raczej chodzilo o 12 latki wypisujace 'Kocham Cie Maciek' a jak maciek ma cie gdzies placza , dwa dni pozniej jest 'Robert I Love'! a potem placz .., i zmiana chloapka.
Zmora;x
Między naście a 40 jest minimum 21 lat różnicy. Nikt nie napisał kontrargumentu, tylko puścił focha minusami. Te dwie rzeczy dowodzą tylko słuszności demotywatora i mojego komentarza.
Co w tym śmiesznego/smutnego? Wystarczy, że od podstawówki co roku zauroczała się w dwóch facetach. To naprawdę nie jest jakiś rekord, to raczej naturalne bujać się w ładnych chłopcach na etapie szkoły podstawowej/gimnazjum. Nie rozumiem ludzi, którzy mają 20 lat i pierwszy raz za kimś szaleją. Co robili przez 20 lat? Nie widzieli się z innymi dziećmi? Kochali tylko mamusię i tatusia?
Te 'sfrustrowane' nastolatki są czasem poważniejsze niż wielce dorosłe 25 latki, co niejednokrotnie da się
zauważyć. A co, boli, że swojej młodości nie wykorzystałaś? Zresztą skąd możesz wiedzieć czy potrzebny czy
nie, bo potrzeby nie są wcale wbrew pozorom adekwatne do wieku. Nie rób z siebie starej prukwy : )
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
3 sierpnia 2011 o 21:22
Wszelkie ad personam tylko udowadniają słuszność demotywatora. Wskażę dwa problemy, których komentujący nie
widzą: skalę konsekwencji fatalnych wyborów nastolatki, która uparła się, że zrobi źle ale po swojemu: ciąże a
nawet śmierć. Można sobie wsadzić to co osoba wyżej nazwała "uczeniem się". Zamiast osobiście wywołać trzecią
wojnę światową, żeby zobaczyć czy wojny są złe czy dobre, możemy skorzystać z doświadczeń starszych, którzy zrobili drugą wojnę! To była jedna rzecz. Drugą jest kwestia posiadania
chłopaka na siłę. Tylko dlatego bo posiadają inne. Bo młodość rzekomo czegoś wymaga (szczyt hipokryzji osoby
uważającej się za zbuntowaną). Nie! Nastolatka bez chłopaka NIE JEST GORSZA. Trzeba powiedzieć to odważnie.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
5 sierpnia 2011 o 23:34
@paul86: Trzeba też jasno powiedzieć, ze nastolatki nie tworzą związków właśnie POSIADAJĄ chłopaka/dziewczynę tak jak posiada się pokemona czy misia i w taki sam sposób traktują druga osobę. A dążą do tego bo tak powiedziała koleżanka, Bravo albo telewizja. Została wykreowana potrzeba, która trafiła na podatny grunt, a niedoświadczone i niedojrzałe dzieciaki szukają wrażeń, jakie powinny im dostarczyć romanse (bajki dla trochę starszych dzieci)!
Nie przeginajcie znowu, nastolatki to zbyt duże uogólnienie... Niekiedy nastolatek jest bardziej dojrzały emocjonalnie od niejednego czytającego ten teks i uważającego się za dorosłego.
Ale jeśli zwęzimy grupę "nastolatków" do "nastolatków z podstawówki" to się zgadzam w... no powiedzmy 99%
Droga autorko demota : Młodzieńcze miłości/zauroczenia, to rzecz podstawowa. Bo co, w wieku 24 lat, kiedy przychodzi
czas, żeby teoretycznie zakładać rodzinę, nagle musimy się uczyć jak żyć w związku? Takowy związek nie
przetrwałby roku, bo nawet nie wiedzielibyśmy jak się zachowywać. Potem nie będzie już czasu na
to, by przyswajać wiadomości o tym, jak kochać kogoś, kto nie należy do rodziny. Właśnie w wieku tych
"sfrustrowanych nastolatek" uczymy się najwięcej o miłości, kiedy poznajemy "drugą połowę". Poza tym, wszystkie
rozczarowania, złamane serca - są równie potrzebne, co słodkie całuski i gesty.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
5 razy.
Ostatnia modyfikacja:
3 sierpnia 2011 o 22:55
24 lata to wiek, kiedy przychodzi czas na założenie rodziny?! :| "Teoretycznie" zostało użyte, więc w sumie nie mogę się przyczepić, ale.. 24 lata to wciąż mało, wciąż jest się niedojrzałym i nie można być do końca pewnym, że osoba, z którą jesteśmy jest tą jedyną. Trzeba się wyszaleć, póki można, bo potem zdrady, rozstania, rozwody, podziały majątku i tak dalej.
nic nie jest 'na zawsze'. Jak ktos czuje sie zobowiazany zeby zalozyc rodzine w wieku 24 lat bo mu zegary tykaja to niech to robi. Nie sadze, ze mlodziencze milosci ucza czegokolwiek. prawdziwy zwiazek i mieszkanie razem to nie 'chodzenie ze soba' tylko proza zycia codziennego, rachunki, dlugi, klotnie.
Ukaduka, sa ludzie, dla których zawsze będzie "wciąż mało", inni dojrzewają szybciej :) Przyjęło się, że 24 -25 lat to wiek, w którym zakłada się rodzinę, pogląd chyba stąd, że wtedy duża część młodych ludzi kończy studia i zaraz po studiach ślub. Moim zdaniem każdy wiem jest odpowiedni, jeśli dana osoba czuje, ze to już ten czas. Jeśli dla kogoś to za wcześnie, to nie ma co się pchać na siłę w poważne związki.
Właśnie tak! Właśnie tak, reggae! W wieku 24 lat musimy się uczyć jak żyć w związku! I pierwszy rok wcale nie jest najtrudniejszy. Związek to nie jest pożyczanie płyt, całuski i zachody słońca. Uczysz się żyć z drugą osobą, kiedy nie możesz trzasnąć drzwiami i uciec do mamusi, kiedy nikt nie posprząta za Ciebie, nie ugotuje, nie zapłaci rachunków i kiedy musisz dokonywać wyborów nowe buty czy impreza. Najwięcej o miłości uczysz się, kiedy druga połowa chrapie, ciamka przy jedzeniu i rozrzuca skarpetki. Właśnie wtedy przyswajasz wiadomości o tym, jak kochać kogoś, kto nie należy do rodziny. I nie myl zauroczenia z miłością.
Niestety nie jestem w stanie się z Tobą zgodzić. Nie musimy wcale się decydować na bycie z kimś, na malowanie się godzinami przed lustrem, odrzucając własną osobowość i wplatając się w codzienność, która nas otacza. Istnieje znacznie lepsza metoda - myślenie. Myślenie i uczenie się o tym, co nas dotyczy. Gdyby pierwszy poważny związek był przeżyty w wieku 20 lat, znaczy to, że on byłby zły? Nie. Ależ skąd. Byłby nieskalany, piękny, czysty. Byłby to związek, w którym bylibyśmy w stanie zrobić wszystko dla drugiej osoby, ponieważ to by była nasza pierwsza wielka miłości. A ze względu, że taka osoba także tak by patrzyła na świat, obydwoje byliby szczęśliwi i się nie zawiedli nigdy, pod żadnym pozorem. Niestety. Dzisiaj mamy czas, w którym każdy myśli o sobie. Dzieciaki chcą poznawać, małpować dorosłych, udawać niepotrzebne wartości, a później na tym cierpią. Niestety mamy czasy egoistów. Większość myśli wyłącznie o sobie i nie potrafi się poświęcić dla drugiej osoby, a gdy zdecyduje się z kimś być, to wciąż to jest mocno uwarunkowane - a gdyby druga osoba nie spełniła jakiegoś warunku, mówią jej "żegnam!". To straszne chamstwo i niedojrzałe decyzje, sądzisz więc, że czegokolwiek się uczą takie osoby przez te lata? Nie. Może poznają swoje ciało. Ale nie uczą się nic a nic o związku. Bo naukę o związku może dać jedynie prawdziwy związek - a związki młodzieńcze, to w większości tylko miłostki, czy zauroczenia, albo jakieś gierki i zabawy...
Jak ktokolwiek może określać wiek, w którym człowiek jest na tyle dojrzały by zakładać związek? To chyba bardzo indywidualna sprawa, niektórzy czterdziestoletni ludzie nie są gotowi na związek, a zdarzają się siedemnastolatkowie tworzący dojrzałe związki.
I zgadzam się z kimś wcześniej, kiedy mamy się "nauczyć"/ dowiedzieć czego chcemy od związku i drugiej os.? I na rany Chrystusa jeśli, ktoś w wieku 24 lat nie jest dojrzały to przeraża mnie dokąd ten świat zmierza...
Jak dla mnie to den demot jest idealny. wreszcie ktoś to dobrze ujął heh:D bo one zmianiają nas chłopaków jak skarpetki i jak jeden odejdzie tyo musi byc drugi. a po co? głupota. (pewnie dużo nasolatek ogląda tego demota ze masz taką niską ocene) ale bardzo dobry +
Co za idiotyczny demot. Facet, a chłopak to dla mnie różnica. W moim wieku będę miała chłopaka, ale w przyszłości mężczyznę. Mamy się nie zakochiwać? Niby czemu? Jakby później wyglądał związek? A może trzeba się przyjaźnić z chłopakiem 40 lat, a później dopiero być z nim, bo ' będziemy dojrzali' ?! Bezsens. A poza tym niejedna nastolatka ma większe problemy, niż może się komukolwiek wydawać. I nie chodzi o miłość, przyjaciół itp, ale o coś dużo bardziej poważnego. Tyle ode mnie. Minusujcie. :)
- od razu. Młodość jest po to żeby się bawić w granicach, która 15 latka szuka faceta do rodziny? Chyba po to żeby ktoś miał ją przytulić w trudnych chwilach, trochę myślenia.. to normalne.
co cie obchodza 30latkowie, ktorzy sa wywalani z kolejnych prac i zerujacy na rodzich? 30 latek ma jeszcze wiele lat zycia wiec czemu piszesz, ze jego przyszlosc juz nastapila? Jak bedziesz miala/mial 30 lat to juz sie do trumny polozysz i bedziesz sie blotem okladal/a zeby sie do ziemi przyzwyczajac bo w koncu czas umierac, co nie, jak juz przyszlosci nie ma... Glupota ludzka nie zna granic.
denerwują mnie takie demoty, to ile lat mają mieć dziewczyny żeby się zakochać ? dodam że jest się też nastolatką kiedy się ma 19 lat(11-19), więc nie wiem jaki autor daje przedział wiekowy do zakochania....
65 i w góre. Na emeryturze najlepiej sie zakochac, do jakiegoś senatorium pojechać czy coś, tylko trzeba na oszustów/naciągaczy uważać bo się tacy tam zarzają.
Aż sie zalogowałam zeby dać plusa! Ja mam 17 lat i cieszę się życiem bawię z koleżankami na dyskotekach i poznajemy mnóstwo chłopaków ale nie chce być z żadnym - powód? jestem za młoda! jeszcze nie czas! Chcę się wybawić, a jedna moja koleżanka od 5 miesięcy ma dziecko i siedzi z nim w domu a jej "chłopak" ma to gdzieś. Nie chce tak skończyć. Głupie dziewczyny - myślą że jak nie mają chłopaka to znaczy że są nieatrakcyjne! Bzdura!
jak ja mialam 17 lat to tez mialam branie jak cukier przed podwyzką cen i tez uwazalam, ze jestem zbyt mloda na powazne zwiazki. Teraz mam troche wiecej lat i w zasadzie nic sie nie zmienilo. Mozna 'chodzic' z chlopakiem ale jakies deklaracje, ze to milosc az po grob i bawienie sie w dom to przesada i glupota bo co sie wie o zyciu maja lat nascie
Prawda jest taka, że póki dzieci mają silną więź z rodzicami, związku poważnego nie są w stanie zbudować.
Nastolatka taka, czasem w silnej (wręcz chorej) relacji z matką, często z niej niewyrastająca, nie umie żyć w
związku z mężczyzną nie tylko w wieku 24 lat, ale i 44. Jeszcze bardziej patologiczna sytuacja jest wtedy, gdy
dziewczyna ma tak silną więź z ojcem, bo do tego dochodzi zazdrość ojca o chłopaków, albo i ogólnie znajomych,
dziewczyny; analogicznie mają się sprawy z chłopakami, przy czym ich silna więź z ojcem nie jest przeszkodą w
budowaniu związków, przynajmniej teoretycznie. Natomiast zbyt silna więź z matką to dla chłopaka prawdziwa
tragedia (ma to często miejsce wśród matek samotnie wychowujących syna, zwłaszcza gdy jest jedynakiem). A to, czy
nastolatkom jest potrzebny chłopak (a tym bardziej facet) to sprawa indywidualna. Jedne potrzebują, inne chcą go
tylko dlatego, bo jest presja, bo koleżanki mają itp. Znam dziewczynę, co w wieku 15 lat poznała faceta. Dziś kończy studia i nadal są ze sobą. A raczej.... jesteśmy ze sobą. I co???
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
5 sierpnia 2011 o 17:55
ja tam nie zbyt silnej wiezi z zadnym z rodzicow. nie maja nic do gadania w moich sprawach sercowych. bede postepowac tak jak mi sie to podoba. poza tym nie chce zeby moj przyszly maz mial nadgorliwa tesciowa xD
Żałosnny ten demot... kazdy nastolatek jest inny i moze niektorym faktycznie nie jest potrzebny do szczescia chlopak/ dziewczyna. Ale to zalezy od osoby i jej lub Jego dojrzalosci a nie od wieku.
powiem tak - za pol roku skoncze 18 lat/ nigdy nikogo nie mialam ale nie z wyboru tylko po prostu nie potrafilam nikogo znalesc.
podobno jestem dojrzala jak na swoj wiek. nie wiem czy to prawda ale gdybym teraz znalazla sobie kogos kogo bym
pokochala to chcialabym byc z ta osoba juz na zawsze, razem sie zestarzec. nie szukam zwiazku na kilka miesiecy zeby
zobaczyc jak to jest. szukam prawdziwej milosci ktora bardzotrudno znalesc w tych czasach. demot jest nietrafiony. moja
kolezanka w wieku 14 lat znalazla sobie faceta ktory mial 16. teraz ona jest w moim wieku i oni nadal sa razem, nawet
planuja wspolna przyszlosc :) choc niestety wiekszosc nastolatek jest wlasnie taka ze chce chlopaka tylko po to zeby go
miec i sie pochwalic. a co ma zrobic niedoswiadczona 25 letnia kobieta, pierwszy raz jest w zwiazku, nie ma pojecia jak
to powinno wygladac. przeciesz ona zostanie kompletnie zdominowana pzez faceta =/
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
5 sierpnia 2011 o 18:22
Bardzo popieram taki pogląd. Życzę Ci, żebyś znalazła tego jedynego. Ja mam 19 lat i nigdy nie chciałem mieć dziewczyny na jedną noc, czy na kilka miesięcy, chciałem zostać z nią na zawsze. Zawsze chciałem znaleźć dziewczynę dojrzałą, która również podziela moje zdanie. I znalazłem. Jest 3 lata młodsza ode mnie, ale myślimy o wspólnej przyszłości. Nie wyobrażam sobie życia z kimś innym.
Żałosny demot, aż dziwię się, że coś takiego mogło powstać w głowie rozumnej istoty (a potem jeszcze dostać się na główną). Przecież nastoletnie miłości to coś, do czego potem miło się wraca, coś, co potem można wspominać :) Kompletnie nie rozumiem autorki, która, swoją drogą, błysnęła swoim inteligentnym porównaniem niczym neon nad burdelem.
Wiek się nie liczy jeśli mowa o uczuciach. Uczucia są ponad wiekiem. Nie raz można spotkać nastolatków, którzy tworzą dojrzały związek tak samo jak spotyka się ludzi w kwiecie wieku, którzy nie dojrzeli do bycia z drugim człowiekiem.
Porządny demot i zminusowany, aż tak boicie się prawdy? A jakieś gówna o nieszczęśliwej miłości, przeznaczeniu
itp. mają 90% mocnych... ehh, w każdym razie ode mmnie wielki + :) Gratulacje za odwage autorze, stawiłeś czoła wielkiej grupie użytkowników demotywatorów.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
5 sierpnia 2011 o 19:55
Nie każda nastolatka jest sfrustrowana i chce się "zakochać" (piszę w cudzysłowiu, bo to raczej miłość nie jest), żeby mieć chłopaka dla szpanu przed koleżankami. Są nastolatki, które poważnie myślą o życiu i nie wiążą się z pierwszym lepszym, tylko szukają partnera, z którym jest szansa na wspólną przyszłość. To nic złego ani niepowtarzalnego, gdy nastolatka spotka swoją miłość, ale tą prawdziwą i zostanie z nią do końca życia. To samo tyczy się chłopaków, ale w mniejszym stopniu. Nie każdy jest tak napalony, że chciałby bzykać każdą koleżankę i żyć jak imprezowicz, podrywając panienki na jedną noc. Nastoletni chłopcy też mogą podchodzić poważnie do związku i szukać jednej partnerki na całe życie. Nie wszyscy nastolatkowie są sfrustrowani.
Jeśli chodzi o nastolatki, w wieku 13-16 lat, które na siłę szukają miłości, dla lansu, czy dlatego, że "potrzebują miłości" - to tak! zgadzam się!
jednak wśród tych dziewczyn nie braknie także takich, które myślą inaczej, a przez "chłopak" mają na myśli "przyjaciel" :) czyli chłopak, który będzie dla nich także wsparciem, a w takim wieku potrzebny jest nam rówieśnik w naszym przedziale wiekowym. Taka "miłość" jest potrzebna każdemu, każdy chce być dla kogoś najważniejszy, mieć w nim oparcie :) nie wszyscy w tym wieku są niedojrzali i nie wiedzą czego szukają, na szczęście!
nie zgadzam się.. mam 16 lat bardzo chciałabym mieć kogoś kto mnie kocha, komu zaufam. Kto by nie lubił tego uczucia? Chłopak jest jak bardzo bliski przyjaciel. Faceta potrzeba? taaak? sensem miłości jest sama miłość, wzajemny szacunek i to szczególne uczucie. Jeśli twierdzisz, ża w tym wieku "facet nie jest potrzebny" to po 30 będzie, tak? bo będziesz potrzebować więcej kasy na operacje i kosmetyki, drogie futra? Potrzeba miłości (nie w sensie sexu) jest niezależna od wieku. Cchesz byc kochana? tak? to co za róznica, czy masz 16, 25, czy 39 lat? żadna.( - )
G*wno prawda. To indywidualna sprawa każdego. Niejedna 17-latka może być dojrzalsza od kogoś mającego 28 lat. To zależy od tego, ile w życiu przeżyliśmy. Więc być może właśnie takiej nastolatce potrzeba kogoś, kto Ją przytuli, pokocha, pocieszy, da poczucie bezpieczeństwa. I nie będzie to niczym dziwnym.
nie mówcie, że autorka tak twierdzi, bo nikomu się nie podobała za czasów swojej młodości! można po prostu długo nie spotykać kogoś odpowiedniego, a bycie z kimś tylko po to żeby móc pochwalić się przed znajomymi, "że mam chłopaka" jest żałosne...to już wolę być sama. Milosc w wieku 15 lat? Jeden wielki żaaaal
Czyli bardzo.
Bo taka pani lekkich obyczajów gdy szuka sobie sponsora np: stojąc przy drodze może bardzo zmarznąć i złapać wilka, przez co przez jakiś czas będzie niezdolna do pracy.
Ten demotywator jest całkowicie bez sensu... Przeciez to właśnie te nastoletnie miłości są najpiękniejsze. Po za tym, to przecież będąc 15 latką dziewczyna nie potrzebuje chłopaka po to, zeby z nim zakładać rodzinę prawda?! tylko po to, zeby w trudnych chwilach miał ją kto przytulić i wgl.. To indywidualna sprawa każdego człowieka, kiedy jest gotowy na miłość i myślę, ze nie nikt nie powinien tego kwestionować. Także myślę, że doskonalę mogę w dwóch słowach określić, co myślę o podpisie pod obrazkiem: G*wno prawda!!!
czasem nastolatki potrzebują chłopaka, starsze to nawet faceta, który wypełni mu tą pustkę bo braku ojca, w życiu każdej nastolatki potrzebny jest facet aby wypełnić braki, wiecie że niektórym brakuję rodzica
Sfrustrowane nasolatki... Nie wiem co masz do nastolatek mających chłopaków, być może jesteś zazdrosna, że prawie każda nastolatka ma chłopaka, a ty nie lub jakaś nastolatka chodzi z chłopakiem na którego ty lecisz, nie wiem o co ci chodzi. Więc ty uważasz, że dopiero kiedy przekroczy się dorosłość lub też -naście w swoim wieku, to dopiero wtedy można mieć chłopaka? To jest chore myślenie. Przecież ten nastoletni wiek jest najpiękniejszy! To właśnie wtedy przeżywa się swoje "pierwsze razy", a nie w wieku dorosłym... Każda nastolatka pragnie mieć chłopaka chociażby po to by ją wspierał w trudnych chwilach, przytulił ją i pocałował. Tego nie zastąpią ci przyjaciółki czy rodzina, tylko właśnie chłopak, który cię kocha. Więc nie mów, że nastolatkom nie jest potrzebny chłopak, bo właśnie, że jest potrzebny. Miłość to wspaniałe uczucie i to jeszcze w tym właśnie wieku, warto mieć chłopaka będąc nastolatkom chociażby po to by poczuć to wspaniałe uczucie. Każdy chce być kochany przez drugą osobę, nie ważne w jakim się jest wieku, a jeśli tego nie rozumiesz to twój problem.
W wieku nastoletnim nie można jeszcze mówić o miłości tylko raczej o zauroczeniu, ewentualnie zakochaniu. Prawdziwą miłość przeżywają tylko ludzie dorośli i dojrzali emocjonalnie. Oczywiście nastoletnie "miłości" są potrzebne i prawie każdy je przeżywa, ale nie można tego nazwać prawdziwym uczuciem. Nastolatkom co chwilę podoba się kto inny, to się bardzo szybko zmienia, żadna nastolatka nie jest stała w uczuciach, a to całe "chodzenie" polega głównie na zaszpanowaniu przed koleżankami: "Ej, patrzcie, jestem taka dorosła, mam chłopaka!". A seks w tym wieku to już totalna głupota, gdyż mając naście lat nie myśli się jeszcze o konsekwencjach.
No i tak jak większośc z powyższych komentarzy nie zgadzam się z tym . Przecież nastoletnia miłośc to jest jedno z najpiękniejszych przeżyc w naszym życiu . To że nastolatki narzekają na swoją nieszczęśliwą miłośc to nie znaczy od razu że nie wiedzą co to jest miłośc .!
Cytując "epicki" tekst, nie szukam chłopaka ale sama sie kur*wa nie przytulę!Nastolatka czy nie nastolatka, kazda marzy o tej prawdziwej miłosci. Poza tym podobno miłosc nie zna limitow wiekowych.
Moja 10 letnia siostra już płacze, że nie ma chłopaka... co się dzieje na tym świecie? Czy chłopak to wszystko? Nie, radość z życia to wszystko, zakochasz się przy tym - fajnie, ale jak będziesz szukała na siłę to nie będziesz szczęśliwa. Albo znajdziesz pierwszego lepszego głupka "żeby tylko mieć" ( i pochwalić się towarzystwie). Niektórych młodych szkoda. Ja nie mam faceta i się tam cieszę. Na dyskotece mogę każdego podrywać, na spacerze do każdego puścić oczko i nikt nie robi mi wyrzutów. Mogę poznawać wielu.
Ja nie moge chyba własnie te nastoletnie sa najpiekniejsze.
kiedy mamy miec czas na zakochanie sie jak nie bedac nastolatkiem ?
dziwki potrzebują majtek żeby im kostki nie marzły :)
@iLoveTH dokładnie. bo właśnie jako nastolatkowie, przeżywamy swoje pierwsze miłości, zawody i inne "frustracje", które kształtują naszą osobowość.
jednak co my możemy , jedni nas będą wspierać drudzy krytykować.
na pewno każda z nas isę kiedyś zakocha , pozna swoją drugą połówkę .
jak wiecie miłości się nie wybiera
czyli rozumiem że mamy zakochiwać mając już po 40 bo wtedy miłość już nam jest potrzebna??
raczej chodzilo o 12 latki wypisujace 'Kocham Cie Maciek' a jak maciek ma cie gdzies placza , dwa dni pozniej jest 'Robert I Love'! a potem placz .., i zmiana chloapka.
Zmora;x
Między naście a 40 jest minimum 21 lat różnicy. Nikt nie napisał kontrargumentu, tylko puścił focha minusami. Te dwie rzeczy dowodzą tylko słuszności demotywatora i mojego komentarza.
Co w tym śmiesznego/smutnego? Wystarczy, że od podstawówki co roku zauroczała się w dwóch facetach. To naprawdę nie jest jakiś rekord, to raczej naturalne bujać się w ładnych chłopcach na etapie szkoły podstawowej/gimnazjum. Nie rozumiem ludzi, którzy mają 20 lat i pierwszy raz za kimś szaleją. Co robili przez 20 lat? Nie widzieli się z innymi dziećmi? Kochali tylko mamusię i tatusia?
Te 'sfrustrowane' nastolatki są czasem poważniejsze niż wielce dorosłe 25 latki, co niejednokrotnie da się
zauważyć. A co, boli, że swojej młodości nie wykorzystałaś? Zresztą skąd możesz wiedzieć czy potrzebny czy
nie, bo potrzeby nie są wcale wbrew pozorom adekwatne do wieku. Nie rób z siebie starej prukwy : )
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 sierpnia 2011 o 21:22
Wszelkie ad personam tylko udowadniają słuszność demotywatora. Wskażę dwa problemy, których komentujący nie
widzą: skalę konsekwencji fatalnych wyborów nastolatki, która uparła się, że zrobi źle ale po swojemu: ciąże a
nawet śmierć. Można sobie wsadzić to co osoba wyżej nazwała "uczeniem się". Zamiast osobiście wywołać trzecią
wojnę światową, żeby zobaczyć czy wojny są złe czy dobre, możemy skorzystać z doświadczeń starszych, którzy zrobili drugą wojnę! To była jedna rzecz. Drugą jest kwestia posiadania
chłopaka na siłę. Tylko dlatego bo posiadają inne. Bo młodość rzekomo czegoś wymaga (szczyt hipokryzji osoby
uważającej się za zbuntowaną). Nie! Nastolatka bez chłopaka NIE JEST GORSZA. Trzeba powiedzieć to odważnie.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 5 sierpnia 2011 o 23:34
@paul86: Trzeba też jasno powiedzieć, ze nastolatki nie tworzą związków właśnie POSIADAJĄ chłopaka/dziewczynę tak jak posiada się pokemona czy misia i w taki sam sposób traktują druga osobę. A dążą do tego bo tak powiedziała koleżanka, Bravo albo telewizja. Została wykreowana potrzeba, która trafiła na podatny grunt, a niedoświadczone i niedojrzałe dzieciaki szukają wrażeń, jakie powinny im dostarczyć romanse (bajki dla trochę starszych dzieci)!
Nie przeginajcie znowu, nastolatki to zbyt duże uogólnienie... Niekiedy nastolatek jest bardziej dojrzały emocjonalnie od niejednego czytającego ten teks i uważającego się za dorosłego.
Ale jeśli zwęzimy grupę "nastolatków" do "nastolatków z podstawówki" to się zgadzam w... no powiedzmy 99%
Droga autorko demota : Młodzieńcze miłości/zauroczenia, to rzecz podstawowa. Bo co, w wieku 24 lat, kiedy przychodzi
czas, żeby teoretycznie zakładać rodzinę, nagle musimy się uczyć jak żyć w związku? Takowy związek nie
przetrwałby roku, bo nawet nie wiedzielibyśmy jak się zachowywać. Potem nie będzie już czasu na
to, by przyswajać wiadomości o tym, jak kochać kogoś, kto nie należy do rodziny. Właśnie w wieku tych
"sfrustrowanych nastolatek" uczymy się najwięcej o miłości, kiedy poznajemy "drugą połowę". Poza tym, wszystkie
rozczarowania, złamane serca - są równie potrzebne, co słodkie całuski i gesty.
Zmodyfikowano 5 razy. Ostatnia modyfikacja: 3 sierpnia 2011 o 22:55
24 lata to wiek, kiedy przychodzi czas na założenie rodziny?! :| "Teoretycznie" zostało użyte, więc w sumie nie mogę się przyczepić, ale.. 24 lata to wciąż mało, wciąż jest się niedojrzałym i nie można być do końca pewnym, że osoba, z którą jesteśmy jest tą jedyną. Trzeba się wyszaleć, póki można, bo potem zdrady, rozstania, rozwody, podziały majątku i tak dalej.
nic nie jest 'na zawsze'. Jak ktos czuje sie zobowiazany zeby zalozyc rodzine w wieku 24 lat bo mu zegary tykaja to niech to robi. Nie sadze, ze mlodziencze milosci ucza czegokolwiek. prawdziwy zwiazek i mieszkanie razem to nie 'chodzenie ze soba' tylko proza zycia codziennego, rachunki, dlugi, klotnie.
Ukaduka, sa ludzie, dla których zawsze będzie "wciąż mało", inni dojrzewają szybciej :) Przyjęło się, że 24 -25 lat to wiek, w którym zakłada się rodzinę, pogląd chyba stąd, że wtedy duża część młodych ludzi kończy studia i zaraz po studiach ślub. Moim zdaniem każdy wiem jest odpowiedni, jeśli dana osoba czuje, ze to już ten czas. Jeśli dla kogoś to za wcześnie, to nie ma co się pchać na siłę w poważne związki.
Właśnie tak! Właśnie tak, reggae! W wieku 24 lat musimy się uczyć jak żyć w związku! I pierwszy rok wcale nie jest najtrudniejszy. Związek to nie jest pożyczanie płyt, całuski i zachody słońca. Uczysz się żyć z drugą osobą, kiedy nie możesz trzasnąć drzwiami i uciec do mamusi, kiedy nikt nie posprząta za Ciebie, nie ugotuje, nie zapłaci rachunków i kiedy musisz dokonywać wyborów nowe buty czy impreza. Najwięcej o miłości uczysz się, kiedy druga połowa chrapie, ciamka przy jedzeniu i rozrzuca skarpetki. Właśnie wtedy przyswajasz wiadomości o tym, jak kochać kogoś, kto nie należy do rodziny. I nie myl zauroczenia z miłością.
Niestety nie jestem w stanie się z Tobą zgodzić. Nie musimy wcale się decydować na bycie z kimś, na malowanie się godzinami przed lustrem, odrzucając własną osobowość i wplatając się w codzienność, która nas otacza. Istnieje znacznie lepsza metoda - myślenie. Myślenie i uczenie się o tym, co nas dotyczy. Gdyby pierwszy poważny związek był przeżyty w wieku 20 lat, znaczy to, że on byłby zły? Nie. Ależ skąd. Byłby nieskalany, piękny, czysty. Byłby to związek, w którym bylibyśmy w stanie zrobić wszystko dla drugiej osoby, ponieważ to by była nasza pierwsza wielka miłości. A ze względu, że taka osoba także tak by patrzyła na świat, obydwoje byliby szczęśliwi i się nie zawiedli nigdy, pod żadnym pozorem. Niestety. Dzisiaj mamy czas, w którym każdy myśli o sobie. Dzieciaki chcą poznawać, małpować dorosłych, udawać niepotrzebne wartości, a później na tym cierpią. Niestety mamy czasy egoistów. Większość myśli wyłącznie o sobie i nie potrafi się poświęcić dla drugiej osoby, a gdy zdecyduje się z kimś być, to wciąż to jest mocno uwarunkowane - a gdyby druga osoba nie spełniła jakiegoś warunku, mówią jej "żegnam!". To straszne chamstwo i niedojrzałe decyzje, sądzisz więc, że czegokolwiek się uczą takie osoby przez te lata? Nie. Może poznają swoje ciało. Ale nie uczą się nic a nic o związku. Bo naukę o związku może dać jedynie prawdziwy związek - a związki młodzieńcze, to w większości tylko miłostki, czy zauroczenia, albo jakieś gierki i zabawy...
wiesz co to jest doświadczenie?
Nie chcę nic mówić ale twój awatar świadczy o tobie...
moim zdaniem dojrzałość nie jest kwestią wieku ktoś moze mieć 30 lat i być niedojrzałym jak by miał 15 i na odwrót. a co do demota to jest bez sensu
Bardzo z sensem, jeśli chodzi o 9 latki "zakochane" i płaczące bo on nie odwzajemnia tylko woli grać na xboxie.
Ocena w 100% odzwierciedla, społeczność tego portalu.
Ja oczywiście, dałem plus.
PS. A teraz możecie "zminusować" mój komentarz dzieciaczki.
Jak ktokolwiek może określać wiek, w którym człowiek jest na tyle dojrzały by zakładać związek? To chyba bardzo indywidualna sprawa, niektórzy czterdziestoletni ludzie nie są gotowi na związek, a zdarzają się siedemnastolatkowie tworzący dojrzałe związki.
I zgadzam się z kimś wcześniej, kiedy mamy się "nauczyć"/ dowiedzieć czego chcemy od związku i drugiej os.? I na rany Chrystusa jeśli, ktoś w wieku 24 lat nie jest dojrzały to przeraża mnie dokąd ten świat zmierza...
Jak dla mnie to den demot jest idealny. wreszcie ktoś to dobrze ujął heh:D bo one zmianiają nas chłopaków jak skarpetki i jak jeden odejdzie tyo musi byc drugi. a po co? głupota. (pewnie dużo nasolatek ogląda tego demota ze masz taką niską ocene) ale bardzo dobry +
Co za idiotyczny demot. Facet, a chłopak to dla mnie różnica. W moim wieku będę miała chłopaka, ale w przyszłości mężczyznę. Mamy się nie zakochiwać? Niby czemu? Jakby później wyglądał związek? A może trzeba się przyjaźnić z chłopakiem 40 lat, a później dopiero być z nim, bo ' będziemy dojrzali' ?! Bezsens. A poza tym niejedna nastolatka ma większe problemy, niż może się komukolwiek wydawać. I nie chodzi o miłość, przyjaciół itp, ale o coś dużo bardziej poważnego. Tyle ode mnie. Minusujcie. :)
no, max. 11 lat to odpowiedni wiek. Potem już tylko gorzej
- od razu. Młodość jest po to żeby się bawić w granicach, która 15 latka szuka faceta do rodziny? Chyba po to żeby ktoś miał ją przytulić w trudnych chwilach, trochę myślenia.. to normalne.
co cie obchodza 30latkowie, ktorzy sa wywalani z kolejnych prac i zerujacy na rodzich? 30 latek ma jeszcze wiele lat zycia wiec czemu piszesz, ze jego przyszlosc juz nastapila? Jak bedziesz miala/mial 30 lat to juz sie do trumny polozysz i bedziesz sie blotem okladal/a zeby sie do ziemi przyzwyczajac bo w koncu czas umierac, co nie, jak juz przyszlosci nie ma... Glupota ludzka nie zna granic.
Ona tak pisze, bo jak była nastolatką nikogo nie miała/nikt jej nie chciał...
DOKŁADNIE !!! Jak widze 14-latki chodzące za rękę i całujące się to aż mi sie niedobrze robi !
denerwują mnie takie demoty, to ile lat mają mieć dziewczyny żeby się zakochać ? dodam że jest się też nastolatką kiedy się ma 19 lat(11-19), więc nie wiem jaki autor daje przedział wiekowy do zakochania....
65 i w góre. Na emeryturze najlepiej sie zakochac, do jakiegoś senatorium pojechać czy coś, tylko trzeba na oszustów/naciągaczy uważać bo się tacy tam zarzają.
Aż sie zalogowałam zeby dać plusa! Ja mam 17 lat i cieszę się życiem bawię z koleżankami na dyskotekach i poznajemy mnóstwo chłopaków ale nie chce być z żadnym - powód? jestem za młoda! jeszcze nie czas! Chcę się wybawić, a jedna moja koleżanka od 5 miesięcy ma dziecko i siedzi z nim w domu a jej "chłopak" ma to gdzieś. Nie chce tak skończyć. Głupie dziewczyny - myślą że jak nie mają chłopaka to znaczy że są nieatrakcyjne! Bzdura!
jak ja mialam 17 lat to tez mialam branie jak cukier przed podwyzką cen i tez uwazalam, ze jestem zbyt mloda na powazne zwiazki. Teraz mam troche wiecej lat i w zasadzie nic sie nie zmienilo. Mozna 'chodzic' z chlopakiem ale jakies deklaracje, ze to milosc az po grob i bawienie sie w dom to przesada i glupota bo co sie wie o zyciu maja lat nascie
można z kimś być, ale to nie oznacza że od razu też trzeba z nim sypiać, nie przesadzaj od samego trzymania za rękę w ciązę się nie zajdzie
Prawda jest taka, że póki dzieci mają silną więź z rodzicami, związku poważnego nie są w stanie zbudować.
Nastolatka taka, czasem w silnej (wręcz chorej) relacji z matką, często z niej niewyrastająca, nie umie żyć w
związku z mężczyzną nie tylko w wieku 24 lat, ale i 44. Jeszcze bardziej patologiczna sytuacja jest wtedy, gdy
dziewczyna ma tak silną więź z ojcem, bo do tego dochodzi zazdrość ojca o chłopaków, albo i ogólnie znajomych,
dziewczyny; analogicznie mają się sprawy z chłopakami, przy czym ich silna więź z ojcem nie jest przeszkodą w
budowaniu związków, przynajmniej teoretycznie. Natomiast zbyt silna więź z matką to dla chłopaka prawdziwa
tragedia (ma to często miejsce wśród matek samotnie wychowujących syna, zwłaszcza gdy jest jedynakiem). A to, czy
nastolatkom jest potrzebny chłopak (a tym bardziej facet) to sprawa indywidualna. Jedne potrzebują, inne chcą go
tylko dlatego, bo jest presja, bo koleżanki mają itp. Znam dziewczynę, co w wieku 15 lat poznała faceta. Dziś kończy studia i nadal są ze sobą. A raczej.... jesteśmy ze sobą. I co???
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 sierpnia 2011 o 17:55
ja tam nie zbyt silnej wiezi z zadnym z rodzicow. nie maja nic do gadania w moich sprawach sercowych. bede postepowac tak jak mi sie to podoba. poza tym nie chce zeby moj przyszly maz mial nadgorliwa tesciowa xD
i gratulacje i dużo miłości ! :)
Żałosnny ten demot... kazdy nastolatek jest inny i moze niektorym faktycznie nie jest potrzebny do szczescia chlopak/ dziewczyna. Ale to zalezy od osoby i jej lub Jego dojrzalosci a nie od wieku.
ja zawsze potrzebowalam kogos do szczescia =/ niestety, bo nigdy nikogo nie znalazlam :(
powiem tak - za pol roku skoncze 18 lat/ nigdy nikogo nie mialam ale nie z wyboru tylko po prostu nie potrafilam nikogo znalesc.
podobno jestem dojrzala jak na swoj wiek. nie wiem czy to prawda ale gdybym teraz znalazla sobie kogos kogo bym
pokochala to chcialabym byc z ta osoba juz na zawsze, razem sie zestarzec. nie szukam zwiazku na kilka miesiecy zeby
zobaczyc jak to jest. szukam prawdziwej milosci ktora bardzotrudno znalesc w tych czasach. demot jest nietrafiony. moja
kolezanka w wieku 14 lat znalazla sobie faceta ktory mial 16. teraz ona jest w moim wieku i oni nadal sa razem, nawet
planuja wspolna przyszlosc :) choc niestety wiekszosc nastolatek jest wlasnie taka ze chce chlopaka tylko po to zeby go
miec i sie pochwalic. a co ma zrobic niedoswiadczona 25 letnia kobieta, pierwszy raz jest w zwiazku, nie ma pojecia jak
to powinno wygladac. przeciesz ona zostanie kompletnie zdominowana pzez faceta =/
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 5 sierpnia 2011 o 18:22
Bardzo popieram taki pogląd. Życzę Ci, żebyś znalazła tego jedynego. Ja mam 19 lat i nigdy nie chciałem mieć dziewczyny na jedną noc, czy na kilka miesięcy, chciałem zostać z nią na zawsze. Zawsze chciałem znaleźć dziewczynę dojrzałą, która również podziela moje zdanie. I znalazłem. Jest 3 lata młodsza ode mnie, ale myślimy o wspólnej przyszłości. Nie wyobrażam sobie życia z kimś innym.
no to gratuluje ci i zycze szczescia :) (nie dziekuj bo to przynosi pecha xD )
Żałosny demot, aż dziwię się, że coś takiego mogło powstać w głowie rozumnej istoty (a potem jeszcze dostać się na główną). Przecież nastoletnie miłości to coś, do czego potem miło się wraca, coś, co potem można wspominać :) Kompletnie nie rozumiem autorki, która, swoją drogą, błysnęła swoim inteligentnym porównaniem niczym neon nad burdelem.
hahahha, dokładnie!
" za pol roku skoncze 18 lat/ nigdy nikogo nie mialam ale nie z wyboru tylko po prostu nie potrafilam nikogo
znalesc. "
To straszne 17 lat i jeszcze nigdy nikogo nie miala.
Ludzie czy wy nie macie wiekszych problemow ?
nie napisalam ze to tragedia -,-
Wypadałoby podać źródło... (autorką rysunku jest nami86 z portalu deviantart.com )
Dokładnie.. Kocham jej rysunki i nie zasługują na takie traktowanie :(
Wiek się nie liczy jeśli mowa o uczuciach. Uczucia są ponad wiekiem. Nie raz można spotkać nastolatków, którzy tworzą dojrzały związek tak samo jak spotyka się ludzi w kwiecie wieku, którzy nie dojrzeli do bycia z drugim człowiekiem.
Porządny demot i zminusowany, aż tak boicie się prawdy? A jakieś gówna o nieszczęśliwej miłości, przeznaczeniu
itp. mają 90% mocnych... ehh, w każdym razie ode mmnie wielki + :) Gratulacje za odwage autorze, stawiłeś czoła wielkiej grupie użytkowników demotywatorów.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 sierpnia 2011 o 19:55
Prawda. Daje dużego +
majtki dziwce to bardzo potrzebe. Wiadomo że bez niej zmrarzły by jej kostki
mimo wszystko, ładnie powiedziane. :)
+
Nie każda nastolatka jest sfrustrowana i chce się "zakochać" (piszę w cudzysłowiu, bo to raczej miłość nie jest), żeby mieć chłopaka dla szpanu przed koleżankami. Są nastolatki, które poważnie myślą o życiu i nie wiążą się z pierwszym lepszym, tylko szukają partnera, z którym jest szansa na wspólną przyszłość. To nic złego ani niepowtarzalnego, gdy nastolatka spotka swoją miłość, ale tą prawdziwą i zostanie z nią do końca życia. To samo tyczy się chłopaków, ale w mniejszym stopniu. Nie każdy jest tak napalony, że chciałby bzykać każdą koleżankę i żyć jak imprezowicz, podrywając panienki na jedną noc. Nastoletni chłopcy też mogą podchodzić poważnie do związku i szukać jednej partnerki na całe życie. Nie wszyscy nastolatkowie są sfrustrowani.
w cudzysłowie
albo tak jak w p*zdzie gwint.
Jeśli chodzi o nastolatki, w wieku 13-16 lat, które na siłę szukają miłości, dla lansu, czy dlatego, że "potrzebują miłości" - to tak! zgadzam się!
jednak wśród tych dziewczyn nie braknie także takich, które myślą inaczej, a przez "chłopak" mają na myśli "przyjaciel" :) czyli chłopak, który będzie dla nich także wsparciem, a w takim wieku potrzebny jest nam rówieśnik w naszym przedziale wiekowym. Taka "miłość" jest potrzebna każdemu, każdy chce być dla kogoś najważniejszy, mieć w nim oparcie :) nie wszyscy w tym wieku są niedojrzali i nie wiedzą czego szukają, na szczęście!
nie zgadzam się.. mam 16 lat bardzo chciałabym mieć kogoś kto mnie kocha, komu zaufam. Kto by nie lubił tego uczucia? Chłopak jest jak bardzo bliski przyjaciel. Faceta potrzeba? taaak? sensem miłości jest sama miłość, wzajemny szacunek i to szczególne uczucie. Jeśli twierdzisz, ża w tym wieku "facet nie jest potrzebny" to po 30 będzie, tak? bo będziesz potrzebować więcej kasy na operacje i kosmetyki, drogie futra? Potrzeba miłości (nie w sensie sexu) jest niezależna od wieku. Cchesz byc kochana? tak? to co za róznica, czy masz 16, 25, czy 39 lat? żadna.( - )
G*wno prawda. To indywidualna sprawa każdego. Niejedna 17-latka może być dojrzalsza od kogoś mającego 28 lat. To zależy od tego, ile w życiu przeżyliśmy. Więc być może właśnie takiej nastolatce potrzeba kogoś, kto Ją przytuli, pokocha, pocieszy, da poczucie bezpieczeństwa. I nie będzie to niczym dziwnym.
nie mówcie, że autorka tak twierdzi, bo nikomu się nie podobała za czasów swojej młodości! można po prostu długo nie spotykać kogoś odpowiedniego, a bycie z kimś tylko po to żeby móc pochwalić się przed znajomymi, "że mam chłopaka" jest żałosne...to już wolę być sama. Milosc w wieku 15 lat? Jeden wielki żaaaal
Czyli bardzo.
Bo taka pani lekkich obyczajów gdy szuka sobie sponsora np: stojąc przy drodze może bardzo zmarznąć i złapać wilka, przez co przez jakiś czas będzie niezdolna do pracy.
Może i jestem "sfrustrowaną nastolatką" ale każdy z nas potrzebuje miłości i chcę być kochanym więc nie wypisujcie takich bzdur o nastolatkach...
Ten demotywator jest całkowicie bez sensu... Przeciez to właśnie te nastoletnie miłości są najpiękniejsze. Po za tym, to przecież będąc 15 latką dziewczyna nie potrzebuje chłopaka po to, zeby z nim zakładać rodzinę prawda?! tylko po to, zeby w trudnych chwilach miał ją kto przytulić i wgl.. To indywidualna sprawa każdego człowieka, kiedy jest gotowy na miłość i myślę, ze nie nikt nie powinien tego kwestionować. Także myślę, że doskonalę mogę w dwóch słowach określić, co myślę o podpisie pod obrazkiem: G*wno prawda!!!
dojrzewa się poprzez doświadczanie, rozwiązywanie problemów
czasem nastolatki potrzebują chłopaka, starsze to nawet faceta, który wypełni mu tą pustkę bo braku ojca, w życiu każdej nastolatki potrzebny jest facet aby wypełnić braki, wiecie że niektórym brakuję rodzica
Sfrustrowane nasolatki... Nie wiem co masz do nastolatek mających chłopaków, być może jesteś zazdrosna, że prawie każda nastolatka ma chłopaka, a ty nie lub jakaś nastolatka chodzi z chłopakiem na którego ty lecisz, nie wiem o co ci chodzi. Więc ty uważasz, że dopiero kiedy przekroczy się dorosłość lub też -naście w swoim wieku, to dopiero wtedy można mieć chłopaka? To jest chore myślenie. Przecież ten nastoletni wiek jest najpiękniejszy! To właśnie wtedy przeżywa się swoje "pierwsze razy", a nie w wieku dorosłym... Każda nastolatka pragnie mieć chłopaka chociażby po to by ją wspierał w trudnych chwilach, przytulił ją i pocałował. Tego nie zastąpią ci przyjaciółki czy rodzina, tylko właśnie chłopak, który cię kocha. Więc nie mów, że nastolatkom nie jest potrzebny chłopak, bo właśnie, że jest potrzebny. Miłość to wspaniałe uczucie i to jeszcze w tym właśnie wieku, warto mieć chłopaka będąc nastolatkom chociażby po to by poczuć to wspaniałe uczucie. Każdy chce być kochany przez drugą osobę, nie ważne w jakim się jest wieku, a jeśli tego nie rozumiesz to twój problem.
W wieku nastoletnim nie można jeszcze mówić o miłości tylko raczej o zauroczeniu, ewentualnie zakochaniu. Prawdziwą miłość przeżywają tylko ludzie dorośli i dojrzali emocjonalnie. Oczywiście nastoletnie "miłości" są potrzebne i prawie każdy je przeżywa, ale nie można tego nazwać prawdziwym uczuciem. Nastolatkom co chwilę podoba się kto inny, to się bardzo szybko zmienia, żadna nastolatka nie jest stała w uczuciach, a to całe "chodzenie" polega głównie na zaszpanowaniu przed koleżankami: "Ej, patrzcie, jestem taka dorosła, mam chłopaka!". A seks w tym wieku to już totalna głupota, gdyż mając naście lat nie myśli się jeszcze o konsekwencjach.
Na cholere ci facet kup sobie wibrator
Epickie porównanie. Czyżbym wyczuwała zazdrość autorki demotywatora :D Trochę boli że młodsze koleżanki mają powodzenie??:D:D
No i tak jak większośc z powyższych komentarzy nie zgadzam się z tym . Przecież nastoletnia miłośc to jest jedno z najpiękniejszych przeżyc w naszym życiu . To że nastolatki narzekają na swoją nieszczęśliwą miłośc to nie znaczy od razu że nie wiedzą co to jest miłośc .!
Cytując "epicki" tekst, nie szukam chłopaka ale sama sie kur*wa nie przytulę!Nastolatka czy nie nastolatka, kazda marzy o tej prawdziwej miłosci. Poza tym podobno miłosc nie zna limitow wiekowych.
Dziwce majtki potrzebne bo może je dopiero zdjąć jak klient zapłaci. Takie są zasady
jak rybie ręcznik
Taaak to kiedy ty się zakochałaś ?
Moja 10 letnia siostra już płacze, że nie ma chłopaka... co się dzieje na tym świecie? Czy chłopak to wszystko? Nie, radość z życia to wszystko, zakochasz się przy tym - fajnie, ale jak będziesz szukała na siłę to nie będziesz szczęśliwa. Albo znajdziesz pierwszego lepszego głupka "żeby tylko mieć" ( i pochwalić się towarzystwie). Niektórych młodych szkoda. Ja nie mam faceta i się tam cieszę. Na dyskotece mogę każdego podrywać, na spacerze do każdego puścić oczko i nikt nie robi mi wyrzutów. Mogę poznawać wielu.