Ja też czuję się podobnie. Z tym że ja w pełni stosuję się do tej zasady. Mam to szczęście że radykalnie podchodzę do ludzi, jak mi nie odpowiadają to ich skreślam. Mam niewiele przyjaciół, ale za to prawdziwych. Jeszcze nigdy mnie nie zawiedli ;) tak więc nie żałuje ;)
Walcz do końca! Pier**lenie o szopenie ten demot. Życie czasem podkłada nogi nie zawsze to wina przyjaciela/przyjaciółki - czasem to wina po prostu głupoty. Gdybym wszyscy zostawiali to samemu sobie dziś nie miałbym najlepszego przyjaciela tak jak nie mam przy sobie osoby na której naprawdę mi zalezało...
ale to już było i nie wróci więcej - czy jakoś tak, przynajmniej myślałam,że nie wróci. Bez znaczenia. Straszna mi to myśl filozoficzna, jeśli tak mogę to nazwać.
Inna sprawa, jeśli ta druga osoba już nie chce żebyś walczyła, tak jak w moim wypadku.
No ale z drugiej strony po co mam walczyc o osobę która od zwyczajnego spaceru po lesie, zwykłego piwka w barze, filmu wieczorem woli szybkie samochody, nocne kluby i sex do rana.
MAM NADZIEJE, ŻE TO CZYTASZ :)
Największy debilizm jaki w życiu przeczytałem.
Nie zawsze jest jak chcemy, nigdy nie będzie wszystko toczyć się po
naszej myśli. Zawsze to Ty możesz być drugą stroną. Wyobrażasz sobie, że ktoś, kogo nazywałeś przyjacielem,
nie pozwala Ci nawet pokazać że się zmieniłeś?
A Moderatorzy, nie powinni dodawać tego co brzmi mądrze, ale co sie
chociaż trzyma kupy.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
15 listopada 2010 o 18:24
Zgadzam się z przedmówcą. Jak to o prawdziwą przyjaźń nie trzeba? Nie słyszałem jeszcze o BLISKIEJ relacji między dwoma PRAWDZIWYMI ludźmi, w której nie zdarzyły się zranienia. I co, gdy ktoś Cię zawiedzie - skreślić go, bo to nie była prawdziwa przyjaźń? Nie, tak nie postępuje się wobec przyjaciela. Sorry, autorze, ale nie zgadzam się z Tobą bardzo. I życzę Ci, żebyś zmienił zdanie, zanim znajdzie Cię potrzeba zawalczyć o Twojego najlepszego przyjaciela.
Dokładnie! Nie ma ralcji bez nieporozumień. No, z reguły jeśli juz się zdazają, to jest to zwykle fałszywa znajomość. Swoją drogą że to zależy od tego jakie kto ma podejście do przyjaźni. Ale w takim wypadku, raczej bym sie na ten temat nie udzielał.
To właśnie o prawdziwą przyjaźń trzeba walczyć!
A właściwe "warto" walczyć.
Wszystko co zrobisz, żeby tą przyjaźń zachować, będzie siłą i wartością tej przyjaźni.
Przecież taki demot już był! Nie pamiętam kiedy, ale demoty przeglądam dopiero od kilku miesięcy, a pamiętam że wtedy był on nawet na głównej! Próbowałam wyszukać takiegoż w wyszukiwarce, ale nic takiego nie ma. Ale skąd niby wtedy znałabym ten tekst na pamięć? Pamiętam, że widziałam go na demotach :/
Mylisz się. Za mało przeżyłeś. Ja wiem co mówię, bo przeżyłem wystarczająco by stwierdzić, że demot jest bez sensu. O prawdziwą przyjaźń trzeba walczyć, chyba, że Ci na niej NIE zależy. Przypominam, że w prawdziwie idealnej przyjaźni są i dobre, i złe chwile. Tylko osoby, którym nie zależy, oleją przyjaciół, w tych gorszych.
True xD Prawdziwą przyjaźń poznaje się wtedy gdy ktoś jest przy tobie gdy się śmiejesz i płaczesz. Nie obchodzi go to kim jesteś, ile masz, co masz - dla przyjaciela jesteś tylko sobą niczego nie musisz ukrywać, nie masz żadnych tajemnic. Przyjacielem nie jest osoba która przestaje z tobą gadać bo ją zawiodłeś - przyjaciel szuka sposobu co zrobić by nigdy więcej nie przyszło ci do głowy coś głupiego.
A jak długoletni przyjaciel po pijaku przejedzie Ci samochodem kogoś z rodziny to oczywiście będziesz się zastanawiał jak mu wytłumaczyć, że nie po pijaku się nie jeździ?
Nie zgodzę się. Sama kilka lat temu przeżyłam sytuację, w której skrzywdziłam moją przyjaciółkę (oczywiście nie celowo). Na początku byłam wściekła, że pomimo moich przeprosin nadal nie chce ze mną rozmawiać i też stwierdziłam, że "nie warto", ale postawiłam się w jej sytuacji i sama przed sobą przyznałam, że mi tez nie byłoby tak łatwo wybaczyć. Dałam jej trochę i czasu, a potem starałam się, aby znów mi zaufała i nadal się przyjaźnimy.
Ja zgadzam się w 100% z Twoją wypowiedzią!! :) przecież czasami zdarzają się te gorsze chwile ale trzeba walczyć o to żeby utrzymać znajomość, oczywiście są jakieś granice.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
15 listopada 2010 o 19:53
Fakt, w wielu przypadkach jest to prawda. Najgorzej jest kiedy ty się starasz podtrzymać przyjaźń a ta druga osoba ma to w dupie i jest jej zupełnie obojętne czy utrzymuje z Tobą kontakt czy nie. Nikomu nie są potrzebni fałszywi przyjaciele. Niestety osobiście zawsze miałem pecha do przyjaciół. Czasem mam wrażenie, że przyjaciel... to taki wróg z opóźnionym zapłonem.
Prawda - czasami człowiek się stara, a w pewnym momencie dociera do niego, że każda chwila, którą 'przyjaciel' z nią spędza jest dla niego ogromnym wysiłkiem. Straszna jest świadomość, że osoba Ci bliska czas, który ci poświęca uważa za marnotrawstwo i w ogóle w danej chwili wolałaby być z kimś innym i gdzie indziej.
I tak naprawdę Ty jesteś dla niej, ale ona nie jest dla ciebie. Nigdy jej nie ma gdy jej potrzebujesz.
Lepiej mieć jednego prawdziwego przyjaciela, niż 10 pseudo-przyjaciół.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
15 listopada 2010 o 20:28
ja nie walczyłam o przyjaźń. w moich przypadkach to jest tak, że jak się z kimś zaprzyjaźniałam, to moje miejsce zajmował ktoś inny, więc skoro już ten ktoś wolał tego drugiego, to ja nie miałam szans. nie będę się pchać tam gdzie mnie nie chcą. mam dość. już wolę być sama (choć to naprawdę boli), niż otaczać się fałszywymi ludźmi...
Lavendii-jakbym siebie słyszała.. W końcu odpuściłam. Walczyłam o przyjaźń( właściwie o kilka osób), bo myślałam, że to jest prawdziwa przyjaźń, no i była, ale tylko z mojej strony jak się okazało po czasie. Weryfikacją było kilka interesujących sytuacji. Teraz paradoksalnie bardziej cenię wrogów, bo wiem, że ich "uczucie" jest szczere. Co ciekawe osoby, których nie podejrzewałam o sympatię do mnie okazały się być większym wsparciem niż 'przyjaciele', dlatego jeszcze wierzę w ludzi, ale już nie we wszystkich.
ten demot to jakis totalny bulszyt. o prawdziwa przyjazn nie trzeba walczyc? chyba jak sie zyje w bajce i nie ma sie wiekszych problemow od tego w co sie ubrac wieczorem. pozdro
Hm hm. Zawsze kiedy moja przyjaciółka (każda z dwóch) znajdowała chłopaka, dawałam jej po prostu czas. Będąc dobrą przyjaciółką znajdowałam sobie jakieś zajęcie, wychodziłam z innymi znajomymi, pozwalałam na poluźnienie się ciasnych więzów, żeby zrobić przestrzeń nowej miłości. Przez pewien czas owszem, byłam poświęcającym się frajerem na telefon - jest dobrze - nikt nie dzwoni. Trzeba się wypłakać - przyjaciółko pomocy. Ale kiedy pierwsza, najsilniejsza faza zakochania mijała, koniec końców byłam tam, żeby przywrócić stary porządek i cieszyć się relacją w dalszym ciągu. Zwykle zajmowało to maksymalnie do miesiąca i nie wymagało ode mnie żadnego cierpienia, pozwalałam tylko nacieszyć się szczęściem. Jasne, był taki przypadek że przyjaciółka przedobrzyła i 'wróciła' po dwóch latach. Przeprosiła, odbyłyśmy szczerą rozmowę, przyznałam, że to co było już nie wróci, ale czemu nie próbować na nowo? Warto walczyć o przyjaźń, ale nie zwalczając przyjaciółkę czy jej nowego faceta, bo tak niczego się nie zdziała. Czasami walka to ciche poświęcenie lub wzięcie na przeczekanie.
Naprawdę uważasz ,że nie warto?!?! Skoro tak to jesteś egoistą/stką. Tyle jest tych twierdzeń "walcz o to co kochasz". Jeżeli się pokłócisz z przyjacielem to nie dasz pierwszy ręki na zgodę tylko będziesz czekać aż on to zrobi? a co jeśli on pomyśli tak samo i właśnie potrzebuje Twojej pomocy? i jak byś się czuł, gdyby Twój przyjaciel zrobil tego demota w czasie,kiedy byście się pokłócili i by nie wiedział,że Tobie zależy? Naprawdę dalej twierdzisz ,że nie warto? W tym demotywatorze porównujesz przyjaźń do rzeczy idealnej, a przecież takich nie ma!! Każdy popełnia błędy i każdy zasługuje na wybaczenie i na jakiekolwiek staranie się o niego. Gdybyśmy wszyscy kierowali się tym demotywatorem to NIKT BY NIE MIAŁ PRZYJACIÓŁ, życie ludzkie byłoby pokryte złem i samotnością ,bo "przecież nie warto walczyć o przyjaźń". Jeżeli nadal tak twierdzisz to czym jest dla Ciebie prawdziwa przyjaźn, jak powinien się kierowac prawdziwy przyjaciel. Jeżeli już się zastanowiłeś/aś to teraz pomyśl czy TY jesteś takim dobrym przyjacielem dla ludzi,którzy musza być idealni dla Ciebie.
Skoro warto to dlaczego ja walczyłam o przyjaźń, która trwała 4 lata, a przyjaciółka powiedziała, że tak naprawdę nigdy nie byłyśmy przyjaciółkami? Walczyłam i teraz muszę patrzeć jak ona dobrze się bawi beze mnie...;( szkoda słów plus, że umiałeś to ująć w słowa i wstawić na demoty ja czasami muszę dlugo myśleć jak coś napisać chciałam stworzyć demota o przyjaźni bo wydawało mi się, że może moja przyjaciółka coś zrozumie ale nie umiałam go zrobić, a teraz już za późno na wszystko i wszystko bez sensu jest. Dzięki za demot +
cztery lata to bardzo długi okres na oszukiwanie siebie nawzajem, ale nie powiem, że się nie zdarza. Ciekawi mnie jaka naprawdę była wasza relacja, bo ilu ludzi tyle definicji przyjaźni. Pytałaś ją dlaczego 'kończy' waszą relację? I jak właściwie walczyłaś? (Inkwizytor mode off)
Wiesz, to że trafiłaś na osobę która po jakimś czasie stwierdziła że "nie jesteście przyjaciółkami" albo w ogóle inaczej od początku traktowała tę relację nie znaczy że demot jest prawdziwy. Każdemu się zdarza pomylić i nie każda walka kończy się zwycięstwem.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
0
/
0
Ciężko spotkać ostatnio tak mądry i prawdziwy demot, jak ten! Tym bardziej plus i ulubione!
Wielka pomyłka. To tylko chwytliwe hasło.
Kto zna prawdziwą przyjaźń, wie, że trzeba o nią walczyć. Chociażby dlatego, że nie ma idealnych ludzi - nie ma idealnych przyjaciół.
tak. to jest własnie to. cały czas mam w głowie demota i łzy w oczach. ode mnie odeszły 2 przyjaciółki które były ze mnie 11 lat. trudno o to nie walczyć. (+)
o cholera, ale pusty slogan. Mam nadzieję, że twórca demota ma stada ludzi, których nazywa przyjaciółmi i zaokrąglając w górę, drugie takie stada ludzi, których twierdzi, że kocha. Jak można powiedzieć 'nie warto walczyć o prawdziwą przyjaźń'? Takie coś działa chyba tylko w simsach... O każdą dobrą relację warto i trzeba walczyć, bo każdy ma prawo popełnić błąd, czasami okoliczności wpływają na przyjaźń, a czasami sami przyczyniamy się do rozkładu. Wydaje mi się, że wieloletnie przyjaźnie, o które nigdy nie trzeba było walczyć, to jakieś sytuacje z kosmicznej próżni, gdzie nic nie oddziałuje na ludzi i ich relacje. Możliwe, że znajdą się przyjaciele z dwu-trzy letnim stażem, którzy powiedzą że nigdy nie musieli walczyć, ale przyjdzie pora, kiedy i ich przyjaźń stanie nad krawędzią i dopiero wtedy to, co się z nią stanie, oceni czy była silna. Trzeba mieć w niskim poważaniu swojego przyjaciela, żeby o niego się nie starać, kiedy coś między wami staje. Przyjaźń to skomplikowana relacja, można wiele dostać, ale trzeba też z siebie dawać.
szczera prawda +; ironia jest stosunek pozytywow przy tym democie do negatywow dla mojego komentarza o praktycznie identycznym przeslaniu przy democie: http://demotywatory.pl/2074905
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
17 listopada 2010 o 21:16
nic na przymus. bo najczęściej tak jest. przyjaźn na przymus. warto walczyć, ale nie na siłę. starałeś się? nie udało się, a może i drugi raz? nie trać czasu na takiego człowieka, nie warto..
Owszem TRZEBA walczyć, jeśli obie strony chcą jeszcze cokolwiek ratować. jeśli jest się wyklętym z życia " Przyjaciela" Czy warto??? Jeśli ta osoba nie cieszy się Twoim szczęściem tylko jest o nie zazdrosna... Czy warto??? Jeśli Ty prze te wszystkie lata wspierałeś i poświęcałeś swój czas, a w ciężkich chwilach usłyszałeś " Nie mam czasu" albo " Abonent czasowo niedostępny" Czy warto??? Czy warto to wszystko co do tej pory nazywałeś przyjaźnią dalej tak nazywać??? Istnieje cienka granica między przyjaźnią, a pasożytnictwem!!
Co za głupie oderwane od rzeczywistości hasło. Że niby dla przyjaźni nie trzeba się wysilać bo jak jest prawdziwa to sama przyjdzie? Oj nie, czasami, jak w wielu relacjach trzeba ruszyć dupę i trochę powalczyć z przeciwnościami/nieporozumieniami itp itd.
heh czuje sie jakbym robiła tego demota... może i nie warto ,ale szkoda tych wszytskich lat... bede walczyc...
Ja też czuję się podobnie. Z tym że ja w pełni stosuję się do tej zasady. Mam to szczęście że radykalnie podchodzę do ludzi, jak mi nie odpowiadają to ich skreślam. Mam niewiele przyjaciół, ale za to prawdziwych. Jeszcze nigdy mnie nie zawiedli ;) tak więc nie żałuje ;)
trzeba walczyć nie raz i o prawdziwą przyjaźń kiedy druga osoba się zagubi, walcz i nie daj się pokonać !
Walcz do końca! Pier**lenie o szopenie ten demot. Życie czasem podkłada nogi nie zawsze to wina przyjaciela/przyjaciółki - czasem to wina po prostu głupoty. Gdybym wszyscy zostawiali to samemu sobie dziś nie miałbym najlepszego przyjaciela tak jak nie mam przy sobie osoby na której naprawdę mi zalezało...
ja zawakczyłam o przyjąźń i wygrałam ... nasza znajomośc by nie przetrwałą inaczej tych 10 lat razem ..
ale to już było i nie wróci więcej - czy jakoś tak, przynajmniej myślałam,że nie wróci. Bez znaczenia. Straszna mi to myśl filozoficzna, jeśli tak mogę to nazwać.
Inna sprawa, jeśli ta druga osoba już nie chce żebyś walczyła, tak jak w moim wypadku.
No ale z drugiej strony po co mam walczyc o osobę która od zwyczajnego spaceru po lesie, zwykłego piwka w barze, filmu wieczorem woli szybkie samochody, nocne kluby i sex do rana.
MAM NADZIEJE, ŻE TO CZYTASZ :)
Prawda. Chociaż czasem ciężko tak postępować, bo może wyjść na to że będziemy mieć mało przyjaciół.
lepiej mieć mało ale za to szczerych i prawdziwych
Moja przyjaźń była w takim razie ch#ja warta... mimo wszystko jestem zadowolona, że już nie muszę się płaszczyć przed tą osobą.
liczy się jakość, a nie ilość
Pozdrawiam Twoich "przyjaciół" bo ja bym wolał w ogóle nie mieć żadnego niż wielu, ale dwulicowych
Lepiej pozbyć się złudzeń, niż się nimi łudzić i zarazem ranić
Fuckin tru demot !
Największy debilizm jaki w życiu przeczytałem.
Nie zawsze jest jak chcemy, nigdy nie będzie wszystko toczyć się po
naszej myśli. Zawsze to Ty możesz być drugą stroną. Wyobrażasz sobie, że ktoś, kogo nazywałeś przyjacielem,
nie pozwala Ci nawet pokazać że się zmieniłeś?
A Moderatorzy, nie powinni dodawać tego co brzmi mądrze, ale co sie
chociaż trzyma kupy.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 15 listopada 2010 o 18:24
Zgadzam się z przedmówcą. Jak to o prawdziwą przyjaźń nie trzeba? Nie słyszałem jeszcze o BLISKIEJ relacji między dwoma PRAWDZIWYMI ludźmi, w której nie zdarzyły się zranienia. I co, gdy ktoś Cię zawiedzie - skreślić go, bo to nie była prawdziwa przyjaźń? Nie, tak nie postępuje się wobec przyjaciela. Sorry, autorze, ale nie zgadzam się z Tobą bardzo. I życzę Ci, żebyś zmienił zdanie, zanim znajdzie Cię potrzeba zawalczyć o Twojego najlepszego przyjaciela.
Dokładnie! Nie ma ralcji bez nieporozumień. No, z reguły jeśli juz się zdazają, to jest to zwykle fałszywa znajomość. Swoją drogą że to zależy od tego jakie kto ma podejście do przyjaźni. Ale w takim wypadku, raczej bym sie na ten temat nie udzielał.
demot:Zawsze walcz:często przyjaźn przeradza sie w miłość
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 listopada 2010 o 18:35
święta prawda
To właśnie o prawdziwą przyjaźń trzeba walczyć!
A właściwe "warto" walczyć.
Wszystko co zrobisz, żeby tą przyjaźń zachować, będzie siłą i wartością tej przyjaźni.
Przecież taki demot już był! Nie pamiętam kiedy, ale demoty przeglądam dopiero od kilku miesięcy, a pamiętam że wtedy był on nawet na głównej! Próbowałam wyszukać takiegoż w wyszukiwarce, ale nic takiego nie ma. Ale skąd niby wtedy znałabym ten tekst na pamięć? Pamiętam, że widziałam go na demotach :/
Może poczekalnia?
Ja też sobie przypominam, że coś było...
Też go widzialam , kto inny go wymyslił i byl "ladniej" napisany ;/;/ wh
Mylisz się. Za mało przeżyłeś. Ja wiem co mówię, bo przeżyłem wystarczająco by stwierdzić, że demot jest bez sensu. O prawdziwą przyjaźń trzeba walczyć, chyba, że Ci na niej NIE zależy. Przypominam, że w prawdziwie idealnej przyjaźni są i dobre, i złe chwile. Tylko osoby, którym nie zależy, oleją przyjaciół, w tych gorszych.
Ale to już było
zgadza się tylko obrazek był inny :)
True xD Prawdziwą przyjaźń poznaje się wtedy gdy ktoś jest przy tobie gdy się śmiejesz i płaczesz. Nie obchodzi go to kim jesteś, ile masz, co masz - dla przyjaciela jesteś tylko sobą niczego nie musisz ukrywać, nie masz żadnych tajemnic. Przyjacielem nie jest osoba która przestaje z tobą gadać bo ją zawiodłeś - przyjaciel szuka sposobu co zrobić by nigdy więcej nie przyszło ci do głowy coś głupiego.
A jak długoletni przyjaciel po pijaku przejedzie Ci samochodem kogoś z rodziny to oczywiście będziesz się zastanawiał jak mu wytłumaczyć, że nie po pijaku się nie jeździ?
Zdemotywowało mnie +
Nie zgodzę się. Sama kilka lat temu przeżyłam sytuację, w której skrzywdziłam moją przyjaciółkę (oczywiście nie celowo). Na początku byłam wściekła, że pomimo moich przeprosin nadal nie chce ze mną rozmawiać i też stwierdziłam, że "nie warto", ale postawiłam się w jej sytuacji i sama przed sobą przyznałam, że mi tez nie byłoby tak łatwo wybaczyć. Dałam jej trochę i czasu, a potem starałam się, aby znów mi zaufała i nadal się przyjaźnimy.
świetny demotywator. wielki plus dla ciebie.
popieram! nic na siłę. o prawdziwą nie trzeba.
O fałszywą rzeczywiście nie warto... ale czasem jest tak , że i w prawdziwej przyjaźni coś się dzieje złego... a w tedy trzeba walczyć ! :)
Ja zgadzam się w 100% z Twoją wypowiedzią!! :) przecież czasami zdarzają się te gorsze chwile ale trzeba walczyć o to żeby utrzymać znajomość, oczywiście są jakieś granice.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 listopada 2010 o 19:53
Proponuje by napisać książkę z wypowiedziami pod demotami. Bardzo głębokie.
Fakt, w wielu przypadkach jest to prawda. Najgorzej jest kiedy ty się starasz podtrzymać przyjaźń a ta druga osoba ma to w dupie i jest jej zupełnie obojętne czy utrzymuje z Tobą kontakt czy nie. Nikomu nie są potrzebni fałszywi przyjaciele. Niestety osobiście zawsze miałem pecha do przyjaciół. Czasem mam wrażenie, że przyjaciel... to taki wróg z opóźnionym zapłonem.
Daj sobie jeszcze chwilę, w końcu się znajdzie ;) Tę definicję można też odwrócić - wróg to przyjaciel z opóźnionym zapłonem. U mnie się sprawdziła
Prawda - czasami człowiek się stara, a w pewnym momencie dociera do niego, że każda chwila, którą 'przyjaciel' z nią spędza jest dla niego ogromnym wysiłkiem. Straszna jest świadomość, że osoba Ci bliska czas, który ci poświęca uważa za marnotrawstwo i w ogóle w danej chwili wolałaby być z kimś innym i gdzie indziej.
I tak naprawdę Ty jesteś dla niej, ale ona nie jest dla ciebie. Nigdy jej nie ma gdy jej potrzebujesz.
Lepiej mieć jednego prawdziwego przyjaciela, niż 10 pseudo-przyjaciół.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 listopada 2010 o 20:28
ja nie walczyłam o przyjaźń. w moich przypadkach to jest tak, że jak się z kimś zaprzyjaźniałam, to moje miejsce zajmował ktoś inny, więc skoro już ten ktoś wolał tego drugiego, to ja nie miałam szans. nie będę się pchać tam gdzie mnie nie chcą. mam dość. już wolę być sama (choć to naprawdę boli), niż otaczać się fałszywymi ludźmi...
enji, przyznaj się - zrobiłeś tego demotywatora specjalnie dla mnie? :P
A zboże znowu wydeptują. :/
Genialny Demotywator. Aż dziwne że nikt na to wcześniej nie wpadł
Zgadzam się Genialny Demot. Ave, Wielka Spostrzegawczości Twórców Demotów:)
Lavendii-jakbym siebie słyszała.. W końcu odpuściłam. Walczyłam o przyjaźń( właściwie o kilka osób), bo myślałam, że to jest prawdziwa przyjaźń, no i była, ale tylko z mojej strony jak się okazało po czasie. Weryfikacją było kilka interesujących sytuacji. Teraz paradoksalnie bardziej cenię wrogów, bo wiem, że ich "uczucie" jest szczere. Co ciekawe osoby, których nie podejrzewałam o sympatię do mnie okazały się być większym wsparciem niż 'przyjaciele', dlatego jeszcze wierzę w ludzi, ale już nie we wszystkich.
zajebisty demot! historia dokładnie wyjęta z mojego życia:) i wierzcie mi ,że nie warto walczyć o przyjaźń osoby która na Waszą nie zasługuje...
dziękuję.
Ja walczyłam ale przegrałam walkę :(
ooo zajebisty demot ;d zgadzam sie ;d i bardzo sie ciesze ze nie przyjaznie sie juz z dwulicowa osoba xd pozdrawiam Cie Easy Aniu ^^ ;]
A ja uważam że demot ten zasługuję na wieeeeeeeeeeeelkąą pochwałę z jednego, bardzo prostego powodu - REWELACYJNE ŹRÓDŁO OBRAZKA:D
I tak nie bije dzieci bez kasku
fajnie masz. ja miałam takiego samego demota. ;/
Fajnie masz ;/
...............................................
http://demotywatory.pl/2261595/Nigdy-nie-walcz-o-przyjazn.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 15 listopada 2010 o 23:15
ten demot to jakis totalny bulszyt. o prawdziwa przyjazn nie trzeba walczyc? chyba jak sie zyje w bajce i nie ma sie wiekszych problemow od tego w co sie ubrac wieczorem. pozdro
racja.
ale co nie oznacza, że można ją zaniedbać..
nie liż osobie dupy, ale dbaj o nią
lol. żałosne
A zaraz przyjdzie pan Henio ze swoją kosiarką i zakończy błogą sielankę.
A ja walczę i ciągle przegrywam.
Co za bzdura !
z ust mi wyjęte! :) (+)
demot diametralnie zmienił moje życie .
Problem jest wtedy kiedy ludzie nie umieją dostrzec prawdziwych przyjaciół koło siebie, a biegają za tymi, którzy nimi pomiatają.
Coś zrozumiałam dzięki temu demotowi... ;)
Dziękuję! : )))
Brilliant !
oj święta racja
a ja się zgadzam...
Straciłam najlepszą przyjaciółkę bo olała mnie dla chłopaka i chociaż próbowałam to wszystko jakoś ratować nie udało się...
miałam podobnie. gorzej. ale demot prawdziwy . i Ty też dobrze zrobiłaś. takie płaszczenie się jest za przeproszeniem ch*j warte.
Hm hm. Zawsze kiedy moja przyjaciółka (każda z dwóch) znajdowała chłopaka, dawałam jej po prostu czas. Będąc dobrą przyjaciółką znajdowałam sobie jakieś zajęcie, wychodziłam z innymi znajomymi, pozwalałam na poluźnienie się ciasnych więzów, żeby zrobić przestrzeń nowej miłości. Przez pewien czas owszem, byłam poświęcającym się frajerem na telefon - jest dobrze - nikt nie dzwoni. Trzeba się wypłakać - przyjaciółko pomocy. Ale kiedy pierwsza, najsilniejsza faza zakochania mijała, koniec końców byłam tam, żeby przywrócić stary porządek i cieszyć się relacją w dalszym ciągu. Zwykle zajmowało to maksymalnie do miesiąca i nie wymagało ode mnie żadnego cierpienia, pozwalałam tylko nacieszyć się szczęściem. Jasne, był taki przypadek że przyjaciółka przedobrzyła i 'wróciła' po dwóch latach. Przeprosiła, odbyłyśmy szczerą rozmowę, przyznałam, że to co było już nie wróci, ale czemu nie próbować na nowo? Warto walczyć o przyjaźń, ale nie zwalczając przyjaciółkę czy jej nowego faceta, bo tak niczego się nie zdziała. Czasami walka to ciche poświęcenie lub wzięcie na przeczekanie.
Naprawdę uważasz ,że nie warto?!?! Skoro tak to jesteś egoistą/stką. Tyle jest tych twierdzeń "walcz o to co kochasz". Jeżeli się pokłócisz z przyjacielem to nie dasz pierwszy ręki na zgodę tylko będziesz czekać aż on to zrobi? a co jeśli on pomyśli tak samo i właśnie potrzebuje Twojej pomocy? i jak byś się czuł, gdyby Twój przyjaciel zrobil tego demota w czasie,kiedy byście się pokłócili i by nie wiedział,że Tobie zależy? Naprawdę dalej twierdzisz ,że nie warto? W tym demotywatorze porównujesz przyjaźń do rzeczy idealnej, a przecież takich nie ma!! Każdy popełnia błędy i każdy zasługuje na wybaczenie i na jakiekolwiek staranie się o niego. Gdybyśmy wszyscy kierowali się tym demotywatorem to NIKT BY NIE MIAŁ PRZYJACIÓŁ, życie ludzkie byłoby pokryte złem i samotnością ,bo "przecież nie warto walczyć o przyjaźń". Jeżeli nadal tak twierdzisz to czym jest dla Ciebie prawdziwa przyjaźn, jak powinien się kierowac prawdziwy przyjaciel. Jeżeli już się zastanowiłeś/aś to teraz pomyśl czy TY jesteś takim dobrym przyjacielem dla ludzi,którzy musza być idealni dla Ciebie.
Zgadza się. Wbrew powszechnym wierzeniom, przyjaciele też nie mają umiejętności czytania sobie nawzajem w myślach...
Skoro warto to dlaczego ja walczyłam o przyjaźń, która trwała 4 lata, a przyjaciółka powiedziała, że tak naprawdę nigdy nie byłyśmy przyjaciółkami? Walczyłam i teraz muszę patrzeć jak ona dobrze się bawi beze mnie...;( szkoda słów plus, że umiałeś to ująć w słowa i wstawić na demoty ja czasami muszę dlugo myśleć jak coś napisać chciałam stworzyć demota o przyjaźni bo wydawało mi się, że może moja przyjaciółka coś zrozumie ale nie umiałam go zrobić, a teraz już za późno na wszystko i wszystko bez sensu jest. Dzięki za demot +
cztery lata to bardzo długi okres na oszukiwanie siebie nawzajem, ale nie powiem, że się nie zdarza. Ciekawi mnie jaka naprawdę była wasza relacja, bo ilu ludzi tyle definicji przyjaźni. Pytałaś ją dlaczego 'kończy' waszą relację? I jak właściwie walczyłaś? (Inkwizytor mode off)
Wiesz, to że trafiłaś na osobę która po jakimś czasie stwierdziła że "nie jesteście przyjaciółkami" albo w ogóle inaczej od początku traktowała tę relację nie znaczy że demot jest prawdziwy. Każdemu się zdarza pomylić i nie każda walka kończy się zwycięstwem.
Ciężko spotkać ostatnio tak mądry i prawdziwy demot, jak ten! Tym bardziej plus i ulubione!
Wielka pomyłka. To tylko chwytliwe hasło.
Kto zna prawdziwą przyjaźń, wie, że trzeba o nią walczyć. Chociażby dlatego, że nie ma idealnych ludzi - nie ma idealnych przyjaciół.
tak. to jest własnie to. cały czas mam w głowie demota i łzy w oczach. ode mnie odeszły 2 przyjaciółki które były ze mnie 11 lat. trudno o to nie walczyć. (+)
o cholera, ale pusty slogan. Mam nadzieję, że twórca demota ma stada ludzi, których nazywa przyjaciółmi i zaokrąglając w górę, drugie takie stada ludzi, których twierdzi, że kocha. Jak można powiedzieć 'nie warto walczyć o prawdziwą przyjaźń'? Takie coś działa chyba tylko w simsach... O każdą dobrą relację warto i trzeba walczyć, bo każdy ma prawo popełnić błąd, czasami okoliczności wpływają na przyjaźń, a czasami sami przyczyniamy się do rozkładu. Wydaje mi się, że wieloletnie przyjaźnie, o które nigdy nie trzeba było walczyć, to jakieś sytuacje z kosmicznej próżni, gdzie nic nie oddziałuje na ludzi i ich relacje. Możliwe, że znajdą się przyjaciele z dwu-trzy letnim stażem, którzy powiedzą że nigdy nie musieli walczyć, ale przyjdzie pora, kiedy i ich przyjaźń stanie nad krawędzią i dopiero wtedy to, co się z nią stanie, oceni czy była silna. Trzeba mieć w niskim poważaniu swojego przyjaciela, żeby o niego się nie starać, kiedy coś między wami staje. Przyjaźń to skomplikowana relacja, można wiele dostać, ale trzeba też z siebie dawać.
Ej no sory . ale chyba miałam to wcześniej . ogarnijcie daty ;o. fajnie się kopiuje nie ?
to nie takie proste...
szczera prawda +; ironia jest stosunek pozytywow przy tym democie do negatywow dla mojego komentarza o praktycznie identycznym przeslaniu przy democie: http://demotywatory.pl/2074905
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 17 listopada 2010 o 21:16
nic na przymus. bo najczęściej tak jest. przyjaźn na przymus. warto walczyć, ale nie na siłę. starałeś się? nie udało się, a może i drugi raz? nie trać czasu na takiego człowieka, nie warto..
Albo o miłość..
Ja jebe... Z tego co się naczytałem. To mam jedno do powiedzenia... Demoty łączą ludzi:D (Coś jak wódka)
A najgorsze jest to, że masz cholerną rację.
Owszem TRZEBA walczyć, jeśli obie strony chcą jeszcze cokolwiek ratować. jeśli jest się wyklętym z życia " Przyjaciela" Czy warto??? Jeśli ta osoba nie cieszy się Twoim szczęściem tylko jest o nie zazdrosna... Czy warto??? Jeśli Ty prze te wszystkie lata wspierałeś i poświęcałeś swój czas, a w ciężkich chwilach usłyszałeś " Nie mam czasu" albo " Abonent czasowo niedostępny" Czy warto??? Czy warto to wszystko co do tej pory nazywałeś przyjaźnią dalej tak nazywać??? Istnieje cienka granica między przyjaźnią, a pasożytnictwem!!
Co za głupie oderwane od rzeczywistości hasło. Że niby dla przyjaźni nie trzeba się wysilać bo jak jest prawdziwa to sama przyjdzie? Oj nie, czasami, jak w wielu relacjach trzeba ruszyć dupę i trochę powalczyć z przeciwnościami/nieporozumieniami itp itd.
O prawdziwą zawsze trzeba walczyć :)
Jeśli ktoś Cię zawiódł - to znak. Jak ma Cię w dupie i leci do innych, leje to co było między mani to co zrobić?
A Friendzone samo jakoś tak wychodzi...