Haha aż mi się przypomniało jak wszystkie opony miałam pogryzione ;D
Podobnie jak ręce lalek barbie ;D
Dzieciństwo- piękny czas, a za demota oczywiście +
Na mnie mama zawsze krzyczała, że klocki zniszczę, jak je będę gryzł. Kiedy to było? teraz to już człowiek prawie nie ma czasu. Ale jak ja się nimi potrafiłem bawić! Nie to mój młodszy brat, tylko komputer i komputer ;/ a za demota oczywiście plus ;D
A najgorsze to było...jak klocki były nie od kompletu i za cholere nie szło wklepać. -.- Polscy budowlańcy mają chyba ten sam problem i przez to nic na czas nie jest.
Ah, te czasy ;]
Klocki to była moja najfajniejsza zabawa ;P
Do klocków potrzebne są zęby i przede wszystkim wyobraźnia ;))
A tym którym się nudzi i chcą sobie porobić 'jaja' to ręce też są potrzebne .. ;D
No chyba nie. Jak ja tego nie znosiłam! Fuj! Te odciski zębów na głowach ludzików... Ale ja miałam specjalistyczny sprzęt: tzw. "odczepiacz". I obyło się bez protezy.
Heh w szafce dalej trzymam 5 kilowe pudło TECHNICów ale ja jeszcze używałem zębów do tymczasowego przetrzymywania części:D O Dziwo jakoś żadna część nie była pogryziona, chyba niektórzy z was poprostu nie wiedzieli gdzie chwycićXD
bez zębów po prostu nie da rady ;)
i do tego ten ból gdy ząb się ześliznął a ty zajechałeś klockiem w dziąsła...
dlatego były od 3 lat... :D
a jaki człowiek był nerwowy, kiedy mleczaki z przodu były luźne i za chmm nie można było wyjąć klocka ;))
gorzej bylo jak szedles do lazienki w nocy i gdziesz klocek lezal na ziemi i nagle na niego nadepniesz bosa noga. OUCH!
Zęby albo długie i mocne paznokcie. Ew. może być jeszcze narzędzie takie jak np. nóż...
demot:Klocki:Niezbędne narzędzie przy myciu zębów
Ja miałem zęby, ale nie miałem klocków lego :D Trochę inne dzieciństwo :)
Taa. Autorowi jak się klocki skończyły to z zębów budował!
A potem klocki miały ślady po zębach:( ale trudno. Wielkie konstrukcje wymagały ofiar.:P
Hehe, myślałem, że ja tak robię tylko xD
Ja miałam specjalne narzędzie do rozdzielania klocków a i tak były troszkę pogryzione ;)
Otwieracz - niezbędny od najmłodszych lat :P
Ja też ale zęby lepiej się sprawdzały;-P
taki siwy? dostałem jak byłem w gdańsku w komisie lego:D a tak to zębami jechałem pare lat :P najtrudniej było rozdzilić takie dwa jak ten czerwony :D
http://img3.visualizeus.com/thumbs/09/05/05/lego,spaceship-20cf809d4277c65c9c368dac22baeeda_m.jpg
prawda prawda :)
True, demot prawdziwy, niezaprzeczalny, aksjomat ;)
zębów używałem w ostateczności
nigdy nie otwierałem zębami ale dużo osób pamiętam i to do dziś otwierają różne rzeczy zębami
Gratuluję zbioru klocków- aż się łezka w oku kręci jak przypomnę sobie wszystkie moje budowle:)
nie mój ;)
i później wizyta u dentysty ....
Jak się skubańce zczepiły, zwłaszcza dwie duże zielone platformy to tylko zęby :D.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 31 października 2010 o 9:42
My w domu zawsze do rozdzielania używaliśmy noża stołowego.
http://demotywatory.pl/151905/Lego ładnie to tak ??? trollu !
też myslalem ze to tylko ja mam taki dziwny nawyk gryzienia ich :) jednak nie + pozdrawiam
Aż pewnego dnia rodzicielka się wkurzyła i po milionowym upomnieniu kupiła rozszczepiacz klocków. Kinder niespodzianki też się zębami otwierało.
A czy podczas budowania tez zuliscie opony? ^^
Haha aż mi się przypomniało jak wszystkie opony miałam pogryzione ;D
Podobnie jak ręce lalek barbie ;D
Dzieciństwo- piękny czas, a za demota oczywiście +
no oczywista oczywistość :D opony fajnie tak mlaskały:D
co prawda to prawda :D dzieciństwo było super
http://demotywatory.pl/2222333#comments
nie w budowaniu ale w niszczeniu budowli ale i tak plus
u mnie każdy klocek miał takie dwa wgniecenia z boku od tego
ja to wszystkie mleczaki wyrwałe na tym... ale za to jakie wspomnienia;]
Nie zęby tylko twarde paznokcie... Ode mnie [-]
Widzę, że kolega bezzębny
heh.. ja zbierałem mleczaki ale po wuju, bo do żadnego klocka nie pasowały :P więc nie kumam demota [-] :(
nie kumasz - nie oceniasz ;)
stare, dobre,beztroskie czasy się przypominają
ja tam cały czas w tym siedzę :)
i zęby bolą dalej.
Buhaha , cala prawda xd
pozdro xp
no to ja już sobie nie poukładam :(
Mi wystarczają paznokcie...
Są potrzebne szczególnie gdy nadepniesz na taki klocek;D
niestety kilka stracilem przez klocki ;p
Moim zdaniem to rece sa niezbedne, ale skoro potraficie ukladac samymi zebami...
Ja mam 14 kilogramów klocków, czujecie ile roboty miał dentysta xD Ale dalej marzę o Millenium Falcon z Lego z serii STAR WARS ;)
Jak ja kiedyś dawno się bawiłem z kolegą, to się wkurzałem na niego, żeby mi nie jadł klocków. xD
A pomyśl że ty gryzłeś ten sam klocek co on :)
oj zgadzam sie :)
Na mnie mama zawsze krzyczała, że klocki zniszczę, jak je będę gryzł. Kiedy to było? teraz to już człowiek prawie nie ma czasu. Ale jak ja się nimi potrafiłem bawić! Nie to mój młodszy brat, tylko komputer i komputer ;/ a za demota oczywiście plus ;D
Zwłaszcza wtedy kiedy klocek lego odwiedził mój żołądek :)
A najgorsze to było...jak klocki były nie od kompletu i za cholere nie szło wklepać. -.- Polscy budowlańcy mają chyba ten sam problem i przez to nic na czas nie jest.
A ja chyba zaraz do piwnicy pójdę po moje klocki. A co do demota: na samą myśl już mnie zęby bolą... :) Ale plus leci.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 31 października 2010 o 20:31
Genialny demot. ;) +
Bo zęby to taki multitool w świecie zabawek :D
Hmmm... Może to zabrzmi idiotycznie, ale mamy CHOLERNIE podobne zestawy klocków xD
One nie są moje
I jeszcze jak niektorzy sie skupia i wystawiaja jezyk to juz w ogole full serwis.
A ja myslałam ze tylko ja tak robię! ;P
(racja! Bez zębów to nie to XD)
Teraz mam już inne sposoby na rozdzielanie klocków.. ;d Od gryzienia klocki się niszczą ;]
wspominy kiedy myslałes ze ciepiesz malta
Aukcje Allegro !!! Kup sobie klocki i wróc do przeszłości ^^
Ah, te czasy ;]
Klocki to była moja najfajniejsza zabawa ;P
Do klocków potrzebne są zęby i przede wszystkim wyobraźnia ;))
A tym którym się nudzi i chcą sobie porobić 'jaja' to ręce też są potrzebne .. ;D
Pozdrawiam ;]
hmmmm te czasy klocki lego taka była zabawa upfff szkoda że oddałem braty ciotecznemu
ha świetne!
No chyba nie. Jak ja tego nie znosiłam! Fuj! Te odciski zębów na głowach ludzików... Ale ja miałam specjalistyczny sprzęt: tzw. "odczepiacz". I obyło się bez protezy.
Heh w szafce dalej trzymam 5 kilowe pudło TECHNICów ale ja jeszcze używałem zębów do tymczasowego przetrzymywania części:D O Dziwo jakoś żadna część nie była pogryziona, chyba niektórzy z was poprostu nie wiedzieli gdzie chwycićXD