Zgadzam się z komentarzem powyżej... co jednak nie zmienia faktu, że jeśli dałeś ciała, to przecież jeszcze nie koniec... Właśnie teraz musisz pokazać, że stać Cię na to by naprawić błąd.
zadaje sobie to samo pytanie. Wiem z własnego doświadczenia, że jeśli spotka się osobę, która wywróci pozytywnie nasze zycie do góry nogami to bardzo trudno jest spróbować żyć bez tej osoby... Trzeba bardzo wiele siły i wiary w lepsze jutro by dać sobie z tym radę... i wrócić do swojego bezsensownego szarego nudnego życia.
Czemu jak komuś coś nie wyjdzie to sobie to tłumaczą tekstem w stylu "nie był/a ciebie wart/a"?A może pomyślcie przez chwilę, że to wy daliście ciała i jesteście do kitu?
@sly9106 Ja myślę, że jeżeli ktoś twierdzi, że osoba nie była jego warta, to przemyślał całą sytuację i rzeczywiście wina nie leży po jego stronie. Ale nie wiem, może jest tak jak mówisz.
Codziennie zadaję sobie pytanie. Ale niestety niby wiem że to gnój, a ciągle obwiniam się o to, że to może ze mną jest coś nie tak. Może za mało się starałam, albo w ogóle coś jest ze mną nie tak.
Nie zawsze życie musi 'tracić sens', nawet jeśli ta osoba była dla nas baaardzo ważna. Czasami trzeba sobie powiedzieć że po prostu tak musiało być, nie byliśmy sobie pisani i żyć dalej, poznawać nowych ludzi i może ponownie się zakochać? Nie można pozwolić na to żeby ktoś zawładnął nami aż do tego stopnia że bez niego czy bez niej nasze życie nie ma sens, po prostu nie można. A jeśli ktoś odchodzi od nas to przeważnie nie jest nas wart.
Ale to nie może być argumentem na wszystko. Czasem trzeba przyjąć do wiadomości, że dałeś ciała.
Zgadzam się z komentarzem powyżej... co jednak nie zmienia faktu, że jeśli dałeś ciała, to przecież jeszcze nie koniec... Właśnie teraz musisz pokazać, że stać Cię na to by naprawić błąd.
A jeśli wcześniej tego sensu nie miało i nabrało dopiero dzięki tej osobie?
To dawaj, idziemy na most.
Może miało, tylko nie został odkryty?
zadaje sobie to samo pytanie. Wiem z własnego doświadczenia, że jeśli spotka się osobę, która wywróci pozytywnie nasze zycie do góry nogami to bardzo trudno jest spróbować żyć bez tej osoby... Trzeba bardzo wiele siły i wiary w lepsze jutro by dać sobie z tym radę... i wrócić do swojego bezsensownego szarego nudnego życia.
katherina18 jesli będziesz myśleć o swoim zyciu tak jak to przedstawiłaś to nigdy nie będziesz szcześliwa.
Jak sens mojego życia mógłby przekreślić jeden człowiek? Obojętnie kim by dla mnie był, nie dopuściłabym do tego.
racja !!!
Zgadzam Się .
a co zrobić jeśli się już pozwoliło na to? łatwo mówić.. ciezko wykonać niestety
Prawda ;c
Czemu jak komuś coś nie wyjdzie to sobie to tłumaczą tekstem w stylu "nie był/a ciebie wart/a"?A może pomyślcie przez chwilę, że to wy daliście ciała i jesteście do kitu?
@sly9106 Ja myślę, że jeżeli ktoś twierdzi, że osoba nie była jego warta, to przemyślał całą sytuację i rzeczywiście wina nie leży po jego stronie. Ale nie wiem, może jest tak jak mówisz.
za późno
dzięki aleś trafił dzisiaj dosłownie strzał w dziesiątkę..
Codziennie zadaję sobie pytanie. Ale niestety niby wiem że to gnój, a ciągle obwiniam się o to, że to może ze mną jest coś nie tak. Może za mało się starałam, albo w ogóle coś jest ze mną nie tak.
nie daj wrobić się w poczucie winy... :)
F*ck yeah żyję się dalej!
Ruchałbym ma ktoś do niej numer
Prawdziwy facet
Weź się lecz.
Fajna dupa.
Zgadzam się z podpisem w 100% Każdy ma prawo do bycia szczęśliwym!
Nie zawsze życie musi 'tracić sens', nawet jeśli ta osoba była dla nas baaardzo ważna. Czasami trzeba sobie powiedzieć że po prostu tak musiało być, nie byliśmy sobie pisani i żyć dalej, poznawać nowych ludzi i może ponownie się zakochać? Nie można pozwolić na to żeby ktoś zawładnął nami aż do tego stopnia że bez niego czy bez niej nasze życie nie ma sens, po prostu nie można. A jeśli ktoś odchodzi od nas to przeważnie nie jest nas wart.
Sama juz nie wiem czy jest warta czy nie...
Obrazek w 100% trafiony do tego demota. Nosz kurde. Już lepiej byłoby wstawić standardową "dziewczynę w oknie".
tak,nie moge pozwolic by przez ta sylwie moje zycie dalej tracilo sens.