Sorry, ale czemu facebook ma oznaczać, że ktoś jest aspołeczny??? Ja nie mam fejsa i żyję, wolę mieć 50 autentycznych kumpli niż 500, których na oczy nie widziałem. No, ale no-life przed monitorem i tak zrzeza ludzi bez fejsa, bo to ten portal widzę stał się teraz wyznacznikiem charakteru i bycia osobą towarzyską/no-life.
LiluXX - proszę cię, czytaj ze zrozumieniem. Kiedy powiedziałem, że osoba mająca 500 znajomych na fejsie nie ma przyjaciół??? Odniosłem się tylko do tego, o co podejrzewam Snookera (no-life skoro osoba bez fejsa jest wg. niego aspołeczna), i że nie mam fejsa, bo po prostu starczy mi to co mam. Za to zgadzam się z twoim opisem, choć nie do końca - jesteś agresywna, bo mówisz zanim cokolwiek pomyślisz.
Przecież ja nie twierdzę, że osoba bez facebooka jest aspołeczna. Chodzi mi o to, że na demotach ciągle
widzę jakiś problem do tego portalu społecznościowego. Chcą, niech sobie tam ludzie konta mają, nawet z
milionem znajomych. Co WAM do tego, do cholery jasnej?
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
18 marca 2012 o 19:15
No, opis jest akurat bardzo dobry. Ze mną jest podobnie wyjąwszy poparcie aborcjii i ateizm, można za to
dołożyć homofabię i wszelką inną nietolerancję (chociaż akurat znam kilku gejów, ale dopóki się z
tym nie obnoszą to OK, oni nawet sami opowiadają żarty o gejach. Po prostu dużo czytałem, że jest to
uleczalne, więc nie mam do nich nic jako do ludzi, co najwyżej nie popieram ich stylu życia). A co do
ciebie Snooker, to nie mam nic do fejsa, po prostu irytuje mnie, że ludzie patrzą na mnie jak na kosmitę
jak powiem, że nie mam fejsa i nawet mówią, że mogą mi go założyć za mnie, bo moim zdaniem jest on
niepotrzebny - mam telefon, do pracy i spotkań ze znajomymi mi starczy.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
19 marca 2012 o 12:43
A to na wojnę bierzesz ze sobą pół tysiąca znajomych? A poza tym naukowcy wyliczyli, że średnio kontaktujemy się z ok. 150-cioma osobami. Także ponad 300 z tych, których tutaj mamy, to osoby które stały z nami w kolejce z biedronce. [+]
Do wszystkiego trzeba podchodzić z dystansem. Gdy ekipa ze szkoły/studiów/pracy rozlatuje się i masz ochotę odnowić kontakt ze znajomymi FB jest jak najbardziej ok, natomiast jeśli chodzi o małolaty którzy raczej kolekcjonują znajomych i nie widzą świata poza tym portalem już jest przekroczona pewna granica i takim można już dać skierowanie do Tworek
Po pierwsze, nie dzielę się moimi problemami na jakimś portalu. Po drugie mam aż 70 znajomych. Po trzecie, gdy jesienią ub. roku miałem kłopoty, z pomocą chciało przyjść prawie 30 znajomych z prawdziwego życia.
napiszą "[*]" :D
http://mistrzowie.org/410444 jesteś na mistrzach gratulacje:) dobry coment
Właśnie, postawią znicz! [*] Z wielkim szacunkiem. ;) No i poplotkują...
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 17 marca 2012 o 14:40
klikną lubie to
jeden napisze mi na tablicy ''ojej, bardzo Ci współczuję'', a pozostałych 499 kliknie ''lubię to''
Czepiliście się tego facebooka jakby coś to było strasznego. No kurna, banda aspołecznych ludzi.
Sorry, ale czemu facebook ma oznaczać, że ktoś jest aspołeczny??? Ja nie mam fejsa i żyję, wolę mieć 50 autentycznych kumpli niż 500, których na oczy nie widziałem. No, ale no-life przed monitorem i tak zrzeza ludzi bez fejsa, bo to ten portal widzę stał się teraz wyznacznikiem charakteru i bycia osobą towarzyską/no-life.
LiluXX - proszę cię, czytaj ze zrozumieniem. Kiedy powiedziałem, że osoba mająca 500 znajomych na fejsie nie ma przyjaciół??? Odniosłem się tylko do tego, o co podejrzewam Snookera (no-life skoro osoba bez fejsa jest wg. niego aspołeczna), i że nie mam fejsa, bo po prostu starczy mi to co mam. Za to zgadzam się z twoim opisem, choć nie do końca - jesteś agresywna, bo mówisz zanim cokolwiek pomyślisz.
Przecież ja nie twierdzę, że osoba bez facebooka jest aspołeczna. Chodzi mi o to, że na demotach ciągle
widzę jakiś problem do tego portalu społecznościowego. Chcą, niech sobie tam ludzie konta mają, nawet z
milionem znajomych. Co WAM do tego, do cholery jasnej?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 marca 2012 o 19:15
No, opis jest akurat bardzo dobry. Ze mną jest podobnie wyjąwszy poparcie aborcjii i ateizm, można za to
dołożyć homofabię i wszelką inną nietolerancję (chociaż akurat znam kilku gejów, ale dopóki się z
tym nie obnoszą to OK, oni nawet sami opowiadają żarty o gejach. Po prostu dużo czytałem, że jest to
uleczalne, więc nie mam do nich nic jako do ludzi, co najwyżej nie popieram ich stylu życia). A co do
ciebie Snooker, to nie mam nic do fejsa, po prostu irytuje mnie, że ludzie patrzą na mnie jak na kosmitę
jak powiem, że nie mam fejsa i nawet mówią, że mogą mi go założyć za mnie, bo moim zdaniem jest on
niepotrzebny - mam telefon, do pracy i spotkań ze znajomymi mi starczy.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 marca 2012 o 12:43
A co mieliby zrobić? Znajomy to nie przyjaciel, również w realu.
A to na wojnę bierzesz ze sobą pół tysiąca znajomych? A poza tym naukowcy wyliczyli, że średnio kontaktujemy się z ok. 150-cioma osobami. Także ponad 300 z tych, których tutaj mamy, to osoby które stały z nami w kolejce z biedronce. [+]
A ja nie mam facebooka i mam wyj*bane.
Co wg ludzie widzą na tym " Facebooku " żyć bez niego nie mogą , i to już jest choroba :<
YYY wyślą kartkę z kondolencjami dla rodzinny, a później rachunek za kartkę i za wysyłke??
zaczną pisać po arabsku.
Nawet nie zauważą.
Do wszystkiego trzeba podchodzić z dystansem. Gdy ekipa ze szkoły/studiów/pracy rozlatuje się i masz ochotę odnowić kontakt ze znajomymi FB jest jak najbardziej ok, natomiast jeśli chodzi o małolaty którzy raczej kolekcjonują znajomych i nie widzą świata poza tym portalem już jest przekroczona pewna granica i takim można już dać skierowanie do Tworek
Co za głupota porównywać dwa odrębne światy.
co to fb?
Po pierwsze, nie dzielę się moimi problemami na jakimś portalu. Po drugie mam aż 70 znajomych. Po trzecie, gdy jesienią ub. roku miałem kłopoty, z pomocą chciało przyjść prawie 30 znajomych z prawdziwego życia.
Chciało przyjść z pomocą, a rzeczywiście przyszło to różnica.
Liczy się samo psychiczne wsparcie. Nie każdy ma 35 000 zł "luzem" aby pożyczyć komuś w potrzebie.
A ja nie mam facebooka ani nk ani zadnego takiego syfu. Mam 10 kumpli na osiedlu + kumpli z klasy i zawsze trzymamy sie razem :)
FB - najlepiej pokazuje jak to ilość nie idzie w parze z jakością ;D