ciesze się, że w dzieciństwie częstym prezentem była książka. Może kiedyś nie cieszyło mnie to aż tak bardzo, ale w końcu sięgałam po nie i zrozumiałam, że czytanie to świetna sprawa.
Ja pamiętam, że ulubioną rzeczą z dzieciństwa była książka z bajkami z 1000 i jednej nocy. :) Aż się milej robi, kiedy wspomina się te cudowne historie.
cudowny obrazek! leci do ulubionych. uwielbiam czytac, chociaz czasami moja wyobraznia mnie przeraza, kiedy na przykład czytam ksiazke o schizofrenii, zbrodniach, morderstwach za mocno sie wczuwam i identyfikuje z bohaterem. znajduje wspólne cechy i zachowania, a potem jest schiz.
Też lubię ten stan, kiedy kraczące krewetki unoszą mnie ponad asfalt ulic miast, a legitymacja szkolna z przedszkola krzyczy, że nie ma czasu na oglądanie 'Historii Oręża Polskiego' H. Sienkiewicza i J. Zamoyskiego, ponieważ właśnie niepłatne pospolite ruszenie zawiązało sejmik konny pod Łęgoniem na Kaukazie, po czym okazuje się, że admin z komixxów sadzi Ci bana na 900 lat i musisz udać się na wygnanie na demoty, gdzie działasz pod zmienionym imieniem. To prawda, lecz jednostki miar w trójkącie dowolnym nie dają L= 3*d. Jeśli tego nie rozumiesz, to zieja z Ciebie.
Jest tylko jeden minus... Gdy dzieciak zejdzie z tej sterty książek, szara rzeczywistość wyda się jeszcze bardziej szara. Tak czy owak przyjemnie się czasami oderwać :)
ja od dzieciństwa mam tak, że wyobrażam sobie, iż jestem taką dodatkową postacią, której wymyślam przeszłość itd. i wpływam na wydarzenia w tej książce [w nieznaczny sposób]. doszło nawet do tego, że czasem przeczytam np. 5 stron [i choćby nie wiem jak bardzo byłaby to interesująca książka] i odkładam ją na chwilę, bo muszę wtrącić swoje 3 grosze w akcję xD praktycznie każdy film i książka, które miały do czynienia ze mną ma swoją alternatywną wersję tylko w mojej wyobraźni. a za demot leci +
jestem za [+], rzeczywiscie umiera czytelnictwo, a moim zdaniem zaden audiobook ani to co przeczytam na laptoku w zaden sposob nie sprawi takiej przyjemnosci jak ksiazka przeczytana w mieciutkim fotelu z drineczkiem w dloni :D
Co prawda nie mam smykałki do książek,wolę dobry film. Ale szacunek dla ludzi oczytanych. Choć czasem sobie myślę,że mogłem czytać,ponoć to wyobraźnię kształtuje,ale za to układałem klocki lego a to działa tak samo :) +
Bo w szkole nie zachęcają młodych do czytania. Co może uczyć przepiękna opowieść o tym jak Polska szlachta w czasach kiedy bogactwo oznaczał drewniany kibel, piła albo ewentualnie się lała, a jak się jej nudziło to lała się albo piła? I ten poetycki język, ahh ;D Nigdy nie słyszałam od nauczyciela, że z książek mogę się dowiedzieć czegoś interesującego, rozwijać pasję, czy znaleźć odpowiedzi, jakich szukam, więc nie dziwię się, że ,młodzież nie chce czytać, skoro widać ma ciekawsze zajęcia. A jednak dużo czytam, ale lubię książki na faktach niż sf, chociaż jeśli mnie zainteresuję, to się skuszę. Lektury są wciąż takie same jak 40, 50 lat temu, przydała by się reforma i przede wszystkim motywacja, jak i do czytania, jak i do ogólnej nauki ;)
poczekaj kur^wa ;/
dorwe cie to ci z du^py czaso przestrzen zrobie ;/
ulozylem sobie stos ksiazek tez przed murem, chcialem zobaczyc czy to prawda jest, i zem kur^wa spadl i sobie noge polamalem...
nie rozumiem za co kokfa2 dostał tyle minusów. przecież trawka ma własnie takie działanie. co nie znaczy, ze ludzie, którzy tak mówia są cpunami i degeneratami (tak, asekuruje sie ;)
Jak ja się cieszę, że zaraziłem się manią czytania książek w dzieciństwie. Dzisiejsza podstawówka czy gimnazjum już prawie w ogóle nie czyta. Już nawet moja siostra, która jest w szóstej klasie podstawówki czyta streszczenia i opracowania. Co to będzie za kilka(naście) lat, my, czytający, będziemy elitą :)
Niestety jesteś w błędzie. Ja osobiście nie czytam, ale chyba wszystkie dziewczyny w mojej klasie (3 gimnazjum) czytają i kilku chłopaków również. Nie uważam się przy tym za gorszego, po prostu nie ciągnie mnie do książek. Zmierzam do tego, że wbrew temu co pisze się w gazetach i mówi w telewizji, dzisiejsza młodzież jednak sięga po książki.
Co do lektur, myślę, że obrzydły wam, ponieważ MUSIELIŚCIE je przeczytać. Ja na przykład po taką Anię z Zielonego Wzgórza czy kilka innych lektur sięgnęłam, ot tak sobie, wcześniej i wówczas mnie zaciekawiły, zresztą chyba tylko dwie z lektur nie przypadły mi do gustu, wymieniać nie będę ;)
odnośnie tych lektur-mam wrażenie, że tzw. klasyki nieraz na nic się nie przydają. No bo czego nauczysz się z "Pana Tadeusza"? Jak pić, walczyć, polować... Ja wiem, najpiękniejsze polskie wiersze itd., ale według mnie powinni dawać nam takie lektury, przy których trzeba pomyśleć, zastanowić się, jak np. "Alchemika", "Małego Księcia". Przynajmniej takie książki uczą wartości a nie jakiś Zbyszko z Bogdańca, co się zakochał w Danusi Jurandównie...albo Harpagon, kochający forsę najbardziej na świecie...
ja bardzo lubię czytać książki i spotykam takich ludzi, którzy ich nie czytają bo mieli złe doświadczenia z lekturami (a one są naprawde nudne) i myślą że wszystkie książki są takie
Hej! Momencik, to podchwytliwe! Rozumiem, żeby książka zadziałała, nie czyta się jej, tylko wchodzi na nią. Dzięki! Biorę książki i biegnę pod najbliższy mur.
Miłego czytania!
sama prawda, żaden alkohol, grzybki czy narkotyki nie dadzą tego samego efektu. Lektury przekonywują ludzi, że książki to zło, ale gdyby przeczytali takiego "Percy Jackson i bogowie olimpijscy", "www.1939.com.pl" czy "Maximum Ride" to by się zdziwili, jak ciekawe i "jajcarskie" mogą być te kartki połączone w jedno, na których są wydrukowane słowa.
Demot git :) Ja niedawno wrzuciłam o wyobraźni i o książkach - posypały się wyzwiska i frustacje tzw. umysłów ścisłych - tu komentarze (póki co) w miarę mądre i przyjazne :) Tym bardziej gratuluję i oczywiście [+].
Ja akurat jestem pod koniec ,,Pana Tadeusza" (spowiedź Jacka) i dzięki tej lekturze zaczynam się przekonywać do
książek wchodząc do empiku nie patrzę już tylko na gry i filmy :), więc może te lektury szkolne nie są aż tak złe :)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
11 marca 2011 o 22:31
Kurde jak dla mnie jedno z najlepszych dzieł.które tu powstają.
Książki pozwalają nam rozwijać swoją wyobraźnię i można spojrzeć inaczej na otaczający nas świat.
W dzieciństwie (Choć nie była to książka.) nauczyłam się wiersza o rupakach ;D potem nocą pamiętam wyobrażałam sobie takich o to przyjaciół...
A teraz lubię czytać książki o marzeniach,które pozwalają zrozumieć mi ,że dla chcącego nic trudnego..
Jak ktoś ma wyobraźnie to książki nie są potrzebne. Według mnie najlepiej wyobraźnie kształtuje zabawa, szczególnie ta w młodym wieku. W życiu przeczytałem 2 książki a wyobraźnię mam 100 razy bardziej rozwiniętą od niektórych kolegów co przeczytali ich kilkadziesiąt.
Nie muszę czytac książek żeby wejśc w inny świat - sam umiem go sobie wyobrazic.
Książki to rzecz podobno do gustu... niektóre się lubi, niektórych nie. W tym wypadku to jedynie człowiek powinien dobierac sobie je a nie czytac narzucone. Zniknie przez to blask i piekno w nim zawartym...
oczywiscie zgodze sie, ksiazki to wspaniala sprawa. sam ostatnio sie do nich przekonalem i zaluje dwoch rzeczy: tego, ze tak pozno to olsnienie przyszlo oraz tego, ze mam tak malo czasu zeby cos poczytac. swoja droga, caly kraj lamentuje, ze spoleczenstwo nie czyta, a wina lezy po stronie szkolnictwa, ktore zmusza nas do czytania beznadziejnie nudnych jak flaki z olejem ksiazek. do tego bardzo czesto nie przedstawiaja one zadnych, ale to zadnych wartosci. od najmlodszych lat jestesmy zniechecani, a pozniej dziwota, ze ludzie nie czytaja i 'glupieja'. teraz jak wspominam liceum to smiac mi sie chce, ze jedyna ksiazke jaka wtedy przeczytalem byla ta, ktora sam sobie wybralem na prezentacje maturalna. dzieki temu, ze to byl moj wybor pisanie tej pracy bylo cholernie przyjemna sprawa. taka tudziez moja refleksja...
Fantastyczny obrazek :) aż się rozmarzyłam. Nie przeżyłabym bez książek (szczególnie fantasy i przygodowych), chociaż po skończeniu książki wracamy do tego smutnego, szarego świata i czuję jakby bohaterowie umarli, albo coś we mnie "umarło", bardzo nieprzyjemne uczucie.
Powtórzę komentarz z ostatniego demota, bo widzę, że część użytkowników dalej twierdzi uparcie, że książki nic nie dają.
1 Czytanie wzbogaca słownictwo - czytając poznajemy nowe wyrażenia, zwroty, słowa, przez co możemy używać ich w
codziennym życiu. ||| 2 Czytanie pobudza i ROZWIJA wyobraźnię i kreatywność - do czytania nie
zostaliśmy przystosowani ewolucyjnie: zarówno film, jak i muzyka opierają się na odbiorze bodźców jednym ze
zmysłów. Czytanie wymaga uaktywnienie specjalnego ośrodka mózgowego, odpowiedzialnego za przekształcenie znaków
(liter) w obraz w naszej głowie. ||| 3 Czytanie uczy - dostarcza informacji przydatnych w życiu, w pracy,
pozwala poznawać świat. ||| 4 Książki są nośnikiem myśli - poprzez czytanie lektur ambitnych,
poruszających tematy ważne, mówiących coś nowego rozwijamy się pod względem rozumienia świata (tu: filozofia)
||| 5 Czytanie wspomaga myślenie - naukowo udowodniono, iż osoby oczytane o wiele lepiej radzą sobie z
logicznym rozumowaniem i rozwiązywaniem problemów opartych na implikacjach {A?B?C...}Dobrym przykładem są tu pisarze
fantastyki, którzy fundują nam w hard-SF niezłe zagwozdki. ||| 6 Czytanie leczy ortografię - osoby oczytane o wiele rzadziej popełniają błędy zarówno
interpunkcyjne jak i ortograficzne.||| 7 Czytanie daje umiejętność wyrażania własnych myśli -
przydatne chociażby podczas redagowania listów oficjalnych etc. ||| 8 Czytanie rozwija - człowiek
oczytany jest zazwyczaj elokwentny i błyskotliwy ||| 9 Czytanie PO PROSTU sprawia przyjemność. Jeśli
ktoś ma zamiar zaprzeczyć to: a.) nie potrafi czytać b.) jest zbyt leniwy, żeby czytać (demoty i 8h facebook'a/dzień rocks) c.) nikt mu nigdy nie pokazał dobrej książki.(to bardzo smutne, jak ludzie inteligentni
mówią, że nie ma ciekawych książek, opierając się na ciężkich lekturach szkolnych)
||| 10. Czytanie rozwija psychikę - książki pokazują nam rozmaite sytuacje spotykające ludzi, pozwala im
się przyjrzeć, ocenić, poznać argumentację stron konfliktu etc. ||| Niestety większości dzisiejszego społeczeństwa
NIE CHCE się sięgnąć po książkę. Dlaczego? Myślenie ludzi przesiadujących przed komputerem opiera się na
otrzymywaniu informacji w małych dawkach. Wykształca się tzw. syndrom TL;DR. Too long; didn't read. Lenistwo,
opieszałość - to problemy ludzi epoki internetu.
Nałogowo czytam książki, więc "znam ten stan" :]
I wiecie co? Zdarzają się dobre lektury, np. "Ania z Zielonego Wzgórza", czy "Ten Obcy". Takie z chęcią się czyta ;)
Świetny obrazek + świetny podpis = rewelacyjny demot (czy raczej motywator w tym wypadku). Aż mnie naszła chęć żeby coś przeczytać, już długo niczego nie czytałem... Co do ludzi, którzy uważają, że czytanie ich nie kręci - po prostu nie odkryliście jeszcze swojego gustu. Co byście powiedzieli komuś, kto twierdzi, że nie lubi muzyki? Sam też byłem zniechęcony do czytania przez szkolne lektury, które niemal zawsze były dla mnie potwornie nudne i trudne do zrozumienia. Trwało to dopóki nie zostałem zachęcony do czytania na własną rękę książek nie będących lekturami - okazało się, że to świetna sprawa.
Sama prawda:)
ciesze się, że w dzieciństwie częstym prezentem była książka. Może kiedyś nie cieszyło mnie to aż tak bardzo, ale w końcu sięgałam po nie i zrozumiałam, że czytanie to świetna sprawa.
Ja pamiętam, że ulubioną rzeczą z dzieciństwa była książka z bajkami z 1000 i jednej nocy. :) Aż się milej robi, kiedy wspomina się te cudowne historie.
Ja tam wolę poczytać niż wspinać się na nie i niszczyć. Niczego nie szanujecie... ;]
cudowny obrazek! leci do ulubionych. uwielbiam czytac, chociaz czasami moja wyobraznia mnie przeraza, kiedy na przykład czytam ksiazke o schizofrenii, zbrodniach, morderstwach za mocno sie wczuwam i identyfikuje z bohaterem. znajduje wspólne cechy i zachowania, a potem jest schiz.
demot:Fuck:You rozwala
Twoja nazwa użytkownika poniekąd temu demotowi zaprzecza, ale wiadomo, że [+] :-]
Airelle, przeczytaj pełną, "dorosłą" wersję 1001 nocy, baardzo pikantna lektura miejscami :)
Jak książka ciekawa to przeczytam, a dużo takich książek.
Ciekawe, jak czytelnictwo ma wzrastać, skoro nawet moja nauczycielka mówi, że czytanie nic nie daje. Brak słów po prostu...
Też lubię ten stan, kiedy kraczące krewetki unoszą mnie ponad asfalt ulic miast, a legitymacja szkolna z przedszkola krzyczy, że nie ma czasu na oglądanie 'Historii Oręża Polskiego' H. Sienkiewicza i J. Zamoyskiego, ponieważ właśnie niepłatne pospolite ruszenie zawiązało sejmik konny pod Łęgoniem na Kaukazie, po czym okazuje się, że admin z komixxów sadzi Ci bana na 900 lat i musisz udać się na wygnanie na demoty, gdzie działasz pod zmienionym imieniem. To prawda, lecz jednostki miar w trójkącie dowolnym nie dają L= 3*d. Jeśli tego nie rozumiesz, to zieja z Ciebie.
Doładnie. Mi też książki służą tylko do podtrzymywania różnych rzeczy
Więc wam współczuję.
Autorze demota, kocham cię!
Jest tylko jeden minus... Gdy dzieciak zejdzie z tej sterty książek, szara rzeczywistość wyda się jeszcze bardziej szara. Tak czy owak przyjemnie się czasami oderwać :)
Pytanie brzmi: czy to dobrze... uciekanie od nudnego/kiepskiego zycia w ksiazki moze sprawic ze nic z nim nie zrobimy
ja od dzieciństwa mam tak, że wyobrażam sobie, iż jestem taką dodatkową postacią, której wymyślam przeszłość itd. i wpływam na wydarzenia w tej książce [w nieznaczny sposób]. doszło nawet do tego, że czasem przeczytam np. 5 stron [i choćby nie wiem jak bardzo byłaby to interesująca książka] i odkładam ją na chwilę, bo muszę wtrącić swoje 3 grosze w akcję xD praktycznie każdy film i książka, które miały do czynienia ze mną ma swoją alternatywną wersję tylko w mojej wyobraźni. a za demot leci +
Prawda:) szkoda tylko że większość ludzi na widok książki zasłania się ze strachu krucyfiksem...
@Brono i wykrzykuje: A kysz, silo nieczysta, a kysz ! ;)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 marca 2011 o 18:53
Dobre zdjęcie do tego.
jestem za [+], rzeczywiscie umiera czytelnictwo, a moim zdaniem zaden audiobook ani to co przeczytam na laptoku w zaden sposob nie sprawi takiej przyjemnosci jak ksiazka przeczytana w mieciutkim fotelu z drineczkiem w dloni :D
Prawda ;) Na główną ;D Bo to jest prawdziwy demot, a nie jak teraz takie gówna ;(
Książki rozwijają wyobraźnię i wiele wnoszą demot na prawdę bardzo dobry (+)
nie da się policzyć ile razy się tak czułam
Ksiązki czytane bez przymusu lepiej "smakują" niż szkolne lektury.
Raz na 1000 trafia się też dobra lektura, np.: "Przygody Tomka Sawyera"
Ten tytuł powinna znać cala młodzież
Co prawda nie mam smykałki do książek,wolę dobry film. Ale szacunek dla ludzi oczytanych. Choć czasem sobie myślę,że mogłem czytać,ponoć to wyobraźnię kształtuje,ale za to układałem klocki lego a to działa tak samo :) +
Sama prawda (+)
maticz911 zgadzam się z Toba :)
raczej powiedziałabym, że niektóre lektury do tego służą, żeby je podeptać, albo użyć do czegoś bardziej pożyteczniejszego niż czytanie
Leci do ulubionych;]
Bo w szkole nie zachęcają młodych do czytania. Co może uczyć przepiękna opowieść o tym jak Polska szlachta w czasach kiedy bogactwo oznaczał drewniany kibel, piła albo ewentualnie się lała, a jak się jej nudziło to lała się albo piła? I ten poetycki język, ahh ;D Nigdy nie słyszałam od nauczyciela, że z książek mogę się dowiedzieć czegoś interesującego, rozwijać pasję, czy znaleźć odpowiedzi, jakich szukam, więc nie dziwię się, że ,młodzież nie chce czytać, skoro widać ma ciekawsze zajęcia. A jednak dużo czytam, ale lubię książki na faktach niż sf, chociaż jeśli mnie zainteresuję, to się skuszę. Lektury są wciąż takie same jak 40, 50 lat temu, przydała by się reforma i przede wszystkim motywacja, jak i do czytania, jak i do ogólnej nauki ;)
podobnie działa alkohol
narkotyki również xD
nie no, żart. Sama uwielbiam książki i uważam, że ten demot to sama prawda, jak już reszcza wcześniej pisała. :D
Drabina działałaby lepiej.
Co do muru to może i tak ale do świata wyobraźni drabiną na pewno nie dojdziesz
Grzyby działają podobnie.
Zależy też jakie książki.
ha! w takim krotkim czasie kolejny demot o ksiazkach :) czytajmy :) +
poczekaj kur^wa ;/
dorwe cie to ci z du^py czaso przestrzen zrobie ;/
ulozylem sobie stos ksiazek tez przed murem, chcialem zobaczyc czy to prawda jest, i zem kur^wa spadl i sobie noge polamalem...
Idę sobie coś poczytać, Genialne :)
ja mam sto razy lepszą wyobraźnię jak sobie zapalę trawki
nie rozumiem za co kokfa2 dostał tyle minusów. przecież trawka ma własnie takie działanie. co nie znaczy, ze ludzie, którzy tak mówia są cpunami i degeneratami (tak, asekuruje sie ;)
Jak ja się cieszę, że zaraziłem się manią czytania książek w dzieciństwie. Dzisiejsza podstawówka czy gimnazjum już prawie w ogóle nie czyta. Już nawet moja siostra, która jest w szóstej klasie podstawówki czyta streszczenia i opracowania. Co to będzie za kilka(naście) lat, my, czytający, będziemy elitą :)
Niestety jesteś w błędzie. Ja osobiście nie czytam, ale chyba wszystkie dziewczyny w mojej klasie (3 gimnazjum) czytają i kilku chłopaków również. Nie uważam się przy tym za gorszego, po prostu nie ciągnie mnie do książek. Zmierzam do tego, że wbrew temu co pisze się w gazetach i mówi w telewizji, dzisiejsza młodzież jednak sięga po książki.
Polecam wam Opowieści z meekhańskiego pogranicza, polskiego autora Roberta M. Wagnera
Co do lektur, myślę, że obrzydły wam, ponieważ MUSIELIŚCIE je przeczytać. Ja na przykład po taką Anię z Zielonego Wzgórza czy kilka innych lektur sięgnęłam, ot tak sobie, wcześniej i wówczas mnie zaciekawiły, zresztą chyba tylko dwie z lektur nie przypadły mi do gustu, wymieniać nie będę ;)
Odnoszę nieodparte wrażenie, że nie czytasz za wiele...
ee oklepany patent. u mnie w pokoju monitor na nich stoi.
Czyli jak pani zadaje lekturę to mam na niej stanąć?
Narkotyki też
odnośnie tych lektur-mam wrażenie, że tzw. klasyki nieraz na nic się nie przydają. No bo czego nauczysz się z "Pana Tadeusza"? Jak pić, walczyć, polować... Ja wiem, najpiękniejsze polskie wiersze itd., ale według mnie powinni dawać nam takie lektury, przy których trzeba pomyśleć, zastanowić się, jak np. "Alchemika", "Małego Księcia". Przynajmniej takie książki uczą wartości a nie jakiś Zbyszko z Bogdańca, co się zakochał w Danusi Jurandównie...albo Harpagon, kochający forsę najbardziej na świecie...
z całym szacunkiem, ale "Alchemik" to g*wno.
Święte słowa... nic mnie tak nie wciąga, jak dobra książka... ^^
ja bardzo lubię czytać książki i spotykam takich ludzi, którzy ich nie czytają bo mieli złe doświadczenia z lekturami (a one są naprawde nudne) i myślą że wszystkie książki są takie
dokladnie dokladnie ;}
Hej! Momencik, to podchwytliwe! Rozumiem, żeby książka zadziałała, nie czyta się jej, tylko wchodzi na nią. Dzięki! Biorę książki i biegnę pod najbliższy mur.
Miłego czytania!
Prawdziwy demot, oczywisty + !
Fantastyczne!!
... i dlatego tak bardzo lubię je czytać! :) +
Narkotyki też.
A ja uwielbiam książki i nic tego nie zmieni ;)
Aż same na ustach pojawiają się słowa: "Kto nie czyta, przeżyje tylko swoje życie, czytający przeżyje coś więcej" :)
Zwłaszcza jak ktoś czyta o drugiej wojnie światowej...
Zioło też
Sam spier**laj a nie na murze piszesz.
sama prawda, żaden alkohol, grzybki czy narkotyki nie dadzą tego samego efektu. Lektury przekonywują ludzi, że książki to zło, ale gdyby przeczytali takiego "Percy Jackson i bogowie olimpijscy", "www.1939.com.pl" czy "Maximum Ride" to by się zdziwili, jak ciekawe i "jajcarskie" mogą być te kartki połączone w jedno, na których są wydrukowane słowa.
Odwróć obrazek to zobaczysz jak działają szkolne podręczniki:)
a później się takiej jednej z drugą w dupie przewraca
Demot git :) Ja niedawno wrzuciłam o wyobraźni i o książkach - posypały się wyzwiska i frustacje tzw. umysłów ścisłych - tu komentarze (póki co) w miarę mądre i przyjazne :) Tym bardziej gratuluję i oczywiście [+].
racja, ja np uzywam ksiazki od biologi zeby stol sie nie przychylal bo jedna noga jest za krotka [+]
[+] oczywiście :p
Ja akurat jestem pod koniec ,,Pana Tadeusza" (spowiedź Jacka) i dzięki tej lekturze zaczynam się przekonywać do
książek wchodząc do empiku nie patrzę już tylko na gry i filmy :), więc może te lektury szkolne nie są aż tak złe :)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 marca 2011 o 22:31
Czyli co... Zamykają Ci dostęp do tego co piękne, a jedynie o tym możesz pomarzyć?
he he, dobry napis na murze!
гавно czy fuck you?
Kurde jak dla mnie jedno z najlepszych dzieł.które tu powstają.
Książki pozwalają nam rozwijać swoją wyobraźnię i można spojrzeć inaczej na otaczający nas świat.
W dzieciństwie (Choć nie była to książka.) nauczyłam się wiersza o rupakach ;D potem nocą pamiętam wyobrażałam sobie takich o to przyjaciół...
A teraz lubię czytać książki o marzeniach,które pozwalają zrozumieć mi ,że dla chcącego nic trudnego..
Ludzie, ja też zawsze podkładam ksiazki pod coś, np. jak się buja. Koleś kozak, że prosto stoi.
"Książki właśnie tak działają" zabierają człowieka z świata pełnego szajsu do świata wyobraźni!!!
Jak ktoś ma wyobraźnie to książki nie są potrzebne. Według mnie najlepiej wyobraźnie kształtuje zabawa, szczególnie ta w młodym wieku. W życiu przeczytałem 2 książki a wyobraźnię mam 100 razy bardziej rozwiniętą od niektórych kolegów co przeczytali ich kilkadziesiąt.
Nie muszę czytac książek żeby wejśc w inny świat - sam umiem go sobie wyobrazic.
A zwłaszcza uczą nas pisać przekleństwa na murze
Oj taak ;]
Aaaa czyli nie tylko u mnie, książki robią za schody i stojak !!
te książki w ch.uja się ułożyły ; o
Muszę stanąć na stertę książek? Ok, ale myślę, że skuteczniejsze byłoby przeczytanie ich. :)
Książki to rzecz podobno do gustu... niektóre się lubi, niektórych nie. W tym wypadku to jedynie człowiek powinien dobierac sobie je a nie czytac narzucone. Zniknie przez to blask i piekno w nim zawartym...
Kłania się "The wall" Pink Floydów...
oczywiscie zgodze sie, ksiazki to wspaniala sprawa. sam ostatnio sie do nich przekonalem i zaluje dwoch rzeczy: tego, ze tak pozno to olsnienie przyszlo oraz tego, ze mam tak malo czasu zeby cos poczytac. swoja droga, caly kraj lamentuje, ze spoleczenstwo nie czyta, a wina lezy po stronie szkolnictwa, ktore zmusza nas do czytania beznadziejnie nudnych jak flaki z olejem ksiazek. do tego bardzo czesto nie przedstawiaja one zadnych, ale to zadnych wartosci. od najmlodszych lat jestesmy zniechecani, a pozniej dziwota, ze ludzie nie czytaja i 'glupieja'. teraz jak wspominam liceum to smiac mi sie chce, ze jedyna ksiazke jaka wtedy przeczytalem byla ta, ktora sam sobie wybralem na prezentacje maturalna. dzieki temu, ze to byl moj wybor pisanie tej pracy bylo cholernie przyjemna sprawa. taka tudziez moja refleksja...
tak to działa trawka
dobry demot. [+]
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 12 marca 2011 o 16:31
Mogę prosić o źródło tego obrazka?
No i co? Znalazlem Podomny murek ;D Ustawilem sobie podobnie te ksiazki i co? , Nic widzialem oczyszczalnie szamba ;/ Moze cos robie nie tak ?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 marca 2011 o 18:55
Fantastyczny obrazek :) aż się rozmarzyłam. Nie przeżyłabym bez książek (szczególnie fantasy i przygodowych), chociaż po skończeniu książki wracamy do tego smutnego, szarego świata i czuję jakby bohaterowie umarli, albo coś we mnie "umarło", bardzo nieprzyjemne uczucie.
I niech jak najczęściej zabierają mnie z tego gównianego świata...
Drabina, też tak działa...
Powtórzę komentarz z ostatniego demota, bo widzę, że część użytkowników dalej twierdzi uparcie, że książki nic nie dają.
1 Czytanie wzbogaca słownictwo - czytając poznajemy nowe wyrażenia, zwroty, słowa, przez co możemy używać ich w
codziennym życiu. ||| 2 Czytanie pobudza i ROZWIJA wyobraźnię i kreatywność - do czytania nie
zostaliśmy przystosowani ewolucyjnie: zarówno film, jak i muzyka opierają się na odbiorze bodźców jednym ze
zmysłów. Czytanie wymaga uaktywnienie specjalnego ośrodka mózgowego, odpowiedzialnego za przekształcenie znaków
(liter) w obraz w naszej głowie. ||| 3 Czytanie uczy - dostarcza informacji przydatnych w życiu, w pracy,
pozwala poznawać świat. ||| 4 Książki są nośnikiem myśli - poprzez czytanie lektur ambitnych,
poruszających tematy ważne, mówiących coś nowego rozwijamy się pod względem rozumienia świata (tu: filozofia)
||| 5 Czytanie wspomaga myślenie - naukowo udowodniono, iż osoby oczytane o wiele lepiej radzą sobie z
logicznym rozumowaniem i rozwiązywaniem problemów opartych na implikacjach {A?B?C...}Dobrym przykładem są tu pisarze
fantastyki, którzy fundują nam w hard-SF niezłe zagwozdki. ||| 6 Czytanie leczy ortografię - osoby oczytane o wiele rzadziej popełniają błędy zarówno
interpunkcyjne jak i ortograficzne.||| 7 Czytanie daje umiejętność wyrażania własnych myśli -
przydatne chociażby podczas redagowania listów oficjalnych etc. ||| 8 Czytanie rozwija - człowiek
oczytany jest zazwyczaj elokwentny i błyskotliwy ||| 9 Czytanie PO PROSTU sprawia przyjemność. Jeśli
ktoś ma zamiar zaprzeczyć to: a.) nie potrafi czytać b.) jest zbyt leniwy, żeby czytać (demoty i 8h facebook'a/dzień rocks) c.) nikt mu nigdy nie pokazał dobrej książki.(to bardzo smutne, jak ludzie inteligentni
mówią, że nie ma ciekawych książek, opierając się na ciężkich lekturach szkolnych)
||| 10. Czytanie rozwija psychikę - książki pokazują nam rozmaite sytuacje spotykające ludzi, pozwala im
się przyjrzeć, ocenić, poznać argumentację stron konfliktu etc. ||| Niestety większości dzisiejszego społeczeństwa
NIE CHCE się sięgnąć po książkę. Dlaczego? Myślenie ludzi przesiadujących przed komputerem opiera się na
otrzymywaniu informacji w małych dawkach. Wykształca się tzw. syndrom TL;DR. Too long; didn't read. Lenistwo,
opieszałość - to problemy ludzi epoki internetu.
@BombadilTom, cieszę się, że na świecie są jeszcze ludzie, którzy tak uważają.
Nałogowo czytam książki, więc "znam ten stan" :]
I wiecie co? Zdarzają się dobre lektury, np. "Ania z Zielonego Wzgórza", czy "Ten Obcy". Takie z chęcią się czyta ;)
Achhhhhh Wyjąć z pułki je*nąć o ziemie, zbudować wieże a gdy już wydaje ci sie że wież skończona to brakuje 1 czy tam 2 książek :ppp Pozdro
A minusy dają Ci co nie czytają.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 marca 2011 o 23:18
To jest akurat motywator :) Wielki PLUS
Też myślę że minusy dają ludzie, którzy uważają książki za stratę czasu.
Książki są oknem na świat. Są drzwiami do szerszego myślenia o świecie.
Nie myślę że Ci którzy nie czytają są gorsi. Jest jednak grupa ludzi którzy uważają że Ci co czytają są głupi.
Nigdy tego poglądu nie zrozumiem, ale jest on dość powszechny.
a tera tak to wszystko spada ale by były jaja hehe
Co za wandale tą ściane popisali:D
Ja mam tak bez książek :)
Mi wystarczy muzyka ♥
Tylko do tego się nadają:p
A ja się pytam, gdzie są rodzice tego dziecka? Pozwalanie na łażenie dziecku po takiej stercie książek to ABSOLUTNY BRAK WYOBRAŹNI!!!!!1!!
Świetny obrazek + świetny podpis = rewelacyjny demot (czy raczej motywator w tym wypadku). Aż mnie naszła chęć żeby coś przeczytać, już długo niczego nie czytałem... Co do ludzi, którzy uważają, że czytanie ich nie kręci - po prostu nie odkryliście jeszcze swojego gustu. Co byście powiedzieli komuś, kto twierdzi, że nie lubi muzyki? Sam też byłem zniechęcony do czytania przez szkolne lektury, które niemal zawsze były dla mnie potwornie nudne i trudne do zrozumienia. Trwało to dopóki nie zostałem zachęcony do czytania na własną rękę książek nie będących lekturami - okazało się, że to świetna sprawa.