Co to za durne "gdybanie" na temat koperty z datą śmierci ? oO Nasze życie to splot wszelakich przypadków. Tym samym XYZ, który zginął dzisiaj pod kołami samochodu, żyłby dalej, gdyby jego matka nie zapomniała kupić masła, po które go wysłała itd. Predestynacja nie istnieje...
Pewnie bym otworzył, bo ciekawość zabrałaby górę. ZAleży jeszcze, czy byłoby co otwierać - jakby ten list był dostarczany przez Pocztę Polską, to pewnie nic bym już w środku nie znalazł..
Dla mnie to jest trochę bezsensu. Każdy, kto znałby swoją date śmierci, która by miała nastąpić wcześniej, to każdy by starał się w jakiś sposób ją uniknąć.
brawo dla Ashardon. PytonZielony obalił sens demota. A co z ludźmi którzy idą do szpitala i dowiadują sie że został im rok życia - czy to nie jest ta wasza koperta?
Ja bym otworzył i zaczął zarabiać na robieniu rzeczy niemożliwych. Np. Siedziałbym przez tydzień na dnie oceanu, skoczyłbym z Burdż Chalify (najwyższego budynku na świecie) i tym podobne. Bo miałbym świadomość, że i tak przeżyje conajmniej do daty śmierci.
Może i bym otworzył ale za pewne uznałbym to za głupotę. Nikt nie wie kiedy umrze i nikt nigdy nie będzie wiedział. Tak samo jak końce świata, trzecie wojny światowe i inne bzdury przepowiednie.
Do samobojców dzien wczesniej od daty smierci... koperte byscie oszukali? Ona by tylko troll face'a zrobiła, ze sa jeszcze tacy debile jak wy, ktorzy wierzą w cos takiego hahah :D
nie można takiej otrzymać gdyż zależy ona tylko od nas i naszego otoczenia. każde choćby niewielkie decyzje np. którą książkę teraz przeczytać, albo kogo dzisiaj odwiedzę decydują o tym co się wydarzy. a każda taka decyzja, każdego człowieka tworzy jakby kolejną równoległą rzeczywistość, w której podejmujemy inną decyzję. tak więc można powiedzieć że możemy umrzeć w każdej następnej sekundzie, minucie, godzinie, dniu, miesiącu, roku, ale to wszystko zależy jakie podejmiemy decyzje i co postanowią zrobić osoby w naszym otoczeniu.
Nie otworzyłabym... Podświadomie czekałabym na ten dzień, albo liczyła każdy dzień... Zapewne wpadłabym w paranoję, a w dniu kiedy miałabym umrzeć zapewne skoczyłabym pod pociąg ze strachu. ;] Nic fajnego.
Oczywiście że taka koperta nie ma sensu... Równie dobrze mogę za chwilę wsiąść w samochód, pojechać gdzieś i nagle najedzie na mnie TIR... I co? Zginę teraz, a nie za 20-30 lat. Wszystko jest względne. No chyba, że ta koperta uwzględniałaby wszelkie zdarzenia zachodzące w naszym życiu i już po "kalkulacji" ich podawałaby ostateczną datę naszej śmierci... Wtedy bym spalił tą kopertę.
To dość paradoksalne stwierdzenie, że można zabić się dzień wcześniej. Bo wtedy ten dzień byłby naszą śmiercią. Więc nie ma jednoznacznej daty, w której możemy umrzeć.
A koperta może znać nasz los, czyli wie, że umrzemy w wypadku samochodowym. Nie sądzę, aby chodziło tu tylko o śmierć naturalną.
lukasmars, nie wiedziałem,że na kopertach pisana jest data śmierci! hm... w sumie to racja, pomyliłem datę ze stempela z datą pisaną ręcznie w listach XD
@ADHD1 Dostajesz minusy, i słusznie. Twoja wypowiedź nie odpowiada w żaden sposób na zadane tutaj pytanie, jest po prostu zbędna. Pytanie w którym odpowiedzi są dwie, "Otworzyłbyś czy nie?" Tak/Nie. Ty piszesz "Tak, wiedziała bym co robić." A nie takie było pytanie. Stąd minusy.
obliczają to mocno orientacyjnie biorąc pod uwagę tryb życia, etc, etc, a kiedy wpadniesz pod samochód, myślę że w/w rzeczy nie grają większej roli. ale pomysł na zarobek dobry ;)
To pewnie koperta ZUS z której dowiesz się, że ZUS cię już nie potrzebuje i że ta wiadomość ulegnie samozniszczeniu za 2 sek... Taka już ta nasza Polska jest...
a teraz nie mozesz tego zrobic?? kazdy tutaj sadzi jakies glupoty, bo jest tylko cwaniacziem internetowym, a jakby w rzeczywistosci na prawde trzymal ta koperte w rece, to by raczka dobrze zadrzala....
to zależy od osobistych poglądów ludzi i charakteru. ja odwlekam myśl śmierci jestem młoda, korzystam z życia tak czy siak nie znając daty swojej śmierci, będę o tym myśleć jak będę stara.
Jest tylko jedno ale, jeśli chodzi o otwarcie koperty. Co jeśli ta śmierć czeka cię za paręnaście sekund, minut. Jak byście wtedy zareagowali? Patrząc na to lepiej nie otwierać, ale wiadomo jacy są ludzie. Przekorni :).
moim zdaniem jestescie bynajmniej kilka osob - dziwni. znajac swoja date smierci ?? nie chcial bym tego wiedziec.. co mi to da?? piszecie ze zaczniecie korzystac z zycia.. jednak jak kazdy wie czas nie ublagalnie zapier dala do przodu .. trzeba tak zyc by na starosc o ile taka nam sie trafi - miec co wspominac.. czy potrzebna by wam byla swiadomosc kiedy odejdziecie z tego swiata?? nie lepiej "wkrecic" sobie ze kazdy dzien moze byc tym ostatnim i ruszyc dupy od komputera i zrobic to na co sie zawsze mialo ochote bo jutro mozemy juz nie zdazyc?? glownie mam na mysli np zakup czegos na co mamy ochote, robienie czegos szalonego.. i zadne daty smierci nei sa nam potrzebne bysmy musieli wiedziec co robic, jak z zycia korzystac a jak nie.. "badzcie plodni i rozmnażajcie sie "
Nie. Jakby człowiek wiedział kiedy umrze, to by się wykończył psychicznie. Ciągle by myślał "jeszcze 2 miesiace", "jeszcze miesiąc", "o rany to już jutro" itd.
A ja na pewno otworzyłbym taką kopertę.Jeszcze przydałoby się żeby dostarczono mi ją we wczesnym okresie mojego życia.Mógłbym sobie wszystko zaplanować od edukacji przez prace po małżeństwo.Wiedziałbym czy mam się z tym wszystkim spieszyć czy też nie.A za demota '+'
Absolutnie nie. Zupełnie wystarczy mi wiedza, że będzie to kiedyś i nie ma sensu rozważać z jaką dokładnością. Życie jest za krótkie, aby o tym myśleć.
Po jaką cholerę ? Załóżmy otorzylibyśmy i byłoby w tej kopercie napisane , że umrzemy za 3 lata . I co wtedy ?
To tak jakbyśmy umarli w moemncie otwarcia koperty. Takie moje zdanie . Walić przyszłość co ma być to będzie .
Ja to zawsze chciałam wiedzieć kiedy umrę. Miałam taki chytry plan , że jakiś czas przed śmiercią zrobię napad na bank, kupię wymarzony dom i samochody (Jakiegoś Merca i Porshe). I, że spełnię swoje najskrytsze marzenie kupując Yamaha - R1 oraz Husqvarnę WRE 125. Z tym drugim wystąpiłabym na zawodach Motocrossowych. Gdybym przegrała, pozabijałabym organizatorów. Gdybym poszła do więzienia, próbowałabym stamtąd uciec. A gdybym nie poszła, to pewnie bym uciekała przed pałami. Zmieniłabym wygląd itd, jak na amerykańskich filmach. I szalałabym!!! ;) Zaczęłabym też spisywać testament. Prawdopodobnie wszystko przepisałabym na moje dzieci, męża lub inną rodzinę. Za pieniądze z napadu kupowałabym co by się dało, aby przekazać to po śmierci bliskim. Mój niecny plan niestety sie nie ziści, gdyż nigdy nie poznam daty śmierci, a samobójstwa nie chcę popełniać .
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
14 listopada 2010 o 18:34
Bardziej demotywuje fakt, że to naprawdę istnieje i nie musimy o tym gdybać - np ludzie dowiadujący się o swojej śmiertelnej chorobie i przybliżony czas życia.
No może to nie dokładnie to samo co dokładna data ale motyw podobny.
Ja bym nie otworzyła. Każdy dzień powinno się traktować jako ostatni dzień swojego życia. W dodatku powinno się robić wszystko tak, żeby ewentualnie żałować, że się to zrobiło, a nie żałować, że się tego nie zrobiło. :)
Tylko zobaczyłam tego demota i od razu pomyślałam, że znając moje szczęście to pewnie byłaby tam aktualna data a od wręczającego kopertę dostałabym kulkę w łeb. :D
Za dużo wymóżdżających filmów :D
na nasze życie splata się milion przypadków, więc ustalenie takiej daty jest niemożliwe...
Ale jakby była to zastanawiałabym się czy otworzyć... czy chce to wiedzieć, czy może lepiej nie, ale koniec końców ciekawość wzięła by górę i otworzyłabym:P
piszecie, że byście zaczęli życ na maxa, nie biorąc pod uwagę tego, ze codziennie o śmiertelnej chorobie dowiaduje się mnóstwo ludzi i jakoś zamiast jak to wam się wydaje żyć na maksa, popadają w depresję...
Ja bym nie otworzyła wolała bym żyć swoim życiem szaleć i nie przejmować sie niczym zamiast wiedzieć kiedy umrę i martwić się że koniec jest coraz bliższy :)
hmm zalozmy zebym otworzyla, zaczelabym cieszyc sie zyciem, napadlabym na bank, kupila sobie co chce itp, przeyszedl by dzien 'smierci' i nic by sie nie wydarzylo, a trafilabym do wiezienia za napad, albo inne glupstwa.
sprawa nie prosta ;p nie wiem czy bym otworzyla, chyba nie. bo domyslam sie jak by wygladal dzien przed. tak samo grudzien 2012r- ma byc koniec swiata. nie chce w to wierzyc, jednak dowiadujac sie o tym coraz wiecej i coraz wiecej o tym myslac, mam watpliwosci. wiec gdybym otworzyla ta koperte to nawet jakbym nie chciala w to wierzyc to ten strach bylby wiekszy i bym psychicznie chyba sie wykonczyla ;p . ale z drugiej strony CIEKAWOSC ;p. nie wiem, trudne... najlepiej jak najszybciej to spalic i zapomniec- nie czytajac wczesniej ;p
no jasne ze bym otworzyl... przynajmniej wiedzial bym kiedy mam zaczac szalec...
Co to za durne "gdybanie" na temat koperty z datą śmierci ? oO Nasze życie to splot wszelakich przypadków. Tym samym XYZ, który zginął dzisiaj pod kołami samochodu, żyłby dalej, gdyby jego matka nie zapomniała kupić masła, po które go wysłała itd. Predestynacja nie istnieje...
Nie,bo po co mi ta wiedza? I bez tego wiadomo, że umrzemy.
otworzyłbym, a potem np., strzelił sobie w łeb dzień wcześniej :dd
Tak, wiedziałabym co robić. Po jaki chu#j minusujecie skoro to moja prywatna sprawa czy bym ją otworzyła czy nie!
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 14 listopada 2010 o 18:23
święte słowa Panie Marianie.
Pewnie bym otworzył, bo ciekawość zabrałaby górę. ZAleży jeszcze, czy byłoby co otwierać - jakby ten list był dostarczany przez Pocztę Polską, to pewnie nic bym już w środku nie znalazł..
"No omnis moria" jak powiedział hrabia Inwalid po otrzymaniu permbana
Dla mnie to jest trochę bezsensu. Każdy, kto znałby swoją date śmierci, która by miała nastąpić wcześniej, to każdy by starał się w jakiś sposób ją uniknąć.
panie lelevel - 'NON OMNIS MORIAR' tak w ramach edukacji
brawo dla Ashardon. PytonZielony obalił sens demota. A co z ludźmi którzy idą do szpitala i dowiadują sie że został im rok życia - czy to nie jest ta wasza koperta?
Ja bym otworzył i zaczął zarabiać na robieniu rzeczy niemożliwych. Np. Siedziałbym przez tydzień na dnie oceanu, skoczyłbym z Burdż Chalify (najwyższego budynku na świecie) i tym podobne. Bo miałbym świadomość, że i tak przeżyje conajmniej do daty śmierci.
Są ludzie, którzy znają swoją przybliżoną datę śmierci. Mówi im to lekarz.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 listopada 2010 o 18:45
@AbenComodo: Ładnie, ładnie, poprawiamy znakomitego XIX-w. polskiego historyka? Jutro pewnie udzielasz Gryllsowi korepetycji ze sztuki przetrwania?
Może i bym otworzył ale za pewne uznałbym to za głupotę. Nikt nie wie kiedy umrze i nikt nigdy nie będzie wiedział. Tak samo jak końce świata, trzecie wojny światowe i inne bzdury przepowiednie.
znajac zycie to nawet smierc by mnie nie chciala i dostalbym blue screen'a.
Moja mialaby pewnie date smierci od razu pod adresem . Nawet bym sie nie musial fatygowac.
Gdybym byl martwy to i tak byloby mi wszystko jedno
Ja bym spalił ;]
Otworzyłabym. Dzień przed zaczęłabym szaleć, wielki rozpier dol. I kolejna koperta, a w niej "Żartowaliśmy"
Oszukać przeznaczenie xD
Do samobojców dzien wczesniej od daty smierci... koperte byscie oszukali? Ona by tylko troll face'a zrobiła, ze sa jeszcze tacy debile jak wy, ktorzy wierzą w cos takiego hahah :D
a ja bym przygrał w chu*a i powiesił się dzień wcześniej ;)
tak :D
natychmiast bym podarł, pogniótł i potem spalił!
nie można takiej otrzymać gdyż zależy ona tylko od nas i naszego otoczenia. każde choćby niewielkie decyzje np. którą książkę teraz przeczytać, albo kogo dzisiaj odwiedzę decydują o tym co się wydarzy. a każda taka decyzja, każdego człowieka tworzy jakby kolejną równoległą rzeczywistość, w której podejmujemy inną decyzję. tak więc można powiedzieć że możemy umrzeć w każdej następnej sekundzie, minucie, godzinie, dniu, miesiącu, roku, ale to wszystko zależy jakie podejmiemy decyzje i co postanowią zrobić osoby w naszym otoczeniu.
@Illyiea: Tylko że lekarz to człowiek i bardzo często się myli.
pewnie że tak, i to żeby nie była taka data której nieda się oszukać, jestem ciekaw, ostatni tydzień mojego życia byłby ciekawy..
Nie otworzyłabym... Podświadomie czekałabym na ten dzień, albo liczyła każdy dzień... Zapewne wpadłabym w paranoję, a w dniu kiedy miałabym umrzeć zapewne skoczyłabym pod pociąg ze strachu. ;] Nic fajnego.
A ja bym odesłał z dopiskiem przedawnione ;)
to tak samo jak z autobusem. nigdy nie patrze o której przyjedzie bo po 1. i tak nie przyjedzie na czas po 2. i tak będe czekać tyle samo czasu
nie. co ma być to bedzie
bym prawdopodobnie ją otworzył i sie zabił , albo oszukał śmierć ;]
Ashardon : No wiesz, chyba żeby matka zginęła, gdyby kupiła masło...
to wyobraz sobie panie - otwierasz a tam waglik i data: pojutrze
Oczywiście że taka koperta nie ma sensu... Równie dobrze mogę za chwilę wsiąść w samochód, pojechać gdzieś i nagle najedzie na mnie TIR... I co? Zginę teraz, a nie za 20-30 lat. Wszystko jest względne. No chyba, że ta koperta uwzględniałaby wszelkie zdarzenia zachodzące w naszym życiu i już po "kalkulacji" ich podawałaby ostateczną datę naszej śmierci... Wtedy bym spalił tą kopertę.
Pozdrawiam.
@xseros A na dzień następny, umarł byś w szpitalu, zgodnie z datą w kopercie. :)
@HaChi
Samosprawdzająca się przepowiednia ?
Ja też bym otworzyła, i to od razu;P
takie pytanie...bo datę chyba piszemy z przodu,albo z tyłu koperty więc po co otwierać? poza tym kto normalny pisze datę w środku koperty?!
ja tez bym otworzyła ;p
@ Ashardon
nie masz zadnych dowodow na to, ze przeznaczenie nie istnieje.
To dość paradoksalne stwierdzenie, że można zabić się dzień wcześniej. Bo wtedy ten dzień byłby naszą śmiercią. Więc nie ma jednoznacznej daty, w której możemy umrzeć.
A koperta może znać nasz los, czyli wie, że umrzemy w wypadku samochodowym. Nie sądzę, aby chodziło tu tylko o śmierć naturalną.
Ja bym oszukał śmierć :). Po poznaniu daty śmierci ostatnie miechy nie płacił bym na ZUS. Ci s*#$%*#le nie dali by mi umrzeć!
Zagadzam sie z Toba:D
lukasmars, nie wiedziałem,że na kopertach pisana jest data śmierci! hm... w sumie to racja, pomyliłem datę ze stempela z datą pisaną ręcznie w listach XD
Przynajmniej wiedziałbym czy wydać tą moją wygraną w lotto czy pomnożyć.
a jakbys nie mial juz czasu szalec?
ja bym nie otworzyła. ;p
czemu komentarze tych 2 dziewczyna na dole sa takie zalosne ? ;pp
no i co maja sobie o nas myslec faceci po takich tekstach xD
eh masakra;p
ja bym otworzyla na pewno xD po dluzszej chwili wahania ;p
otworzyłbym i zaraz po tym skoczył z mostu , jeśli miałbym dłużej żyć... jaka adrenalina, zwłaszcza dlatego że miałbym co wspominać;D
@ miki258: Mądrego to i miło posłuchać :) Robię tak samo :D
pewnie ze otworzyła bym
@ADHD1 Dostajesz minusy, i słusznie. Twoja wypowiedź nie odpowiada w żaden sposób na zadane tutaj pytanie, jest po prostu zbędna. Pytanie w którym odpowiedzi są dwie, "Otworzyłbyś czy nie?" Tak/Nie. Ty piszesz "Tak, wiedziała bym co robić." A nie takie było pytanie. Stąd minusy.
aa tam wystarcz wejść na www.poznaj-date-smierci.pl :)
spróbuj wpisywać ciągle te same dane i zobacz czy bd te same daty :)
to trochę drogie jest
obliczają to mocno orientacyjnie biorąc pod uwagę tryb życia, etc, etc, a kiedy wpadniesz pod samochód, myślę że w/w rzeczy nie grają większej roli. ale pomysł na zarobek dobry ;)
wpisałem dane mojej babci z tym, że na stronie zegar śmierci, wg portalu już 6 lat nie powinna żyć...bez komentarza
Jasne.
w pochmurną noc
.. i zgasła świeca?
Zaraz wpie rd ole się do pieca.
I będzie heca
Odeslalbym do nadawcy
heca to będzie ale chyba w twojej d*pie jak cie pedobear złapie
@cruz201:
tak dobrze combo szło to musiałeś zepsuć
xxxJokerxxx Po twojej wypowiedzi widać że jesteś dzieckiem neo kochanym przez rodziców dwa razy dziennie
3 razy tak-dziękujemy.
nie otworzyłabym :) spaliłabym ją, żeby nie kusiła. człowiek nie mógłby być szczęśliwy gdyby wiedział kiedy
umrze..
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 listopada 2010 o 13:53
Nie , bo wtedy każdy dzień byłby tym zbliżającym Cię do śmierci. Życie w niewyobrażalnym stresie
idiotyzm
gówno prawda :)
http://statichg.demotywatory.pl/uploads/201011/1288887776_by_Aelreda_500.jpg
To pewnie koperta ZUS z której dowiesz się, że ZUS cię już nie potrzebuje i że ta wiadomość ulegnie samozniszczeniu za 2 sek... Taka już ta nasza Polska jest...
pewnie ze tak! (+)
e tam pierdo lenie
o szopenie
szopen gra...
... lokaj sra...
..u tomka bo..
... pracuje w zoo...
...a jego ojciec był w zomo...
...i był homo...
...genizowany serek...
... i miał niewydolność nerek...
..poszedl na dialize ...
Ja bym szybko otworzył wtedy mógłbym sobie życie zaplanować
a teraz nie mozesz tego zrobic?? kazdy tutaj sadzi jakies glupoty, bo jest tylko cwaniacziem internetowym, a jakby w rzeczywistosci na prawde trzymal ta koperte w rece, to by raczka dobrze zadrzala....
U Niego rączka drżeje nawet jak Jej na kopercie nie trzyma :>
ciekawe....
+
nie (+)
Otworzyłbym :-) powaga
Otworzyłbym a potem się zastanawiał w którym momencie spróbują ode mnie wycyganić SMSa :/
oczywiście.
Ja bym w tym dniu pilnował się od śmierci.
a byś kipnął na zawał :P albo wylew :P od tego byś się nie uchronił ;)
tak
Otworzyłabym :). Wiedziałabym kiedy mam zrobić coś, czego mogłabym cholernie żałować, ale czego zawsze pragnęłam... ;)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 listopada 2010 o 18:08
Nie rozumiem jak możnaby nie otworzyć Oo
to zależy od osobistych poglądów ludzi i charakteru. ja odwlekam myśl śmierci jestem młoda, korzystam z życia tak czy siak nie znając daty swojej śmierci, będę o tym myśleć jak będę stara.
ja nie :) i tak sie szaleje co tydzien w piatek czy sobote, i bylo by sie caly czas soba [+]
no raczej że tak
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 14 listopada 2010 o 18:08
otworzylbym bez wahania
otworzyłbym i dzien przed stype bym zrobil;p
Otworzył bym ,i wiedział bym czy moge wziąć kredyt :D + oczywiście
Admina to juz całkiem po&%$#$ło że takie gówno na główne daje...
Raczej nie.Gdybym miał swiadomosc ze umrę tego i tego dnia to chyba bym nie wytrzymał.
i przez to byś umarł :D:D
a czy to jest nowy chwyt wyborczy?
Otworzylibyscie i dalej byscie siedzieli przy kompie..
Ja bym otworzył...
Ciekawy demot... [+] Ja nie otworzyłabym tego ;] Chociaż trudno mi powiedzieć na 100 procent, bo w takiej sytuacji nie jestem ;]
Nie i basta, chyba że w środku byłby tez numery totka, to wtedy może, ale tak to nie.
Kawał dobrej koperty
Debilski demot, chyba twórca demota byłby tylko na tyle głupi aby ja nie otworzyć. Ja parę dni przed śmiercią zrobił bym istne GTA w mojej okolicy xD
kocham cie i ci pomoge
otworzyłabym ; )
demot:Zgadnij kotku:co mam w środku
Otworzyłbym ze względu na to, że wiedziałbym ile mi czasu zostało i nie tracił bym czasu na pierdoły.
tak
Jest tylko jedno ale, jeśli chodzi o otwarcie koperty. Co jeśli ta śmierć czeka cię za paręnaście sekund, minut. Jak byście wtedy zareagowali? Patrząc na to lepiej nie otwierać, ale wiadomo jacy są ludzie. Przekorni :).
nie otworzylabym co to za zycie ze swiadomoscia ktorego dnia umrzesz:D
moim zdaniem jestescie bynajmniej kilka osob - dziwni. znajac swoja date smierci ?? nie chcial bym tego wiedziec.. co mi to da?? piszecie ze zaczniecie korzystac z zycia.. jednak jak kazdy wie czas nie ublagalnie zapier dala do przodu .. trzeba tak zyc by na starosc o ile taka nam sie trafi - miec co wspominac.. czy potrzebna by wam byla swiadomosc kiedy odejdziecie z tego swiata?? nie lepiej "wkrecic" sobie ze kazdy dzien moze byc tym ostatnim i ruszyc dupy od komputera i zrobic to na co sie zawsze mialo ochote bo jutro mozemy juz nie zdazyc?? glownie mam na mysli np zakup czegos na co mamy ochote, robienie czegos szalonego.. i zadne daty smierci nei sa nam potrzebne bysmy musieli wiedziec co robic, jak z zycia korzystac a jak nie.. "badzcie plodni i rozmnażajcie sie "
BYNAJMNIEJ=/= PRZYNAJMNIEJ !
Otworzył otworzył skąd bym miał wiedziec że ona tam jest
Otworzylibyscie i dalej byscie siedzieli przy kompie.. - haha dokładnie xD prawdziwe, że aż śmieszne.
Pewnie ze bym otworzyl
zacząlbym zyc na maxa wiedzac ile mam jeszcze czasu
a po za tym w dzien smierci próbwalbym oszukac przeznaczenie ;D siedzialbym w domu czy gdzies sie chowal...
Olałbym, nie wierzę w przesądy, wierzę w siebie.
Otworzyłbym ale i tak bym nie uwierzył w tą datę.
Nie. Jakby człowiek wiedział kiedy umrze, to by się wykończył psychicznie. Ciągle by myślał "jeszcze 2 miesiace", "jeszcze miesiąc", "o rany to już jutro" itd.
oczywiście że nie!
demot:Admin,:jeb**j się w głowę
otworzył bym zmiennił i odesłałXD
Może i jest to głupie gdybanie i nic takiego nigdy się nie zdarzy, ale trzeba przyznać, że rozkmina człowieka nachodzi niezła
A wyobrażacie sobie dzień przed tą datą?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 listopada 2010 o 18:19
Ciekawość to pierwszy stopień do piekła.. popatrzyłabym ;D
Otworzył bym i w końcu bym wiedział kiedy skończy się ten kabaret zwany moim życiem
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 listopada 2010 o 20:39
piotr5535- i w ten dzień nic w końcu by się nie stało, ale my wykończeni psychozą i tak byśmy się zabili. Taka jest moja wizja :).
Oczywiście ze tak , zrobiłbym porządek mały przed śmiercią!
A ja na pewno otworzyłbym taką kopertę.Jeszcze przydałoby się żeby dostarczono mi ją we wczesnym okresie mojego życia.Mógłbym sobie wszystko zaplanować od edukacji przez prace po małżeństwo.Wiedziałbym czy mam się z tym wszystkim spieszyć czy też nie.A za demota '+'
a czemu nie xD
Absolutnie nie. Zupełnie wystarczy mi wiedza, że będzie to kiedyś i nie ma sensu rozważać z jaką dokładnością. Życie jest za krótkie, aby o tym myśleć.
Ja bym nie otworzyła... chociaż kto to wie? xD
tak.
'Nie znasz dnia ani godziny'. Koperta też nie zna :P
Raczej...
Za 2 lata koniec świata przecież to wszyscy zdechną ; DDDD :D :D
Po jaką cholerę ? Załóżmy otorzylibyśmy i byłoby w tej kopercie napisane , że umrzemy za 3 lata . I co wtedy ?
To tak jakbyśmy umarli w moemncie otwarcia koperty. Takie moje zdanie . Walić przyszłość co ma być to będzie .
sranie w banie .
nie wiem, ale mogę powiedzieć że mam dziś urodziny i ten demot mnie demotywuje
Po owarciu można by było kręcic 5 część "Oszukać Przeznaczenie"
Ja to zawsze chciałam wiedzieć kiedy umrę. Miałam taki chytry plan , że jakiś czas przed śmiercią zrobię napad na bank, kupię wymarzony dom i samochody (Jakiegoś Merca i Porshe). I, że spełnię swoje najskrytsze marzenie kupując Yamaha - R1 oraz Husqvarnę WRE 125. Z tym drugim wystąpiłabym na zawodach Motocrossowych. Gdybym przegrała, pozabijałabym organizatorów. Gdybym poszła do więzienia, próbowałabym stamtąd uciec. A gdybym nie poszła, to pewnie bym uciekała przed pałami. Zmieniłabym wygląd itd, jak na amerykańskich filmach. I szalałabym!!! ;) Zaczęłabym też spisywać testament. Prawdopodobnie wszystko przepisałabym na moje dzieci, męża lub inną rodzinę. Za pieniądze z napadu kupowałabym co by się dało, aby przekazać to po śmierci bliskim. Mój niecny plan niestety sie nie ziści, gdyż nigdy nie poznam daty śmierci, a samobójstwa nie chcę popełniać .
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 listopada 2010 o 18:34
Ja bym otworzyła , gdyby tylko byłaby taka możliwość i wykorzystała te dni na maksa .
Bardziej demotywuje fakt, że to naprawdę istnieje i nie musimy o tym gdybać - np ludzie dowiadujący się o swojej śmiertelnej chorobie i przybliżony czas życia.
No może to nie dokładnie to samo co dokładna data ale motyw podobny.
Ja bym nie otworzyła. Każdy dzień powinno się traktować jako ostatni dzień swojego życia. W dodatku powinno się robić wszystko tak, żeby ewentualnie żałować, że się to zrobiło, a nie żałować, że się tego nie zrobiło. :)
Lepiej skoczyć z okna i się połamać, i tego żałować, niż nie skoczyć, i żałować, że się nie skoczyło. Aha.
Tylko zobaczyłam tego demota i od razu pomyślałam, że znając moje szczęście to pewnie byłaby tam aktualna data a od wręczającego kopertę dostałabym kulkę w łeb. :D
Za dużo wymóżdżających filmów :D
No A jAk :D Otwarte by bylo za raz :D
oczywiście że tak ;DD
Pewnie, że tak. Jeszcze tego dnia wsiadłbym na motocykl, i szalał jak nigdy wcześniej, z resztą zwisa mi to, czy umrę dziś, jutro, czy za 20 lat.
jasne, że bym otworzyła bo czego sie bać? o
Śmierci
ja bym napił się herbaty
Dobry demot. ;) Ja nie chciałabym otworzyć, ale pewnie zrobiłabym to w końcu... I pewnie długo nie mogłabym się otrząsnąć.
na nasze życie splata się milion przypadków, więc ustalenie takiej daty jest niemożliwe...
Ale jakby była to zastanawiałabym się czy otworzyć... czy chce to wiedzieć, czy może lepiej nie, ale koniec końców ciekawość wzięła by górę i otworzyłabym:P
no raczej ;]
ne, podobnie jak nigdy nie stawiałam sobie kart na przyszłość tak i to mnie nie interesuje.
Nie odważyłabym się.
raczej nie ;)
TAK BO CHCIAŁABYM WIEDZIEĆ KIEDY MUSZĘ IŚĆ DO SPOWIEDZI...ŻEBY DOSTAĆ ROZGRZESZENIE
piszecie, że byście zaczęli życ na maxa, nie biorąc pod uwagę tego, ze codziennie o śmiertelnej chorobie dowiaduje się mnóstwo ludzi i jakoś zamiast jak to wam się wydaje żyć na maksa, popadają w depresję...
Otworzyłabym... Wiedząc ile została mi czasu wykorzystałabym na max ;) Co staram się robić i bez tej wiedzy xD
Ja bym nie otworzyła wolała bym żyć swoim życiem szaleć i nie przejmować sie niczym zamiast wiedzieć kiedy umrę i martwić się że koniec jest coraz bliższy :)
wiadomo że tak xd
jasne że nie
Pewnie ^^
w życiu!
nie
a może bym nawet nie zdązyła jej otworzyć?
niee
hmm zalozmy zebym otworzyla, zaczelabym cieszyc sie zyciem, napadlabym na bank, kupila sobie co chce itp, przeyszedl by dzien 'smierci' i nic by sie nie wydarzylo, a trafilabym do wiezienia za napad, albo inne glupstwa.
sprawa nie prosta ;p nie wiem czy bym otworzyla, chyba nie. bo domyslam sie jak by wygladal dzien przed. tak samo grudzien 2012r- ma byc koniec swiata. nie chce w to wierzyc, jednak dowiadujac sie o tym coraz wiecej i coraz wiecej o tym myslac, mam watpliwosci. wiec gdybym otworzyla ta koperte to nawet jakbym nie chciala w to wierzyc to ten strach bylby wiekszy i bym psychicznie chyba sie wykonczyla ;p . ale z drugiej strony CIEKAWOSC ;p. nie wiem, trudne... najlepiej jak najszybciej to spalic i zapomniec- nie czytajac wczesniej ;p
a demot chyba juz byl ;p
Urzekła mnie, twoja wspaniała historia.
Historia wspaniała twoja, mnie urzekła.
Tak..;]i nie.. ;]
nigdy
Gdybym otworzył, tobym w dniu swojej śmierci umarł ze strachu:)
Ja podtarł bym nią sobie tyłek.
nie wiem, troche glupie pytanie.
Gdy pytają się mnie "Czy otworzył bym kopertę z datą swojej śmierci" odpowiadam ripostą: Nie wiem
Nie :)
może kiedyś bym otworzył ale teraz mam za dużo do stracenia i nie chce wiedzieć kiedy to nastąpi. Oczywiście[+]
Gdyby była to koperta z datą śmierci mojej teściowej to bym otworzył!
jasne że bym otworzyła. Może wtedy nie zmarnowałabym tego czasu którym mi został.
Ja bym kopertę zachował i otworzyłbym, kiedy byłoby ryzyko, że zaraz umrę, wtedy wiedziałbym, czy umrę za chwilę, czy nie.
otworzyłabym również...
----------------- a mail też się liczy ??
Koperta to właśnie mail. Chyba miałaś na myśli e-mail.