Aha, raz wuj opowiadał mi historię, zanim awansował - karetka na sygnale 204km/h w mieście - w sumie to nawet nie wiem, czy to dobrze, czy źle. Niby dotrze do poszkodowanego, tylko czy poszkodowany dotrze do szpitala???
mareczek00713, dojedzie jeśli nie spotka na swojej drodze idiotów, którzy mają w d*pie karetkę na sygnale. PytonZielony, kierowcy karetek na sygnale i innych pojazdów uprzywilejowanych nie mają żadnych ograniczeń. Muszą jedynie zachować szczególną ostrożność.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
18 marca 2012 o 15:02
pojazdy uprzywilejowane maja obowiazek dalej sie stosowac do zasad ruchu ktore panuja na danej drodze(ograniczenie predkosci tez) ale inne pojazdy maja obowiazek przepuscic pojazd na sygnale bez wzgledu na to czy ktos w jego aucie umiera czy nie.
Jak po mnie raz jechała karetka, bo miałem wypadek na rowerze, to miała po drodze do mnie wypadek taki, że czarne bmw zatarasowalo jej drogę i czterech karków spuściło łomot sanitariuszom. Później w szpitalu leżałem z jednym z tych sanitariuszy na sali i się tego dowiedziałem.
Fotoradary doceniają... :/
Aha, raz wuj opowiadał mi historię, zanim awansował - karetka na sygnale 204km/h w mieście - w sumie to nawet nie wiem, czy to dobrze, czy źle. Niby dotrze do poszkodowanego, tylko czy poszkodowany dotrze do szpitala???
Karetką 204km/h ?
mareczek00713, dojedzie jeśli nie spotka na swojej drodze idiotów, którzy mają w d*pie karetkę na sygnale. PytonZielony, kierowcy karetek na sygnale i innych pojazdów uprzywilejowanych nie mają żadnych ograniczeń. Muszą jedynie zachować szczególną ostrożność.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 marca 2012 o 15:02
Nie zapominajmy też o kierowcach wozów strażackich.
No.... Jakoś się nie śpieszyli kiedy mój dziadek dostał zawału...(albo padaczki. Teraz nie wiem)
pojazdy uprzywilejowane maja obowiazek dalej sie stosowac do zasad ruchu ktore panuja na danej drodze(ograniczenie predkosci tez) ale inne pojazdy maja obowiazek przepuscic pojazd na sygnale bez wzgledu na to czy ktos w jego aucie umiera czy nie.
Jak po mnie raz jechała karetka, bo miałem wypadek na rowerze, to miała po drodze do mnie wypadek taki, że czarne bmw zatarasowalo jej drogę i czterech karków spuściło łomot sanitariuszom. Później w szpitalu leżałem z jednym z tych sanitariuszy na sali i się tego dowiedziałem.