hahaha dobre :D ja raz będąc w Niemczech stoję w kolejce, przede mną jakiś dwóch typków , coś kupują i widać że dogadać się nie umieją , no i jeden z tych typków mówi do drugiego "no kur*a jak jest kupić po niemiecku ?" , a sprzedawca na to "kur*a mogliście mówić ze polacy" :D
W Niemczech jest pełno Polaków i nawet nie potrafiąc komunikować się w języku niemieckim dasz radę się porozumieć i większe prawdopodobieństwo że spotkasz tam swoich Rodaków :)
Polaków wszędzie pełno ;) Byłam raz na targu na którym Chińczyk coś sprzedawał, mowił ledwo po polsku ale i tak jak Polak wplatał w zdania słowo "Ku*wa"
@KarmelowaLady - to chyba mój kolega ze studiów był ;) A tak na serio - kolega Chińczyk o którym piszę, tak samo co drugie słowo mówił k.rwa ponieważ nie zdawał sobie sprawy z mocy tego słowa. Przyzwyczajenie to było tak wielkie, że nawet gdy uświadomiłem go jak wielkim bluzgiem się posługuje, On nadal tak mówił. Zabawnie było rozmawiać z nim w miejscach publicznych - ludzie gapili się na nas jak na ostatnich buraków i chamów. ;)
ja mieszkam w Berlinie na Neukolnn dzielnica pełna turków i polaków dzien w dzien słysze "ku*wa mać ja pi*erd*ole itp"
czy w metrze czy w sklepie normalnie polska :D
Ja byłam na targu co Romowie sprzedają i tak krzyczą zachwalając towary i facet krzyczał ''Zaje*iste legginsy, nigdzie tak zaje*istych nie znajdziecie'' ;)
Polaków pełno nie tylko w Niemczech. Polacy są wszędzie.
jak byłam we włoszech nie można było nic na żadnego przechodnia
powiedzieć, bo wszyscy wszystko rozumieli i się jakoś dziwnie patrzyli.. ;d
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
20 lipca 2011 o 18:45
Wszystko fajnie tylko, że autor mógł dokładniej dobrać zdjęcie. To akurat przedstawia ok. 100m wieże
będącą chlubą miasta Groningen, leżącego w północnej Holandii.
Brawo.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
20 lipca 2011 o 19:26
wypowiedziane przez murzyna. mój oojciec pojechał ze szwagrem po samochód do hamburga kupili uszkodzony samochód i trzeba było wepchnąć go na lawetę no i turasy schaczyli na ulicy murzyna żeby pomógł pchać a on w trakcie pchania pięknie wypowiedział nasz narodowy znak rozpoznawczy w postaci "k***a mać"
bylam w niemczech na jakims festynie. podczas gdy sie zastanawialam czy sa tu jacys polacy , to uslyszalam KUR%% JAK LEZIESZ! .
a jak bylam w europaparku, to tez krzyczałam :) jak szalalam na zjezdzalniach itp :):)
Kochani, przeciez to nie Niemcy! Ta wieza na zdjeciu to Martinitoren w Groningen, Holandia. Wlasnie widze ja z mojego okna. Przy okazji pozdrawiam wszystkich polakow w Groningen i calej Holandii :)
Sytuacja mojej znajomej w UK. Pojechala do siostry i nie znając ang, jechała autobusem z kartka na której miała
napisane co powiedziec, a nie mogła sie dogadac z gosciem i juz w chwili desperacji "o Kur waaa" a ten goscu "ooooo ja
też z Polski':DDD
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
21 lipca 2011 o 1:16
Ostatnio idę razem z siostrą i wujkiem w Niemczech miasto Dussledorf, może ktoś zna albo jest i był taki strumyk z drzewami ogrodzony jakimś płotem a na zewnątrz był chodnik. I właśnie idę tym chodnikiem a tam jakiś koleś nachyla się na te ogrodzenie i krzyczy ' Ja pier**** Karol co ty tam długo robisz ? Mówiłem ci żebyś wskoczył do kibla jak wychodziliśmy' a tu nagle głos z dołu, zapewne ów Karol ' Czego tak morde drzesz, nic ci się nie stanie jak kur** postoisz pięć minut'
Wstydzisz się swoich rodaków czy krępuje Cię przeklinanie? Ludzie, przekleństwo to zwykłe, puste słowo, o ile nie jest wykrzykiwane bezmyślnie w czyimś kierunku.
Mi się przypomniała sytuacja we Włoszech, w Mirabilandii. Była tam jedna atrakcja poboczna, mianowicie kabina, gdzie to zamiast wody leciała para. Oczywiście szybko się skroplała, więc można było bez problemu się ochłodzić w takowe gorące popołudnie. Właściwie to były dwie kabiny, jedna obok drugiej, do jednej weszłam z bratem, a obok byli jacyś nastolatkowie, szczerzący się i śmiejący. W końcu mój brat do mnie:
- Daje jak u nas pod prysznicem, nie?
A na to jeden z chłopaków, z drugiej kabiny:
- Nie daje tylko zapie*dala! 8D
Miło jest spotkać naszych nawet za granicą.
Byłam kilka dni w Niemczech na wycieczce , i trudno jest sie dogadać z Niemcami szczerze mówiąc , a najlepiej podobały mi się dialogi troche polskiego , troche angielskiego ,troche niemieckiego ;D
Przypomniała mi się sytuacja gdzie byłem w Austrii i mówię do ekspedienta "Ich Muchte tort Sacher" a on do kolegi krzyczy Łukasz gdzie mam ku*wa zachery bo ostatni chyba wje*ałem.
Kiedy byłam w Leptokarii (Grecja) przechodząc niewielkim przejściem podziemnym można było poczytać: "LECH POZNAŃ", "PIAST" i "K*RWA MAĆ". Pierwsze co przychodziło na myśl to "o! nasi tu byli!" a miasteczko jest niewielkie ;) jednak przechodząc codziennie tym tunelem na plażę można było się zniechęcić...
hahaha dobre :D ja raz będąc w Niemczech stoję w kolejce, przede mną jakiś dwóch typków , coś kupują i widać że dogadać się nie umieją , no i jeden z tych typków mówi do drugiego "no kur*a jak jest kupić po niemiecku ?" , a sprzedawca na to "kur*a mogliście mówić ze polacy" :D
W Niemczech jest pełno Polaków i nawet nie potrafiąc komunikować się w języku niemieckim dasz radę się porozumieć i większe prawdopodobieństwo że spotkasz tam swoich Rodaków :)
Polaków wszędzie pełno ;) Byłam raz na targu na którym Chińczyk coś sprzedawał, mowił ledwo po polsku ale i tak jak Polak wplatał w zdania słowo "Ku*wa"
@KarmelowaLady - to chyba mój kolega ze studiów był ;) A tak na serio - kolega Chińczyk o którym piszę, tak samo co drugie słowo mówił k.rwa ponieważ nie zdawał sobie sprawy z mocy tego słowa. Przyzwyczajenie to było tak wielkie, że nawet gdy uświadomiłem go jak wielkim bluzgiem się posługuje, On nadal tak mówił. Zabawnie było rozmawiać z nim w miejscach publicznych - ludzie gapili się na nas jak na ostatnich buraków i chamów. ;)
ja mieszkam w Berlinie na Neukolnn dzielnica pełna turków i polaków dzien w dzien słysze "ku*wa mać ja pi*erd*ole itp"
czy w metrze czy w sklepie normalnie polska :D
Gratuluje kultury Rodacy.
Ja byłam na targu co Romowie sprzedają i tak krzyczą zachwalając towary i facet krzyczał ''Zaje*iste legginsy, nigdzie tak zaje*istych nie znajdziecie'' ;)
Polaków pełno nie tylko w Niemczech. Polacy są wszędzie.
jak byłam we włoszech nie można było nic na żadnego przechodnia
powiedzieć, bo wszyscy wszystko rozumieli i się jakoś dziwnie patrzyli.. ;d
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 lipca 2011 o 18:45
Jeśli ktoś to słyszał w Heide Prku to ja sie darłam :)
1mysza1 - oj nie tylko ty, nie tylko ;D
Wszystko fajnie tylko, że autor mógł dokładniej dobrać zdjęcie. To akurat przedstawia ok. 100m wieże
będącą chlubą miasta Groningen, leżącego w północnej Holandii.
Brawo.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 lipca 2011 o 19:26
Mamy różne pojęcia "bezcenności".
wypowiedziane przez murzyna. mój oojciec pojechał ze szwagrem po samochód do hamburga kupili uszkodzony samochód i trzeba było wepchnąć go na lawetę no i turasy schaczyli na ulicy murzyna żeby pomógł pchać a on w trakcie pchania pięknie wypowiedział nasz narodowy znak rozpoznawczy w postaci "k***a mać"
mieszkam w Holandii. Chyba nie ma takiej chwili np w sklepie zeby nie slyszec "KUR*WA"
ale czemu na zdjęciu jest kosciół,powinienes dac zdjecie jakiejś GÓRY, moze daj zdjęcie Alp czy jakis innych niemieckich gór.
bylam w niemczech na jakims festynie. podczas gdy sie zastanawialam czy sa tu jacys polacy , to uslyszalam KUR%% JAK LEZIESZ! .
a jak bylam w europaparku, to tez krzyczałam :) jak szalalam na zjezdzalniach itp :):)
Phantasialand?: >
Pozdrawiam rodaków w niemczech...kochani kradnijcie tam jak najwięcej
Kochani, przeciez to nie Niemcy! Ta wieza na zdjeciu to Martinitoren w Groningen, Holandia. Wlasnie widze ja z mojego okna. Przy okazji pozdrawiam wszystkich polakow w Groningen i calej Holandii :)
hymm kiedy jechałam zjeżdżalnią w Tropical Isladn krzyczałam o kur na przemiennie z ja pier i o jezu hhaha a potem wsiadłam jeszcze raz ;p
Polaków w Niemczech jest tak dużo, że niedługo będzie można się tam pytać "Hello, do you speak Polish?".
slyszalam to pare razy w Anglii, wierzcie mi, wcale nie bylam z tego dumna!
Sytuacja mojej znajomej w UK. Pojechala do siostry i nie znając ang, jechała autobusem z kartka na której miała
napisane co powiedziec, a nie mogła sie dogadac z gosciem i juz w chwili desperacji "o Kur waaa" a ten goscu "ooooo ja
też z Polski':DDD
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 lipca 2011 o 1:16
Ostatnio idę razem z siostrą i wujkiem w Niemczech miasto Dussledorf, może ktoś zna albo jest i był taki strumyk z drzewami ogrodzony jakimś płotem a na zewnątrz był chodnik. I właśnie idę tym chodnikiem a tam jakiś koleś nachyla się na te ogrodzenie i krzyczy ' Ja pier**** Karol co ty tam długo robisz ? Mówiłem ci żebyś wskoczył do kibla jak wychodziliśmy' a tu nagle głos z dołu, zapewne ów Karol ' Czego tak morde drzesz, nic ci się nie stanie jak kur** postoisz pięć minut'
Dobra jazda na tym jest ;] Tez czesto krzyczalem "o ku*wa" :D
jak byłam w Luksemburgu w sklepie na półce Tyskie stało a obok Żywiec :D za to w Trierze w Frankfurcie najmniej było chyba Niemców
a mi było wstyd w każdej takiej sytuacji, tak samo jak teraz mi wstyd, gdy widzę tego demota.
Wstydzisz się swoich rodaków czy krępuje Cię przeklinanie? Ludzie, przekleństwo to zwykłe, puste słowo, o ile nie jest wykrzykiwane bezmyślnie w czyimś kierunku.
Mi się przypomniała sytuacja we Włoszech, w Mirabilandii. Była tam jedna atrakcja poboczna, mianowicie kabina, gdzie to zamiast wody leciała para. Oczywiście szybko się skroplała, więc można było bez problemu się ochłodzić w takowe gorące popołudnie. Właściwie to były dwie kabiny, jedna obok drugiej, do jednej weszłam z bratem, a obok byli jacyś nastolatkowie, szczerzący się i śmiejący. W końcu mój brat do mnie:
- Daje jak u nas pod prysznicem, nie?
A na to jeden z chłopaków, z drugiej kabiny:
- Nie daje tylko zapie*dala! 8D
Miło jest spotkać naszych nawet za granicą.
To jest Heinerfest w Darmstadt. Bardzo możliwe, że to ja :D
Nie ma to jak gloryfikacja polskiego chamstwa i prostactwa...
Byłam kilka dni w Niemczech na wycieczce , i trudno jest sie dogadać z Niemcami szczerze mówiąc , a najlepiej podobały mi się dialogi troche polskiego , troche angielskiego ,troche niemieckiego ;D
Przypomniała mi się sytuacja gdzie byłem w Austrii i mówię do ekspedienta "Ich Muchte tort Sacher" a on do kolegi krzyczy Łukasz gdzie mam ku*wa zachery bo ostatni chyba wje*ałem.
Kiedy byłam w Leptokarii (Grecja) przechodząc niewielkim przejściem podziemnym można było poczytać: "LECH POZNAŃ", "PIAST" i "K*RWA MAĆ". Pierwsze co przychodziło na myśl to "o! nasi tu byli!" a miasteczko jest niewielkie ;) jednak przechodząc codziennie tym tunelem na plażę można było się zniechęcić...