Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
2988 3217
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
S sarkaa97
+1 / 5

no tak, bo znaleźć uzasadnienie to już ciężko ; /

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Stoppie
+10 / 14

Tego uzasadnienia NIE MA. Po prostu rodzina ma "przeczucie" i to już wystarczy, żeby się uprzeć i uprzykrzyć innym życie. Sam mam podobną sytuację niestety. Już od paru lat. Najgorsze to jest to, że tamta rodzina jest bardzo wierząca (z tego, co wiem - wierzący=tolerancyjny), ale nie potrafią tolerować, że chłopak ich córki może nie wierzyć. Z jakiej racji ! Co ludzie powiedzą. Czasem ateiści są bardziej tolerancyjni od takich rodzin..

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Qrvishon
+4 / 8

Zazwyczaj jest jakiś powód. Chociażby staropolskie "nie, bo nie"

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Stoppie
0 / 2

@Qrvishon ja miałem na myśli logiczne argumenty. :) Tak samo ten podany przez Ciebie teraz, jak i ten podany przeze mnie ("przeczucie") nie są logiczne. :]

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B BulaLodz
+15 / 17

Przeczucie mówicie... Gó*no prawda. Moja siostra spotykała się z takim jednym, który zresztą ją zlewał co było widoczne. Ale cóż, zakochana więc nie widziała tego. Szczęście, że poszła po rozum do głowy i zrezygnowała z niego póki "stał" się kryminalistą. Teraz zwiedza cele więzienne. Kolejny był typ, w którym zakochała się na umór. Była w stanie z nim uciec nawet za granicę. Na szczęście okazał się za biedny, albo po prostu za biedny, żeby mieć kasę na wyjazd. Albo za bardzo uzależniony od swoich dostawców... Tak, był i nadal jest ćpunem. Siostra tolerowała to nawet gdy się dowiedziała (!!! - nie mówicie, że miłość nie zaślepia). Po kilkunastu "widzeniach" w chwili, gdy był on na haju - zrozumiała błąd. Przychodził na podwórko, wył o 4 w nocy, ciął żyły przy siostrze, nawet wyciągał ją z autobusu gdy jechała do pracy. Nie muszę dodawać, że nie raz i nie dwa dostał ode mnie wpier***, o ile nie udało mu się uciec. Szczęście (o ile można tak to nazwać) że siostra poroniła z nim dziecko, a nie mu urodziła...
Mimo rad i próśb siostra trwała przy swoim, dopóki, dopóty uczucie jej nie przeszło.

Chciałbym, aby mój koment przeczytał autor demota. Nie twierdzę, że partner/ka Twój/a jest "be" ale często bywa, że rodzina po prostu patrzy trzeźwym okiem, bez uczucia. Nie życzę nikomu źle, polecam chwilę zadumy nad tym chociaż...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N Naruto17
+1 / 3

ale co w tym złego, że chłopaki mają trochę dłuższe włosy? ;/ po prostu niektórzy lepiej wyglądają w dłuższych niż w krótszych. ja też mam trochę dłuższe ;p

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
U uprisingchild
0 / 4

prawda!
widzę główną. c; 20/20!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L LordPtak
+3 / 5

Jejku jaki trafny demot! Moja matka mi zakazała się spotykać z moją dziewczyną po pretekstem że ma na mnie zły wpływ. Wszystko dlatego że widziała ją raz z piwem w ręce. Nic mnie tak nie irytuje. Nie obchodzi ją to że ją kocham i że jestem z nią szczęśliwszy. A te uczucie bezradności w takiej sytuacji jest straszne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
1 19tigra97
0 / 2

100% +

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pibi80
+8 / 8

Spoko. Jak będą wnuki to wszelkie animozje odejdą w niepamięć. Nie pogrzebujcie nadziei!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar proof1
-3 / 3

A kop w jaja?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar vontecki
+6 / 6

w 90% prawda w 10% starzy mają rację kiedy przez miłość jesteśmy zaślepieni i choć mielibyśmy się zesrać wad nie zobaczymy w perspektywie najbliższego roku, a potem płacz :P

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mariolus17
+1 / 1

wielki plus...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
2 222klaudia222
+3 / 3

Czasami rodzice niestety maja racje, ale nie zawsze, czesto niedostrzegamy wad ukochanej osoby a pozniej przezywamy rozaczarowania i na koniec zalujemy ze nie posluchalismy rodzicow;-/

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S smutaska
+1 / 1

A jeśli jest uzasadniona?:>

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B BordzioDziordzioWypierdacze
+1 / 3

Chyba że nieuzasadniona miłość rodziny do znienawidzonej osoby. To raczej by było na równi...
...Albo nie to głupie

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Stoppie
0 / 2

To też możliwe. :) Ale zazwyczaj "ofiara", która nienawidzi, najpierw zbudowała super, zajebistą opinię o tym drugim, a potem nie chcę powiedzieć, dlaczego się rozstali.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F FolleY
0 / 2

Dlaczego tak musi być?... przez to własnie straciłem moją pierwszą i jak dotąd najbardziej kochaną dziewczynę:/

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar psycholoszka
+1 / 3

To prawda... Boli ale trzeba przetrwać i walczyć o miłość jeśli mamy pełną świadomość, że jest słuszna. Mi się udało... :) Dzięki Bogu za kilka dni miną dwa lata. Trzymam kciuki za wszystkich, którzy potrzebują siły by wytrwać w boju...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S slay3r2
-2 / 6

Rodzice mają zawsze racje !!!!!!!!!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P paulinsien10
+2 / 2

trzeba walcyz o swoje.. my jestesmy razem ponad 3 lata.. jestesmy bardzo szczesliwi choc nie bylo latwo .. matke mojego chlopaka widzialam moze kilka razy.. od poczatku jej sie nie spodobalam bo jak stwierdzilam on mnie kocha i ona straci synka dobrze myslala ale swoim postapowaniem wszystko pogorszyla.. oboje jestesmy z normalnych domow wiec nie miala powodow a ja nie jestem typem imprezowiczki.potem bylo tylko gorzej jej zazdrosc siegnela granicgdy nie chcial ze mna zerwac wiec wyrzucila go z domu teraz mieszkamy razem juz pol roku jest dobrze radzimy sobie choc musielismy rzucic studia oboje by isc do pracy sie utrzymac moi rodzice nam pomagaja i niedlugo zareczyny ;) takze uszy do gory Ci ktorzy przechodza to co my mamy za sobą.. prawdziwa milość takie doswiadczenia umacniaja !!!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M marris
0 / 2

ja tak własnie mam.. Matka a własciwie rodzice mojej dziewczyny nie nawidzą mnie i nie pozwalają nam sie spotykać.. :( Ale mamy ich gdzieś :) Trzeba walczyć, wystarczy chcieć :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O osiolek9
+2 / 2

Miło przezytać, że nie jestem sama w takiej sytuacji, moi rodzice niestety nie przepadaja za moim chłopakiem wmawiając mi ze to ja sie zmieniłam, ze o niczym im nie mówie ale co sie dziwią skoro jak mówiłam to wszystko było precia niemu, więc przestałam ale jest jeszcze gorzej a usłyszeć od nich ze jest sie beznadziejnym i dzecinnym to było bezcenne uczucie :( i niestety trwa to już rok a ja nie umiem sie przełamać by im to wytlumaczyc bo ile razy zaczynam to konczy sie płaczem i tyle, problem jest jeszcze w tym że mój chłopak mieszka 130km ode mnie wiec widujemy sie średnio raz na 2 tygodnie, a nasz związek trwa głównie dzięki niemu za co dziekuje mu badzro :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N norikaa
+2 / 2

To całkiem powszechne, szczególnie w mojej rodzinie...
Moi rodzice często wspominali, że dziadkowie ze strony taty nie mogli zaakceptować mamy i mówili o tym, jakie to było okropne (zresztą niewiele się zmieniło). W końcu nadeszła chwila, kiedy mój brat przedstawił rodzicom swoją dziewczynę. Nie miał żadnych obaw, w końcu oni wiedzieli, jak to jest być odrzuconym przez swoich rodziców. A jednak moi rodzice zachowali się tak samo, jak ich rodzice kilkadziesiąt lat wcześniej, sytuacja się powtórzyła. "Dziecinny związek" mojego brata przetrwał i teraz są szczęśliwym małżeństwem. Ale ja boję się przedstawić mojego chłopaka rodzicom...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar BlackLadybird
-1 / 3

miałam to samo, dopóki nie zaszłam w ciążę :) dzieciaczek zmienia wszyctko :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kuboll20
-1 / 3

no nie dziw się jak zabujałaś się w typie przeleć i porzuć wszyscy to widzą tylko nie ty, lub np jak twój chłopak ma AIDS to nic dziwnego, że go nie lubią może cie zaraźić a ty rodzine

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
U User2210
0 / 2

Ehh trafiony demot.. Widzę , ze nie jestem sam w takiej sytuacji :(

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Milenas
+1 / 1

Miałam podobnie plus szantaż emocjonalny ze strony rodziców. Niestety rozstałam się z tym chłopakiem i do dziś tego żałuję...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar antykonformista
0 / 0

Trzeba rozróżnić dwie rzeczy. UZASADNIONĄ niechęć, czy wręcz nienawiść, gdy partner kogoś z rodziny jest ewidentnie ZŁYM lub przynajmniej PROBLEMATYCZNYM człowiekiem: ćpun, kryminalista, lowelas; niestały w uczuciach, rani wszystkich z kim się tylko zwiąże, a my nie chcemy by ktoś z naszej rodziny się z tym gównem zadawał. To częsty przypadek, bo zwłaszcza dziewczyny lubują się w zadawaniu się z degeneratami. Traktują to jako wyzwanie, jako to przeklęte "a ja go zmienię". Takie ZERO często się im wydaje kimś interesującym, w przeciwieństwie do normalnych chłopaków. A już rozpieszczone dziewczęta z dobrych domów to mają przynajmniej kilka powodów żeby się z takim zadać - bo są znudzone życiem to raz, bo chcą ich zmienić to dwa, bo nie znają życia wychowane pod kloszem itd itp.
Ale jest i druga strona medalu, mroczniejsza. Rodzice, co zazdroszczą dzieciom płomiennego silnego uczucia. Co czują zwyczajną ZAZDROŚĆ że ktoś raczy im zabrać ich kochaną córeczkę, przecież mamusia na stare lata ma mieć córuś przy sobie a nie żeby z jakimś OBCYM chłopem się zadawała... poza tym to jeszcze dziecko, ma 17 lat, powinna się lalkami bawić, a nawet jak ma już 21 to nadal matki ma słuchać i ojca... Tak więc... są dwie strony medalu. Obie bardzo smutne, obie bardzo destrukcyjne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N Natt921129
0 / 2

Tak jak u mnie.. Nieuzasadniona. Bo na pytanie -Mamo, ale co w nim jest nie tak? słyszę: -nie wiem, niektórych ludzi się po prostu nie lubi.. Nie rozumiem mamy, nie zna go, pomimo to ocenia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar iffonus
-1 / 1

oo szok, nie wiedziałam, że tyle osób jest w tej samej sytuacji... Wiem, że to nie jest dobre, ale ja się czuję lepiej, wiem przynajmniej, że nie jestem w tym sama, albo że może to się dobrze skończyć. ; ) Pozdrawiam i trzymam za Was kciuki; ))

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O olutka5
+1 / 3

walczę już prawię dwa lata. ludzie którzy jesteście w takiej sytuacji: nie wolno nam się poddawać jak się kocha to się kocha. niech się wali cały świat a ja mojego ukochanego nie zostawię

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W Wika1
-1 / 1

Zgadzam się w 100%.Powiedziałam starym ze albo go zaakceptują albo mnie stracą. I STRACILI.. DZIĘKI NIEMU WIEM CO TO MIŁOŚĆ, SZCZĘŚCIE, POCZUCIE BEZPIECZEŃSTWA etc

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Lilly95
0 / 0

Oj, dokładnie w stu procentach do mnie ;pp
W pewnym sensie taka walka o miłość jest dobra. Bo tylko w takich sytuacjach przekonujesz się, czy to wszystko jest tego warte i czy dacie radę przezwyciężyć te wszystkie złe chwile. Bo jeśli tego nie przetrwacie, to znaczy, że po prostu w przyszłości nie dalibyście rady razem.
Nie ma co płakać, trzeba działać. Jak się kocha, to się wszystko zniesie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M matrixneo1000
0 / 0

Uwierz mi, są rzeczy, które bolą bardziej. Miałem taką samą sytuację. Dziś już nie mam, bo dziś dziewczyna, którą kochałem, a z którą nie pozwalali mi się spotykać rodzice, zerwała ze mną. Boli to o wiele bardziej niż ta nienawiść. I jeszcze jak Cię będzie boleć, jeśli okaże się rodzina będzie miała rację (czego Ci oczywiście nie życzę). W każdym razie, POWODZENIA!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T trojca18
0 / 0

w takiej sytuacji jest naprawdę ciężko.. przeszłam rok temu przez to samo ;/ bardzo boli i takich przeżyć nie da się zapomnieć. do dzisiaj zadaję sobie pytanie 'dlaczego?' ... Nie byłam niczemu winna, a i tak nie mogłam się spotykać z ukochanym, bo jego mamusia nie pozwalała... Teraz, po upływie roku... Patrzę na to całkiem z innej strony:) Mam chłopaka, z którym jestem prze szczęśliwa i chyba dopiero teraz zaczęłam rozumieć co to jest prawdziwa miłość... i choć o tamtym Dupku nie potrafię zapomnieć, to jednak z drugiej strony cieszę się. Wiem, że nic nie dzieje się bez przyczyny, wszystko jest po coś...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Makkovar
0 / 0

Nic tak nie boli, jak to, że ukochana, cudowna zresztą osoba, ma rodziców, którzy są osobami traktującymi ją przedmiotowo i zupełnie bez szacunku... :(

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W Wika1
-1 / 1

To jest straszne. Właśnie przez taką nieuzasadnioną nienawiść do mego ukochanego moi starzy mnie stracili. Tylko dlaczego go nienawidzą??? Sprzedał dla mnie motor żebym się nie martwiła... W każdej chwili pokazywał i nadal pokazuje jak kocha.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar solarize
0 / 0

A po latach wielkie oburzenie: skąd ta niechęć do teściowej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ~hekate222
0 / 0

nienawisc nigdy nie jest nieuzasadniona

Odpowiedz Komentuj obrazkiem