@tragicznaciamajda dołączam się do gratulacji. W związku nie tylko całowanie się jest ważne - całusy to tylko miły dodatek, najważniejsza jest relacja między dwoma ludźmi etc.
A czy bycie singlem oznacza brak całowania ? Dla mnei to oznacza własnie wolnosc i moge to robić codziennie z kimśinnym , oznacza tylko toże nie jestem uwiązany do 1 osoby :)
Dla mnie miłość to nie - jak mniema wiele nastolatek - całusy, przytulanie, romantyczne kolacje, a nawet seks itp. Dla mnie jest to więź, dla której jesteśmy zdolni do poświęceń i bezgranicznego zaufania i dzielenia się radością. Tak, tak... też jestem singlem...
Dzięki temu że jestem, nie muszę się ograniczać do jednej osoby ;P Nikt mi nie mówi, co mam robić. Gdyby dziewczyna, powiedziała bym na przykład rzucił dla niej palenie, to bym najpierw rzucił ją a potem w nią.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
11 sierpnia 2011 o 19:58
Widzę avatar oka Orochimaru i twarz L, więc Gaara też tu będzie pasował, to się podepnę... Chcę być singlem! Nie obchodzą mnie przyjemności fizyczne, bo jak na razie mnie do nich nie ciągnie, wątpię że kiedykolwiek będzie mnie do tego ciągnęło. Mam przyjaciół, wolę poświęcać im czas, a miłość zobowiązuje. Poza tym, nie znam żadnego mężczyzny, który nie chciałby dzieci i pasowałby do mojego charakteru... Musiałabym sobie wyciąć jakąś postać z mangi i ją ożywić, bo tam zwykle są niemal idealni ludzie -.- Chyba, że zrobię tak jak te durnie... Był artykuł na wp. pisali o ślubach z poduszkami, zmarłymi, czy nawet zdjęciem jakiejś osoby. Tak, wyjdę za poduszkę!
Ja nadal chcę być (jak to się teraz ładnie określa) "singlem". Ot, taki styl samotnika ;). Może z wiekiem się to jeszcze zmieni i zapragnę kobiety, a co za tym idzie rodziny, ale naprawdę nie sądzę.
Dla Ciebie niewidzialny to chyba jest od zawsze słownik...
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
+10
/
22
jochan11 głupie myślenie. A wierzysz w cos takiego jak odczuwanie ciepła lub czuć promienie słńca naskórze, coż to też jest nie widzialne ale jednak istnieje.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
9 sierpnia 2011 o 21:27
A mi się wydaje, że oba wasze komentarze mają coś w sobie:) fotki powodują, że robi się przykro a pytanie rzuca sugestię, która kopie w dupę do działania (czy skutecznie to już inna kwestia). Pierwszy raz dałam plusa czemuś z kwejka:)
A co z singlami z wyboru? Wiecie, mam kilku znajomych (całkiem atrakcyjnych), którymi jak najbardziej interesują się inne osoby, jednak oni mówią że są szczęśliwi, i nie chcą na razie związku, nie czują się gotowi na to. Mówią że dla nich miłość to coś poważnego, wierzą że kiedyś może będą mieli swoją drug połówkę, ale jeszcze nie teraz. (tak dla wyjaśnienia to ludzie z przedziału wiekowego 18 - 21 lat). A co do demotywatora, no w sumie tak dla singli może się zrobić trochę smutno, ale z drugiej strony na tych fotkach wszyscy się całują, a więc to wygląda tak jakby związek opierał się tylko na całowaniu i właśnie tym autor zachęca singli do związku - kuszącą wizją pocałunków... A przecież związek to coś więcej niż całowanie się...
Aha, no i jest jeszcze jedna grupa singli... nie zapominajcie, osoby które jeszcze nie trafiły na tą wyjątkową osobę, a które bardzo by tego chciały, a zazwyczaj powtarzają, że nie chcą mieć chłopaka/dziewczyny ponieważ wolą wolność - to jest ta grupa która być może była/jest zakochana bez wzajemności, albo po prostu nie miała szansy poznać smaku prawdziwej miłości - a wtedy ten demotywator jest bardzo przykry i bardzo nie na miejscu w stosunku do tych osób - bo to nie ich wybór, że mimo chciałyby a nikogo nie mają. I nie mówcie, że to ich wina .. bo nie jest...
Hm... a poza tym, każdy w końcu znajdzie prawdziwą miłość, bo to naprawdę cudowne uczucie kochać i być kochanym i z całego serca tego życzę wszystkim singlom. A demotywatora pozostawiam bez oceny, właśnie ze względu na tych singli którzy nie maja nikogo - bo życie im się tak ułożyło...
@nocnik mylisz pojęcia. masa ludzi preferuje całkiem świadomie bycie singlem, co nie znaczy, że nie
potrzebują czułości, poczucia bycia kimś istotnym dla drugiej osoby(chyba o tym myślałeś zarzucając
nienormalność). sama myśl o tym, że muszę z jedną osobą spędzać 'całe dnie'(muszę, bo z chwilą gdy
'stajemy się' związkiem oczekuje się od nas, że wolne chwile chętnie spędzamy razem)przyprawia mnie o
natychmiastową chęć ucieczki. wystarczy mi spotkać się raz od święta, dobrze się bawić, czasem po
prostu dowartościować i nie móc powstrzymać uśmiechu, gdy przypadkiem spotkam gościa w autobusie. mam
kilku bliskich znajomych mężczyzn(to ważne dość;)), którzy potrafią w krótką chwilę udowodnić mi,
że jestem wartościową, mogącą się podobać kobietą. nie muszę starać się akceptować czyichś wad i
chować się ze swoimi. co wieczór wracam do własnego łóżka, włączam swój ulubiony program, bądź w
błogiej ciszy czytam książkę gasząc światło o godzinie, o której ja sobie życzę. brzmi to trochę
jak z pamiętnika rozwiązłej egoistki, ale zaręczam, że nigdy nie przekraczam granic i wbrew pozorom
lubię robić coś dla innych, duma mnie rozpiera, kiedy sprawię komuś radość, spowoduję, że na czyjejś
twarzy pojawi się uśmiech, ale później pragnę wrócić do własnego domu i robić co mi się żywnie
podoba bez przymusu patrzenia na kogoś, rozmowy, oglądania tego co on preferuje i słuchania jego muzyki.
beznadziejny przypadek, wiem. przepraszam, że tak długo. chyba faktycznie czas założyć pamiętnik;)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
12 sierpnia 2011 o 17:33
Nie ma nic złego w byciu singlem z wyboru. Przez jakiś czas też nikogo nie miałam, ponieważ nie chciałam i miałam ważniejsze rzeczy na głowie. Lepiej być samemu przez jakiś czas niż wiązać się z kim popadnie tylko dlatego, żeby nie być samym. Demota nie będę oceniać, ponieważ nie uważam, żeby zdjęcia całujących się par miały wpłynąć na to, że ktoś ma żałować, że jest singlem. Swoją drogą rzeczywistość nie jest tak kolorowa jak na zdjęciach.
Zgadzam się z Paulla90. Jestem singlem z wyboru. Jestem młoda i póki co nie chce się angażować(tak na poważnie, bo być z kimś tylko dla całowania , albo sexu dla mnie jest poniżej godności.) Mnie tak samo te zdjęcia nie przekonują. Nie jest różowo- wiem , bo byłam w kilku związkach . Są chwile miłe , jak i te gorsze .
czyli jestes osoba samotna. Dla mnie "singiel" to okreslenie osoby, ktora chce byc sama, taki jest jej wybor, a nie osoby ktora rozpaczliwie chce byc z kims ale nie moze znalezc nikogo.
ludzie, którzy mówią, że są singlami z wyboru mówią tak, bo nie mają innej możliwości, a tak lepiej brzmi..
ten demot jest taki naiwny... ale zdjęcia ładne.
ps. nie jestem singlem i NIE lubię się całować. chyba więc to mnie w związku nie trzyma ;)
No tak źle to ze mną nie jest ale sprawa rozbija się o to że byłem z dziewczyną która po dwóch tygodniach +/- stwierdziła że po rozmowie z kimś nie wiem kim uświadomiła sobie jednak nic do mnie nie czuje (to mi się wydaje mocno podejrzane ale mniejsza o to) i tak się to skończyło ale ja do niej czuje coś czego nie zawahałbym się nazwać miłością i właśnie z tego powodu nawet gdybym miał możliwość bycia z kimś innym to bym się z tym źle czuł więc dla dobra własnego i osób płci przeciwnej jestem aktualnie singlem
HarleyD - ale jeśli nie masz takiej możliwości, to ja wolę całowac się z kimś, kto pociąga mnie jedynie fizycznie niż biadolic, że wszyscy dookoła się całują, a ja nie mam z kim. Znam obie opcje i niezbyt lubię tę drugą. Poza tym co, jeśli całujesz się z kimś, kto jest dla ciebie ważny, ale z kim z jakichś powodów nie możesz byc z nim w związku?
Jak nie ma takiej możliwości, to się nie całuje. Proste. Aż tak jesteś od tego uzależniony, że musisz się z kimś całować? Jeśli ktoś jest dla Ciebie ważny, ale nie możesz z nim być, to też nie powinieneś się z nią całować. Pomyślałeś, że jeśli taka osoba jest z kimś w związku, a Ty ją pocałujesz, to ją przez to skrzywdzisz? Jeżeli jej partner jeszcze to zobaczy? Jesteś egoistą, myślisz tylko o sobie i swoich uciechach. Mojego zdania nic nie zmieni. Całować powinno się tylko z osobą, z którą jest się w związku, którą się kocha.
Jeżeli dwie osoby tego chcą to średnio to egoistyczne jest :P. Spoko, szanuję Twoje przekonania, tylko nie staraj się ich narzucac. Każdy ma swoją moralkę.
Hmmm niezbyt, ale dla mnie nie bycie singlem wcale nie oznacza całowania (bo tylko to tu przedstawiłaś) Chciałabym zatroszczyć się także o szczęście kogoś u mojego boku, przytulić, wyżalić, wysłuchać, spędzać cudowne chwile które szybko zlecą....
ale rzadko mieszka sie w jednym mieszkaniu i spędza całe życie z wyłącznie przyjacielem ;P tzn. partner powinien być przyjacielem i zgadzam się że te wszystkie rzeczy jak całowanie są najmniej ważne w związku
Ja już nie jestem ;) Miłośc nie jest taka kolorowa zawsze jak na obrazkach to fakt bo czasem bywa burzliwa ale miłość taka na prawde silna i prawdziwa jest po prostu cudowna ;)
TAK! :) już nie narzekajcie na życie singla, robi się co chce, kiedy chce i z kim chce (w granicach rozsądku ;) ), nie muszę się nikomu tłumaczyć gdzie byłam, z kim byłam i co robiłam ;]
a teraz możecie mnie minusowac, ale ja po prostu cieszę się tym co mam, póki kolejny facet nie zawróci mi w głowie :)
a nie pomyślałeś o tym, że może ktoś nie chce być już singlem, ale jest zakochany w osobie, która go nie zauważa? co wtedy? związać się z pierwszą lepszą osobą, tylko po to, by ktoś Cie przytulił i pocałował?
to nie zależy tylko od jednej osoby. do tego potrzebny jest jeszcze ktoś ;(
dokładnie, "przyjemność" całowania nie jest w stanie przysłonić minusów związku. są dużo przyjemniejsze rzeczy które można robić również jako singiel (np. dotyczące własnych zainteresowań)
hmm.. Trzy dni temu odwiozłam mojego chłopaka do domu z imprezy. Weszłam tylko skorzystać z łazienki (następnego dnia do pracy). Na stole dwa talerze po obiedzie, koło łóżka dwie miseczki po malinach z bitą śmietaną. Jego tłumaczenie: Ale o co Ci chodzi?!? Nie uprawiałem dzisiaj seksu! - A te miski koło łóżka? - Ty jesteś psychiczna! O co Ci chodzi? Nic nie zrobiłem! - itp, itd. - Nie kocham jej! Ja nikogo nie kocham! Nie potrafię kochać! - Ja ciągle szukam miłości.. - Czyli bawisz się nami obiema dopóki nie znajdziesz tej prawdziwej? - Dobrze to ujęłaś..
Tylko że bawi się mną od trzech lat. Oświadczył mi się. Kolejny raz przyłapuje faceta na zdradzie. TAK, chcę być singlem. Chcę mieć ten luksus, że mogę robić to chcę i nie muszę ograniczać się dla kogoś kto po kilku latach okazuje się kolejnym oszustem. Już nigdy nie pozwolę sobie na to żeby facet stał się centrum mojego świata! Pępkiem mojego świata jestem JA! Minusujcie sobie do woli. I przypomnijcie sobie o tym kiedy będziecie na moim miejscu.
Ja sobie przypomnialam o tym 3 miesiace temu. Po 4 latach, wiec dobrze Cie rozumiem. A przed 5 latami tez
sobie o tym musialam przypomniec. TAK, chce byc singlem. TAK, chce moc sie cieszyc zyciem, robic co chce, nie
musiec sie martwic, ze on nie dzwoni. TAK, mam gdzies co inni sobie pomysla, to to MOJE zycie. I nie mam
zamiaru nikomu go poswięcać.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
11 sierpnia 2011 o 16:33
ja wlasnie dlatego zerwalam bo chlopak mnie zaczal ograniczac. Zabronil mi wyjechac na wakacje ze znajomymi brata i zaczal rozliczac z kazdej godziny spedzonej osobno. Paranoja jakas a nie zwiazek. Ja zawsze bylam egoistyczna i uwazalam siebie za pepek swiata bo w moim zyciu najwazniejsza jestem ja. Wspolczuje tym wszystkim ktorzy chca sie zakochac albo wzdychaja do kogos kto ma ich w dupi**e ale to sa jednostki slabe psychicznie i nie majace celu w zyciu skoro mysla, ze milosc ich uszczesliwi i sprawi ze ich zycie bedzie mialo sens. Partner czy dzieci dadzą ci ZAJĘCIE - nie cel w życiu. Jeśli teraz go nie masz, to i chłop z bandą dzieci ci go nie znajdzie. Owszem, tak ci zatrują życie, że nie będziesz miała nawet czasu o tym myśleć, ale serio - nie tędy droga.
@yuzu przykro mi, że trafiłaś na takiego dupka, i rozumiem Twoje rozgoryczenie i chęć bycia singlem. Wiem, jak to jest, czasem jednak udaje sie spotkac taka osobę, że już nie chce się być singlem, a mimo to mozna pozostać sobą. Wtedy też jest fajnie, ale ważne jest to, co mówisz, że trzeba myśleć o sobie.
I zgadzam sie z Shallowgirl. Nie mogę znieść osob, dla ktorych jednynym celem zycia i szczesciem jest znalezienie meza/zony. To ogranicza. Nie wolno rezygnowac ze swoich pasji na rzecz partnera. Kazdy powinien miec swoja odskocznie. I to jest dobre, bo mamy ciagle entuzjazm i partner nie nudzi nam sie tak szybko, gdy wszystko poswiecamu mu/jej.
A się nie zgodzę :) Szczególnie w odniesieniu do związków. Zawsze trzeba żyć zgodnie ze swoimi zasadami, bez względu czy to się komuś podoba czy nie! Tylko każda decyzja wiąże się z konsekwencjami, nie zawsze miłymi. I trzeba się z tym pogodzić. Dla przykładu - nie toleruję kłamstwa i kombinatorstwa. Mój pierwszy partner, uwierzył zazdrosnej dziewczynie, w plotkę o mnie. Wyssana z palca, bo dziewczyna za nim szalała. Jemu nie mam nic do zarzucenia. Miał prawo podjąć decyzję o rozstaniu (ale nie podał mi prawdziwej przyczyny). Wszyscy nasi znajomi znali prawdę. Nikt mi nie powiedział przez rok. Kiedy się dowiedziałam w mgnieniu oka przestali być moimi przyjaciółmi, bo przez cały czas mnie okłamywali. Gdybym wiedziała, mogłabym przecież zaprzeczyć i walczyć o swoje szczęście. I do tej pory żałuję, że mi się nie udało, bo Ł. był prawdziwym księciem z bajki.
Chodzi o to, że kiedy masz swoje zasady i się ich trzymasz, to w najtrudniejszych chwilach one trzymają ciebie. Nie przyzwyczajaj się do porażki, ale też nie łaź za szczęściem jak żebraczka. Bądź sobą, żyj w zgodzie ze sobą i niech to będzie Twoim szczęściem. A los w końcu wynagrodzi Ci to :) Religijnie poszło ;p
Masz racje! Nie myśl, że ja chodze za chłopakami jak żebraczka - nigdy w życiu, w końcu mam swoją godność i wiem że o miłość nie można prosić. Wiem, że dużo wymagam od faceta, ale jeśli takowemu naprawde będzie na mnie zależalo, to sie postara. Po prostu przyzwyczaiłam się do bycia singielką i lubię swoje życie, jednak jak wiadomo każda sytuacja ma plusy i minusy. Pozdrawiam;)
zrobiłam to już 4 razy i dostałam kosza, zwykle trafiam albo na zajętych po których niemożna poznać ich stanu, alb o w ostateczności nie zainteresowanych, mam na oku jednego ale jak mam zagadać do chłopaka który jest przystojny ma świetny charakter a ja szara mysz ?
Te obrazki nieszczęśliwego singla faktycznie mogą jeszcze bardziej dobić, ale... Czy miłość to tylko okazywanie sobie czułości, przytulanki, macanki itp.? To przecież często też zazdrość, złość i masa negatywnych odczuć. Naiwne to myślenie, że miłość to tylko taka jak na zdjęciach wyżej.
właśnie dlatego wole być singlem, tak ciężko jest znaleźć osobe która by była do nas podobna, bez zazdrości, kłótni, dokonywania trudnych wyborów, odkrywania różnic między sobą z którymi ciężko jest być razem itp.
Draculka, a czemu szukasz kogoś podobnego do siebie? Drugą osobą trzeba po prostu kochać taką jaka jest! A szczególnie za jej wady! Nigdy nie zrobiłam awantury i rozrzucone skarpetki. On taki był, ma prawo. Mnie to nie pasuje, to albo sprzątam, albo olewam. I właśnie te różnice są najpiękniejsze. Szczególnie, kiedy pewnego dnia skarpetki znikają, bo tęsknił i chciał sprawić komuś przyjemność, takim małym niby nic nie znaczącym gestem. W końcu on jest macho i nic nie musi ;p Trzeba to cenić :)
Tak, miłość nie jest tylko wyłącznie kolorowa. Kłótnie, rozstania, tęsknota, myślenie tylko o tej osobie... Eh. Ja jestem singielką. Uważam, że to jest OK, choć czasem mam ochotę się do kogoś przytulić. Do faceta, którego bym kochała. Ale bardzo trudno jest znaleźć takiego, który by pasował do mnie. Jedno jest pewne, ja mam być sobą i to ja jestem najważniejsza.
tak jestem nieszczęsliwym singlem , ale nic nie poradzę na to,że zaden facet mnie nie chce. :D
mam 17 lat i jeszcze poczekam na swoją ''prawdziwą'' miłość. ;)
Szczerze, od 6 lat (od 18. roku życia) zawsze jestem w związku. Z dwoma może miesięcznymi przerwami. I teraz właśnie znów jestem sama, po przyłapaniu go na zdradzie. I może to dziwne, ale wczoraj na wieczornym spacerze poczułam się WOLNA ! Tak niesamowicie, cudownie, niczym nie ograniczona wolność. Poczułam się wtedy w najczystszy sposób szczęśliwa! Bez żadnej przyczyny, bez przymusu, bez lęku i strachu o to szczęście. Nigdy nie poczułam tego w związku. Ależ oczywiście, że brakuje mi czułości i tego uczucia że do kogoś przynależę, ale przy tym wspaniałym poczuciu całkowitej wolności jest ono malutkie. Mam przyjaciół, którzy są wspaniali i przytulają mnie kiedy tego potrzebuje. I to też jest miłość, i też daje poczucie bezpieczeństwa. Ale nie zmusza mnie do niczego czego nie chcę. Wszystkim życzę takiego uczucia. Tym w związkach i tych w pojedynkę :)
znam to. Mialam podobna sytuacje bo tez bylam w zwiazkach praktycznie od 16 roku zycia i w calym tym milosnym zamieszaniu czulam ze coraz bardziej trace siebie. Dopiero teraz odczuwam, ze zyje.
a ja w związku pierwszy raz byłam w wieku 20 lat i to był bardzo dobry wybór :D przez te lata singlowałam, bawiłam się, cały swój czas poświęcałam na poznawanie ludzi, szukałam przyjaciół i swojego celu w życiu. moim zdaniem każdy musi mieć w życiu czas, kiedy jest sam (nie samotny!), żeby dojść do ładu z samym sobą :)
tak, dalej chce być singlem! :) akurat całowanie to nie jest to o czym bym marzyła jeśli chciałabym być
w związku. oczywiście jeśli trafiłabym na kogoś bliskiego mojemu ideałowi (chodzi o charakter) to
wolałabym nie być singlem, ale jest to tak trudne, że jednak wole wolność od męczenia się z kimś.
może mam za duże wymagania, a może nie trafiam na odpowiednich ludzi, ale lepiej sie czuje sama
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
11 sierpnia 2011 o 17:03
Ci, którzy twierdzą, że chcą być singlami, pewnie albo nigdy nie doświadczyli miłości/nie mieli nikogo, kto by ich darzył uczuciem, albo wiedzą, (lub tak zakładają) że związek im nie wyjdzie, z różnych przyczyn. Wierzcie mi lub nie, ale ja kiedyś zaliczałem się do obu tych grup, ale w pewnym momencie wszystko się zmieniło wbrew mojej woli. Nie miałem na to żadnego wpływu. Po prostu miłość sama przychodzi, nie trzeba desperacko, na siłę szukać swojej drugiej połówki. Jest to mój pierwszy związek, i pewnie nie dotrwa do ślubu, ale cieszę się nim, póki istnieje. Wam też tego życzę z całego serca
To nie powód żeby obrażać singli. Singiel to osoba, która jak nie ma partnera to nie rozpacza. Nie robi z siebie ofiary, nie szuka na siłę. To osoba, która cieszy się życiem w pojedynkę tak samo jak byciem z kimś. Tylko nie robi z tego tragedii, kiedy jest "sama".
bullshit. Ja bylam w zwiazkach. Zwykle to chlopakom bardziej zalezalo na mnie niz mnie an nich ale mialam tez jeden zwiazek kiedy bylam szalenczo zakochana z wzajemnoscia i stwierdzam ze bedac w zwiazu czy sie tego chce czy nie trzeba isc na jakies kompromisy, trzeba zrezygnowac z czastki siebie. Ja nie chce sie poswiecac, chcce zyc tak jak mi jest wygodnie a nie pod dyktando drugiej osoby. Dlatego wole byc singielka. Sam piszesz Zales ze to twoj pierwszy zwiazek i mysle ze tu jest pies pogrzebany. twoja "pierwsza milosc" to tez dlatego tak idealizujesz zwiazek i uczucie. Ciesz sie terazniejszoscia bo moge sie zalozyc ze cie ta twoja milosc jeszcze tak "wyru**cha" ze zapomnisz jak masz na imie i bedziesz zlorzeczyl na zwiazki. Kazdy to przechodzil wiec i ciebie to nei ominie. Glupota jest jednak pisanie ze skoro ty byles desperatem ktory bal sie ze nie jest wystarczajaco dobry zeby ktos go pokochal to znaczy, ze wszyscy single sa takimi osobami. No ale jak widac kazdy mierzy swoja miara.
A ja Ci Zales życzę, żeby Twój związek przetrwał nie tylko do ślubu, ale też znacznie dalej. Bo po co się z kimś wiązać, jeśli myśli się, że i tak długo to nie przetrwa. Uważam, że każdy związek należy traktować tak, żeby był on ostatnim w życiu, żeby trwał do końca naszych dni.
Wielu z was myli pojęcie singiel z byciem samotnym. Samotny nie jest w związku, ale chciałby i dąży do tego. Singiel jest sam, bo tak chce, dla niego nie liczy się miłość, ale głównie przelotny seks. Wielu z was jest osobą samotną, a nie singlem. Nie lubię singli i nie popieram ich stylu życia, bo czasem w ten sposób mogą krzywdzić inne osoby.
osoby bedace w zwiazku tez moga krzywdzic inne osoby np chlopak jest zajety ale ma kolezanki wsrod ktorych
jedna czuje do niego cos wiecej a on mimo ze wie o jej uczuciach spotyka sie z nia, flirtuje i robi nadzieje
mimo ze nie beirze jej na powaznie a jedynie liczy an ewentualny seks na boku. Osoby samotne tez moga
krzywdzic innych np Mietek jest samotny ale podoba sie Zuzi. Mietek nie uwaza Zuzi za atrakcyjna i mowi jej ze
nigdy z nia nie bedzie bo jest ona pasztetem. Zuzia jest zdruzgotana tym wyznaniem i jednoczesnie
skrzywdzona.
Tak wiec HarleyD zgadzam sie z toba tylko co do definicji singla. Co do krzywdzenia ludzi to
uwazam, ze krzywdzic moze kazdy niezaleznie od tego czy jest w zwiazku, singlem, osoba samotna.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
11 sierpnia 2011 o 18:16
Masz rację, ale ten chłopak, którego podałaś w przykładzie to już jest kompletną świnią, bo bawi się uczuciami tej koleżanki i jednocześnie, skoro jest zajęty, krzywdzi też swoją dziewczynę. On zachowuje się jak typowy singiel, ma tak naprawdę gdzieś swoją dziewczynę i traktuje ją jak zabawkę. Nie każdy chłopak, który jest w związku szuka sobie inną dziewczynę do skoku w bok. Osoba samotna może skrzywdzić, ale jeśli widzi, że ktoś jest natrętem i nic do tego natręta nie czuje, to czasem takie brutalne słowa są jedynym rozwiązaniem, chociaż uważam, że powinno się pomówić o tym spokojnie. To, że ktoś jest samotny i poszukuje sobie idealnego partnera, to nie znaczy, że zakocha się w każdej osobie, której on się spodoba. Nie można nikogo zmusić do uczuć. Z tym krzywdzeniem przez singli chodziło mi o to, że oni bawią się ludźmi, nie traktują ich poważnie. Dla singli ludzie to zabawki, a ja nie lubię przedmiotowego traktowania. No chyba, że ktoś sam się na to zgadza, to już jego problem.
HarleyD@ Masz rację,i dopóki nie przeczytałam Twojego komentarza było mi tak smutno na sercu, że jestem sama samiuteńka i omija mnie ta bliskość z drugą osobą... Single krzywdzą innych, a samotni sami siebie i to boli chyba bardziej, bo ciężej jest wybaczyć sobie samemu, że się nie spróbowało...
Dlaczego zakładasz, że będzie zdradzać? To głupie założenie, staraj się być dla niej tak dobry, żeby nie zdradzała. Poza tym to faceci częściej zdradzają.
HarleyD 12 sierpnia 2011 o 12:23
Dlaczego zakładasz, że będzie zdradzać? To głupie założenie, staraj się być dla niej tak dobry, żeby nie zdradzała. Poza tym to faceci częściej zdradzają.
Faceci po prostu częściej się do tego przyznają. Obie strony robią to tak samo...
Tak. Na jaką niby cholerę mi facet? Jakbym chciała jakichś specjalnych doznań, kupiłabym sobie wibrator. Poza tym, do cholery, kto wrzuca takie suchary na główną? Rzygać mi się na nie chce nie dlatego, że jestem singlem, ale dlatego, że to temat już dawno przetarty jak stare gacie. Won z tym! Co za zwalony syf.
Nie chce. Ale co z tego kogo to obchodzi. Jedyna okazja żeby kogoś poznać to w sumie impreza. Idę na nią. Jest zaje. Wracam i koniec.Bo kolesie szukają przygody na jedą noc/wieczór. Albo ja chodzę na takie imprezy ,ale kilkanaście to albo mam pecha albo tak jest.
Ja jakoś nie chodzę na imprezy i poznałem idealną dla mnie dziewczynę. Nie tylko na imprezach można kogoś poznać. Na imprezach właśnie są goście, którzy nie chcą się wiązać z kimś na stałe, są tam właśnie single, dla których liczy się "niezobowiązujący seks". Nie lubię takich ludzi. Spróbuj w innych miejscach, może znajdziesz idealną osobę na jakimś portalu randkowym? Nie wiem, kombinuj.
Obrazek jak zwykle zerżnięty z kwejka. Tak, chcę być singlem. Jakie to cudowne uczucie, gdy budzę się rano, i nie ma w komórce SMSa "cześc kotek, co u Ciebie?", a Ty musisz odpisać, bo jak nie to za 2h będzie "Skarbie, czemu nie odpisujesz? martwię się o Ciebie". Robię co chcę, jeżdżę gdzie chcę, spotykam się z kim chcę, nie muszę pamiętać o jej imieninach/urodzinach/rocznicy naszego związku. Nie muszę się użerać z jej mamusią, wysłuchiwać komentarzy, że źle zachowałem się przy jej przyjaciółce, że po seksie ją cipka boli. TAK! Jestem singlem z wyboru i dobrze mi z tym. Podobam się dziewczynom, nie jestem zniewolony zobowiązaniami i to mi wystarczy.
Dokładnie anguska (znów się zgadzamy :)). Nienawidzę takich kolesi, co traktują kobiety jak rzecz. Virtuoz, pukać to sobie możesz do drzwi. Jestem stukniętym kolesiem, oby żadna kobieta Cię nie chciała, bo tylko ją skrzywdzisz.
Co ja na to poradzę?
Mam 15 lat mieszkam w małopolsce i nie mogę znaleźć kogoś z kim mogłabym się spotykać. Przytulić. NAwet nie konieczneie całować. Może przyhjaciel?
O fuck, nie wierzę. Z tą stroną jest naprawdę coraz gorzej. Przewijam, przewijam, jakieś gostki się całują. Przewijam dalej. Przewijam i dalej nic. A na końcu ten podpis. To faktycznie demotywujące.
tak, nadal chcę być 'singielką'.
nie prędko mi do związku opartego na sztucznych emocjach. może to trochę dziecinne, ale szukam chłopaka, który nie musi być ideałem, ale powinien mnie akceptować i z którym przyjemnie będzie spędzać czas i rozmawiać.
mam dopiero trzynaście lat, i wbrew pozorom, nie chcę w tak młodym wieku zwiazać się na poważnie. poczekam, zobaczę. czasami niektórzy żartują sobie z mojej postawy, ale.. jeśli oni mają już za sobą pierwsze pocałunki, to ich sprawa. ja jestem osobą cierpliwą.
(-), za długi...
Grauluje tym, ktorzy sa w związku tylko dla "lizania"
fuj ohyda
@tragicznaciamajda dołączam się do gratulacji. W związku nie tylko całowanie się jest ważne - całusy to tylko miły dodatek, najważniejsza jest relacja między dwoma ludźmi etc.
Wszystko OK, ale pozostaje jedna sprawa - chcieć, a móc.
A czy bycie singlem oznacza brak całowania ? Dla mnei to oznacza własnie wolnosc i moge to robić codziennie z kimśinnym , oznacza tylko toże nie jestem uwiązany do 1 osoby :)
Dla mnie miłość to nie - jak mniema wiele nastolatek - całusy, przytulanie, romantyczne kolacje, a nawet seks itp. Dla mnie jest to więź, dla której jesteśmy zdolni do poświęceń i bezgranicznego zaufania i dzielenia się radością. Tak, tak... też jestem singlem...
TRAGICZNACIAMAJDA dla "lizania" być w związku?? to już single częściej się całują :p
Dzięki temu że jestem, nie muszę się ograniczać do jednej osoby ;P Nikt mi nie mówi, co mam robić. Gdyby dziewczyna, powiedziała bym na przykład rzucił dla niej palenie, to bym najpierw rzucił ją a potem w nią.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 sierpnia 2011 o 19:58
Widzę avatar oka Orochimaru i twarz L, więc Gaara też tu będzie pasował, to się podepnę... Chcę być singlem! Nie obchodzą mnie przyjemności fizyczne, bo jak na razie mnie do nich nie ciągnie, wątpię że kiedykolwiek będzie mnie do tego ciągnęło. Mam przyjaciół, wolę poświęcać im czas, a miłość zobowiązuje. Poza tym, nie znam żadnego mężczyzny, który nie chciałby dzieci i pasowałby do mojego charakteru... Musiałabym sobie wyciąć jakąś postać z mangi i ją ożywić, bo tam zwykle są niemal idealni ludzie -.- Chyba, że zrobię tak jak te durnie... Był artykuł na wp. pisali o ślubach z poduszkami, zmarłymi, czy nawet zdjęciem jakiejś osoby. Tak, wyjdę za poduszkę!
Zdjęcia mogą być demotywyjący ale podpis do du*py. To że ktoś jest singlem to nie znaczy że chce nim być. Nic na siłę..
Ja nadal chcę być (jak to się teraz ładnie określa) "singlem". Ot, taki styl samotnika ;). Może z wiekiem się to jeszcze zmieni i zapragnę kobiety, a co za tym idzie rodziny, ale naprawdę nie sądzę.
@glinx11, "żaden singiel nie wypłakuje się na demotach ze swojego samotnego trybu życia
Sugerujesz
jakobym to robił?
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 12 sierpnia 2011 o 17:52
chce!!! bo nie wieżę w coś co jest niewidzialne ;)
Dla Ciebie niewidzialny to chyba jest od zawsze słownik...
jochan11 głupie myślenie. A wierzysz w cos takiego jak odczuwanie ciepła lub czuć promienie słńca naskórze, coż to też jest nie widzialne ale jednak istnieje.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 sierpnia 2011 o 21:27
@jochan11: miłość na swój sposób jest zauważalna, tylko trzeba umieć ją dostrzec w codziennych gestach
najbliższej osoby.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 sierpnia 2011 o 21:37
Prosty przekaz(+)
zamiast singlem wolę być albumem studyjnym ;)
haha dokładnie, kto kupuje single? :D chyba jacyś maniacy danego zespołu, ewentualnie dla piosenki która nie pojawia się na normalnej płycie ;P
ja to już zapomniałam kiedy się całowałam...... właśnie sobie uświadomiłam że
chyba jestem pracoholiczka...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 sierpnia 2011 o 23:56
Ale zawsze sobie mówię, że z szukania kogoś sobie na siłę wychodzą 2 rzeczy GÓ**NO I NIC. Czekać trzeba .
A ja k.u.r.w.a chcę być dalej singlem, a admin niech skończy wrzucać takie gówno.
Demotywujące ;d +
A mi się wydaje, że motywujące. :>
A mi się wydaje, że oba wasze komentarze mają coś w sobie:) fotki powodują, że robi się przykro a pytanie rzuca sugestię, która kopie w dupę do działania (czy skutecznie to już inna kwestia). Pierwszy raz dałam plusa czemuś z kwejka:)
Singli którzy nie chcą nimi być, ale mają problemy ze znalezieniem drugiej połówki to może raczej demotywować. Tych mających nadzieję raczej motywuje.
A co z singlami z wyboru? Wiecie, mam kilku znajomych (całkiem atrakcyjnych), którymi jak najbardziej interesują się inne osoby, jednak oni mówią że są szczęśliwi, i nie chcą na razie związku, nie czują się gotowi na to. Mówią że dla nich miłość to coś poważnego, wierzą że kiedyś może będą mieli swoją drug połówkę, ale jeszcze nie teraz. (tak dla wyjaśnienia to ludzie z przedziału wiekowego 18 - 21 lat). A co do demotywatora, no w sumie tak dla singli może się zrobić trochę smutno, ale z drugiej strony na tych fotkach wszyscy się całują, a więc to wygląda tak jakby związek opierał się tylko na całowaniu i właśnie tym autor zachęca singli do związku - kuszącą wizją pocałunków... A przecież związek to coś więcej niż całowanie się...
Aha, no i jest jeszcze jedna grupa singli... nie zapominajcie, osoby które jeszcze nie trafiły na tą wyjątkową osobę, a które bardzo by tego chciały, a zazwyczaj powtarzają, że nie chcą mieć chłopaka/dziewczyny ponieważ wolą wolność - to jest ta grupa która być może była/jest zakochana bez wzajemności, albo po prostu nie miała szansy poznać smaku prawdziwej miłości - a wtedy ten demotywator jest bardzo przykry i bardzo nie na miejscu w stosunku do tych osób - bo to nie ich wybór, że mimo chciałyby a nikogo nie mają. I nie mówcie, że to ich wina .. bo nie jest...
Hm... a poza tym, każdy w końcu znajdzie prawdziwą miłość, bo to naprawdę cudowne uczucie kochać i być kochanym i z całego serca tego życzę wszystkim singlom. A demotywatora pozostawiam bez oceny, właśnie ze względu na tych singli którzy nie maja nikogo - bo życie im się tak ułożyło...
Wampirzyca, nikt normalny na ciele i umysle nie chce byc singlem...
@nocnik mylisz pojęcia. masa ludzi preferuje całkiem świadomie bycie singlem, co nie znaczy, że nie
potrzebują czułości, poczucia bycia kimś istotnym dla drugiej osoby(chyba o tym myślałeś zarzucając
nienormalność). sama myśl o tym, że muszę z jedną osobą spędzać 'całe dnie'(muszę, bo z chwilą gdy
'stajemy się' związkiem oczekuje się od nas, że wolne chwile chętnie spędzamy razem)przyprawia mnie o
natychmiastową chęć ucieczki. wystarczy mi spotkać się raz od święta, dobrze się bawić, czasem po
prostu dowartościować i nie móc powstrzymać uśmiechu, gdy przypadkiem spotkam gościa w autobusie. mam
kilku bliskich znajomych mężczyzn(to ważne dość;)), którzy potrafią w krótką chwilę udowodnić mi,
że jestem wartościową, mogącą się podobać kobietą. nie muszę starać się akceptować czyichś wad i
chować się ze swoimi. co wieczór wracam do własnego łóżka, włączam swój ulubiony program, bądź w
błogiej ciszy czytam książkę gasząc światło o godzinie, o której ja sobie życzę. brzmi to trochę
jak z pamiętnika rozwiązłej egoistki, ale zaręczam, że nigdy nie przekraczam granic i wbrew pozorom
lubię robić coś dla innych, duma mnie rozpiera, kiedy sprawię komuś radość, spowoduję, że na czyjejś
twarzy pojawi się uśmiech, ale później pragnę wrócić do własnego domu i robić co mi się żywnie
podoba bez przymusu patrzenia na kogoś, rozmowy, oglądania tego co on preferuje i słuchania jego muzyki.
beznadziejny przypadek, wiem. przepraszam, że tak długo. chyba faktycznie czas założyć pamiętnik;)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 sierpnia 2011 o 17:33
@nocnik-takich idiotów co tylko obrażają innych to trzeba na jajach lub cycach wieszać i nadziewać na haki
Singiel to nie wybór, to przeznaczenie.
TAK
Nie ma nic złego w byciu singlem z wyboru. Przez jakiś czas też nikogo nie miałam, ponieważ nie chciałam i miałam ważniejsze rzeczy na głowie. Lepiej być samemu przez jakiś czas niż wiązać się z kim popadnie tylko dlatego, żeby nie być samym. Demota nie będę oceniać, ponieważ nie uważam, żeby zdjęcia całujących się par miały wpłynąć na to, że ktoś ma żałować, że jest singlem. Swoją drogą rzeczywistość nie jest tak kolorowa jak na zdjęciach.
Zgadzam się z Paulla90. Jestem singlem z wyboru. Jestem młoda i póki co nie chce się angażować(tak na poważnie, bo być z kimś tylko dla całowania , albo sexu dla mnie jest poniżej godności.) Mnie tak samo te zdjęcia nie przekonują. Nie jest różowo- wiem , bo byłam w kilku związkach . Są chwile miłe , jak i te gorsze .
mnie rowniez zdjecia nie przekonuja. Co wiecej bylam w zwiazkach i stwierdzam ze znacznie bardziej podoba mi sie bycie singlem.
chciałabym nie, ale tak już jest;) "+" ogromny;)
Daję + chociaż bycie z kimś nie oznacza tylko ciągłego całowania się :) ale nie przeczę że jest to przyjemne :P
Chce , życie to nie bajka ,a na obrazkach zawsze wszystko wygląda kolorowo.
Niestety, ale nie jestem singlem (nie cierpię tego słowa) z wyboru a z konieczności...
czyli jestes osoba samotna. Dla mnie "singiel" to okreslenie osoby, ktora chce byc sama, taki jest jej wybor, a nie osoby ktora rozpaczliwie chce byc z kims ale nie moze znalezc nikogo.
Czemu tyle minusów? Gimbusiarnia i tej porze? A demot ukłuł gdzieś tam głęboko...
ludzie, którzy mówią, że są singlami z wyboru mówią tak, bo nie mają innej możliwości, a tak lepiej brzmi..
ten demot jest taki naiwny... ale zdjęcia ładne.
ps. nie jestem singlem i NIE lubię się całować. chyba więc to mnie w związku nie trzyma ;)
Nadal nie chce ...
Nie chcę ale w mojej sytuacji to bardziej skomplikowana sprawa
masz ryj jak poniemiecki bunkier ? :/ bo ja tak :|
@s0bietTwojPan - widzę, że mamy ten sam problem :/
No tak źle to ze mną nie jest ale sprawa rozbija się o to że byłem z dziewczyną która po dwóch tygodniach +/- stwierdziła że po rozmowie z kimś nie wiem kim uświadomiła sobie jednak nic do mnie nie czuje (to mi się wydaje mocno podejrzane ale mniejsza o to) i tak się to skończyło ale ja do niej czuje coś czego nie zawahałbym się nazwać miłością i właśnie z tego powodu nawet gdybym miał możliwość bycia z kimś innym to bym się z tym źle czuł więc dla dobra własnego i osób płci przeciwnej jestem aktualnie singlem
Właśnie...wybór, a konieczność.
Co racja, to racja... niektórzy po prostu wolą poczekać na kogoś odpowiedniego niż być zawiedzionym;>
A czy ja mam jakiś wpływ na to czy chcę być? Jestem bo muszę...
Singiel to osoba ,ktora nie chce zwiazkow ,a nie osoba ktora nie ma aktualnie tej 2 polowki przy sobie :)
Zdjecia z kwejka zdjete ,ale co tam :p (+)
Nie trzeba z kimś byc żeby tak miec. Zaraz pewnie wielcy romantycy mnie zminusują, ale taka jest prawda.
teoretycznie nie trzeba ale ja np. nie chce gdzieś sie uchlać w klubie żeby móc sie całować z jakąś laską :P
jak nie potrafisz stworzyc okazji do pocałunku na trzeźwo, jeśli nie jesteś z kimś w związku, to gratuluję :P
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 sierpnia 2011 o 17:24
A ja współczuję Tobie ElmoRlz, że tak uważasz. Ja myślę, że całować powinno się tylko z osobą, którą się kocha, a nie z byle kim.
HarleyD - ale jeśli nie masz takiej możliwości, to ja wolę całowac się z kimś, kto pociąga mnie jedynie fizycznie niż biadolic, że wszyscy dookoła się całują, a ja nie mam z kim. Znam obie opcje i niezbyt lubię tę drugą. Poza tym co, jeśli całujesz się z kimś, kto jest dla ciebie ważny, ale z kim z jakichś powodów nie możesz byc z nim w związku?
Jak nie ma takiej możliwości, to się nie całuje. Proste. Aż tak jesteś od tego uzależniony, że musisz się z kimś całować? Jeśli ktoś jest dla Ciebie ważny, ale nie możesz z nim być, to też nie powinieneś się z nią całować. Pomyślałeś, że jeśli taka osoba jest z kimś w związku, a Ty ją pocałujesz, to ją przez to skrzywdzisz? Jeżeli jej partner jeszcze to zobaczy? Jesteś egoistą, myślisz tylko o sobie i swoich uciechach. Mojego zdania nic nie zmieni. Całować powinno się tylko z osobą, z którą jest się w związku, którą się kocha.
Jeżeli dwie osoby tego chcą to średnio to egoistyczne jest :P. Spoko, szanuję Twoje przekonania, tylko nie staraj się ich narzucac. Każdy ma swoją moralkę.
Hmmm niezbyt, ale dla mnie nie bycie singlem wcale nie oznacza całowania (bo tylko to tu przedstawiłaś) Chciałabym zatroszczyć się także o szczęście kogoś u mojego boku, przytulić, wyżalić, wysłuchać, spędzać cudowne chwile które szybko zlecą....
od takich rzeczy można mieć przyjaciół.
ale rzadko mieszka sie w jednym mieszkaniu i spędza całe życie z wyłącznie przyjacielem ;P tzn. partner powinien być przyjacielem i zgadzam się że te wszystkie rzeczy jak całowanie są najmniej ważne w związku
nikt nie chce byc, ale niektórzy potrzebują czasuaby znaleźć tą odpowiednią osobę dla nich;)
Ja już nie jestem ;) Miłośc nie jest taka kolorowa zawsze jak na obrazkach to fakt bo czasem bywa burzliwa ale miłość taka na prawde silna i prawdziwa jest po prostu cudowna ;)
nigdy nie chciałem...
TAK! :) już nie narzekajcie na życie singla, robi się co chce, kiedy chce i z kim chce (w granicach rozsądku ;) ), nie muszę się nikomu tłumaczyć gdzie byłam, z kim byłam i co robiłam ;]
a teraz możecie mnie minusowac, ale ja po prostu cieszę się tym co mam, póki kolejny facet nie zawróci mi w głowie :)
@Balmain - Mądre słowa. Z ust mi to wyjełaś. ;)
niby super fajnie też tak kiedyś mówiłam ale czasem się chce tak po prostu do kogoś przytulić o kogoś nam bliskiego, przytulić tak do faceta ;)
@balmain oooo dokladnie to mam na myśli. robie to na co mam ochotę, nie muszę się tłumaczyć, pytać o zdanie i tym podobne bzdety
i najważniejsze NIKT MI NIE ZAWRACA DUPY PIERDOŁAMI
bunnnt do mamy sie przytul jeśli ją masz jeszcze ;D co jak co ale matka zawsze będzie bliższa niż jakikolwiek partner
zgadzam sie absolutnie z Balmain. Bycie singlem jest cudowne.
Nie wszyscy mają wybór... Ale nie jest tak znowu źle.
żeby się całować nie trzeba mieć drugiej polówki ;p
przyjdzie też czas na singla :D
ty mnie nie strasz,dobra?
a mnie poprostu wk*rw lapie jak ogladam takie obrazki ^^
Tak nadal chce. Miłość-Minus
Chyba nie mam wyjscia...
Największy demotywator wakacyjny jaki widziałem ...
Tak.
Nie chce być, ale nie mam wyjścia :D
Muszę...
A ja chce być dalej singlem. Związek to nie tylko całowanie i w ogóle fizyczność. Jak komuś zaufać to osobie wyjątkowej, ciach temat.
Obrzydliwe :D
a nie pomyślałeś o tym, że może ktoś nie chce być już singlem, ale jest zakochany w osobie, która go nie zauważa? co wtedy? związać się z pierwszą lepszą osobą, tylko po to, by ktoś Cie przytulił i pocałował?
to nie zależy tylko od jednej osoby. do tego potrzebny jest jeszcze ktoś ;(
Dobrze że nim nie jestem :D
A jak masz 2 koleżanki których nie kochasz ale spędzasz z nimi czas czekając na kobietę swoich marzeń, to jesteś singlem czy nie?
TAK !
nadal chcę być singlem niezależnie od tego jak fajnie by było nim nie być
A kto kur.wa powiedział, że chcę?
tak
a teraz kur.a pomyślcie o tych wszystkich problemach. wcale nie jest mi przykro (-)
dokładnie, "przyjemność" całowania nie jest w stanie przysłonić minusów związku. są dużo przyjemniejsze rzeczy które można robić również jako singiel (np. dotyczące własnych zainteresowań)
-Tato, tato co to jest paradoks?
-Paradoksem jest synku m.in. motywator na demotywatorach...
nie nie chce nigdy nie chciałem ale jestem nim z wyboru niestety nie swojego
Wiele osób nie chce, ale jest z konieczności, jak ja. No cóż łudzę się, że kiedyś spotkam tą drugą.
Zródło - kwejk
Demot na plus, aczkolwiek jedno nie wyklucza drugiego ;)
Tak, bo zdjęcia całujących ludzi zdecydowanie wpływają na mój stan uczuciowy -.- minus. i naprawdę nie
rozumiem tych, do których to przemawia.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 sierpnia 2011 o 16:20
hmm.. Trzy dni temu odwiozłam mojego chłopaka do domu z imprezy. Weszłam tylko skorzystać z łazienki (następnego dnia do pracy). Na stole dwa talerze po obiedzie, koło łóżka dwie miseczki po malinach z bitą śmietaną. Jego tłumaczenie: Ale o co Ci chodzi?!? Nie uprawiałem dzisiaj seksu! - A te miski koło łóżka? - Ty jesteś psychiczna! O co Ci chodzi? Nic nie zrobiłem! - itp, itd. - Nie kocham jej! Ja nikogo nie kocham! Nie potrafię kochać! - Ja ciągle szukam miłości.. - Czyli bawisz się nami obiema dopóki nie znajdziesz tej prawdziwej? - Dobrze to ujęłaś..
Tylko że bawi się mną od trzech lat. Oświadczył mi się. Kolejny raz przyłapuje faceta na zdradzie. TAK, chcę być singlem. Chcę mieć ten luksus, że mogę robić to chcę i nie muszę ograniczać się dla kogoś kto po kilku latach okazuje się kolejnym oszustem. Już nigdy nie pozwolę sobie na to żeby facet stał się centrum mojego świata! Pępkiem mojego świata jestem JA! Minusujcie sobie do woli. I przypomnijcie sobie o tym kiedy będziecie na moim miejscu.
Ja sobie przypomnialam o tym 3 miesiace temu. Po 4 latach, wiec dobrze Cie rozumiem. A przed 5 latami tez
sobie o tym musialam przypomniec. TAK, chce byc singlem. TAK, chce moc sie cieszyc zyciem, robic co chce, nie
musiec sie martwic, ze on nie dzwoni. TAK, mam gdzies co inni sobie pomysla, to to MOJE zycie. I nie mam
zamiaru nikomu go poswięcać.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 11 sierpnia 2011 o 16:33
ja wlasnie dlatego zerwalam bo chlopak mnie zaczal ograniczac. Zabronil mi wyjechac na wakacje ze znajomymi brata i zaczal rozliczac z kazdej godziny spedzonej osobno. Paranoja jakas a nie zwiazek. Ja zawsze bylam egoistyczna i uwazalam siebie za pepek swiata bo w moim zyciu najwazniejsza jestem ja. Wspolczuje tym wszystkim ktorzy chca sie zakochac albo wzdychaja do kogos kto ma ich w dupi**e ale to sa jednostki slabe psychicznie i nie majace celu w zyciu skoro mysla, ze milosc ich uszczesliwi i sprawi ze ich zycie bedzie mialo sens. Partner czy dzieci dadzą ci ZAJĘCIE - nie cel w życiu. Jeśli teraz go nie masz, to i chłop z bandą dzieci ci go nie znajdzie. Owszem, tak ci zatrują życie, że nie będziesz miała nawet czasu o tym myśleć, ale serio - nie tędy droga.
@yuzu przykro mi, że trafiłaś na takiego dupka, i rozumiem Twoje rozgoryczenie i chęć bycia singlem. Wiem, jak to jest, czasem jednak udaje sie spotkac taka osobę, że już nie chce się być singlem, a mimo to mozna pozostać sobą. Wtedy też jest fajnie, ale ważne jest to, co mówisz, że trzeba myśleć o sobie.
I zgadzam sie z Shallowgirl. Nie mogę znieść osob, dla ktorych jednynym celem zycia i szczesciem jest znalezienie meza/zony. To ogranicza. Nie wolno rezygnowac ze swoich pasji na rzecz partnera. Kazdy powinien miec swoja odskocznie. I to jest dobre, bo mamy ciagle entuzjazm i partner nie nudzi nam sie tak szybko, gdy wszystko poswiecamu mu/jej.
Jak się nie ma co się lubi, to się lubi co się ma.
Ja jestem singielką z wyboru, szkoda tylko, że nie swojego...
A się nie zgodzę :) Szczególnie w odniesieniu do związków. Zawsze trzeba żyć zgodnie ze swoimi zasadami, bez względu czy to się komuś podoba czy nie! Tylko każda decyzja wiąże się z konsekwencjami, nie zawsze miłymi. I trzeba się z tym pogodzić. Dla przykładu - nie toleruję kłamstwa i kombinatorstwa. Mój pierwszy partner, uwierzył zazdrosnej dziewczynie, w plotkę o mnie. Wyssana z palca, bo dziewczyna za nim szalała. Jemu nie mam nic do zarzucenia. Miał prawo podjąć decyzję o rozstaniu (ale nie podał mi prawdziwej przyczyny). Wszyscy nasi znajomi znali prawdę. Nikt mi nie powiedział przez rok. Kiedy się dowiedziałam w mgnieniu oka przestali być moimi przyjaciółmi, bo przez cały czas mnie okłamywali. Gdybym wiedziała, mogłabym przecież zaprzeczyć i walczyć o swoje szczęście. I do tej pory żałuję, że mi się nie udało, bo Ł. był prawdziwym księciem z bajki.
Chodzi o to, że kiedy masz swoje zasady i się ich trzymasz, to w najtrudniejszych chwilach one trzymają ciebie. Nie przyzwyczajaj się do porażki, ale też nie łaź za szczęściem jak żebraczka. Bądź sobą, żyj w zgodzie ze sobą i niech to będzie Twoim szczęściem. A los w końcu wynagrodzi Ci to :) Religijnie poszło ;p
Masz racje! Nie myśl, że ja chodze za chłopakami jak żebraczka - nigdy w życiu, w końcu mam swoją godność i wiem że o miłość nie można prosić. Wiem, że dużo wymagam od faceta, ale jeśli takowemu naprawde będzie na mnie zależalo, to sie postara. Po prostu przyzwyczaiłam się do bycia singielką i lubię swoje życie, jednak jak wiadomo każda sytuacja ma plusy i minusy. Pozdrawiam;)
NIEEE !!! Ale skoro nikt do mnie nie podejdzie zagadac to jestem do tego zmuszona ;(
to moze wysil sie troche i sama zagadaj zamiast czekac i jeczec ze jestes samotna
zrobiłam to już 4 razy i dostałam kosza, zwykle trafiam albo na zajętych po których niemożna poznać ich stanu, alb o w ostateczności nie zainteresowanych, mam na oku jednego ale jak mam zagadać do chłopaka który jest przystojny ma świetny charakter a ja szara mysz ?
Zainteresuj go soba. Nie ma nic fajniejszego niz dziewczyna z pasja. Good luck!
No dobrze ale jak ?
to i tak nie zmienia faktu, że w moim życiu facetów nie ma :/
o dziwo - tak
Jedno nie wyklucza drugiego;)
jasne, że tak! żeby się całować, nie trzeba być w związku ;>
Te obrazki nieszczęśliwego singla faktycznie mogą jeszcze bardziej dobić, ale... Czy miłość to tylko okazywanie sobie czułości, przytulanki, macanki itp.? To przecież często też zazdrość, złość i masa negatywnych odczuć. Naiwne to myślenie, że miłość to tylko taka jak na zdjęciach wyżej.
właśnie dlatego wole być singlem, tak ciężko jest znaleźć osobe która by była do nas podobna, bez zazdrości, kłótni, dokonywania trudnych wyborów, odkrywania różnic między sobą z którymi ciężko jest być razem itp.
Draculka, a czemu szukasz kogoś podobnego do siebie? Drugą osobą trzeba po prostu kochać taką jaka jest! A szczególnie za jej wady! Nigdy nie zrobiłam awantury i rozrzucone skarpetki. On taki był, ma prawo. Mnie to nie pasuje, to albo sprzątam, albo olewam. I właśnie te różnice są najpiękniejsze. Szczególnie, kiedy pewnego dnia skarpetki znikają, bo tęsknił i chciał sprawić komuś przyjemność, takim małym niby nic nie znaczącym gestem. W końcu on jest macho i nic nie musi ;p Trzeba to cenić :)
Tak, miłość nie jest tylko wyłącznie kolorowa. Kłótnie, rozstania, tęsknota, myślenie tylko o tej osobie... Eh. Ja jestem singielką. Uważam, że to jest OK, choć czasem mam ochotę się do kogoś przytulić. Do faceta, którego bym kochała. Ale bardzo trudno jest znaleźć takiego, który by pasował do mnie. Jedno jest pewne, ja mam być sobą i to ja jestem najważniejsza.
Jestem sama, bo nie mam innego wyboru i kurde zdemotywawało mnie to. Plus :)
NIE chcę! i co z tego? (24 lat - Opole.)
no tak, każda okazja jest dobra, żeby się zareklamowac... ;)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 sierpnia 2011 o 21:18
Nie pamiętam, kiedy tak szybko przewijałem demota...
tak jestem nieszczęsliwym singlem , ale nic nie poradzę na to,że zaden facet mnie nie chce. :D
mam 17 lat i jeszcze poczekam na swoją ''prawdziwą'' miłość. ;)
szczerze - i tak i tak jest dobrze jak dla mnie :D
Mmm.. Aż mam ochotę kogoś pocałować :p
nie chcem ale muszem
Szczerze, od 6 lat (od 18. roku życia) zawsze jestem w związku. Z dwoma może miesięcznymi przerwami. I teraz właśnie znów jestem sama, po przyłapaniu go na zdradzie. I może to dziwne, ale wczoraj na wieczornym spacerze poczułam się WOLNA ! Tak niesamowicie, cudownie, niczym nie ograniczona wolność. Poczułam się wtedy w najczystszy sposób szczęśliwa! Bez żadnej przyczyny, bez przymusu, bez lęku i strachu o to szczęście. Nigdy nie poczułam tego w związku. Ależ oczywiście, że brakuje mi czułości i tego uczucia że do kogoś przynależę, ale przy tym wspaniałym poczuciu całkowitej wolności jest ono malutkie. Mam przyjaciół, którzy są wspaniali i przytulają mnie kiedy tego potrzebuje. I to też jest miłość, i też daje poczucie bezpieczeństwa. Ale nie zmusza mnie do niczego czego nie chcę. Wszystkim życzę takiego uczucia. Tym w związkach i tych w pojedynkę :)
znam to. Mialam podobna sytuacje bo tez bylam w zwiazkach praktycznie od 16 roku zycia i w calym tym milosnym zamieszaniu czulam ze coraz bardziej trace siebie. Dopiero teraz odczuwam, ze zyje.
a ja w związku pierwszy raz byłam w wieku 20 lat i to był bardzo dobry wybór :D przez te lata singlowałam, bawiłam się, cały swój czas poświęcałam na poznawanie ludzi, szukałam przyjaciół i swojego celu w życiu. moim zdaniem każdy musi mieć w życiu czas, kiedy jest sam (nie samotny!), żeby dojść do ładu z samym sobą :)
nie już nie chcę być singlem idę coś z tym zrobić. życzcie mi powodzenia;D
tak, dalej chce być singlem! :) akurat całowanie to nie jest to o czym bym marzyła jeśli chciałabym być
w związku. oczywiście jeśli trafiłabym na kogoś bliskiego mojemu ideałowi (chodzi o charakter) to
wolałabym nie być singlem, ale jest to tak trudne, że jednak wole wolność od męczenia się z kimś.
może mam za duże wymagania, a może nie trafiam na odpowiednich ludzi, ale lepiej sie czuje sama
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 sierpnia 2011 o 17:03
Tak
a związek nie polega tylko na szczęściu i całowaiu się. gdybym wiedziala jakie to męczące.. to bym się nie wiazala..
Ci, którzy twierdzą, że chcą być singlami, pewnie albo nigdy nie doświadczyli miłości/nie mieli nikogo, kto by ich darzył uczuciem, albo wiedzą, (lub tak zakładają) że związek im nie wyjdzie, z różnych przyczyn. Wierzcie mi lub nie, ale ja kiedyś zaliczałem się do obu tych grup, ale w pewnym momencie wszystko się zmieniło wbrew mojej woli. Nie miałem na to żadnego wpływu. Po prostu miłość sama przychodzi, nie trzeba desperacko, na siłę szukać swojej drugiej połówki. Jest to mój pierwszy związek, i pewnie nie dotrwa do ślubu, ale cieszę się nim, póki istnieje. Wam też tego życzę z całego serca
To nie powód żeby obrażać singli. Singiel to osoba, która jak nie ma partnera to nie rozpacza. Nie robi z siebie ofiary, nie szuka na siłę. To osoba, która cieszy się życiem w pojedynkę tak samo jak byciem z kimś. Tylko nie robi z tego tragedii, kiedy jest "sama".
bullshit. Ja bylam w zwiazkach. Zwykle to chlopakom bardziej zalezalo na mnie niz mnie an nich ale mialam tez jeden zwiazek kiedy bylam szalenczo zakochana z wzajemnoscia i stwierdzam ze bedac w zwiazu czy sie tego chce czy nie trzeba isc na jakies kompromisy, trzeba zrezygnowac z czastki siebie. Ja nie chce sie poswiecac, chcce zyc tak jak mi jest wygodnie a nie pod dyktando drugiej osoby. Dlatego wole byc singielka. Sam piszesz Zales ze to twoj pierwszy zwiazek i mysle ze tu jest pies pogrzebany. twoja "pierwsza milosc" to tez dlatego tak idealizujesz zwiazek i uczucie. Ciesz sie terazniejszoscia bo moge sie zalozyc ze cie ta twoja milosc jeszcze tak "wyru**cha" ze zapomnisz jak masz na imie i bedziesz zlorzeczyl na zwiazki. Kazdy to przechodzil wiec i ciebie to nei ominie. Glupota jest jednak pisanie ze skoro ty byles desperatem ktory bal sie ze nie jest wystarczajaco dobry zeby ktos go pokochal to znaczy, ze wszyscy single sa takimi osobami. No ale jak widac kazdy mierzy swoja miara.
A ja Ci Zales życzę, żeby Twój związek przetrwał nie tylko do ślubu, ale też znacznie dalej. Bo po co się z kimś wiązać, jeśli myśli się, że i tak długo to nie przetrwa. Uważam, że każdy związek należy traktować tak, żeby był on ostatnim w życiu, żeby trwał do końca naszych dni.
Tak nadal i co w tym takiego dziwnego ? !
Nadal chcesz mnie wku*wić?
muszę nim być z tego powodu, że żadna mnie nie chce
Wielu z was myli pojęcie singiel z byciem samotnym. Samotny nie jest w związku, ale chciałby i dąży do tego. Singiel jest sam, bo tak chce, dla niego nie liczy się miłość, ale głównie przelotny seks. Wielu z was jest osobą samotną, a nie singlem. Nie lubię singli i nie popieram ich stylu życia, bo czasem w ten sposób mogą krzywdzić inne osoby.
osoby bedace w zwiazku tez moga krzywdzic inne osoby np chlopak jest zajety ale ma kolezanki wsrod ktorych
jedna czuje do niego cos wiecej a on mimo ze wie o jej uczuciach spotyka sie z nia, flirtuje i robi nadzieje
mimo ze nie beirze jej na powaznie a jedynie liczy an ewentualny seks na boku. Osoby samotne tez moga
krzywdzic innych np Mietek jest samotny ale podoba sie Zuzi. Mietek nie uwaza Zuzi za atrakcyjna i mowi jej ze
nigdy z nia nie bedzie bo jest ona pasztetem. Zuzia jest zdruzgotana tym wyznaniem i jednoczesnie
skrzywdzona.
Tak wiec HarleyD zgadzam sie z toba tylko co do definicji singla. Co do krzywdzenia ludzi to
uwazam, ze krzywdzic moze kazdy niezaleznie od tego czy jest w zwiazku, singlem, osoba samotna.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 sierpnia 2011 o 18:16
Masz rację, ale ten chłopak, którego podałaś w przykładzie to już jest kompletną świnią, bo bawi się uczuciami tej koleżanki i jednocześnie, skoro jest zajęty, krzywdzi też swoją dziewczynę. On zachowuje się jak typowy singiel, ma tak naprawdę gdzieś swoją dziewczynę i traktuje ją jak zabawkę. Nie każdy chłopak, który jest w związku szuka sobie inną dziewczynę do skoku w bok. Osoba samotna może skrzywdzić, ale jeśli widzi, że ktoś jest natrętem i nic do tego natręta nie czuje, to czasem takie brutalne słowa są jedynym rozwiązaniem, chociaż uważam, że powinno się pomówić o tym spokojnie. To, że ktoś jest samotny i poszukuje sobie idealnego partnera, to nie znaczy, że zakocha się w każdej osobie, której on się spodoba. Nie można nikogo zmusić do uczuć. Z tym krzywdzeniem przez singli chodziło mi o to, że oni bawią się ludźmi, nie traktują ich poważnie. Dla singli ludzie to zabawki, a ja nie lubię przedmiotowego traktowania. No chyba, że ktoś sam się na to zgadza, to już jego problem.
HarleyD@ Masz rację,i dopóki nie przeczytałam Twojego komentarza było mi tak smutno na sercu, że jestem sama samiuteńka i omija mnie ta bliskość z drugą osobą... Single krzywdzą innych, a samotni sami siebie i to boli chyba bardziej, bo ciężej jest wybaczyć sobie samemu, że się nie spróbowało...
nie! :D
jeśli dziewczyna z którąjestem ma zdradzać, to TAK!
Dlaczego zakładasz, że będzie zdradzać? To głupie założenie, staraj się być dla niej tak dobry, żeby nie zdradzała. Poza tym to faceci częściej zdradzają.
HarleyD 12 sierpnia 2011 o 12:23
Dlaczego zakładasz, że będzie zdradzać? To głupie założenie, staraj się być dla niej tak dobry, żeby nie zdradzała. Poza tym to faceci częściej zdradzają.
Faceci po prostu częściej się do tego przyznają. Obie strony robią to tak samo...
następny zwalony demot o miłości na głównej, o mój boże kto je dodaje ...
Tak. Na jaką niby cholerę mi facet? Jakbym chciała jakichś specjalnych doznań, kupiłabym sobie wibrator. Poza tym, do cholery, kto wrzuca takie suchary na główną? Rzygać mi się na nie chce nie dlatego, że jestem singlem, ale dlatego, że to temat już dawno przetarty jak stare gacie. Won z tym! Co za zwalony syf.
avatar jak rusofil na komixxach
Tak!!!
Czemu oni się gryzą?!
"Nie chcem ale muszem"-Lech Wałęsa
Nie.. Żyrafą. !
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 sierpnia 2011 o 18:32
nie chcę
owszem, brak zobowiązań jak najbardziej mi pasuje :D
Tym bardziej chcę
nie chcę, i co z tego??
Toyote Corolle
Tak i ch*j! Kocham życie singla ;D
A jeśli nie ma tej akceptacji? Nie mam nikogo a nie chce być singlem to kim jestem? A no tak.. nikim..
Fakt,nie chce byc singlem,ale przeciez nie zmusze jej do milosci,prawda?
Tak ! ;D
nie chce...
a i owszem :D
Nie jestem singielką z wyboru. Życie .
J...ie mnie to jestem sam i dobrze mi z tym
TAAK! :DD
Tak
Ja mam wy*ebane na związki. Tak ku*wa jestem brzydka!
ch*j mnie obchodzi co ludzie o mnie myślą (nie nie jestem EMO) I nie zamioerzam sobie szukać chłopaka on sam przyjdzie w odpowiednim czasie !!
tak :)
Nie chce. Ale co z tego kogo to obchodzi. Jedyna okazja żeby kogoś poznać to w sumie impreza. Idę na nią. Jest zaje. Wracam i koniec.Bo kolesie szukają przygody na jedą noc/wieczór. Albo ja chodzę na takie imprezy ,ale kilkanaście to albo mam pecha albo tak jest.
Ja jakoś nie chodzę na imprezy i poznałem idealną dla mnie dziewczynę. Nie tylko na imprezach można kogoś poznać. Na imprezach właśnie są goście, którzy nie chcą się wiązać z kimś na stałe, są tam właśnie single, dla których liczy się "niezobowiązujący seks". Nie lubię takich ludzi. Spróbuj w innych miejscach, może znajdziesz idealną osobę na jakimś portalu randkowym? Nie wiem, kombinuj.
Teraz jeszcze bardziej
Fuuuj:P
Obrazek jak zwykle zerżnięty z kwejka. Tak, chcę być singlem. Jakie to cudowne uczucie, gdy budzę się rano, i nie ma w komórce SMSa "cześc kotek, co u Ciebie?", a Ty musisz odpisać, bo jak nie to za 2h będzie "Skarbie, czemu nie odpisujesz? martwię się o Ciebie". Robię co chcę, jeżdżę gdzie chcę, spotykam się z kim chcę, nie muszę pamiętać o jej imieninach/urodzinach/rocznicy naszego związku. Nie muszę się użerać z jej mamusią, wysłuchiwać komentarzy, że źle zachowałem się przy jej przyjaciółce, że po seksie ją cipka boli. TAK! Jestem singlem z wyboru i dobrze mi z tym. Podobam się dziewczynom, nie jestem zniewolony zobowiązaniami i to mi wystarczy.
Więc pewnie będziesz zniewolony kiłą lub innym syfem. Współczuję Ci takiego podejścia.
Puknij się w łeb, bo z kobietą to można seks uprawiać. Twoje uprzedmiotowienie kobiety aż razi.
Dokładnie anguska (znów się zgadzamy :)). Nienawidzę takich kolesi, co traktują kobiety jak rzecz. Virtuoz, pukać to sobie możesz do drzwi. Jestem stukniętym kolesiem, oby żadna kobieta Cię nie chciała, bo tylko ją skrzywdzisz.
Tak
tak !!!
Tak.
tylko tak się mówi że chce się być singlem jak nie ma się nikogo. Wmawiasz sobie, że ci tak dobrze...
ty mnie koleś nie wkvrwiaj
Co ja na to poradzę?
Mam 15 lat mieszkam w małopolsce i nie mogę znaleźć kogoś z kim mogłabym się spotykać. Przytulić. NAwet nie konieczneie całować. Może przyhjaciel?
O fuck, nie wierzę. Z tą stroną jest naprawdę coraz gorzej. Przewijam, przewijam, jakieś gostki się całują. Przewijam dalej. Przewijam i dalej nic. A na końcu ten podpis. To faktycznie demotywujące.
Tak kvrwa!!!!!!! i po jakiego chvja taki j3bany długi demotywator o wymianie bakterii i próchnicy w jamie ustnej!!! Dżizys kvrwa ja pi3rdole!!!!!
ja tez chce byc singlem ale nie tak jak kolega powyzej
tak! to samo mam z przypadkowymi chłopcami, zadna roznica oprocz tego ze jak sie rozpdnie to nie bede przezywac
Sorry, ale ten demot jednak bardziej przekonuje do bycia ;) W końcu na kazdej fotce inna ;)
nie..
Tyle że nie wszyscy mogą znaleść drugą połówkę...
To nie jest takieproste...;(
skoro myślicie ze każdy chce być w związku,to proponuje poczytać o czwartej orientacji seksualnej-aseksualiźmie
tak, nadal chcę być 'singielką'.
nie prędko mi do związku opartego na sztucznych emocjach. może to trochę dziecinne, ale szukam chłopaka, który nie musi być ideałem, ale powinien mnie akceptować i z którym przyjemnie będzie spędzać czas i rozmawiać.
mam dopiero trzynaście lat, i wbrew pozorom, nie chcę w tak młodym wieku zwiazać się na poważnie. poczekam, zobaczę. czasami niektórzy żartują sobie z mojej postawy, ale.. jeśli oni mają już za sobą pierwsze pocałunki, to ich sprawa. ja jestem osobą cierpliwą.