Wydaje mi się, że to bez znaczenia, ponieważ demot ma moc. Ma przekaz wypływający z treści. Nie interesuje mnie czy to fakt czy fikcja. Ważne jest to, że ten demot działa. Porusza.
Często jeżdżę do swojej dziewczyny wiejskimi ulicami i często widzę "idiotów" idących w zupełnej ciemności bez oświetlenia, czy też kamizelki odblaskowej :] Przejdź na myślenie :]
Wymyślił. ponieważ nie ma opcji przejęcia starego numeru, już od chyba roku gadu gadu nie daje starych numerów :)... a widząc opis "wreszcie w domu" prędzej były też inne np. korzystam z nowego gg ;)
Można przejąć numer gg, jeżeli jest dłuższy czas nieużywany. Moja siostra założyła sobie kiedyś gg, ale później nie korzystała z tego numeru, a dłuższy czas później patrze a ona się wyświetla, więc napisałam, odpisal mi ktoś zupełnie inny... Zadzwoniłam do niej czy sobie jaj nie robi... nie robiła, ten numer miał jakiś inny chłopak, którego ona nie zna ;) więc można
to musiał być szok --- serce staje i brakuje oddechu Miałam tak samo gdy usłyszałam rok po śmierci ojca jego głos nagrany jako powitanie na sekretarce w telefonie stacjonarnym rodziców
Ja po roku usłyszałam głos zmarłego dziadka na poczcie głosowej. Serce w gardle i łzy w oczach. Nie mogę się pogodzić z tym, że po jakimś czasie nagranie nagle zniknęło.
skądś to znam... moja babcia wciąż ogląda nagrania z akcji w Magdalence, gdzie zginął mój wujek, oraz nagrania z telewizji jak mówili o śledztwie i jak wszyscy odrzucali za to odpowiedzialność...
może przez sentyment?? wspólne rozmowy, archiwum, wspomnienia... jakiś namacalny dowód istnienia tej osoby... Naprawdę, jacy Wy do tego płytko podchodzicie...
@LocO, ja rozumiem kasować numery osób, które poszły swoją drogą i nie mamy już wspólnych tematów, ale ja np, gdyby odszedł któryś z moich przyjaciół, zachowałabym wiadomości od niego/niej, bo zawsze przywołują uśmiech na mojej twarzy gdy je czytam. Myślę, że po ich śmierci byłby to jedyny pozytyw z całej tej sytuacji.
Demot ma coś w sobie. Nie sposób nie dać pozytywnej oceny. Mój tata miał podobną sytuację . W wypadku zginął jego przyjaciel, a jego nr telefonu, przejęła jego mama. Kiedy dzwonił, nagle włączyła się automatyczna sekretarka, a tam jego głos... Naprawdę dziwne uczucie.
Odnoszę wrażenie , że Ci którzy pytają dlaczego nie wykasowałeś tego numeru nigdy czegoś takiego nie przeżyli !!!! Czasem jest tak że chcemy zostawić pamięć o osobie nie tylko w sercu ale też w innych rzeczach, nie skreślać tak od razu tej osoby . PROSTE :]
przezyli przezyli, ale po co mi nr gg kogos kto nie zyje? ja w takiej sytuacji skasowałam bo lubie miec jak najmniej numerów, wiekszy porządek. nie znaczy to ze nie pamiętam o tamtej osobie
W 100% się z tobą zgadzam. Ja też nie potrafię usunąć takich kontaktów. To tak jak usuwać taką osobę ze swojego życia a często po prostu nie chce się zapomnieć
Ja także mam dalej numer gg przyjaciela, także numer telefonu, wideopliki... Czasem aby się uśmiechnąć czasem aby powspominać i przsypomnieć sobie jego głos [+]
A Ty przeżyłaś? To wiesz, że każdy reaguje inaczej. Ale większość osób w końcu się godzi ze stratą. Pamięć a rozpamiętywanie to dwie rożne rzeczy. I wybacz, ale świat żywych i umarłych nie powinien się mieszać. Diametralnie różnią się swoją naturą. Martwej osoby NIE MA w świecie materialnym, nie można jej w żaden sposób w materialnym świecie zatrzymać. Dlatego właśnie najlepsze miejsce dla wspomnień to serce.
"Często jeżdżę do swojej dziewczyny wiejskimi ulicami i często widzę "idiotów" idących w zupełnej ciemności bez
oświetlenia, czy też kamizelki odblaskowej :] Przejdź na myślenie :]" Ciebie nie można nazwać nawet człowiekiem zastanawiam się jak by tobie zabiło przyjaciela jak byś się poczuł czytając taki komentarz.A z tymi numerami to zależy od człowieka nie każdy jest taki że jak ktos umiera to zaraz chce zapomniec może mial sobie ku pamięci ? Demot naprawde poruszający :(
Pewne wyjaśnienia.
Ta sytuacja zdarzyła się jakiś czas temu, i w sumie teraz żałuje że wstawiłem to na tą stronę… mam nadzieję że ktoś mi to wybaczy, asia32- dziękuję za zrozumienie.
syszan: teraz przeprowadziłem się do Wawy lecz gdy mieszkałem u siebie, myślisz że nie chodziłem tam? Dzień w dzień jadąc do pracy mijałem miejsce tego wypadku, a na cmentarz… on mnie zawsze wysłucha nawet gdy już nie stoi obok mnie…
Więc teraz ja odpowiem na wszelakie pytania "Ale po co ci ten numer po dwóch latach?". Jednakowoż gdy chciałabym powspominać rozmowy z tą osobą wolałabym szybko włączyć archiwum i wejść na numer osoby niż kupę czasu przeszukiwać kontakty spoza listy wśród których mogą znajdować się takie osoby jak na przykład "jesteś tuż nade mną na liście numerów, może pogadamy?" i tego typu rzeczy. A poza tym to może autor demota po prostu nie ma wielkiego parcia na usuwanie numerów? "Przyjaciel mi zmarł, muszę jak najszybciej usunąć go z listy kontaktów na gje gje!"?
A co? GG to wirtualny cmentarz? Po grzyba Ci bezużyteczny kontakt? Żebyś nie zapomniał(a) że taka osoba istniała? Bo jeśli taka bliska ta osoba była, to nie potrzeba losowego zlepku cyferek na liście.
ooo tak! kiedyś mojemu bratu zmarło kilku kumpli i była dziewczyna w wypadku. po 2 latach, ta dziewczyna napisała do niego, że " Kocham Cię " okazało się, że to przyjaciel mojego brata, który był zazdrosny i myślał, ze ta dziewczyna żyje i że chodzi z moim bratem ;/
Numer mojej koleżanki która popełniła samobójstwo w wieku 13 lat :( przejęła kobieta chora na raka z 3 dzieci. Było to stosunkowo dawno bo 3 lata temu a z tą kobietą pisałam potem rok, niestety, tylko rok. Domyślcie się :(
Smutne.
Jestem jednym z tych leniwych, którym nigdy nie chce sie logować aby wstawić komentarz czy chociażby kliknąć "mocne". Uwazam demota za jednego z najlepszych o ile nie najlepszego. W pelni zrozumieja go Ci, ktorzy stracili naprawde bliska osobe.
"Jestem jednym z tych, którzy lubią sentymentalizm i nie słyszeli o czymś takim jak autologowoanie, dlatego mogą pisać, że zalogowali się specjalnie po to, żeby wcisnąć mocne zamiast po prostu wcisnąć i sie nie chwalić."
Zgadzam się , ktoś kto ma ,, czyste konto'' nie zrozumie takiej osoby która straciła przyjaciela czy kogoś kochanego i będzie wypisywał bzdury czy dawał minusy .
specjalnie sie zalogowalem zeby napisac tylko tyle , PRAWDZIWY DEMOTYWATOR !!! jeszcze mnie ciary przechodza , btw strata kumpla ... cos strasznego , nie zycze najgorszemu wrogowi
zmarł mi brat. jego przyjaciółka zadzwoniła na jego telefon po około pół roku. wiedziała przecież, że on nie żyje, była na jego pogrzebie. a gdy ja odebrałem tel i tak w słuchawce usłyszałem pytanie czy to brat( jego imię). to było okropne uczucie dla mnie, nie chce mysleć co poczuła ta dziewczyna. nie wiem tylko po co dzwoniła, chyba miała trudne chwile, moze o nim myślała. po tamtym wwydarzebiu długo nie mogłem dojsć do siebie...
parę lat temu przyjaciel mojego brata zaczadził się w swoim mieszkaniu, zmarł. Jego siostra nie potrafiła zlikwidować numeru gadu gadu, wiec ustawiła mu tylko opis "Kolejna noc spędzona tylko na zewnątrz..." i nigdy tam nie weszła. Po około roku, góra półtorej, ktoś wszedł na jego konto. Był to prawdziwy wstrząs dla mojego brata, chyba nigdy nie zapomnę wyrazu jego twarzy...
okej, to piękne i głębokie, ale czemu, do cholery, śmierć zrównywać do komunikatora ze słoneczkiem i demotów?! nigdy tego nie zrozumiem, daj spokój i przeżyj to sam, bez publiki.
Niektórzy z Was ewidentnie nie mają uczuć, mi na samą myśl o takiej czy innej sytuacji również dotyczącej śmierci kogoś bliskiego łzy do oczu sie cisą...
Demot pełen przekazu
Ja miałem podobnie po śmierci ojca czasem wybierałem jego numer telefonu łudząc się, że zamiast informacji, że abonent jest poza zasięgiem sieci lub ma wyłączony telefon odbierze...
No okej .. że smutne ... że straciłeś przyjaciela ... oczywiście współczuje , bo jest to ludzki odruch ... tylko to współczucie do niczego nie prowadzi ... czytam komentarze .. jacyś ludzie piszą .. to straszne , smutne , współczujemy Ci ... i ... i tyle ... jednak prawdą jest że ból jednoczy najbardziej ... ty już tam dodałeś komentarz ... wyjaśniłeś .. nie miałeś czego ... demota dodałeś .. może czekałeś na reakcje może szukałeś zrozumienia ... nie wiem ... i jeszcze jedna sprawa ... jak to się teraz porobiło .. że sentyment wiąże się z zachowaniem numeru gg czy dodaniem [*] na nk ... kiedyś tak nie było i jakoś to działało ... dlatego zachowanie numeru nie pokazuje sentymentu ... tylko pokazuje przywiązanie do programu gg .. jest on tak potrzebny , że przez jego pryzmat chcemy decydować czy ktoś ma ten sentyment .. czy go nie ma ... ja osobiście nie straciłem przyjaciela ... straciłem dwóch dziadków w dwa lata ... na pogrzebach nie byłem ... rodzice uznali że jestem za mały i oszczędzili mi tej uroczystości mówiąc że nie jeden pogrzeb w życiu odwiedzę ... dziadkowie nie mieli gg , nie mieli też telefonów .. ale mieli coś więcej ... wspomnienia z którymi ich kojarzę ... a jeśli osoba zaczyna Ci się kojarzyć głównie z numerem gg czy telefonu ... to pokazuje ... co się dzieje z tym św ... za demota [+]
a wiesz dla czego trzymam ten numer i nigdy go nie usunę? dla archiwum wielogodzinnego archiwum... nieliczna rzecz która pozostała..... tyle moich wypowiedzi na temat tego demota
Co ja mogę napisać?!
Powiem tylko tyle, że niektórzy po prostu zachowują się jak kilkuletnie dzieci, które nie rozumieją co to znaczy stracić bliską osobę.
Naprawdę bardzo poruszający demotywator. Prawdziwy z życia wzięty..
rzadko zdarza mi się dać jakiemuś demotowi "mocne" za zwyczaj czytam i jadę dalej, bo każdy z nich jest praktycznie o tym samym, ale ten maa coś w sobie nie zwykłego zasługuje jak najbardziej na słowo "MOCNE" pod względem przesłania
a przede wszystkim bardzo współczuje i przykro mi...
Genialne. W końcu coś z prawdziwym przesłaniem. Nie setny demot o nieszczęśliwej przyjaxni czy miłości. Jak dla mnie bardzo mocny i cholernie dobry. +
Brawo dla wszystkich idiotów, którzy się tu wypowiadają, że to nie prawdziwy demot itp. Chyba nigdy nie straciliście bliskiej osoby, macie w życiu za dobrze. ;|
ciekawa jestem czy w dzisiejszych czasach młodych ludzi czytanie BOLI... bo tak trudno przejrzeć komentarze, czy PRZYPADKIEM ktoś już podobnego pytania nie zadał i może.. (SZOK!) czy ktoś inny już nie podał mu na to odpowiedzi!
GG kiedy ostatnio sprawdzałem to Gadu-Gadu a nie Grobowce Goryczy. Trzymanie martwego kontaktu na liscie jest
bezsensowne, ale wstawianie gwiazdki w nawiasie kwadratowym na znak żałoby i tak jest głupsze, bez obaw. A w ogóle: co tam twój kumpel, SMOLEŃSK, K**WA! xD
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
4 razy.
Ostatnia modyfikacja:
4 czerwca 2011 o 14:37
No nie wiem "Frelko" czy wszystkich moje komentarze denerwują, skoro tylko ty się się wyraziłaś na ten temat, ale
jak dużo osób się denerwuje patrząc na moje komentarze, to przykro mi. I kto tu mówi o śledzeniu komentarzy, skoro
sama to robisz. Pozdro.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
12 czerwca 2011 o 0:04
ogromne wyrazy współczucia...sama niedawno straciłam swojego chłopaka ...odszedł do nieba bram na wieki wybierając lepsze życie...:( ból jest niesamowity...zawsze przegladaja opisy na gg...zatrzymuje sie na jego ,,byle do...'' i wtedy nasuwa się taki szybki film naszego wspólnego półtorej roku... do dziś nie moge w to uwierzyć... trzymanie opisu to nic złego...pomaga...nawet na tel mam jego nr...i zapisane ważne wiadomości...i pamietam jak tydzien temu...coś nacykałam i wyświetliło i jako nowa wiadomośc...jego pytanie zadane kilka dni przed śmiercia ,,kochasz mnie'' sa rzeczy o któryuch po prostu sie nie da zapomniec jednym słowem...
Niestety wiem co to prawdziwa demotywacja. U mojej nieżyjącej kumpeli opis na gg brzmiał: "Jak tu pięknie :)" .... Twój demot mocny i smutny. Współczucia.
świetny demot. przeczytałam także każdy komentarz.. nie sądziłam , że połowa osób tutaj to dakie debile-sorry. ;/
rozumiem chłopaka który ten numer pozostawił-sentyment, lecz nigdy nie chcialabym doświadczyć takiego przeżycia.. aż ciary przechodzą..
No i znowu piszę ... a co do tych kropek , to ja tak ogólnie piszę ziomuś , jakoś się tak kiedyś nauczyłem ... a mózgu , że za mało ?? Czy napisałem coś złego , rozumiem , współczujemy ... jedni to przeżyli , inni na pewno przeżyją , ale kurde , każdy tu pisze współczuje , sratatata i takie tam , a potem wraca do swojego życia i co zostaje z tych przeprosin , kilka słów , bez żadnego znaczenia. Nie interesują mnie minusy , plusy i tego typu pierdy ... po prostu chcę żeby niektórzy zrozumieli że ich smutek nic nie zmieni ... spieprzy ci życie , a bliskiej osobie nie wróci ... jeśli człowiek ogranicza się do pamięci ... to jest to jak najbardziej ludzkie ... bo ludzie uznają że jak napiszą "współczuje ... smutne uczucie" to bd fajnie .. łączmy się w bólu i takie tam ... ja cię koleś nie znam .. nie spotkałem się z tobą .. nie mogę ci uścisnąć dłoni , poklepać po plecach , porozmawiać , podnieść na duchu ... a takie coś znaczy więcej niż te setki ckliwych komentarzy. Życzę ci wielu wspaniałych przyjaciół i życia które zrekompensuje ci tą stratę :)
Aż łza mi się w oku zakręciła...
Miałam to samo.
Inni mówią, że da się usunąć ten numer. Ale po co?!
Jeśli kochało się tę osobę za życia to dlaczego po jej śmierci usunąć jej numer?!
Czytając treść tego demota aż zabolało mnie serce...
Mocne.
Moja siostra nie zyje prawie 6 lat...i czytanie opisów kogoś kto ma jej nr gg jest większym bólem opisy w tym stylu też sie pojawiają... więc sobie stworzyłam historie wktórej ona wyjechala i ma inne zycie ...i daje se opisy na gg... :(
Jakieś 3 tygodnie temu zmarła moja przyjaciółka, kiedy wczoraj zobaczyłem że mam wiadomość na poczcie, to
ona
nagrała mi się dzień przed śmiercią, kiedy usłyszałem jej głos to po prostu rozpłakałem się... A co do
demota
to oczywiście [+].Ci którzy nie doświadczyli straty bliskiej osoby, nie zrozumieją bólu który wówczas następuje.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
5 czerwca 2011 o 23:02
Aż mnie ciarki przeszły... rozumie Twoją reakcje, dwa lata temu też zginął mój przyjaciel... pół roku po jego śmierci ktoś zalogował się na jego profil NK i dodał jego zdjęcie.... czułam to samo....
GG od jakiegoś czasu zdecydowanie mniej używam, ale gdybym zobaczył taki opis na numerze Grześka... No nie wiem co bym zrobił, ale było by ciężko. Już samo wyobrażenie boli. Jakoś nie mam serca skasować tego numeru - ot choćby, żeby przestać rozpamiętywać - po prostu nie mogę...
wymysliles czy to prawda ?
Wydaje mi się, że to bez znaczenia, ponieważ demot ma moc. Ma przekaz wypływający z treści. Nie interesuje mnie czy to fakt czy fikcja. Ważne jest to, że ten demot działa. Porusza.
chciałbym by było to wymyślone no ale niestety.... dwa lata temu jakiś idiota nie zauważył pieszego na poboczu,
Często jeżdżę do swojej dziewczyny wiejskimi ulicami i często widzę "idiotów" idących w zupełnej ciemności bez oświetlenia, czy też kamizelki odblaskowej :] Przejdź na myślenie :]
Wymyślił. ponieważ nie ma opcji przejęcia starego numeru, już od chyba roku gadu gadu nie daje starych numerów :)... a widząc opis "wreszcie w domu" prędzej były też inne np. korzystam z nowego gg ;)
Można przejąć numer gg, jeżeli jest dłuższy czas nieużywany. Moja siostra założyła sobie kiedyś gg, ale później nie korzystała z tego numeru, a dłuższy czas później patrze a ona się wyświetla, więc napisałam, odpisal mi ktoś zupełnie inny... Zadzwoniłam do niej czy sobie jaj nie robi... nie robiła, ten numer miał jakiś inny chłopak, którego ona nie zna ;) więc można
Sorry ale ty chyba właśnie nie wiesz co to jest demotywacja, ja co najwyżej widzę tu niefortunny zbieg okoliczności
Wymyślone. Niema już czegoś takiego przejmowania nieaktywnych numerów.
Jakby ktoś nie wierzył: http://webhosting.pl/Numery.GG.na.cale.zycie
Ciekawe czy ten koleś wie kto miał przedtem jego numer...
aż się zalogowałem żeby dać mocne, jak dodał autor komentarz, jeśli to prawda, to aż przeraża ;|
musi to być strasznie poruszające.. i od razu tyle wspomnień i natłok myśli w głowie. współczuję
To pierwsze to obiad. To drugie to sentymentalizm. A trzecie da się leczyć, bez obaw.
to musiał być szok --- serce staje i brakuje oddechu Miałam tak samo gdy usłyszałam rok po śmierci ojca jego głos nagrany jako powitanie na sekretarce w telefonie stacjonarnym rodziców
+
świństwo...po co ktoś to robi-głupota!
O co CI chodzi ?
A nie wpadłeś na to, że osoba która przejmuje ten numer nie wie, że poprzedni właściciel konta nie żyje?
No i co z tego?
uważam, że dawno nie było tak mocnego demotywatora...
zgadzam się, aż mnie ciary przeszły jak to przeczytałam...
mocne. miałam to samo z numerem gg mojej przyjaciółki, która zmarła na białaczkę... +
Ja po roku usłyszałam głos zmarłego dziadka na poczcie głosowej. Serce w gardle i łzy w oczach. Nie mogę się pogodzić z tym, że po jakimś czasie nagranie nagle zniknęło.
skądś to znam... moja babcia wciąż ogląda nagrania z akcji w Magdalence, gdzie zginął mój wujek, oraz nagrania z telewizji jak mówili o śledztwie i jak wszyscy odrzucali za to odpowiedzialność...
Demot który uderza, podziwiam Was
No, tak pier***nął, że mnie aż odrzuciło.
Jeden z najlepszych demotów jakie były
Jak będzie po imprezie to ustawi sobie opis: "Ale miałem zgon".
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 czerwca 2011 o 16:31
to było niesmaczne...
niesmaczna to jest pomidorowa, mnie to rozbawiło
@drakulka to jesteś idiotą ;)
wiesz co jest dziwne??
że po 2 latach masz go jeszcz w kontaktach.
ja bym chciał jak najszybciej go usunąć zeby nie myśleć.
dokładnie. Kto trzyma na liście kontaktów numer gg przez 2 lata wiedząc, że nikt z niego nie napisze?!
może przez sentyment?? wspólne rozmowy, archiwum, wspomnienia... jakiś namacalny dowód istnienia tej osoby... Naprawdę, jacy Wy do tego płytko podchodzicie...
a może to po prostu wyraz ogromnego szacunku dla kumpla ?
@LocO, ja rozumiem kasować numery osób, które poszły swoją drogą i nie mamy już wspólnych tematów, ale ja np, gdyby odszedł któryś z moich przyjaciół, zachowałabym wiadomości od niego/niej, bo zawsze przywołują uśmiech na mojej twarzy gdy je czytam. Myślę, że po ich śmierci byłby to jedyny pozytyw z całej tej sytuacji.
Archiwum można zapisać. A numer usunąć. Właśnie po to by unikać takich sytuacji i żyć swoim życiem , nie śmiercią drugiej osoby.
Demot ma coś w sobie. Nie sposób nie dać pozytywnej oceny. Mój tata miał podobną sytuację . W wypadku zginął jego przyjaciel, a jego nr telefonu, przejęła jego mama. Kiedy dzwonił, nagle włączyła się automatyczna sekretarka, a tam jego głos... Naprawdę dziwne uczucie.
Świetny demot, +.
"po 2 latach [...] nagle"
ehh...
zalogowałam się specjalnie żeby dać +. bardzo demotywujące, już dawno nie było takiego demota..
niesamowite. demot ekstra.!
Genialne. [*] dla Twojego kolegi.
Bardzo poruszający i mocny demot.
Odnoszę wrażenie , że Ci którzy pytają dlaczego nie wykasowałeś tego numeru nigdy czegoś takiego nie przeżyli !!!! Czasem jest tak że chcemy zostawić pamięć o osobie nie tylko w sercu ale też w innych rzeczach, nie skreślać tak od razu tej osoby . PROSTE :]
[+]
przezyli przezyli, ale po co mi nr gg kogos kto nie zyje? ja w takiej sytuacji skasowałam bo lubie miec jak najmniej numerów, wiekszy porządek. nie znaczy to ze nie pamiętam o tamtej osobie
W 100% się z tobą zgadzam. Ja też nie potrafię usunąć takich kontaktów. To tak jak usuwać taką osobę ze swojego życia a często po prostu nie chce się zapomnieć
Ja także mam dalej numer gg przyjaciela, także numer telefonu, wideopliki... Czasem aby się uśmiechnąć czasem aby powspominać i przsypomnieć sobie jego głos [+]
A Ty przeżyłaś? To wiesz, że każdy reaguje inaczej. Ale większość osób w końcu się godzi ze stratą. Pamięć a rozpamiętywanie to dwie rożne rzeczy. I wybacz, ale świat żywych i umarłych nie powinien się mieszać. Diametralnie różnią się swoją naturą. Martwej osoby NIE MA w świecie materialnym, nie można jej w żaden sposób w materialnym świecie zatrzymać. Dlatego właśnie najlepsze miejsce dla wspomnień to serce.
...
Swietny demot.
A ZAJEBISTE !
podaj to gg :P
nie ma to jak być idiotką. pozdrawiam
po co trzymasz na liście nr gg zmarłego kumpla?? poza tym co w tym demotywującego. tak sie zdarza ze ktoś przejmuje nr gg
Nie, sie niezdarza - wyłączyli tą opcje.
I PRZESTAŃ SIĘ WYPOWIADAĆ NA TEN TEMAT BO MNIE I
INNYCH
B.DENERWUJESZ!,
Demot naprawdę demotywujący :(
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 3 czerwca 2011 o 18:23
Hahahah,gdyby była taka możliwość, to bym dała tej drakulce z dwadzieścia minusów.
"Często jeżdżę do swojej dziewczyny wiejskimi ulicami i często widzę "idiotów" idących w zupełnej ciemności bez
oświetlenia, czy też kamizelki odblaskowej :] Przejdź na myślenie :]" Ciebie nie można nazwać nawet człowiekiem zastanawiam się jak by tobie zabiło przyjaciela jak byś się poczuł czytając taki komentarz.A z tymi numerami to zależy od człowieka nie każdy jest taki że jak ktos umiera to zaraz chce zapomniec może mial sobie ku pamięci ? Demot naprawde poruszający :(
Pewne wyjaśnienia.
Ta sytuacja zdarzyła się jakiś czas temu, i w sumie teraz żałuje że wstawiłem to na tą stronę… mam nadzieję że ktoś mi to wybaczy, asia32- dziękuję za zrozumienie.
syszan: teraz przeprowadziłem się do Wawy lecz gdy mieszkałem u siebie, myślisz że nie chodziłem tam? Dzień w dzień jadąc do pracy mijałem miejsce tego wypadku, a na cmentarz… on mnie zawsze wysłucha nawet gdy już nie stoi obok mnie…
Powiem Ci tak, nikomu z niczego nie musisz się tłumaczyć, a już na pewno nie prymitywnym prowokatorom, których pełno na tej stronie. Pozdrawiam :)
Więc teraz ja odpowiem na wszelakie pytania "Ale po co ci ten numer po dwóch latach?". Jednakowoż gdy chciałabym powspominać rozmowy z tą osobą wolałabym szybko włączyć archiwum i wejść na numer osoby niż kupę czasu przeszukiwać kontakty spoza listy wśród których mogą znajdować się takie osoby jak na przykład "jesteś tuż nade mną na liście numerów, może pogadamy?" i tego typu rzeczy. A poza tym to może autor demota po prostu nie ma wielkiego parcia na usuwanie numerów? "Przyjaciel mi zmarł, muszę jak najszybciej usunąć go z listy kontaktów na gje gje!"?
Trafia i to konkretnie !
mocne
LuluHellgate dzięki
jednak są osoby które rozumieją o co chodzi...
+ oczywiście, najlepszy demot jaki kiedykolwiek widziałam.
ale tez musial byc on wazny skoro po dwoch latach masz go w kontaktach
Czy to takie dziwne, że zachował kogoś bliskiego sercu w kontaktach? Jak dla mnie bardzo poruszający demot... Bardzo wielki plus...
A co? GG to wirtualny cmentarz? Po grzyba Ci bezużyteczny kontakt? Żebyś nie zapomniał(a) że taka osoba istniała? Bo jeśli taka bliska ta osoba była, to nie potrzeba losowego zlepku cyferek na liście.
to kasuj numery trupków i nie będzie problemu :)
lepszy byłby opis "boga nie ma" albo "tu jest zajebbiscie"
ooo tak! kiedyś mojemu bratu zmarło kilku kumpli i była dziewczyna w wypadku. po 2 latach, ta dziewczyna napisała do niego, że " Kocham Cię " okazało się, że to przyjaciel mojego brata, który był zazdrosny i myślał, ze ta dziewczyna żyje i że chodzi z moim bratem ;/
miałam wciasnąć "mocne" ale w tym przypadku mysle ze nie wypada..
nie wypadałoby to raczej wcisnąć: LUBIĘ TO ...
Naprawdę zdemotywowałeś mnie. To mi się chyba zdarzyło po raz pierwszy na tym portalu.
Numer mojej koleżanki która popełniła samobójstwo w wieku 13 lat :( przejęła kobieta chora na raka z 3 dzieci. Było to stosunkowo dawno bo 3 lata temu a z tą kobietą pisałam potem rok, niestety, tylko rok. Domyślcie się :(
Smutne.
Aż chciało by się coś napisać tylko szkoda że w tym momencie wiemy jaka jest rzeczywistość . :(
Jestem jednym z tych leniwych, którym nigdy nie chce sie logować aby wstawić komentarz czy chociażby kliknąć "mocne". Uwazam demota za jednego z najlepszych o ile nie najlepszego. W pelni zrozumieja go Ci, ktorzy stracili naprawde bliska osobe.
"Jestem jednym z tych, którzy lubią sentymentalizm i nie słyszeli o czymś takim jak autologowoanie, dlatego mogą pisać, że zalogowali się specjalnie po to, żeby wcisnąć mocne zamiast po prostu wcisnąć i sie nie chwalić."
Zgadzam się , ktoś kto ma ,, czyste konto'' nie zrozumie takiej osoby która straciła przyjaciela czy kogoś kochanego i będzie wypisywał bzdury czy dawał minusy .
Jeden z naprawdę najlepszych demotów jakie tu widziałam. Daje do myślenia.
Ech ...
Naprawdę bardzo dobry demot . + dla Ciebie .
[*] dla Kumpla ..
ja miałam podobnie.. kilka dni po tym jak zginął mój kumpel, patrze a on dostępny na gg. Mmysłałam, że umrę ze strachu.
specjalnie sie zalogowalem zeby napisac tylko tyle , PRAWDZIWY DEMOTYWATOR !!! jeszcze mnie ciary przechodza , btw strata kumpla ... cos strasznego , nie zycze najgorszemu wrogowi
Prawdziwy demotywator to wyrażanie uznania z wcisniętym Caps Lockiem.
A jak cię ciary przechodzą, to zamknij okno.
Weź się Mongward odczep, w ogóle ty tu próbujesz zwrócić na siebie uwagę będąc wrednym?
zmarł mi brat. jego przyjaciółka zadzwoniła na jego telefon po około pół roku. wiedziała przecież, że on nie żyje, była na jego pogrzebie. a gdy ja odebrałem tel i tak w słuchawce usłyszałem pytanie czy to brat( jego imię). to było okropne uczucie dla mnie, nie chce mysleć co poczuła ta dziewczyna. nie wiem tylko po co dzwoniła, chyba miała trudne chwile, moze o nim myślała. po tamtym wwydarzebiu długo nie mogłem dojsć do siebie...
parę lat temu przyjaciel mojego brata zaczadził się w swoim mieszkaniu, zmarł. Jego siostra nie potrafiła zlikwidować numeru gadu gadu, wiec ustawiła mu tylko opis "Kolejna noc spędzona tylko na zewnątrz..." i nigdy tam nie weszła. Po około roku, góra półtorej, ktoś wszedł na jego konto. Był to prawdziwy wstrząs dla mojego brata, chyba nigdy nie zapomnę wyrazu jego twarzy...
oczywiście (+)
Ojej wzruszyłem się, LOL.
okej, to piękne i głębokie, ale czemu, do cholery, śmierć zrównywać do komunikatora ze słoneczkiem i demotów?! nigdy tego nie zrozumiem, daj spokój i przeżyj to sam, bez publiki.
Niektórzy z Was ewidentnie nie mają uczuć, mi na samą myśl o takiej czy innej sytuacji również dotyczącej śmierci kogoś bliskiego łzy do oczu sie cisą...
Demot pełen przekazu
szczerze powiem , że sie popłakałam troszkee ; / . znaczy że demot ma mooc ! dzieki i oczywiście +
Świetny demont naprawdę !!!!!
najlepszy demot : o ;c.
FUKK!!! Pierwszy raz od paru miesięcy poczułem sie serio zdemotywowany - mocne jak cholera.
Ja miałem podobnie po śmierci ojca czasem wybierałem jego numer telefonu łudząc się, że zamiast informacji, że abonent jest poza zasięgiem sieci lub ma wyłączony telefon odbierze...
No okej .. że smutne ... że straciłeś przyjaciela ... oczywiście współczuje , bo jest to ludzki odruch ... tylko to współczucie do niczego nie prowadzi ... czytam komentarze .. jacyś ludzie piszą .. to straszne , smutne , współczujemy Ci ... i ... i tyle ... jednak prawdą jest że ból jednoczy najbardziej ... ty już tam dodałeś komentarz ... wyjaśniłeś .. nie miałeś czego ... demota dodałeś .. może czekałeś na reakcje może szukałeś zrozumienia ... nie wiem ... i jeszcze jedna sprawa ... jak to się teraz porobiło .. że sentyment wiąże się z zachowaniem numeru gg czy dodaniem [*] na nk ... kiedyś tak nie było i jakoś to działało ... dlatego zachowanie numeru nie pokazuje sentymentu ... tylko pokazuje przywiązanie do programu gg .. jest on tak potrzebny , że przez jego pryzmat chcemy decydować czy ktoś ma ten sentyment .. czy go nie ma ... ja osobiście nie straciłem przyjaciela ... straciłem dwóch dziadków w dwa lata ... na pogrzebach nie byłem ... rodzice uznali że jestem za mały i oszczędzili mi tej uroczystości mówiąc że nie jeden pogrzeb w życiu odwiedzę ... dziadkowie nie mieli gg , nie mieli też telefonów .. ale mieli coś więcej ... wspomnienia z którymi ich kojarzę ... a jeśli osoba zaczyna Ci się kojarzyć głównie z numerem gg czy telefonu ... to pokazuje ... co się dzieje z tym św ... za demota [+]
a wiesz dla czego trzymam ten numer i nigdy go nie usunę? dla archiwum wielogodzinnego archiwum... nieliczna rzecz która pozostała..... tyle moich wypowiedzi na temat tego demota
DYSKUSJE UWAŻAM ZA ZAMKNIĘTĄ
chyba za duzo rowiesnikow stracilem.. tez nie kasuje nr. jakos nie potrafie..
…on mnie zawsze wysłucha nawet gdy już nie stoi obok mnie…:(;*
śliczna i smutna historia :( brak słów...
A komentarz jakoś dałaś radę napisać.
Widać, niestety, słów wystarczyło akurat na ten jeden.
@Mongward, no żeby Twoje komentarze jeszcze były inteligentnie cyniczne, ale Ty się po prostu, najzwyczajniej w świecie CZEPIASZ szczegółów...
BurbonPL hmmm.. ja ci odpowiem.. trudno go usunąć wiem bo to samo przezyłem.. ja z 4 lata miałem numer kumpla..
Piotrex180 Trzymaj sie!!
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 czerwca 2011 o 10:37
Niektorzy z was za na prawde tepi :) No ale coz, polacy bez uczuc ;) Pozdro autor , zajebisty dmeot!
Co ja mogę napisać?!
Powiem tylko tyle, że niektórzy po prostu zachowują się jak kilkuletnie dzieci, które nie rozumieją co to znaczy stracić bliską osobę.
Naprawdę bardzo poruszający demotywator. Prawdziwy z życia wzięty..
rzadko zdarza mi się dać jakiemuś demotowi "mocne" za zwyczaj czytam i jadę dalej, bo każdy z nich jest praktycznie o tym samym, ale ten maa coś w sobie nie zwykłego zasługuje jak najbardziej na słowo "MOCNE" pod względem przesłania
a przede wszystkim bardzo współczuje i przykro mi...
i tym się właśnie różnią "demoty" od "demotywatorów"
dwa słowa : mocny demot .. [*] dla twojego kolegi . I trzymaj się :)
Genialne. W końcu coś z prawdziwym przesłaniem. Nie setny demot o nieszczęśliwej przyjaxni czy miłości. Jak dla mnie bardzo mocny i cholernie dobry. +
Brawo dla wszystkich idiotów, którzy się tu wypowiadają, że to nie prawdziwy demot itp. Chyba nigdy nie straciliście bliskiej osoby, macie w życiu za dobrze. ;|
+ nic wiecej .
Po co masz w kontaktach numer gg kogoś kto nie żyje od dwóch lat?
Po to,abyś się pytał.
ciekawa jestem czy w dzisiejszych czasach młodych ludzi czytanie BOLI... bo tak trudno przejrzeć komentarze, czy PRZYPADKIEM ktoś już podobnego pytania nie zadał i może.. (SZOK!) czy ktoś inny już nie podał mu na to odpowiedzi!
Mi ten demot się podoba .. daje trochę do myślenia, pozdro dla autora.
GG kiedy ostatnio sprawdzałem to Gadu-Gadu a nie Grobowce Goryczy. Trzymanie martwego kontaktu na liscie jest
bezsensowne, ale wstawianie gwiazdki w nawiasie kwadratowym na znak żałoby i tak jest głupsze, bez obaw. A w ogóle: co tam twój kumpel, SMOLEŃSK, K**WA! xD
Zmodyfikowano 4 razy. Ostatnia modyfikacja: 4 czerwca 2011 o 14:37
Pocwaniakuj sobie w szkole czy w domu, a nie tu. :)
@mistalee tu jest zabawniej, bo jest wobec kogo :P
mistalee twoje komenty wszystkich wku*wiaja. wyjdz na dwor a nie tylko sledzisz komenty
No nie wiem "Frelko" czy wszystkich moje komentarze denerwują, skoro tylko ty się się wyraziłaś na ten temat, ale
jak dużo osób się denerwuje patrząc na moje komentarze, to przykro mi. I kto tu mówi o śledzeniu komentarzy, skoro
sama to robisz. Pozdro.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 czerwca 2011 o 0:04
jeden z lepszych demotów, jakie miałem okazję zobaczyć...
chyba najlepszy demot na jaki się natknęłam. Aż łza się w oku kręci... Współczuje.
wyrazy wspolczucia, trzymaj sie..
Wow, perełka obok tego co ostatnio widuje się na głównej. Jak najbardziej mocne. I smutne..
ogromne wyrazy współczucia...sama niedawno straciłam swojego chłopaka ...odszedł do nieba bram na wieki wybierając lepsze życie...:( ból jest niesamowity...zawsze przegladaja opisy na gg...zatrzymuje sie na jego ,,byle do...'' i wtedy nasuwa się taki szybki film naszego wspólnego półtorej roku... do dziś nie moge w to uwierzyć... trzymanie opisu to nic złego...pomaga...nawet na tel mam jego nr...i zapisane ważne wiadomości...i pamietam jak tydzien temu...coś nacykałam i wyświetliło i jako nowa wiadomośc...jego pytanie zadane kilka dni przed śmiercia ,,kochasz mnie'' sa rzeczy o któryuch po prostu sie nie da zapomniec jednym słowem...
aż łezka zakręciła się w oku...
Niestety wiem co to prawdziwa demotywacja. U mojej nieżyjącej kumpeli opis na gg brzmiał: "Jak tu pięknie :)" .... Twój demot mocny i smutny. Współczucia.
pierwszy demot na tym serwerze, który tak bardzo we mnie uderzył...
Eh.. miałam kiedys podobny problem.. ale nie ze zmarłą osobą. Oczywiście nie ma znaczenia czy mocne czy słabe. Ale demot porusza i to bardzo..
świetny demot. przeczytałam także każdy komentarz.. nie sądziłam , że połowa osób tutaj to dakie debile-sorry. ;/
rozumiem chłopaka który ten numer pozostawił-sentyment, lecz nigdy nie chcialabym doświadczyć takiego przeżycia.. aż ciary przechodzą..
jak to przeczytałam to zrobiło mi się dziwnie... aż ciarki mnie przeszły.
No i znowu piszę ... a co do tych kropek , to ja tak ogólnie piszę ziomuś , jakoś się tak kiedyś nauczyłem ... a mózgu , że za mało ?? Czy napisałem coś złego , rozumiem , współczujemy ... jedni to przeżyli , inni na pewno przeżyją , ale kurde , każdy tu pisze współczuje , sratatata i takie tam , a potem wraca do swojego życia i co zostaje z tych przeprosin , kilka słów , bez żadnego znaczenia. Nie interesują mnie minusy , plusy i tego typu pierdy ... po prostu chcę żeby niektórzy zrozumieli że ich smutek nic nie zmieni ... spieprzy ci życie , a bliskiej osobie nie wróci ... jeśli człowiek ogranicza się do pamięci ... to jest to jak najbardziej ludzkie ... bo ludzie uznają że jak napiszą "współczuje ... smutne uczucie" to bd fajnie .. łączmy się w bólu i takie tam ... ja cię koleś nie znam .. nie spotkałem się z tobą .. nie mogę ci uścisnąć dłoni , poklepać po plecach , porozmawiać , podnieść na duchu ... a takie coś znaczy więcej niż te setki ckliwych komentarzy. Życzę ci wielu wspaniałych przyjaciół i życia które zrekompensuje ci tą stratę :)
straty najlepszego przyjaciela nie zastąpi setka nowych...
Swietny demot
Bardzo dobry demot.
a w jakim celu trzymałeś jego numer gg przez 2 lata po jego śmierci?
p.s poleciał +
Aż łza mi się w oku zakręciła...
Miałam to samo.
Inni mówią, że da się usunąć ten numer. Ale po co?!
Jeśli kochało się tę osobę za życia to dlaczego po jej śmierci usunąć jej numer?!
Czytając treść tego demota aż zabolało mnie serce...
Mocne.
Moja siostra nie zyje prawie 6 lat...i czytanie opisów kogoś kto ma jej nr gg jest większym bólem opisy w tym stylu też sie pojawiają... więc sobie stworzyłam historie wktórej ona wyjechala i ma inne zycie ...i daje se opisy na gg... :(
Demotywuje, bardzo przygnebiajace [+] Powinienes ''wreszcie w domu'' dac w cudzyslow-jak teraz- bo na poczatku nie bardzo zrozumialam :)
Jakieś 3 tygodnie temu zmarła moja przyjaciółka, kiedy wczoraj zobaczyłem że mam wiadomość na poczcie, to
ona
nagrała mi się dzień przed śmiercią, kiedy usłyszałem jej głos to po prostu rozpłakałem się... A co do
demota
to oczywiście [+].Ci którzy nie doświadczyli straty bliskiej osoby, nie zrozumieją bólu który wówczas następuje.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 5 czerwca 2011 o 23:02
Aż mnie ciarki przeszły... rozumie Twoją reakcje, dwa lata temu też zginął mój przyjaciel... pół roku po jego śmierci ktoś zalogował się na jego profil NK i dodał jego zdjęcie.... czułam to samo....
na prawdę mocny demot,wiem co czujesz bo w piątek zabił się mój kolega...
Żaden mój kolega ani koleżanka nie zginęła...na szczęście, ale i tak rozumiem ten ból...dawno nie czułam się tak zdemotywowana...Trzymaj się!
GG od jakiegoś czasu zdecydowanie mniej używam, ale gdybym zobaczył taki opis na numerze Grześka... No nie wiem co bym zrobił, ale było by ciężko. Już samo wyobrażenie boli. Jakoś nie mam serca skasować tego numeru - ot choćby, żeby przestać rozpamiętywać - po prostu nie mogę...
OK, ale nie za bardzo mi się podoba...