inne/kolejne, nie obdarzone zaufaniem.
Naiwny przebacza i... udaje, że zapomina. Tak naprawdę cierpi w środku, za każdym kolejnym razem, gdy go kopią... a on głupi i tak udaje, że nic się nie stało. :)
Wy od razu z Jezusem wyjeżdżacie. kwestia wiary nie ma tu nic do rzeczy. mnie się wydaje, że demot jak najbardziej na +. rzeczywiście, mądry człowiek wie, że każdemu może się powinąć noga. ja osobiście uważam, że jeśli coś nie zdarza się notorycznie, to można, a nawet trzeba wybaczyć. ale, oczywiście, nigdy nie wybaczyłabym, gdyby ktoś skrzywdził bliską mi osobę.
Diretto, BoCinex i wszyscy inni, nie rozumiecie demota. Wybaczenie to jest coś bardziej wewnętrznego. To jest porzucenie gniewu. Np. jak ktoś dał słowo że nie zwiedzie w jakiejś sytuacji, ale zawiódł, i my za to zapłaciliśmy. Mądry nie będzie mu tego wypominał do końca życia, nie rzuci się na niego z pięściami, nie spali mu domu, po prostu postara się aby emocje mu minęły i nie nękała go już złość. Ale oczywiście tego nie zapomni, i następnym razem nie powierzy mu czegoś ważnego, ale nie będzie też go gnębił długi długi czas. Głupiec za to będzie się mścił i mścił i uprzykrzał mu życie aby wszyscy byli w dołku, a naiwny mu przebaczy, a potem znowu zaufa, i znowu się przejedzie. Jestem 100% ateistą, ale przykład Jezusa się do tego cholernie nadaje i miał rację. A to co mnie bawi, to że 90% osób które stawiają plusa nie rozumieją tego XD
Aronek@ Madrze mowisz musze przyznać, ale zrozum, ze sa takie sprawy, których wybaczyc sie poprostu nie da. Przykładowo zdradza Cie dziewczyna. To co wybaczasz jej i zapominasz o całej sprawie?, czy wybaczasz, ale dalej bijesz sie z myslami w głowie czy dalej mnie nie zdradza? Czy nie zapominasz i tez ja zdradzasz? Wszystko zalezy od charakteru i poziomu intelektualnego cczłowieka. Wiec nie okreslaj wszystkich wspolna miara. Druga sprawa jest taka jaka rzecz mamy wybaczyc, bo jesli ktos dajmy na to nie przyniosł mi zadania do szkoły chociaz obiecał, ze to dla mnie zrobi i dostałem pale. No to dajcie spokoj, nie bede przeciez pamietał mu tego całe zycie, ze kiedys mi zadania nie przyniosł. Oddzielmy sprawy 'powazniejsze' od 'smieszych' i dopiero dyskutujmy. @ladyinfantille - kto tu z jezusem wyjezdza?:P Choc w tej kwesti, zdziwiłabys sie ale jezus ma tu dosc duze znaczenie, gdyby ktos go nie wymyslil(No moze istniał i głosił swoje prawdy) ludzie dale łamaliby sobie nogi za złamana noge, wydłubywaiby oko za oko itd. Ale dzieki temu, iz jezus nakazał wybaczac blizniemu ludzie juz nie ucinaja sobie rak tylko dlatego, ze ktos im wczesniej reke uciał.
Powiem szczerze. Ja przebaczam ale pamiętam o tym co się zdarzyło. Nie piszę tak, żeby być uważany za mędrca czy coś. Po prostu nie jestem głupi ani naiwny. To, że komuś przebaczę, nie znaczy, że zapomnę ból, jaki mi uczynił. Ale czasem za dużo razy wybaczam. Demot dość ciekawy. Ode mnie [+]
Dlaczego zdolnosc przebaczania jest przypisywana komus madremu?
Pytam powaznie - wezmy pod uwage sytuacje kiedy ktos bardzo powaznie zlamal ustalone zasady, zrobil to celowo - z jakiej niby racji "nalezaloby" to przebaczyc?
Mhm, ulga dla samego siebie. Ok, to ma sens. Ale koniecznie trzeba przebaczac? Rozumiem ryzyko ze chec zemsty moze stac sie obsesja, ale ratowanie sie przed tym wybaczajac... Szczerze mowiac odbieram to jako brak szacunku dla samego siebie, pozwolenie na bycie krzywdzonym. Co ze sprawami kiedy nie ma co liczyc na odgorna sprawiedliwosc jak w Twoim przykladzie z pobicie, takimi jak zdrada w zwiazku albo naciagniecie kogos znajomego na duza kase? Nie istnieja inne drogi niz wybaczenie aby poczuc ulge?
przebaczenie to taka nie wiem ofiara[?] wskazująca naszą dojrzałość do sytuacji i dobrego serca, klarująca, lecz nigdy dogłębna - bo zdolności całkowitego darowania człowiek ciągle nie poznał.
Z pewnego punktu widzenia wybaczam - staram sie traktowac ludzi maksymalnie sprawiedliwie, bardzo uwazam aby nie doprowadzic sie do jakiejs chorej sytuacji. Ale to na pewno jest wybaczanie? Bo w moim wydaniu nie ma to nic wspolnego ze chrzescijanska "miloscia blizniego" albo zwyklym "dawaniem komus drugiej szansy". Zero w tym takiego... dobrzego serca dla kogos. Mowiac szczerze, nie jestem pewien czy umiem rozroznic slowa "wybaczyc" od "zapomniec".
„Bo jeśli odpuścicie ludziom ich przewinienia, odpuści i wam Ojciec wasz niebieski. A jeśli nie odpuścicie ludziom, i Ojciec wasz nie odpuści wam przewinień waszych.” MT. 6,14-15. Jonderku, nawet jeżeli nie wierzysz w Boga warto przebaczać. Vanbrovar dobrze powiedział "przebaczam ci pobicie mnie, ale nie zapomnę zgłosić tego na policję" :-) Wybaczajmy i nie bądźmy pamiętliwi.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
9 października 2010 o 21:27
Jonderek@ zaprawde powiedział ojciec niebiski 'jesli udeza cie w jeden policzek, nadstaw drugi'. Ale zaprawde powiedziałem ja. 'Jezeli udeza Cie w jedno jadero, nie nadsawiaj drugiego tylko zabij skur***wysyna, ale wybacz mu to, iz udezył Cie w jadro'. Dziekuje dobranoc.
Mh, to po kolei :) Odnosnie cytatow z Biblii - nie przemawia to do mnie, podobnie jak sama wiara. Oczywiscie ze chcialbym wierzyc, w zycie po smierci, odgorna sprawiedliwosc, ale obawiam sie ze to nie ma za wiele wspolnego z prawda. Przy zalozeniu ze sadu po smierci nie ma i naszych cierpien nic nie wynagrodzi, nikt sie nami nie zaopiekuje, nie widze zadnego powodu aby uwazac wybaczanie w wersji Biblijnej za cos wznioslego. Co do tego ze "konflikt z jedną osobą pociągnął dwadzieścia następnych." - oczywiscie ze zyjac w zgodzie z ludzmi zyje sie latwiej. Sek w tym, ze nic nie da sie zrobic na sile. Kiedys probowalem komus przebaczyc bardzo powazne "przewinienie", ta osoba zalowala, nie wyszlo - czulem sie tak samo jakbym mscil sie na kims nadmiernie, czyli tak jakbym falszowal rzeczywistosc i robil cos wbrew sobie. Staralem sie traktowac ta osobe normalnie, ale czegokolwiek bym nie zrobil, dalej siedziala we mnie bardzo silna niechec. Podobnie jak bol. Jakiekolwiek "porywy serca" i chec bycia "milosiernym" na nic sie nie zdawaly - wczesniej czy pozniej musialem spojrzec prawdzie w oczy, przeanalizowac sytuacje i zaakceptowac mysl ze nie chce kontynuowac tej relacji i nie ma szans abym o czymkolwiek zapomnial. Wydaje mi sie, ze podobnie jak "wybaczajacy w sposob klasyczny [:P]" szukam "zlotego srodka" do odzyskania stabilnosci po jakims zranieniu, tylko ze u mnie dziala to zupelnie w innyy sposob. PS. Da sie tu jakos robic akapity w komentarzu? Przeciez taka sciana tekstu jest zajebiscie odstraszajaca :D
podam przykład: zostałem niemalże potrącony przez cwaniakowatego kierowcę będąc samemu na rowerze, który na dodatek próbował się wykręcić z tego jak mógł chcąc zwalić cała winę na mnie, byleby nie stracić ulg w składkach OC czy coś. ja miałem nogę w szynie, rehabilitacje, igły w kolanie 2x. ból i cierpienie, a mimo to kolesiowi wybaczyłem. po co miałbym sobie szarpać nerwy na jakiegoś pacana? nie zapomniałem jednak o odzyskaniu strat, więc poszedłem na policję, potem poszło to do prokuratora i sprawa skończyła się w sądzie. end of story. mam z tego wszystkiego nauczkę, którą i wam polecam stosować: cokolwiek się zdarzyło na drodze: wypadek, zderzenie czy głupie potrącenie, ale widać, że będzie kosztować - zgłaszać na policję! spiszą sprawę, świadków, oswiadczenia i wtedy mozna egzekwować prawa.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
10 października 2010 o 13:06
To bylo inaczej: Facet - nie przebaczy ale zapomni. Kobieta - przebaczy ale nie zapomni. I czy ja wiem czy ten kto pamieta tak naprawde jest szczesliwy...
"Przebaczenie". Ten rzeczownik oznacza coś co jest dla mnie niemożliwe do wyobrażenia. Całkowity brak emocji, gdy do słyszę. Jakie to uczucie "przebaczyć"? Z czym porównać? Mój mózg nie zawiera ośrodka przebaczenia. Urodziłem się krótko przed Czarnobylem...
Dlaczego odczytałeś mojego demota tak bezpośrednio... nie możesz brać tego dosłownie. Chodzi o głupotę wynikającą z tego, że nie dajesz odpustu swojemu sumieniu, że jest ono ciągle obciążone, że nie wybaczyłeś komuś i ten ktoś teraz cierpi bo nie dostał tzw."rozgrzeszenia", pamiętaj że wybaczając komuś jego winy, czujesz się lepiej że jesteś prawym człowiekiem, który pokaże osobie zadającej ból ludzkie uczucia, który pokaże że lepiej jest żyć ułatwiając życie innym, dając im motywacje do dalszych działań.
Nasz pan od historii powiedział: "Różnica między mężczyzną a kobietą jest taka, że mężczyzna nie przebaczy a zapomni, a kobieta przebaczy ale będzie to pamiętać i wytykać dopóki człowiek oddycha".
Ja tam wielce wierząca nie jestem, a uważam że wybaczyć można wszystko jak człowiekowi zależy. Przez wiele lat uważałam, że zdrada to coś co przekreśla wszystko, a jak przyszło co do czego to wybaczyłam mu ją, zanim przeprosił, nie powiem było strasznie ciężko ale da się z tym żyć...
Ja tam nie przebaczam ale zapominam. Często już pół minuty po fakcie nie pamiętam co ktoś mi zrobił ale jestem na niego zła. Ale po 30 minutach już nie pamiętam, że miałam być na niego o coś zła i się dziwię dlaczego teraz się do mnie nie odzywa - przecież cokolwiek było minęło. Co było a nie jest nie pisze się w rejestr xD. Żeby nie było - pamięć mam dobrą, po prostu złe wspomnienia szybko ze mnie ulatują. Mam właściwie tylko 4 złe wspomnienia które wciąż pozostają w mojej pamięci a wszystkie związane są z tym co ja komuś lub sobie zrobiłam. Nie potrafię wybaczyć ani zapomnieć sobie xD (dlatego też uważam, że nie warto pamiętać występków innych - sami powinni mieć po nich wyrzuty sumienia więc po co jeszcze to rozpamiętywać). Co najgorsze potrafią najść mnie w zupełnie niespodziewanym momencie i wówczas krzywię się próbując je odgonić. Na szczęście zwykle się udaje a wspomnienia nie nachodzą zbyt często. Lubię moją wybiórczą pamięć.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
10 października 2010 o 13:00
Nie podoba mi się demot i generalizacja. Wszystko zależy od sytuacji, są takie, których sie po prostu nigdy, ale to na prawdę nigdy nie przebacza i co, ujmuje to komuś inteligencji? Nie! (-)
Okej rozumiem... ale po raz kolejny źle zrozumiano tego demota, nie chodzi o głupotę wynikającą z Twojej niewiedzy, chodzi o głupotę wynikającą z tego że nie dając tzw."rozgrzeszenia" osobie, która Cię skrzywdziła, czujesz się źle bo nie dałeś odpustu swojemu sumieniu, nie pokazałeś ludzkich uczuć i nie udowodniłeś tej osobie, że nie powinno się "umilać" życia ludziom, niszcząc ich psychicznie, bądź fizycznie, tylko powinieneś ukazać ludzkie uczucia i pokazać jak to jest być człowiekiem prawym, którego sumienie nie pozwoliłoby skrzywdzić drugiego człowieka.
Tylko nie jestem pewna czy 'przebaczenie bez zapomnienia' można nazwac przebaczeniem...:/
Czyli w moim przekonaniu
przebaczenie = naiwność? Hmm..
Ale mimo to +
Pzdr
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
11 października 2010 o 0:01
na główną!
+
Komentarz usunięty
@ Wampiranta ogarnij się ;>
To nie do końca tak. Piszesz tak bo sam nigdy nie przeżyłeś prawdziwej ekstremalnej sytuacji. Za mało dojrzały jesteś. Nie rozumiesz, że są rzeczy, których wybaczyć się nie da.
Tak jasne.. Jezus nakazal wybaczac... kolega powyzej ma racje sa sytuacje, których sie nie wybacza i kórych sie nie zapomni. i przz te sytuacje, które zepsuła jedna osoba cerpia inne/kolejne, nie obdarzone zaufaniem.
Ten mądry to ma prawie jak kobieta... ciekawe czy tez ma okres
demot:Dupek:Nie wybaczy, ale zapomni o co poszło
Naiwny przebacza i... udaje, że zapomina. Tak naprawdę cierpi w środku, za każdym kolejnym razem, gdy go kopią... a on głupi i tak udaje, że nic się nie stało. :)
Wy od razu z Jezusem wyjeżdżacie. kwestia wiary nie ma tu nic do rzeczy. mnie się wydaje, że demot jak najbardziej na +. rzeczywiście, mądry człowiek wie, że każdemu może się powinąć noga. ja osobiście uważam, że jeśli coś nie zdarza się notorycznie, to można, a nawet trzeba wybaczyć. ale, oczywiście, nigdy nie wybaczyłabym, gdyby ktoś skrzywdził bliską mi osobę.
Diretto, BoCinex i wszyscy inni, nie rozumiecie demota. Wybaczenie to jest coś bardziej wewnętrznego. To jest porzucenie gniewu. Np. jak ktoś dał słowo że nie zwiedzie w jakiejś sytuacji, ale zawiódł, i my za to zapłaciliśmy. Mądry nie będzie mu tego wypominał do końca życia, nie rzuci się na niego z pięściami, nie spali mu domu, po prostu postara się aby emocje mu minęły i nie nękała go już złość. Ale oczywiście tego nie zapomni, i następnym razem nie powierzy mu czegoś ważnego, ale nie będzie też go gnębił długi długi czas. Głupiec za to będzie się mścił i mścił i uprzykrzał mu życie aby wszyscy byli w dołku, a naiwny mu przebaczy, a potem znowu zaufa, i znowu się przejedzie. Jestem 100% ateistą, ale przykład Jezusa się do tego cholernie nadaje i miał rację. A to co mnie bawi, to że 90% osób które stawiają plusa nie rozumieją tego XD
Aronek@ Madrze mowisz musze przyznać, ale zrozum, ze sa takie sprawy, których wybaczyc sie poprostu nie da. Przykładowo zdradza Cie dziewczyna. To co wybaczasz jej i zapominasz o całej sprawie?, czy wybaczasz, ale dalej bijesz sie z myslami w głowie czy dalej mnie nie zdradza? Czy nie zapominasz i tez ja zdradzasz? Wszystko zalezy od charakteru i poziomu intelektualnego cczłowieka. Wiec nie okreslaj wszystkich wspolna miara. Druga sprawa jest taka jaka rzecz mamy wybaczyc, bo jesli ktos dajmy na to nie przyniosł mi zadania do szkoły chociaz obiecał, ze to dla mnie zrobi i dostałem pale. No to dajcie spokoj, nie bede przeciez pamietał mu tego całe zycie, ze kiedys mi zadania nie przyniosł. Oddzielmy sprawy 'powazniejsze' od 'smieszych' i dopiero dyskutujmy. @ladyinfantille - kto tu z jezusem wyjezdza?:P Choc w tej kwesti, zdziwiłabys sie ale jezus ma tu dosc duze znaczenie, gdyby ktos go nie wymyslil(No moze istniał i głosił swoje prawdy) ludzie dale łamaliby sobie nogi za złamana noge, wydłubywaiby oko za oko itd. Ale dzieki temu, iz jezus nakazał wybaczac blizniemu ludzie juz nie ucinaja sobie rak tylko dlatego, ze ktos im wczesniej reke uciał.
ja chciałbym być naiwny
a ja stety, niestety jestem naiwny ;/
Powiem szczerze. Ja przebaczam ale pamiętam o tym co się zdarzyło. Nie piszę tak, żeby być uważany za mędrca czy coś. Po prostu nie jestem głupi ani naiwny. To, że komuś przebaczę, nie znaczy, że zapomnę ból, jaki mi uczynił. Ale czasem za dużo razy wybaczam. Demot dość ciekawy. Ode mnie [+]
Dlaczego zdolnosc przebaczania jest przypisywana komus madremu?
Pytam powaznie - wezmy pod uwage sytuacje kiedy ktos bardzo powaznie zlamal ustalone zasady, zrobil to celowo - z jakiej niby racji "nalezaloby" to przebaczyc?
Mhm, ulga dla samego siebie. Ok, to ma sens. Ale koniecznie trzeba przebaczac? Rozumiem ryzyko ze chec zemsty moze stac sie obsesja, ale ratowanie sie przed tym wybaczajac... Szczerze mowiac odbieram to jako brak szacunku dla samego siebie, pozwolenie na bycie krzywdzonym. Co ze sprawami kiedy nie ma co liczyc na odgorna sprawiedliwosc jak w Twoim przykladzie z pobicie, takimi jak zdrada w zwiazku albo naciagniecie kogos znajomego na duza kase? Nie istnieja inne drogi niz wybaczenie aby poczuc ulge?
przebaczenie to taka nie wiem ofiara[?] wskazująca naszą dojrzałość do sytuacji i dobrego serca, klarująca, lecz nigdy dogłębna - bo zdolności całkowitego darowania człowiek ciągle nie poznał.
Z pewnego punktu widzenia wybaczam - staram sie traktowac ludzi maksymalnie sprawiedliwie, bardzo uwazam aby nie doprowadzic sie do jakiejs chorej sytuacji. Ale to na pewno jest wybaczanie? Bo w moim wydaniu nie ma to nic wspolnego ze chrzescijanska "miloscia blizniego" albo zwyklym "dawaniem komus drugiej szansy". Zero w tym takiego... dobrzego serca dla kogos. Mowiac szczerze, nie jestem pewien czy umiem rozroznic slowa "wybaczyc" od "zapomniec".
„Bo jeśli odpuścicie ludziom ich przewinienia, odpuści i wam Ojciec wasz niebieski. A jeśli nie odpuścicie ludziom, i Ojciec wasz nie odpuści wam przewinień waszych.” MT. 6,14-15. Jonderku, nawet jeżeli nie wierzysz w Boga warto przebaczać. Vanbrovar dobrze powiedział "przebaczam ci pobicie mnie, ale nie zapomnę zgłosić tego na policję" :-) Wybaczajmy i nie bądźmy pamiętliwi.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 października 2010 o 21:27
Jonderek@ zaprawde powiedział ojciec niebiski 'jesli udeza cie w jeden policzek, nadstaw drugi'. Ale zaprawde powiedziałem ja. 'Jezeli udeza Cie w jedno jadero, nie nadsawiaj drugiego tylko zabij skur***wysyna, ale wybacz mu to, iz udezył Cie w jadro'. Dziekuje dobranoc.
Mh, to po kolei :) Odnosnie cytatow z Biblii - nie przemawia to do mnie, podobnie jak sama wiara. Oczywiscie ze chcialbym wierzyc, w zycie po smierci, odgorna sprawiedliwosc, ale obawiam sie ze to nie ma za wiele wspolnego z prawda. Przy zalozeniu ze sadu po smierci nie ma i naszych cierpien nic nie wynagrodzi, nikt sie nami nie zaopiekuje, nie widze zadnego powodu aby uwazac wybaczanie w wersji Biblijnej za cos wznioslego. Co do tego ze "konflikt z jedną osobą pociągnął dwadzieścia następnych." - oczywiscie ze zyjac w zgodzie z ludzmi zyje sie latwiej. Sek w tym, ze nic nie da sie zrobic na sile. Kiedys probowalem komus przebaczyc bardzo powazne "przewinienie", ta osoba zalowala, nie wyszlo - czulem sie tak samo jakbym mscil sie na kims nadmiernie, czyli tak jakbym falszowal rzeczywistosc i robil cos wbrew sobie. Staralem sie traktowac ta osobe normalnie, ale czegokolwiek bym nie zrobil, dalej siedziala we mnie bardzo silna niechec. Podobnie jak bol. Jakiekolwiek "porywy serca" i chec bycia "milosiernym" na nic sie nie zdawaly - wczesniej czy pozniej musialem spojrzec prawdzie w oczy, przeanalizowac sytuacje i zaakceptowac mysl ze nie chce kontynuowac tej relacji i nie ma szans abym o czymkolwiek zapomnial. Wydaje mi sie, ze podobnie jak "wybaczajacy w sposob klasyczny [:P]" szukam "zlotego srodka" do odzyskania stabilnosci po jakims zranieniu, tylko ze u mnie dziala to zupelnie w innyy sposob. PS. Da sie tu jakos robic akapity w komentarzu? Przeciez taka sciana tekstu jest zajebiscie odstraszajaca :D
podam przykład: zostałem niemalże potrącony przez cwaniakowatego kierowcę będąc samemu na rowerze, który na dodatek próbował się wykręcić z tego jak mógł chcąc zwalić cała winę na mnie, byleby nie stracić ulg w składkach OC czy coś. ja miałem nogę w szynie, rehabilitacje, igły w kolanie 2x. ból i cierpienie, a mimo to kolesiowi wybaczyłem. po co miałbym sobie szarpać nerwy na jakiegoś pacana? nie zapomniałem jednak o odzyskaniu strat, więc poszedłem na policję, potem poszło to do prokuratora i sprawa skończyła się w sądzie. end of story. mam z tego wszystkiego nauczkę, którą i wam polecam stosować: cokolwiek się zdarzyło na drodze: wypadek, zderzenie czy głupie potrącenie, ale widać, że będzie kosztować - zgłaszać na policję! spiszą sprawę, świadków, oswiadczenia i wtedy mozna egzekwować prawa.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 października 2010 o 13:06
To bylo inaczej: Facet - nie przebaczy ale zapomni. Kobieta - przebaczy ale nie zapomni. I czy ja wiem czy ten kto pamieta tak naprawde jest szczesliwy...
Prawie jak kobiety i mężczyźni - kobieta wybaczy, ale nigdy nie zapomni, mężczyzna zaś nigdy nie wybaczy, ale zapomni.
Eee było?
http://www.youtube.com/watch?v=BbdoD5JGj0c
bylo...
A gdzie jest "Nie przebacza i zapomina?" huh?
jesli ktos nie przebacza to raczej nie zapomina...
a mój sąsiad zapomniał, ale nie przebaczył. Już zapomniał za co ale się mści...
kur*a skomplikowany strasznie ten podpis, nie mogłem go zrozumieć na początku :)
"Przebaczenie". Ten rzeczownik oznacza coś co jest dla mnie niemożliwe do wyobrażenia. Całkowity brak emocji, gdy do słyszę. Jakie to uczucie "przebaczyć"? Z czym porównać? Mój mózg nie zawiera ośrodka przebaczenia. Urodziłem się krótko przed Czarnobylem...
zeby zrozumiec tego demota musialem przeczytac go 4 razy lecz warto bylo. prawdą to bowiem jest. i z wielka chęcia daje plusa :):)
Czyli jeśli ktoś kto mi zrobił wiele krzywdy komu nigdy nie przebaczę, o kim nigdy nie zapomnę, to jestem głupcem?
Dlaczego odczytałeś mojego demota tak bezpośrednio... nie możesz brać tego dosłownie. Chodzi o głupotę wynikającą z tego, że nie dajesz odpustu swojemu sumieniu, że jest ono ciągle obciążone, że nie wybaczyłeś komuś i ten ktoś teraz cierpi bo nie dostał tzw."rozgrzeszenia", pamiętaj że wybaczając komuś jego winy, czujesz się lepiej że jesteś prawym człowiekiem, który pokaże osobie zadającej ból ludzkie uczucia, który pokaże że lepiej jest żyć ułatwiając życie innym, dając im motywacje do dalszych działań.
A no jakoś tak wyszło że tak to odczytałem. Nie uznałem się za głupca, ale ktoś kto mógł to tak odebrać, ten ma już wszystko wyjaśnione. :)
aaa i jest 'mój' kochany demot na głównej, super =D
Dokładnie, sama się tym kieruję. Wielki +
tzn, że jestem mądra xD
Jestem naiwnie mądra... Nie zapominam, lecz zbyt wiele wybaczam...
Ja jestem głupi, naiwny i mądry po części ;d
A ktoś, kto ma to wszystko w d**ie nie przebacza i zapomina
Nasz pan od historii powiedział: "Różnica między mężczyzną a kobietą jest taka, że mężczyzna nie przebaczy a zapomni, a kobieta przebaczy ale będzie to pamiętać i wytykać dopóki człowiek oddycha".
Nie ma żadnego przebaczania. Przebaczanie to jest dla mięczaków.
właśnie się dowiedziałem, że jestem mądry :D główna :)) oczywiście +
Było bardzo podobne, tylko o tym, że mężczyźni przebaczają i zapominają a kobiety przebaczają i nie zapominają :)
A sklerotyk nie przebacza ale zapomina
Ja jestem naiwna do bólu. Wszystko przebaczam i zapominam. Może to głupie ale za to żyję i umrę szczęśliwa;)
Naiwny zapomina? Chyba sklerotyk;] Wiem o co Ci chodzilo, ale nie kupuje tego. To sa zbyt zlozone rzeczy by je tak banalnie przedstawic.
Minus za przepisanie cudzej myśli bez podania autora.
było z 5 miechow temu ale bylo ^^
Ja tam wielce wierząca nie jestem, a uważam że wybaczyć można wszystko jak człowiekowi zależy. Przez wiele lat uważałam, że zdrada to coś co przekreśla wszystko, a jak przyszło co do czego to wybaczyłam mu ją, zanim przeprosił, nie powiem było strasznie ciężko ale da się z tym żyć...
"Wrogom się przebacza ale wtedy, gdy zawisną"
Tyle w tym temacie ;)
a jak nazywa sie ten który nie przebaczył ani nie zapomniał ale swoją postawą uświadamia innych że przebaczył i zapomniał ? :>
Opis troche pogmatwany, ale życiowy.
Jestem głupcem! ioahhakwoihaf itp
Mezczyzna zapomina, ale nie przebacza, kobieta przebacza, ale nie zapomina..
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 10 października 2010 o 10:48
To zależy od sytuacji. Się okazało, że raz byłam głupia, raz naiwna, a raz mądra.
choleraa666 racja.
a co jak ktoś nie przebacza ale zapomina xP
i nagle wszyscy są mądrzy
było..
Ja tam nie przebaczam ale zapominam. Często już pół minuty po fakcie nie pamiętam co ktoś mi zrobił ale jestem na niego zła. Ale po 30 minutach już nie pamiętam, że miałam być na niego o coś zła i się dziwię dlaczego teraz się do mnie nie odzywa - przecież cokolwiek było minęło. Co było a nie jest nie pisze się w rejestr xD. Żeby nie było - pamięć mam dobrą, po prostu złe wspomnienia szybko ze mnie ulatują. Mam właściwie tylko 4 złe wspomnienia które wciąż pozostają w mojej pamięci a wszystkie związane są z tym co ja komuś lub sobie zrobiłam. Nie potrafię wybaczyć ani zapomnieć sobie xD (dlatego też uważam, że nie warto pamiętać występków innych - sami powinni mieć po nich wyrzuty sumienia więc po co jeszcze to rozpamiętywać). Co najgorsze potrafią najść mnie w zupełnie niespodziewanym momencie i wówczas krzywię się próbując je odgonić. Na szczęście zwykle się udaje a wspomnienia nie nachodzą zbyt często. Lubię moją wybiórczą pamięć.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 10 października 2010 o 13:00
Nie podoba mi się demot i generalizacja. Wszystko zależy od sytuacji, są takie, których sie po prostu nigdy, ale to na prawdę nigdy nie przebacza i co, ujmuje to komuś inteligencji? Nie! (-)
Okej rozumiem... ale po raz kolejny źle zrozumiano tego demota, nie chodzi o głupotę wynikającą z Twojej niewiedzy, chodzi o głupotę wynikającą z tego że nie dając tzw."rozgrzeszenia" osobie, która Cię skrzywdziła, czujesz się źle bo nie dałeś odpustu swojemu sumieniu, nie pokazałeś ludzkich uczuć i nie udowodniłeś tej osobie, że nie powinno się "umilać" życia ludziom, niszcząc ich psychicznie, bądź fizycznie, tylko powinieneś ukazać ludzkie uczucia i pokazać jak to jest być człowiekiem prawym, którego sumienie nie pozwoliłoby skrzywdzić drugiego człowieka.
Jestem zajebiście mądra w takim razie!
i o to chodzi ; P
kiedyś był taki demot: facet nie przebaczy i zapomni, kobieta przebaczy i nie zapomni. Odnieście to do tego demota
http://demotywatory.pl/2159049/Halas
demot:Masie idiotów:poprzewracało się w głowach więc wymyśla debilne demoty o dupie maryni
Tylko nie jestem pewna czy 'przebaczenie bez zapomnienia' można nazwac przebaczeniem...:/
Czyli w moim przekonaniu
przebaczenie = naiwność? Hmm..
Ale mimo to +
Pzdr
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 11 października 2010 o 0:01
Jestem mądra!:D
Wybaczyłam ale nie zapomniałam.. heh..;/
[+]
Wybaczylam, ale nie zapomnialam.....
ja tez.............