Mój kolega ma taki sposób naprawiania, że używa zepsutego sprzętu i czeka aż się sam naprawi
(sam się zespuł, niech sam się naprawia). Kiedyś mu się komp tak zrombał że nawet pulpit mu
się zacinał. Używał dopóki nie spalił go całkowicie, tzn. aż się dym pojawił.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
22 marca 2011 o 11:41
właśnie po to technikum kończyłem żeby nie płacić za wszystko u fachowca. teraz niestety LO w modzie w którym jest dokańczanie prania mózgu z gimnazjum... wszyscy na studia ciągną, a naprawa takiego np. telewizora nietania.
Jak ma się sprzęt i trochę wiedzy to nie trzeba z niczym biegać do fachowca. Z resztą - kim jest taki fachowiec..? Właśnie taki człowiekiem z wiedzą i sprzętem... ;)
no to prawda. ja swoją unitrę jak nie chce odbierać to puk i łazi, a jak nie to wystarczy mocniej dosisnąć pokrętło i znów odbiera lepiej niż nowa plazma
ja mam inna metodę, Na początku rozkręcam, grzebię i coś wyjmuję, po kilku minutach nudzi mi się i kończe swoją ciężką pracę nie składając tego z powrotem.
ja tam pierwsze walnę ręką, jak dalej nie działa to z kopa przeważnie zawsze pomaga ;) Raz rozkręciłam radio to jak złożyłam z powrotem to została garść śrubek ale działało +
haha pamiętam swój stary ekran od komputera : po paru latach zaczął co chwilę się wyłączać ... na początku po prostu go wyłączałam i czekałam aż odpocznie ale potem zaczęłam się denerwować i w niego walić pięściami co dawało lepszy skutek xD ale tylko przez tydzień bo potem ekran padł całkowicie-.-
no a jak !
;p
hehe miałam kiedyś taką zieloną kropkę na ekranie telefonu no i kiedyś telefon mi wypadł z samochodu i spadł na ziemie ekranem do dołu - telefonowi nic sie nie stało tylko kropka zniknęła :)
Wychodzi na to że większość to debile - albo ci, którzy wyładowują nerwy na sprzęcie i myślą, że to cokolwiek zmieni albo ci, którzy nic sami nie potrafią zrobić i płacą ciężkie pieniądze za łatwą robotę. Ja sam naprawię prawie wszystko.
Prawdziwy polski mężczyzna zna się po trochu na wszystkim, wszystko potrafi naprawić sam i będzie dłubał dopóki nie naprawi. Nie potrzebuje pomocy drogich fachowców. Woli zaoszczędzić pieniądze i kupić sobie przykładowo trochę cukru.
Jak mam dać kompa do serwisu tylko po to, aby po trzech dniach mi potwierdzili mi, że moje przewidywania co do tego co w nim poszło były słuszne + powiedzieli mi, że jedynym sposobem na jego naprawę jest wymiana jakiejś części i jeszcze wzięli za to kasę to ja już wolę sam go naprawić.
Typowa Polska "mentalność". Jak widze tych pseudo Panów "złota rączka" to śmiać mi się chce. Będą kombinować, kombinować aż zepsują a do fachowca nigdy nie zadzwonią- pseudo duma na to nie pozwala. W Niemczech ludzie z każdą drobną usterką dzwonią po fachowców.
Bo po pierwsze mają kasę, a po drugie po co mam dzwonić po fachowca, skoro posiadam podstawową wiedzę na temat jakiegoś sprzętu i potrafię sam zlokalizować i usunąć usterkę chociażby w komputerze, czy pilocie od TV?
to naprawdę działa kiedyś miałem taka sytuacje ze telefon mi spadł na podłogę i ekran się przestał podświetlać rzuciłem nim o ścianę i się "naprawiło" no i do dziś działa
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
20 marca 2011 o 19:39
A ja naprawiam większość rzeczy SAM, bo się na tym ZNAM!
Od małego podglądałem jak ojciec, wujek, dziadek robili różne rzeczy... każdy w swojej dziedzinie. Nauczyli mnie tego co sami umieli i dlatego np wyremontować mieszkanie od podstaw czyli od A do Z nie jest problemem.....
mój stary monitor czasem wyświetla na fioletowo... wystarczy parę "głębszych" uderzeń i wyświetla poprawnie :P
A tak normalnie jak coś się psuje to naprawiam praktycznie sam(chyba że to elektronika SMD do której nie mam sprzętu).
Potrafię baaardzo dużo rzeczy: kompa naprawić, mieszkanie odremontować, położyć nowe instalacje elektryczne, naprawić jakieś urządzenie spalinowe(kosiarka czy tam maluch :) elektryczne itd... długo bym wymieniał :P
W moim przypadku polega to na czytaniu instrukcji jak jest dołączona, poszukiwaniach rozwiązania w necie - często na stronie producenta można znaleźć rozwiązanie, np. wgranie jakiegoś oprogramowania:) Kontakt z helpdesk i ostatecznie serwis/fachowiec. Teraz jak coś nawali, to robię za fachowca;)
Heh, dobre..
sama korzystam z 3 sposobów z Tego:
1. Walnąć z całej siły..
2.Wrzeszczeć nad nimi...
3.Co kropelka sklei, sklei...
a 4 to:
dziaadku!! cos się zepsuło, bo mój dziadek to normalnie spec ; p
no teraz to juz więcej do fachowca ale kiedyś tv nie odbierał to od razu z góry z brzegu walnąć ręka i znów działał :) z radiem to samo :D
A najlepszym śrubokrętem jest młotek :D
Mi stary PC strsznie buczał (na wiatraczku zbierał się kurz) i za każdym razem jak się uderzyło odpowiednio to kurz spadał i wszystko chodziło cacy :D
@kapucyne ja tak z 10 lat temu w święta telewizor naprawiałem. Uderzyłem raz i się zepsuł, myślałem że ojciec zaraz mnie naprawi i ja się zepsuje.
Mój kolega ma taki sposób naprawiania, że używa zepsutego sprzętu i czeka aż się sam naprawi
(sam się zespuł, niech sam się naprawia). Kiedyś mu się komp tak zrombał że nawet pulpit mu
się zacinał. Używał dopóki nie spalił go całkowicie, tzn. aż się dym pojawił.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 marca 2011 o 11:41
Jeszcze dmuchamy, to jest najlepsza metoda naprawiania mniejszych rzeczy.
właśnie po to technikum kończyłem żeby nie płacić za wszystko u fachowca. teraz niestety LO w modzie w którym jest dokańczanie prania mózgu z gimnazjum... wszyscy na studia ciągną, a naprawa takiego np. telewizora nietania.
"Co kropelka sklei sklei..." jest dobrze. Nie znasz się, waść.
Dobry przykład, jak naprawić wideo: http://www.youtube.com/watch?v=8EFIHxM-YbI
Jak ma się sprzęt i trochę wiedzy to nie trzeba z niczym biegać do fachowca. Z resztą - kim jest taki fachowiec..? Właśnie taki człowiekiem z wiedzą i sprzętem... ;)
no to prawda. ja swoją unitrę jak nie chce odbierać to puk i łazi, a jak nie to wystarczy mocniej dosisnąć pokrętło i znów odbiera lepiej niż nowa plazma
Miałam komórkę LG - straszny szajs. Nie chciała działać karta. Walnęłam o podłogę - działa. Niedawno mi zasięg uciekał. Walnęłam o podłogę - działa.
Powinno być "Co kropelka sklei, sklei..."
Czyli wychodzi na to, że większość Polaków wali?
... żadna siła nie rozklei . xD
akurat przed chwlią zaczełem walić w kompa bo wydaje dziwne dźwięki
ja rzucałam telefonem o ziemię jak zawieche złapał, zawsze działało :P
czytajac wasze komentarze, zastanawiam sie, czy nie otworzyc punktu napraw telefonow ;]]]
ja mam inna metodę, Na początku rozkręcam, grzebię i coś wyjmuję, po kilku minutach nudzi mi się i kończe swoją ciężką pracę nie składając tego z powrotem.
Żeby coś naprawić, nie trzeba być dyplomowanym, wystarczy być fachowcem:)
jak mi głosniki buczały to uderzałam az przestały
a później jest np. ' Henieeeeeek! to za ch*ja nie chce działać, dzwoń po majstra' ;d
jak to mówią, bez młota nie robota
hahah najlepsza metoda uderzać zepsuta rzeczą i jeszcze drzeć mordkę na nią ♥
ja tam pierwsze walnę ręką, jak dalej nie działa to z kopa przeważnie zawsze pomaga ;) Raz rozkręciłam radio to jak złożyłam z powrotem to została garść śrubek ale działało +
Bo to Polska właśnie :)
Chuck Norris naprawia rzeczy z półobrotu :)
no tak jestxD mi sie ostatnio rozwalił telefon po pięciokrotnym rzuceniu o podłogę sie włączył xD I normalnie działa =]] Jestem z siebie dumny :D
co kropelka kleju sklei, a nie co kropelka sklei sklei. to sklei sklei tez jest bezsensowne
haha pamiętam swój stary ekran od komputera : po paru latach zaczął co chwilę się wyłączać ... na początku po prostu go wyłączałam i czekałam aż odpocznie ale potem zaczęłam się denerwować i w niego walić pięściami co dawało lepszy skutek xD ale tylko przez tydzień bo potem ekran padł całkowicie-.-
A gdzie WD-40? Taśma klejąca?
właśnie, twórca demota zapomniał o podstawowych geekowskich sposobach
o tak WD-40 psikało się nawet na metal, szkło, plastik, drewno a i tak zawsze wszystko naprawiał!
zaliczam się w połowie do zielonych w połowie do niebieskich..... po trudach tegoż z sposobów jednak idę po kropelkę.
Wg mnie chyba więcej osób uderza w sprzęty by je naprawić ;D zwłaszcza komórkami xD
ma być "co kropelka skleić sklei" ...
pamiętam jak raz naprawiłem papugę dla bratanka.Użyłem tylko taśmy klejącej, a widok bezcenny.
no a jak !
;p
hehe miałam kiedyś taką zieloną kropkę na ekranie telefonu no i kiedyś telefon mi wypadł z samochodu i spadł na ziemie ekranem do dołu - telefonowi nic sie nie stało tylko kropka zniknęła :)
Wychodzi na to że większość to debile - albo ci, którzy wyładowują nerwy na sprzęcie i myślą, że to cokolwiek zmieni albo ci, którzy nic sami nie potrafią zrobić i płacą ciężkie pieniądze za łatwą robotę. Ja sam naprawię prawie wszystko.
ha ha włąsnie tak my to my
Tak bo my mamy wszędzie "fachowców"..
Haha fajny :P
haha xD
Ja też tak robię ;)
Zresztą mieszkam na wsi więc specjalistów to tu dużo nie ma ;(
co kropelka sklei sklei hahahahahahaha !!
Prawdziwy polski mężczyzna zna się po trochu na wszystkim, wszystko potrafi naprawić sam i będzie dłubał dopóki nie naprawi. Nie potrzebuje pomocy drogich fachowców. Woli zaoszczędzić pieniądze i kupić sobie przykładowo trochę cukru.
bez sensu, przecież prawdziwy polski mężczyzna sam produkuje cukier na potrzeby swojego gospodarstwa domowego.
Sorry wielkie, minus, widzialam to na evilmilk.com po angielsku okolo rok temu, to ze przetlumaczysz nie znaczy ze jest to od razu o polakach skarbie.
Ja częściej krzyczę na dany przedmiot, albo proszę by zadziałał.. ;D Ogólnie czasem mam tak, że lubię porozmawiać sobie z na przykład telefonem ;]
KRAJ DYPLOMOWANYCH BEZROBOTNYCH
Jak mam dać kompa do serwisu tylko po to, aby po trzech dniach mi potwierdzili mi, że moje przewidywania co do tego co w nim poszło były słuszne + powiedzieli mi, że jedynym sposobem na jego naprawę jest wymiana jakiejś części i jeszcze wzięli za to kasę to ja już wolę sam go naprawić.
www.youtube. com/user/GermanBeautyIdeal
TAK SIĘ W NIEMCZECH ŚMIEJĄ Z POLSKI (usunąć spację przed com):/
Typowa Polska "mentalność". Jak widze tych pseudo Panów "złota rączka" to śmiać mi się chce. Będą kombinować, kombinować aż zepsują a do fachowca nigdy nie zadzwonią- pseudo duma na to nie pozwala. W Niemczech ludzie z każdą drobną usterką dzwonią po fachowców.
Bo po pierwsze mają kasę, a po drugie po co mam dzwonić po fachowca, skoro posiadam podstawową wiedzę na temat jakiegoś sprzętu i potrafię sam zlokalizować i usunąć usterkę chociażby w komputerze, czy pilocie od TV?
to naprawdę działa kiedyś miałem taka sytuacje ze telefon mi spadł na podłogę i ekran się przestał podświetlać rzuciłem nim o ścianę i się "naprawiło" no i do dziś działa
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 marca 2011 o 19:39
Czasem jak telewizor śnieży, klaszczę przed nim :P Licząc na to, że coś pomoże :) [+]
A te odpowiedzi na zielono, to odpowiedzi fachowców..
[+]
prawda prawdą, +
a gdzie polskie dmuchniecie ?
jest też opcja - odłożyć i poczekać aż samo się naprawi ^^
Bo POLAK potrafi!:D
3/4 ostatnich obrazkow z demotow wziete z kwejka, admin ma juz chyba tą strone gleboko w du...
A ja naprawiam większość rzeczy SAM, bo się na tym ZNAM!
Od małego podglądałem jak ojciec, wujek, dziadek robili różne rzeczy... każdy w swojej dziedzinie. Nauczyli mnie tego co sami umieli i dlatego np wyremontować mieszkanie od podstaw czyli od A do Z nie jest problemem.....
mój stary monitor czasem wyświetla na fioletowo... wystarczy parę "głębszych" uderzeń i wyświetla poprawnie :P
A tak normalnie jak coś się psuje to naprawiam praktycznie sam(chyba że to elektronika SMD do której nie mam sprzętu).
Potrafię baaardzo dużo rzeczy: kompa naprawić, mieszkanie odremontować, położyć nowe instalacje elektryczne, naprawić jakieś urządzenie spalinowe(kosiarka czy tam maluch :) elektryczne itd... długo bym wymieniał :P
1% zanosimy do fachowca, który się na tym zna. 75% zanosimy do "fachowca", który udaje, że się na tym zna.
Ja wszystko naprawiam albo walnięciem, albo wyjęciem wtyczki z kontaktu na 30 sekund. Niezawodne ;d
O tak. :D
jest jeszcze taśma klejąca!
Gdy mi się coś psuje jestem wściekła, potem w to mocno walnę, a potem na ogół to się jeszcze bardziej psuje Xd
IMBA DEMOT
W moim przypadku polega to na czytaniu instrukcji jak jest dołączona, poszukiwaniach rozwiązania w necie - często na stronie producenta można znaleźć rozwiązanie, np. wgranie jakiegoś oprogramowania:) Kontakt z helpdesk i ostatecznie serwis/fachowiec. Teraz jak coś nawali, to robię za fachowca;)
Heh, dobre..
sama korzystam z 3 sposobów z Tego:
1. Walnąć z całej siły..
2.Wrzeszczeć nad nimi...
3.Co kropelka sklei, sklei...
a 4 to:
dziaadku!! cos się zepsuło, bo mój dziadek to normalnie spec ; p
trzeba rzecz włączyć i wyłączyć z prądu
Nie naprawiamy tylko kupujemy nowe, bo właśnie skończyła się gwarancja.