Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
1473 2819
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar Flamerox
+17 / 41

Raczej osobę uporczywie próbującą ukryć prawdziwe odczucia odnośnie swojej samotności.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar RaiCreed
0 / 16

Ciekawa definicja. Ciekawe jak długo będzie tak silna. :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Albiorix
+143 / 173

Łysy to nie jest rodzaj fryzury, to osoba dość silna by cieszyć się życiem bez włosów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Leniaaa
+20 / 22

Idealny komentarz do tego demota ;D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M marczu
+1 / 25

Jak kogoś kochasz, zawsze od niego/niej zależysz. Singiel rzeczywiście dumniej brzmi niż powiedzieć " nie umiem kochać nikogo oprócz siebie".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar drakulka
+2 / 14

kocham kilka osób szczerą miłością, ale jestem szczęśliwym singlem. miłość daje szczęście, a nie "zależność". miłość to wolność :P nienawiść to niszczące uczucie. miłość = wybaczenie, tolerancja. jak sie potrafi tolerować czyjeś wady to na pewno sie człowiek lepiej czuje niż gdy sie nie potrafi. siebie też trzeba kochać, wtedy nie ma sie kompleksów i znowu to daje szczęście :P

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 18 kwietnia 2012 o 2:48

avatar antykonformista
+12 / 40

Single to zbiór historii, zbiór przypadków. Te podstawowe to: 1. PRACOHOLICY, którzy robią karierę, bo im wmówiono że pieniądze, status, prestiż lub zadowolenie mamusi jest ważniejsze niż własne szczęście. 2. MOLESTOWANI w dzieciństwie, którzy są niezdolni do stałych związków. Po prostu nie potrafią nikomu zaufać. Zwykle samo molestowanie nie wystarcza, musi być jeszcze brak oparcia w rodzinie (np matka pijaczka, "wujek" molestuje), albo inny bardzo ważny czynnik, który traumy z dzieciństwa nie wymazał. 3. ZAKOMPLEKSIENI, którzy uważają się za brzydkich, niewartych bycia z kimś, o jaka jestem gruba, nikt mnie nie będzie chciał (więc pocieszę się jedzeniem) itp. tutaj też bym podczepił nieśmiałych chłopców, choć ich nieśmiałość często jest spowodowana brakiem silnego faceta w rodzinie, czyli po prostu mądrego ojca. 4. MAMINSYNKI, po części to samo co poprzednie, ale tu zwykle wina jest nie po stronie dziecka, a matki, która nie mając faceta spełnia się na synu, jest on jakby jej zastępstwem męża; jest ona zaborcza, zazdrosna, nie dopuszcza do chłopaka żadnych dziewczyn, a czasem nawet kolegów; syn ma być własnością matki, koniec kropka. 5. RUCHACZE, czyli ludzie pozbawieni złudzeń, niezdolni do trwałych uczuć, często po przejściach jeśli chodzi o związki, często po innych przejściach, rodzinnych, szkolnych, "osiedlowych", konfliktach z prawem, historiach z narkotykami itp. 6. ASEKSUALNI, czyli ludzie nie mający potrzeb seksualnych, nieraz również w wyniku molestowania, nieraz to pewnie genetyczne, a może i wynik przemyśleń lub wychowania. po prostu nie mają tych potrzeb, i tu akurat logiczne z ich strony że nie mają takiego parcia na związek jak inni, a potrzeby psychiczne spełniają na przyjaźni. co jeszcze by dodać? może to, że większość SINGLI to mieszanki wyżej wymienionych. a więc i trochę przejść w życiu mieli, i coś z rodziną nie tak, i z ich potrzebami. Pomijam ludzi brzydkich, lub za brzydkich się uważających. Ale jeśli będziecie znali faceta przystojnego obnoszącego się że jest singlem, to oznacza najpewniej, że lubi sobie poruchać co popadnie. Z kolei, ładna dziewczyna, która jest singielką, to na 90% osoba molestowana seksualnie w dzieciństwie. I dla jasności: wszystko o czym pisałem, to nie było o ludziach mających duże wymagania co do partnera, którzy CZEKAJĄ/SZUKAJĄ kogoś odpowiedniego. To zupełnie inna sytuacja! Piszę o ludziach, którzy CHCĄ być sami, co chyba oczywiste. Singiel tak naprawdę zawsze z kimś jest. Albo z matką swoją, złą osobą. Albo z pracą, co jest równie chore. Albo z kompleksami, te najłatwiej wyleczyć. Albo z przeszłością, co jest z tego wszystkiego NAJGORSZE. I tu najtrudniej pomóc. Tylko najlepszy psychoterapeuta da radę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 kwietnia 2012 o 3:12

avatar Jingo
-2 / 10

Przede wszystkim miłość mówi o czymś zupełnie innym, czymś czego nie znasz i co, przez Twoje egoistyczne podejście zostaje Ci przysłonięte. Miłość jest życiem dla drugiej osoby, Twój "plan" natomiast jest dla Ciebie samej. Wybacz, że Ci to powiem, ale Twój pogląd jest spaczony. Nie mówię tego, by Cię obrazić, lecz dlatego, że Ty nie wyrzekasz się miłości, potrafisz stopnie awansu zawodowego postawić nad potencjalnie najważniejszą dla Ciebie osobę i tutaj ewidentnie jest coś nie halo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D Dragon21
+18 / 22

"Z kolei, ładna dziewczyna, która jest singielką, to na 90% osoba molestowana seksualnie w dzieciństwie."
Większej bzdury dawno nie czytałem...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar cubituss
+5 / 7

Za gówniarza każdy jest egoistą i marzycielem, wolnym strzelcem, który walczy o swoje itp itd :) życie i tak wszystkim skopie dupie po równo, wydyma i zmieni poglądy. A rozwodzenie się nad tym bezsensownym demotem kogoś kto tłumaczy sobie swój obecny stan cywilny ubierając to w tak piękne słówka nie ma większego sensu, bo każdy z nas ma inne potrzeby i poglądy na ten temat, po co sie żreć?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Jingo
-1 / 9

InnocentGirl, piszesz mi, że nie zrozumiałem i piszesz to, o czym wspominałem. To jak ułożysz sobie życie mnie nie interesuje, ale fakt jest jeden, jak sama powiedziałaś: "jesteś egoistką" i to jest spaczenie. W przyszłości może będziesz mieć dzieci i to swoje lewe przeświadczenie, że nie warto zwracać uwagi na kogokolwiek, będziesz przekazywać kolejnemu pokoleniu. Najlepsze jest to, że, jak widzę, kilka osób Cię poparło, co się dzieje z tym światem...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Fantyna
0 / 6

Cubituss - w dziesiątkę. Antykonformista - zapomniałeś dodac osoby o despotycznym charakterze, które nie chcą się nagiąć do drugiego człowieka. Przeważnie były wychowywane w dobrobycie jako oczko w głowie rodziców. Znam i takich. Pewnie sa jeszcze inni, ale ja obracam się w towarzystwie "sparowanym". Jedyne osoby samotne jakie znam wpasowuja się w Twoja wizję, która skądś pewnie wkleiłeś. Nie potrafię Ci zaprzeczyć.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Albiorix
0 / 2

Co to znaczy że pracoholikom coć "wmówiono"? Pracoholicy to może ludzie czasem ludzie którzy uciekają przed życiem. Ale czasem to ci, którym NIE wmówiono, że różne rzeczy są ważniejsze niż własne szczęście - które czerpią z pracy którą kochają, rozwoju i na ostatnim miejscu - pieniędzy i pozycji.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Iskierka
+1 / 5

Zaiste nie wiem skąd się biorą ludzie, którzy twierdzą, że nie jesteś wartościową jednostką ludzką jeśli twoje życie nie jest poświęcaniem się dla innych, nawet kompletnie wbrew sobie. Nie wiem, może ktoś zakłada rodzinę, albo poświęca się dużo dla swoich rodziców, i tak mu z tym źle, że inni nie muszą tego robić? To dopiero altruizm! Pomyślałam sobie wczoraj, że może będę szukać pracy związanej z jakąś działalnością pokojową etc. Piękna sprawa, prawda? Działania na rzecz ochrony środowiska, praw człowieka, kobiet, pokoju na świecie. Można się angażować zawodowo albo hobbystycznie w coś takiego, miejsca są, jeśli tylko masz do tego kompetencję. To dlaczego wszyscy ludzie których znam mają marzenie "dostać dobrze płatną pracę"? Dlaczego wolą pracować w nudnym biurze od rana do wieczora za pensję, która im wystarczy na utrzymanie wyimaginowanej rodziny, bo jej jeszcze nie mają i nie planują, niż siedzieć w Afryce nafaszerowanym szczepionkami i uczyć dzieciaki angielskiego? Nie potrzebujesz jakichś kokosów na utrzymanie, jeśli chcesz żyć w ten sposób. No właśnie, to dlaczego nikt nie chce? Naprawdę nikt. I nikomu tego nie narzucam, w końcu wiem, że każdy ma swój sposób na szczęście, ale nie rozumiem, dlaczego tylu ludzi odrzuca tak świetny sposób, skąd bierze się ten lęk? To samo z służbą duchową, policją, strażą pożarną. Ładna praca, robisz coś dobrego dla innych, ale ile ludzi dalej o tym marzy po zdaniu matury? I najlepsze, że są ludzie, którzy wiedzą o problemach ludzkich na całym świecie, i interesuje ich to tyle co zeszłoroczny śnieg, albo najwyżej wywołuje nienawiść dla oprawców i tyle. I biorą sobie zajawkową pracę w czymś co nawet nie ma nazwy po polsku, bo jest tak nowoczesne, a będą ci mówić, że jesteś egoistką, bo nie jesteś zdolna kompletnie wbrew sobie zrobić dzieci, choć nie czujesz powołania do bycia matką i poświęcać się mężowi, chociaż nie czujesz powołania do bycia żoną. Choć g. wiedzą o tym, czy nie robisz więcej od nich dobrego dla rodziców, rodzeństwa, przyjaciół, pańśtwa, świata. Zaiste, altruizm.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 kwietnia 2012 o 14:20

avatar doliwaq
0 / 2

Według ciebie większość dziewczyn które są w mojej klasie to w 90% dziewczyny molestowane seksualnie w dzieciństwie? Trudno w to uwierzyć. Chyba, że chodzi ci o kobiety ponad 20 letnie. W sumie nawet mądrze piszesz, lecz jest jedno ale. Zapomniałeś o jednym rodzaju singli. Takich, którzy chociaż nie są zakompleksieni i mają odwagę podejść do dziewczyny, ale mimo to są sami. Ot, taki ja...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D DemoUzytkownik
-1 / 1

Jesteś naprawdę mądra. To co napisałaś jest prawdą, studentka psychologii?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 kwietnia 2012 o 22:00

D DemoUzytkownik
0 / 0

@olupqa Też tak mam. Takie pierdoły decydują o całym życiu. Masakra! Nawet jakbym nie miał dysfunkcyjnej rodziny (tak swoją drogą to szczerze wątpię, iż normalne/szczęśliwe rodziny stanowią większość, czy choćby 1/3, a mimo to ja jako jeden z mniej licznych sobie nie radzę - więc to chyba problem jest bardziej ze mną?) to np. zaufanie nieodpowiedniej osobie również miało by podobny efekt (no ale co prawda świadomość jakiegoś oparcia w tej najważniejszej jednostce jest nieoceniona). Dlatego jestem nieufny do nikogo, bo co z tego jeśli nawet znalazłbym taką osobę to reszta lub wiele innych osób tacy nie będą. I do tego ten czas, gdzie tu znaleźć czas na jakieś umizgi! Nawet w związkach udanych z początku, czas (małżeństwo) ludzi przykro doświadcza. Życie to gówno, trzeba je jakoś przetrwać, a otwieranie się i ufanie innym może być fatalne w skutkach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar solarize
+12 / 12

Jaki miły gest...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kwestionariusz
+6 / 6

Spokojnie koprofilie też się leczy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O omfg123
-3 / 15

A na zdjęciu aktorka i modelka Iga Wyrwał wiec plus, bo przy niej se wale

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Tettsui
+9 / 11

Ta teoria na temat singla, jest jak większość demotów wyssana z palca. Według demota to singiel po prostu ukrywa swoje uczucia względem kogoś i tyle.
Zresztą większość tych zatwardziałych singli i tak jak znajdzie kogoś to nagle jest szczęśliwa i nie wyobraża sobie życia bez tej drugiej osoby.
Singiel=osoba bez partnera i nie ma to nic wspólnego z charakterem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kutos
+2 / 8

Singiel to słowo, które nie istniałoby w polskiej mowie gdyby nie seriale typu "M-jak balans", albo "Barwy trypla" itp.
Yeee będziemy przez dwieście odcinków powtarzać słowo "singiel" albo "rak" huraaaa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kwestionariusz
0 / 6

Tak samo jak zamiast pedała gej, a zamiast cygana rom. To po prostu poprawne politycznie umizgi w stronę no właśnie w czyją?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Iskierka
+2 / 2

Może po prostu rekompensata - słowo Cygan byłoby normalne, gdybyśmy go nie zepsuli, więc na dobry początek zmian powstało nowe. Najfajniejsze jest "religia mojżeszowa", używane w języku oficjalnym. Słowo Żyd istniało od nie wiem jak dawna, a przez ludzką nienawiść trzeba teraz kombinować jak koń pod górę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G glinx11
-2 / 2

@kwestionariusz -> Jakbyś się trochę poduczył, wiedziałbyś, że słowa "Rom" i "cygan" nie są synonimami ("cygan" to szersze pojęcie), a "pedał" od samego początku był terminem obraźliwym (to tak jakby się oburzać na polityczną poprawność - wroga uniwersalnego - że po angielsku zamiast "Polack" mówić się powinno "Pole").

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar queenie777
+5 / 15

1) Jestem w związku i nie czuję się zależna... Cieszyłam się życiem kiedyś i teraz tym bardziej.
2) Kurcze...Ja też kiedyś nazywałam się singielką, uważałam, że zawsze chcę być sama, że jestem taka niezależna i szczęśliwa. Aż dopadła mnie tzw strzała amora. I tak sobie myślę, że 90% tych zatwardziałych singli kiedyś będzie czerpać szczęście ze związku :-)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T TheYellow
-3 / 13

Singel-ka to kobieta która miłość porównuje do seksu i szuka lepszego a na koniec życia żałuje ze nie może usiąść na ławce i uśmiechnąć sie do drugiej osoby ...
Singiel to mężczyzna uważający sie za "ruchacza" tracący życie swoje i kobiet które Zranił na starość żałujący rozstań

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar GoHada
+6 / 14

Tak, jasne. Każdy chce być z kimś, a jak nie chce to jest brzydki, głupi, zacofany itp. Nikt nie pomyśli, że niektórzy zwyczajnie nie lubią być ograniczeni. Ja tak mam, ale zaraz rzucicie się z minusami, bo przecież trzeba z kimś być, trzeba i już! Najlepiej obrać myślenie dziewczynek lat 12, które muszą mieć chłopaka, bo inaczej nie są trendy. Tak dla wyjaśnienia - ani głupia nie jestem, ani brzydka, a lubię być wolna. Proste.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Mandy4
0 / 0

Niektórzy zwyczajnie lubią być sami i już.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 kwietnia 2012 o 22:25

avatar butelkowa
+10 / 24

Ilu jest singli z wyboru? Naprawdę niewielu. Większość to po prostu osoby, które nikogo sobie znaleźć nie mogą i gadają jacy to oni niezależni.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar solarize
+7 / 9

Singiel to JEST określenie statusu. Nie mówi ono nic o niczyjej sile. Singiel może być słaby lub silny (dowolny).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar FINGER
+9 / 11

Pozwolę sobie przytoczyć cytat z Benny Hill Show:

Benny Hill: Kto to jest kawaler?
Jackie Wright: Mężczyzna, który nie myśli poważnie o małżeństwie.
Benny Hill: Mężczyzna, który pomyślał poważnie o małżeństwie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar anhydraza
+2 / 2

może się nie znam, ale ja singlem byłam dość długo tylko dlatego, że chciałam się zakochać tak po normalnemu najpierw, a nie rzucać się na pierwszego adoratora czy kalkulować w stylu - "intelekt niezły, prezencja znośna, kolęzanki nawet pozazdroszczą, chamem nie jest - dobra, niech będzie, mój ci on!". hm...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K katwoman
+1 / 3

Gdybym miała zgadnąć o kogo chodzi, patrząc tylko na definicje to powiedziałabym ze to egoista a nie singiel.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Paluinka
0 / 2

ciekawe na jak długo? ...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Puolalainen
+3 / 5

to zalezy, czy jest sie singlemm z wlasnego wyboru czy dlatego, ze nie mozna nikogo spotkac.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Pertas
+2 / 4

Ocena -77 i to trafiło na głowną.... jednak w tym kraju na uklady nie ma rady....

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Q Quet
+1 / 7

i stworzyl tego demota jakis zakompleksiony nastolatek w przerwie miedzy obiadem a podwieczorkiem mamusi.. tzw niezalezny

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 kwietnia 2012 o 11:41

D DemoUzytkownik
-1 / 1

A Ty jakbyś był taki niezależny to miałbyś niby czas tu w ogóle zaglądnąć??
Aby wchodzić w takie coś jak (prawdziwa) miłość to raczej trzeba mieć dobre warunki, bo jak jest inaczej to raczej z braku wyboru lub dla lepszej sytuacji (materialnej/życiowej?).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar LittleGregorian
+2 / 4

Do niedawna jeszcze miałem dziewczynę... Kiedy ją tylko miałem to czułem się lepiej.. nie ważne że od dawna i tak już nam nie szło ale było mi o wiele lepiej niż bym był sam

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar mjodek1988
+6 / 10

Zirytował mnie ten demot, bo wynika z niego, że osoby będące w związkach (czyli, na chłopski rozum biorąc, przeciwieństwa singli) są słabe psychicznie i tylko dlatego mają partnerów. Co za stek bzdur

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar memka
0 / 0

czyli co, jestem słabą osobą więc mam męża? bez sensu demot, poza tym kto dał na główną demota z taką liczbą minusów?!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G glinx11
-1 / 7

Wyjaśnijmy na początek (choć pewnie ktoś to już parędziesiąt razy na górze wyjaśnił, ale co tam będę przeglądał...), że są różne typy osobowości: komunalne i indywidualistyczne. Dla każdej z nich rzeczywistość drugiego typu jest rzeczywistością wrogą i niepokojącą: samotnik nieswojo czuje się w towarzystwie, nie lubi, jak ludzie na niego patrzą, podczas gdy ktoś nieco bardziej otwarty nie znosi świadomości, że nikogo obok nie ma (tego typu osoby, siedząc samemu w mieszkaniu, lubią np. załączać TV, nie po to, by oglądać, ale po to, żeby sprawić sobie ułudę towarzystwa). Dla każdego z typów próba przejścia w drugi stan jest trudna i bolesna - ciężko się pozbyć utartych przyzwyczajeń - choć wcale nie niemożliwa. Ale, najważniejsze, każdy ma prawo wyboru, w jakim stanie chce żyć, a nam nic do tego. Oczywiście, to wspaniałe, kiedy indywidualista próbuje nauczyć się funkcjonować w grupie i zaczyna wyzbywać się egoizmu, ale nie wolno go do tego zmuszać ani się z niego śmiać. Tylko on ma prawo stwierdzić, że jego życie wymaga zmiany, bo nie przynosi mu satysfakcji.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G glinx11
-4 / 4

Bo myśli tylko o sobie, a nie o innych. To chyba logiczne?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Missy1
-1 / 1

glinx11 chyba cię grzmi,poczytaj słownik skarbie i sprawdź co jest napisane pod hasłem "indywidualista"

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kwestionariusz
-2 / 2

No bo przecież zaszufladkowani ludkowie dobrze wiedzą że każdy singiel to pedał a singielka to Qrwa. Prawda?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Iskierka
0 / 2

Btw, śliczne zdjęcie Evy Longorii (jeśli w ogóle istnieje jakieś nieśliczne).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Maciek0293
+1 / 1

Spójrzcie na ocenę. Ciekawe czemu to trafiło na główną? ;D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar wyindywizualowany
+1 / 1

Panie! G*wno prawda.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E ella18
-1 / 1

Osobiście też jestem singlem chociaż nie z wyboru. Nie jestem silna, po prostu jakoś mi z nikim nie wychodzi, a chciałabym. Chciałabym być szczęśliwa i mieć drugą osobę, do której mogłabym się przytulić, wypłakać... Także to nie kwestia siły, czasem też nie wyboru, i na pewno nie zapewnia szczęścia. Chyba że lubisz puste dni i samotne noce.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar busoni
+2 / 2

Taaaa...Jasne.A te winogrona są na pewno kwaśne...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Missy1
+3 / 3

Jestem singielką i określam siebie jako osobę,która po prostu jeszcze nikogo nie znalazła.Nie śpieszy mi się,nie będę z byle kim dla lansu,a mam taką możliwość aktualnie.Mam jakieś oczekiwania i rozglądam się.W tej chwili czerpię szczęście z innych rzeczy niż druga osoba i nie czuję się jakaś gorsza.Singiel to po prostu osoba bez partnera,a jak ktoś przypisuje do tego słowa hasełka typu "jestem niezależny,nie chcę być ograniczony jak inni" to po prostu sobie wlewa i tyle,chce się wywyższyć.Wkurza mnie gadanie,że jak ktoś nie ma partnera,bo po prostu nie chce mieć/nie znalazł ,to od razu jest brzydki,głupi,nikt go nie chce,jest wyrzutkiem,pasztetem i Bóg wie jeszcze czym! Dla mnie żałośni są ci co chwilę są sami i już lecą polować na nowego partnera,bo samemu "to wstyd" i zmieniają swoje miłości jak rękawiczki.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar chris458
+1 / 1

Ja pier*ole demot ma ocenę -85 i jest na głównej???

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kyqq
-2 / 8

Istnieją dwa rodzaje singli: 1. Są to osoby pragnące seksu ale nie mające ochoty na związek. Taka osoba umawia się z wieloma kobietami/mężczyznami (zależnie od płci) i uprawia z nimi seks jednak nie wchodzi w związek i tytułuje się singlem. Sam byłem taką osobą ale się ostatnio zakochałem. 2. Są to nieudacznicy życiowi, niedorajdy, romantycy, notorycznie wpadający do wora "przyjaciel", wieczni onaniści, zakompleksione pierdoły, nieśmiali, skromni, z niskim poczuciem własnej wartości, zakochani we własnym komputerze, nierozwijający się, brzydcy, grubi. No i oczywiście kobiety - brzydkie, grube, niezadbane, nieczytające książek, źle się ubierające z krzywymi zębami. W przyrodzie nie istnieje coś takiego jak piękna samotna kobieta - taka jest co najwyżej singlem nr 1.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar L0gin951
-1 / 1

smutna prawda...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
C ciosek13
+2 / 2

Buuuuhahahahaha dobre a świstak siedzi ...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar anhydraza
0 / 0

jak dla mnie prawie wszyscy bredzicie i dorabiacie ideologię. ani bycie samemu ani bycie w parze nie jest równe posiadaniu jakichś szczególnych cech czy to pozytywnych czy negatywnych samo w sobie. singiel może być altruistą (praca w wolontariacie nie wymaga przedłożenia zaświadczenia z USC), a może i egoistą. może być silny, a może być słaby, bo np. nie wchodzi w związki tak naprawdę z obawy, że da się "wchłonąć" drugiej osobie przy swoim, że tak powiem, mdłym charakterze i wiotkim kręgosłupie. osoba w parze może być także egoistą (np. traktuje partnera jak niewolnika czy jest chamem dla osób postronnych) lub może być słaba, bo jest z kimś tylko dla jakichś korzyści, których w pojedynkę nie może osiągnąć. a wg mnie najzdrowsza i najsilniejsza osoba potrafi i zdrowo funkcjonować w pojedynkę i zdrowo funkcjonować w parze, jak już znajdzie kogoś dla siebie odpowiedniego.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Testimo
+2 / 4

Wydaje mi się, że autor demota to 10 letnie dziecko nie wiedzące o niczym albo ktoś mocno zakompleksiony ale nie chce być niemiły ...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar maliniaak
+2 / 2

Nie masz dziewczyny? Smutne, powiedziałabym że też nie mam faceta, ale nie chcę tym 'obarczać' całego internetu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar L0gin951
+1 / 1

można też być z singlem z przymusu(psychicznego) niektórzy nie umieją być szczęsliwi,bo całe życie byli męczeni przez coś lub kogoś, czymś, więc nie mają odwagi zmienić swojego życia i być szczęśliwym z drugą połówką, z którą nawet mieliby szansę być, poza tym każdy albo się załamie do końca bez miłości albo zamknie się w sobie a jego serce zkamienieje(głupie określenie ale lepsze nie przyszło mi do głowy)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D DamaKaro
-1 / 1

Bzdury jakich mało. Singiel to jest status. Bycie silnym to samodzielność, która nie ma nic wspólnego z towarzystwem, związkami. A zależnym można być od mamusi. Dużo maminsynków jest singlami.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D DemoUzytkownik
-1 / 1

@CocaineBusiness
Myślę, iż poruszyłeś sedno. Świat dziś porusza się głównie wobec innych rzeczy jak miłość (ta zresztą łatwą sprawą nie jest i bardzo komplikuje życie nawet w wypadku, gdy jest tą prawdziwą z początku). Kasa potrafi być ważniejsza niż miłość to sprowadza się do tezy, iż to są tylko głupie uczucia i lepiej trzymać się od nich z dala bo można sobie zrobić niezłego bigosu na całe życie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem