"Tańcz głupia tańcz swoim życiem się baw, wprost na spotkanie ognia leć" - nie wiem czemu ale wzruszam
się gdy słyszę tą piosenkę, bo wyobrażam sobie wszystkie piękne niewiasty, które nie traktują swojej
dupy jak mydło, które się może wymydlić, wręcz przeciwnie i później takie zużyte, wyniosłe,
wyrachowane i doświadczone szukają wrażliwego faceta, który będzie wierny, kochający, ambitny i sprawi,
że każdy dzień będzie pełen szczęścia, a nigdy nudny. o tak, płakać mi się chce, że wszystkie te
babki dają dupy na prawo i lewo wszystkim cool gościom, a za kilka lat mojej posuchy obudzą się i
stwierdzą cholera chcę faceta, a nie etatowe przygody z różnymi wodzirejami, którzy chcą dostępu
jedynie do moich majtek, a nie głowy, serca i majtek jednocześnie. tak, wtedy będą zgłaszać się do mnie, a ja zmuszony będę wyciągnąć
środkowy palec, by iść na uczelnie wyławiać te 20letnie niezatracone jeszcze dusze, które są bardziej świadome
niż ich przepchane wzdłuż i wszerz starsze koleżanki żyjące w iluzji szczęścia, i spełnionego życia.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
19 grudnia 2011 o 20:18
zdania wielokrotnie złożone są co prawda niepożądanym efektem stylistycznym. jednak dla osiągnięcia pewnych celów czasem nie staram się o skracanie zdań. wielowątkowość jednego zdania pozwoliła mi skrócić całość tekstu. zamiast zgrabnie kończyć zdanie i przechodzić do kolejnego ciągnąłem by nie psuć klimatu wypowiedzi. to czy ktoś się rozczyta i zrozumie to kwestia jego inteliegncji i rozgarnięcia. dziękuję jednak za uwagę.
jak bym czytał siebie sprzed 10 lat. owszem, jest dokładnie tak jak piszesz, teraz nawet bardziej niż wtedy. dziś, jak Dziewczę brzydotą nie grzeszy, to jest albo przyszłą pracoholiczką (konie, śpiew, taniec, tenis, trzy języki obce, kółko gospodyń miejskich i zajęcia biblioteczne) pędzoną tak czy to przez samą siebie, czy przez rodziców; albo, co równie częste, prowadzi tryb życia przez Ciebie szczegółowo i dobitnie opisany. tak czy inaczej, normalnych dziewczyn jak na lekarstwo. To, że musisz liczyć na młodszą, to jest bardziej niż pewne. ma to swoje wady, ma też i zalety. z czasem wad ubywa, zalet przybywa.
Po twojej odpowiedzi można by było wywnioskować iż twierdzisz że albo jestem nieinteligentna, 'nieogarnięta' lub to i to... no cóż jest jeszcze ta mała nadzieja że jednak źle zinterpretowałam Twoją wypowiedz :) Chyba za bardzo się czepiam, hehe. Miłego dnia :]]
antykonformista, jestem przekonany, że nie mogę liczyć na młodszą, zdecydowanie nie potrzebuję kobiety wydmuszki, którą musiałbym kierunkować podczas jej kształtowania się w kwestii związków. szukam kogoś, kto mi dorówna, a nie kogoś, kto będzie kulą u nogi. jeśli myślisz, że potrzebuję młodszej to się mylisz. mój komentarz to zwyczajna prowokacja, jak wszystkie zresztą. miałeś takie zdanie 10 lat temu? cóż to nie jest ewolucja, może po prostu spotkało Cię coś co zmieniło Twój pogląd, ja też jestem elastyczny i gdy zobaczę inną sytuację dostosuję do tego swoje zdanie. na chwilę obecną nie mogę patrzeć na to z innej strony, przynajmniej nie chce mi się, bo życie dostarczyło mi jak na razie za mało zmiennych.
Jest na świecie jedna osoba, z którą ta piosenka mi się kojarzy. Właśnie leci mi w słuchawkach.. Zamykam oczy, wracają wspomnienia. Każdego pocałunku, dotyku, spojrzenia, które sięgało dna mojej duszy. Przy tej piosence jeszcze czuje jego zapach, a raczej umysł stara sobie go odtworzyć. Tytuł - '' Paradise''. Słuchając tego czuje sie jak w raju, tak jak czułam się z nim. Zasmakowałam nieba. Gdy słyszę już kilka pierwszych sekund rozklejam się jak dziecko. Dziecko, które pobiegło by się przytulić.. Są takie piosenki przy, których człowiek wymięka, i tacy ludzie jakich człowiek zawsze będzie trzymał w sercu.
'' Well it seems I can't take another stand
You helped me tread the pond since I might drown ''
yyy, ja nie mam. mam czasem tak że piosenka wiąże się ze wspomnieniami, np. z ubiegłoroczną sesją
zimową jak się człowiek uczył całą noc w kółko przy jednej piosence, to trudno nie mieć wspomnień :D ale nie wywołuje to u mnie łez. czasami płaczę przy piosenkach, ale to z kolei nie przy takich,
z którymi mam wspomnienia, tylko które są tak wzruszająco zaśpiewane że przy pierwszych odsłuchaniach
się płacze, jak się człowiek przyzwyczai to już raczej nie
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
19 grudnia 2011 o 22:39
The Cardigans - My Favourite Game. Od razu przypomina się szarpanie w Gran Turismo 2... Nawet tytuł tej piosenki, w odniesieniu do tej gry, do mnie pasuje.
Edyta Górniak "kiedy tęsknię" - uwielbiam. Kojarzy mi się z pewną osobą, słuchałam jej gdy byłam zakochana i teraz wspomnieniami wracam do tych młodych czasów. uwielbiam ♥
Hm Ja nie wiem czemu nie umiem tego wyjaśnić ale kiedy słyszę słowa piosenki I'll be there ; You and I must make a pact We must brain salvation back To po prostu łzy lecą mi same :)
No więc?
Tak ! Uogólniajmy wszystko !
"Tańcz głupia tańcz swoim życiem się baw, wprost na spotkanie ognia leć" - nie wiem czemu ale wzruszam
się gdy słyszę tą piosenkę, bo wyobrażam sobie wszystkie piękne niewiasty, które nie traktują swojej
dupy jak mydło, które się może wymydlić, wręcz przeciwnie i później takie zużyte, wyniosłe,
wyrachowane i doświadczone szukają wrażliwego faceta, który będzie wierny, kochający, ambitny i sprawi,
że każdy dzień będzie pełen szczęścia, a nigdy nudny. o tak, płakać mi się chce, że wszystkie te
babki dają dupy na prawo i lewo wszystkim cool gościom, a za kilka lat mojej posuchy obudzą się i
stwierdzą cholera chcę faceta, a nie etatowe przygody z różnymi wodzirejami, którzy chcą dostępu
jedynie do moich majtek, a nie głowy, serca i majtek jednocześnie. tak, wtedy będą zgłaszać się do mnie, a ja zmuszony będę wyciągnąć
środkowy palec, by iść na uczelnie wyławiać te 20letnie niezatracone jeszcze dusze, które są bardziej świadome
niż ich przepchane wzdłuż i wszerz starsze koleżanki żyjące w iluzji szczęścia, i spełnionego życia.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 19 grudnia 2011 o 20:18
Ładnie napisane.. Ale gdybyś wstawiał kropki, sądzę że lepiej byłby się połapać z Twoim przesłaniem :]
zdania wielokrotnie złożone są co prawda niepożądanym efektem stylistycznym. jednak dla osiągnięcia pewnych celów czasem nie staram się o skracanie zdań. wielowątkowość jednego zdania pozwoliła mi skrócić całość tekstu. zamiast zgrabnie kończyć zdanie i przechodzić do kolejnego ciągnąłem by nie psuć klimatu wypowiedzi. to czy ktoś się rozczyta i zrozumie to kwestia jego inteliegncji i rozgarnięcia. dziękuję jednak za uwagę.
jak bym czytał siebie sprzed 10 lat. owszem, jest dokładnie tak jak piszesz, teraz nawet bardziej niż wtedy. dziś, jak Dziewczę brzydotą nie grzeszy, to jest albo przyszłą pracoholiczką (konie, śpiew, taniec, tenis, trzy języki obce, kółko gospodyń miejskich i zajęcia biblioteczne) pędzoną tak czy to przez samą siebie, czy przez rodziców; albo, co równie częste, prowadzi tryb życia przez Ciebie szczegółowo i dobitnie opisany. tak czy inaczej, normalnych dziewczyn jak na lekarstwo. To, że musisz liczyć na młodszą, to jest bardziej niż pewne. ma to swoje wady, ma też i zalety. z czasem wad ubywa, zalet przybywa.
Po twojej odpowiedzi można by było wywnioskować iż twierdzisz że albo jestem nieinteligentna, 'nieogarnięta' lub to i to... no cóż jest jeszcze ta mała nadzieja że jednak źle zinterpretowałam Twoją wypowiedz :) Chyba za bardzo się czepiam, hehe. Miłego dnia :]]
antykonformista, jestem przekonany, że nie mogę liczyć na młodszą, zdecydowanie nie potrzebuję kobiety wydmuszki, którą musiałbym kierunkować podczas jej kształtowania się w kwestii związków. szukam kogoś, kto mi dorówna, a nie kogoś, kto będzie kulą u nogi. jeśli myślisz, że potrzebuję młodszej to się mylisz. mój komentarz to zwyczajna prowokacja, jak wszystkie zresztą. miałeś takie zdanie 10 lat temu? cóż to nie jest ewolucja, może po prostu spotkało Cię coś co zmieniło Twój pogląd, ja też jestem elastyczny i gdy zobaczę inną sytuację dostosuję do tego swoje zdanie. na chwilę obecną nie mogę patrzeć na to z innej strony, przynajmniej nie chce mi się, bo życie dostarczyło mi jak na razie za mało zmiennych.
Ja nie mam
moje całe życie ma podkład muzyczny
No pewnie, np Psalm Zaręczynowy Gintrowskiego, albo The song with no name McGowana
Ja mam takie, po których się szczerzę jak głąb przez wspomnienia.
Nie kuś.Bo jak ją włączę będę miał noc z głowy...
"Cztery osiemnastki tylko w moim samochodzie..."
"ty jesteś dziś piękniejsza.spójrz tylko na te zdjęcia,wpatrzony jestem w Ciebie od tylu lat,szybko nadróbmy ten stracony czas" :(
"Biały miś" i od razu mam myśli samobójcze -,-
Aly & Fila - Paradise.
Jest na świecie jedna osoba, z którą ta piosenka mi się kojarzy. Właśnie leci mi w słuchawkach.. Zamykam oczy, wracają wspomnienia. Każdego pocałunku, dotyku, spojrzenia, które sięgało dna mojej duszy. Przy tej piosence jeszcze czuje jego zapach, a raczej umysł stara sobie go odtworzyć. Tytuł - '' Paradise''. Słuchając tego czuje sie jak w raju, tak jak czułam się z nim. Zasmakowałam nieba. Gdy słyszę już kilka pierwszych sekund rozklejam się jak dziecko. Dziecko, które pobiegło by się przytulić.. Są takie piosenki przy, których człowiek wymięka, i tacy ludzie jakich człowiek zawsze będzie trzymał w sercu.
'' Well it seems I can't take another stand
You helped me tread the pond since I might drown ''
Szczególnie Justin Bieber - Baby ... Płacze dlatego , że urodził się taki debil
yyy, ja nie mam. mam czasem tak że piosenka wiąże się ze wspomnieniami, np. z ubiegłoroczną sesją
zimową jak się człowiek uczył całą noc w kółko przy jednej piosence, to trudno nie mieć wspomnień :D ale nie wywołuje to u mnie łez. czasami płaczę przy piosenkach, ale to z kolei nie przy takich,
z którymi mam wspomnienia, tylko które są tak wzruszająco zaśpiewane że przy pierwszych odsłuchaniach
się płacze, jak się człowiek przyzwyczai to już raczej nie
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 19 grudnia 2011 o 22:39
The Cardigans - My Favourite Game. Od razu przypomina się szarpanie w Gran Turismo 2... Nawet tytuł tej piosenki, w odniesieniu do tej gry, do mnie pasuje.
Ja nie mam, więc taki fail troche.
Ja wręcz przeciwnie, mam i to sporo. Tyle że (jak to już ktoś napisał) nie te, które wiążą się z wspomnieniami a te które same w sobie są piękne.
ja tak mam co rano, gdy budzik dzwoni ;d
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 grudnia 2011 o 0:30
Jestem dziwny, ale dla mnie piosenki, które może nie wywołują płaczu, ale gęsią skórkę na pewno to:
,,Hakuna matata"
I ''zaczynanka'' ,,Dragon Ball'a "
Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 20 grudnia 2011 o 1:02
Paktofonika - Chwile ulotne =]
Ja mam takich kilka, a każda z nich przypina mi czas w moim życiu który już nie wróci... "I pozostaną po nich tyko wspomnienia"...
No tak, ale żeby przy słuchaniu muzyki dostać dreszczy trzeba mieć również dobry sprzęt audio ;)
Autor nie zgadł, nie mam takiej piosenki.
"Dire Straits - Brothers in Arms" to jest dla mnie wyjątkowy utwór
STRACILA CNOTE NOCA BO SAMA TEGO CHCIALA :D
[+]
Hunter-Kiedy umieram
Edyta Górniak "kiedy tęsknię" - uwielbiam. Kojarzy mi się z pewną osobą, słuchałam jej gdy byłam zakochana i teraz wspomnieniami wracam do tych młodych czasów. uwielbiam ♥
Brian May- Too Much Love Will Kill You. The Police - Every Breath You Take. Nie pytajcie :D.
Hm Ja nie wiem czemu nie umiem tego wyjaśnić ale kiedy słyszę słowa piosenki I'll be there ; You and I must make a pact We must brain salvation back To po prostu łzy lecą mi same :)