na tym polega problem z piciem GIMNAZJALISTEK, wszystko robią na szpan...nie wiem, one chyba myślą, że nam chłopakom to się podoba...aha, no to "róbta tak dalej" :)
nie tylko gimnazjalistek. gimnazjalistki co prawda przesadzają ale znam wielu chłopaków którzy gorsze rzeczy odwalają. dla przykładu: mój kumpel poszedł ostatnio w zakład, z jakimś typem, że przez cały miesiąc, codziennie będzie pił conajmniej jednego browara. Jak mi o tym mówił to miał już za sobą 15 dni.. a jesteśmy dopiero w 3 gimnazjum. boje sie co on będzie robił w przyszłości...
jacuś, a kto pije po to żeby się jakimś chłopaczkom podobało? o.O pije sie bo piwo jest dobre tak jak je sie lody bo lody są dobre. byle po alkoholu nie rzygać i nie robić głupich rzeczy a przede wszystkim nie jeździć autem, to wszystko jest okej
@RedHotChiliPepper Powiem Ci, że ja osobiście dość wcześnie zacząłem pić (5 klasa SP), a w gimnazjum miałem apogeum, wiem nie ma się czym chwalić, ale jakoś nie przeszkodziło mi to w skończeniu dobrego liceum, zdaniu wystarczająco dobrze matury by dostać stypendium dzisiaj na studiach, a kiedy w I LO większość "odkrywała" alkohol i się nim podniecała, ja nim byłem już znudzony i go odstawiałem, przez blisko kolejne 2,5 roku nie piłem nawet kropelki, by teraz od czasu do czasu wypić jedno/dwa piwka raz na 2 tygodnie z najlepszym przyjacielem. Bo to nie wiek, szkoła, rodzina czy inne środowisko decyduje o tym w jakim kierunku zmierzamy, a my sami i ważne jest aby na czas się obudzić i dorosnąć ;)
nie piję jak mam problem, nie pije jak mi wesoło, nie piję jak jest normalnie, nie pije wcale i żyję, mam dość tego je... pretekstu ze Polacy piją piją CI co chcą, CI co nie mają nic ciekawszego do roboty, CI bo nie stać i na nic innego, czego w Polsce jest przekonanie "idzie weekend trzeba się napić?" może dlatego ze nie piję mam tak mało znajomych "bo jestem inny i nie wierzą ze można tak żyć" no proszę was tego chcecie od życia pić? co dziewczynki z gimnazjum? macie ledwo 14-15 lat...
ale apostołowie byli dorośli i nie szli sie "naje*ać". picie jest okej ale takie co weekendowe, idziemy na imprezke, bedzie ostre chlanie! troche żenada. ciekawe czy naprawde to jest takie przyjemne, rzyganie, potem kac
@fafik1111 źle to rozumiesz. Określenie "problem z piciem" to skrót myślowy. Jego rozwinięcie to "problem ze zbyt częstym piciem". Problem bowiem można mieć nie tylko z brakami, ale również z nadmiarem. @liluXX, zgoda - dopóki pijesz w swoim towarzystwie, ba! nawet jeśli w tym towarzystwie upijasz się w trupa, ale jednocześnie nikomu oprócz siebie tym nie szkodzisz, to wszystko gra. Tym, którzy są przeciwko piciu nie chodzi jednak o spożywanie alkoholu w swoim gronie, a o typowy "alkolans". Ktoś kiedyś powiedział, że gdyby wódka była dla psów, piłyby ją psy, ale że jest dla ludzi, to piją ją ludzie. I jest to prawda. Wódka jest dla ludzi. Mądrych. Jeśli ktoś wie, że po gorzale czy jakimkolwiek innym procentowym napoju dostaje małpiego rozumu, szuka problemów czy w inny sposób jest w stanie sobie i innym zaszkodzić, a nadal pije, to jest skończonym kretynem. Odnośnie demota - picie dla samego picia to już alkoholizm, a jeśli jeszcze nie on, to prosta droga do niego. Takie są właśnie stadia popadania w jakiekolwiek uzależnienie. Najpierw dla rozrywki, potem na problemy, potem po prostu, żeby się "działo", a na końcu bo inaczej się nie da. Nie jestem abstynentem. Lubię od czasu do czasu wypić, tyle że piję z głową. Znam swoje granice, wiem, że po ich przekroczeniu zwyczajnie zachlam się w tzw. 3D (trzy dupy), zabawę prześpię albo w pokoju obok, albo w toalecie, a rano będę przypominał zombie. Nic fajnego.
na tym polega problem z piciem GIMNAZJALISTEK, wszystko robią na szpan...nie wiem, one chyba myślą, że nam chłopakom to się podoba...aha, no to "róbta tak dalej" :)
nie tylko gimnazjalistek. gimnazjalistki co prawda przesadzają ale znam wielu chłopaków którzy gorsze rzeczy odwalają. dla przykładu: mój kumpel poszedł ostatnio w zakład, z jakimś typem, że przez cały miesiąc, codziennie będzie pił conajmniej jednego browara. Jak mi o tym mówił to miał już za sobą 15 dni.. a jesteśmy dopiero w 3 gimnazjum. boje sie co on będzie robił w przyszłości...
jacuś, a kto pije po to żeby się jakimś chłopaczkom podobało? o.O pije sie bo piwo jest dobre tak jak je sie lody bo lody są dobre. byle po alkoholu nie rzygać i nie robić głupich rzeczy a przede wszystkim nie jeździć autem, to wszystko jest okej
@RedHotChiliPepper Powiem Ci, że ja osobiście dość wcześnie zacząłem pić (5 klasa SP), a w gimnazjum miałem apogeum, wiem nie ma się czym chwalić, ale jakoś nie przeszkodziło mi to w skończeniu dobrego liceum, zdaniu wystarczająco dobrze matury by dostać stypendium dzisiaj na studiach, a kiedy w I LO większość "odkrywała" alkohol i się nim podniecała, ja nim byłem już znudzony i go odstawiałem, przez blisko kolejne 2,5 roku nie piłem nawet kropelki, by teraz od czasu do czasu wypić jedno/dwa piwka raz na 2 tygodnie z najlepszym przyjacielem. Bo to nie wiek, szkoła, rodzina czy inne środowisko decyduje o tym w jakim kierunku zmierzamy, a my sami i ważne jest aby na czas się obudzić i dorosnąć ;)
@drakulka - chyba nie masz na myśli śmieci koncernowych typu Lech, Tyskie, Warka, Żubr itp?
Autorzyna, pisz o sobie.
Szkoda tylko, że nikt nie ma pojęcia, że to cytat Charlesa Bukowskiego i nijak sie ma do tego ten obrazek...
No właśnie..
Dzisiejsze demoty dzielą się na "było" i "chujowe".
można też nie pić..
nie piję jak mam problem, nie pije jak mi wesoło, nie piję jak jest normalnie, nie pije wcale i żyję, mam dość tego je... pretekstu ze Polacy piją piją CI co chcą, CI co nie mają nic ciekawszego do roboty, CI bo nie stać i na nic innego, czego w Polsce jest przekonanie "idzie weekend trzeba się napić?" może dlatego ze nie piję mam tak mało znajomych "bo jestem inny i nie wierzą ze można tak żyć" no proszę was tego chcecie od życia pić? co dziewczynki z gimnazjum? macie ledwo 14-15 lat...
ale apostołowie byli dorośli i nie szli sie "naje*ać". picie jest okej ale takie co weekendowe, idziemy na imprezke, bedzie ostre chlanie! troche żenada. ciekawe czy naprawde to jest takie przyjemne, rzyganie, potem kac
no napić się to znaczy się napić dla smaku albo tak, ale żeby co tydzień chodzić naj... przepraszam ja nie siedzę w takim wózku..
Cytaty bierze się w cudzysłów i pisze do kogo należą...
Dlaczego zostało tutaj użyte słowo "problem" ? skoro jak wynika z dalszego tekstu picie pomaga dobre na wszystko :D
Ile razy w przeciągu tygodnia będzie to na głównej?
Życiowe
Ten demotywator już był!
było!!!!!
ten demotywator wam przypomina zebyscie sie ruszyli z przed komputera i poszli sie napic wodki.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 kwietnia 2012 o 14:14
To przecież nie jest problem :D.Minus ;p
jacek .. nie kazdy gimnazjalista robi to na pokaz i dla szpanu.. wielu 20-sto latków robi to na pokaz..
@fafik1111 źle to rozumiesz. Określenie "problem z piciem" to skrót myślowy. Jego rozwinięcie to "problem ze zbyt częstym piciem". Problem bowiem można mieć nie tylko z brakami, ale również z nadmiarem. @liluXX, zgoda - dopóki pijesz w swoim towarzystwie, ba! nawet jeśli w tym towarzystwie upijasz się w trupa, ale jednocześnie nikomu oprócz siebie tym nie szkodzisz, to wszystko gra. Tym, którzy są przeciwko piciu nie chodzi jednak o spożywanie alkoholu w swoim gronie, a o typowy "alkolans". Ktoś kiedyś powiedział, że gdyby wódka była dla psów, piłyby ją psy, ale że jest dla ludzi, to piją ją ludzie. I jest to prawda. Wódka jest dla ludzi. Mądrych. Jeśli ktoś wie, że po gorzale czy jakimkolwiek innym procentowym napoju dostaje małpiego rozumu, szuka problemów czy w inny sposób jest w stanie sobie i innym zaszkodzić, a nadal pije, to jest skończonym kretynem. Odnośnie demota - picie dla samego picia to już alkoholizm, a jeśli jeszcze nie on, to prosta droga do niego. Takie są właśnie stadia popadania w jakiekolwiek uzależnienie. Najpierw dla rozrywki, potem na problemy, potem po prostu, żeby się "działo", a na końcu bo inaczej się nie da. Nie jestem abstynentem. Lubię od czasu do czasu wypić, tyle że piję z głową. Znam swoje granice, wiem, że po ich przekroczeniu zwyczajnie zachlam się w tzw. 3D (trzy dupy), zabawę prześpię albo w pokoju obok, albo w toalecie, a rano będę przypominał zombie. Nic fajnego.
Wydaje mi się, że cytaty umieszcza się w cudzysłowie
Chyba Ty.