@Sosuke więc nie przeszkadza ci, że dam ci minusa? Wiele osób które znam to tzw. punki które mają wszystko w
dupie, nie obchodzi ich co inni o nich myślą itd. Twierdzą, że robią to co chcą. A ja widzę co innego :] Palą
papierosy... tylko w gronie przyjaciół oczywiście. Jeszcze nie widziałem żeby któraś z tych osób sama sobie
zapaliła papierosa żeby się odstresować.. Co do ubioru, to niby wszyscy noszą to co chcą, ale i tak zawsze
przychodzą ubrani w to co jest "na topie" w ich kulturze. Przykład: Koleżanka z gimnazjum słuchała metallici (ja
też słucham) była takim typowym punkiem, ale jak wyszła płyta Death Magnetic to oczywiście koszulka z tego albumu
absolutnie musi być, w końcu co pomyślą inni jak w takiej nie przyjdzie? Że słucha Biebera!
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
15 maja 2011 o 13:10
@ panperspektyw: A czemu miałoby mi przeszkadzać? Mam 766 punktów na minusie, jeden więcej dużo mi nie zrobi xD. Sam papierosów nie palę, nie biorę żadnych narkotyków, piwo piję okazjonalnie, po co sobie zdrowie psuć. Ja po prostu nie czuję tej presji społeczeństwa, żeby robić cokolwiek, co mi się nie podoba. I może i tak jest i wśród 'alternatywnych' grup, że niby są tacy inni, ale i tak w gruncie rzeczy są podobni do tych swoich znienawidzonych modnych ludzi. Ale wiesz, takie coś się dzieje, tak jak zaznaczyłeś, w gimnazjum. Bo jak człowiek już jest jako tako dojrzały to dochodzi do tego, że nic nie musi.
Kazdy w jakis sposob musi sie dopasowac do zasad spoleczenstwa, to jest bezlitosne. To, ze zapragniesz zamanifestowac
swoja domniemana indiwidualnosc jakims dziwnym ubiorem, inna fryzura, to to nic nie zmienia, to sa tylko dekoracje.
Kazdy z nas zmuszony jest zyc wedlug regul, musi chodzic do szkoly, uczyc sie i nie tego, co bys chcial wiedziec, a tego,
co ci narzuca; potem musisz pracowac - tzn nie musisz, ale presja jest taka, ze nie chcesz byc gorszy od innych, wiec
chesz miec conajmniej takie same wyksztalcenie i nie gorsza prace, bo przykladowo: teoretycznie nie przeszkadza ci
mieszkanie z rodzicami az do twojej starosci, ale jednak widzisz, ze inni krzywo na to patrza, i ze w ich oczach jestes
maminsynkiem, wiec znow poddajesz sie presji, idziesz do pracy, by zarobic na wlasne mieszkanie. My tak naprawde mozemy
sobie pozwolic tylko na drobne ustepstwa od utartych schematow zachowania, ale zasad nie ksztaltujemy, tylko sie do nich
dopasowywujemy, bo w gruncie wiemy, ze sukces osiagaja nie ci, ktorzy sie buntuja, a ci, ktorzy sie najlepiej
dostosowywuja do zasad.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
16 maja 2011 o 19:24
Sosuke - wielki plus dla Ciebie. Człowiek, który nie spuszcza sie nad własnym nieszczęsciem na forum publicznym, w przeciwieństwie do 80% userów demotów nie potrafiących schudnąć, wyrwać fajnej laski/przystojnego kolesia albo znaleźć pracy za więcej niż 1500 zł netto. Dziekuje, minusujcie ;)
PytonZielony - założę się, że sam jesteś dzieciaczkiem :) bycie punkiem to również sposób postrzegania świata, niekoniecznie dostosowywanie się do zasad, które przedstawiłeś.
Żyjemy w społeczeństwie i każdy nasz czyn ma wpływ na innych. Nasze czyny są jak krople na jeziorze, niby nieznaczące ale każda z nich wywołuje falę, a nie wiemy jakie ma do oddziaływanie na innych na tym samym jeziorze. Jak ktoś mieszka w odosobnieniu to może robić co chce i kiedy chce nie przejmując się innymi, ale żyjąc w cywilizacji powinniśmy pamiętać że "mam w dupie co myślą inni, i robię co chce" może stać się przyczyną niedogodności dla kogoś i może nawet ciebie - w konsekwencji.
@kyd Ty ideologicznie już przegrałeś bitwe ze społeczną presją i schematami ale nie mąć w głowach tym którzy mają jeszcze siłe na walke i chcą walczyc.
Nie na wszystkich opinia większości ma znaczenie, niektórzy poprostu potrafią żyć własnym życiem.
A co do punków to stereotypy mylą i to bardzo
Nie wszystkich można zaszufladkować
Ogólnie to ciężko by posiadanie dziewczyny nie zależało od opinii innych, a szczególnie jej. Inną opcją był by sposób jaskiniowców z kreskówek (ale nie z Flintstone`ów), tak to wystarczyła by dać fajnej suczy w łeb i zaciągnąć ją do mieszkania za włosy. Chyba o to ci chodziło, tak?
zazdroszczę swojej koleżance, która opinię innych ma w du** i po niej wszystko spływa, choćby wieszali po niej psy bądź obgadywali.(w szczególności chodzi o ludzi z budy) ja bym tak chyba nie potrafił całkiem się nie przejmować
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
+6
/
14
Człowiek zawsze będzie się przejmować oponią innych choćby w najmniejszym stopniu, ponieważ jest stworzeniem stadnym i nie chce być odepchany przez społeczeństwo.
Dokładnie popieram, Słucham metalu, zauważyłem że ludzie mojego pokroju nie są kompletnie wolni, nawet u nich, osoby z tej samej subkultury wywierają na nich wpływ, a mianowicie, noś glany, noś koszulki z kapelami, ja osobiście ubieram i zachowuje się jak chce, nie zmusza mnie ani opinia zwykłych ludzi, ani opinia ludzi z subkultury jestem sobą
Opinia innych... hahaha! Gdy byłam młodsza przejmowałam się nią czasem, ale dzisiaj mogę z czystym sercem powiedzieć, zdanie innych to ostatnia rzecz jaka mnie w życiu interesuje :) Jeżeli ktoś ma na tyle nudne życie, aby interesować się moim, nie mam nic przeciwko, dopóki nie wchodzi z butami w moje życie.
Mojej dziewczynie to powiedz. Muszę brać środki uspokajające jak idę z nią na zakupy. Czuje się wtedy jak guru mody. Bez mojej opinii to by chyba goła chodziła... Ile to człowiek się musi namęczyć, żeby się przez parę minut nacieszyć ;/
Ja wiem. Nawet mój nick o tym świadczy. Opinia innych.... cóż, nie muszę się nią kierować, bo mam swoją. Co innego czerpać coś dobrego od ludzi bliskich, lub tych co znają się lepiej na danej dziedzinie. Ale nigdy, przenigdy, nie róbcie czegoś, co wmawiają Wam tzw "znajomi" w całej swojej masie, znajomi z bloku, ze szkoły, osiedla. Taka masa, banda, nigdy nie chce czyjegoś dobra, zawsze namawia do rzeczy złych lub niepotrzebnych (palenie jest najprostszym, ale i pasującym przykładem). Ciekawym przypadkiem jest też rodzina - presja jaką wywiera na ludzi zwykle DALSZA rodzina, pokroju ciotek... jak ktoś ma taką "dużą" rodzinę to pewnie wie, jak ma małą, to niech się cieszy. Szkoła, praca i tym podobne "instytucje totalne", tam presja też jest znaczna i nie każdy umie się przed tym bronić. Treningi asertywności i indywidualistycznego podejścia do życia to już w klasach 1-3 powinno się przechodzić. Niestety władzom jest na rękę, że ludzie są ogłupieni i łatwo na nich wpływać innym. Bo i dzięki temu władza ma większą możliwość manipulacji, a przecież im o to chodzi...
Akurat wy wszyscy się nie przejmujecie opiniami ludzi, g**wno prawda, znam tylko kilku ludzi, którzy tak się zachowują, więc powątpiewam, aby nagle znalazły się tłumy na demotach :)) Sama próbuję się nie przejmować, ale nie zawsze wychodzi.
Czyli jednak uległeś wpływom innych. By nie być jak oni jesteś inny. A gdyby nie to, że oni są tacy sami nie
chciałbyś być inny. Kształtujemy się przez otoczenie. Może kiedyś ktoś powiedział Tobie "Tamta jest pusta i daję" i nie podszedłeś. Gdzieś słyszałeś, że to takie ... więc nie wziąłeś.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
16 maja 2011 o 19:54
Mój chłopak stracił dziewczynę, bo bał się opinii innych, teraz mógł mieć to samo, ale nie chciał popełnić tego samego błędu ;) I od 4 miesięcy jesteśmy razem
Gdybym miał gdzieś opinię ukochanej dziewczyny i po prostu zacząłbym ją całować to pewnie potraktowałaby mnie jak wariata i miałbym załatwiony brak dziewczyny przez jakieś kilka lat. Ale w sumie prawdziwy demot.
Mi to lata kto,co o mnie myśli i mówi.Jeżeli ktoś mi mówi,ale wieśniak lub obgaduje podchodzę patrze się tej o osobie w oczy,a potem śmieszek z pogardą :) Ja pale,ale nie dla tego,bo chce być cool tylko dlatego,że Mnie to luzuje etc. U mnie w klasie jest taki ewenement,co myśli że jest cool,bo ubiera się modnie,a zwykła z Niej pozerka i egocentryczka i do tego wszystkim,by krytykowała.Skok z jej ego na IQ to by była śmierć na miejscu.A więc na koniec do wszystkich.Olej zdanie innych ważne,co Ty myślisz,a nie ktoś(chyba,że chodzi o jakaś laskę/chłopaka to ,wtedy inna bajka)
P.S. Nie trzeba być punkiem,by mieć gdzieś czyjąś chorą krytykę :)
teoretycznie wszyscy gramy twardzieli, i niby opinia innych nic nie znaczy jednak podswiadomie analizujemy slowa innych ,a kiedy sa to slowa krytyki cierpimy,ponadto pewne bariery spoleczno-tradycjonalne nigdy nie pozwola nam na zycie o jakim marzymy badz jakie byloby dostepne gdyby nie te bariery...
Koło chu.. mi lata to co sobie o mnie myśli ciemne i zacofane społeczeństwo, to co dla większości jest sufitem dla mnie jest podłogą w piwnicy, więc nie widzę podstaw do przejmowania się.
Ważne przeczytajcie to.!!!!!!!!!!!!!!
chodziłem i chowałem się z dziewczyną po katach ... mam złą opinie.. chociaz ona i jej przyjaciółki ją najbardziej dostrzegają.. inna chciała by byc ze mną a ta moja nie! bo opinie jej poszarpie.. chodzilismy w ukryciu ... mielismy wspólne marzenia i plany... zrobiło się ciepło i zerwała ze mną:((
a cała zime wytrzymalismy chociaz i tak spotkalismy sie z 4 razy po dzwonku tak zeby nikt nie wiedział ! BO JA NIBY MAM ZŁĄ OPINIE! I SIE ZE MNIE SMIEJĄ ~! raz rozmawialiśmy tto kazdy sie smiał( ona to widziała) bo ja nie. a poza tyym olewała mnie ... a gdy potem zapytałem czemu mi w oczy nie chciała patrzec nic nie powiedziała !!!!!! :(((
a co ma opinia ludzi do tego czy mam dziewczyne lub jak sie ubieram? :D moja mama starała się i wciąż sie stara mnie "wychowywać" (21 lat mam :P) żebym sie przejmowała co ludzie pomyślą, ona wielu rzeczy sobie z tego powodu odmawia, nie wiem po kiego ciula
1. Opinia innych nie ma tutaj wpływu
2. Nie
3. Nie
4. W większości przypadków też nie :P (bo bardzo rzadko, ale
zdarza się, że po prostu nie chcę przeginać i się trochę dostosuję).
Generalnie
mam
takie
szczęście, że mam
wokół siebie obecnie takich ludzi, którzy albo mnie od początku akceptowali takiego jakim jestem,
albo
się
zmienili pode mnie,
natomiast naprawdę ciężko zmienić we mnie cokolwiek pod innych.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
4 razy.
Ostatnia modyfikacja:
17 maja 2011 o 9:05
O.o Z Sosuke się zgadzam.
Nie mam czym szpanowac mam przyjaciół którzy mimo tego, że nie są tacy jak ja, mają to w dupie [tak samo jak ja] co o nich myślą inni XD
Hmmm....
1. Mam wspaniałą dziewczynę.
2. Lubie to co robię.
3. Gdybym się inaczej ubierał, to wołaliby na mnie Michał Szpak.
4. Inaczej nie znaczy lepiej!
Ja mam opinie innych gdzieś, robie to co mi się podoba jestem często odrzucany przez innych i wyzywany od dziwolągów przez to że zrobiłem sobie kły wampira oraz mnustwo kolczyków i tatuaży... jednak mam prawdziwych przyjaciół którzy mnie nie odrzucili przez inność...
W diabły z opinią innych. Ubieram się jak chcę,
słucham tego co chcę, nie piję i nie palę bo nie chcę (większość ludzi z mojej szkoły to robi-a
chodzę do gimnazjum -.-) i dalej interesuję się Japonią (trwa to już kilka lat). Nigdy nikomu jakoś
specjalnie się to nie podobało, więc ich olewałam, bo na nic mi tacy "kumple". Ale o dziwo, kiedy poszłam do nowej
szkoły, to całkiem sporo osób w jakiś sposób zaczęło mnie szanować, bo mam swoją pasję, swoje zdanie i "nie
idę za stadem jak baran". Do tego znalazłam cudowną przyjaciółkę (jakiś rok temu) która akceptuje mnie ze
wszystkimi moimi wadami i zaletami. A najpiękniejsze było to, że ostatnio w moje urodziny, kiedy złożyła mi
życzenia, m. in. powiedziała: "Nigdy się nie zmieniaj i pozostań sobą- taką jaką jesteś na prawdę." :) Najlepiej
jest pozostać sobą, i olać zdanie innych- wtedy jest największa szansa że zdobędzie się prawdziwych przyjaciół
:3
Nyappy o(^w^)o!
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
18 maja 2011 o 19:11
Mam dziewczynę. Robię to co lubię. Ubieram się tak jak mi się podoba. Opinię innych mam w dupie, dziękuję, dobranoc.
dobranoc, w południe?
@Sosuke więc nie przeszkadza ci, że dam ci minusa? Wiele osób które znam to tzw. punki które mają wszystko w
dupie, nie obchodzi ich co inni o nich myślą itd. Twierdzą, że robią to co chcą. A ja widzę co innego :] Palą
papierosy... tylko w gronie przyjaciół oczywiście. Jeszcze nie widziałem żeby któraś z tych osób sama sobie
zapaliła papierosa żeby się odstresować.. Co do ubioru, to niby wszyscy noszą to co chcą, ale i tak zawsze
przychodzą ubrani w to co jest "na topie" w ich kulturze. Przykład: Koleżanka z gimnazjum słuchała metallici (ja
też słucham) była takim typowym punkiem, ale jak wyszła płyta Death Magnetic to oczywiście koszulka z tego albumu
absolutnie musi być, w końcu co pomyślą inni jak w takiej nie przyjdzie? Że słucha Biebera!
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 maja 2011 o 13:10
@ panperspektyw: A czemu miałoby mi przeszkadzać? Mam 766 punktów na minusie, jeden więcej dużo mi nie zrobi xD. Sam papierosów nie palę, nie biorę żadnych narkotyków, piwo piję okazjonalnie, po co sobie zdrowie psuć. Ja po prostu nie czuję tej presji społeczeństwa, żeby robić cokolwiek, co mi się nie podoba. I może i tak jest i wśród 'alternatywnych' grup, że niby są tacy inni, ale i tak w gruncie rzeczy są podobni do tych swoich znienawidzonych modnych ludzi. Ale wiesz, takie coś się dzieje, tak jak zaznaczyłeś, w gimnazjum. Bo jak człowiek już jest jako tako dojrzały to dochodzi do tego, że nic nie musi.
Nie chciałabym mieć dziewczyny, ubieram się w brew opinii innych ale nikomu to nie przeszkadza, wszyscy się przyzwyczaili.
Kazdy w jakis sposob musi sie dopasowac do zasad spoleczenstwa, to jest bezlitosne. To, ze zapragniesz zamanifestowac
swoja domniemana indiwidualnosc jakims dziwnym ubiorem, inna fryzura, to to nic nie zmienia, to sa tylko dekoracje.
Kazdy z nas zmuszony jest zyc wedlug regul, musi chodzic do szkoly, uczyc sie i nie tego, co bys chcial wiedziec, a tego,
co ci narzuca; potem musisz pracowac - tzn nie musisz, ale presja jest taka, ze nie chcesz byc gorszy od innych, wiec
chesz miec conajmniej takie same wyksztalcenie i nie gorsza prace, bo przykladowo: teoretycznie nie przeszkadza ci
mieszkanie z rodzicami az do twojej starosci, ale jednak widzisz, ze inni krzywo na to patrza, i ze w ich oczach jestes
maminsynkiem, wiec znow poddajesz sie presji, idziesz do pracy, by zarobic na wlasne mieszkanie. My tak naprawde mozemy
sobie pozwolic tylko na drobne ustepstwa od utartych schematow zachowania, ale zasad nie ksztaltujemy, tylko sie do nich
dopasowywujemy, bo w gruncie wiemy, ze sukces osiagaja nie ci, ktorzy sie buntuja, a ci, ktorzy sie najlepiej
dostosowywuja do zasad.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 maja 2011 o 19:24
Sosuke - wielki plus dla Ciebie. Człowiek, który nie spuszcza sie nad własnym nieszczęsciem na forum publicznym, w przeciwieństwie do 80% userów demotów nie potrafiących schudnąć, wyrwać fajnej laski/przystojnego kolesia albo znaleźć pracy za więcej niż 1500 zł netto. Dziekuje, minusujcie ;)
Widzę że Ty wiesz
PytonZielony - założę się, że sam jesteś dzieciaczkiem :) bycie punkiem to również sposób postrzegania świata, niekoniecznie dostosowywanie się do zasad, które przedstawiłeś.
Żyjemy w społeczeństwie i każdy nasz czyn ma wpływ na innych. Nasze czyny są jak krople na jeziorze, niby nieznaczące ale każda z nich wywołuje falę, a nie wiemy jakie ma do oddziaływanie na innych na tym samym jeziorze. Jak ktoś mieszka w odosobnieniu to może robić co chce i kiedy chce nie przejmując się innymi, ale żyjąc w cywilizacji powinniśmy pamiętać że "mam w dupie co myślą inni, i robię co chce" może stać się przyczyną niedogodności dla kogoś i może nawet ciebie - w konsekwencji.
@kyd Ty ideologicznie już przegrałeś bitwe ze społeczną presją i schematami ale nie mąć w głowach tym którzy mają jeszcze siłe na walke i chcą walczyc.
Nie na wszystkich opinia większości ma znaczenie, niektórzy poprostu potrafią żyć własnym życiem.
A co do punków to stereotypy mylą i to bardzo
Nie wszystkich można zaszufladkować
Ogólnie to ciężko by posiadanie dziewczyny nie zależało od opinii innych, a szczególnie jej. Inną opcją był by sposób jaskiniowców z kreskówek (ale nie z Flintstone`ów), tak to wystarczyła by dać fajnej suczy w łeb i zaciągnąć ją do mieszkania za włosy. Chyba o to ci chodziło, tak?
Podziwiam ludzi, którzy nie przejmują się opinią innych. Przynajmniej będą mieć szczęśliwe życie :)
zazdroszczę swojej koleżance, która opinię innych ma w du** i po niej wszystko spływa, choćby wieszali po niej psy bądź obgadywali.(w szczególności chodzi o ludzi z budy) ja bym tak chyba nie potrafił całkiem się nie przejmować
Człowiek zawsze będzie się przejmować oponią innych choćby w najmniejszym stopniu, ponieważ jest stworzeniem stadnym i nie chce być odepchany przez społeczeństwo.
Ale przeciez nawet jezeli kto sie nie bedzie opinia przejmowal to ona moze na niego wplynac. Nie bezposednio, ale jednak moze.
przecież nie kształtuje nas nic innego, jak ludzie wokół nas, a człowiek = opinia.
Według tego nie jestem człowiekiem O.o
'@ panperspektyw: A czemu miałoby mi przeszkadzać? Mam 766 punktów na minusie, jeden więcej dużo mi nie zrobi
xD.'
To masz na zachęte + xD
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 maja 2011 o 14:38
Wali mnie opinia innych na mój temat. Jestem sobą i tyle.
Dokładnie popieram, Słucham metalu, zauważyłem że ludzie mojego pokroju nie są kompletnie wolni, nawet u nich, osoby z tej samej subkultury wywierają na nich wpływ, a mianowicie, noś glany, noś koszulki z kapelami, ja osobiście ubieram i zachowuje się jak chce, nie zmusza mnie ani opinia zwykłych ludzi, ani opinia ludzi z subkultury jestem sobą
No patrz! A w ciągu tych 30 minut mogłeś zrobić coś pożytecznego!!
Nawet wiem jak opinia innych wpływa na moje życie, mam tego świadomość, często biorę ją pod uwagę, ale nigdy nie jest kwestią decydującą.
@ostry90
Każdy tak mówi, połowa robi inaczej.
Opinia innych... hahaha! Gdy byłam młodsza przejmowałam się nią czasem, ale dzisiaj mogę z czystym sercem powiedzieć, zdanie innych to ostatnia rzecz jaka mnie w życiu interesuje :) Jeżeli ktoś ma na tyle nudne życie, aby interesować się moim, nie mam nic przeciwko, dopóki nie wchodzi z butami w moje życie.
Mojej dziewczynie to powiedz. Muszę brać środki uspokajające jak idę z nią na zakupy. Czuje się wtedy jak guru mody. Bez mojej opinii to by chyba goła chodziła... Ile to człowiek się musi namęczyć, żeby się przez parę minut nacieszyć ;/
ale sie usmialam haha!
To jest tak bezsensu,ze nie ma do czego porownac.
Ja wiem. Nawet mój nick o tym świadczy. Opinia innych.... cóż, nie muszę się nią kierować, bo mam swoją. Co innego czerpać coś dobrego od ludzi bliskich, lub tych co znają się lepiej na danej dziedzinie. Ale nigdy, przenigdy, nie róbcie czegoś, co wmawiają Wam tzw "znajomi" w całej swojej masie, znajomi z bloku, ze szkoły, osiedla. Taka masa, banda, nigdy nie chce czyjegoś dobra, zawsze namawia do rzeczy złych lub niepotrzebnych (palenie jest najprostszym, ale i pasującym przykładem). Ciekawym przypadkiem jest też rodzina - presja jaką wywiera na ludzi zwykle DALSZA rodzina, pokroju ciotek... jak ktoś ma taką "dużą" rodzinę to pewnie wie, jak ma małą, to niech się cieszy. Szkoła, praca i tym podobne "instytucje totalne", tam presja też jest znaczna i nie każdy umie się przed tym bronić. Treningi asertywności i indywidualistycznego podejścia do życia to już w klasach 1-3 powinno się przechodzić. Niestety władzom jest na rękę, że ludzie są ogłupieni i łatwo na nich wpływać innym. Bo i dzięki temu władza ma większą możliwość manipulacji, a przecież im o to chodzi...
Świetny komentarz.
Nie wpływa. Raz nawet miałem niebieskie włosy bo chciałem i miałem gdzieś zdanie innych.
Od zawsze(czyt. od kąd pamiętam) mam w dupie to co myślą o mnie inni. ważne, żeby mi było dobrze z tym co robię.
Akurat wy wszyscy się nie przejmujecie opiniami ludzi, g**wno prawda, znam tylko kilku ludzi, którzy tak się zachowują, więc powątpiewam, aby nagle znalazły się tłumy na demotach :)) Sama próbuję się nie przejmować, ale nie zawsze wychodzi.
Czyli jednak uległeś wpływom innych. By nie być jak oni jesteś inny. A gdyby nie to, że oni są tacy sami nie
chciałbyś być inny. Kształtujemy się przez otoczenie. Może kiedyś ktoś powiedział Tobie "Tamta jest pusta i daję" i nie podszedłeś. Gdzieś słyszałeś, że to takie ... więc nie wziąłeś.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 maja 2011 o 19:54
Racja w 100%! I więcej ;P
Mój chłopak stracił dziewczynę, bo bał się opinii innych, teraz mógł mieć to samo, ale nie chciał popełnić tego samego błędu ;) I od 4 miesięcy jesteśmy razem
tez mam gdzies zdanie innych. nei obchodzi mnie co mysla inni o moim ubiorze i o tym jak zyje.
Gdybym miał gdzieś opinię ukochanej dziewczyny i po prostu zacząłbym ją całować to pewnie potraktowałaby mnie jak wariata i miałbym załatwiony brak dziewczyny przez jakieś kilka lat. Ale w sumie prawdziwy demot.
+ Za demota i teraz wiem, że wiesz. :D
Mi to lata kto,co o mnie myśli i mówi.Jeżeli ktoś mi mówi,ale wieśniak lub obgaduje podchodzę patrze się tej o osobie w oczy,a potem śmieszek z pogardą :) Ja pale,ale nie dla tego,bo chce być cool tylko dlatego,że Mnie to luzuje etc. U mnie w klasie jest taki ewenement,co myśli że jest cool,bo ubiera się modnie,a zwykła z Niej pozerka i egocentryczka i do tego wszystkim,by krytykowała.Skok z jej ego na IQ to by była śmierć na miejscu.A więc na koniec do wszystkich.Olej zdanie innych ważne,co Ty myślisz,a nie ktoś(chyba,że chodzi o jakaś laskę/chłopaka to ,wtedy inna bajka)
P.S. Nie trzeba być punkiem,by mieć gdzieś czyjąś chorą krytykę :)
teoretycznie wszyscy gramy twardzieli, i niby opinia innych nic nie znaczy jednak podswiadomie analizujemy slowa innych ,a kiedy sa to slowa krytyki cierpimy,ponadto pewne bariery spoleczno-tradycjonalne nigdy nie pozwola nam na zycie o jakim marzymy badz jakie byloby dostepne gdyby nie te bariery...
Koło chu.. mi lata to co sobie o mnie myśli ciemne i zacofane społeczeństwo, to co dla większości jest sufitem dla mnie jest podłogą w piwnicy, więc nie widzę podstaw do przejmowania się.
Ważne przeczytajcie to.!!!!!!!!!!!!!!
chodziłem i chowałem się z dziewczyną po katach ... mam złą opinie.. chociaz ona i jej przyjaciółki ją najbardziej dostrzegają.. inna chciała by byc ze mną a ta moja nie! bo opinie jej poszarpie.. chodzilismy w ukryciu ... mielismy wspólne marzenia i plany... zrobiło się ciepło i zerwała ze mną:((
a cała zime wytrzymalismy chociaz i tak spotkalismy sie z 4 razy po dzwonku tak zeby nikt nie wiedział ! BO JA NIBY MAM ZŁĄ OPINIE! I SIE ZE MNIE SMIEJĄ ~! raz rozmawialiśmy tto kazdy sie smiał( ona to widziała) bo ja nie. a poza tyym olewała mnie ... a gdy potem zapytałem czemu mi w oczy nie chciała patrzec nic nie powiedziała !!!!!! :(((
a co ma opinia ludzi do tego czy mam dziewczyne lub jak sie ubieram? :D moja mama starała się i wciąż sie stara mnie "wychowywać" (21 lat mam :P) żebym sie przejmowała co ludzie pomyślą, ona wielu rzeczy sobie z tego powodu odmawia, nie wiem po kiego ciula
Sokół marysia tekst z piosenki
zdecydowanie byłbym tym kim jestem.
Alez bardzo dobrze wiem jak wpływa.
1. Opinia innych nie ma tutaj wpływu
2. Nie
3. Nie
4. W większości przypadków też nie :P (bo bardzo rzadko, ale
zdarza się, że po prostu nie chcę przeginać i się trochę dostosuję).
Generalnie
mam
takie
szczęście, że mam
wokół siebie obecnie takich ludzi, którzy albo mnie od początku akceptowali takiego jakim jestem,
albo
się
zmienili pode mnie,
natomiast naprawdę ciężko zmienić we mnie cokolwiek pod innych.
Zmodyfikowano 4 razy. Ostatnia modyfikacja: 17 maja 2011 o 9:05
no tak . opinie ludzi mogą zniszczyć życie . ;c
ja się tym nie przejmuję. gorzej z mamą , która się wszystkim przejmuje ;o
ja ubieram się jak chce ; d
żaden z powyższych podpunktów mnie nie dotyczy. mam gdzies to co myslą o mnie inni. moje pieprzone życie,moja
pieprzona sprawa co z nim robie
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 maja 2011 o 15:10
Nie każdy przejmuje się opinią innych... ja nie i tak jest piękniej ;D
O.o Z Sosuke się zgadzam.
Nie mam czym szpanowac mam przyjaciół którzy mimo tego, że nie są tacy jak ja, mają to w dupie [tak samo jak ja] co o nich myślą inni XD
niestety przejmują się opinią ludzi, choć nie całkiem to daecyduje o tym co zrobię, jak sie ubiorę itp..
Wiem, jestem z pedagogiki.
Hmmm....
1. Mam wspaniałą dziewczynę.
2. Lubie to co robię.
3. Gdybym się inaczej ubierał, to wołaliby na mnie Michał Szpak.
4. Inaczej nie znaczy lepiej!
Kur*a! Nie pasuje tutaj. Idę się pociąć łyżką...
Szczerze powiedziawszy mnie nie obchodzi co sobie inni o mnie pomyślą. Jestem sobą niezależnie od tego gdzie się znajduję lub z kim przebywam.
Ja mam opinie innych gdzieś, robie to co mi się podoba jestem często odrzucany przez innych i wyzywany od dziwolągów przez to że zrobiłem sobie kły wampira oraz mnustwo kolczyków i tatuaży... jednak mam prawdziwych przyjaciół którzy mnie nie odrzucili przez inność...
Jak? Ja uszę do tej je*anej szkoły chodzić, no!
W diabły z opinią innych. Ubieram się jak chcę,
słucham tego co chcę, nie piję i nie palę bo nie chcę (większość ludzi z mojej szkoły to robi-a
chodzę do gimnazjum -.-) i dalej interesuję się Japonią (trwa to już kilka lat). Nigdy nikomu jakoś
specjalnie się to nie podobało, więc ich olewałam, bo na nic mi tacy "kumple". Ale o dziwo, kiedy poszłam do nowej
szkoły, to całkiem sporo osób w jakiś sposób zaczęło mnie szanować, bo mam swoją pasję, swoje zdanie i "nie
idę za stadem jak baran". Do tego znalazłam cudowną przyjaciółkę (jakiś rok temu) która akceptuje mnie ze
wszystkimi moimi wadami i zaletami. A najpiękniejsze było to, że ostatnio w moje urodziny, kiedy złożyła mi
życzenia, m. in. powiedziała: "Nigdy się nie zmieniaj i pozostań sobą- taką jaką jesteś na prawdę." :) Najlepiej
jest pozostać sobą, i olać zdanie innych- wtedy jest największa szansa że zdobędzie się prawdziwych przyjaciół
:3
Nyappy o(^w^)o!
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 maja 2011 o 19:11
Coś o tym jednak wiem... Dowód? Siedzę ciągle przed kompem.
Opinię innych mam w dupie. Robię to co mi się podoba. Ubieram się tak jak chce.
Szczerze
Jeden z najlepszych demotów jakie kiedykolwiek widziałem!
Wielkie brawa dla autora!