(b) "Pani słyszała seks nawet kiedy, jak juz pisałam, nic takiego w domu dziać sie nie mogło. Pozatym, wyjaśniliśmy, że nie robimy tego podczas CISZY NOCNEJ... " (d)"Pracuje dużo i nie ma mnie zwykle w domu od 6.00 rano do 22.00 " To ja się pytam, kiedy uprawiacie seks? :D
Muzykolodzy?? zazwyczaj się uczą teorii muzyki i nie grają na niczym:) trzeba mu powiedzieć niech wynajmie mieszkanie instrumentalistom. Najlepiej klarnet, flet, skrzypce, waltornia, puzon, trąbka:) te są najgłośniejsze przez ścianę:)
"Tupiący kot" :D Można też wynająć parze z małym dzieckiem albo bliźniakami bo wtedy i w ciszy nocnej może sobie hałasować a raczej administracja przymknie na to oko (w końcu to tylko dziecko:P). Ej, co jest grane z tymi herbami na demotach?
Lasce się zdaje że zapomniała jednej rzeczy a pewno biega na obcasach 15 minut po mieszkaniu przed 6 rano, w tej kwesti potrafię zrozumieć tą kobiete bo mam podobny problem.
Ta pisanina to fake jak większość tego typu wpisów na "piekielnych" MINUS za denny demot i za powtarzanie głupot.
Prawdą jest, że osoby wynajmujące mieszkanie bardzo rzadko przestrzegają przepis o ciszy nocnej. Wielogodzinne imprezy w nocy, hałas, zanieczyszczone klatki schodowe to norma. Przeciwnikom mojego wpisu polecam zapoznanie się z obyczajami panującymi w takiej np Szwajcarii. Tam nie możesz hałasować po 21 w ogóle. Bo wylecisz z domu bardzo szybko.
wynajmuje mieszkanie jak moi soasiedzi obok i nikt z "gory" albo z naprzeciwka nie narzeka. mieszkam z dwojka dzieci, sasiedzi maja malego dzieciaczka i tez nikt do nich nie ma problemu. raz ci sie zdarzylo spotkac na frajerow? to teraz wrzuc wszystkich wynajmujacych do jednego worka, bo po co patrzec na ludzi indywidualnie, streotypy sa lepsze.
Nie jest to sporadyczny przypadek, mieszkam w dużym mieście i mam wielu znajomych, liczną rodzinę. Również JA wynajmuję komuś mieszkanie. Od kilkunastu lat dla mnie jeżeli ktoś jest studentem to eliminuje go to z wynajmu. Miałem zbyt wiele problemów z debilami, bo inaczej tego nie można nazwać, hałasującymi i dewastującymi mieszkanie. Tacy ludzie po prostu wyrwawszy się spod opieki rodziców zamieniają się w dzikie zwierzęta. Jeżeli są studenci zachowujący się w sposób kulturalny to jest to wyjątek potwierdzający regułę. W KAŻDYM domu gdzie ktoś z rodziny czy znajomych mieszka są wynajmowane mieszkania i jeżeli są to studenci to w 100% jest z nimi problem. Nie pisz głupot, że problem nie istnieje bo tak nie jest. Już NIGDY nie wynajmę mieszkania studentowi niezależnie od płci bo po prostu na to, żeby mieszkać między ludźmi nie zasługują. Dam Ci JEDEN przykład. Na zwróconą uwagę, że zbyt głośno się zachowują po godz 22 odparli: "jaka cisza nocna? Co złego jest w tym, że sobie głośno puszczamy muzykę czy rozmawiamy" Tylko, że ta rozmowa to dzikie wrzaski. Może po to się wydzierali, żeby przekrzyczeć muzykę? Nie wiem i wiedzieć nie chcę. Jak ktoś jest wychowany w puszczy to nie potrafi się dostosować do obyczajów panujących wśród ludzi.
PS robertoszd, życzę Ci, żebyś nigdy nie miał za sąsiadów rozwydrzonej gówniażerni zakłócającej ciszę nocną. Wyobraź sobie, że musisz wstać rano wypoczęty i zamiast wyspać się w nocy to będziesz uspokajał swoje dzieci nie mogące zasnąć z powodu dzikich wrzasków albo będziesz się użerał po sądach z kłopotliwymi sąsiadami. Nie wrzucam wszystkich do jednego wora, tylko takie zachowania są po prostu regułą. Mnie nie przeszkadza normaly hałas domowy zza ściany ale jak ktoś nie szanuje spokoju innych to u mnie ŻADNEGO szacunku nie znajdzie.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
3 kwietnia 2012 o 10:32
Paszeko, jestem studentką, wynajmuję mieszkanie z dwoma koleżankami. Wcześniej wynajmowałam mieszkanie z jedną. Ani razu nie było imprezy. Nie puszczamy głośno muzyki, zazwyczaj korzystamy ze słuchawek jak już któraś chce coś posłuchać, nie śmiecimy na klatce schodowej, nie "drzemy mord", więc do cholery nie wrzucaj wszystkich do jednego worka :/
Leniaaa, zdecyduj się czy wynajmujesz mieszkanie z dwoma czy z koleżankami. Bo wynajem z dwoma kobietami jest technicznie niemożliwy. Co innego z dwiema, to już jest możliwe do zrealizowania.
Jestesm studentką- zaoczną. Od pn do pt pracuję po 12-13h, w weekend zajęcia. Gdzia tu czas na imprezy? żałosne jest takie myślenie o studentach. Są tacy jak napisałeś ale ta dzicz zazwyczaj siedzi w akademikach, a że ty masz pecha do dzikusów to przykro nam bardzo.
niby racja, ale pukanie szpilkami o 05.55 jest niedopsczzulane w bloku. po pierwsze, jeszcze cisza nocna, a po drugie w bloku nalezy rozmawiac po cichu by nie przeszkadzac sasiadom. i kota trzymac w zamknieciu by nie tupal, samemu po domu chodzisz w skarpetkach by nie bylo nie potrzebnych odglosów. Gdyby kazdy sie do tego stosowal zycie w bloku byloby O WIELE przyjemniejsze.
Stwierdzam fakt, bez napiny ...
O. Jakbym czytała o swojej sąsiadce... Jej przeszkadza WSZYSTKO. Rzekomo słyszy jak my chodzimy po mieszkaniu itp. Mi się wydaje, że to normalnie w blokach, że słyszy się codzienne życie innych ludzi takie jak śmiech, rozmowy, nalewanie wody do wanny, płacz dziecka i inne tego typu rzeczy,nigdy by mi do głowy nie przyszło, żeby komuś zwracać uwagę . Jak widać niektórzy są aspołeczni i nie nadają się do mieszkania wśród ludzi. Uważam, że skoro komuś przeszkadzają normalnie odgłosy życia codziennego od sąsiadów to albo powinien się w końcu wziąć za robotę, bo chyba ma za dużo czasu i z nudów się czepia albo powinien się wyprowadzić do domku jednorodzinnego i problem z głowy.
Może i historia zmyślona, ale takie rzeczy naprawdę się dzieją... wiem coś o tym. Sama wynajmuję mieszkanie... Nade mną mieszka rodzina muzyków- uczą grać, 7 dni w tygodniu słychać fortepian, o 6 w niedziele też się zdarzało, poza tym ci sami państwo co dzień prawdopodobnie robią przemeblowanie, meble jeżdżą non stop, tak samo jak i stukot obcasów od samego rana, mają piętrowe mieszkanie, bieganki po schodach itp... najprawdopodobniej pani tam mieszkająca co dzień o czymś zapomina i musi sobie polatać... Państwo "po prawej" mają trójkę dzieci. Jedno z nich- najmłodsze (około 1 rok) co noc budzi się z okropnym krzykiem i płaczem, nie wiem co oni robią ale raczej go nie uciszają bo potrafi tak z godzinkę, poza tym ci sami państwo nie wiedzą co to klamka, od dwóch lat nie przypominam sobie żeby choć raz zamknęli drzwi używając klamki, większość z was pewnie uważa że przesadzam, ale wyobraźcie sobie, że czasem tak walną, że talerze u mnie w kuchni się odezwą, mowa tu głównie o panu domu, chamie który nawet dzień dobry nie powie :P no i zostało państwo "po lewej". Mogłabym spokojnie wstawać do pracy o 7 jednak o 6 mam już pobudkę ponieważ ścianę mojej sypialni dzielę z kuchnią i łazienką państwa "po lewej". Odnośnie budzenia rano- ci państwo mają wyjątkowo głośny prysznic (prawdopodobnie prysznic- zagadka nie wyjaśniona). Co dzień o 6 rano, odzywa się baaardzo głośne zasuwanie kabiny prysznicowej- uwierzcie bardzo głośne, plus jeszcze to, że mam głowe przy tej ścianie. Druga sprawa- jak napisałam za tą samą ścianą jest równiez ich kuchnia. Niestety potrafi mnie obudzić o północy np zmywarka przez nich rozpakowywana albo ubijanie mięsa :) (nie żartuję z godziną- naprawdę zdarza się to nawet o północy). Mieszkam tu ponad dwa lata, ale wszystko co napisałam stało się po prostu rutyną :(
Niedługo wakacje, sezon grilla i imprez. Państwo z dołu mają ogromny taras. Nie muszę chyba nic więcej dodawać. Nie raz musiałam prać pościel albo drugi raz to samo pranie.
Aha odnośnie ciszy nocnej... mieszkam na zamknętym osiedlu... tu coś takiego jak cisza nocna nie istnieje. Coś takiego może tylko ustalić administracja ale jakoś jeszcze nie wpadła na ten pomysł.
He he że też ja nie miewam problemów z sąsiadami, bo słuchaliby zajebistej muzyki, niekoniecznie by chcieli, ale by słuchali. Nawet pod moją nieobecność.
Jest konflikt interesów. Najemcy kontra wynajmujący. Prawda jest taka, że jak wynajmujesz od kogoś mieszkanie to masz się dostosować do reszty lokatorów. Zakłócanie ciszy nocnej od 22 do 6 jest wykroczeniem. Nocne imprezy to niech sobie studenciki robią u siebie na wsi najlepiej w lesie. Wielokrotnie spotkałem się z przejawami zwyczajnego chamstwa ze strony młodych ludzi nie potrafiących zachowywać się w sposób normalny wśród ludzi. Wydaje im się, że są pępkiem świata. Nie są! Wizyta policji lub straży miejskiej może coś dać lub nie ale najlepsze efekty daje rozmowa z właścicielem mieszkania i pytanie jak sobie poradzi np z urzędem skarbowym. Większość właścicieli wynajmowanych mieszkań reaguje wówczas uspokojeniem hołoty za wszelką cenę. Polecam, sposób w 100% skuteczny.
tupiacy kot ok smieszne,
ale chodzenie po mieszkaniu w stukajacych butach na obcasach i to o 6 rano to zwykly brak kultury i przede wszystkim zrozumienia dla pozostalych sasiadow/domownikow, tyle w temacie
xki- pokój jest maleńki i tylko na tej ścianie mieści się łóżko, jedna ze ścian jest na skos, na kolejnej są drzwi a ta trzecia ma po środku kolumnę między oknami więc nie mam wyjścia i muszę mieć głowę przy tej ścianie. Trochę pomyślunku.
Chyba za dużo czytam piekielnych, bo każdą historię jaką ktoś tu doda już znam :D
Jak można się tak dawać
(b) "Pani słyszała seks nawet kiedy, jak juz pisałam, nic takiego w domu dziać sie nie mogło. Pozatym, wyjaśniliśmy, że nie robimy tego podczas CISZY NOCNEJ... " (d)"Pracuje dużo i nie ma mnie zwykle w domu od 6.00 rano do 22.00 " To ja się pytam, kiedy uprawiacie seks? :D
Ja po tych 2 zdaniach podejrzewam, że seks jest ale bez udziału szanownej małżonki ;)
Słowo klucz: "zwykle". To nie oznacza ze dzień w dzień jej nie ma od 6 do 22.
Muzykolodzy?? zazwyczaj się uczą teorii muzyki i nie grają na niczym:) trzeba mu powiedzieć niech wynajmie mieszkanie instrumentalistom. Najlepiej klarnet, flet, skrzypce, waltornia, puzon, trąbka:) te są najgłośniejsze przez ścianę:)
"Tupiący kot" :D Można też wynająć parze z małym dzieckiem albo bliźniakami bo wtedy i w ciszy nocnej może sobie hałasować a raczej administracja przymknie na to oko (w końcu to tylko dziecko:P). Ej, co jest grane z tymi herbami na demotach?
Lasce się zdaje że zapomniała jednej rzeczy a pewno biega na obcasach 15 minut po mieszkaniu przed 6 rano, w tej kwesti potrafię zrozumieć tą kobiete bo mam podobny problem.
ooo ja bym babie dała koncert! wszystkie piosenki z Upiora z Opery i kilka wokaliz i już by babsztyla nie było.
Niech zgadne - emerytka od pisu i rm, co chodzi codziennie do kosciola pogadac, a nie sluchac, a bibli w zyciu nie czytala - to taka sasiadka?
Ta pisanina to fake jak większość tego typu wpisów na "piekielnych" MINUS za denny demot i za powtarzanie głupot.
Prawdą jest, że osoby wynajmujące mieszkanie bardzo rzadko przestrzegają przepis o ciszy nocnej. Wielogodzinne imprezy w nocy, hałas, zanieczyszczone klatki schodowe to norma. Przeciwnikom mojego wpisu polecam zapoznanie się z obyczajami panującymi w takiej np Szwajcarii. Tam nie możesz hałasować po 21 w ogóle. Bo wylecisz z domu bardzo szybko.
wynajmuje mieszkanie jak moi soasiedzi obok i nikt z "gory" albo z naprzeciwka nie narzeka. mieszkam z dwojka dzieci, sasiedzi maja malego dzieciaczka i tez nikt do nich nie ma problemu. raz ci sie zdarzylo spotkac na frajerow? to teraz wrzuc wszystkich wynajmujacych do jednego worka, bo po co patrzec na ludzi indywidualnie, streotypy sa lepsze.
Nie jest to sporadyczny przypadek, mieszkam w dużym mieście i mam wielu znajomych, liczną rodzinę. Również JA wynajmuję komuś mieszkanie. Od kilkunastu lat dla mnie jeżeli ktoś jest studentem to eliminuje go to z wynajmu. Miałem zbyt wiele problemów z debilami, bo inaczej tego nie można nazwać, hałasującymi i dewastującymi mieszkanie. Tacy ludzie po prostu wyrwawszy się spod opieki rodziców zamieniają się w dzikie zwierzęta. Jeżeli są studenci zachowujący się w sposób kulturalny to jest to wyjątek potwierdzający regułę. W KAŻDYM domu gdzie ktoś z rodziny czy znajomych mieszka są wynajmowane mieszkania i jeżeli są to studenci to w 100% jest z nimi problem. Nie pisz głupot, że problem nie istnieje bo tak nie jest. Już NIGDY nie wynajmę mieszkania studentowi niezależnie od płci bo po prostu na to, żeby mieszkać między ludźmi nie zasługują. Dam Ci JEDEN przykład. Na zwróconą uwagę, że zbyt głośno się zachowują po godz 22 odparli: "jaka cisza nocna? Co złego jest w tym, że sobie głośno puszczamy muzykę czy rozmawiamy" Tylko, że ta rozmowa to dzikie wrzaski. Może po to się wydzierali, żeby przekrzyczeć muzykę? Nie wiem i wiedzieć nie chcę. Jak ktoś jest wychowany w puszczy to nie potrafi się dostosować do obyczajów panujących wśród ludzi.
PS robertoszd, życzę Ci, żebyś nigdy nie miał za sąsiadów rozwydrzonej gówniażerni zakłócającej ciszę nocną. Wyobraź sobie, że musisz wstać rano wypoczęty i zamiast wyspać się w nocy to będziesz uspokajał swoje dzieci nie mogące zasnąć z powodu dzikich wrzasków albo będziesz się użerał po sądach z kłopotliwymi sąsiadami. Nie wrzucam wszystkich do jednego wora, tylko takie zachowania są po prostu regułą. Mnie nie przeszkadza normaly hałas domowy zza ściany ale jak ktoś nie szanuje spokoju innych to u mnie ŻADNEGO szacunku nie znajdzie.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 kwietnia 2012 o 10:32
Paszeko, jestem studentką, wynajmuję mieszkanie z dwoma koleżankami. Wcześniej wynajmowałam mieszkanie z jedną. Ani razu nie było imprezy. Nie puszczamy głośno muzyki, zazwyczaj korzystamy ze słuchawek jak już któraś chce coś posłuchać, nie śmiecimy na klatce schodowej, nie "drzemy mord", więc do cholery nie wrzucaj wszystkich do jednego worka :/
Leniaaa, zdecyduj się czy wynajmujesz mieszkanie z dwoma czy z koleżankami. Bo wynajem z dwoma kobietami jest technicznie niemożliwy. Co innego z dwiema, to już jest możliwe do zrealizowania.
Jestesm studentką- zaoczną. Od pn do pt pracuję po 12-13h, w weekend zajęcia. Gdzia tu czas na imprezy? żałosne jest takie myślenie o studentach. Są tacy jak napisałeś ale ta dzicz zazwyczaj siedzi w akademikach, a że ty masz pecha do dzikusów to przykro nam bardzo.
TRUDNE SPRAWY :)
niby racja, ale pukanie szpilkami o 05.55 jest niedopsczzulane w bloku. po pierwsze, jeszcze cisza nocna, a po drugie w bloku nalezy rozmawiac po cichu by nie przeszkadzac sasiadom. i kota trzymac w zamknieciu by nie tupal, samemu po domu chodzisz w skarpetkach by nie bylo nie potrzebnych odglosów. Gdyby kazdy sie do tego stosowal zycie w bloku byloby O WIELE przyjemniejsze.
Stwierdzam fakt, bez napiny ...
O. Jakbym czytała o swojej sąsiadce... Jej przeszkadza WSZYSTKO. Rzekomo słyszy jak my chodzimy po mieszkaniu itp. Mi się wydaje, że to normalnie w blokach, że słyszy się codzienne życie innych ludzi takie jak śmiech, rozmowy, nalewanie wody do wanny, płacz dziecka i inne tego typu rzeczy,nigdy by mi do głowy nie przyszło, żeby komuś zwracać uwagę . Jak widać niektórzy są aspołeczni i nie nadają się do mieszkania wśród ludzi. Uważam, że skoro komuś przeszkadzają normalnie odgłosy życia codziennego od sąsiadów to albo powinien się w końcu wziąć za robotę, bo chyba ma za dużo czasu i z nudów się czepia albo powinien się wyprowadzić do domku jednorodzinnego i problem z głowy.
Może i historia zmyślona, ale takie rzeczy naprawdę się dzieją... wiem coś o tym. Sama wynajmuję mieszkanie... Nade mną mieszka rodzina muzyków- uczą grać, 7 dni w tygodniu słychać fortepian, o 6 w niedziele też się zdarzało, poza tym ci sami państwo co dzień prawdopodobnie robią przemeblowanie, meble jeżdżą non stop, tak samo jak i stukot obcasów od samego rana, mają piętrowe mieszkanie, bieganki po schodach itp... najprawdopodobniej pani tam mieszkająca co dzień o czymś zapomina i musi sobie polatać... Państwo "po prawej" mają trójkę dzieci. Jedno z nich- najmłodsze (około 1 rok) co noc budzi się z okropnym krzykiem i płaczem, nie wiem co oni robią ale raczej go nie uciszają bo potrafi tak z godzinkę, poza tym ci sami państwo nie wiedzą co to klamka, od dwóch lat nie przypominam sobie żeby choć raz zamknęli drzwi używając klamki, większość z was pewnie uważa że przesadzam, ale wyobraźcie sobie, że czasem tak walną, że talerze u mnie w kuchni się odezwą, mowa tu głównie o panu domu, chamie który nawet dzień dobry nie powie :P no i zostało państwo "po lewej". Mogłabym spokojnie wstawać do pracy o 7 jednak o 6 mam już pobudkę ponieważ ścianę mojej sypialni dzielę z kuchnią i łazienką państwa "po lewej". Odnośnie budzenia rano- ci państwo mają wyjątkowo głośny prysznic (prawdopodobnie prysznic- zagadka nie wyjaśniona). Co dzień o 6 rano, odzywa się baaardzo głośne zasuwanie kabiny prysznicowej- uwierzcie bardzo głośne, plus jeszcze to, że mam głowe przy tej ścianie. Druga sprawa- jak napisałam za tą samą ścianą jest równiez ich kuchnia. Niestety potrafi mnie obudzić o północy np zmywarka przez nich rozpakowywana albo ubijanie mięsa :) (nie żartuję z godziną- naprawdę zdarza się to nawet o północy). Mieszkam tu ponad dwa lata, ale wszystko co napisałam stało się po prostu rutyną :(
Niedługo wakacje, sezon grilla i imprez. Państwo z dołu mają ogromny taras. Nie muszę chyba nic więcej dodawać. Nie raz musiałam prać pościel albo drugi raz to samo pranie.
Aha odnośnie ciszy nocnej... mieszkam na zamknętym osiedlu... tu coś takiego jak cisza nocna nie istnieje. Coś takiego może tylko ustalić administracja ale jakoś jeszcze nie wpadła na ten pomysł.
boże, taki problem przestawić łóżko żeby nie mieć ucha przy czyimś kiblu? pokoje zazwyczaj mają cztery ściany.
He he że też ja nie miewam problemów z sąsiadami, bo słuchaliby zajebistej muzyki, niekoniecznie by chcieli, ale by słuchali. Nawet pod moją nieobecność.
Jest konflikt interesów. Najemcy kontra wynajmujący. Prawda jest taka, że jak wynajmujesz od kogoś mieszkanie to masz się dostosować do reszty lokatorów. Zakłócanie ciszy nocnej od 22 do 6 jest wykroczeniem. Nocne imprezy to niech sobie studenciki robią u siebie na wsi najlepiej w lesie. Wielokrotnie spotkałem się z przejawami zwyczajnego chamstwa ze strony młodych ludzi nie potrafiących zachowywać się w sposób normalny wśród ludzi. Wydaje im się, że są pępkiem świata. Nie są! Wizyta policji lub straży miejskiej może coś dać lub nie ale najlepsze efekty daje rozmowa z właścicielem mieszkania i pytanie jak sobie poradzi np z urzędem skarbowym. Większość właścicieli wynajmowanych mieszkań reaguje wówczas uspokojeniem hołoty za wszelką cenę. Polecam, sposób w 100% skuteczny.
Przypomniał się film w którym właśnie dzięki takiej sąsiadce ludzie rezygnowali z mieszkania a właściciel zarabiał gruba kasę :D
tupiacy kot ok smieszne,
ale chodzenie po mieszkaniu w stukajacych butach na obcasach i to o 6 rano to zwykly brak kultury i przede wszystkim zrozumienia dla pozostalych sasiadow/domownikow, tyle w temacie
xki- pokój jest maleńki i tylko na tej ścianie mieści się łóżko, jedna ze ścian jest na skos, na kolejnej są drzwi a ta trzecia ma po środku kolumnę między oknami więc nie mam wyjścia i muszę mieć głowę przy tej ścianie. Trochę pomyślunku.