W Oświęcimiu mieliśmy bardzo dobrą przewodniczkę... mimo, że młodą, to powtarzała, jak ktoś poprosił, ale tak to... mimo, że źle się czułam, to więcej zapamiętałam, niż na jakiejkolwiek wycieczce, bo ona umiała to przekazać.
Ja jeszcze nie byłem na tak nudnej wycieczce, a szkoda że tak wielu z was było. Jak jest dobrt przewodnik to ci o sklepie monopolowym opowie takie historie, że chcesz podejść bliżej a nie usiąść.
SDMarit, dokładnie, podobnie jak Ty wspominam zwiedzenie Wilczego Szańca. przechodząc w kolejne miejsca, wręcz
wpychaliśmy się na przód, jak najbliżej przewodnika, żeby pochłaniać to, co opowiadał.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
15 czerwca 2011 o 16:21
a tam opowiem wam wierszyk
za górami, za lasami
żył Bin Laden z talibami
aż pewnego dnia , we wtorek
gdy dopisał mu humorek
zamiast enter wcisną ESC
i roz**bał world trade center
Powiem Wam tak. Nie zawsze! Bylem w zeszlym tygodniu na wycieczce do Warszawy. Bylismy w muzeum powstania Warszawskiego i oprowadzal na pan Jacek Kałużny! Co on odstawiał! Nawet najwięksji ignornaci wobec historii stali z rozdziawionymi gebami. Każdy coś z tego muzeum wyniósł. Gość był niesmaowity, to była jego pasja. Jak ktoś sie wybiera pytać o niego, bo naprawde warto. Tego nie da sie slowami opisac.
Ja zazwyczaj chcę słuchać, ale czasem jest naprawdę ciężko, jeśli wokół jest duża grupa ludzi, którzy często hałasują i zasłaniają przewodnika- nie wiadomo, na co patrzeć. Dlatego fajny jest patent, jeśli przewodnik rozdaje wszystkim krótkofalówki. Sam mówi do jednej, a reszta odsłuchuje wszystko w słuchawkach. Ludzie już nie gromadzą się w kupie, lepiej widać, co przewodnik pokazuje i przede wszystkim wszystko słychać :).
Hahahaha, pamiętam wycieczkę do Krakowa w podstawówce. Baba tak cholernie przynudzała pokazując muzeum na Wawelu, że każdy miał już dosyć i tylko patrzył gdzie by tu przysiąść. Czasem trafia się naprawdę dobry przewodnik, który tak pięknie opowiada aż się widzi oczami wyobraźni historię danego miejsca czy zabytku. [+]
Bo takie wycieczki szkolne są zazwyczaj zorganziowane na takiej zasadzie że ledwo co się wysiądze po czasem kilkugodzinnej podróży ,człowiek jest głodny,zmęczony,chce do ubikacji itp to nie ma zmiłuj ! tylko trzeba pędzić odrazu na umówione miejsce bo przewodnik już czeka - i gdzie tu logika? Wiadomo, że jak grupa (szczególnie młodych) ludzi jest po męczącej podróży (czesto starym tzw. "trupem" autobusem) to najpierw chce odpocząc,cos zjesc, miec chwile na ogarniecie siebie a nie odrazu leciec z językiem na brodzie i sluchac rożnych rzeczy które często interesują samego opiekuna wycieczki.. Niekótre wycieczki nie są w ogóle dostosowane to grupy wiekowej , ciężko aby dzieci z podstawówki czy gimnazjum słuchaly o jakiś historycznych, poważnych rzeczach z zapartym tchem..
no tak zwłaszcza młodzi, są zmęczeni... przecież jazda autokarem to taka ciężka praca, że hej!! po co płacisz baranie jak Cię o nie interesuje, idź wydaj kasę na słuchanie techniawki na dysce.
Ja ostatnio byłem na wycieczce w Toruniu i miałem dwóch przewodników. Bardzo ciekawie opowiadali, ale większość nie słuchała (na szczeście ja do nich nie należałem). A tak na marginesie to tego kolesia z obrazka skądś znam...
Ja preferuję raczej wycieczki bez przewodnika, bo wtedy mogę sobie wszystko pozwiedzać bez pośpiechu, w skupieniu mogę poczytać tablice informacyjne, i nikt nie wchodzi mi w kadr podczas robienia zdjęć.
Byłam tam ;) Spędziłam tam 10 dni, wróciłam w piątek :)
Tak, to Gdańsk. Oprowadzała nas taka jedna baba, która później pojechała z nami autokarem do katedry oliwskiej, na samym końcu wycieczki powiedziała, że dawno nie miała do czynienia z tak spokojną grupą, mówiła że w autokarze każdy uważał, nikt się nawet nie odezwał... nic dziwnego, wszyscy spali.
No wiec to starówka w Gdańsku a dokładniej deptak nad motławą. osoba robiąca zdjecie pare metrów za sobą ma schody (dokładniej 8schodków) i jesli zejdzie na dół to po prawej stronie są drewniane ławki, jeśli jest to pora w której galeon wypłyną i nie ma za dużo turystów to moze tam usiasc conajmniej 5 osób :). Problem rozwiązany :)
a później mamy "młodych, wykształconych z dużych miast". idą tacy później na studia (bo wszyscy idą to ja też) i inteligencję polską udają, a tak naprawdę ich horyzonty i zainteresowanie są węższe niż 50-letniego murarza.
Zwiedzając wilczy szaniec takie zachowanie było mi obce.
Wycieczka z przewodnikiem:On mówi a Ty tylko szukasz gdzie się odlać
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 czerwca 2011 o 18:51
Heh, a myślałem, że tylko ja tak mam ;)
Nasza przewodniczka w Oświęcimiu, powtarzała jedne i te same fakty sto razy. W takim miejscu... liczyłam na kogoś bardziej wykwalifikowanego ;x
W Oświęcimiu mieliśmy bardzo dobrą przewodniczkę... mimo, że młodą, to powtarzała, jak ktoś poprosił, ale tak to... mimo, że źle się czułam, to więcej zapamiętałam, niż na jakiejkolwiek wycieczce, bo ona umiała to przekazać.
o,bydgoszcz:)
Ja jeszcze nie byłem na tak nudnej wycieczce, a szkoda że tak wielu z was było. Jak jest dobrt przewodnik to ci o sklepie monopolowym opowie takie historie, że chcesz podejść bliżej a nie usiąść.
SDMarit, dokładnie, podobnie jak Ty wspominam zwiedzenie Wilczego Szańca. przechodząc w kolejne miejsca, wręcz
wpychaliśmy się na przód, jak najbliżej przewodnika, żeby pochłaniać to, co opowiadał.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 czerwca 2011 o 16:21
jakie to prawdziwe ;d [+]
a tam opowiem wam wierszyk
za górami, za lasami
żył Bin Laden z talibami
aż pewnego dnia , we wtorek
gdy dopisał mu humorek
zamiast enter wcisną ESC
i roz**bał world trade center
wycieczka do Gdańska... byłem tam na wycieczce tyle razy że ja bym mógł pier.dolić zamiast niego.
A ja mieszkam w Gdańsku :D
tam dalej na świętego ducha jest gdzie usiąść... taki fajny pabik
Chyba szukasz miejsca gdzie możesz usiąść i się najebąć...
haha dokładnie! na każdej wycieczce tak było :)
dokładnie : DD
przewodnik gada, gada i tylko opiekun tego słucha, a my siedzimy ; d
ja tam wolę zwiedzać
Powiem Wam tak. Nie zawsze! Bylem w zeszlym tygodniu na wycieczce do Warszawy. Bylismy w muzeum powstania Warszawskiego i oprowadzal na pan Jacek Kałużny! Co on odstawiał! Nawet najwięksji ignornaci wobec historii stali z rozdziawionymi gebami. Każdy coś z tego muzeum wyniósł. Gość był niesmaowity, to była jego pasja. Jak ktoś sie wybiera pytać o niego, bo naprawde warto. Tego nie da sie slowami opisac.
Ja często pytam również gdzie jest ubikacja, raz jak jakiś przewodnik oprowadzał nas po Kościele i się spytałem to dziwnie na mnie spojrzał...
Gdzie by tu usiąść albo jeśli to wycieczka szkolna to gdzie by tu zapalić :)
na wycieczkach których ja byłem szukało się miejsca gdzie można bezproblemowo wypić i zapalić.
Ja zazwyczaj chcę słuchać, ale czasem jest naprawdę ciężko, jeśli wokół jest duża grupa ludzi, którzy często hałasują i zasłaniają przewodnika- nie wiadomo, na co patrzeć. Dlatego fajny jest patent, jeśli przewodnik rozdaje wszystkim krótkofalówki. Sam mówi do jednej, a reszta odsłuchuje wszystko w słuchawkach. Ludzie już nie gromadzą się w kupie, lepiej widać, co przewodnik pokazuje i przede wszystkim wszystko słychać :).
Tez polecam, spotkalem sie z tym qw tym roku w Aushwitz i na zamku królewskim w Warszawie.
Hahaa święta prawda
To juz zalezy od przewodnika i od tego, jak bardzo kocha swoja prace.
Chyba mnie ten gościu ze zdjęcia kiedyś oprowadzał w Gdańsku o.O
HAHAHAH
1000% prawdy
++++++++++++
Byłam tam ostatnio z koleżankami i wszyscy siedzieli i ze sobą gadali aż w końcu i przewodnik sobie usiadł.
Wszystko zależy od przewodnika :) Jeżeli umie ciekawie opowiadać i zmieniać ton głosu to jest ok ;]
jestem przewodnikiem. i jeśli widzę, że ktoś się meczy to odsyłam go zeby posiedział, lepsze to niż ma mi hałasować, a wtedy dwie strony zadowolone:)
Ahhhh..., skąd ja to znam...
gdańsk ?
oj tam, oj tam ;p
Niezapomnienane szkolne wycieczki ;]
Tak dokładnie u mnie dziś było :D
A u nas przewodnik szukał miejsca siedzącego razem z nami :D
Ja tam zawsze szukam miejsca gdzie można wypić piwo :D
Hahahaha, pamiętam wycieczkę do Krakowa w podstawówce. Baba tak cholernie przynudzała pokazując muzeum na Wawelu, że każdy miał już dosyć i tylko patrzył gdzie by tu przysiąść. Czasem trafia się naprawdę dobry przewodnik, który tak pięknie opowiada aż się widzi oczami wyobraźni historię danego miejsca czy zabytku. [+]
No i żeby zapalić jak jest się w podstawówce czy gimnazjum
Gdańsk .!
Bo takie wycieczki szkolne są zazwyczaj zorganziowane na takiej zasadzie że ledwo co się wysiądze po czasem kilkugodzinnej podróży ,człowiek jest głodny,zmęczony,chce do ubikacji itp to nie ma zmiłuj ! tylko trzeba pędzić odrazu na umówione miejsce bo przewodnik już czeka - i gdzie tu logika? Wiadomo, że jak grupa (szczególnie młodych) ludzi jest po męczącej podróży (czesto starym tzw. "trupem" autobusem) to najpierw chce odpocząc,cos zjesc, miec chwile na ogarniecie siebie a nie odrazu leciec z językiem na brodzie i sluchac rożnych rzeczy które często interesują samego opiekuna wycieczki.. Niekótre wycieczki nie są w ogóle dostosowane to grupy wiekowej , ciężko aby dzieci z podstawówki czy gimnazjum słuchaly o jakiś historycznych, poważnych rzeczach z zapartym tchem..
no tak zwłaszcza młodzi, są zmęczeni... przecież jazda autokarem to taka ciężka praca, że hej!! po co płacisz baranie jak Cię o nie interesuje, idź wydaj kasę na słuchanie techniawki na dysce.
...chyba gdzie się napić...
ja zawsze szukam miejsca gdzie ćmika mogę spalić;P
Skąd ja to znam ;d
Gdańsk
Ja ostatnio byłem na wycieczce w Toruniu i miałem dwóch przewodników. Bardzo ciekawie opowiadali, ale większość nie słuchała (na szczeście ja do nich nie należałem). A tak na marginesie to tego kolesia z obrazka skądś znam...
Jak dorośniesz i pojedziesz kiedyś w to samo miejsce to będziesz słuchał z zaciekawieniem :)
Gdańsk
... i wypić piwo :)
Buahaha Nauczyciel Wszelaki ze szkoły ZSBO w Gdańsku xD Mojej siostry wychowawca xD
Ja preferuję raczej wycieczki bez przewodnika, bo wtedy mogę sobie wszystko pozwiedzać bez pośpiechu, w skupieniu mogę poczytać tablice informacyjne, i nikt nie wchodzi mi w kadr podczas robienia zdjęć.
demot:Wycieczka z przewodnikiem:On mówi, a Ty pracujesz w biedronce, bo Cię nie stać na takie luksusy lamusie
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 14 czerwca 2011 o 13:59
Ja tam jeszcze liczę okna
W gdańsku nad Motławą :P
Byłam tam ;) Spędziłam tam 10 dni, wróciłam w piątek :)
Tak, to Gdańsk. Oprowadzała nas taka jedna baba, która później pojechała z nami autokarem do katedry oliwskiej, na samym końcu wycieczki powiedziała, że dawno nie miała do czynienia z tak spokojną grupą, mówiła że w autokarze każdy uważał, nikt się nawet nie odezwał... nic dziwnego, wszyscy spali.
taa.... a babki w wypasionych sklepach z bursztynami patrzą zniechęcone bo to "nasi"... wiadomo nic nie kupią
Mój piękny GDAŃSK
albo McDonalda
Byłam tam.. Gdańsk ;D
I to jeszcze miałam tego samego przewodnika. ;) Zanudzał trochę.
No wiec to starówka w Gdańsku a dokładniej deptak nad motławą. osoba robiąca zdjecie pare metrów za sobą ma schody (dokładniej 8schodków) i jesli zejdzie na dół to po prawej stronie są drewniane ławki, jeśli jest to pora w której galeon wypłyną i nie ma za dużo turystów to moze tam usiasc conajmniej 5 osób :). Problem rozwiązany :)
a później mamy "młodych, wykształconych z dużych miast". idą tacy później na studia (bo wszyscy idą to ja też) i inteligencję polską udają, a tak naprawdę ich horyzonty i zainteresowanie są węższe niż 50-letniego murarza.
Ta szukasz miejsca aby wypic browara i zapalic :)
o. też tam byłam ;d i mam podobne zdjęcie ;]