Mi się to kojarzy tak. Ludzie olali człowieka, bo był chamem, prostakiem itp. A on sobie wyobraża, że to nie jego wina, on po prostu był szczery wobec wszystkich. I to demotywuje, zwłaszcza, że często też działa w drugą stronę.
nie prawda... ja jestem szczery i mam paskudny charakter strasznie. Mam zajebistą kobietę która kocha mój paskudny charakter i znajomych z dystansem. Taka osoba będzie miała naprawdę inteligentnych znajomych.
Przyjaciel to ktos kto nas zna, kto akceptuje nasze cechy, mozesz byc wredny i chamski dla calego otoczenia, ale kazdy ciezki charakter ma kogos kogo ceni i szanuje, kogo lubi, wobec kogo jest zawsze fer, wtedy dziala sprzezenie zwrotne i powstaje akceptacja a pozniej przyjazn;] Autor zapomnial wspomniec ze samotnosc tez czasem nie zalezy od tego co zrobimy....to trzeci wariant, a jest ich wiecej.
Jest jeszcze trzecia opcja: człowiek chce być dobry, jest dla wszystkich pokojowo nastawiony, każdego traktuje jak wyjątkowego, ciekawego człowieka... Jednak ludzie, których spotyka na swojej drodze okazują się wykorzystywać jego naiwność... Cool story, co nie?
Wystarczy się od innych różnić. Być dla nich odmieńcem. A spowodować to może cokolwiek -
fryzura, sposób mówienia, czy poglądy. Szczerość swoją drogą też.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
14 marca 2011 o 22:25
kurde. nie do demota - ja mam czasem takie sny, że mam lęk wysokości i tak siedzieć nad przepaścią to bym się ze strachu zesrała yy . :/ ale demot + ; D
(Fokus, Fokus ;) polski rap naprawdę ma przekaz - łamcie stereotypy!) ..ale nie o tym - "paskudny charakter".. wcale nie musi być zły , wystarczy, że ktoś z natury jest indywidualistą - tego się nie zmieni, jeśli nie potrafi pracować w grupie i ustępować zdaniem dla innych. Często wybór bycia samotnym należy do samych "samotników" ;d
prawda! ale nie mozna przeciez ciagle kogos udawac, nie miec wlasnego zdania. to po prostu jest podlizywanie sie-moja sytuacja w szkole -.- . przez to moze i sa bardziej lubiani,ale wydaje mi sie,ze tylko na pozor. wszystko dzieje sie zazwyczaj na nk,sweet komcie itp,a w szkole nigdy nie rozmawiali..
Bo ludzie nie sa w stanie przyjac krytyki i nie posiadaja dystansu do samego siebie. Widze zalosne zachowanie i stawiam sobie dwa pytania: a)Powiedziec co mysle z nadzieja ze moze wyciagnie jakies wnioski ale smiertelnie sie obrazi za krytyke czy b)zostawic kretyna zeby zachowywal sie tak dalej i tylko udawac ze go jakos toleruje.
Ostatnio wybralam sobie opcje "a" i to mnie upewnilo w przekonaniu ze NIE warto sie oddzywac.
No.. i jestem sama :P
coś w tym democie jest - daje plusa. Jednak pojmowanie samotności tylko w takiej kategorii wydaję mi się usprawiedliwianiem i zrzucaniem winy a nie dopatrywaniu się wad u siebie. Można być szczery i być z kimś. Można mieć swoje zdanie ale z góry odrzucanie innych prawd/poglądów jest ignorancją. Dorzućmy jeszcze asertywność i będzie OK (asertywność to nie tylko mówienie "nie" - tak na wszelki wypadek).
K**wa!!! Ciężko znaleźć słowa, by wyrazić jak ten demot odnosi się do mnie... Pierwszy raz od dłuższego czasu pomyślałem: tak, to jest mój osobisty demot miesiąca.
Wielki szacunek dla pomysłodawcy tego demotywatora(nie zawsze pomysłodawca=twórca). Pozdrawiam wszystkich samotników.
Wolę być samotnym introwertykiem znającym swoją wartość i żyjącym według swoich określonych zasad niż amoralnym dupkiem bez własnego zdania, mówiącym ludziom to, co akurat chcą usłyszeć.
znowu bredzicie jak dzieci neozdrady, serio.
Jaka szczerość, jaki wredny charakter? Z choinki się urwaliście i liczy się dla was tylko ilość znajomych na FB? Mówi się to, co się mysli, albo się milczy. Nie kłamie się innym w żywe oczy, nie 'cukierkuje' i nie popiera durnego wg was zachowania. Ale nie - lepiej to nazwać skazą charakteru i zrobić z siebie cierpiętnika-samotnika. Jakoś ja nie mam problemu ze znajomymi (bardzo inteligentni ludzie), a charakter mam paskudny (i wiem o tym), w dodatku mam dziewczynę, która potrafi znieść moją osobowość, bo w przeciwieństwie do narzekania na otaczający nas świat i miałkość mam wyraźne cele w życiu i jasne zasady postępowania. Na tle tych wszystkich 'nie wiem, jak ci mam to powiedzieć...' wypadam bardzo korzystnie pomimo tego, iż jestem szczery. Powiedziałem dziewczynie, że jest spasiona i gruba (bo rzeczywiście była) - nie obraziła się, wolała, abym z nią popracował. Tymczasem połowa, jak nie więcej dziewczyn uznałaby mnie za chama i impretynenta bez kultury. Takie jest życie - krytyka innych - każdy się wyrywa do odpowiedzi, krytyka nas samych - wszyscy głowa w piasek albo 'zero pitu-pitu i kończymy znajomość'. Do inteligentnych ludzi zawsze lgną inteligentni ludzie - potrafią się odnaleźć i akceptować wady innych. Niestety sporo osób w waszym wieku i w waszej sytuacji narzeka na fałszywych przyjaciół ze względu własnie na to, że dajecie się dymać z każdej strony. To jest brutalny świat - albo masz twardą dupę albo serce z kamienia a przede wszystkim w obu przypadkach rozum w głowie. Jak mnie ktoś obgaduje - to na zdrowie, ma prawo. Ale jeśli powie o mnie kłamstwo, bezczelnie pomówi - zaciągam taką osobę na forum publiczne i dążę do konfrontacji - taka osoba jest 'towarzysko' spalona i wtedy dopiero zaczyna swoją lekcję życia. Niestety osób z jajami (nawet facetów) jest obecnie jak na lekarstwo więc trzeba być 'miłym i sympatycznym i szeroko się uśmiechać do każdego' chociaż w głębi duszy nienawidzicie drania czy suki. Nie cenię takiego zachowania, nigdy nie ceniłem i cenić nie zamierzam.
Zdajesz sobie sprawe ze mozna byc szczerym, miec wlasne zdanie i nikogo nie razic ani obrazac?
Co
wiecej, takich ludzi sie szanuje. Ah nie, przeciez powiedziales dziewczynie ze
jest
spasiona...dziwne, bo kazdy kto ma cos w glowie (a nie tylko ma sie za "intelygentnego") wie
takie
rzeczy, jaki wniosek? Fajny tekst, milo sie czytalo, kilka prazy parsknalem na monitor, ale
tak juz
jest kiedy gosc pokroju dresa z osiedlowej laweczki tworzy sobie teorie w glowie.
Widzisz,
zdecydowanie i szczerosc to troche malo zeby byc kims...wartosciowym, co najwyzej tylko
kims,
upartym chamem (a to zadna sztuka);] jesli tylko tyle Ci starcza ok, nie martw sie, tacy
tez
znajda sobie milosnikow, ale ja takich ludzi nie cenie, nigdy nie ceniłem i cenic nie
zamierzam,
zbyt mala maja wartosc bo zbyt malo z siebie daja oczekujac tylko ze to otoczenie
dopasuje sie do
nich;) Powiedz, jak mozna tak zyc i miec sie za kogos wartosciowego? Niech zgadne, "to nie twoj problem co mysla inni";]
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
4 razy.
Ostatnia modyfikacja:
14 marca 2011 o 23:54
Zgadzam się z nocnikiem, może i ładnie opisałeś swoje "dobre" i "wyjątkowe" cechy, ale można je z łatwością podpasować do pospolitego cwaniaka z ulicy: przesadna pewność siebie, cwaniakowatość, brak szacunku czy zrozumienia dla innych i przekonanie o własnej wartości. To nie są cechy dobre, a już napewno nie cechy człowieka inteligentnego : )
Dlaczego uważacie jak ktoś jest samotny bo został odseparowany od społeczeństwa ? Może być tak że inni nie pasują do niego i tu nie chodzi o ego tylko nie widzi winnych wsparcia ? Jest chyba powiedzenia "Lepiej być samotnym, niż żyć z głupcami"
nie zgodzę się. ja również jestem samotny, ale to nie ze względu na charakter bo dogaduję się z ludźmi, ale jestem indywidualistom, mam własne zdanie, należę do subkultury, której nie przyszło mi spotkać członków na swojej drodze, a jeżeli się udało, byli to ludzie z daleka, z którymi trudno jest się spotykać z powodu odległosći, a znajmość interentowa to nie to samo co przesiadywanie na ławce co sam kiedyś czyniłem z przyajciółmi, i wypadki losowe sprawiły, że jestem teraz sam nie żaden bóg, nie karma lecz losowe przypadki, decyzje własne oraz innych.
Samotność nie jest tylko z przyczyn charakteru. Ktoś może być samotny z woli własnej, jeżeli np. nie lubi towarzystwa albo nie zawsze chce, by ktoś koło niego był.
moim zdaniem jest to lekko źle ujęte samotność to nie cena samotność jest wynikiem silnego charakteru . Samotność sama w sobie nie jest niczym złym a jeśli człowiek nie potrzebuje przebywania z stadem roześmianych imbecyli łechczących ciągle jego ego może być szczerym wobec siebie i innych jeśli wtedy mimo ciężkiego charakteru tej osoby znajdą się osoby które będą w stanie go zaakceptować to tylko one są warte naszego czasu gdyż cała reszta jest po prostu bezwartościowa ot moje nic nieznaczące zdanie chorego człeka
Człowiek inteligentny dzięki krytyce się rozwija, a głupi obraża, ale obrażanie dla samego obrażania nie mam sensu, różnica między obrażaniem a rozwijaniem się dwojgu indywidualistów jest takie, że pokazujemy drugiemu, co powinien zrobić, żeby był lepiej lub mądrzej. Ciągłe przytakiwanie jest ogłupianiem i utwierdzaniem drugiego w głupocie.
Problem w tym, że wiele osób myli szczerość ze zwyczajnym chamstwem. Granica pomiędzy tymi cechami jest cienka, ale inteligentny człowiek nie ma problemu z jej dostrzeżeniem. Szczerość musi być oparta na dyplomacji oraz umiejętności dostosowania swoich argumentów do danej osoby, a czasem także na trzymaniu języka za zębami. Nie zawsze bowiem wygarnięcie komuś czegoś jest na miejscu. Bywają takie rzeczy, na które ludzie nie mają wpływu, mało tego - mają świadomość, że to może komuś przeszkadzać i pracują nad sobą, a nie ma niczego gorszego, niż "szczery", który sypnie prosto w oczy jak to mu się bardzo nie podoba. Tyle, że to postępowanie godne chama. Przytaczałem już tu kiedyś przykład pewnej mojej znajomej, która postanowiła błysnąć szczerością, bo nie spodobało jej się, że inna znajoma od dłuższego czasu nie ma humoru, wybiera ubrania o ciemnych barwach i ogólnie jest nieco przygaszona. Oczywiście swój wywód zaczęła od argumentów "weź się ogarnij, jakaś zamulona jesteś, jeśli ci nasza grupa nie pasuje to droga wolna" Dopiero po chwili poinformowano nieświadomą atakującą, że atakowanej całkiem niedawno zmarł brat. Chciała popisać się szczerością, a wynikła bardzo nieprzyjemna dla obu stron sytuacja, skończyło się zaś tak, że "szczera" odizolowała się od grupy i przestała do niej należeć.
Autor chyba nie zna znaczenia słowa bezkompromisowość (nawiasem mówiąc - napisał to przez "w", a pisze się przez "m") - to jest negatywna cecha, a autor ewidentnie traktuje ją jako cechę pozytywną.
Za paskudny charakter można obwiniać ceny cukru...
np; "Ile słodzisz?.. 3 łyżeczki.. Jaki pojeb 2 maxymalnie cukier nie rośnie na drzewach" tutaj macie przykład ceny jaką płacimy za paskudny charakter i za samotność bo skąpimy cukru... lub jak sąsiadka przychodzi po trochę cukru "Cześć, mogę pożyczyć szklankę cukru?... Ocipiałaś?" no to samotność wiesz nikt nie lubi skner -,-
Uważajcie na pazerne sąsiadki..!!
@hornymuffin
tak zgadzam sie , mam taka koleżanke , która jest odrzucona przez klasę i wszyscy mysla ze to my jestesmy złośliwi a ona świeta co by nie zrobila wina idzie na nas ,
najprawdopodobniej jej matka powiedziala zeby sie nie przejmowała i ze to ona jest nalepsza - ta dziewczyna nie ma własnej osobowosci jej osobowosc to jej matka .. tak to jest ;//
ale jestescie naiwni, przeciez on tak tylko straszy nas, widac ze chce skoczyc sobie na glowke do jakiegos jeziora/ala stawu. Takze jakby chcial sie zabic to predzej czy pozniej prokuratura go dopadnie i pojdzie do wiezienia za samobojstwo, ehh ten kraj.
przede wszystkim przez szczerość ludzie są samotni..... powiedz komuś co myślisz o kimś innym....i już będzie plotka... powiedz komuś o swoich słabościach to je wykorzysta... powiedz o chorobie...to "przyjaciele" znikną:(
To, że ktoś jest samotny, to wcale nie znaczy, że został odrzucony przez środowisko, często jest to własny autonomiczny wybór. Z jednej strony zostajesz sam i godzisz się na wszelkie, niekoniecznie pozytywne konsekwencje z tego wynikające, z drugiej nie tracisz tego, co przecież bardzo cenne- swoich poglądów, zainteresowań, spojrzenia na świat, idziesz własną drogą, nie czujesz presji grupy i pozostajesz sobą. Jak dla mnie z bilansu zysków i strat wynika, że jednak warto być samotnym ... czy to w ogóle odpowiednie słowo na ten stan? Przecież można się nauczyć tak żyć i odczuwać to wyłącznie pozytywnie.
@noemi90, owszem, można do tego podejść i w ten sposób, jednak takie podejście ma swoje negatywne strony i bardzo często szkodzi. Szkodzi dlatego, bo człowiek odizolowany od innych nie ma okazji skonfrontowania się z grupą, a tylko konfrontacja dobrze wypływa na nasz rozwój. Inaczej powoli popadamy w pewien samozachwyt, zaczyna nam się wydawać, że nasze poglądy są najsłuszniejsze, nasze zainteresowania najciekawsze, a wybrana przez nas droga to ta jedyna właściwa. To wszystko powoduje, że człowiek samotny zaczyna traktować nieco z góry swoje otoczenie, wyolbrzymiać jego wady i zestawiać je ze swoimi rzekomymi zaletami. Człowiek jest jak ogród, a ogród po prostu potrzebuje ogrodników, którzy tu przytną, tam poprawią, gdzieś indziej usuną chwasty. Jeśli tych ogrodników zabraknie, ogród zacznie rozrastać się "po swojemu". Na początku ta dzikość może być ciekawa, ale w pewnym momencie zacznie straszyć, bo ogród zamieni się w zachwaszczone, splątane i niedostępne kłębowisko łodyg, konarów i innych roślinnych cudów-niewidów. Zaniedbany ogród zwyczajnie dziczeje. Zaniedbany (opuszczony czy też z własnej woli opuszczający) człowiek także na swój sposób zdziczeje, gdzieś zatraci to swoje wyjściowe piękno i będzie potrzeba naprawdę wiele pracy, aby to wszystko przywrócić do normalności.
Szczerość i bezkompromisowość to cechy którymi określimy się my sami lub osoby nam bliskie. Natomiast osoby mniej bliskie nazwą nas osobnikami z paskudnym charakterem, bo przecież szczerość i bezkompromisowość to takie aspołeczne. Znacznie ważniejsze są sztuczne uprzejmości, fałszywe zainteresowanie i wszelkie inne idiotyczne, ale ogólnie przyjęte normy. To ja już wolę samotność i bycie sobą. Bo szczerze mówiąc, co mnie obchodzi zdanie obcych ludzi ;]
ZJEB..EM WSZYSTKO CO DALEJ NIE WIEM NIE WIEM. ZRESZTĄ ZOSTAŁO TYLKO TO CO PO WYŻEJ JUŻ NA ZAWSZE. CZŁOWIEK DOJRZEWA DOPIERO JAK ZROZUMIE CO STRACIŁ LECZ JEST JUŻ ZA PÓŹNO :'(:'(:'(
Napawdę podobno"zołzy" mają największe wzięcie ... poza tym jeśli mam być z kimś za cenę ciągłego udawania albo strachu o każde słowo to długo nie pociągne ...
no to prawda dwie odmienne drogi,a prowadza do tego samego...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 marca 2011 o 14:38
Mi się to kojarzy tak. Ludzie olali człowieka, bo był chamem, prostakiem itp. A on sobie wyobraża, że to nie jego wina, on po prostu był szczery wobec wszystkich. I to demotywuje, zwłaszcza, że często też działa w drugą stronę.
najczęściej samotność jest spowodowana tym że ktoś jest zwyczajnie nudny i nie ma co dorabiać karkołomnych romantycznych filozofii
nie prawda... ja jestem szczery i mam paskudny charakter strasznie. Mam zajebistą kobietę która kocha mój paskudny charakter i znajomych z dystansem. Taka osoba będzie miała naprawdę inteligentnych znajomych.
blowjob masz naprawdę inteligenty nick.
Przyjaciel to ktos kto nas zna, kto akceptuje nasze cechy, mozesz byc wredny i chamski dla calego otoczenia, ale kazdy ciezki charakter ma kogos kogo ceni i szanuje, kogo lubi, wobec kogo jest zawsze fer, wtedy dziala sprzezenie zwrotne i powstaje akceptacja a pozniej przyjazn;] Autor zapomnial wspomniec ze samotnosc tez czasem nie zalezy od tego co zrobimy....to trzeci wariant, a jest ich wiecej.
Jest jeszcze trzecia opcja: człowiek chce być dobry, jest dla wszystkich pokojowo nastawiony, każdego traktuje jak wyjątkowego, ciekawego człowieka... Jednak ludzie, których spotyka na swojej drodze okazują się wykorzystywać jego naiwność... Cool story, co nie?
Albo głupota, o tym autor zapomniał... chociaż teraz za głupote się ceni, więc to chyba ja mam niepoukładane
trzeba znaleźć sobie ludzi którzy pokochają Cię takim jakim jesteś a nie przyjmować postawy forever alone i użalać się że jest się samotnym
GinnyGun- to najgorsza z możliwych opcji...
Wystarczy się od innych różnić. Być dla nich odmieńcem. A spowodować to może cokolwiek -
fryzura, sposób mówienia, czy poglądy. Szczerość swoją drogą też.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 marca 2011 o 22:25
te dwie cechy które są wymienione w democie są odbierane jako paskudny charakter (typowy przykład Gregory House)
kurde. nie do demota - ja mam czasem takie sny, że mam lęk wysokości i tak siedzieć nad przepaścią to bym się ze strachu zesrała yy . :/ ale demot + ; D
"Przez jakie "ch" pisze się charakter ch**u powiedz" ~ Fokus
Nie każdy człowiek z charakterem jest samotny ,ale mimo wszystko demot trafiony.
(Fokus, Fokus ;) polski rap naprawdę ma przekaz - łamcie stereotypy!) ..ale nie o tym - "paskudny charakter".. wcale nie musi być zły , wystarczy, że ktoś z natury jest indywidualistą - tego się nie zmieni, jeśli nie potrafi pracować w grupie i ustępować zdaniem dla innych. Często wybór bycia samotnym należy do samych "samotników" ;d
Idealnie trafiony do mojej sytuacji..;x
do mojej sytuacji też ale u mnie to głównie paskudny charakterek ;)
dlatego ludzie boją się szczerości, bo szczerość to ryzyko. +
ehhh ludzie powinni byc szczerzy, a inni nie powinni sie z tego powodu odwracac.
prawda! ale nie mozna przeciez ciagle kogos udawac, nie miec wlasnego zdania. to po prostu jest podlizywanie sie-moja sytuacja w szkole -.- . przez to moze i sa bardziej lubiani,ale wydaje mi sie,ze tylko na pozor. wszystko dzieje sie zazwyczaj na nk,sweet komcie itp,a w szkole nigdy nie rozmawiali..
ah, wiec to dlatego... a czesto o tym mysle ;p ale nie bede slodzil ludziom, kiedy na to nie zasluguja..
jakbym czytala moje mysli. moze czasami nie powinno sie mowic co sie mysli,ale tylko CZASAMI. a tak to uwazam,ze trzeba. nie zyc w falszu.
coś o tym wiem... ahh ta samotność
[+] mocne w ch*j, aż ryja wykręca
Bo ludzie nie sa w stanie przyjac krytyki i nie posiadaja dystansu do samego siebie. Widze zalosne zachowanie i stawiam sobie dwa pytania: a)Powiedziec co mysle z nadzieja ze moze wyciagnie jakies wnioski ale smiertelnie sie obrazi za krytyke czy b)zostawic kretyna zeby zachowywal sie tak dalej i tylko udawac ze go jakos toleruje.
Ostatnio wybralam sobie opcje "a" i to mnie upewnilo w przekonaniu ze NIE warto sie oddzywac.
No.. i jestem sama :P
zgadzam sie.
coś w tym democie jest - daje plusa. Jednak pojmowanie samotności tylko w takiej kategorii wydaję mi się usprawiedliwianiem i zrzucaniem winy a nie dopatrywaniu się wad u siebie. Można być szczery i być z kimś. Można mieć swoje zdanie ale z góry odrzucanie innych prawd/poglądów jest ignorancją. Dorzućmy jeszcze asertywność i będzie OK (asertywność to nie tylko mówienie "nie" - tak na wszelki wypadek).
demot:Siedem, osiem, dzie... *PLUM*:Faktycznie wysoko!
łatwo być samotnym. Wystarczy, jeśli będziesz miał choć trochę lepiej od innych. Obok braku dystansu do siebie posiadamy gorzą cechę: zazdrość.
Mimo wszystko dla mnie samotnosc w takim miejscu jak on nie była by az taka przytlaczajaca
K**wa!!! Ciężko znaleźć słowa, by wyrazić jak ten demot odnosi się do mnie... Pierwszy raz od dłuższego czasu pomyślałem: tak, to jest mój osobisty demot miesiąca.
Wielki szacunek dla pomysłodawcy tego demotywatora(nie zawsze pomysłodawca=twórca). Pozdrawiam wszystkich samotników.
Wolę być samotnym introwertykiem znającym swoją wartość i żyjącym według swoich określonych zasad niż amoralnym dupkiem bez własnego zdania, mówiącym ludziom to, co akurat chcą usłyszeć.
Zawsze tak sobie mówię gdy nikt nie ma do mnie szacunku i wszyscy mają mnie w d**pie. Ale chyba mnie nie lubią za moją szczerość. ;)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 marca 2011 o 21:36
bo samotnosc i troche prywatnosci tez jest potrzebne czlowiekowi - jednak jestesmy spoleczniakami ;]
Zajebiście mnie pocieszyłeś, każdy mówi że mam paskudny charakter, i jestem samotny...
A niepowinno być czasem "bezkompromisowość"? bo prawie sobie p język połamałem :D :D
znowu bredzicie jak dzieci neozdrady, serio.
Jaka szczerość, jaki wredny charakter? Z choinki się urwaliście i liczy się dla was tylko ilość znajomych na FB? Mówi się to, co się mysli, albo się milczy. Nie kłamie się innym w żywe oczy, nie 'cukierkuje' i nie popiera durnego wg was zachowania. Ale nie - lepiej to nazwać skazą charakteru i zrobić z siebie cierpiętnika-samotnika. Jakoś ja nie mam problemu ze znajomymi (bardzo inteligentni ludzie), a charakter mam paskudny (i wiem o tym), w dodatku mam dziewczynę, która potrafi znieść moją osobowość, bo w przeciwieństwie do narzekania na otaczający nas świat i miałkość mam wyraźne cele w życiu i jasne zasady postępowania. Na tle tych wszystkich 'nie wiem, jak ci mam to powiedzieć...' wypadam bardzo korzystnie pomimo tego, iż jestem szczery. Powiedziałem dziewczynie, że jest spasiona i gruba (bo rzeczywiście była) - nie obraziła się, wolała, abym z nią popracował. Tymczasem połowa, jak nie więcej dziewczyn uznałaby mnie za chama i impretynenta bez kultury. Takie jest życie - krytyka innych - każdy się wyrywa do odpowiedzi, krytyka nas samych - wszyscy głowa w piasek albo 'zero pitu-pitu i kończymy znajomość'. Do inteligentnych ludzi zawsze lgną inteligentni ludzie - potrafią się odnaleźć i akceptować wady innych. Niestety sporo osób w waszym wieku i w waszej sytuacji narzeka na fałszywych przyjaciół ze względu własnie na to, że dajecie się dymać z każdej strony. To jest brutalny świat - albo masz twardą dupę albo serce z kamienia a przede wszystkim w obu przypadkach rozum w głowie. Jak mnie ktoś obgaduje - to na zdrowie, ma prawo. Ale jeśli powie o mnie kłamstwo, bezczelnie pomówi - zaciągam taką osobę na forum publiczne i dążę do konfrontacji - taka osoba jest 'towarzysko' spalona i wtedy dopiero zaczyna swoją lekcję życia. Niestety osób z jajami (nawet facetów) jest obecnie jak na lekarstwo więc trzeba być 'miłym i sympatycznym i szeroko się uśmiechać do każdego' chociaż w głębi duszy nienawidzicie drania czy suki. Nie cenię takiego zachowania, nigdy nie ceniłem i cenić nie zamierzam.
Boże nareszcie ktoś normalny.
Zdajesz sobie sprawe ze mozna byc szczerym, miec wlasne zdanie i nikogo nie razic ani obrazac?
Co
wiecej, takich ludzi sie szanuje. Ah nie, przeciez powiedziales dziewczynie ze
jest
spasiona...dziwne, bo kazdy kto ma cos w glowie (a nie tylko ma sie za "intelygentnego") wie
takie
rzeczy, jaki wniosek? Fajny tekst, milo sie czytalo, kilka prazy parsknalem na monitor, ale
tak juz
jest kiedy gosc pokroju dresa z osiedlowej laweczki tworzy sobie teorie w glowie.
Widzisz,
zdecydowanie i szczerosc to troche malo zeby byc kims...wartosciowym, co najwyzej tylko
kims,
upartym chamem (a to zadna sztuka);] jesli tylko tyle Ci starcza ok, nie martw sie, tacy
tez
znajda sobie milosnikow, ale ja takich ludzi nie cenie, nigdy nie ceniłem i cenic nie
zamierzam,
zbyt mala maja wartosc bo zbyt malo z siebie daja oczekujac tylko ze to otoczenie
dopasuje sie do
nich;) Powiedz, jak mozna tak zyc i miec sie za kogos wartosciowego? Niech zgadne, "to nie twoj problem co mysla inni";]
Zmodyfikowano 4 razy. Ostatnia modyfikacja: 14 marca 2011 o 23:54
Zgadzam się z nocnikiem, może i ładnie opisałeś swoje "dobre" i "wyjątkowe" cechy, ale można je z łatwością podpasować do pospolitego cwaniaka z ulicy: przesadna pewność siebie, cwaniakowatość, brak szacunku czy zrozumienia dla innych i przekonanie o własnej wartości. To nie są cechy dobre, a już napewno nie cechy człowieka inteligentnego : )
Dlaczego uważacie jak ktoś jest samotny bo został odseparowany od społeczeństwa ? Może być tak że inni nie pasują do niego i tu nie chodzi o ego tylko nie widzi winnych wsparcia ? Jest chyba powiedzenia "Lepiej być samotnym, niż żyć z głupcami"
Bez kitu! Bear Grylls ciągle ma takie chwile na kamykach! no ale on ma swoje robaczki, no i kamerzystę.
ech. ja zawsze mówię to co myślę prosto z mostu i rzeczywiście jestem sam :(
nie zgodzę się. ja również jestem samotny, ale to nie ze względu na charakter bo dogaduję się z ludźmi, ale jestem indywidualistom, mam własne zdanie, należę do subkultury, której nie przyszło mi spotkać członków na swojej drodze, a jeżeli się udało, byli to ludzie z daleka, z którymi trudno jest się spotykać z powodu odległosći, a znajmość interentowa to nie to samo co przesiadywanie na ławce co sam kiedyś czyniłem z przyajciółmi, i wypadki losowe sprawiły, że jestem teraz sam nie żaden bóg, nie karma lecz losowe przypadki, decyzje własne oraz innych.
Jeśli komuś naprawdę na Tobie zależy, to zniesie wszystko, drogę do serca można znaleść do każdego człowieka
Demot Mistrzostwo Świata! xD
za oryginalność , wyrażanie swoich prawdziwych uczuć , wyrażanie swoich poglądów ... za zupełne bycie sobą...
Samotność nie jest tylko z przyczyn charakteru. Ktoś może być samotny z woli własnej, jeżeli np. nie lubi towarzystwa albo nie zawsze chce, by ktoś koło niego był.
Niektórzy wolą być samotni ;)
A jedno z drugim jest baaardzo często mylone...
Cena cukru i tak jest wyższa.
Dawno nie wchodziłem na demoty to postanowilem zostawic Slayera:
SLAYER
dziękuje, dobranoc
moim zdaniem jest to lekko źle ujęte samotność to nie cena samotność jest wynikiem silnego charakteru . Samotność sama w sobie nie jest niczym złym a jeśli człowiek nie potrzebuje przebywania z stadem roześmianych imbecyli łechczących ciągle jego ego może być szczerym wobec siebie i innych jeśli wtedy mimo ciężkiego charakteru tej osoby znajdą się osoby które będą w stanie go zaakceptować to tylko one są warte naszego czasu gdyż cała reszta jest po prostu bezwartościowa ot moje nic nieznaczące zdanie chorego człeka
Prawda, jestem szczery do bólu, oraz bezkompromisowy, jestem także sam, chociaż głównie z własnego wyboru, ale jednak sam.
czy tylko ja zauważyłem, że gostek na zdjęciu siedzi na lwiej skale?
Człowiek inteligentny dzięki krytyce się rozwija, a głupi obraża, ale obrażanie dla samego obrażania nie mam sensu, różnica między obrażaniem a rozwijaniem się dwojgu indywidualistów jest takie, że pokazujemy drugiemu, co powinien zrobić, żeby był lepiej lub mądrzej. Ciągłe przytakiwanie jest ogłupianiem i utwierdzaniem drugiego w głupocie.
W moim przypadku chyba to drugie :/
jakby ktoś pytał gdzie to jest to Język Trola w Norwegi
Problem w tym, że wiele osób myli szczerość ze zwyczajnym chamstwem. Granica pomiędzy tymi cechami jest cienka, ale inteligentny człowiek nie ma problemu z jej dostrzeżeniem. Szczerość musi być oparta na dyplomacji oraz umiejętności dostosowania swoich argumentów do danej osoby, a czasem także na trzymaniu języka za zębami. Nie zawsze bowiem wygarnięcie komuś czegoś jest na miejscu. Bywają takie rzeczy, na które ludzie nie mają wpływu, mało tego - mają świadomość, że to może komuś przeszkadzać i pracują nad sobą, a nie ma niczego gorszego, niż "szczery", który sypnie prosto w oczy jak to mu się bardzo nie podoba. Tyle, że to postępowanie godne chama. Przytaczałem już tu kiedyś przykład pewnej mojej znajomej, która postanowiła błysnąć szczerością, bo nie spodobało jej się, że inna znajoma od dłuższego czasu nie ma humoru, wybiera ubrania o ciemnych barwach i ogólnie jest nieco przygaszona. Oczywiście swój wywód zaczęła od argumentów "weź się ogarnij, jakaś zamulona jesteś, jeśli ci nasza grupa nie pasuje to droga wolna" Dopiero po chwili poinformowano nieświadomą atakującą, że atakowanej całkiem niedawno zmarł brat. Chciała popisać się szczerością, a wynikła bardzo nieprzyjemna dla obu stron sytuacja, skończyło się zaś tak, że "szczera" odizolowała się od grupy i przestała do niej należeć.
Wreszcie ktos normalny...;]
Autor chyba nie zna znaczenia słowa bezkompromisowość (nawiasem mówiąc - napisał to przez "w", a pisze się przez "m") - to jest negatywna cecha, a autor ewidentnie traktuje ją jako cechę pozytywną.
Za paskudny charakter można obwiniać ceny cukru...
np; "Ile słodzisz?.. 3 łyżeczki.. Jaki pojeb 2 maxymalnie cukier nie rośnie na drzewach" tutaj macie przykład ceny jaką płacimy za paskudny charakter i za samotność bo skąpimy cukru... lub jak sąsiadka przychodzi po trochę cukru "Cześć, mogę pożyczyć szklankę cukru?... Ocipiałaś?" no to samotność wiesz nikt nie lubi skner -,-
Uważajcie na pazerne sąsiadki..!!
I Agree.
a co za nim robi ten barometr ?
@hornymuffin
tak zgadzam sie , mam taka koleżanke , która jest odrzucona przez klasę i wszyscy mysla ze to my jestesmy złośliwi a ona świeta co by nie zrobila wina idzie na nas ,
najprawdopodobniej jej matka powiedziala zeby sie nie przejmowała i ze to ona jest nalepsza - ta dziewczyna nie ma własnej osobowosci jej osobowosc to jej matka .. tak to jest ;//
ale jestescie naiwni, przeciez on tak tylko straszy nas, widac ze chce skoczyc sobie na glowke do jakiegos jeziora/ala stawu. Takze jakby chcial sie zabic to predzej czy pozniej prokuratura go dopadnie i pojdzie do wiezienia za samobojstwo, ehh ten kraj.
Nie, nie - samotność wygląda tak: http://a1.sphotos.ak.fbcdn.net/hphotos-ak-snc6/184308_1564116544961_1296787703_31158294_2625181_n.jpg
To osamotnienie jest tym, co umieszczono w democie.
przede wszystkim przez szczerość ludzie są samotni..... powiedz komuś co myślisz o kimś innym....i już będzie plotka... powiedz komuś o swoich słabościach to je wykorzysta... powiedz o chorobie...to "przyjaciele" znikną:(
A gdzie to jest?
zazwyczaj to to samo
Dlaczego ktos jest samotny??? Poniewaz prezentuje inny swiatopoglad (niekoniecznie gorszy) niz reszta srodowiska...
To, że ktoś jest samotny, to wcale nie znaczy, że został odrzucony przez środowisko, często jest to własny autonomiczny wybór. Z jednej strony zostajesz sam i godzisz się na wszelkie, niekoniecznie pozytywne konsekwencje z tego wynikające, z drugiej nie tracisz tego, co przecież bardzo cenne- swoich poglądów, zainteresowań, spojrzenia na świat, idziesz własną drogą, nie czujesz presji grupy i pozostajesz sobą. Jak dla mnie z bilansu zysków i strat wynika, że jednak warto być samotnym ... czy to w ogóle odpowiednie słowo na ten stan? Przecież można się nauczyć tak żyć i odczuwać to wyłącznie pozytywnie.
@noemi90, owszem, można do tego podejść i w ten sposób, jednak takie podejście ma swoje negatywne strony i bardzo często szkodzi. Szkodzi dlatego, bo człowiek odizolowany od innych nie ma okazji skonfrontowania się z grupą, a tylko konfrontacja dobrze wypływa na nasz rozwój. Inaczej powoli popadamy w pewien samozachwyt, zaczyna nam się wydawać, że nasze poglądy są najsłuszniejsze, nasze zainteresowania najciekawsze, a wybrana przez nas droga to ta jedyna właściwa. To wszystko powoduje, że człowiek samotny zaczyna traktować nieco z góry swoje otoczenie, wyolbrzymiać jego wady i zestawiać je ze swoimi rzekomymi zaletami. Człowiek jest jak ogród, a ogród po prostu potrzebuje ogrodników, którzy tu przytną, tam poprawią, gdzieś indziej usuną chwasty. Jeśli tych ogrodników zabraknie, ogród zacznie rozrastać się "po swojemu". Na początku ta dzikość może być ciekawa, ale w pewnym momencie zacznie straszyć, bo ogród zamieni się w zachwaszczone, splątane i niedostępne kłębowisko łodyg, konarów i innych roślinnych cudów-niewidów. Zaniedbany ogród zwyczajnie dziczeje. Zaniedbany (opuszczony czy też z własnej woli opuszczający) człowiek także na swój sposób zdziczeje, gdzieś zatraci to swoje wyjściowe piękno i będzie potrzeba naprawdę wiele pracy, aby to wszystko przywrócić do normalności.
Szczerość i bezkompromisowość to cechy którymi określimy się my sami lub osoby nam bliskie. Natomiast osoby mniej bliskie nazwą nas osobnikami z paskudnym charakterem, bo przecież szczerość i bezkompromisowość to takie aspołeczne. Znacznie ważniejsze są sztuczne uprzejmości, fałszywe zainteresowanie i wszelkie inne idiotyczne, ale ogólnie przyjęte normy. To ja już wolę samotność i bycie sobą. Bo szczerze mówiąc, co mnie obchodzi zdanie obcych ludzi ;]
Samotni jesteśmy często albo przez swoją głupotę, albo przez mądrość.
Preikestolen w Norwegii :D
wiem gdzie jest to miejsce bylem tam :D norwegia
ZJEB..EM WSZYSTKO CO DALEJ NIE WIEM NIE WIEM. ZRESZTĄ ZOSTAŁO TYLKO TO CO PO WYŻEJ JUŻ NA ZAWSZE. CZŁOWIEK DOJRZEWA DOPIERO JAK ZROZUMIE CO STRACIŁ LECZ JEST JUŻ ZA PÓŹNO :'(:'(:'(
Napawdę podobno"zołzy" mają największe wzięcie ... poza tym jeśli mam być z kimś za cenę ciągłego udawania albo strachu o każde słowo to długo nie pociągne ...