Jezeli laska jest z gosciem i zakochuje sie w drugim, rzucajac tego pierwszego to i ten drugi powinien ja olac, bo i jego moze rzucic zakochujac sie w trzecim :) Takie trza omijac...
Nie można kochać dwóch osób jednocześnie. A jeśli się nie wie do kogo się coś czuje to niech się zostawi
obydwie osoby w spokoju i nie robi nadziei ...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
13 maja 2011 o 20:49
@radioaktywne - Kochasz swoją mamę i swojego tatę jednocześnie (domniemywam, może jest inaczej), choć sprawują tę samą "funkcję" rodzica. Otóż, powiadam ci, w analogiczny sposób można kochać 2 facetów/dziewczyny.
eh. to może powiecie dziewczynie, która była tą pierwszą, teraz jest sama i musi patrzeć na swoją już byłą przyjaciółke i ukochanego, jak są razem, przytulają się itd..?
@Webber, więc musisz omijać wszystkie. Nie ma na świecie osoby przy której miałbyś absolutną gwarancję, że nigdy nie zakocha się w kimś innym. Możesz wierzyć kiedy obiecuje, że tak się nie stanie, możesz wybrać kobietę, która do 30stki nie miała żadnego chłopaka bo czekała tylko na ciebie, kochając się w tobie od dzieciństwa. I tak nie masz pewności, że kiedys coś nie osłabi waszej więzi. Miłość, nawet najmocniejsza, może w końcu umrzeć, może trwać do dnia śmierci, ale nigdy nie jest gwarantowana z góry.
Szampanka: Czasami w nawet świetnym związku pojawia się chwilowa rutyna i wręcz można zwątpić w to, czy warto być razem. Często wtedy napatacza się osobnik, który chce ową słabość a)wykorzystać b)po prostu chce czegoś więcej i tylko od danej osoby zależy czy ważny jest dla niej szacunek do siebie i swojego dotychczasowego ukochanego czy własna dupa i egoizm. Zdrada to największe zło jakie może się przytrafić, oznacza totalny brak jakiegokolwiek szacunku do drugiej osoby.
Niestety wybranie tej drugiej osoby czasami jest ogromnym błędem. A naprawienie takiego błędu graniczy już z cudem. Zakochanie a miłość to dwie rożne rzeczy. Jeśli jesteśmy z kimś długo i zakochujemy się w kimś innym, może to być po prostu przejsiowe. Potem możemy tego żałować.
Dokładnie. Czasami zakochaliśmy się w drugiej osobie nie dlatego, że tego właśnie pragniemy, tylko dlatego, że jesteśmy głupcami. Co wtedy? Ja proponuję czekać, aż zmadrzejemy, starając się nie nababrać sytuacji bardziej niż jest nababrana.
O tak, Bóg jest totalnym mistrzem ciętej riposty. To jedyna rzecz jaką o nim wiadomo. Ciekawa jestem, czy sam się śmieje ze swoich dowcipów czy robi je z wyrazem twarzy Wojciecha Manna.
dobry sposób na tłumaczenie swojego niezdecydowania i zwyczajnej nieumiejętności dochowania wierności partnerowi. zawsze znajdzie się osoba która spodoba nam się pomimo naszego przebywania w związku a takie tłumaczenia są zwyczajnie niedojrzałe. zawieść kogoś jest łatwo tak jak i iść tylko za tym co przyjemne.
@korina23: Święte słowa. Normalny człowiek zakochuje się kilka razy w życiu. A istnieją małżeństwa z 50 czy 70 letnim stażem - szczęśliwe małżeństwa. Bo kochać znaczy wybrać.
Dlatego niektórzy obawiają się podjęcia ryzyka. Będąc w stałym związku posiadamy poczucie stabilności, nieznane budzi lęk, więc nie podejmujemy ryzyka wyboru tej drugiej osoby, nawet jeżeli ją kochamy. Chociaż, nie podejmując żadnej decyzji próbujemy oszukać własne uczucia a w przyszłości może to mieć różne skutki.
prawdziwa miłość jest chyba ze strony tej osoby, którą zawiedziono - w tej sytuacji gdy się rozstają, ale na co komu to, tylko ból;( miłość to nie to co zauroczenie czasem to wręcz postanowienie, postawa szacunku, zaufania itd pomimo wszystko...
oh nie tak łatwo mimo wszystko podjąć taka decyzję czasem gdy ta 1 osoba jest Ci bliska i nie chcesz jej unieszczęśliwiać mimo że sam wolałbyś już być z kimś innym zwłaszcza jeśli ta 2 osoba jest kimś bliskim dla tej 1
Posrana teoria, usprawiedliwiająca ludzki egoizm i nieodpowiedzialność. W dzisiejszym świecie bardzo fajnie się promuje "życie bez ograniczeń". Ograniczenia są dla frajerów! każdy powinien żyć tak jak mu wygodnie!
BULLSHIT! Dlaczego?
Wersja dla podstawówki:
Jak się nie lubisz ograniczać, to rozkręć licznik na jednopasmówce pod prąd. Przecież możesz, nikt nie ma prawa cię ograniczać. Problem polega na tym, że jeśli się zabijesz - pół biedy. Ale jeśli twój motocykl przeleci komuś przez środek samochodu pozbawiając, dajmy na to, siedmioletniego chłopca rodziców i starszego brata, to to jest, kurva, twoja wina - twój egoizm pozbawił dzieciaka rodziny, twoja nieodpowiedzialność sprawiła, że przez resztę życia będzie miał przed oczami widok starszego braciszka, (który właśnie obiecał mu zabrać go pierwszy raz na ryby) rozciętego na pół. Przez ciebie.
A teraz wersja bliższa życiu:
Spotykałem się z pewną dziewczyną. Chodziliśmy do jednego liceum, ona była w klasie maturalnej, ja w pierwszej. Dla mnie - była aniołem. Ufałem jej bezgranicznie. I co? Pewnego pięknego dnia usłyszałem "wybacz, zakochałam się w XYZ". Dlaczego? Bo ona nie chciała się ograniczać. Bo hołdowała takim zasadom, jak ta wyżej. Super, bajer, jest szczęśliwa. Dojście do siebie, by przestać o niej myśleć, żeby znaleźć swoje miejsce, żeby przekonać samego siebie o tym, ze ludzie nie są źli - zajęło mi to rok. Jej egoizm wyrwał z mojego życiorysu cały je8any rok.
I dlatego kvrwa istnieją jakieś zasady. Chooj z tobą, marnuj życie jak chcesz, ale graj czysto, żeby nie zmarnować życia innym.
I tak właśnie powstaje błędne koło. Wybierając tą drugą osobe automatycznie ona staje się osobą najważnieszą czyli ' Pierwszą ' czyli znów szukamy drugiej która stanie się pierwszą i tak w kółko ;)
a co, jeśli nie potrafię określić, w którym zakochałam się najpierw i teraz już nie umiem rozgraniczyć, który jest ważniejszy i na którym mi bardziej zależy?
gówno prawda, można być zakochanym w kilku osobach naraz (zakochanie - chemiczna reakcja w mózgu mogąca trwać do 3 lat) ale to czas a nie kolejność weryfikuje którą osobę się kocha miłością a w której się było tylko zakochanym..
A ja bym powiedziała tak:
Kochając jednoczesnie dwie osoby nie wybieraj zadnej z nich bo jeżeli nie jesteś pewien którą wybraż to znaczyc że nie kochasz żadnej z nich.
Demot jak najbardziej prawdziwy.W życiu tak czasami bywa.Nie które związki mają kryzys, wkracza rutyna.Wiem jak było w moim przypadku.Zaprzyjaźniłam się z kolegą a miałam chłopaka. Z chłopakiem mi się nie układało kompletnie,nie mogliśmy się dogadać a z przyjacielem miałam wspólne zainteresowania, zawsze znalazłam wsparcie pocieszenie pomoc, potrafił mnie rozbawić i dał mi tak dużo ciepła.I tak się zakochałam. Głupie to może z mojej strony, ale prawdziwe i nic na to nie poradzę.Serce nie sługa.
Kiedyś myślałam że kochałam kumpla .. Spotykałam sie z nim, gralismy w piłke, duzo rozmawialismy. Przez 6 lato nim śniłam, teraz kolegujemy się już 9 lat (mam 19) a znamy jeszcze dłużej. Nadal się kolegujemy i zalezy mi na nim ale nie jak na chłopaku ale jak na przyjacielu :) Dzisiaj jestem juz w związku bo nie mogłam pozwolić na to by sie załamywać przez kumpla i poznałam pewnego chłopaka. On sprawił ze mniej o tamtym myśle, usmiecham się częściej nawet gdy jestem sama w domu lub gdzieś w terenie .:)
Jestem z nim prawie 10 miesięcy i naprawde Kocham go :** i wiem że on mnie też :);**
zgadzam się z Tobą; czasem można mieć moment słabości i odnaleźć wsparcie w tej drugiej osobie; ale kochać nadal pierwszą; ważne aby nie zranić tej pierwszej
da się kochać dwie osoby jednocześnie. czasem jest tak, że kochamy jakąś osobę bez wzajemności, potem zakochujemy się jeszcze w drugiej. kochamy pierwszą, ale nie będziemy na nią wiecznie czekać, po prostu nauczymy sie bez niej zyć i bedziemy z tą drugą ^ ^
Jestem dokładnie w takiej sytuacji. Tyle, że może nie kocham dwóch, bo to za mocne słowa, ale w jednym jestem zakochana i wiem, że ja jemu też się podobam, ale nigdy się nie spotykaliśmy poza szkołą. I nie chcę czekać w nieskończoność, szczególnie, że on skończył właśnie szkołę. Poznałam kogoś ostatnio, kto wydaje mi się bardziej wiarygodny i czuję, że to dla mnie będzie szansa... I pomimo tego, że jestem zakochana w pierwszym, że mam wiele wspaniałych wspomnień, że na pewno o nim nie zapomnę przez długi czas, to powinnam wybrać drugiego...
pozdrawiam moja dziewczynę.... kochała niby mnie i zakochała się w moim bracie.... dziękuję za zepsucie mi
psychiki do takiego stopnia że potrzebuję pomocy psychologa i psychiatry... dziękuję...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
19 maja 2011 o 22:57
A potem przeczyta to jakas gówniara, co nie ma pojecia o milosci, i tak dalej i tak dalej i po takich wlasnie demotywatorach zmienia sie spostrzeganie roznjych rzeczy w tym wypadku "milosci", a wiele osob jest uzaleznionych od demotywatorow i znich czerpie "madrosci"zyciowe. Rzeczywiscie naprawde demotywujacy okaz...
A co powiecie gdy kobieta kocha 2 osoby przynajmiej tak sie jej wydaje Ale podoba sie jej ten 2gi tylko ze wybiera tego 1szego poniewaz spedzila z nim 5 lat zycia
Jak mysliscie wybrala go bo musiala by wyciac z zycia 5 lat czy moze wiecie czym kieruje sie taka kobieta ???
może dlatego że drugim jest zauroczona i tylko wydaję się jej że jest tym idealnym; natomiast zostaję z pierwszym bo albo to jest rutyna (jak Ty sugerujesz) albo naprawdę dostrzega coś wartościowego w czasie z nim spędzonym i w nim, że postanawia z nim zostać
+ za demota! idealnie do mnie dzis pasuje! i wybiore tego 2, bo on jest prawdziwszy i bardziej mnie rozumie, i przy nim zrozumialam, ze pierwszy, to wlasciwie nikt...
to co mam zsrobic jak jestem ta 1,troche nam nie wyszlo chociaz podobno chcielismy tego samego,ale zawsze cos musialo byc pod gorke,on w koncu pomyslal ze go nie chce i zebym go nie zranila,odszedl,myslalam ze zdaze cos zrobic ale pojawila sie ta2,przez miesiac walczylam chociaz tylko sms bo unikal spotkania,ale nie potrafi powiedziec ze mam dac sobie spokuj,ze juz nic nie zmienie,czy ze on nic nie czuje.na wszystkie pytania bylo ze jestem wazna nie chce tracic kontaktu itp.ale jest z tamta.wiem ze nawet jekby chcial byc ze mna to nie zrani jej bo ona w niczym nie zawinila tylko my oboje,i pozatym jest troche tchurz ale to przez to jak potraktowala go poprzednia dziewczyna,i przez to jak bardzo to przezyl,zamknal sie w sobie,nie potrafilismy ze soba porozmawiac o tym co czujemy i przede mna ucikekl bo bal sie ze bedzie tak samo,przez ten miesiac sobie wszystko wyjasnialismy,ja juz wysiadalam psychicznie,mowilam ze jesli by cos czul to tak szybko by nie przestal,chcialam zeby jasno i konkretnie powiedzial ze nic z tego,i tak w kolko macieju probowalam go zmusic do prostej krotkiej odpowiedzi -napisal ze nie chce zebym odchodzila,ze cos go przy mnie trzyma ale musi to dla mnie zrobic zebym sie nie meczyla,zebym byla wolna.ja jeszcze trzymam sie resztakami nadzieji ale przestalam walczyc,ale nie moge przestac myslec.wybral ta 2 ale tak do konca nie chcial zebym znikla z jego zycia,nie wiem asekuruje sie,ze jak nie wyjdzie to ja bede czy jak.co myslicie
Chodzi o miłość między facetem a kobietą ta typową. nie typ[u matka syn tylko mąż żona.
święta racja. Jeśli czujemy w głębi serca, że zakochujemy się w kimś innym, to znaczy ze tamta nigdy nie była Prawdziwą miłością.
Jezeli laska jest z gosciem i zakochuje sie w drugim, rzucajac tego pierwszego to i ten drugi powinien ja olac, bo i jego moze rzucic zakochujac sie w trzecim :) Takie trza omijac...
Nie można kochać dwóch osób jednocześnie. A jeśli się nie wie do kogo się coś czuje to niech się zostawi
obydwie osoby w spokoju i nie robi nadziei ...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 maja 2011 o 20:49
@radioaktywne - Kochasz swoją mamę i swojego tatę jednocześnie (domniemywam, może jest inaczej), choć sprawują tę samą "funkcję" rodzica. Otóż, powiadam ci, w analogiczny sposób można kochać 2 facetów/dziewczyny.
eh. to może powiecie dziewczynie, która była tą pierwszą, teraz jest sama i musi patrzeć na swoją już byłą przyjaciółke i ukochanego, jak są razem, przytulają się itd..?
@Webber, więc musisz omijać wszystkie. Nie ma na świecie osoby przy której miałbyś absolutną gwarancję, że nigdy nie zakocha się w kimś innym. Możesz wierzyć kiedy obiecuje, że tak się nie stanie, możesz wybrać kobietę, która do 30stki nie miała żadnego chłopaka bo czekała tylko na ciebie, kochając się w tobie od dzieciństwa. I tak nie masz pewności, że kiedys coś nie osłabi waszej więzi. Miłość, nawet najmocniejsza, może w końcu umrzeć, może trwać do dnia śmierci, ale nigdy nie jest gwarantowana z góry.
Iskierka - nie zrozumialas. Nie chodzi mi o wolne, ale o te zajete, ktore ogladaja sie za innymi.
a ja całkowicie się zgadzam z tym demotem! jeżeli kogoś kochasz i zależy ci na tej osobie to nie zakochasz się w kimś innym
problem pojawia się jak zaczynasz tą pierwsza osobe oszukiwać ze jest wszystko ok.. zdradzac po prostu
Johny Depp to geniusz!
flora dobrze gadasz :)
To powiedział Johny Depp , to już było .
Prawda. Na główną!
tylko ktora jest pierwsza a która druga..
zależy którą jako pierwszą pokochałeś ^ ^
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 maja 2011 o 20:14
...Zależy z którą masz dziecko
pierwsza osoba jest ta w ktorej zakochales sie najpier a ta druga poznales pozniej. demot jest swietny
a jeśli nie ma się pewności czy kocha się tą drugą osobę?? no właśnie i tu problem...
Nie da się kochać dwóch osób... Jeśli się kocha szczerzę to kocha się jedną osobę a nie dwie czy ileś tam...
Możesz kochać swojego męża,mamę,tatę,ciotkę, rodzinę itd...
Wiem ,że w innym sensie to napisałeś ,ale można.
Takimi12: między mamą, tatą, ciotką itd. nie musisz wybierać...
Szampanka: Czasami w nawet świetnym związku pojawia się chwilowa rutyna i wręcz można zwątpić w to, czy warto być razem. Często wtedy napatacza się osobnik, który chce ową słabość a)wykorzystać b)po prostu chce czegoś więcej i tylko od danej osoby zależy czy ważny jest dla niej szacunek do siebie i swojego dotychczasowego ukochanego czy własna dupa i egoizm. Zdrada to największe zło jakie może się przytrafić, oznacza totalny brak jakiegokolwiek szacunku do drugiej osoby.
TĘ drugą ;-)
uwielbiam cytaty Johnego Deppa ;);)
Świetny demotywator +
Johnny Depp - Wielbie GO!
Jakie to życiowe...Mam nadzieję, że tego demota obejrzą pewne 2 znane mi osoby... (+)
Mi znane dwie również :) Demot '+'
Nie zgadzam się z tym. Można być zakochanym w wielu osobach.
Przezajebiste wręcz;)
dobre.. i mądre!:) +
łatwo mówić, trudniej zrobić...
np. jeśli druga wcale Cie nie chce...
Ok, ale skoro wcale Cię nie chce to prawdopodobnie nie zna cię (więc nie znacie się nawzajem)tak blisko by móc mówić o miłości.
zna. kiedys chciala, ale juz nie chce : )
Johnny Depp to geniusz pod każdym względem =) i zawsze ma racje
Niestety wybranie tej drugiej osoby czasami jest ogromnym błędem. A naprawienie takiego błędu graniczy już z cudem. Zakochanie a miłość to dwie rożne rzeczy. Jeśli jesteśmy z kimś długo i zakochujemy się w kimś innym, może to być po prostu przejsiowe. Potem możemy tego żałować.
Dokładnie. Czasami zakochaliśmy się w drugiej osobie nie dlatego, że tego właśnie pragniemy, tylko dlatego, że jesteśmy głupcami. Co wtedy? Ja proponuję czekać, aż zmadrzejemy, starając się nie nababrać sytuacji bardziej niż jest nababrana.
Dobry cytat. Miłość. Bóg lubi ostre dowcipy skoro ją stworzył.
O tak, Bóg jest totalnym mistrzem ciętej riposty. To jedyna rzecz jaką o nim wiadomo. Ciekawa jestem, czy sam się śmieje ze swoich dowcipów czy robi je z wyrazem twarzy Wojciecha Manna.
kurde, dobre! jeden z lepszych demotow od jakiegos czasu
niee ty tak mowisz
on daje tylko wskazówkę byś działał i robił coś ze swoim życiem jeśli tylko możesz
hehehe bardzo dobry komentarz :)
dobry sposób na tłumaczenie swojego niezdecydowania i zwyczajnej nieumiejętności dochowania wierności partnerowi. zawsze znajdzie się osoba która spodoba nam się pomimo naszego przebywania w związku a takie tłumaczenia są zwyczajnie niedojrzałe. zawieść kogoś jest łatwo tak jak i iść tylko za tym co przyjemne.
@korina23: Święte słowa. Normalny człowiek zakochuje się kilka razy w życiu. A istnieją małżeństwa z 50 czy 70 letnim stażem - szczęśliwe małżeństwa. Bo kochać znaczy wybrać.
Nie wiem kiedy (i czy w ogóle) Johnny Depp wypowiedział te słowa, ale przypuszczam, że było to zanim urodziła mu się dwójka dzieci.
prawda ..
Dlatego niektórzy obawiają się podjęcia ryzyka. Będąc w stałym związku posiadamy poczucie stabilności, nieznane budzi lęk, więc nie podejmujemy ryzyka wyboru tej drugiej osoby, nawet jeżeli ją kochamy. Chociaż, nie podejmując żadnej decyzji próbujemy oszukać własne uczucia a w przyszłości może to mieć różne skutki.
prawdziwa miłość jest chyba ze strony tej osoby, którą zawiedziono - w tej sytuacji gdy się rozstają, ale na co komu to, tylko ból;( miłość to nie to co zauroczenie czasem to wręcz postanowienie, postawa szacunku, zaufania itd pomimo wszystko...
Ooo bardzo dobre. Długo czekałam żeby rozwikłac problem zakochiwania się w 2 osobach. I o co w tym chodzi. I mam odpowiedz ;))
Nie ufaj wszystkiemu co przeczytasz w internecie.
True!! JA tak miałam jakiś czas temu w życiu, i zrobiłam dokładnie tak jak w democie. +
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 maja 2011 o 21:46
W takim razie minus dla Ciebie niewierna
sądze ze bardzo mądra mysl..
nie wpadłabym na to :D ale zdecydowanie sie zgadzam!
+
oh nie tak łatwo mimo wszystko podjąć taka decyzję czasem gdy ta 1 osoba jest Ci bliska i nie chcesz jej unieszczęśliwiać mimo że sam wolałbyś już być z kimś innym zwłaszcza jeśli ta 2 osoba jest kimś bliskim dla tej 1
Bulshit. Kochać a zakochać się to dwie różne rzeczy.
Dziękuję Ci ku*wa bardzo!
Naprawdę świetnie powiedziane !!!
mega mocne.
Posrana teoria, usprawiedliwiająca ludzki egoizm i nieodpowiedzialność. W dzisiejszym świecie bardzo fajnie się promuje "życie bez ograniczeń". Ograniczenia są dla frajerów! każdy powinien żyć tak jak mu wygodnie!
BULLSHIT! Dlaczego?
Wersja dla podstawówki:
Jak się nie lubisz ograniczać, to rozkręć licznik na jednopasmówce pod prąd. Przecież możesz, nikt nie ma prawa cię ograniczać. Problem polega na tym, że jeśli się zabijesz - pół biedy. Ale jeśli twój motocykl przeleci komuś przez środek samochodu pozbawiając, dajmy na to, siedmioletniego chłopca rodziców i starszego brata, to to jest, kurva, twoja wina - twój egoizm pozbawił dzieciaka rodziny, twoja nieodpowiedzialność sprawiła, że przez resztę życia będzie miał przed oczami widok starszego braciszka, (który właśnie obiecał mu zabrać go pierwszy raz na ryby) rozciętego na pół. Przez ciebie.
A teraz wersja bliższa życiu:
Spotykałem się z pewną dziewczyną. Chodziliśmy do jednego liceum, ona była w klasie maturalnej, ja w pierwszej. Dla mnie - była aniołem. Ufałem jej bezgranicznie. I co? Pewnego pięknego dnia usłyszałem "wybacz, zakochałam się w XYZ". Dlaczego? Bo ona nie chciała się ograniczać. Bo hołdowała takim zasadom, jak ta wyżej. Super, bajer, jest szczęśliwa. Dojście do siebie, by przestać o niej myśleć, żeby znaleźć swoje miejsce, żeby przekonać samego siebie o tym, ze ludzie nie są źli - zajęło mi to rok. Jej egoizm wyrwał z mojego życiorysu cały je8any rok.
I dlatego kvrwa istnieją jakieś zasady. Chooj z tobą, marnuj życie jak chcesz, ale graj czysto, żeby nie zmarnować życia innym.
Wyjdę na obsesyjną fankę, ale to prawda - tak powinno być w "Pamiętnikach wampirów" ;D
Team Damon ;*
żeby jeszcze wiedzieć, która jest którą..
pasuje do tego piosenka
http://www.youtube.com/watch?v=-W1X9zJuDOs&feature=related
zdecydowanie. . . . . . . . .
swietny demot !
PLUS!
Gdyby ludzie potrafili kochać naprawdę tylko jedną osobę świat byłby smutny, a wiele osób niekochanych przez nikogo.
...świetny cytat .
I tak właśnie powstaje błędne koło. Wybierając tą drugą osobe automatycznie ona staje się osobą najważnieszą czyli ' Pierwszą ' czyli znów szukamy drugiej która stanie się pierwszą i tak w kółko ;)
Przeszkodziła im w pocałunku i tyle
dzięki,teraz mam jeden problem z głowy :D
Moja była wpadła na to już dawno :(
a co, jeśli nie potrafię określić, w którym zakochałam się najpierw i teraz już nie umiem rozgraniczyć, który jest ważniejszy i na którym mi bardziej zależy?
gówno prawda, można być zakochanym w kilku osobach naraz (zakochanie - chemiczna reakcja w mózgu mogąca trwać do 3 lat) ale to czas a nie kolejność weryfikuje którą osobę się kocha miłością a w której się było tylko zakochanym..
kurcze, dlaczego dopiero teraz mi to mówicie ?
z pierwszym się faktycznie nie ułożyło a jak patrzę na tego drugiego... żałuję.
100% trafny cytat.
Życie nie jest takie proste, ale z tym cytatem Johnn'ego Depp'a się zgadzam ;)))
A ja bym powiedziała tak:
Kochając jednoczesnie dwie osoby nie wybieraj zadnej z nich bo jeżeli nie jesteś pewien którą wybraż to znaczyc że nie kochasz żadnej z nich.
+
Demot jak najbardziej prawdziwy.W życiu tak czasami bywa.Nie które związki mają kryzys, wkracza rutyna.Wiem jak było w moim przypadku.Zaprzyjaźniłam się z kolegą a miałam chłopaka. Z chłopakiem mi się nie układało kompletnie,nie mogliśmy się dogadać a z przyjacielem miałam wspólne zainteresowania, zawsze znalazłam wsparcie pocieszenie pomoc, potrafił mnie rozbawić i dał mi tak dużo ciepła.I tak się zakochałam. Głupie to może z mojej strony, ale prawdziwe i nic na to nie poradzę.Serce nie sługa.
przyjaźń facet- kobieta jest niebezpieczna, a szkoda że tak jest
zgadzam się jak z żadnym innym demotem! :) święte słowa!
Kiedyś myślałam że kochałam kumpla .. Spotykałam sie z nim, gralismy w piłke, duzo rozmawialismy. Przez 6 lato nim śniłam, teraz kolegujemy się już 9 lat (mam 19) a znamy jeszcze dłużej. Nadal się kolegujemy i zalezy mi na nim ale nie jak na chłopaku ale jak na przyjacielu :) Dzisiaj jestem juz w związku bo nie mogłam pozwolić na to by sie załamywać przez kumpla i poznałam pewnego chłopaka. On sprawił ze mniej o tamtym myśle, usmiecham się częściej nawet gdy jestem sama w domu lub gdzieś w terenie .:)
Jestem z nim prawie 10 miesięcy i naprawde Kocham go :** i wiem że on mnie też :);**
to cudownie :* :* :*
Kochając jednocześnie dwie osoby wybierz tą pierwszą, bo jeżeli na prawdę kochałeś pierwszą, druga to tylko zauroczenie. ~ ja.
zgadzam się z Tobą; czasem można mieć moment słabości i odnaleźć wsparcie w tej drugiej osobie; ale kochać nadal pierwszą; ważne aby nie zranić tej pierwszej
Lub poczekaj na trzecią
Kocham dwie osoby i nie wybieram żadnej, bo obie mnie nie chcą...
peszek
Agatka807 moja sytuacja jest prawie identyczna tylko że w tej chwili ja jako przyjaciel nie darzy mnie tym uczuciem...
Hmm, demot idealnie nawiązujący The Vampire Diaries... :D Elena, przeczytaj ;)
Świetny demot.(:
da się kochać dwie osoby jednocześnie. czasem jest tak, że kochamy jakąś osobę bez wzajemności, potem zakochujemy się jeszcze w drugiej. kochamy pierwszą, ale nie będziemy na nią wiecznie czekać, po prostu nauczymy sie bez niej zyć i bedziemy z tą drugą ^ ^
Jestem dokładnie w takiej sytuacji. Tyle, że może nie kocham dwóch, bo to za mocne słowa, ale w jednym jestem zakochana i wiem, że ja jemu też się podobam, ale nigdy się nie spotykaliśmy poza szkołą. I nie chcę czekać w nieskończoność, szczególnie, że on skończył właśnie szkołę. Poznałam kogoś ostatnio, kto wydaje mi się bardziej wiarygodny i czuję, że to dla mnie będzie szansa... I pomimo tego, że jestem zakochana w pierwszym, że mam wiele wspaniałych wspomnień, że na pewno o nim nie zapomnę przez długi czas, to powinnam wybrać drugiego...
było niedawno na KWEJKU !!!! zgapiacze!
Najgorzej jeśli dawanie dupy na lewo i prawo nie ma nic wspólnego z jakimkolwiek uczuciem... no może za wyjątkiem wścieklizny macicy
pozdrawiam moja dziewczynę.... kochała niby mnie i zakochała się w moim bracie.... dziękuję za zepsucie mi
psychiki do takiego stopnia że potrzebuję pomocy psychologa i psychiatry... dziękuję...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 maja 2011 o 22:57
A potem przeczyta to jakas gówniara, co nie ma pojecia o milosci, i tak dalej i tak dalej i po takich wlasnie demotywatorach zmienia sie spostrzeganie roznjych rzeczy w tym wypadku "milosci", a wiele osob jest uzaleznionych od demotywatorow i znich czerpie "madrosci"zyciowe. Rzeczywiscie naprawde demotywujacy okaz...
Bylem w takiej sytuacji i bylem ta 2 osoba :D
A co powiecie gdy kobieta kocha 2 osoby przynajmiej tak sie jej wydaje Ale podoba sie jej ten 2gi tylko ze wybiera tego 1szego poniewaz spedzila z nim 5 lat zycia
Jak mysliscie wybrala go bo musiala by wyciac z zycia 5 lat czy moze wiecie czym kieruje sie taka kobieta ???
może dlatego że drugim jest zauroczona i tylko wydaję się jej że jest tym idealnym; natomiast zostaję z pierwszym bo albo to jest rutyna (jak Ty sugerujesz) albo naprawdę dostrzega coś wartościowego w czasie z nim spędzonym i w nim, że postanawia z nim zostać
hm... niby prawda, ale jak to jest z rodzicami Panie Johny??;>
jakaś niunia się wcisnęła pomiędzy zakochanych
Dzieki temu demotowy moja miłość do mnie wróciła...
Pisiu88 masz u mnie wielkiego browara!:)
co za glupota
podpis niby prawdziwy ale z drugiej strony gdy ta 2 osoba jest tak wspaniała to dlaczego nadal kocha się tą 1 ????
No niby prawda.. I zgadzam się z 21monika1408
Chcę aby tak było w Pamiętnikach Wampirów ;D. Byłaby Elena i Damon ;*
gówno prawda.
w pewnym wieku nie miłość jest najważniejsza...
Dlaczego znaleźli się ludzie którzy dali słabe?
Po prostu nie zrozumieli...
+ za demota! idealnie do mnie dzis pasuje! i wybiore tego 2, bo on jest prawdziwszy i bardziej mnie rozumie, i przy nim zrozumialam, ze pierwszy, to wlasciwie nikt...
widzę towarzystwo zimnych suk się powiększa -,-
to co mam zsrobic jak jestem ta 1,troche nam nie wyszlo chociaz podobno chcielismy tego samego,ale zawsze cos musialo byc pod gorke,on w koncu pomyslal ze go nie chce i zebym go nie zranila,odszedl,myslalam ze zdaze cos zrobic ale pojawila sie ta2,przez miesiac walczylam chociaz tylko sms bo unikal spotkania,ale nie potrafi powiedziec ze mam dac sobie spokuj,ze juz nic nie zmienie,czy ze on nic nie czuje.na wszystkie pytania bylo ze jestem wazna nie chce tracic kontaktu itp.ale jest z tamta.wiem ze nawet jekby chcial byc ze mna to nie zrani jej bo ona w niczym nie zawinila tylko my oboje,i pozatym jest troche tchurz ale to przez to jak potraktowala go poprzednia dziewczyna,i przez to jak bardzo to przezyl,zamknal sie w sobie,nie potrafilismy ze soba porozmawiac o tym co czujemy i przede mna ucikekl bo bal sie ze bedzie tak samo,przez ten miesiac sobie wszystko wyjasnialismy,ja juz wysiadalam psychicznie,mowilam ze jesli by cos czul to tak szybko by nie przestal,chcialam zeby jasno i konkretnie powiedzial ze nic z tego,i tak w kolko macieju probowalam go zmusic do prostej krotkiej odpowiedzi -napisal ze nie chce zebym odchodzila,ze cos go przy mnie trzyma ale musi to dla mnie zrobic zebym sie nie meczyla,zebym byla wolna.ja jeszcze trzymam sie resztakami nadzieji ale przestalam walczyc,ale nie moge przestac myslec.wybral ta 2 ale tak do konca nie chcial zebym znikla z jego zycia,nie wiem asekuruje sie,ze jak nie wyjdzie to ja bede czy jak.co myslicie
Niby logiczne, tylko w miłości logika (czytaj rozum) nie jest przewodniczką, niestety.