Niektórzy mają tak:1-standard, 2-olśnienie, 3-cud, 4-tylko z wfu i religii, 5-ktoś coś o niej słyszał, 6-nikt nie słyszał, nie widział, ale podobno jest.
Przepraszam, jeśli kogoś urażę, ale żeby 2 w liceum (podejrzewam, że o nie chodzi, bo jeśli jednak chodzi o gimnazjum to bez komentarza) było standardem, a 3 satysfakcją, to trzeba być pierdołą kompletną. Lepiej nie studiujcie, bo potem jakiś most albo blok się zawali, albo ludzie zaczną masowo umierać lub trafiać do więzień...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
5 stycznia 2011 o 18:27
No i zdemotywowany na maksa jestem. Rośnie nam ogłupiałe społeczeństwo bez ambicji..?
Faktycznie, niedługo będzie strach jechać źle skonstruowanym samochodem po
nieodpowiednio obliczonym moście do niedouczonego lekarza...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
5 stycznia 2011 o 18:33
no dziwne, bo jak ja dostawałem 3 to byłem rozczarowany, jedynie z historii miałem słabe oceny, a nawet wiele 5 miałem. Trzeba być kompletnym leniem by tak postrzegać oceny. Nawet ja tak nie miałem. Ale leniem jestem.
Zaraz mnie zasypią minusami, ale mam to gdzieś. 3 i satysfakcja? Ja przy 4 nie jestem zadowolony, ze wszystkiego. Jeśli ktoś myśli, że to chora ambicja, to się myli. Jak kogoś ze wszystkiego satysfakcjonuje 3, to albo nie ma ambicji, albo LO nie było dla niego do końca dobrym wyborem. Nie każdy musi mieć same piątki z historii czy z matmy, nie każdemu musi się udać nawet na 4, ale żeby chociaż próbował.
3 to wg was zła ocena? Uwierzcie, ktoś kto dostaje 3 może całkiem dobrze napisać maturę. Oczywiście są różne szkoły, różny poziom nauczania. Nie potrzebna mi fizyka, to uczę się na tyle, by ją zaliczyć. Interesuje mnie biologia, to się z niej uczę.
W liceum nie ma czasu na bezsensowne kucie.
Matura to nie tylko wiedza. Ktoś kto dostaje same piątki i czwórki jest mądry, ale nie musi to iść w parze z inteligencją.
Po co nam mądrzy ludzie, skoro nie są inteligentni?
Osoby z wygórowanymi ambicjami, które nic innego nie robią, tylko siedzą nad książkami? To mają być ludzie stanowiący w przyszłości główną siłę roboczą? Litości.
Myślicie, że wiedza książkowa tak dużo daje? Widzicie prawdziwe życie? Takie bez teorii, reguł, wzorów?
Dodam, że żeby dostać 2 trzeba zaliczyć sprawdzian na 40-51% (Wszystko zależy od nauczyciela).
Jest to więcej niż potrzeba, by zdać maturę. A matura podług tego, co robimy w szkole to pikuś.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
5 stycznia 2011 o 21:09
mrrrau1 zależy do jakiego liceum chodzisz :) i oczywiście od nauczycieli więc tak na prawdę dopiero matura wszystko pokaże :D no a 3 w liceum to dla mnie jak 4 w gim aha i część osób z gimnazjum chyba nie rozumie pojęcia szkoły średniej bo chwali się co to ma z plastyki czy muzyki.. -.-
@catherin
Osobiście tak nie robię, ale w pełni rozumiem taką "strategię". Poza tym widocznie za słabo zaznaczyłem, że nie ze wszystkiego trzeba mieć 5 ;] Uczę się wszystkiego na te 4 czy 5, ale nie jest tak, że nie wyłażę z biologii na profilu matematycznym - dla mnie nauczenie się tematu to przeczytanie raz, góra dwa, do niektórych przedmiotów nie zaglądam wcale. Poza tym jestem dopiero w drugiej klasie :P
Exe19 hahaha i jesteś w szkole średniej? to chyba w garówie po niezłym gimnazjum xD szóstki w średniej, dobre. raz koleżanka dostała z informatyki.
@yeebok, ee chyba na studiach to mocne 3,0 :):D
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
6 stycznia 2011 o 2:20
Ja tam nie mierzę moich zdolności na oceny, bo to nie ma sensu. Oceny to nie jest twój rzeczywisty - ogólny stan wiedzy, tylko to jak się nauczyłeś kilka dni przed sprawdzianem, pytaniem i tak dalej. A co to zmienia? No właśnie, NIC! To, że ktoś się wykuł na 4 czy 5 nie oznacza, że za miesiąc będzie to wszystko pamiętał. A tym bardziej za pół roku. Średnia moich ocen to 2-3 a uważam, że umiem bardzo dużo. Chociażby, mam 3 z angielskiego -> próbna matura z angielskiego na 98% napisana. Mam 2 z matmy -> próbna matura z matmy na 82%. See? Po prostu nie wkuwam codziennie, przed każdą lekcją, bo uważam to za bezsensowne. Druga sprawa, oceny zależą od tego czy nauczyciel cię lubi czy nie. Chociażby w poprzedniej klasie, baba od biologii mnie po prostu nienawidziła (zresztą z wzajemnością) i mi wystawiła 1 na koniec. Nie kłóciłem się z nią - a co mi tam. Napisałem egzamin komisyjny i dostałem 3 bez żadnego problemu, a gdybym się pouczył to i 4 bym dostał (ale biologia nie jest mi do niczego potrzebna). Nie wiem czy tak jest we wszystkich szkołach, ale przynajmniej moja nie rozwija umiejętności myślenia. Za to rozwija umiejętność bezmyślnego wkuwania "żeby dostać ocenę". A ja się nie uczę dla ocen -> wiem, oklepana formułka, ale jakże prawdziwa.
Dla mnie satysfakcja może być z piątki po nauczeniu sie :D Ekscytacji z czwórki albo piątki kiedy sie nic nie uczyło. Trójka to raczej brak szczęscia przy nie robieniu niczego natomiast 2 jest oceną która pozwala przetrwać jezeli nie ma innego wyjscia.Jedynke pozostawiam bez komentarza bo żeby ją dostać trzeba być kaleką intelektualnym. A no i szóstka to jest totalna abstrakcja, po prostu nie do opisania :D
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
6 stycznia 2011 o 22:55
Wszystko zależy od poziomu szkoły. Ja mam z matematyki 2 na semestr, a oczekuję wyniku z rozszerzonej na poziomie +80%. Żeby nie było, że to tylko głupie myślenie: codziennie z matmy robię po kilka zadań. Najważniejsza jest systematyka.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
6 stycznia 2011 o 23:38
anarchista, właśnie nazwałeś mnie kaleką inetlektualnym. Dzięki. Ale może po skończeniu gimnazjum... Bo po twojej wypowiedzi wnioskuję, że tam jeszcze jesteś jeśli dostajesz czwórki czy piątki bez nauki... Więc, może po skończeniu gimnazjum dowiesz się, że oceny nie mają NIC wspólnego z poziomem INTELIGENCJI :) A czasem nie mają nawet za wiele wspólnego z poziomem WIEDZY. Pozdrawiam.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
7 stycznia 2011 o 13:32
Napisałem ze ci ktorzy dostaja jedynki na koniec roku to debile bo wedlug mnie jezeli nie potrafia poswiecic choc troche czasu zeby sie nauczyc tego co jest im potrzebne to wlasnie dlatego nimi sa.Jezeli napisales ze do nich nalezysz to pewnie tak jest, ty wiesz to najlepiej. Nie spodobała ci sie moja wypowiedź i ostro mnie skyrytkowałes. Nie wiem do jakiej szkoły chodzisz ale przypuszczam ze jest to zawodówka a historie z matura po prostu zmyśliłeś. Mam dla ciebie smutna wiadomosć bo te 4 i 5 które potrafie nieraz dostac bez nauki są właśnie zasługą wrodzonej inteligencji której ty najwyraźniej nie posiadasz. No cóż kazdy ma inne talenta. Jeżeli ktoś potrafi twórczo myśleć i wysuwać wnioski na pewno sobie poradzi w szkole bez najmniejszego wysiłku.
Pójdziesz na studia to będziesz uciekał przed 2, a 3 to będzie satysfakcja duma i ekscytacja. Legenda głosi, że jest coś wyżej, ale kto by tam wierzył legendom.
W szkole średniej tak postrzegasz oceny? W takim razie stwierdzam, że ambitny to Ty nie jesteś. Jestem w liceum i wiem, że aby zdobyć dobre oceny, wystarczy się trochę postarać i wieczorem nie siedzieć tyle przed komputerem, tylko zabrać się za naukę. Chyba, że jesteś zainteresowany kopaniem rowów w przyszłości. -,-
ach... pamiętam jak dzisiaj jak w liceum dostałam 6 z j. polskiego za recytacje wiersza. psia mac zawsze dostawałam za recytacje dobre oceny, marnuje się!
w sumie recytacja to ewentualnie to z czego można dostać 6 w liceum oprócz religii. albo jak ktoś na olimpiade poszedł. ale normalnie to nie ma szóstek:)
Było iść do zawodówki albo technikum, przynajmniej zdobyłbyś zawód. Lepiej się zacznij starać, bo na studiach, po których można znaleźć dobry zawód nie ma dużo czasu na odpoczynek
To współczuję skoro tak je postrzegasz, bo albo jesteś strasznym leniem albo Twoja szkoła jest dziwna, u mnie można zdobyć każdą ocenę i to nie cząstkową ale na koniec roku.
W I klasie LO miałam czerwony pasek na świadectwie. W II zapowiada się coś pod 4,5 na razie. Nie przesadzajmy. I dodam, że nie jest to żadne podrzędne liceum, uprzedzając niektóre bystre komentarze.
Jeśli zastanowić się głębiej nad znaczeniem słowa "ekscytacja" (synonim "podniecenia") to wychodzi na to,
że
staje Ci kiedy dostajesz 5. Mam nadzieję że nie wskakujesz wtedy na koleżanki (lub co gorsza na kolegów) od
tyłu. Mogą Cię za to wsadzić do poprawczaka. Jeśli jesteś dobrym uczniem to pewnie masz ksywę "Namiot" albo
"Sztywny Pal Azji"
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
3 razy.
Ostatnia modyfikacja:
6 stycznia 2011 o 12:12
tak to ja je postrzegałem w podstawówce , jestem w gimnazjum i mam tak 1- przes**** ,2- wybawienie, 3- nigdy nie ma 4-nigdy nie ma, 5- nigdy nie ma, 6 - nie ma nawet w marzeniach
Już widzę jak napinacze z góry mają same 4 i 5. Może byście chcieli ? W liceum tak już jest i większość znajomych też ma sporo dwój. Jesteście pozerzy i tyle :)
Jak pójdziesz na studia to materiał do jednego koła będzie jak Twoje 3 sprawdziany. A jeśli takie koła masz 2-3 w tyg., to sobie, kochanieńka, wyobraź. Takie życie, trzeba spiąć dupę i do roboty. Pozdrawiam, student.
Mogę się założyć, że autor demota to osoba, która dotąd otrzymywała satysfakcjonujące oceny bez nauki i teraz próbuje tak dalej :D Wiadomo to z tego, że osoby, które wcześniej chociaż zaglądały do zeszytów, później łatwiej przyzwyczajają się do tego, że trzeba się już więcej przyłożyć. Ja jakoś daję radę, spadłem jedynie o 5 dziesiątych ze średnią patrząc na koniec III klasy gimnazjum (jestem w I klasie LO), a patrząc na semestr III klasy o 7 setnych (0,07 dla niekumatych z matmy). Więc czy jest aż taki ogromny przeskok między gimnazjum i liceum? Może i jest, ale jak się chce to można go bez większych przeszkód pokonać.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
5 stycznia 2011 o 20:44
choolera ja sie całe życie nie uczyłam i ze średniej 5,6 w podstawówce spadłam na 3,6 na 1 roku studiów i nie moge sie za uja zmobilizować do tej nauki :D
chodzę do technikum geodezyjnego w Łodzi, żeby zaliczyć coś z przedmiotów zawodowych trzeba mieć min. 50 %, wiec ni jak się demot ma do mojej sytuacji ale fakt, ŻE 2 TO PORAŻKA. Najgorsze jest to, że do tej szkoły trafiają przypadkowi ludzie, nienadający się do tego. Na szczęście nauczyciele cisną i jest przesiew :D ciotom wstęp wzbroniony
Dla tych wszystkich napuszonych geniuszy, co to dla nich standardem są same 4 i 5, a czasem to w ogóle brak skali, żeby docenić pełnię ich intelektualnych możliwość - co za korzyść macie z tych cyferek w dzienniku w szkole średniej (bo odważnie zakładam, że nie wszystkie bystrzaki chwalące się swoimi stopniami mają stypendia)?
do geniuszy-jak dostaniecie w I LO na sprawdzianie, na biologii podstawowej pytania z rozszerzonej lub akademii medycznej jak ja co sprawdzian,to w tedy porozmawiamy na temat "ambicji"
Czytam te wasze wypowiedzi i śmiać mi się chce. Nagle wszyscy mają same 4 i 5, ta jasne bo ja w to uwierzę. Jestem w klasie I LO i dla mnie jeśli mam 2 to już mega szczęście. Dobre oceny mam z tych przedmiotów, które na prawdę mnie interesują, a reszta olewaka. Bo po jakiego grzyba mam się uczyć o jakieś mitozie i mejozie jak to mi się w życiu nie przyda? Ja nie wiążę swojej przyszłości z bilogią, chemią, matematyką, fizyką, historią a więc te przedmioty olewam. Uczę się tego, co przyda mi się w życiu. Nie widzę sensu uczenia się czegoś co i tak za raz zapomnę. Oceny w Liceum nie są adekwatne do tego co umiesz. Ja wyznaję taką zasadą i wiem, że wiele ludzi będzię teraz uważało, że jestem idiotką i wgl, ale trudno. Każdy podchodzi do tego inaczej. A co do demota to jak dla mnie świetny.
Biologia, chemia, fizyka, matma nie przydadzą Ci się w życiu? Liceum NIE przygotowuje do życia tylko do podjęcia STUDIÓW. Jak sama nazwa wskazuje - jest OGÓLNOKSZTAŁCĄCE i ma dać Ci jakieś pojęcie o każdej dziedzinie życia. Pomyliłaś je z technikum lub szkołą zawodową. Lepiej ucz się tego co będzie potrzebne do matury przy rekrutacji na studia a nie tego co "przyda się w życiu".
Żeby te oceny były jeszcze proporcjonalne do wiedzy... Ale matura pokaże kto co potrafi. Dobrą ocenę można dostać za byle wyrecytowanie regułki. Trzeba mieć wiedzę, ale również umieć wykorzystać ją w praktyce. A skupiać powinno się na przedmiotach kierunkowych, bo one będą potrzebne na maturze.
w sumie jakby sie bardzo przyłożył to by to 4 mogło być :) miałam 4 i 5 na pierwszym roku, ale na drugim się nie zapowiada niestetyż :) chyba że inglisz :D nawet nie wiem czy zalicze etykę lol.
Dla mnie demot jak najbardziej prawdziwy. Zawsze znajdą się pokraki co dostając tróje boją się pokazać w domu. Dobry czas na tego demota sam mam trochę zła standard i satysfakcje
Mało ambitnym? W gimnazjum miałem średnią 5,2 kończąc 3. klase, a gdy wybrałem sie do liceum, to moja sytuacja wygląda identycznie jak na democie, wiec nie szerzcie głupot!
ja po gimnazjum doznałam szoku. teraz potrafię się naprawdę ucieszyć z dwójki (np. w przypadku biologii..), gdzie w gimnazjum byłabym wkurzona tym przez co najmniej kilka godzin. demot w 100% trafił w moją "licealną" psychikę. :)
ale się rzucacie o byle co ^^, oceny nie są jakimś wybitnym odzwierciedleniem wiedzy, a już na pewno nie świadczą o tym jak zdacie maturę. matura to też jest wielki pic na wodę ^^, ale zajeżdżajcie się tak dalej, to zamiast na studiach cieszyć się z 3 (czyli 60%), będziecie się zajeżdżać po nocach, a życie studenckie będzie dla was mitem :D!
podniecajcie sie tymi swoimi srednimi w gimnazjum i LO...
wszystko wyjdzie na studiach a potem w praniu, w pracy...
w gimnazjum skonczylem z hmm 4.1?
LO zaczalem od 3.5 skonczylem na 4.1
na studiach zaczalem od 3.5 obecnie mam 4.1 i jakos mnie to nei podnieca... Oceny to nie wszystko, a szkolne przedmioty, procz matmy i polskiego, nei przydadza Ci sie w zyciu;)
co za bzdury, matma i polski przydadzą się tylko w życiu? A języku to k.. co? nie będziesz wiedział jak się zachować w innym kraju, historia się nie przyda? A później rosną takie głąby, które nie sądzą, że istniał Holocaust
głupich nie sieją, sami się rodzą
Mnie to nie dotyczy, w liceum mam bardzo dużo czwórek i piątek, czasami nawet szóstka wpadnie. Jestem ambitna i uczę się dla własnych interesów, poza tym chcę być w przyszłości uznana za osobę obytą w każdym temacie. :)
Coś o tym wiem... Jak zapytałem znajomych z nowej klasy liceum o ich średnie na koniec gimnazjum to większość 4,5-5,8. A teraz, w liceum, co? Średnia maksymalnie 4,7. Także nie mówcie tu o głupim społeczeństwie czy coś, bo to od poziomu szkoły zależy w dużej mierze.
6 istnieją i są`osiągalne, to zależy tylko czy nauczyciel zrozumie, że są dla ucznów z większą niż wymagana wiedzą. Ja tam miałam w liceum 6 z ang, więc wiem, że jest to realne, szkoda tylko, że nauczyciele zapominają o takiej ocenie...
Wyżej wyraziło się kilku bardzo inteligentnych kolegów. Nie ważne są te cholerne cyferki w dziennikach - ważne jest to, czym się interesujesz i co jest Ci potrzebne. Jeżeli nie lubisz chemii (tak jak w moim przypadku), uważasz, że nie jest Ci potrzebna i po prostu mimo siedzenia nad tym ch. wie ile czasu nie rozumiesz, to przestań to tłuc! Nie mówię już o pale na koniec bo wtedy nie zdasz. Ucz się na tyle, ile dasz radę. Ważna jest matura. Naprawdę kocham angielski,informatykę i wf - mam 6 :) Lubię polski, historię.. humanistyczne przedmioty. Z reszty jest.. w miarę. Leży najbardziej chemia i trochę matma ;) Ale wiem, że skoro chcę być grafikiem to znajomość pierwiastków i reakcji za cholerę mi się nie przyda, więc skupiam się na tym, w czym jestem dobra. Rozwijajcie swoje prawdziwe zainteresowania i nie psujcie sobie samooceny tym, że nie możecie się zmusić do lubienia czegoś. Oceny w dzienniku NIC nie znaczą. Uściski wszystkim!
Może być ;) Tylko tak nie spamuj ;DD
Po zobaczeniu tego demota od razu mi przyszła na myśl piosenka Satisfaction Rolling Stonesów, która idzie: i can get no satisfaction
Jak tak może być to znaczy że jest się mało ambitnym.
Niektórzy mają tak:1-standard, 2-olśnienie, 3-cud, 4-tylko z wfu i religii, 5-ktoś coś o niej słyszał, 6-nikt nie słyszał, nie widział, ale podobno jest.
Przepraszam, jeśli kogoś urażę, ale żeby 2 w liceum (podejrzewam, że o nie chodzi, bo jeśli jednak chodzi o gimnazjum to bez komentarza) było standardem, a 3 satysfakcją, to trzeba być pierdołą kompletną. Lepiej nie studiujcie, bo potem jakiś most albo blok się zawali, albo ludzie zaczną masowo umierać lub trafiać do więzień...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 stycznia 2011 o 18:27
No i zdemotywowany na maksa jestem. Rośnie nam ogłupiałe społeczeństwo bez ambicji..?
Faktycznie, niedługo będzie strach jechać źle skonstruowanym samochodem po
nieodpowiednio obliczonym moście do niedouczonego lekarza...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 stycznia 2011 o 18:33
demot:Oceny?:Liczy się matura..
no dziwne, bo jak ja dostawałem 3 to byłem rozczarowany, jedynie z historii miałem słabe oceny, a nawet wiele 5 miałem. Trzeba być kompletnym leniem by tak postrzegać oceny. Nawet ja tak nie miałem. Ale leniem jestem.
No to wychodzi, że jestem w wiecznym stanie dumnej ekscytacji z elementami mitologii.
Oj dziś po sprawdzianie zostałem Pogromcą Mitów
uczysz się na 6, myślisz o 5 , czujesz 4, kumplom mówisz 3, serce 2 , a znając życie po sprawdzeniu wypocin dostajesz 1 xD
Zaraz mnie zasypią minusami, ale mam to gdzieś. 3 i satysfakcja? Ja przy 4 nie jestem zadowolony, ze wszystkiego. Jeśli ktoś myśli, że to chora ambicja, to się myli. Jak kogoś ze wszystkiego satysfakcjonuje 3, to albo nie ma ambicji, albo LO nie było dla niego do końca dobrym wyborem. Nie każdy musi mieć same piątki z historii czy z matmy, nie każdemu musi się udać nawet na 4, ale żeby chociaż próbował.
Zdobyłem nawet kilka twoich dum i ekscytacji na to półrocze :) Ale za stwierdzenie faktu i zdemotywowanie mnie na długi łikęd (:P) [+].
to znaczy że jesteś idiotą, dla mnie 4-5 to standard
3 to wg was zła ocena? Uwierzcie, ktoś kto dostaje 3 może całkiem dobrze napisać maturę. Oczywiście są różne szkoły, różny poziom nauczania. Nie potrzebna mi fizyka, to uczę się na tyle, by ją zaliczyć. Interesuje mnie biologia, to się z niej uczę.
W liceum nie ma czasu na bezsensowne kucie.
Matura to nie tylko wiedza. Ktoś kto dostaje same piątki i czwórki jest mądry, ale nie musi to iść w parze z inteligencją.
Po co nam mądrzy ludzie, skoro nie są inteligentni?
Osoby z wygórowanymi ambicjami, które nic innego nie robią, tylko siedzą nad książkami? To mają być ludzie stanowiący w przyszłości główną siłę roboczą? Litości.
Myślicie, że wiedza książkowa tak dużo daje? Widzicie prawdziwe życie? Takie bez teorii, reguł, wzorów?
Dodam, że żeby dostać 2 trzeba zaliczyć sprawdzian na 40-51% (Wszystko zależy od nauczyciela).
Jest to więcej niż potrzeba, by zdać maturę. A matura podług tego, co robimy w szkole to pikuś.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 stycznia 2011 o 21:09
Fajne :) Znam z autopsji - przekonałam się o tym niedawno, przy wystawianiu ocen na semestr. Moja trója z biologii na prawdę mnie usatysfakcjonowała!
mrrrau1 zależy do jakiego liceum chodzisz :) i oczywiście od nauczycieli więc tak na prawdę dopiero matura wszystko pokaże :D no a 3 w liceum to dla mnie jak 4 w gim aha i część osób z gimnazjum chyba nie rozumie pojęcia szkoły średniej bo chwali się co to ma z plastyki czy muzyki.. -.-
Na studiach w sumie 2 jest najbardziej standardową oceną.
chyba średniej;)
@catherin
Osobiście tak nie robię, ale w pełni rozumiem taką "strategię". Poza tym widocznie za słabo zaznaczyłem, że nie ze wszystkiego trzeba mieć 5 ;] Uczę się wszystkiego na te 4 czy 5, ale nie jest tak, że nie wyłażę z biologii na profilu matematycznym - dla mnie nauczenie się tematu to przeczytanie raz, góra dwa, do niektórych przedmiotów nie zaglądam wcale. Poza tym jestem dopiero w drugiej klasie :P
ja tam wspolczuje sredniej...
Exe19 hahaha i jesteś w szkole średniej? to chyba w garówie po niezłym gimnazjum xD szóstki w średniej, dobre. raz koleżanka dostała z informatyki.
@yeebok, ee chyba na studiach to mocne 3,0 :):D
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 stycznia 2011 o 2:20
Ja tam nie mierzę moich zdolności na oceny, bo to nie ma sensu. Oceny to nie jest twój rzeczywisty - ogólny stan wiedzy, tylko to jak się nauczyłeś kilka dni przed sprawdzianem, pytaniem i tak dalej. A co to zmienia? No właśnie, NIC! To, że ktoś się wykuł na 4 czy 5 nie oznacza, że za miesiąc będzie to wszystko pamiętał. A tym bardziej za pół roku. Średnia moich ocen to 2-3 a uważam, że umiem bardzo dużo. Chociażby, mam 3 z angielskiego -> próbna matura z angielskiego na 98% napisana. Mam 2 z matmy -> próbna matura z matmy na 82%. See? Po prostu nie wkuwam codziennie, przed każdą lekcją, bo uważam to za bezsensowne. Druga sprawa, oceny zależą od tego czy nauczyciel cię lubi czy nie. Chociażby w poprzedniej klasie, baba od biologii mnie po prostu nienawidziła (zresztą z wzajemnością) i mi wystawiła 1 na koniec. Nie kłóciłem się z nią - a co mi tam. Napisałem egzamin komisyjny i dostałem 3 bez żadnego problemu, a gdybym się pouczył to i 4 bym dostał (ale biologia nie jest mi do niczego potrzebna). Nie wiem czy tak jest we wszystkich szkołach, ale przynajmniej moja nie rozwija umiejętności myślenia. Za to rozwija umiejętność bezmyślnego wkuwania "żeby dostać ocenę". A ja się nie uczę dla ocen -> wiem, oklepana formułka, ale jakże prawdziwa.
A ja mam piątkę z matmy na półrocze, a kolega szóstkę. Przepatrzcie resztę moich komentarzy, a dowiecie się, do jakiej szkoły chodzę.
Ja ja w Gimnazjum je potrzegam tak
1- Standard
2-Standard
3-Mit
4-Mit
5-mit
6-Ktos kiedyś mówił że ta ocena istniała
Dla mnie satysfakcja może być z piątki po nauczeniu sie :D Ekscytacji z czwórki albo piątki kiedy sie nic nie uczyło. Trójka to raczej brak szczęscia przy nie robieniu niczego natomiast 2 jest oceną która pozwala przetrwać jezeli nie ma innego wyjscia.Jedynke pozostawiam bez komentarza bo żeby ją dostać trzeba być kaleką intelektualnym. A no i szóstka to jest totalna abstrakcja, po prostu nie do opisania :D
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 stycznia 2011 o 22:55
Wszystko zależy od poziomu szkoły. Ja mam z matematyki 2 na semestr, a oczekuję wyniku z rozszerzonej na poziomie +80%. Żeby nie było, że to tylko głupie myślenie: codziennie z matmy robię po kilka zadań. Najważniejsza jest systematyka.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 stycznia 2011 o 23:38
anarchista, właśnie nazwałeś mnie kaleką inetlektualnym. Dzięki. Ale może po skończeniu gimnazjum... Bo po twojej wypowiedzi wnioskuję, że tam jeszcze jesteś jeśli dostajesz czwórki czy piątki bez nauki... Więc, może po skończeniu gimnazjum dowiesz się, że oceny nie mają NIC wspólnego z poziomem INTELIGENCJI :) A czasem nie mają nawet za wiele wspólnego z poziomem WIEDZY. Pozdrawiam.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 stycznia 2011 o 13:32
Napisałem ze ci ktorzy dostaja jedynki na koniec roku to debile bo wedlug mnie jezeli nie potrafia poswiecic choc troche czasu zeby sie nauczyc tego co jest im potrzebne to wlasnie dlatego nimi sa.Jezeli napisales ze do nich nalezysz to pewnie tak jest, ty wiesz to najlepiej. Nie spodobała ci sie moja wypowiedź i ostro mnie skyrytkowałes. Nie wiem do jakiej szkoły chodzisz ale przypuszczam ze jest to zawodówka a historie z matura po prostu zmyśliłeś. Mam dla ciebie smutna wiadomosć bo te 4 i 5 które potrafie nieraz dostac bez nauki są właśnie zasługą wrodzonej inteligencji której ty najwyraźniej nie posiadasz. No cóż kazdy ma inne talenta. Jeżeli ktoś potrafi twórczo myśleć i wysuwać wnioski na pewno sobie poradzi w szkole bez najmniejszego wysiłku.
tli się we mnie zło.
skąd wiesz czy ja mówię prawdę?;]
mylisz się ;)
ty również jesteś widocznie mało bystry
eMCe88 nie spodziewałem się, że weźmiesz to na poważnie, pozdrawiam.
wysłów się proszę :)
eee tam... kazdy uczen ocenia to indywidualnie...
A mi się udało dostać 6 :)
hehe... w liceum, :) z historii, z pytania. :D
czarnaaaa taka cwaniara to jak się witają papieże?
@kysl: W trakcie wielkiej schizmy zachodniej (wtedy było nawet 5 papieży jednocześnie!) papieże
raczej unikali bezpośredniego kontaktu.
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 5 stycznia 2011 o 22:23
A ja miałem szóstki z historii i WOSu. Zazwyczaj na koniec roku.
Humanista?
Ja historii i wosu nienawidzę.
Biologia, Chemia, Matma i Fiza rządzą!
biologia i chemia to zUOO ! ;d
oceny, i podpisy do nich powinny być moim zdaniem większe.
wg mnie to teraz tak postrzegają oceny w gimnazjum...
dnooooo ludzie!!! demoty schodza na psy
Ojej i teraz wszyscy będą się popisywać, kto ma więcej w zyciu zla a kto mitów...
Sam demot: spoko
"Mit", heh
Pójdziesz na studia to będziesz uciekał przed 2, a 3 to będzie satysfakcja duma i ekscytacja. Legenda głosi, że jest coś wyżej, ale kto by tam wierzył legendom.
To, że twórca demota jest cienias w szkole nie oznacza, że każdy nim jest... Kiepskie.
a ja z prawa dostalam 6:))) i to w technikum..
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 stycznia 2011 o 18:21
To masz bardzo niskie standardy. A 6 nie jest niczym nadzwyczajnym, wystarczy mieć pasję i odrobinę chęci.
p.s. moje świadectwo jest mitem w takim razie.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 5 stycznia 2011 o 18:23
W podstawówce jesteś rozumiem?
heh no chyba raczej. znaczy sie pamiętam że katechetka w liceum dawała 6 jak komuś sie chciało dodatkowo odpowiadać.
ciężka hojnia jak coś takiego weszło ??????
Admin powtarza klasę w liceum. Pewnie z podobnymi efektami, więc się utożsamia z demotem.
chodź kolego na studia ;p
W szkole średniej tak postrzegasz oceny? W takim razie stwierdzam, że ambitny to Ty nie jesteś. Jestem w liceum i wiem, że aby zdobyć dobre oceny, wystarczy się trochę postarać i wieczorem nie siedzieć tyle przed komputerem, tylko zabrać się za naukę. Chyba, że jesteś zainteresowany kopaniem rowów w przyszłości. -,-
I
D
I
O
T
A
tak oceniam kogoś, kto się tym chwali
ach... pamiętam jak dzisiaj jak w liceum dostałam 6 z j. polskiego za recytacje wiersza. psia mac zawsze dostawałam za recytacje dobre oceny, marnuje się!
w sumie recytacja to ewentualnie to z czego można dostać 6 w liceum oprócz religii. albo jak ktoś na olimpiade poszedł. ale normalnie to nie ma szóstek:)
Są i teraz jako student pierwszego roku widzę, że program z liceum taki trudny nie był... Ale jak się lenia ma, to tak wychodzi...
Było iść do zawodówki albo technikum, przynajmniej zdobyłbyś zawód. Lepiej się zacznij starać, bo na studiach, po których można znaleźć dobry zawód nie ma dużo czasu na odpoczynek
w technikum przerabia się ten sam program co w liceum + przedmioty zawodowe więc jest więcej nauki niż w liceum
To współczuję skoro tak je postrzegasz, bo albo jesteś strasznym leniem albo Twoja szkoła jest dziwna, u mnie można zdobyć każdą ocenę i to nie cząstkową ale na koniec roku.
stingear - kolegow masz? wiesz jak akohol wyglada?
Satysfakcja u mnie przeważnie mieszała się ze standardem, niekiedy dało się zauważyć dumę .
na studiach to czuje ekscytacje jak 3 dostane ;)
No własnie miałem mówić, ze zapraszam na studia :D
... wyglądało to tak już w podstawówce .
W I klasie LO miałam czerwony pasek na świadectwie. W II zapowiada się coś pod 4,5 na razie. Nie przesadzajmy. I dodam, że nie jest to żadne podrzędne liceum, uprzedzając niektóre bystre komentarze.
w gimnazjum tez xd..chociaż tak zle to jeszcze ze mna nie jest ..xd
Na studiach to od 4 włącznie już są Mity. Wyżej to już tylko zabobony jakieś, ponoć prawdziwe
A my, studenci jesteśmy wolni od mitów i zła =P
bo na studiach 3 to błogosławieństwo... :)
słyszałem o przypadku dostania 6 na studiach... od złosliwego profesorka ;) studencik miał później problem bo taka ocena nie istnieje ;)
Jeśli zastanowić się głębiej nad znaczeniem słowa "ekscytacja" (synonim "podniecenia") to wychodzi na to,
że
staje Ci kiedy dostajesz 5. Mam nadzieję że nie wskakujesz wtedy na koleżanki (lub co gorsza na kolegów) od
tyłu. Mogą Cię za to wsadzić do poprawczaka. Jeśli jesteś dobrym uczniem to pewnie masz ksywę "Namiot" albo
"Sztywny Pal Azji"
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 6 stycznia 2011 o 12:12
Morbus jesteś świetny :D
ekscytacja to nie do końca znaczy podniecenie. Jeśli zawsze jak czujesz ekscytację to ci staje, to ty dopiero jesteś ciekawy...
@Ecioludek: niestety, jestem całkowitym impotentem :(
tak to ja je postrzegałem w podstawówce , jestem w gimnazjum i mam tak 1- przes**** ,2- wybawienie, 3- nigdy nie ma 4-nigdy nie ma, 5- nigdy nie ma, 6 - nie ma nawet w marzeniach
takich POtrzeba do do kopania rowów ^^
Bo najwidoczniej głupkiem się urodziłeś, durniem jesteś, a debilem umrzesz.
no to koszykarz-plecionkarz jak znalazł
widać, że nie jestes na studiach ;>
Już widzę jak napinacze z góry mają same 4 i 5. Może byście chcieli ? W liceum tak już jest i większość znajomych też ma sporo dwój. Jesteście pozerzy i tyle :)
taaa, tak jest w szkole średniej... masakra
u mnie to jest najwiecej tej ekscytacji i dumy
dla mnie 3 z maty to juz jest ekscytacja ;)
Jest w tym dużo prawdy ale żeby 2 było standardem to się nie zgodzę.
to sie kur.wa ucz
To jestem kur.wa ciekawa czy bys sie uczyl na trzy sprawdziany dziennie ;] Nie dostając przy tym pier.dolca ;]
pozdrawiam ! licealistka ;]
Jak pójdziesz na studia to materiał do jednego koła będzie jak Twoje 3 sprawdziany. A jeśli takie koła masz 2-3 w tyg., to sobie, kochanieńka, wyobraź. Takie życie, trzeba spiąć dupę i do roboty. Pozdrawiam, student.
@vnc91 - Albo 3 dziennie :)
to cieniutko jak 2 to standard
hehe ciekawe i pomysłowe
Mogę się założyć, że autor demota to osoba, która dotąd otrzymywała satysfakcjonujące oceny bez nauki i teraz próbuje tak dalej :D Wiadomo to z tego, że osoby, które wcześniej chociaż zaglądały do zeszytów, później łatwiej przyzwyczajają się do tego, że trzeba się już więcej przyłożyć. Ja jakoś daję radę, spadłem jedynie o 5 dziesiątych ze średnią patrząc na koniec III klasy gimnazjum (jestem w I klasie LO), a patrząc na semestr III klasy o 7 setnych (0,07 dla niekumatych z matmy). Więc czy jest aż taki ogromny przeskok między gimnazjum i liceum? Może i jest, ale jak się chce to można go bez większych przeszkód pokonać.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 stycznia 2011 o 20:44
Jesteś w pierwszej klasie. Przetrwaj drugą! Powodzenia ; )
choolera ja sie całe życie nie uczyłam i ze średniej 5,6 w podstawówce spadłam na 3,6 na 1 roku studiów i nie moge sie za uja zmobilizować do tej nauki :D
I wniosek z tego taki, że zamiast siedzieć na demotach, powinieneś siedzieć przy książkach
chodzę do technikum geodezyjnego w Łodzi, żeby zaliczyć coś z przedmiotów zawodowych trzeba mieć min. 50 %, wiec ni jak się demot ma do mojej sytuacji ale fakt, ŻE 2 TO PORAŻKA. Najgorsze jest to, że do tej szkoły trafiają przypadkowi ludzie, nienadający się do tego. Na szczęście nauczyciele cisną i jest przesiew :D ciotom wstęp wzbroniony
Dla tych wszystkich napuszonych geniuszy, co to dla nich standardem są same 4 i 5, a czasem to w ogóle brak skali, żeby docenić pełnię ich intelektualnych możliwość - co za korzyść macie z tych cyferek w dzienniku w szkole średniej (bo odważnie zakładam, że nie wszystkie bystrzaki chwalące się swoimi stopniami mają stypendia)?
Jesteś pogromcą mitów? ;>
śmieszą mnie niektóre komentarze. Nagle wszyscy mają 4 i 5? Tak więc powinniście zamiast demotów czytac wikipedie ludzie.
w sumie Siergiej ma trochę racji, ale nie poszedłem do szkoły geodezyjnej żeby uczyć się biologi czy fizyki. rycie geodezji to co innego
Obaliłem Mit mam 6 z PO :]
jak chodzicie do szkół, do których dostaje się każdy, bez względu na wiedzę, to potem macie swoje 5 i 6 warte tyle, co nic.
Na studiach bedzie:
2 - zło
3 - satysfakcja
4 - duma
5 - dwie koleżanki z grupy :D
do geniuszy-jak dostaniecie w I LO na sprawdzianie, na biologii podstawowej pytania z rozszerzonej lub akademii medycznej jak ja co sprawdzian,to w tedy porozmawiamy na temat "ambicji"
Matura, ku*wa a nie oceny! Na maturze nie ściągniesz.
Zlo mnie pochlonelo!
I nagle wszyscy są bdb uczniami tak? Nie chce mi się w to wierzyć. Anonimowo to każdy może być Einsteinem, a jaka jest rzeczywistość to inne buty
tak to dokładnie wygląda ..
zwłaszcza jak się chodzi do technikum o zabójczo niskim poziomie..
Czytam te wasze wypowiedzi i śmiać mi się chce. Nagle wszyscy mają same 4 i 5, ta jasne bo ja w to uwierzę. Jestem w klasie I LO i dla mnie jeśli mam 2 to już mega szczęście. Dobre oceny mam z tych przedmiotów, które na prawdę mnie interesują, a reszta olewaka. Bo po jakiego grzyba mam się uczyć o jakieś mitozie i mejozie jak to mi się w życiu nie przyda? Ja nie wiążę swojej przyszłości z bilogią, chemią, matematyką, fizyką, historią a więc te przedmioty olewam. Uczę się tego, co przyda mi się w życiu. Nie widzę sensu uczenia się czegoś co i tak za raz zapomnę. Oceny w Liceum nie są adekwatne do tego co umiesz. Ja wyznaję taką zasadą i wiem, że wiele ludzi będzię teraz uważało, że jestem idiotką i wgl, ale trudno. Każdy podchodzi do tego inaczej. A co do demota to jak dla mnie świetny.
Biologia, chemia, fizyka, matma nie przydadzą Ci się w życiu? Liceum NIE przygotowuje do życia tylko do podjęcia STUDIÓW. Jak sama nazwa wskazuje - jest OGÓLNOKSZTAŁCĄCE i ma dać Ci jakieś pojęcie o każdej dziedzinie życia. Pomyliłaś je z technikum lub szkołą zawodową. Lepiej ucz się tego co będzie potrzebne do matury przy rekrutacji na studia a nie tego co "przyda się w życiu".
to matury chyba też nie zdaje z bioli i chemii :D jeśli tak to fakt, mejoza i mitoza - mój koszmar ale musiałam sie uczyć tego na mature
A tak postrzegają oceny studenci
3- libacja
2- libacja po poprawce,
4,5-wtf?!
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 stycznia 2011 o 21:32
Żeby te oceny były jeszcze proporcjonalne do wiedzy... Ale matura pokaże kto co potrafi. Dobrą ocenę można dostać za byle wyrecytowanie regułki. Trzeba mieć wiedzę, ale również umieć wykorzystać ją w praktyce. A skupiać powinno się na przedmiotach kierunkowych, bo one będą potrzebne na maturze.
Ocena 6 jest bez sensu,ponieważ nigdy w szkołach nie była używana no może tylko na wf-ie:D Jak się dostało max punkta ze sprawdzianu to było 5
Jestem pogromcą mitów, bo dostałe 6 z wiedzy o kulturze xD
za referat na ochotnika??:)
hm... kwestia mitu na studiach opiera się od 4...
w sumie jakby sie bardzo przyłożył to by to 4 mogło być :) miałam 4 i 5 na pierwszym roku, ale na drugim się nie zapowiada niestetyż :) chyba że inglisz :D nawet nie wiem czy zalicze etykę lol.
haha też tak mam;p
wiesz stary w gim miałem najsłabsze oceny w klasie a teraz to zielone to dla mnie norma;] natomiast poniżej trzech włącznie to zniesmaczenie...
To prawda ... średnia ocen w średniej spada około 1.0 ( czyli w gim 3/4 standard a w średniej to 2/3 standard ) ^^
przesadzacie i tyle
ja jestem studentem i 1 nie ochodzi ;]
2- DUMA!!
3- ORGAZM!
Dla mnie demot jak najbardziej prawdziwy. Zawsze znajdą się pokraki co dostając tróje boją się pokazać w domu. Dobry czas na tego demota sam mam trochę zła standard i satysfakcje
Mało ambitnym? W gimnazjum miałem średnią 5,2 kończąc 3. klase, a gdy wybrałem sie do liceum, to moja sytuacja wygląda identycznie jak na democie, wiec nie szerzcie głupot!
Ja tak postrzegam oceny od gimnazjum ;]
ja po gimnazjum doznałam szoku. teraz potrafię się naprawdę ucieszyć z dwójki (np. w przypadku biologii..), gdzie w gimnazjum byłabym wkurzona tym przez co najmniej kilka godzin. demot w 100% trafił w moją "licealną" psychikę. :)
U mnie 50% to 2+ i zdane ;p
Dwójki nie ma.
u mnie tak jest od 4 podstawówki nic w tym złego
Tak samo ja postrzegam oceny, tyle że w gimnazjum
Podoba mi się ;)
Mało ambitny jesteś troche.
ale się rzucacie o byle co ^^, oceny nie są jakimś wybitnym odzwierciedleniem wiedzy, a już na pewno nie świadczą o tym jak zdacie maturę. matura to też jest wielki pic na wodę ^^, ale zajeżdżajcie się tak dalej, to zamiast na studiach cieszyć się z 3 (czyli 60%), będziecie się zajeżdżać po nocach, a życie studenckie będzie dla was mitem :D!
mam 'mita' na polrocze z matematyki [cool]
Ci, dla których "2" to standard, potem narzekają, że bez znajomości pracy nie mogą dostać.
Zgadzam sie ! (+)
mam podobny system wartosci ze tak to ujme
tylko ze skala w gore o 1
czyli 2 - zlo
itd
bo 1 = przej*bane na chacie xd
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 6 stycznia 2011 o 12:25
ja mam to samo co autor , w 100% go rozumiem xD
1-przyzwyczajenie raczej xD
Chyba ocen na studiach nie widziałes
podniecajcie sie tymi swoimi srednimi w gimnazjum i LO...
wszystko wyjdzie na studiach a potem w praniu, w pracy...
w gimnazjum skonczylem z hmm 4.1?
LO zaczalem od 3.5 skonczylem na 4.1
na studiach zaczalem od 3.5 obecnie mam 4.1 i jakos mnie to nei podnieca... Oceny to nie wszystko, a szkolne przedmioty, procz matmy i polskiego, nei przydadza Ci sie w zyciu;)
co za bzdury, matma i polski przydadzą się tylko w życiu? A języku to k.. co? nie będziesz wiedział jak się zachować w innym kraju, historia się nie przyda? A później rosną takie głąby, które nie sądzą, że istniał Holocaust
głupich nie sieją, sami się rodzą
Mnie to nie dotyczy, w liceum mam bardzo dużo czwórek i piątek, czasami nawet szóstka wpadnie. Jestem ambitna i uczę się dla własnych interesów, poza tym chcę być w przyszłości uznana za osobę obytą w każdym temacie. :)
Coś o tym wiem... Jak zapytałem znajomych z nowej klasy liceum o ich średnie na koniec gimnazjum to większość 4,5-5,8. A teraz, w liceum, co? Średnia maksymalnie 4,7. Także nie mówcie tu o głupim społeczeństwie czy coś, bo to od poziomu szkoły zależy w dużej mierze.
6 istnieją i są`osiągalne, to zależy tylko czy nauczyciel zrozumie, że są dla ucznów z większą niż wymagana wiedzą. Ja tam miałam w liceum 6 z ang, więc wiem, że jest to realne, szkoda tylko, że nauczyciele zapominają o takiej ocenie...
To widać musisz być niezłym debilem. Pozdrawiam:)
Racja, a teraz wytłumacz to mojej mamie!
Wyżej wyraziło się kilku bardzo inteligentnych kolegów. Nie ważne są te cholerne cyferki w dziennikach - ważne jest to, czym się interesujesz i co jest Ci potrzebne. Jeżeli nie lubisz chemii (tak jak w moim przypadku), uważasz, że nie jest Ci potrzebna i po prostu mimo siedzenia nad tym ch. wie ile czasu nie rozumiesz, to przestań to tłuc! Nie mówię już o pale na koniec bo wtedy nie zdasz. Ucz się na tyle, ile dasz radę. Ważna jest matura. Naprawdę kocham angielski,informatykę i wf - mam 6 :) Lubię polski, historię.. humanistyczne przedmioty. Z reszty jest.. w miarę. Leży najbardziej chemia i trochę matma ;) Ale wiem, że skoro chcę być grafikiem to znajomość pierwiastków i reakcji za cholerę mi się nie przyda, więc skupiam się na tym, w czym jestem dobra. Rozwijajcie swoje prawdziwe zainteresowania i nie psujcie sobie samooceny tym, że nie możecie się zmusić do lubienia czegoś. Oceny w dzienniku NIC nie znaczą. Uściski wszystkim!
ojojoj, autor chyba dopiero szkołę średnią zaczął... ja też chodziłam, jak i KAŻDY, więc nie ma co się tak podniecać :|
w podstawówce było odwrotnie
Gratuluję ambicji.
Skoro młodzież tak postrzega swoje oceny, a po komentarzach widać, że tak, to mamy pokolenie które poprostu jest za głupie.