No bo co za rogaty łoś wstawia drzwi otwierane na zewnątrz w szkole, przecież oczywiste jest że wychodząc z klasy nikt ku.rwa nie puka, w przeciwienstwie do wchodzenia
gdyby było odwrotnie, to ludziska na korytarzu oglądaliby pierw progi (jak są) a nie drzwi - a to kuje w oczy:), a po za tym nie wypada podsłuchiwać pod drzwiami:)
borosz... Dzwi w szkolach otwieraja sie na zewnatrz klasy poniewaz tak nakazuja przepisy ewakuacji. Wyobraz sobie ze dzwi otwieraja sie do klasy a ~20 osob w panice pcha sie do wyjscia.
Autor demota ma racje. W gimnazjum mojemu znajomemu ktos w ten sposob w wyzej wienionej sytuacji wbil klamke w reke tuz pod lokciem od wewnetrznej strony.
Musiałeś mieć sporego pecha. Kilka razy zdarzyło mi się skonfrontować z drzwiami ale na szczęście refleks pozwolił mi je ominąć w ostatniej chwili. Kiedyś przycięły mnie drzwi w pociągu bo się nie spodziewałem -.-
Na prawdę uwazajcie, byłem świadkiem wypadk uw gimnazjum jak ktoś przebiegał, nawet neizbyt szybko obok drzwi, które właśnie sie otworzyły i przebił sobie jakieś naczynia w pachwinie łokcia- krwi było sporo...
Rozumiem, że oberwałeś z drzwi? ^^
Współczuję. Ja zawsze w pierwsze dwie minuty po dzwonu się boję podchodzić do drzwi i omijam je szerokim łukiem. Minimum 2 m od drzwi, bo jak takie stado wyleci, to koniec :D
Wyobraźcie sobie, że ja właśnie w taki sposób wbiłem sobie klamkę. Weszła mi pod ramieniem a wyszła pod pachą. Do dziś mam bliznę. Także, jak dla mnie to prawdziwy demotywator dzieciństwa.
pamiętam te czasy kiedy w podstawówce pędziliśmy z kolegami na obiad. Zadzwonil dzwonek ksiądz z religii nas wczesniej poscil biegniemy nagle lup drzwi w gebę klamką dostalem. troche odrzucilo i biegne dalej no i tu drugie drzwi mi w gebe wjechaly. wywalilem sie i juz prawie czolgajac sie dostalem 3 drzwiami. koledzy musieli mnie do higienistki doniesc bo sam juz rady nie dalem ;/
No bo co za rogaty łoś wstawia drzwi otwierane na zewnątrz w szkole, przecież oczywiste jest że wychodząc z klasy nikt ku.rwa nie puka, w przeciwienstwie do wchodzenia
dobrze gada ! nie wpadłam na to xd polać mu !
gdyby było odwrotnie, to ludziska na korytarzu oglądaliby pierw progi (jak są) a nie drzwi - a to kuje w oczy:), a po za tym nie wypada podsłuchiwać pod drzwiami:)
borosz... Dzwi w szkolach otwieraja sie na zewnatrz klasy poniewaz tak nakazuja przepisy ewakuacji. Wyobraz sobie ze dzwi otwieraja sie do klasy a ~20 osob w panice pcha sie do wyjscia.
Chociaż mam to w dupie, tylko chory jestem i wszystko mnie dzisiaj wku.rwia
Ta szkoła wygląda jak przychodnia
http://i.imgur.com/FEVAC.png
Oh, seriously?
zaczepisty korytarz u mnie w szkole sa inne przypomniała mi sie gra F.E.A.R ( co ja odwalam ??!)
ja raz biegłem w podstawówce i odbiłem się od drzwi jak piłeczka od paletki :/
mój kumpel raz wybiegałz klasy niez auważył otwierających sie drzwi i odbił się od dzwi aż prawie salto zrobił :D
Autor demota ma racje. W gimnazjum mojemu znajomemu ktos w ten sposob w wyzej wienionej sytuacji wbil klamke w reke tuz pod lokciem od wewnetrznej strony.
Nie bez powodu na korytarzu "nie wolno" biegac. Jak ktos glupi to i cierpi
Ja raz od dyrektora z drzwi dostałem -.-
Jak ja dostałem drzwiami od nauczycielki to aż mnie powaliło na ziemie i miałem rozcięty łuk brwiowy na 3
cm.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 października 2011 o 8:11
Musiałeś mieć sporego pecha. Kilka razy zdarzyło mi się skonfrontować z drzwiami ale na szczęście refleks pozwolił mi je ominąć w ostatniej chwili. Kiedyś przycięły mnie drzwi w pociągu bo się nie spodziewałem -.-
Ja raz biegłem, tak z 20 lat temu, ale nie zapomniałem do dziś się z tego śmieję.
Na prawdę uwazajcie, byłem świadkiem wypadk uw gimnazjum jak ktoś przebiegał, nawet neizbyt szybko obok drzwi, które właśnie sie otworzyły i przebił sobie jakieś naczynia w pachwinie łokcia- krwi było sporo...
ja ostatni biegłam i dostałam drzwiami upadłam na podłoge i zaczełam sie smiac dopiero jak usiadłam i sie uspokoiłam wszystko mnie bolało :)
Rozumiem, że oberwałeś z drzwi? ^^
Współczuję. Ja zawsze w pierwsze dwie minuty po dzwonu się boję podchodzić do drzwi i omijam je szerokim łukiem. Minimum 2 m od drzwi, bo jak takie stado wyleci, to koniec :D
Daje [+] bo kiedyś poszedłem na drugą lekcje, zadzwonił dzwonek i szybko biegne żeby się nie spóźnić i jeb. Obudziłem się w szpitalu. Trafiony demot!
http://www.youtube.com/watch?v=koMep4T-6Ew
apropo demota :D
skąd ja to znam... (-: [+]
mi to jak przyjeebali w leb to ze 2,5(bieglem) metra przelecialem i zaczalem sie smiac
haha już skleiłam tak kilka razy xD
zarty zartami. w podstawowce koledze w ten sposob klamka sie wbila w reke. nie bylo smiechu zabardzo..
Widze że kolega po jednych pięniadzach ze mną, mi też się wbiła..:P
http://i1.kwejk.pl/site_media/obrazki/2011/10/b782ccac93dd4b22f6cb48dd9feec0c8.jpg?1318099812
To nie demot.
Wyobraźcie sobie, że ja właśnie w taki sposób wbiłem sobie klamkę. Weszła mi pod ramieniem a wyszła pod pachą. Do dziś mam bliznę. Także, jak dla mnie to prawdziwy demotywator dzieciństwa.
pamiętam te czasy kiedy w podstawówce pędziliśmy z kolegami na obiad. Zadzwonil dzwonek ksiądz z religii nas wczesniej poscil biegniemy nagle lup drzwi w gebę klamką dostalem. troche odrzucilo i biegne dalej no i tu drugie drzwi mi w gebe wjechaly. wywalilem sie i juz prawie czolgajac sie dostalem 3 drzwiami. koledzy musieli mnie do higienistki doniesc bo sam juz rady nie dalem ;/
szkola podstawowa nr 6 Lublin, ukladalem w wakacje te wykladziny pcv ;)
A bo to raz się tak wyrobiło w łeb... ;D Najlepiej było, jak chłopak, który mi się podoba tak mi przywalił, że mnie z podłogi zbierał ;)