Między innymi dlatego zastanawiam się dlaczego EURO organizujemy z Ukrainą... "Polak Węgier dwa bratanki", a Ukraina UPA... Wspólna impreza tej rangi przez nas i Węgrów organizowana byłaby podkreśleniem naszej wieloletniej przyjaźni. Ludzie wiedzą, ludzie cenią i pamiętają, społeczeństwo pokazuję czym są altruistyczne, nie wymagające potwierdzeń piękne czyny. A polityka cóż... Jednak wierzę że polityka to nie ludzie i ludzie zachowają pamięć!
Granica to chyba nie jest problem. Przecież można było zorganizować Euro 2012 w TRZECH krajach Polska Słowacja Węgry. Odległości nie są duże a takie partnerstwo wydaje mi się nieco lepsze.
@Paszeko: Już widzę zadowolenie Węgrów z organizowania Euro ze Słowacją i vice versa. Ich stosunki są o wiele gorsze niż nasze z Ukrainą. Poza tym może właśnie dobrze, że współpracujemy z krajem, z którym nam się w historii nie układało, bo to teoretycznie okazja do dogadania się. Tak, wiem, to tylko moja naiwność...
polinnes, chyba maja trochę spaczony pogląd na "bohaterstwo", jeśli UPA wg. nich postępowało bohatersko to oni sa takim samym bydłem jak ci co wtedy zarzynali ludzi pod hasłem wolności
Tylko, że zapomnieliście o pewnym istotnym szczególe. To Ukraina wpadła na pomysł zorganizowania Euro, ale stwierdzając, że są na to za mało bogaci, wysunęli propozycję polskiemu związkowi o wspólną organizację. Więc Węgrów nijak nie dało się tu wkleić.
Naprawdę, jak wiesz to proszę podziel się ze mną tą informacją... Bo ja nie widzę żadnych powodów dla których organizujemy euro z Ukrainą a nie z Węgrami.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
3 kwietnia 2012 o 23:44
Po pierwsze granica, po drugie to nie my ustalamy z kim organizujemy, zostaliśmy tak wylosowani, sami byśmy nie dali rady, Ukraina była chętna do organizacji. W dodatku tu chodzi o sport, nie politykę, chociaż rząd próbuje za pomocą Euro coś podziałać.
Głównie granica (Polsko-Węgierska) tak jak powiedział Carski, a konkretniej jej brak. Jednak tu o żadne losowanie nie chodzi. Po prostu wspólnie z Ukrainą się zgłosiliśmy do organizacji (i tak w ogóle, to Ukraina załatwiła organizacje).
w zasadzie od zawsze tak było, kiedyś mieliśmy na podobnej zasadzie wojnę z Węgrami (tj. wojna z sojusznikiem Węgier) oczywiście był to pic na wodę i ugadywaliśmy się z nimi zawsze tak by oddziały się nawzajem nie spotkały ...
jak się chce komuś pomóc to się da a Węgry są tego świetnym przykładem.
Niestety, jesteśmy zbyt mało znaczącym i biednym narodem w Jewropie. To, że jest nas prawie 40 milionów nie ma ŻADNEGO znaczenia. Gesty to gesty, bardzo miłe i ważne ale niestety nasze głosy są jak krzyk mrówki miażdżonej walcem. Czasy są takie, że demonstracji i niezadowolenia ludzi będzie coraz więcej. Bogata, zadowolona zachodnia Europa jednak nie zwraca na nas najmniejszej uwagi. Jesteśmy po prostu trochę niewygodnym frajerem, mającym czelność domagać się czegokolwiek. Zapominają, że jak uporają się z nami to wezmą się za nich. Tylko że wtedy będzie już za późno na jakikolwiek protest.
Jechałem stopem przez Węgry w tym roku. Ludzie są super, w szczególności dla Polaków, każdy na dzień dobry startował do mnie z tekstem "Polak - Węgier, dwa bratanki...", był chętny do pomocy, miły, uczynny i bezinteresowny. Myślę, że po ostatnich wydarzeniach, kiedy to nasi rodacy wyjeżdżali na Węgry w geście solidarności, wspólne więzy umocniły się.
Pamiętajcie, jak spotkacie gdzieś/kiedyś jakiegoś Węgra - przyjmijcie go ciepło i z miłością. To Brat i Przyjaciel ;)
Demot ok i w zasadzie zgodny z prawdą historyczną, ale jest jedna nieścisłość. Otóż we wrześniu 1939 Węgry nie były w sojuszu z Niemcami, a tak można odnieść z tekstu. Dlatego fakt nieprzepuszczenia trzeba trochę inaczej brać pod uwagę: Węgry się postawiły, a Hitler nie nalegał bo widział w nich przyszłych sojuszników.
Nie umniejsza to jednak, że mimo wszystko się postawili, co w tamtych okolicznościach było rzeczą niezwykłą :)
pemo22 - tu się zgodzę, moje niedopatrzenie ;) Ale już w czasie trwania wojny Węgry związały się sojuszem z Niemcami, podczas wspomnianego w democie Powstania Węgrzy stali po stronie Niemców i teoretycznie brali udział w walce z powstańcami.. Ale jak było faktycznie to można przeczytać dalej w democie ;)
Troszkę przykre, że nie dość, że w szkole historia i tak pomijała takie fakty, to po nowej reformie dzieciaki będą się jej uczyć niemal wyłącznie z demotów. Ale demot dobry, szczerze się z twierdzeniem zgadzam.
że tak zapytam nieśmiało, skąd o tym wiemy? to bardzo krzepiąca wiadomość, ale może jakieś wiarygodne źródła? nie neguję, po prostu chciałbym jakichś świadectw, bo dotąd nie spotkałem się z takimi opowieściami. przez 12 lat historii nie spotkałem się z tym faktem..
swoją drogą, po raz kolejny brawa dla polskiego systemu szkolnictwa
Od "Wojny polsko-bolszewickiej" w dół. Jeśli Wikipedia jako źródło Ci nie odpowiada, to na samym dole masz przypisy odsyłające do bardziej wiarygodnych źródeł. Ponadto poczytaj historię Pala Telekiego.
oczywiście nie wspomniałeś o tym, że podczas I wś było całkiem inaczej, gdyż węgrzy eksterminowali polaków w galicji, a podczas gdy polacy walczyli wspólnie z Austro-Węgrami to żaden Polak nie walczył wraz z Węgrami
Austro-Węgry nie były jednolitym państwem. Miały osobne m.in. wojsko. Polacy walczyli z Austriakami. Węgrzy nie chcieli mieszać się w te walki. Z jednej strony nie chcieli walczyć przeciwko Polsce, a z drugiej nie mogli przeciwko Austrii. W tej walce byli neutralni.
Ja też nie. Ale pani z Historii powiedziała nam, że Turcja jako jedyny kraj nigdy nie uznała rozbiorów Polski. Ta Turcja, z którą kiedyś walczyliśmy (a konkretnie nasi kozacy z ich tatarami). Później już oczywiście nie było żadnych wojen polsko-tureckich.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
4 kwietnia 2012 o 17:45
@Diddl -> Warto też pamiętać o Tatarach, których inwazja przyniosła śmierć i zniszczenie na terenie całej Polski, a potomkowie tych najeźdźców, którzy się tu osiedlili, przez kolejne wieki lojalnie służyli każdemu polskiemu niepodległemu rządowi.
Trzeba też pamiętać o Draganie ,,Draży'' Sotoroviciu,Serbie,Czetniku,który był zastępcą dowódcy 14 Pułku Ułanów Jazłowieckich Armii Krajowej, kawalerem orderu Virtuti Militari .
Nasi prozachodni wazeliniarze wolą bratać się z jankesami, niż pielęgnować przyjaźnie, trwające praktyczne od początków naszej historii... Oni gdzieś mają naszą godność. Choćby nas UE i USA wydymało po 10 razy, i tak pójdą z nimi w układ.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
4 kwietnia 2012 o 19:17
Pewnie dlatego, że polityką rządzą interesy, a nie sentymenty. Czy komuś się to podoba czy nie, naszym najważniejszym partnerem handlowym nie są Węgry, ale Niemcy, od których to jesteśmy uzależnieni. I machanie szabelką czy wznoszenie okrzyków patriotycznych nic w tej kwestii nie zmieni. Myślisz, że Japonia powinna zerwać jakąkolwiek współpracę z Chinami z powodów historycznych i zastąpić ją np. Polską?
Pewnie nie wiesz, ale jest cienka granica między partnerstwem w interesach, a lizodupstwem i wazeliniarstwem. Którą to nasza "elyta" co rusz przekracza.
Bo jak powiedzial kiedys jeden madry czlowiek " historia nas nauczyla, ze nas jeszcze nigdy niczego nie nauczyla".
Zgadzam sie w 1000% z MingeBag. "Nasi" sojusznicy nas mieli, maja i beda mieli w d..ie.
Wydudkali nas wielokrotnie i Anglicy i Francuzi i Amerykanie. Sprzedali Polske w Jalcie i Poczdamie.
I sprzedadza nas znowu jesli to bedze lezalo w ich interesie.
Finansowali nie "S", tylko Wałęsę i innych agencików, którzy sprzedali Polskę zachodowi. To głownie dzięki nim kraj wygląda, jak wygląda. Jak wiadomo dzięki ostatnim wydarzeniom, zachodnim mocarstwom nie przeszkadzają niedemokratyczne rządy, o ile idą im na rękę.
@MingeBag -> Wygląda jak wygląda? No cóż, skoro tęsknisz za octem w sklepach i kilometrowymi kolejkami, a także za zasadą "czy się stoi, czy się leży...", no to faktycznie może być ci żal.
Mogłeś jeszcze dodać, że podczas gdy Ukraińcy masakrowali ludność polską na Wołyniu i w Galicji żołnierze węgierscy byli jedynymi formacjami regularnymi, które nam pomagały i broniły nas. Nie mieli w tym żadnego interesu, a pomimo to narażali życie by pomóc tysiącom naszych rodaków. Chwała im za to! Powiem wam ciekawostkę: węgierskie dzieci uczą się już w przedszkolu wierszyka "Polak, Węgier dwa bratanki" w dwóch językach!
Litwini nas nienawidzą, uznają nas za zaborców i traktują jak my niemców czy ruskich, z czesi nam jeszcze 1968 roku nie wybaczyli. Gruzini i Węgrzy to są nasi prawdziwi przyjaciele!
Litwinami?Podczas wojny wspierali Nas Węgrzy,nie możemy zapominać także o Draganie ,,Draży'' Sotoroviciu,Serbie,Czetniku,który był zastępcą dowódcy 14 Pułku Ułanów Jazłowieckich Armii Krajowej, kawalerem orderu Virtuti Militari.To są ludzie,którzy nam pomagali,a nie ,,zachód''.
Z tym lizaniem dupska otyłym amerykańcom to się zgadzam. Polacy walczyli za nich prawie od początku istnienia USA (Kościuszko wojna USA-Wielka Brytania potem Irak, Afganistan), a oni nam z jakimiś visami i zielonymi kartami wyskakują...
..., ale to nic dalej politycy podlizują się Stanom.
Wszystko w tym tekście nie jest prawdą, wiem to jako historyk. To że Węgry tak zachowały się podczas II WŚ, było zasługą premiera Pál Teleki duża część społeczeństwa chciała zaatakować Polskę ale nie z nienawiści tylko z korzyści jakie im dawał w zamian A.Hitler. Polecam przeczytanie histori Telekiego..
Między innymi dlatego zastanawiam się dlaczego EURO organizujemy z Ukrainą... "Polak Węgier dwa bratanki", a Ukraina UPA... Wspólna impreza tej rangi przez nas i Węgrów organizowana byłaby podkreśleniem naszej wieloletniej przyjaźni. Ludzie wiedzą, ludzie cenią i pamiętają, społeczeństwo pokazuję czym są altruistyczne, nie wymagające potwierdzeń piękne czyny. A polityka cóż... Jednak wierzę że polityka to nie ludzie i ludzie zachowają pamięć!
Tak symbolicznie pisałeś? Czy na prawdę się zastanawiasz, czemu nie organizujemy Euro z Węgrami?
Granica to chyba nie jest problem. Przecież można było zorganizować Euro 2012 w TRZECH krajach Polska Słowacja Węgry. Odległości nie są duże a takie partnerstwo wydaje mi się nieco lepsze.
@Paszeko: Już widzę zadowolenie Węgrów z organizowania Euro ze Słowacją i vice versa. Ich stosunki są o wiele gorsze niż nasze z Ukrainą. Poza tym może właśnie dobrze, że współpracujemy z krajem, z którym nam się w historii nie układało, bo to teoretycznie okazja do dogadania się. Tak, wiem, to tylko moja naiwność...
Tylko czekać na EURO, aż Węgrów na ulicy spotkam. Mogę Wam zagwarantować, że do domu jeszcze tak pijani nie wrócili nigdy, jak wtedy wrócą.
Ze Słowacją tym bardziej nie powinniśmy bo Słowacy nas zaatakowali wspólnie z Hitlerem we wrześniu 1939.
polinnes, chyba maja trochę spaczony pogląd na "bohaterstwo", jeśli UPA wg. nich postępowało bohatersko to oni sa takim samym bydłem jak ci co wtedy zarzynali ludzi pod hasłem wolności
Tylko, że zapomnieliście o pewnym istotnym szczególe. To Ukraina wpadła na pomysł zorganizowania Euro, ale stwierdzając, że są na to za mało bogaci, wysunęli propozycję polskiemu związkowi o wspólną organizację. Więc Węgrów nijak nie dało się tu wkleić.
@cannabis
Przykro mi ale Węgrów na Euro nie spotkasz, ponieważ Węgrzy na Euro się nie zakwalifikowali :)
Naprawdę, jak wiesz to proszę podziel się ze mną tą informacją... Bo ja nie widzę żadnych powodów dla których organizujemy euro z Ukrainą a nie z Węgrami.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 kwietnia 2012 o 23:44
Po pierwsze granica, po drugie to nie my ustalamy z kim organizujemy, zostaliśmy tak wylosowani, sami byśmy nie dali rady, Ukraina była chętna do organizacji. W dodatku tu chodzi o sport, nie politykę, chociaż rząd próbuje za pomocą Euro coś podziałać.
Głównie granica (Polsko-Węgierska) tak jak powiedział Carski, a konkretniej jej brak. Jednak tu o żadne losowanie nie chodzi. Po prostu wspólnie z Ukrainą się zgłosiliśmy do organizacji (i tak w ogóle, to Ukraina załatwiła organizacje).
A Węgry się zgłosiły wespół z Chorwacją (bodaj jedyny sąsiad, z którym nigdy nie mieli na pieńku) i koniec pieśni.
@glinx11 mylisz się. Węgrzy z Chorwatami bardzo mieli na pieńku, jak chcesz to poczytaj sobie o Josipie Jelačiciu.
Tak..piekny gest...tak naprawde teraz wiemy kto jest naszym prawdziwym przyjacielem i na kogo mozemy liczyć..
Aż się cieplej na sercu robi, gdy widzi się tak cudowne gesty.
http://www.youtube.com/watch?v=YlxM7UmGhGU
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 kwietnia 2012 o 1:08
w zasadzie od zawsze tak było, kiedyś mieliśmy na podobnej zasadzie wojnę z Węgrami (tj. wojna z sojusznikiem Węgier) oczywiście był to pic na wodę i ugadywaliśmy się z nimi zawsze tak by oddziały się nawzajem nie spotkały ...
jak się chce komuś pomóc to się da a Węgry są tego świetnym przykładem.
Niestety, jesteśmy zbyt mało znaczącym i biednym narodem w Jewropie. To, że jest nas prawie 40 milionów nie ma ŻADNEGO znaczenia. Gesty to gesty, bardzo miłe i ważne ale niestety nasze głosy są jak krzyk mrówki miażdżonej walcem. Czasy są takie, że demonstracji i niezadowolenia ludzi będzie coraz więcej. Bogata, zadowolona zachodnia Europa jednak nie zwraca na nas najmniejszej uwagi. Jesteśmy po prostu trochę niewygodnym frajerem, mającym czelność domagać się czegokolwiek. Zapominają, że jak uporają się z nami to wezmą się za nich. Tylko że wtedy będzie już za późno na jakikolwiek protest.
Jechałem stopem przez Węgry w tym roku. Ludzie są super, w szczególności dla Polaków, każdy na dzień dobry startował do mnie z tekstem "Polak - Węgier, dwa bratanki...", był chętny do pomocy, miły, uczynny i bezinteresowny. Myślę, że po ostatnich wydarzeniach, kiedy to nasi rodacy wyjeżdżali na Węgry w geście solidarności, wspólne więzy umocniły się.
Pamiętajcie, jak spotkacie gdzieś/kiedyś jakiegoś Węgra - przyjmijcie go ciepło i z miłością. To Brat i Przyjaciel ;)
Za te fakty historyczne szanuje Hunów.
Madziarów ;)
Za to na BBC filmy historyczne przedstawiają jak to Anglia murem stałą za Polską.
Biorąc pod uwagę, że my poszliśmy na pierwszy ogień, to faktycznie Anglia stała za nami. I to daleko za nami.
Demot ok i w zasadzie zgodny z prawdą historyczną, ale jest jedna nieścisłość. Otóż we wrześniu 1939 Węgry nie były w sojuszu z Niemcami, a tak można odnieść z tekstu. Dlatego fakt nieprzepuszczenia trzeba trochę inaczej brać pod uwagę: Węgry się postawiły, a Hitler nie nalegał bo widział w nich przyszłych sojuszników.
Nie umniejsza to jednak, że mimo wszystko się postawili, co w tamtych okolicznościach było rzeczą niezwykłą :)
Właściwie Hitlerowi postawili się jedynie Węgrzy i Polacy. Węgrzy mieli tyle szczęścia, że nie poszli na pierwszy ogień między nazistów i sowietów.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 kwietnia 2012 o 16:25
^^Carski Zapomniałeś dodać Jugosławian z wyłączeniem Chorwatów.
pemo22 - tu się zgodzę, moje niedopatrzenie ;) Ale już w czasie trwania wojny Węgry związały się sojuszem z Niemcami, podczas wspomnianego w democie Powstania Węgrzy stali po stronie Niemców i teoretycznie brali udział w walce z powstańcami.. Ale jak było faktycznie to można przeczytać dalej w democie ;)
(0)
Varyag -strasznie mnie zastanawia gdzie wyczytałeś o tym ze komunista Tito stawiał się Rosjanom.
@Varyag Tito był bardziej Słoweńcem niż Chorwatem, ale sam siebie uważał za Jugosłowianina. A usatszy tępił równie bezlitośnie jak czetników.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 kwietnia 2012 o 2:21
a na histori zamiast takich faktów przerabia sie kur** mezopotamie i starożytną grecje -.-
Źródło by się przydało, nie uważasz?
http://pl.wikipedia.org/wiki/Stosunki_polsko-w%C4%99gierskie
+ sporo przypisów na dole artykułu gdybyś miał wątpliwości.
ok, dzięki.
Troszkę przykre, że nie dość, że w szkole historia i tak pomijała takie fakty, to po nowej reformie dzieciaki będą się jej uczyć niemal wyłącznie z demotów. Ale demot dobry, szczerze się z twierdzeniem zgadzam.
Jakby dzieciaki miałyby się uczyć o historii z demotów, to wojnę ze wszystkimi sąsiadami mamy jak w banku.
że tak zapytam nieśmiało, skąd o tym wiemy? to bardzo krzepiąca wiadomość, ale może jakieś wiarygodne źródła? nie neguję, po prostu chciałbym jakichś świadectw, bo dotąd nie spotkałem się z takimi opowieściami. przez 12 lat historii nie spotkałem się z tym faktem..
swoją drogą, po raz kolejny brawa dla polskiego systemu szkolnictwa
http://pl.wikipedia.org/wiki/Stosunki_polsko-w%C4%99gierskie#Wojna_polsko-bolszewicka
Od "Wojny polsko-bolszewickiej" w dół. Jeśli Wikipedia jako źródło Ci nie odpowiada, to na samym dole masz przypisy odsyłające do bardziej wiarygodnych źródeł. Ponadto poczytaj historię Pala Telekiego.
serdecznie dziękuję! :)
oczywiście nie wspomniałeś o tym, że podczas I wś było całkiem inaczej, gdyż węgrzy eksterminowali polaków w galicji, a podczas gdy polacy walczyli wspólnie z Austro-Węgrami to żaden Polak nie walczył wraz z Węgrami
Austro-Węgry nie były jednolitym państwem. Miały osobne m.in. wojsko. Polacy walczyli z Austriakami. Węgrzy nie chcieli mieszać się w te walki. Z jednej strony nie chcieli walczyć przeciwko Polsce, a z drugiej nie mogli przeciwko Austrii. W tej walce byli neutralni.
Jednak polscy legioniści bardzo często walczyli wraz z honwedami przeciwko Rosjanom.
"ZA WOLNOŚĆ NASZĄ I WASZĄ" Joachim Lelewel
Bardzo ciekawa informacja, szkoda tylko, że przez 7 lat nauki historii nie dowiedziałem o tym z żadnego podr. czy od nauczyciela.
Ja też nie. Ale pani z Historii powiedziała nam, że Turcja jako jedyny kraj nigdy nie uznała rozbiorów Polski. Ta Turcja, z którą kiedyś walczyliśmy (a konkretnie nasi kozacy z ich tatarami). Później już oczywiście nie było żadnych wojen polsko-tureckich.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 kwietnia 2012 o 17:45
Tyle, że Turcja robiła po prostu na złość ruskim...
@Diddl -> Warto też pamiętać o Tatarach, których inwazja przyniosła śmierć i zniszczenie na terenie całej Polski, a potomkowie tych najeźdźców, którzy się tu osiedlili, przez kolejne wieki lojalnie służyli każdemu polskiemu niepodległemu rządowi.
Trzeba też pamiętać o Draganie ,,Draży'' Sotoroviciu,Serbie,Czetniku,który był zastępcą dowódcy 14 Pułku Ułanów Jazłowieckich Armii Krajowej, kawalerem orderu Virtuti Militari .
szkoda że nie wiedziałem tego...
Powiedzienie "Polak Węgier dwa bratanki" nie wzięło się z niczego.
Nasi prozachodni wazeliniarze wolą bratać się z jankesami, niż pielęgnować przyjaźnie, trwające praktyczne od początków naszej historii... Oni gdzieś mają naszą godność. Choćby nas UE i USA wydymało po 10 razy, i tak pójdą z nimi w układ.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 kwietnia 2012 o 19:17
Już nas wydymało chyba nawet więcej razy..
Pewnie dlatego, że polityką rządzą interesy, a nie sentymenty. Czy komuś się to podoba czy nie, naszym najważniejszym partnerem handlowym nie są Węgry, ale Niemcy, od których to jesteśmy uzależnieni. I machanie szabelką czy wznoszenie okrzyków patriotycznych nic w tej kwestii nie zmieni. Myślisz, że Japonia powinna zerwać jakąkolwiek współpracę z Chinami z powodów historycznych i zastąpić ją np. Polską?
Pewnie nie wiesz, ale jest cienka granica między partnerstwem w interesach, a lizodupstwem i wazeliniarstwem. Którą to nasza "elyta" co rusz przekracza.
Bo jak powiedzial kiedys jeden madry czlowiek " historia nas nauczyla, ze nas jeszcze nigdy niczego nie nauczyla".
Zgadzam sie w 1000% z MingeBag. "Nasi" sojusznicy nas mieli, maja i beda mieli w d..ie.
Wydudkali nas wielokrotnie i Anglicy i Francuzi i Amerykanie. Sprzedali Polske w Jalcie i Poczdamie.
I sprzedadza nas znowu jesli to bedze lezalo w ich interesie.
A czy sprzedawali nas w latach 80., gdy finansowali działalność Solidarności? Albo kiedy zapraszali nas do Unii i Schengen?
Finansowali nie "S", tylko Wałęsę i innych agencików, którzy sprzedali Polskę zachodowi. To głownie dzięki nim kraj wygląda, jak wygląda. Jak wiadomo dzięki ostatnim wydarzeniom, zachodnim mocarstwom nie przeszkadzają niedemokratyczne rządy, o ile idą im na rękę.
@MingeBag -> Wygląda jak wygląda? No cóż, skoro tęsknisz za octem w sklepach i kilometrowymi kolejkami, a także za zasadą "czy się stoi, czy się leży...", no to faktycznie może być ci żal.
Tak a propos to 23 marca bodajże był Dzień przyjaźni polsko-węgierskiej "Lengyel, Magyar – két jó barát, együtt harcol, s issza borát"
Tak, wstawiłem nawet o tym demota, ale nie wszedł na główną. Dobrze, że temu się udało.
Mogłeś jeszcze dodać, że podczas gdy Ukraińcy masakrowali ludność polską na Wołyniu i w Galicji żołnierze węgierscy byli jedynymi formacjami regularnymi, które nam pomagały i broniły nas. Nie mieli w tym żadnego interesu, a pomimo to narażali życie by pomóc tysiącom naszych rodaków. Chwała im za to! Powiem wam ciekawostkę: węgierskie dzieci uczą się już w przedszkolu wierszyka "Polak, Węgier dwa bratanki" w dwóch językach!
Sporo mogłem jeszcze dodać, bo przyjaźń polsko-węierska sięga bardzo odległych czasów, ale nie chciałem, żeby demot był za długi.
To właśnie z Węgrami, Czechami, Słowakami, Litwinami powinniśmy się układać, a nie lizać dupę USA
Litwinami?
Litwini nas nienawidzą, uznają nas za zaborców i traktują jak my niemców czy ruskich, z czesi nam jeszcze 1968 roku nie wybaczyli. Gruzini i Węgrzy to są nasi prawdziwi przyjaciele!
Litwinami?Podczas wojny wspierali Nas Węgrzy,nie możemy zapominać także o Draganie ,,Draży'' Sotoroviciu,Serbie,Czetniku,który był zastępcą dowódcy 14 Pułku Ułanów Jazłowieckich Armii Krajowej, kawalerem orderu Virtuti Militari.To są ludzie,którzy nam pomagali,a nie ,,zachód''.
Z tym lizaniem dupska otyłym amerykańcom to się zgadzam. Polacy walczyli za nich prawie od początku istnienia USA (Kościuszko wojna USA-Wielka Brytania potem Irak, Afganistan), a oni nam z jakimiś visami i zielonymi kartami wyskakują...
..., ale to nic dalej politycy podlizują się Stanom.
Wszystko w tym tekście nie jest prawdą, wiem to jako historyk. To że Węgry tak zachowały się podczas II WŚ, było zasługą premiera Pál Teleki duża część społeczeństwa chciała zaatakować Polskę ale nie z nienawiści tylko z korzyści jakie im dawał w zamian A.Hitler. Polecam przeczytanie histori Telekiego..
FAJNA CIEKAWOSTKA, DENNY I OKLEPANY PODPIS
Niby prawda, ale tacy święci to Węgrzy nie byli. Poczytajcie o Strzałokrzyżowcach...