Rzeczywiście dzień wolny jak cholera, u mnie w Bytomiu była wczoraj taka akcja i przyjechał ten autobus - ok. 5 godzin czekania w kolejce żeby oddac krew.
To dodaj jeszcze że dostaje się kilka tabliczek czekolady i wartość oddanej krwi można odliczyć od podatku. Dodatkowo po oddaniu określonej ilości przysługują zniżki np na bilety w komunikacji miejskiej itp
Ja bym z miłą chęcią oddała ale przy pobieraniu malej ampułki krwi mdleje i mam odruchy wymiotne, niestety. Może w tym roku odważę się w szkole oddać krew.
[+] każda zachęta jest dobra :)
Do przodu z wiedzą? Przeczytałeś(łaś) bibliografię pod spodem tego artykułu? Chyba nie bardzo. Najnowszym źródłem wykorzystanym w tym artykule jest czasopismo z roku 2000 a najstarszym jakaś książka z 1972 roku. Jeżeli wyznacznikiem wiedzy dla Ciebie jest gazeta i książka wydana 40 lat temu to nie mam pytań. Po drugie cały ten artykuł jest tak stronniczy że aż w oczy razi. Jest on nieakutalny ( źródła sprzed 40 lat) i nierzetelny ( transfuzja jedną z głównych przyczyn zachorowań na AIDS?! Nie, no sorry. Jest jeszcze wiele innych bzdurnych informacji w tym tekście).
Ja już dawno na to wpadłem. Jak mam np. bardzo ciężki dzień w szkole to raz na jakis czas ide oddac krew. Zwolnienie lekarskie + mam poczucie ze nie zmarnowalem tego czasu :)
Pozdro dla honorowych krwiodawców
Dobrego? Zlego. Ratujac ludzi robisz zle. Znakomita wiekszosc to zbrodniarze bezmyslnie sprowadzajacy cierpienie do tego swiata. Nie chce nikogo losowego ocalic.
akurat dzisiaj oddałam! super sprawa, co miesiąc płytki krwi, co 3 pełna krew, polecam wszystkim, raz oddacie i jest to tak duża satysfakcja że aż czeka się do następnego razu:)
też dziś oddałem, zamiast iść na nocke w piątek lepiej z rana oddać krew a wieczorem po taniemu idzie sie bawić:) w pracy mówią że za tydzień wolnego oddał bym nerke...
przeczytałam o tym jak musiałeś ruszać pustą ręką i zabrzmiało to jak jakiś horror:)
wydaje mi się, ze nawał młodzieży może być ze względu na chorobę Nergala, jakoś może powiązane to jest. dwa ostatnie razy czekałam godzinę aż mnie wezwali na badanie, bo tyle nastolatków. ja się cieszę bardzo z tego, ale chciałabym, aby np. myli całe przedramiona przed oddaniem krwi, w poczekalni na "ostatnim etapie" są zlewy i tam pisze to jak byk, a połowa i tak myje tylko same dłonie.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
22 października 2010 o 21:02
akurat dziś byłam [; miałam dzień szkoły z głowy w tym dwie kartkówki, obszerna praca domowa i na plusie jestem 7 czekolad i 6 batonów [;
A krew już od kilku lat planowałam oddawac, ale trzeba było czekać do skończenia 18 (:
U mnie w szkole średniej się wycwanili i oddawali krew masowo, na lekcjach nie było prawie żadnego chłopaka, niestety dyrektor się pokapował i zapraszał "krwiobusa" w piątki...od tamtej pory frekwencja na lekcjach wynosiła prawie 100%
no właśnie chcę oddać ale nie dla wolnego dnia.. na razie i tak roboty nie mam. tylko muszę się podleczyć bo złapał mnie jesienny wirusik.
btw. jak się odda łącznie bodajże 25 litrów to można komunikacją miejską za darmo jeździć.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
22 października 2010 o 23:06
Ja oddaje krew w miarę regularnie. Jestem Honorowym dawcą:) Pyszną tą czekoladę dają za oddanie:D I można życie komuś uratować- a to chyba najpiękniejsza rzec na świecie.
ja nie mogłam oddać krwi, bo... mam alergię na koty. nie wiem co to ma do czego, tym bardziej, że objawy się nie nasilają (a w takich przypadkach nie powinno to przeszkadzać)
I wy się nazywacie katolikami - "ludzmi wierzącymi" w Pismo Święte?! To czemu nie żyjecie zgodnie z Jego zasadami np: począwszy od początku Biblii Kapłańska 17:14 "Nie wolno wam spożywać krwi żadnego ciała.(...) Każdy kto ją spożywa, zostanie zgładzony" albo Dzieje Apostolskie 15:29 "macie powstrzymywać się od tego co ofiarowano bożkom, i od krwi, i od tego co uduszone, i od rozpusty." Czy to jest naprawdę takie trudne do zrozumienia? Czy te słowa są jakoś niejasno napisane? Zasada jest prosta - Stwórca nie pozwala na spożywanie bądz transfuzję krwi i tyle. Jeszcze gdyby nie było tych setek produktów krwiozastępczych to bym zrozumiał że są jacyś przeciwnicy, ale w naszych czasach?! Przy tak rozwiniętej medycynie?! To jest po prostu otwarty sprzeciw wobec Pisma Świętego i Jego Autora...
Przecież w Dziejach Apostolskich Jakub podaje rozwiązanie konfliktu zwyczajowego między chrześcijanami pochodzenia żydowskiego i pogańskiego ;/
Biblia nie jest książką telefoniczną i czyta się ją w nieco inny sposób. Aby cokolwiek zrozumieć należy przeczytać, przynajmniej po łebkach, cały wątek a i niejednokrotnie sięgnąć do faktów historycznych.
Autorami PŚ byli ludzie, nie ma jednego autora. To raz, dwa: Krew we fragmentach nie ma nic wspólnego z transfuzją tylko z jej jedzeniem i ofiarą dla bóstw. Jezus przez swoją ofiarę na krzyżu odkupił Twoje winy, oddał krew byś Ty urodził się z czystą białą kartka a nie jarzmem grzechów Twoich przodków. ODDAŁ KREW! Nie interesuje mnie to kim Ty jesteś, ale skoro jesteś aż takim znawcą i moralistą to jedź do jakiegokolwiek szpitala gdzie umierają dzieci i powiedz im, że nie przeżyją bo ich Bóg nie pozwala na transfuzję która może je uratować!
2 lata temu się tym zainteresowałem i jeszcze półtora miesiąca i lecę oddać ;) Kumulacja dobrego: pomogę komuś, CZEKOLADYYY-niemal 30zł w kieszeni xD, no i dzień wolnego, a i w przyszłości bezpłatna komunikacja miejska. Ahh ten wymóg pełnoletności...
@matizzzzzzz - nawet jakbym był katolikiem to i tak bym oddał krew... Czasami to jest niemal porażka co to niby religia zabrania/nakazuje. Aż się księdza spytam czy faktycznie tak z tym jest.
Kolego matizzzzzzz wyznanie katolickie nie zabrania oddawania i przyjmowania krwi, donacji i wszczepiania narządów, szpiku itp. Twoja interpretacja przypomina mi to, co głoszą świadkowie Jehowy, to właśnie oni tak rozumieją te zapisy (i nie tylko te, Pismo Święte w ich interpretacji to przede wszystkim dopisywanie znaczeń) Jaki jest efekt? Człowiek, którego można uratować umiera, bo rodzina z powodów wyznaniowych nie zgadza się na zabieg. Gdyby kościół katolicki zabraniał wszystkiego co związane z krwią, to co z jego podstawową symboliką? Przecież Eucharystia to właśnie symboliczne przyjęcie krwi i ciała Chrystusa.
Oddajecie krew dla darmowej komunikacji miejskiej, czekolady i dnia wolnego? Materializm i ośli pęd za nawet najmniejszą korzyścią! Powinniście się wstydzić!!! Ja oddaję krew bo może ona uratować komuś życie! Czekoladę oddaję córce i siostrzeńcom.
Hmm to ja jestem jakiś dziwny ale oddaję krew nie zważając na to jaki to jest dzień. Idę wtedy kiedy mam najmniej zajęć by wyrobić sie z czasem ... Dziwny jestem, taki odludek w tym kraju cwaniactwa ;-)
@jadowita83 po 1) Dzieje 5:30"Bóg naszych praojców wskrzesił Jezusa którego wyście zabili zawieszając na palu" (przekład NW) czyli jednak nie na krzyżu! Po 2) Przez grzech Adama wszyscy jesteśmy grzeszni i NIKT się nie rodzi z "białą kartą". Niemniej jednak mamy możliwość skorzystać z ofiary okupu, którą złożył Jezus. Po 3) Marka 9:35 "Bo kto by chciał wybawić swą duszę, ten ją straci, ale kto by stracił swą duszę ze względu na mnie i na dobrą nowinę, ten ją wybawi." Czyli nawet gdy ktoś nie przyjmie transfuzji i umrze to ma nadzieję na zmartwychwstanie, ponieważ dochował wierności Stwórcy.
oddalem krew 2 razy w zyciu i nie zaluje. Moglem przy tym komus pomoc a nawet uratowac zycie.
Dla tych co nie robia nic za darmo dodam ze z ksiazeczka honorowego dawcy krwi ( dostaje sie ja po 1 oddaniu krwi ) mozna wchodzic bez kolejki u kazdego lekarza :D
Właśnie oddałem krew w tym tygodniu... Plusy? Przede wszystkim satysfakcja z pomagania innym, no ale dochodzą też: 8 czekolad, kawka, grzesiek, wolne od szkoły i bezpłatne badania krwi. Minusy? Jakie minusy? Nawet mi się nie kręciło w głowie. Za 2 miesiące idę znowu ;)
A co to za różnica czy oddaję krew z pobudek moralnych czy "materialnych" ???czy osoba która dostanie moją krew będzie interesować że oddałem krew dla wolnego ?? czy na etykietach z krwią jest napisane "krew oddana z przyczyn moralnych" a może " krew od dawcy potrzebującego dnia wolnego" i pacjent na stole operacyjnym musi wybrać którą wybrać :P Ja oddaję krew dla tzw. BONUSÓW w postaci dnia wolnego czy możliwości wejścia do lekarza bez długoterminowych kolejek. O !! A to że komuś tam pomagam to już zostanie u Tego na górze rozliczone a nie tu :P
PS. Popieram słowa biednybelfer. Jestem dawcą szpiku i bez wachania go oddam bez czekolady lecz pewnie nie pojmujesz co jest ważne,czy ludzkie zycie czy 6 czekolad..
nie ważny jest motyw - dla mnie liczy się, że ktoś pójdzie i odda krew bez względu na to czy z dobroci serca, czy dla darmowych badań czy dla dnia wolnego - każda kropla krwi ma znaczenie!
A jeśli ktoś w krwiodawców ma chęć także w inny sposób działać dla dobra innych ludzi (szczególnie osoby, które nie mogą oddawać krwi), polecam współpracę z Internetowym Klubem HDK www.ikhdk.pl Można oddawać krew, organizować wspólne akcje poboru krwi, promować krwiodawstwo itd. Sama w ten sposób działam i uważam taką działalność za wielce pożyteczną. Polecam :-)
oj, oddawanie krwi nie jest tak do końca dobre.. Jeżeli się raz na jakis czas(pare miesięcy) oddaje to okej.. ale jak już się zacznie regularnie oddawać to trzeba oddawać cały czas, bo organizm się przyzwyczai do tego i potem mogą być kłopoty z nadmiarem krwi. ale demot jak najbardziej dobry. :)
Nie dla czekolad, nie dla wolnego dnia bo potem wrocilem na zajecia, ale dlatego ze mam grupe, ktora ma tylko 1% wszystkich Polaków.
Nigdy nie wiadomo czy Wam sie nie przyda.
zocha11 właśnie takie bajki powodują, że ludzie boją się donacji. Organizm ubytki krwi uzupełnia NA BIEŻĄCO, kilka godzin po donacji nie ma w nim śladu po tym, że "paliwa" trochę ubyło, nie ma także mowy o żadnej nadprodukcji. Bywa tak, że ktoś odpala papierocha od papierocha, popija to kawą gęstą jak asfalt, alkoholu też sobie nie żałuje, je tłusto i słono, przejada się, ale i tak zgoni na krwiodawstwo, które rzekomo spowodowało jego chorobę...
zocha11 gdyby było tak jak piszesz już nie raz tryskałabym krwią z wszystkich otworów w ciele. Krew oddaję regularnie od 13 lat i jeszcze ani mi, ani nikomu z przeszło setki krwiodawców jakich znam się to nie przytrafiło. Nie mylmy krwiodawstwa z miesiączką i jak nie jesteśmy czegoś pewni lepiej nie piszmy bzdur, bo to zniechęca ludzi. Pozdrawiam.
A tam, narzekacie, że oddają krew dla czekolady i zwolnienia a prawda jest taka, że liczy się tylko efekt. A efekt jest taki, że coraz więcej ludzi oddaje krew. Może też się wybiorę.
Ja oddawałam krew raz - robiłam badania do książeczki sanepidowskiej i uznałam, że jak pójdę oddać krew, to nie dość, że komuś się ona przyda, to jeszcze będę ją miała przebadaną za darmo, dowiem się jaką mam grupę (AB+) i jeszcze dostanę czekoladę :)
Nie żałuję, że wtedy poszłam, ale trochę się działo przy tym pobieraniu.
Jak mi brali krew do badań, to nie mogłam patrzeć jak ta krew sączy się z żyły do ampułki, bo czułam jak śniadanie z dnia poprzedniego podchodzi mi do gardła. Potem lekarka mi powiedziała, że mam za niskie ciśnienie i kazała mi opić się wodą z automatu i pobiegać po schodach - dopiero potem mogłam wejść do niej jeszcze raz. Wodę piłam, biegać mi się nie chciało. Po jakimś czasie lekarka wyszła z gabinetu i widząc, że ja sobie siedzę na ławeczce z kubkiem powiedziała: Ale pani miała biegać!
No dobra, to już poszłam pobiegać po tych schodach. Potem wypiłam kolejne dwa kubki wody i znowu weszłam do lekarki owej. Zmierzyła mi ciśnienie - już było dobre, mogłam iść.
Poszłam. Przygotowałam się do pobrania, wreszcie zostałam wezwana. Jedno co muszę powiedzieć - mają super fotele. Wygodne. Podłączyli mnie do tej całej aparatury i krew zaczęła się pobierać. A mi kazali ruszać dłonią. Ciężko mi szło ruszanie ruszanie pustą dłonią, w dodatku miałam cały czas takie nieprzyjemne odczucia i znowu poczuła podchodzace do gardła śniadanie. Dostałam piłeczkę, pościskałam ją, leżąc i czekam.
I nagle poczułam, że coraz bardziej kręci mi się w głowie, przed oczyma zaczęły latać mroczki i miałam problem z nabraniem powietrza. Powiem wam, że trochę się przestraszyłam - jeszcze nigdy nie miałam takich ataków. No dobra, miałam raz, kiedy jechałam starym, zatłoczonym i śmierdzącym autobusem, z pozamykanymi oknami i +20 stopniami na dworze. Wtedy prawie spadłam na siedzącą na siedzeniu babcie, ale koleżanka mnie złapała. A babcia ustąpiła mi miejsca, otworzyła okno i jeszcze zaczepiła jakiegoś dryblasa, żeby otworzył szyberdach.
Ale ja nie o tym... w czasie oddawania czułam niemal to samo co wtedy w autobusie, tyle że 100 razy bardziej i było mi o wiele bardziej nieprzyjemnie. Te babki to zauważyły i rzuciły się na reanimacje. Jedna podniosła mi nogi do góry, a druga mnie wachlowała. A ja z tego wszystkiego prawie się popłakałam.
Wyszłam stamtąd z trudem. Odebrałam czekoladę, nalałam sobie wody, siadłam na ławeczce i tam zjadłam jedną całą tabliczkę niemal za jednym zamachem. Dopiero wtedy poczułam, że chyba dojdę do domu.
Jednak nie żałuje. Po kilku miesiącach poszłam znów - tym razem z moim narzeczonym, który oddaje regularnie od kilku lat :) Po badaniach stwierdzili, że nie chcą mojej krwi: czegoś tam w niej było za mało, ale nie pamiętam czego.
Od tamtej pory jakoś nie mogę tam znowu trafić. Z jednej strony chce, ale z drugiej strony jak sobie pomyślę o tamtej akcji, to część mnie krzyczy: NIE IDŹ TAM!
NIE WSZYSCY MOGĄ ODDAWAĆ - NIEKTÓRZY SĄ PO PROSTU WRAŻLIWSI - DLATEGO CI KTÓRZY ODDAJĄ SĄ DLA MNIE BOHATERAMI! - SAMA NIE MOGĘ TERAZ ODDAWAĆ - MUSZĘ CZEKAĆ AŻ DO LUTEGO (kolczyk- dyskwalifikacja czasowa na pół roku)
Nie wszędzie tak jest...np w wojsku takiej sytuacji nie ma...
Sam problem jest wynikiem sprzeczności dwóch ustaw : Ustawy o społecznej służbie krwi i ustawy o emeryturach czy jakiejś takiej..ale to wina..poprzednich ekip i jakiegoś lobby które prawdopodobnie doprowadziło do takiej sytuacji lub celowo blokuje współgranie tych ustaw.
u mnie w szkole jak oddawali krew to dostali conajwyzej puszke Pepsi a na drugi dzień jak ktos nie przyszedł to dostawał baty od nauczycieli ze go nie było.
przypadkowo XD
sam oddaję krew, ale żaby oddawać tylko dla dnia wolnego...
ja niestety nie mogę oddawać krwi ;/ cóż choroba na to nie pozwala...
A ja nie moge bo za mało wazę i co? A bardzo chciałbym... :(
AIDS?
Rzeczywiście dzień wolny jak cholera, u mnie w Bytomiu była wczoraj taka akcja i przyjechał ten autobus - ok. 5 godzin czekania w kolejce żeby oddac krew.
każda zachęta jest dobra
To dodaj jeszcze że dostaje się kilka tabliczek czekolady i wartość oddanej krwi można odliczyć od podatku. Dodatkowo po oddaniu określonej ilości przysługują zniżki np na bilety w komunikacji miejskiej itp
@Nal u mnie we Wrocku free po przeszło 20 l. POWODZENIA
Niestety, nie zawsze to takie proste - np. jak ktoś nie ma 18 lat to nie może... :(
Ja bym z miłą chęcią oddała ale przy pobieraniu malej ampułki krwi mdleje i mam odruchy wymiotne, niestety. Może w tym roku odważę się w szkole oddać krew.
[+] każda zachęta jest dobra :)
byłem w środę dokładnie z tego powodu :D
2 raz oddałem krew.
Krew możemy oddawać nie krócej niż co 8 tygodni.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 października 2010 o 15:34
@kudlatymaniek dlaczego tak ? ;D zaciekawiles mnie po prostu ;)
może dlatego że kobiety średnio raz w miesiącu maja okres i tracą około filiżanki krwi?
Ja i tak robiłem w liceum :)
Do przodu z wiedzą? Przeczytałeś(łaś) bibliografię pod spodem tego artykułu? Chyba nie bardzo. Najnowszym źródłem wykorzystanym w tym artykule jest czasopismo z roku 2000 a najstarszym jakaś książka z 1972 roku. Jeżeli wyznacznikiem wiedzy dla Ciebie jest gazeta i książka wydana 40 lat temu to nie mam pytań. Po drugie cały ten artykuł jest tak stronniczy że aż w oczy razi. Jest on nieakutalny ( źródła sprzed 40 lat) i nierzetelny ( transfuzja jedną z głównych przyczyn zachorowań na AIDS?! Nie, no sorry. Jest jeszcze wiele innych bzdurnych informacji w tym tekście).
demot:chcesz mieć tydzien wolnego?:oddaj szpik przynajmniej zrobisz cos dobrego
Dzięki za horror.
A tak to demot świetny.+
Ja już dawno na to wpadłem. Jak mam np. bardzo ciężki dzień w szkole to raz na jakis czas ide oddac krew. Zwolnienie lekarskie + mam poczucie ze nie zmarnowalem tego czasu :)
Pozdro dla honorowych krwiodawców
a ja ide jutro (juz bedzie 5 litr ;p ) ;p bo nie chodze po to by miec wolne ;p lubie czekolade ;D:D
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 października 2010 o 18:09
Hmm dziś połowa mojej klasy była na oddawaniu krwi, nie było 2 sprawdzianów ; )
Ja niestety nie mogę oddawać krwi bo nie spełniam kryteriów. Ale mój tata bardzo często to robi. [+] za demot.
Chciałabym lecz prędzej bym zemdlała niżeli by mi ją poprali :) + za demota
Dobrego? Zlego. Ratujac ludzi robisz zle. Znakomita wiekszosc to zbrodniarze bezmyslnie sprowadzajacy cierpienie do tego swiata. Nie chce nikogo losowego ocalic.
Życze ci, żebyś w przyszłości był w sytuacji ludzi, których nazywasz zbrodniarzami... Może wtedy troche zmądrzejesz.
Nie ma jak sila argumentu.
Tak czy inaczej jestem ciagle w swojej sytuacji, ze sie tak wyraze.
Mam toksoplazmoze... niestety nie moge. Pozatym w pracy chyba nie dają :) A jak już, to nie w mojej ;p
pf żeby nawet z krwi okradali
ja tak zrobiłem to dostałem zj*bkę od wychowawcy za to że nie poszedłem tego zrobić w jakis dzień gdzie jest najmniej lekcji;p
Oddaj krew... złodzieju!
Uuuu dzieci nie zrozumiały żartu i mnie zminusowały. Gratuluję toku rozumowania.
w polsce potrafia zdemotywować dajac czekolade ... w niemczech daja zamiast niej 50 euro a za żadka krew 100 ;p
0rh- jest rzadka :p?
i tymi 50 eurosami nadrobisz straty w organizmie związane z utratą krwi?
@piotrekp1 te "50 eurosów" straczy na zakup paru czekolad i mysle ze na cos jeszcze :P
Tak pójde oddać krew, a gdy będe chciał ubiegać się o emeryture, będą mi kazali odpracować każdy dzień w którym byłem oddać krew ; )
akurat dzisiaj oddałam! super sprawa, co miesiąc płytki krwi, co 3 pełna krew, polecam wszystkim, raz oddacie i jest to tak duża satysfakcja że aż czeka się do następnego razu:)
też dziś oddałem, zamiast iść na nocke w piątek lepiej z rana oddać krew a wieczorem po taniemu idzie sie bawić:) w pracy mówią że za tydzień wolnego oddał bym nerke...
Akurat dziwnym trafem dzisiaj też mi się oddało krew. Mam nadzieję, że ten demot nie ma nic wspólnego z tym, że niedługo mi się kończy umowa ^.^
A ja nie mogę oddawać krwi przez najbliższe kilka miesięcy :( Ostatnio odesłali mnie, bo miałem za dużo krwinek (RBC)
Już niedługo będzia fala oddających krew by nie iśc do pracy xD
i bardzo dobrze :) banki krwi się w końcu wypełnią tym niesamowicie potrzebnym surowcem.
kurde czy ktoś niewie czemu takie kolejki teraz do oddawania krwi jak za komuny ;/ w dodatku same nastolatki....
Nie nastolatki, tylko już dorośli, najwyżej młodzi. Nie wiem czemu Ci to nie pasuje...
muszę oddać krew na badania i nie będę mieć wolnego z tego powodu...
a ja nigdy nie dostałem takiej piłeczki;( musiałemm pustą ręką ruszać.
To poproś. Poza tym, ja wolę bez piłeczki. Mniej się ręka męczy.
przeczytałam o tym jak musiałeś ruszać pustą ręką i zabrzmiało to jak jakiś horror:)
wydaje mi się, ze nawał młodzieży może być ze względu na chorobę Nergala, jakoś może powiązane to jest. dwa ostatnie razy czekałam godzinę aż mnie wezwali na badanie, bo tyle nastolatków. ja się cieszę bardzo z tego, ale chciałabym, aby np. myli całe przedramiona przed oddaniem krwi, w poczekalni na "ostatnim etapie" są zlewy i tam pisze to jak byk, a połowa i tak myje tylko same dłonie.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 22 października 2010 o 21:02
Ja dzisiaj oddałem mam już 5 litrów na koncie.
@kobiekcje w Łodzi, musisz umyć zgięcie łokciowe w sali pobrań. Nie umyjesz = nie oddasz.
akurat dziś byłam [; miałam dzień szkoły z głowy w tym dwie kartkówki, obszerna praca domowa i na plusie jestem 7 czekolad i 6 batonów [;
A krew już od kilku lat planowałam oddawac, ale trzeba było czekać do skończenia 18 (:
a ja jestem za chudy takie geny :D
chętnie,ale za pare lat , jak będę mógł. :)
ja juz nie pojde oddać ... bylem 3 razy i 3 razy dowiedizalem sie ze ... bede mial jeszcze czas
raz mi powiedzieli ze za chudy
drugi raz ze za wysokie cisnienie (waga byla okej ... eh)
trzeci ze moge zemdlec...
196cm 80kg wagi... niesadze ze za chudy jestem, znam wielu ludzi co sa mojej postury i oddawali
zalosne;
demot:Jak można oddawać krew:tylko dla zwolnienia?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 października 2010 o 22:18
chciałabym - i to nie dla zwolnienia - ale nie mogę być dawca :(
U mnie w szkole średniej się wycwanili i oddawali krew masowo, na lekcjach nie było prawie żadnego chłopaka, niestety dyrektor się pokapował i zapraszał "krwiobusa" w piątki...od tamtej pory frekwencja na lekcjach wynosiła prawie 100%
A ja nie mogę oddawać krwi póki co. Mam za niską hemoglobinę, o czym dowiedziałam się na pobraniu próbki :(
yhy mój ojciec też oddawał i miał wolne a teraz żeby mieć emeryture musi te dni odpracowac... Polska
no właśnie chcę oddać ale nie dla wolnego dnia.. na razie i tak roboty nie mam. tylko muszę się podleczyć bo złapał mnie jesienny wirusik.
btw. jak się odda łącznie bodajże 25 litrów to można komunikacją miejską za darmo jeździć.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 22 października 2010 o 23:06
Ja oddaje krew w miarę regularnie. Jestem Honorowym dawcą:) Pyszną tą czekoladę dają za oddanie:D I można życie komuś uratować- a to chyba najpiękniejsza rzec na świecie.
True Motivator!
demot:OBETNIJ PAZURY!
ja nie mogłam oddać krwi, bo... mam alergię na koty. nie wiem co to ma do czego, tym bardziej, że objawy się nie nasilają (a w takich przypadkach nie powinno to przeszkadzać)
I wy się nazywacie katolikami - "ludzmi wierzącymi" w Pismo Święte?! To czemu nie żyjecie zgodnie z Jego zasadami np: począwszy od początku Biblii Kapłańska 17:14 "Nie wolno wam spożywać krwi żadnego ciała.(...) Każdy kto ją spożywa, zostanie zgładzony" albo Dzieje Apostolskie 15:29 "macie powstrzymywać się od tego co ofiarowano bożkom, i od krwi, i od tego co uduszone, i od rozpusty." Czy to jest naprawdę takie trudne do zrozumienia? Czy te słowa są jakoś niejasno napisane? Zasada jest prosta - Stwórca nie pozwala na spożywanie bądz transfuzję krwi i tyle. Jeszcze gdyby nie było tych setek produktów krwiozastępczych to bym zrozumiał że są jacyś przeciwnicy, ale w naszych czasach?! Przy tak rozwiniętej medycynie?! To jest po prostu otwarty sprzeciw wobec Pisma Świętego i Jego Autora...
Przecież w Dziejach Apostolskich Jakub podaje rozwiązanie konfliktu zwyczajowego między chrześcijanami pochodzenia żydowskiego i pogańskiego ;/
Biblia nie jest książką telefoniczną i czyta się ją w nieco inny sposób. Aby cokolwiek zrozumieć należy przeczytać, przynajmniej po łebkach, cały wątek a i niejednokrotnie sięgnąć do faktów historycznych.
Autorami PŚ byli ludzie, nie ma jednego autora. To raz, dwa: Krew we fragmentach nie ma nic wspólnego z transfuzją tylko z jej jedzeniem i ofiarą dla bóstw. Jezus przez swoją ofiarę na krzyżu odkupił Twoje winy, oddał krew byś Ty urodził się z czystą białą kartka a nie jarzmem grzechów Twoich przodków. ODDAŁ KREW! Nie interesuje mnie to kim Ty jesteś, ale skoro jesteś aż takim znawcą i moralistą to jedź do jakiegokolwiek szpitala gdzie umierają dzieci i powiedz im, że nie przeżyją bo ich Bóg nie pozwala na transfuzję która może je uratować!
chciałam to zrobić jakiś tydzień temu. kazali mi przyjść jak przytyję dwa kilo... dwa kilo robi wieeelką różnicę!
ja oddaje krew w niedziele to wolne i tak sie nie przyda, po 2 oddaje zeby pomagac innym nie sobie ;]
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 października 2010 o 11:46
2 lata temu się tym zainteresowałem i jeszcze półtora miesiąca i lecę oddać ;) Kumulacja dobrego: pomogę komuś, CZEKOLADYYY-niemal 30zł w kieszeni xD, no i dzień wolnego, a i w przyszłości bezpłatna komunikacja miejska. Ahh ten wymóg pełnoletności...
@matizzzzzzz - nawet jakbym był katolikiem to i tak bym oddał krew... Czasami to jest niemal porażka co to niby religia zabrania/nakazuje. Aż się księdza spytam czy faktycznie tak z tym jest.
ja nie moge bo mam cukrzyce ! Xd a tak chciałam oddawać jak skończę 18 lat... ;(
Kolego matizzzzzzz wyznanie katolickie nie zabrania oddawania i przyjmowania krwi, donacji i wszczepiania narządów, szpiku itp. Twoja interpretacja przypomina mi to, co głoszą świadkowie Jehowy, to właśnie oni tak rozumieją te zapisy (i nie tylko te, Pismo Święte w ich interpretacji to przede wszystkim dopisywanie znaczeń) Jaki jest efekt? Człowiek, którego można uratować umiera, bo rodzina z powodów wyznaniowych nie zgadza się na zabieg. Gdyby kościół katolicki zabraniał wszystkiego co związane z krwią, to co z jego podstawową symboliką? Przecież Eucharystia to właśnie symboliczne przyjęcie krwi i ciała Chrystusa.
dzień wolnego-- nie nie w tym kraju nie ma takich pracodawcow...
demot:U prywaciarza takim:kwitkiem mozesz sobie tylek wytrzec a nie dzien wolnego dostac.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 października 2010 o 14:10
Oddajecie krew dla darmowej komunikacji miejskiej, czekolady i dnia wolnego? Materializm i ośli pęd za nawet najmniejszą korzyścią! Powinniście się wstydzić!!! Ja oddaję krew bo może ona uratować komuś życie! Czekoladę oddaję córce i siostrzeńcom.
Hmm to ja jestem jakiś dziwny ale oddaję krew nie zważając na to jaki to jest dzień. Idę wtedy kiedy mam najmniej zajęć by wyrobić sie z czasem ... Dziwny jestem, taki odludek w tym kraju cwaniactwa ;-)
Cóż oddałem 6 tygodni temu po raz pierwszy krew, chodzi o to że ledwie co się załapałem do badań i przez 2 dni cały czas tylko spałem i jadłem.
Oddałem :)
@jadowita83 po 1) Dzieje 5:30"Bóg naszych praojców wskrzesił Jezusa którego wyście zabili zawieszając na palu" (przekład NW) czyli jednak nie na krzyżu! Po 2) Przez grzech Adama wszyscy jesteśmy grzeszni i NIKT się nie rodzi z "białą kartą". Niemniej jednak mamy możliwość skorzystać z ofiary okupu, którą złożył Jezus. Po 3) Marka 9:35 "Bo kto by chciał wybawić swą duszę, ten ją straci, ale kto by stracił swą duszę ze względu na mnie i na dobrą nowinę, ten ją wybawi." Czyli nawet gdy ktoś nie przyjmie transfuzji i umrze to ma nadzieję na zmartwychwstanie, ponieważ dochował wierności Stwórcy.
oddalem krew 2 razy w zyciu i nie zaluje. Moglem przy tym komus pomoc a nawet uratowac zycie.
Dla tych co nie robia nic za darmo dodam ze z ksiazeczka honorowego dawcy krwi ( dostaje sie ja po 1 oddaniu krwi ) mozna wchodzic bez kolejki u kazdego lekarza :D
Właśnie oddałem krew w tym tygodniu... Plusy? Przede wszystkim satysfakcja z pomagania innym, no ale dochodzą też: 8 czekolad, kawka, grzesiek, wolne od szkoły i bezpłatne badania krwi. Minusy? Jakie minusy? Nawet mi się nie kręciło w głowie. Za 2 miesiące idę znowu ;)
A co to za różnica czy oddaję krew z pobudek moralnych czy "materialnych" ???czy osoba która dostanie moją krew będzie interesować że oddałem krew dla wolnego ?? czy na etykietach z krwią jest napisane "krew oddana z przyczyn moralnych" a może " krew od dawcy potrzebującego dnia wolnego" i pacjent na stole operacyjnym musi wybrać którą wybrać :P Ja oddaję krew dla tzw. BONUSÓW w postaci dnia wolnego czy możliwości wejścia do lekarza bez długoterminowych kolejek. O !! A to że komuś tam pomagam to już zostanie u Tego na górze rozliczone a nie tu :P
Niektóre polskie media podały, że za niespełna pół litra krwi w Niemczech można otrzymać równowartość 1600 złotych (ok. 350 euro)
tak, dzień wolnego, żeby potem do emerytury trzeba było odrabiać;/
Ja oddaje krew dla samej satysfakcji, że moge komuś życie uratować. Czekolady to dzieciaką na dworze rozdałem.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 października 2010 o 22:39
Nie chce mi się oddawać krwi...
nie dzień wolnego tylko 4 h pracy jak byś nie znał(a)kodeksu pracy..lipa !!
PS. Popieram słowa biednybelfer. Jestem dawcą szpiku i bez wachania go oddam bez czekolady lecz pewnie nie pojmujesz co jest ważne,czy ludzkie zycie czy 6 czekolad..
Ta miasto 30 000 ludności i żadnego punktu krwiodawstwa...
To smutne, że robicie to tylko dla dnia wolnego i czekolady. Ja oddałam krew i wróciłam na lekcje.
nie ważny jest motyw - dla mnie liczy się, że ktoś pójdzie i odda krew bez względu na to czy z dobroci serca, czy dla darmowych badań czy dla dnia wolnego - każda kropla krwi ma znaczenie!
macie racje. oddawajcie krew regularnie... a potem chorujcie na nadciśnienie. Pozdrawiam
A jeśli ktoś w krwiodawców ma chęć także w inny sposób działać dla dobra innych ludzi (szczególnie osoby, które nie mogą oddawać krwi), polecam współpracę z Internetowym Klubem HDK www.ikhdk.pl Można oddawać krew, organizować wspólne akcje poboru krwi, promować krwiodawstwo itd. Sama w ten sposób działam i uważam taką działalność za wielce pożyteczną. Polecam :-)
oj, oddawanie krwi nie jest tak do końca dobre.. Jeżeli się raz na jakis czas(pare miesięcy) oddaje to okej.. ale jak już się zacznie regularnie oddawać to trzeba oddawać cały czas, bo organizm się przyzwyczai do tego i potem mogą być kłopoty z nadmiarem krwi. ale demot jak najbardziej dobry. :)
Byłem akurat oddać krew w czwartek.
Nie dla czekolad, nie dla wolnego dnia bo potem wrocilem na zajecia, ale dlatego ze mam grupe, ktora ma tylko 1% wszystkich Polaków.
Nigdy nie wiadomo czy Wam sie nie przyda.
Plus!
zocha11 właśnie takie bajki powodują, że ludzie boją się donacji. Organizm ubytki krwi uzupełnia NA BIEŻĄCO, kilka godzin po donacji nie ma w nim śladu po tym, że "paliwa" trochę ubyło, nie ma także mowy o żadnej nadprodukcji. Bywa tak, że ktoś odpala papierocha od papierocha, popija to kawą gęstą jak asfalt, alkoholu też sobie nie żałuje, je tłusto i słono, przejada się, ale i tak zgoni na krwiodawstwo, które rzekomo spowodowało jego chorobę...
Brawo za SZCZEROŚĆ!
zocha11 gdyby było tak jak piszesz już nie raz tryskałabym krwią z wszystkich otworów w ciele. Krew oddaję regularnie od 13 lat i jeszcze ani mi, ani nikomu z przeszło setki krwiodawców jakich znam się to nie przytrafiło. Nie mylmy krwiodawstwa z miesiączką i jak nie jesteśmy czegoś pewni lepiej nie piszmy bzdur, bo to zniechęca ludzi. Pozdrawiam.
A tam, narzekacie, że oddają krew dla czekolady i zwolnienia a prawda jest taka, że liczy się tylko efekt. A efekt jest taki, że coraz więcej ludzi oddaje krew. Może też się wybiorę.
Ja oddawałam krew raz - robiłam badania do książeczki sanepidowskiej i uznałam, że jak pójdę oddać krew, to nie dość, że komuś się ona przyda, to jeszcze będę ją miała przebadaną za darmo, dowiem się jaką mam grupę (AB+) i jeszcze dostanę czekoladę :)
Nie żałuję, że wtedy poszłam, ale trochę się działo przy tym pobieraniu.
Jak mi brali krew do badań, to nie mogłam patrzeć jak ta krew sączy się z żyły do ampułki, bo czułam jak śniadanie z dnia poprzedniego podchodzi mi do gardła. Potem lekarka mi powiedziała, że mam za niskie ciśnienie i kazała mi opić się wodą z automatu i pobiegać po schodach - dopiero potem mogłam wejść do niej jeszcze raz. Wodę piłam, biegać mi się nie chciało. Po jakimś czasie lekarka wyszła z gabinetu i widząc, że ja sobie siedzę na ławeczce z kubkiem powiedziała: Ale pani miała biegać!
No dobra, to już poszłam pobiegać po tych schodach. Potem wypiłam kolejne dwa kubki wody i znowu weszłam do lekarki owej. Zmierzyła mi ciśnienie - już było dobre, mogłam iść.
Poszłam. Przygotowałam się do pobrania, wreszcie zostałam wezwana. Jedno co muszę powiedzieć - mają super fotele. Wygodne. Podłączyli mnie do tej całej aparatury i krew zaczęła się pobierać. A mi kazali ruszać dłonią. Ciężko mi szło ruszanie ruszanie pustą dłonią, w dodatku miałam cały czas takie nieprzyjemne odczucia i znowu poczuła podchodzace do gardła śniadanie. Dostałam piłeczkę, pościskałam ją, leżąc i czekam.
I nagle poczułam, że coraz bardziej kręci mi się w głowie, przed oczyma zaczęły latać mroczki i miałam problem z nabraniem powietrza. Powiem wam, że trochę się przestraszyłam - jeszcze nigdy nie miałam takich ataków. No dobra, miałam raz, kiedy jechałam starym, zatłoczonym i śmierdzącym autobusem, z pozamykanymi oknami i +20 stopniami na dworze. Wtedy prawie spadłam na siedzącą na siedzeniu babcie, ale koleżanka mnie złapała. A babcia ustąpiła mi miejsca, otworzyła okno i jeszcze zaczepiła jakiegoś dryblasa, żeby otworzył szyberdach.
Ale ja nie o tym... w czasie oddawania czułam niemal to samo co wtedy w autobusie, tyle że 100 razy bardziej i było mi o wiele bardziej nieprzyjemnie. Te babki to zauważyły i rzuciły się na reanimacje. Jedna podniosła mi nogi do góry, a druga mnie wachlowała. A ja z tego wszystkiego prawie się popłakałam.
Wyszłam stamtąd z trudem. Odebrałam czekoladę, nalałam sobie wody, siadłam na ławeczce i tam zjadłam jedną całą tabliczkę niemal za jednym zamachem. Dopiero wtedy poczułam, że chyba dojdę do domu.
Jednak nie żałuje. Po kilku miesiącach poszłam znów - tym razem z moim narzeczonym, który oddaje regularnie od kilku lat :) Po badaniach stwierdzili, że nie chcą mojej krwi: czegoś tam w niej było za mało, ale nie pamiętam czego.
Od tamtej pory jakoś nie mogę tam znowu trafić. Z jednej strony chce, ale z drugiej strony jak sobie pomyślę o tamtej akcji, to część mnie krzyczy: NIE IDŹ TAM!
NIE WSZYSCY MOGĄ ODDAWAĆ - NIEKTÓRZY SĄ PO PROSTU WRAŻLIWSI - DLATEGO CI KTÓRZY ODDAJĄ SĄ DLA MNIE BOHATERAMI! - SAMA NIE MOGĘ TERAZ ODDAWAĆ - MUSZĘ CZEKAĆ AŻ DO LUTEGO (kolczyk- dyskwalifikacja czasowa na pół roku)
Zgadza się. Za oddanie krwi, mamy dzień wolny. Tylko, że później musimy odpracować ten dzień np. w następnym miesiącu.
Nie wszędzie tak jest...np w wojsku takiej sytuacji nie ma...
Sam problem jest wynikiem sprzeczności dwóch ustaw : Ustawy o społecznej służbie krwi i ustawy o emeryturach czy jakiejś takiej..ale to wina..poprzednich ekip i jakiegoś lobby które prawdopodobnie doprowadziło do takiej sytuacji lub celowo blokuje współgranie tych ustaw.
mam wirusowe zapalenie wątroby... nie pooddaje ;|
u mnie w szkole jak oddawali krew to dostali conajwyzej puszke Pepsi a na drugi dzień jak ktos nie przyszedł to dostawał baty od nauczycieli ze go nie było.